Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Wolne tematy (25 – …
    Głos Prawdy o Wolne tematy (25 – …
    matirani o Tak upada demokracja
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Tekla o Gajowy bierze sobie tydzień…
    matirani o Wolne tematy (25 – …
    revers o Sunak w Warszawie
    Boydar o Tak upada demokracja
    Józef Bizoń o Mentalna agentura
    Tafor o Tak upada demokracja
    matirani o Sunak w Warszawie
    revers o Sunak w Warszawie
    Listwa o Mentalna agentura
    Józef Bizoń o Mentalna agentura
    matirani o Gajowy bierze sobie tydzień…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Leczenie raka – kapsaicyna

Posted by Marucha w dniu 2011-12-06 (Wtorek)

[Uwaga gajowego: artykuł przekopiowywujemy z witryny StopSyjonizmowi. Nie jest naszym zamierzeniem robienie komukolwiek reklamy, lecz po prostu podzielenie się informacją, która może zainteresować wiele osób. W języku polskim używa się najczęściej nazwy „kapsycyna”.]

Artykuł przesłany przez czytelniczkę. Dziękujemy i prosimy czytelników o dalsze dzielenie się niezależnymi informacjami.

Wiadomości poniższe są PRAWDZIWE. Pragnę, by te informacje dotarły do szerokich kręgów ludzi. Moje starania w tym kierunku traktuję jako wojnę z firmami farmaceutycznymi, a niestety nikt z Was nie jest w stanie podać ani jednego powodu, dlaczego firmy te miałyby chcieć wyleczyć nas z jakiejkolwiek choroby.

Nie będę się rozpisywał na temat firm farmaceutycznych, ale każdy zdrowo myślący człowiek sam stwierdzi, że firmy te nie uprawiają nic innego, jak tylko biznes, który bez chorych by nie istniał.

Jeśli w Twoim ciele rozwinął się nowotwór, możesz go usunąć, stosując podaną metodę, praktycznie sprawdzoną na mojej żonie. Od chwili, gdy stwierdzono u niej nadzwyczaj złośliwego guza mózgu, bałem się każdego dnia. Lekarze i w ogóle medycyna jest bezsilna wobec tego nowotworu, a właściwie była bezsilna. Nie jestem przesadnie religijny, ale modląc się poprosiłem Boga o takie pokierowanie moim postępowaniem, bym nie błądził.

Powtarzam, nie prosiłem GO o uzdrowienie mojej żony, lecz o to, by skierował mnie na ścieżkę prowadzącą do uzdrowienia mojej żony. Wierzę, że to ON tę myśl mi podsunął. Po powrocie do domu rozpocząłem poszukiwania w internecie, zresztą robiłem to przedtem setki razy, ale tego dnia znalazłem prawie natychmiast informację o tym, że kilkanaście miesięcy temu uczeni z uniwersytetu w Nottingham (Anglia) przeprowadzili badania nad kapsaicyną podawaną wewnętrznie. Dotychczas stosowano ją zewnętrznie jako plastry przeciwbólowe w reumatyzmie i artretyzmie. Podając kapsaicynę wewnętrznie zwierzętom doświadczalnym zauważyli, że chore na nowotwory – zdrowiały.

Otóż okazało się, że kapsaicyna dostawszy się do organizmu poszukuje komórek rakowych i znalazłszy je, zabija mitochondria, które są odpowiedzialne za podział i rozrost komórek. Kapsaicyna nie atakuje zdrowych, normalnych komórek. Informacja była prawdziwie rewolucyjna, ale ja nie mogłem czekać, bo od odkrycia do produkcji leku mogły minąć całe lata, a być może lek nigdy nie zostałby wyprodukowany, bo koncerny farmaceutyczne nie są zainteresowane wyprodukowaniem specyfiku całkowicie leczącego organizm. Skąd czerpaliby zyski, gdyby wyleczyli ludzi z najgroźniejszej choroby?!

Postanowiłem wyprodukować lek sposobem domowym, dawkując go żonie. Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Po czterech miesiącach, przeprowadziliśmy w klinice rutynowe sprawdzenie stanu choroby. Ku ogromnemu zaskoczeniu prowadzącego żonę profesora okazało się, że nie ma w jej organizmie ani jednej aktywnej komórki nowotworowej.

Miesiąc temu w dzienniku telewizyjnym usłyszałem informację, że Amerykanie wyprodukowali lek o nazwie kapsaicyna. Pokazano fiolkę i kapsułki oraz poinformowano o cenie. Fiolka ze 100 kapsułkami kosztuje 20 tysięcy dolarów, ale nie można jej nabyć w aptekach, ponieważ leczenie odbywa się w klinice, a więc koszty rosną o dodatkowe 20 tysięcy…  Na tym polega biznes farmaceutyczno-medyczny!

Bardzo ucieszyła mnie ta informacja, ponieważ potwierdziła słuszność obranej przeze mnie drogi. To tyle wstępu, teraz trochę informacji o kapsaicynie. Kapsaicyna znajduje się wyłącznie w ostrych paprykach. To ona nadaje im ostrość. Im ostrzejsza, tym więcej kapsaicyny. Najostrzejszą jest ,,habanero”, ale w Polsce jest trudno dostępna. Ja użyłem papryki ,,chili”. Związek wytrąca się z papryk, gdy je zalewamy jakimś szlachetnym olejem i odstawimy do zmacerowania w ciemnym i chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce) na 7 do 10 dni, codziennie kilka razy wstrząsając zawartość słoika. Po tym czasie zlać płyn do butelki i spożywać. Papryczek nie wyrzucać. Można je wykorzystać, dodając do surówek, co znakomicie poprawia ich smak.

Nie należy się obawiać ujemnego wpływu ostrości papryki na przewód pokarmowy. Mitem jest opinia, że ostrość szkodzi. Wprost przeciwnie, kapsaicyna (w jez.pol. kapsycyna) doskonale reguluje cały układ wewnętrzny, a dla osób otyłych ma wpływ wprost cudowny, bo przy okazji nie pozwala się rozwijać tłuszczom, więc na stałe przywraca normalne proporcje sylwetki.

Przepis:

Wziąć 1,5 kilograma ostrej papryki, umyć i pokroić (koniecznie w rękawiczkach), na możliwie najdrobniejsze cząstki, razem z gniazdami nasiennymi, bo połowa kapsycyny znajduje się właśnie w nich. (Po tej czynności należy kilkakrotnie umyć ręce; nie dotknąć oka lub miejsc wrażliwych!).

Zalać w słoiku 1,5 litrem oleju szlachetnego, najlepiej oliwy z oliwek extra virgin, albo lnianego, może też być olej z pestek winogron. Odstawić w chłodne i zaciemnione (lodówka) miejsce na 7 do 10 dni, codziennie kilkakrotnie wstrząsając.

Zlać płyn do butelki, używać 5 razy dziennie, przed/na początku każdego posiłku, po 1 łyżeczce do herbaty. Popijać mlekiem (kefirem) dla złagodzenia ostrości. Tylko mleko ma właściwości łagodzące. Można zjeść małą kromeczkę chleba ok. 4×4 centymetry grubo posmarowaną masłem. Spożywanie kapsaicyny nie daje żadnych skutków ubocznych, ponieważ składniki są naturalnymi produktami spożywczymi. Życzę szybkiego wyzdrowienia.

PS.
Kapsaicyna niszczy każdy rodzaj nowotworu, bez względu na to, jaką część ciała zaatakował. Przepis podaję bezpłatnie, ponieważ tak przysiągłem swojemu Bogu. Moją satysfakcją i radością jest niesienie pomocy innym. Serdecznie pozdrawiam.

Może to naiwne, ale bardzo wierzę w tę „substancję”, mam nadzieję, że będzie nawet skuteczniejsza (w zapobieganiu, powstrzymywaniu rozwoju i zanikaniu raka) niż „Olej Lorenza”.

Zrobiłem już dwa słoiczki i mam składniki jeszcze na dwa kolejne. Chcę mieć zawsze w lodówce jeden aby każdy kto będzie chciał spróbować mógł się do mnie zgłosić i zacząć kurację od razu. Pomogę też zdobyć składniki, jeśli ktoś z jakiegoś powodu miałby z tym problem. Liczy się każda chwila.

Najważniejsze jest jednak przede wszystkim tradycyjne leczenie sposobami naturalnymi, oszczędzającymi i regenerującymi organizm i to ono powinno być postawione na pierwszym miejscu.”

Kolejny raz piszę: stosuje się chili suszone „Birds eye” lub „habanero” a zalewa olejem lnianym, tłoczonym na zimno, nierektyfikowanym czyli nieoczyszczanym, choć można też z pestek winogron.

Płyn nie może być mętny. To jest już ostrzeżenie, że coś jest nie tak.

Pozdrawiam

Od redakcji:
Papryczki można kupić na portalu http://www.ostrakuchnia.pl

http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/

Komentarzy 57 to “Leczenie raka – kapsaicyna”

  1. Kronikarz said

    😉

  2. Euzebiusz said

    Medycyna alternatywna to przecież SZATAN, ZŁO!!! Do piekła pójdziesz za te papryczki! Kocioł ze smołą już czeka na takich jak TY!

  3. Marucha said

    Re 2:
    🙂

  4. kiriki said

    Panie Gajowy za blunierstwo wobec Najswietszej Matki Farmacji zostaniecie straceni na gilotynie, a tym ktorzy osmielaja sie czytac gajowke zostana publicznie spalone komputery xD w imie wolnosci i braterstwa!

  5. obserwator said

    plagiat….http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_kapsaicyna_leczy_raka.html ..a to juz grzech

  6. Robol said

    No to ja od siebie gorąco polecam tym którzy jeszcze nie widzieli, to:

  7. RomanK said

    Mozna uzywac pieprzu cayene,,,jest mocniej napakowany capsycyna…i dostepny w Polsce w postaci zmielonego proszku. Habanero nie kazdy da rade zniesc, ale kto zniesie niech uzywa habanero. Nie tylko rak, ale choroby wiencowe, artretyzm i setki innych dolegliwoci leczy pieprz w tym krwawienia wewnetrzne i dolegliwosci kobiece….
    Drugim sposobem jest podawanie go rozpuszczony w winie czerwonym( sposb Rzymian),, od 1 do 3 lyzeczek na dzien…
    Podany przerywa atak serca i powoduje ze wychodzi sie z nigo bez szwanku…w przypadku atakju serca podac nalezy luzke stolowa pieprzu cayene na cieplej wodzie..nawet jesi trzeba wlac w gardlo…
    Doskonale wyniki w przypadku raka daje polaczeni diety Dr, Hany Budwig z piciem pieprzu chilli , cayene czy habanero…
    Dziala..i leczy -sprawdzilem na samym sobie.
    Dla bojacych sie ognia piekielnego polecam jednak habanero…po habanero pobyt w Piekle to pikus:-))))

  8. wiktor said

    Pieprz cayene,o którym pisze pan Roman był rzeczywiscie do kupienia w Polsce,ale ostatnio cos go nie widuję.Dla podróżujacych – po włosku nazywa się on peperoncino i jest do kupienia wszędzie.Suszony i świeży.Pęczek swiezego kosztuje 1€.
    Ale obiło mi się o uszy ,że jego nadużywanie prowadzić ma rzekomo do…raka jelita grubego.

  9. Marucha said

    Re 5:
    Na to wygląda…

  10. krystyna said

    Bardzo skuteczna metoda leczenia raka,artretyzmu i tzw chorob nieuleczalnych to metoda dr. Georga Ashkar (ormianina).
    Co ciekawe czlowiek ten ma doktorat z fizyki jadrowej i promieniowania kosmicznego.
    Bardzo ciekawa postac.
    wystarczy na wyszukiwarce napisac dr.George Ashkar i znajdziemy 6 filmikow jak to robic i na czym to polega ,jest bardzo duzo informacji w jez polskim.
    Nie nalezy czekac az zachorujemy ale oczyscic profilaktycznie nasz organizm.
    Znam osobe, 80 letnia,ktora chodzila z wozeczkiem(artretyzm) po 6 miesiacach stosowania tej metody chodzi normalnie .

  11. Panie Gajowy cudowny artykuł o tych papryczkach. Natura sama wie jak się bronić, trzeba tylko wrócić do prastarej wiedzy. Tak na marginesie, ponieważ są u Pana wspaniałe i konkretne artykuły, z których czerpię dużo wiedzy, gdyby Pan kiedyś natknął się na info na temat leczenia Parinsona i parkinsonizmu, to proszę o obszerny artykuł. Robi Pan kawał dobrej roboty i oby żył nam Pan jak najdłużej. Oby tylko kościół faktycznie nie spalił nas na stosie za zbyt dużą wiedzę.

  12. Obserwatorka said

    @ szubert

    a to tekst został napisany przez redakcję vismaya-maitreya.pl? bardzo ciekawe

    poza tym, czy na blogu stop syjonizmowi jest gdzieś napisane, że tekst jest autorstwa redakcji?

    doucz się więc polskiego i przestań sączyć jad na cudzych blogach, bo na własnego odwagi ci zabrakło, a niechybnie pomoże ci to na nerwy, które widzę puszczają ci już od dłuższego czasu (nie wspominając o niedomaganiach umysłowych)

  13. Marucha said

    Re 11:
    Kościół kiedyś otrząśnie się z najazdu religijnych Hunów, pani Katerino…
    Na razie możemy wspierać wszelkimi siłami Bractwo Św. Piusa X, które przechowuje jego prawdziwą naukę.

  14. Zbyszko said

    @11 Kościół pali za okultyzm a nie za medycynę naturalną. A toże „pal”i za okultyzm to ma 100000%tową rację. Sam się o tym przekonałem, i nie zachęcam nikogo do eksperymetowania.

  15. Zbyszko said

    @13 Panie Gajowy to może ma Pan coś więcej na ten temat?

  16. Rysio said

    re13. a także sedewakantystów.

    🙂

  17. Rysio said

    http://www.ultramontes.pl/latinitas.htm

    http://www.ultramontes.pl/

  18. Marucha said

    Re 15:
    Rozumiem, że chodzi Panu o Bractwo Św. Piusa X.
    Kilka ważnych linków znajduje się w gajówce. po lewej stronie. M.in.
    http://www.piusx.org.pl/
    http://katoliktradycjionline.blogspot.com/
    http://breviarium.blogspot.com/
    http://mszapiaseczno.blogspot.com/
    http://tradycja.org/
    http://msza.net/

    Środowisko sedewakantystów (nie uznają obecnych papieży)
    http://www.ultramontes.pl/
    http://sedevacante.pl/

  19. Brus_Zły_Lis said

    a pestki z mango ??
    http://czerwonykiel.blogspot.com/2011/12/czerwone-5-10-15.html

  20. Zbyszko said

    @18 Dziękuję

  21. CnH2n said

    Szukajcie a znajdziecie mowi „biochemia Harper’a” 😀

  22. Do Zbyszko. A ja mam pytanie o ile nie będzie zbyt osobiste. Czy może Pan napisać o swoich doświadczeniach na temat okultyzmu. Chyba, że Pan nie chce poruszać tego tematu. Chodzi o to, że mówienie o tym, jak bardzo okultyzm jest niebezpieczny, jest pożądane, szczególnie jeśli pochodzi od ludzi, którzy liznęli tego tematu. Ja osobiście daleko się trzymam od okultyzmu, ale może takie, jak Pańskie doświadczenia, otworzą umysły młodych gniewnych i naiwnych, którzy się w tym paprają.

  23. lake of fire said

    Jest prostszy sposób B17 jest we wszystkich pestkach. Nie będę się rozwodził szczegółowo, ale chodzi o pojedyncze jednostki cyjanku potasu niszczącego komórki nowotworowe. Wystarczy jeść tyle pestek ile się spożywa owoców(oczywiście środek pestek). Oraz witaminy. Od czterdziestu lat biorę zapotrzebowanie witamin na każdy dzień. Polecam polski preparat Vitaral dla facetów i Falvit dla kobiet. Falvit podaje się w ciąży dla kobietom. Więc skoro ma takie znaczenie podczas ciąży, dla rozwijającego się człowieka. To tym bardziej należy go brać. Do bajek należy zaliczyć opowieści o szkodliwości witamin. Moja cała rodzina bierze i jesteśmy zdrowi. Wierzcie mi wiem co mówię mam zawodowe doświadczenie. Polecam jeszcze poniższy artykuł:
    Antyoksydanty
    rozmowa Barbary Michalik z prof. dr. hab. med. Michałem Jóźwikiem z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie
    – Panie Profesorze, zajmuje się Pan badaniami metabolizmu tlenu u ludzi, czyli między innymi działalnością tzw. wolnych rodników. Czy naprawdę są one tak szkodliwe?

    Rzeczywiście, tak jest. Wolne rodniki to atomy lub cząsteczki, które pozbawione jednego albo więcej elektronów dążą za wszelką cenę do ich uzupełnienia, pobierając je z cząsteczek związków znajdujących się najbliżej w komórkach. Błyskawicznie wchodzą w reakcje z cząsteczkami w zdrowych tkankach i zabierają potrzebny elektron. Powoduje to uszkodzenia białek, tłuszczów i kwasów nukleinowych zdrowych komórek, a także spustoszenie w naszych zasobach tlenowych.

    W organizmie najwięcej wolnych rodników powstaje podczas procesu metabolizmu tlenu, nazywane są one toksycznymi metabolitami tlenu albo jego reaktywnymi formami. Powstają podczas fizjologicznych procesów w komórce. U zdrowego człowieka około 5% tlenu przekształca się w wolne rodniki. Mogą się one także tworzyć w sytuacjach niefizjologicznych, a więc podczas niedotlenienia, na skutek napromieniania promieniami ultrafioletowymi, opalania się, palenia papierosów, spożywania niektórych substancji chemicznych czy leków wywołujących tzw. procesy nadtleniania (oksydacyjne). Potężnym generatorem tych „złośliwych” cząstek są także spaliny wydobywające się z rur wydechowych samochodów.

    – Za powstawanie których chorób odpowiedzialne są te szkodliwe cząsteczki?

    Obecnie można wyliczyć ponad 50 schorzeń, u których podłoża kryje się w dużym stopniu działalność wolnych rodników. Przede wszystkim należy tu wspomnieć o chorobie niedokrwiennej serca, miażdżycy, chorobach nowotworowych, chorobie trzustki czy chorobie Alzheimera.

    – Czy możemy się przed nimi bronić?

    Zazwyczaj organizm sam wytwarza mechanizmy obronne nazywane antyoksydacyjnymi. Gdy istnieje równowaga między procesami nadtleniania (czyli oksydacji) a antyoksydacyjnymi (czyli ochrony), organizm funkcjonuje prawidłowo. Gdy ta równowaga zostaje naruszona, powstają choroby.

    Przed nadmierną ilością wolnych rodników możemy się bronić, unikając zanieczyszczeń powietrza, nadmiernego opalania się, palenia papierosów, zakładając maski i ubrania ochronne podczas produkcji chemikaliów, spożywając produkty zawierające tzw. antyoksydanty oraz uzupełniając żywność preparatami, które unieszkodliwiają działanie wolnych rodników w organizmie. Na przykład do najsilniejszych antyoksydantów należą witaminy A (retinol) i E (tokoferol).

    – Czy wystarczy tylko spożywanie dużych ilości warzyw i owoców, w których te witaminy się znajdują, aby zaspokoić potrzeby organizmu?

    Sama odpowiednia dieta nie zawsze jest wystarczająca. Poza tym uzupełnianie witamin warzywami i owocami trwa bardzo długo, gdyż np. wbudowywanie tokoferolu w błony komórkowe to dłuższy proces. Wchłanianie tych witamin możemy przyspieszyć i ułatwić, gdy dostarczymy organizmowi potrzebnych substancji w formie kapsułek, w których witaminy znajdują się w swej naturalnej postaci rozpuszczonej w tłuszczu.

    – Czy badania potwierdzają korzystne działanie witamin A i E w zapobieganiu i wspomaganiu leczenia licznych chorób?

    Z wielu badań naukowych wynika, że dzięki długofalowemu podawaniu witaminy E (tokoferolu) można ograniczyć ryzyko powstawania choroby niedokrwiennej serca nawet o 40%.

    Obie witaminy chronią także organizm przed zaburzeniami widzenia. Okazało się, że ich przyjmowanie powoduje nie tylko zatrzymanie procesów degeneracyjnych oka u osób starszych i upośledzenia widzenia, ale również przyczynia się do znacznej poprawy widzenia.

    Witaminy A i E przyjmowane jako suplement regularnie przez wiele lat mogą także w znacznym stopniu zmniejszać niebezpieczeństwo karcygenezy, czyli procesów nowotworowych. Świadczą o tym wyniki badań z ostatnich lat. Potwierdzono w nich częstsze występowanie stanów przedrakowych szyjki macicy u kobiet spożywających pokarmy ubogie w witaminę A lub beta – karoten w porównaniu z kobietami, które miały prawidłowo zbilansowaną dietę. Niedobór witaminy A można także traktować jako istotny czynnik ryzyka raka płuc i żołądka.

    Z kolei w innych badaniach zauważono, że regularne podawanie witaminy A i E zmniejsza ryzyko raka prostaty oraz zapadalności na nowotwory okrężnicy. Regularne przyjmowanie witaminy E zmniejsza także ryzyko powstawania łagodnych polipów jelita grubego, które często po pewnym czasie przekształcają się w raka okrężnicy.

    Poza tym z długoletnich badań wynika, że czas życia różnych gatunków ssaków jest tym dłuższy, im większa jest zawartość witamin A i E w ich tkankach.

    – Jakie dawki tych witamin obecnie się zaleca?

    Obecne normy żywieniowe podają, że dzienne zapotrzebowanie na witaminę A wynosi około 1,5 miligrama, a na witaminę E – około 20 miligramów.

    Jednak w zależności od organizmu oraz sytuacji, w której człowiek się znajduje, zapotrzebowanie może być większe. Wzrasta ono więc np. u kobiet w ciąży, u osób mających większą masę ciała, intensywnie uprawiających sport, u palaczy tytoniu, u tych, którzy mieszkają w zadymionym środowisku lub przebywają w otoczeniu chemikaliów.

    Ponadto, ponieważ z wiekiem zmniejsza się skuteczność ochronnego działania mechanizmów antyoksydacyjnych i ryzyko powstawania wielu chorób jest coraz większe, to stopniowo zwiększa się zapotrzebowanie organizmu na te witaminy.

  24. UsiadlyPowstaniec said

    Kwas dichlorooctowy [DCA]
    uaktywnia apoptoze komórek nowotworowych

    W laboratoriach kanadyjskiego University ofAlberta powstał preparat, który zasługuje na miano farmakologicznegocudu. Nie dość, że skutecznie niszczy komórki rakowe,to kosztuje ułamek tego, co inne preparaty. O przełomowym odkryciu zza Atlantyku informuje najnowszy numer pisma „Cancer Cell”.

    O przełomowym odkryciu zza Atlantyku informuje najnowszy numerpisma „Cancer Cell”. Wszystko zaczęło się w latach 30. XX w. Niemieckilekarz i fizjolog Otto Warburg postawił tezę, że komórki rakowe toefekt zaburzeń metabolizmu zdrowych komórek. Odkrył on, że – wodróżnieniu od zdrowych – komórki nowotworu nie oddychają tlenem, aleczerpią energię z rozkładu glukozy.

    To mało wydajny sposób oddychania, z którego korzystają m.in.bakterie beztlenowe (stąd też ich nazwa) oraz… komórki mięśniowesportowców próbujących resztkami sił dobiec do mety. Warburg twierdził,że zmiana sposobu oddychania z tlenowego na beztlenowe jest przyczynąnowotworzenia tkanek.
    Niestety, większość ówczesnych badaczy byłainnego zdania i o odkryciach niemieckiego lekarza zapomniano.

    Kilkadziesiąt lat później dr Evagelos Michelakis z University ofAlberta przypomniał naukowcom o teorii Warburga. Badacz chciałsprawdzić, co stanie się z komórką raka, gdy znów zacznie oddychać onatlenem. Michelakis postanowił nakłonić ją do tego z pomocą kwasudichlorooctowego (DCA).

    „To prosty, bezwonny związek chemiczny, od lat używany w leczeniuchorób związanych z niewydolnością mitochondriów” – wyjaśnia drMichelakis. Działanie kwasu polega na pobudzaniu mitochondriów dointensywniejszej pracy i wzmożonego spalania tlenu. Do tej pory niktjednak nie próbował wskrzesić tych procesów w komórkach raka, gdyżuważano, że ich mitochondria są zniszczone i niezdolne do pracy.

    Kanadyjski uczony przetestował działanie DCA na trzymanych wlaboratoriach hodowlach komórek nowotworu. „Były to komórki rakapiersi, płuc oraz mózgu” – wymienia autor eksperymentu.

    Postanowił także sprawdzić działanie preparatu in-vivo na żywychszczurach cierpiących na ludzkie nowotwory. DCA podawano im wraz zcodzienną porcją wody.

    Wyniki tego prostego doświadczenia okazały się rewelacyjne. KwasDCA zadziałał na mitochondria komórek rakowych. „Okazało się, że wcalenie są zniszczone, a jedynie uśpione czy wyłączone” – wyjaśnia drMichelakis. Gdy komórki raka znów zaczęły oddychać tlenem, wróciła imjeszcze jedna ważna umiejętność zdrowych komórek – apoptoza.

    „To zdolność uszkodzonej i niepoprawnie działającej komórki dosamounicestwienia. Jej brak uniemożliwia organizmowi definitywnerozprawianie się z nowotworem” – tłumaczy badacz.

    Zarówno w hodowlach komórkowych, jak i organizmach gryzoni doszłodo powstrzymania rozwoju choroby oraz szybkiego zmniejszania się iobumierania istniejących guzów. DCA było skuteczne bez względu naodmianę nowotworu i w żaden sposób nie naruszało zdrowych tkanek.

    Uczony stwierdził, że komórki wyłączają swoje mitochondria, gdy niemają dostępu do tlenu i muszą szukać innego źródła energii. Tak właśnierobią także te, które znajdują się w centrum łagodnego guza. Im więcejkomórek przejdzie na beztlenowy sposób oddychania, tym bardziejzłośliwy jest nowotwór. „Badania Michelakisa pokazują, jak możemypowstrzymać rozwój nowotworu, zniszczyć go lub uczynić podatnym nadziałanie innych leków” – zauważa dr Dario Altieri, dyrektor CentrumRaka w Worcester przy University of Massachusetts, komentującydokonania kanadyjskich lekarzy. Jak podkreślają eksperci, DCA jest
    dość bezpiecznym preparatem, a uboczne skutki jego stosowania są dobrzeznane.

    Zanim DCA wejdzie do powszechnego użytku, konieczne będzieprzeprowadzenie prób klinicznych z udziałem chorych pacjentów. Ponieważjednak kwas nie został opatentowany, leki na bazie tej substancji możeprodukować dosłownie każdy. To nie na rękę koncernom farmaceutycznym,których polityka polega na produkcji leków unikalnych, strzeżonychpatentami. Problem polega na tym, że tylko takie firmy stać naprzeprowadzenie kosztownych testów klinicznych z udziałem tysięcy ochotników.

    Na szczęście jest jeszcze szansa rozwiązania tej patowej sytuacji i nadzieja, iż lek Michelakisa szybko trafi do rąk chorych. Na skutek wielkiego zainteresowania, jakie wzbudziły odkrycia kanadyjskiego naukowca, finansowaniem badań zajmą się być może prywatni filantropi oraz publiczne instytucje opieki zdrowotnej (m.in. kanadyjski National Cancer Institute). Co ważne, każdy z nas może pomóc w dokończeniu badańnad nowym lekiem – szczegóły dotyczące tego, jak to zrobić, znaleźćmożna na stronie University of Alberta.

    http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_dca_-_w_leczeniu_raka.html

    W/g mnie to jest najlepsza metoda

  25. Zbyszko said

    @22 owszem, dla mnie była to zwykła ciekawośc i fascynacja przy okazji szukania „alternatywnych” metad leczenia mojej cięzkiej choroby. Nie wdając się w szczegóły bo byłby to pewnie materiał na sporych rozmiarów artykuł, doszedłem do sytuacji takiej pewności siebie że np rozkazywałem sobie, kładąc się spac że obudzę się np o godz 6:13 i rano po przebudzeniu rzeczywiście na zegarku była gdzina 6:13. Takich podobnych „bałwochwalstw” praktykowałem wiele, przede wszystkim ze swoim zdrowiem (ze skutkiem pozytywnym… bardziej lub mniej krótkotrwałym). Jednak skutki tego były coraz bardziej niepokojące, łącznie z bardzo grożnymi (myślę że nawet dla życia) nocnymi nawiedzeniami. Ale było także sporo innych paranormalnych zjawisk w mim życiu m.in deja vu. Dzieki Panu Bogu Naszemu udało mi się z tego wyjśc i teraz nikomu już tego nie polecam. NALEŻY TRZYMAC SIĘ Z DALEKA OD OKULTYZMU. Metoda przedstawiona w tym artykule jest metodą leczenia naturalnego i jak najbardziej jest godna polecenia tak jak m.in ziołolecznictwo tępione przez Codex Alimentarius.

  26. wielki wieszczu said

    to wszystko to placebo, czary maryski i inne kombinacje alpejskie, zamiast swirowac z papryczkami, olejkami, (dodam od siebie tez ze powinno sie zjadac pszczoly, cale, w locie, powracajace z laki majace na sobie tony pylkow, propolisu i kitu, duuuzo kitu przedewszystkim), jakimis Burzynskimi kapsulkami z moczu oraz pieprzami na spirycie, mozna po prostu:
    1. zryc normalnie tak jak zwierzeta (np. czy widzial ktos kiedys uwalona denatura sarenke pod sklepem? – to nie zadna przenosnia, tylko doslownie)
    2. ruszac sie – tak samo jak zwierzeta (czy widzial ktos krowe siedzaca przed kompem albo za kierownica jadaca po jabola?)

    zejdzmy na ziemie i przestanmy udawac jacy to my mundre som

  27. Zbyszko said

    @26 Wielki Wieszczu, obawiam się ża masz czegoś za dużo a czego innego za mało. Życzę Ci równowagi

  28. osoba prywatna said

    Na początek prośba – nie jest to sprawdzona metoda. Z pewnością poprawia ona stan zdrowia, z pewnością jest bezpieczna, z pewnością jest całkowicie za darmo – ale nikt do tej pory nie udowodnił, iż faktycznie w 100% zadziała. Są dowody, że kwasy omega 3 pomagają zwalczać różne rodzaje nowotworów, nikomu nie udało się udowodnić, że metda dr Budwig to oszustwo (a wielu próbowało), ale bezpośredniego dowodu nie przeprowadził do tej pory nikt. Dlatego – po pierwszem, nie łapcie się tego jak ostatniej deski ratunku. Potraktujcie to jako „nawet jak nie pomoże, to nie zaszkodzi”. A już w żadnym wypadku nie rezygnujcie ze standardowej terapii.

    Lista schorzeń, w których omega 3 pomaga jest tak niesamowita, że jakbym ją tutaj przedstawił, każdy popukałby się w czoło i po prostu zamknął przeglądarkę. Dlatego zapraszam do działu „dowody”. Są tam efekty badań przeprowadzanych przez państwowe instytuty na całym świecie. Dlaczego tak jest? Dlaczego omega 3 pomagają w aż tak niesamowity sposób? To proste, współczesna dieta nie zawiera ich niemal w ogóle, za to ma gigantyczne ilości omega 6, przez co w zasadzie każdy kto odżywia się „normalnie” ma kompletnie zniszczone ciało. Efekty tego zniszczenia nazywane są „chorobami cywilizacyjnymi”. Że niemożliwe, że nie ma jednego lekarstwa na każdą chorobę? Jednego lekarstwa na każdą chorobę nie ma, ale niedobór jednego składnika w pokarmie może wywołać ich setki. Można powiedzieć, że „choroby cywilizacyjne” nie są w zasadzie chorobami sensu stricto, ale raczej OBJAWAMI. Objawami niedoboru omega 3.

    Dr Budwig przez 50 lat leczyła w Niemczech chorych na raka, osiągając czasem oszałamiające rezultaty. Ponoć potrafiła doprowadzić do całkowitego wyleczenia osobę, której lekarze dawali dni, a nawet godziny życia. Wielokrotnie nominowana do nagrody Nobla, której nigdy nie dostała. Znienawidzona przez przemysł farmaceutyczny i ortodoksyjnych lekarzy.

    Jakie jest uzasadnienie naukowe tej metody? Wszystko sprowadza się do tego, iż we współczesnej diecie jest niezwykle mało kwasów omega 3, w przeciwieństwie do omega 6, których jest o wiele za dużo. Z tym zgadza się każdy dietetyk. Prawdą jest też, iż te kwasy stanowią jeden z podstawowych składników naszego ciała – z nich są zbudowane błony komórkowe. Z tym też zgadza się każdy lekarz. W praktyce błona komórkowa osoby odżywiającej się mniej-więcej normalnie jest zbudowana głównie z kwasów omega 6, co ma fatalny wpływ na jej stan. Tu właśnie uderza metoda dr Budwig – nasyca ona organizm odpowiednią ilością kwasów omega 3, przez co komórki odzyskują swoje naturalne właściwości.

    Jak wspominałem, nie przeprowadzono do tej pory żadnych badań nad faktycznym działaniem tej metody – pomimo tego, że dr Budwig przez 50 lat dokonywała cudów na oczach całego świata. Dlaczego nikt się tego nie podjął? To naprawdę dobre pytanie. Ale nauka przeprowadziła szereg innych eksperymentów nad kwasami omega 3, można o nich poczytać na MedLine. Udowodniono, że wybitnie pomagają one zbić poziom cholesterolu, mają bardzo duży wpływ łagodzący na stany zapalne, komórki nowotworowe wszystkich chyba rodzajów raka jakie sprawdzano rozmnażały się w ich obecności wolniej, żyły krócej, nie wykazywały takich skłonności do rozprzestrzeniania się.

    Nie wierzcie mi na słowo, bo lekarzy – cudotwórców są miliony, ale żaden nie pokazuje nigdy dowodu. Ja ten dowód pokazuję, MedLine nie kłamie – jest to właśnie „współczesna wiedza medyczna” w formie wyników badań zespołów naukowych z całego świata

    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/PubMed

    Starczy wpisać tam cancer omega 3 – i poczytać o efektach eksperymentów z podwójną ślepą próbą placebo, których przeprowadzono już chyba kilkanaście. Wszystkie wykazały, że kwasy omega 3 pomagają przynajmniej w pewnym stopniu. Ale jak wspomniałem nikt, dosłownie NIKT nie zdecydował się zbadać działania diety dr Budwig stosowanej tak, jak jest to zalecane przez tą lekarkę.

    Przez 2 dni szukałem w internecie jakiegokolwiek dowodu na to, że ta terapia nie działa. Nie ma. Po prostu nie ma. Kiedyś był krótki wpis na quackwatch, ale został usunięty – dla nie wtajemniczonych, na quackwatch są wypisane wszystkie „cudowne” terapie, które jednak nie działają. Na żadnym forum o nowotworach nie ma informacji o tym, że ktoś spróbował i nie podziałało. Za to są tysiące postów od ludzi, którzy spróbowali i dzięki temu żyją.

    Najciekawsze są efekty porównania statystyki zachorowalności na raka w krajach, w których spożywa się duże ilości żywności z kwasami Omega 3 z tymi państwami, w których spożycie jest znikome. Najlepszy przykład to Japonia – kraj produkujący gigantyczne (jak na liczbę mieszkańców) ilości oleju lnianego, na dodatek jako tradycyjną potrawę mający surowe ryby – w przeszłości jedno z lepszych źródeł tych kwasów (obecnie niestety morza są już zbyt zatrute). Statystyki są naprawdę szokujące – każdy może w każdej chwili sprawdzić. Zachorowalność na raka prostaty w Japonii była niższa ponad 5 krotnie niż w krajach europejskich, w ostatnich latach ta „przewaga” zmniejszyła się, ale dalej w Japonii mężczyźni chorują niemal 2krotnie rzadziej niż w Europie czy USA. Identycznie sprawa przedstawia się z rakiem piersi – w roku 1960 w Japonii był on 6krotnie rzadszy niż w dowolnym kraju Ameryki czy Europy, obecnie już „tylko” 2-3 krotnie. Co najciekawsze (i najwięcej dające do myślenia), produkcja oleju lnianego w Japonii spadła 3krotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Nie wierzycie? Na forum macie linki do oficjalnych statystyk produkcji oleju lnianego, myślę że statystyki zachorowalności na raka każdy sam może znaleźć.

    Zastanawiające jest, że bardzo mało osób próbuje tej terapii – chociaż jest kompletnie darmowa i całkowicie bezpieczna, zaś jedyne skutki uboczne to silna poprawa samopoczucia – więc nawet jak nie uzdrowi, z pewnością pomoże, zmniejszając dolegliwości. Pytanie, dlaczego ludznie nie próbują? Nie ufają czemuś, za co nie muszą płacić? No cóż. Jeśli taki jest powód… nazwałbym to naturalną selekcją.

    Terapia ta pomaga też przy sporej ilości innych schorzeń. Bez wątpienia działa pomocniczo przy toczniu, co wykazało badanie z podwójną ślepą próbą – nastąpiło wydatne zmniejszenie ilości stanów zapalnych i dolegliwości bólowych. Co prawda podawano tam mniejsze ilości kwasów omega 3 i w trudniejszej do przyswojenia formie, ale to znaczy jedynie, że użycie metody Budwig jedynie zwiększyło by efekt pozytywny.

    Czemu jest o tym tak cicho? Czemu koncerny farmaceutycznie nie krzyczą głośno o tej terapii? Czemu tak małe znaczenie przykłada się do ZAPOBIEGANIA chorobom, a tak duże do leczenia? To proste. Koncern farmaceutyczny nie zarobi na zdrowych ludziach ani grosza. Dlatego dla przykładu Ibogaina, jedyny lek który faktycznie leczy z uzależnienia od heroiny (to naprawdę niesamowite, widziałem na własne oczy) jest jednocześnie zabroniony. Nie wierzycie? Sprawdźcie na MedLine, słowo – klucz to „ibogaine heroine”. Tak, to działa, od pół wieku wiemy, że to działa – a jednak tylko w Holandii można legalnie przeprowadzać terapię tym środkiem. W USA za takie coś idzie się do więzienia. Nikomu tak naprawdę nie zależy na naszym zdrowiu, alkohol czy papierosy można kupić bez najmniejszego problemu, ale leki ratujące życie, takie jak ibogaina, są zabronione pod karą więzienia. Niemożliwe? A jednak.

    Wracamy do terapii dr Budwig. Regulując działanie błon komórkowych w organizmie ta terapia ma pozytywne działanie w przypadku każdego niemal schorzenia. Nie jest „cudownym lekiem” na wszystko, ale na pewno w każdym wypadku pomoże – w zasadzie wszyscy mamy zaburzoną równowagę kwasów omega 3. Z moich osobistych doświadczeń – spożywanie dużych ilości omega 3 ma działanie bardzo silne i błyskawiczne. Nie leczyłem co prawda żadnej poważnej choroby, ale poprawa samopoczucia była tak silna i szybka, że nie ma tu mowy o efekcie placebo. Jeden z drobnych przykładów, po kilku dosłownie dniach przestało mnie boleć gardło, w którym miałem stan zapalny przez ostatnie 10 lat – lekarze rozkładali bezradnie ręce.

    Ile to kosztuje? NIC. Terapia jest CAŁKOWICIE DARMOWA. To najzwyklejsza w świecie zmiana diety – tylko tyle i aż tyle. Jedyny koszt to zakup oleju lnianego i chudego białego sera (twarogu) – niesamowite, co? O oleju jednak trzeba powiedzieć parę słów więcej.

    To musi być olej z siemienia lnianego, tłoczony na zimno, nie oczyszczany, a – co najważniejsze – bardzo świeży. Butelka nie może być z przezroczystego szkła. Kwasy omega 3 błyskawicznie się rozkładają pod wpływem światła, powietrza czy temperatury. Olej po otwarciu ma raptem miesiąc trwałości, zanim bezcenne niskonasycone kwasy tłuszczowe utlenią się do najzwyklejszego oleju – a i to tylko pod warunkiem, że jest przechowywany w lodówce. Można go kupić w dobrych sklepach ze zdrową żywnością – wtedy trzeba pytać kiedy będzie dostawa świeżego towaru, można zamówić przez internet u jednego z producentów. Najważniejsze to nie brać pierwszego lepszego ze sklepu, który stoi nie wiadomo ile – jeśli kwasy omega 3 utlenią się, jest on z naszego punktu widzenia kompletnie bezwartościowy, a terapia nie odniesie żadnego efektu.

    Olej najzwyczajniej w świecie miksujemy z serem twarogowym, aż do uzyskania kompletnie jednolitej zawiesiny (co najmniej 5 minut). W tej postaci jest on bardzo dobrze przyswajalny, wchłania się go wielokrotnie więcej niż przy normalny spożyciu. Po prostu jest to sposób na rozpuszczenie oleju w roztworze wodnym i sprawienie, że nasze kosmki jelitowe, zamiast mieć do czynienia z jedną „plamą” tłuszczu, mają okazję wchłonąć miliardy rozdrobnionych cząsteczek.

    Niewiarygodne? Że niby zwykła zmiana diety może wywołać aż taki pozytywny efekt? A jednak. To właśnie brak odpowiedniej ilości omega 3, a co za tym idzie degeneracja błon komórkowych jest jedną z głównych przyczyn powstawania tzw chorób cywilizacyjnych. Bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że są one efektem np stresu? Przecież współczesny człowiek niemal w ogóle się nie stresuje, nasze życie przypomina niemal stąpanie po rajskim ogrodzie. Stres przeżywał dzikus, który nie wiedział, czy rano pożre go tygrys szablozęby, czy umrze z głodu czy może sąsiad rozwali mu łeb maczugą. Nie, choroby cywilizacyjne to nie jest efekt stresu. Przyczyną tych schorzeń jest zatruwanie naszych ciał – cukrem, dymem papierosowym, białą mąką, a przede wszystkim gigantyczną ilością kwasów omega 6, których nasi przodkowie nie jedli praktycznie w ogóle. Jednocześnie niemal w ogóle nie konsumujemy kwasów omega 3. Nic dziwnego, że przywrócenie naturalnej równowagi może mieć aż tak niesamowity wpływ na nasze samopoczucie i ogólny stan zdrowia.

    Cały sposób opracowany przez dr Budwig i doskonalony przez lata opiera się własnie na mieszance oleju lnianego z twarogiem, do tego na eliminacji z diety toksycznych składników oraz kwasów omega 6. W praktyce jest to całkiem nowa dieta, nie wiadomo które elementy działają, a które są tam przypadkiem – lepiej trzymać się jednak tego co sprawdzone, nic nie zmieniać. Po podliczeniu kosztów okaże się, że ta dieta jest TAŃSZA od naszego normalnego jedzenia, więc nie dość, że nic nie płacimy za terpię, to jeszcze… zarabiamy pieniądze. Nie do wiary? Leczenie za które nam płacą? A jednak, to się nazywa zdrowy styl życia.

    Kompletny jadłospis dla osoby chorej:

    Śniadanie:

    Musli
    2 łyżki stołowe zmielonych w blenderze ziaren lnu wymieszane z 2 łyżeczkami miodu wrzucamy do talerza, przykrywamy świeżymi (!) owocami.
    Na to kładziemy mieszankę oleju lnianego z twarogiem (3 łyżki stołowe oleju, 100 gram twarogu). W czasie miksowania można dodać chudy kefir dla smaku
    Można jeść z chlebem

    Do południa, jeśli ktoś jest wyjątkowo głodny, można jeść np sery z dodatkiem pomidorów czy rzodkiewek.

    Obiad:

    Sałatka z surowych (!) warzyw, jeśli z olejem to tylko lnianym, najlepiej cały talerz
    3 łyżki oleju lnianego zmiksowanego ze 100g twarogu, ewentualnie z dodatkiem kefiru
    Do tego wszelkie możliwe surowe warzywa, niektóre oczywiście trzeba ugotować aby w ogóle nadawały się do jedzenia – ale i te powinny być jak najświeższe

    Kolacja:

    Powinna być zjedzona około 6 po południu

    Powinna być bardzo lekka, płatki dostępne w sklepach ze zdrową żywnością, gorący ryż (brązowy) albo coś zbliżonego.

    Ogólnie przez cały dzień zalecane są soki ze świeżo wyciśniętych owoców (w ostateczności kupne, ale to ostateczność, bardzo uważnie należy czytać skład aby nie było cukru), dodatkowo dla ciężko chorych dodatkowo szklanka soku z kiszonej kapusty, rano i wieczorem.

    Potrawy zalecane:

    – picie soku z kiszonej kapusty na pusty żołądek, zagryzając np surowymi marchewkami, rzodkiewką, surowymi szparagami etc
    – orzechy, zwłaszcza włoskie i tzw brazylijskie (nasiona orzesznicy wyniosłej)
    – dzieciom dawać orzechy zamiast cukierków czy lizaków, można też dać rodzynki albo figi

    Absolutnie zakazane, przynajmniej przez pierwszy miesiąc:

    – wszystkie tłuszcze zwierzęce, masło, margaryna, oleje (oprócz lnianego)
    – wszystkie gatunki mięsa
    – soki z dodatkiem cukru bądź konserwantów
    – biały cukier
    – wszystkie tłuste wypieki

    Jest niezwykle istotne, aby unikać wyżej wymienionych potraw. Jeśli dodamy do naszej diety tłuszcze omega 6, większość naszej pracy po prostu pójdzie na marne. Organizm najzwyczajniej nie jest w stanie przyswajać omega 3, jeśli jest nasączony omega 6. W początkowej fazie terapii stawiamy na „dawkę uderzeniową” robimy wszystko, aby tego omega 3 przyswoić jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie. Przyswoić organizm potrafi tylko określoną ilość, dlatego też robimy wszystko, aby z tego co przyswoi wykorzystał jak najwięcej – a to zależy od małej albo wręcz zerowej ilości omega 6 w żywności. Podobnie niezwykle istotne jest unikanie białego cukru, a także konserwantów w jedzeniu.

    To jeszcze nie wszystko. Kolejny bardzo wazny element to kąpiele słoneczne. Dostarczają witaminę D, mają wybitnie pozytywny wpływ na samopoczucie, zwiększają wiarę w siebie, likwidują depresję. Są bardzo, bardzo wazne.

    Ruch na świeżym powietrzu, zwłaszcza gimnastyka poranna. Podobnie jak kąpiele słoneczne, ma niesamowity wpływ na poprawę samopoczucia i mobilizację sił obronnych organizmu. Ważne też jest, aby odpoczywać kiedy chcemy odpocząć, oraz – co jest bardzo, bardzo ważne – wysypiać się. Brak snu to największy wróg zdrowia.

    I najważniejsze – POZYTYWNE MYŚLENIE!

    Czas trwania terapii – pierwszy miesiąc powinien być najbardziej restrykcyjny jeśli idzie o spożycie omega 3 i redukcję omega 6, dwa kolejne – na odrobinę większym luzie. Potem można mniej – więcej zwolnić z terapią, zależnie od zmiany stanu zdrowia. W przypadku nasilenia się problemów po zmniejszeniu dawek, bezwzględnie powrócić do dawek silnych.

    Jeśli ktoś nie jest chory a chce po prostu poprawić stan zdrowia, można najzwyczajniej w świecie jeść zmielone w blenderze siemię lniane (2 razy po 2 łyżki bądź nawet więcej przez pierwszy okres terapii, potem mniej) jednocześnie ograniczając spożycie pokarmów bogatych w omega 6 (przez pierwsze miesiące solidne ograniczenia, potem już nie jest to takie bardzo istotne). Kosztuje to dosłownie grosze, paczka siemienia lnianego starcząca na tydzień solidnej diety to 3 zł, na dodatek siemie lniane jest bardzo zdrowym i wartościowym pokarmem samo w sobie. Inne rozwiązanie to maczanie chleba w oleju lnianym albo polewanie nim tego chleba, jeśli się to dobrze, solidnie przeżuje, nastąpi proces emulgacji dający efekt zbliżony do opisanej wyżej pasty, nieco tylko gorszy.

    http://budwig.vegie.pl/

  29. wielki wieszczu said

    tak Zbyszko masz racje i ja sobie miej i z nia sobie zyj
    ile to razy juz widzialem tego typu artykuly w moim zyciu i pod nim podobne wpisy, i co? no wlasnie, i nic. ludzie nadal szukaja „cudownego leku” bo poprostu prawda jest prosta – po calych dniach by sie tylko byczyli. To jest tak jak wmawianie ludziom ze maja „kariere”, tylko jakos nie mozna znalezc nawet jednego czlowieka na tej planecie, ktory wybral by prace zamiast leniuchowania. Co innego jak cie piorun trafi gdy siedzisz 10m pod ziemia w poniemieckim bunkrze, a co innego jak sie po calych dniach siedzi, nocach lezy i wcina sie byle co, a potem zapchane zyly, trzesawki, raki i inne kraby.

  30. Marucha said

    Re 29:
    Widzę, że chce Pan postawić na głowie – a może raczej unieważnić – nie tylko bezdyskusyjne osiągnięcia medycyny [nie mylić z medycznym bandytyzmem], ale i wielotysięczne tradycje leczenia środkami naturalnymi.

    Jak Pan szanowny sobie nogę złamie – to mu się też pewnie sama zrośnie, wystarczy dobrze się odżywiać.

  31. wielki wieszczu said

    gajowy, wlasnie zlamanie nogi to jak uderzenie piorunem goscia zabetonowanego w bunkrze, o tym nie pisalem, bo tutaj jest jakis element przypadku ktory trudno przewidziec. Ale chyba nie powie mi nikt, ze przypadkiem jest jakis rak czy inna osika dolna, gdy przecietny dzien najbardziej mundrego zwierzatka na planecie Ziemia, zwanego homo-robotikus-humanoidus wyglada tak: wstaje z lozka, siada w samochod albo tramwaj (czyli przejscie z lezaka na taboret), a potem siedzi na fotelu caly dzien albo na kawalku betonu na budowie jak to mialo miejsce w PRL-u, potem znowu tramwaj i lezak, a w miedzy czasie zarcie ktorego pies z kulawa noga by nawet nie powachal.

  32. Rysio said

    How Dare Russell Crowe Criticize Circumcision?

    http://www.ivillage.com/russell-crowe-seriously-loses-it-over-circumcision/6-a-357493

  33. RomanK said

    Panie Wiktorze…to ze cyene powoduje raka jelita to bzdura…nie ma zadnych opisow takiego przypadku..owszem rozpuszcza je Wielka Pharma…
    Sprawa B17 oczywiscie prawda cala prawda..najwiecej posiadaja jej pestki z moreli, i zawiera ja proso…kazde zboze..z tym ze w pszenicach GM usunieto laetrile celowo…chcialoby zapytac sie dlaczego????
    Owszem jest to zwiazek cyjanowy..ale fenomen jego polega ze dziala jak madry antywirus ,,nie szkodzi zdrowym komorkom ale kazda zrakowiala atakuje i zabija…wyborczo! .
    Jeszcze wazna rzecza jest utrzymanie pH organizmu w granicach 6.8-7.1….i tu okazuje sie ze stosujac diete dr, Budwig, spozywanioe napakowane B17 kasze jaglane,. czy quinoa, czy gryke…obnizamy pH, gdyz te kasze zawieraja sponine…duzo saponiny….Tak samo stara poczciwa sodowka napoj robiony w kuchni..czyli ocet z jablek, woda i soda oczyszczona…badz soda mieszana z syropem klonowym…
    Pieprze chille..to jak oleje Omega3 z olejem lnianym na czele…(olej lnainy jest doskonala mieszanina O3.O6 i O9 w proporcji idealnej) nazywany darem Boga) i maja nieskonczona lista benefitow…
    Zazywanie chille czy to cayene czy habanero..usuwa z organizmow zbedne tluszcze..i powoduje, ze sie chudnie….ladnei szybko zdrowo chudnie nie tracac miesni!

  34. podwiatr said

    Jesli mozna, to podaje, rowniez za darmo, sposob na oparzenia sokiem z pieprzu. Pracuje takze na oparzenia olejem musztardowym (iperyt?). Metoda sprawdzona wielokrotnie przeze mnie osobiscie rowniez wielokrotnie.
    Choc przypisuje sobie rozpowszechnienie tego tricku, uczciwie przyznaje, ze sam go niestety nie wymyslilem. Wpadlem na to obserwujac naj Teksanczycy z Houston spozywaja ostrygi. Otoz sporzadzaja sobie taki czerwony sos z trzech ingrediencji podanych w malych pojemniczkach do stolu i jak wszyatko w Teksasie, jest to pieronsko pieprzne. Tak wiec Teksanczyk jesli przepieprzy ten pieprzny pieprz, przecina jego ostrosc zwyczajna cytryna.
    Sok z cytryny niweluje pieprznosc pieprzu. Czy wplywa to na skutecznosc pieprzowego preparatu? Nie wiem, ale jesli mozna popijac kwasnym mlekiem, to czemu nie sokiem z cytryny?
    Tak sobie spekuluje.
    Jeszcze pytanie wyjasniajace: Czy nalezy zapewac olejem piepprz swiezy, czy suszony? Jeden fragment powiada tak, a inny inaczej.

  35. Wosiu said

    Robią już gotowy olej lniany z kapsaicyną:

    http://zlotopolskie.pl/opisy-produktow/olej-lniany-z-kapsaicyna

  36. joanna said

    Niech Bog Panu wynagrodzi za ten artykul. W celach zapobiegawczych poradzilabym rowniez stosowanie srebra koloidalnego zamiast antybiotykow, Kepl-u, duzych ilosci vit. C- naturalnej, bez aspartamu, na przeziebienia i kaszel wlasnej roboty miod z kwiatkow mlecza, z cukrem i cytryna miej wiecej w rownych proporcjach. Pozdrawiam serdecznie

  37. CnH2n+2 said

    Po tym co tu wypisujeta cos mi sie wydaje ze wasza droga do Emaus bedzie baaardzo dluga.

    http://www.dobradieta.pl/lutz.php

    Grunt, żeby nas tam doprowadziła. – admin

  38. jamnik said

    E, weglowodor, nie madrzyj sie.

  39. Pies Pluto said

    Teraz sprawa witaminy C naturalnej versus otrzymywanej syntetycznie.
    Witamina C naturalna otrzymywana jest najczesciej z cytrusow. Pod wzgledem chemicznym jest to czasteczka pochodna szescioczlonowego cukru zamknietego mostkiem tlenowym. Nazywa sie lakton kwasu L-gulonowego. W naturze istnieje mieszanina izomerow L i D, w proporcji mniej wiecej pol na pol. Aktywna biologicznie odmiana to tylko forma L. To oznacza, ze naturalna witamina C jest mniej wiecej o polowe mniej aktywna od chemicznie otrzymanej, ktora stanowi wylacznie izomer L. Ponadto chemiczna witamina C jest o wiele tansza niz naturalna.
    Nie ma zadnych dowodow na to, ze syntetyczna witamina C jest gorsza niz naturalna.
    Podkreslam, ze powyzsze wyjasnienia dotycza wylacznie witaminy C, a nie innych produktow farmaceutycznych ani zywnosciowych.

    Dygresja: Kurara jest produktem bardzo naturalnym.

  40. podwiatr said

    Zrobilem sobie wyciag z zielonego pieprzu chili. Stoi w lodowce i sie wyciaga. Teraz pozostaje tylko wstrzasac. Lubie pieprz. Pieprzowke takoz, choc to nie nalezy do tematu. Nie moglem sie powstrzymac, zeby do wyciagu nie dodac paru zabkow czosnku. Czosnek bardzo smakowo pasuje z pieprzem. Mam nadzieje, ze nie zniszczy dobroczynnego dzialania kapsicyny. Czosnek tez lubie (tylko prosze, bez idiotycznych komentarzy).
    No i za kilka dni bedzie odpowiedz na pytanie, czy ze swiezego, czy z suszonego. Jesli przesacz bedzie klarowny, to procedura jest prawidlowa.

  41. podwiatr said

    Przepis na pieprzowke

    Składniki:
    20 ziaren pieprzu czarnego,
    1 łyżeczka cukru,
    Spirytus i przegotowana woda .

    Najsampierw sporzadzamy ze spirytusu wodke o mocy od 40 do 45 procent objetosciowo. Czy mam podawac wzory na liczenie procentow? Chyba nie, albowiem mam wysokie mniemanie o uczestnikach Forum.

    Najlepszy jest spirytus samogonowy, albo berbelucha podlaska z cukru lub zyta, zwykle okolo 70 procent

    Teraz lyżeczkę cukru wsypiemy do rondelka, albo lepiej na czysta patelnie. Podgrzejemy, aż cukier się skarmelizuje, przynajmniej czesciowo.

    Zdejmiemy rondelek (patelnie, niepotrzebne skreslic) z ognia, zalejemy niewielką ilością wody i pomieszamy, az karmel sie rozpusci jak dziadowski bicz. Ponownie zagotujemy i odparujemy do zupelnie malej objetosci. Dodamy do naszej wlasnie sporzadzonej ze spirytusu albo berbeluchy wodki.

    Na koniec wsypiemy pieprz, zakorkujemy i postawimy, aby dojrzalo. Zwykle wystarczy szesc tygodni, ale jak zwykle, im dluzej stoi, tym bedzie lepsze.

    Jakis czas temu zrobilem wariacje owego eliksiru, dodajac straczek czerwonego pieprzu o umiarkowanej ostrosci. W miare dojrzewania, straczek robil sie coraz jasniejszy, potem zolty, wreszcie zupelnie bialy.

    Pieprzowke pija sie bez zapitki.

  42. podwiatr said

    Maly zapomniany detal. Przy sporzadzaniu pieprzowki na 20 ziaren pieprzu przypada troche ponad trzy czwarte litra wodki. Zapomnialem nadmienic.

  43. Mieczyslaw said

    Pragne roaszerzyc nieco wpis #33 Pana Romana K na temat i polecic do natychmiastowego stosowania dla wszystkich ”zdrowych”, a szczegolnie tych zdiagnozowanych na raka.

    Byc moze ze na tym forum znajdzie temat B17 wieksza popularnosc!

    LETRIL – AMIGDALINA – B17

    „Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa”
    dr Linus Pauling
    (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla

    Pestka z moreli zawiera witaminę B17, która leczy nowotwór w 100 proc. przypadków, nawet jego najbardziej złośliwe odmiany – twierdzi dr Ernesto Corntrerasa, który w swojej klinice wyleczył z raka wiele tysięcy pacjentów.

    Witamina B17, amigdalina albo letril, to trzy różne nazwy tej samej naturalnej substancji.

    Najpierw znaleziono ją w jądrach pestek moreli, potem stwierdzono, że występuje aż w 1200 gatunkach różnych roślin. Najwięcej jednak w pestkach popularnych owoców, takich jak:
    morele, brzoskwinie, nektaryny, śliwki, jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie.

    Lecznicze działanie B17 opisano już w egipskich papirusach sprzed 5000 lat, proponując użycie wody migdałowej do leczenia raka skóry.

    Podobne zapiski o stosowaniu gorzkich migdałów pochodzą z Chin sprzed 4500 lat.

    W nowożytnej medycynie pierwsze informacje o tym, że B17 skutecznie leczy raka pojawiły się ponad 50 lat temu. Jej gorącym propagatorem był biochemik dr Ernest Krebs.

    Szacuje się, że od tego czasu około 100 tys. chorych na raka wyleczonych zostało letrilem.

    Skuteczne działanie B17 udowodniono w niezależnych badaniach w ponad 20 krajach, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt.

    Skuteczność wyleczeń sięga prawie 100% pod warunkiem, że pacjent wcześniej nie został osłabiony naświetlaniem, czy tzw. chemią.

    Jednym z najbardziej znanych współczesnych ośrodków leczących letrilem, jest meksykańska klinika dra Ernesto Contrerasa Rodrigueza.

    Ponieważ B17 jest skuteczna i tania, szybko stała się solą w oku instytucji powiązanych z amerykańskimi koncernami farmaceutycznymi.

    Letril jest naturalną substancją, tak samo jak zioła.

    Nie można jej opatentować, więc nie można na niej zarobić.
    Można natomiast na niej stracić. I to bardzo dużo.

    Gdyby ludzie dowiedzieli się masowo, że B17 leczy raka, przemysł farmakologiczny poniósłby gigantyczne straty z powodu zaniechania chemioterapii.

    Skończyłyby się nie tylko zyski ze sprzedaży chemii, ale również nie byłoby przyzwolenia na potężne dotacje na wieczne badania i dopłaty do leków.

    Nic więc dziwnego, że losy B17, to tajemnicza historia pełna przemilczeń, fałszu, zastraszeń i histerii,
    zamiast rzetelnej naukowej dyskusji.

    Cyjanek na zdrowie

    Kiedy nasze babcie robiły weki na zimę, kładły owoce z pestkami.
    Nie wiedząc o tym, dostarczały swoim rodzinom B17.
    Kiedy nasze mamy robiły weki, pestki już wyjmowały, bo wmówiono im, że w pestkach jest cyjanek, czyli kwas pruski.
    Panika przeniknęła oczywiście z USA.
    Dlatego dzisiaj tysiące Amerykanów potajemnie wyjeżdża leczyć się do Meksyku… i wraca zdrowymi.

    Zresztą w Polsce, tak jak i w wielu krajach, nie możemy kupić witaminy B17 w żadnej aptece.
    Proszę sprawdzić, jak magister za ladą będzie stukała w klawiaturę aptecznego komputera wszystkie trzy nazwy, po czym uśmiechnie się i powie, że nie ma czegoś takiego.

    Podstawowym argumentem przeciwko B17 jest twierdzenie, że letril zawiera silnie trujący cyjanek.
    Jednak witamina B12 również zawiera cyjanek i bez kłopotów można ją kupić w aptece. Nawet bez recepty.

    O co tu chodzi?

    Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją pochodzącą z pestek.

    Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie.

    Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie mogli otworzyć drzwi.

    Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka.

    Chora rakowa komórka to dom, w którym jest odwrotnie – nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków.
    Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17.

    B17 to substancja, w składzie której, część atomów tak się ułożyła, że tworzy rodnik cyjanku. Rodnik „rodzi” cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po pierwsze:
    – zetknie się z enzymem otwierającym („głuptak”) o nazwie betaglukozydaza
    i po drugie:
    – nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie, rodanaza („blokada”).

    W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w ogóle nie ma betaglukozydazy.

    Dokładnie odwrotnie jest w komórkach rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000x więcej niż w normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego – rodanazy.

    Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do wszystkich komórek zdrowych i chorych.
    W zdrowej komórce zamienia się w glukozę.
    W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę -aldehyd benzoesowy.
    Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a przecież o to chodzi.

    Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA),
    starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób nastraszyła nasze mamy.
    – Najpierw ogłoszono, że letril jest bezużyteczny do zabijania raka, bo po wnikliwych badaniach nie stwierdzono w nim cyjanku.
    – Po jakimś czasie, stwierdzono że letril w komórkach rakowych, uwalnia cyjanek.

    Wtedy wydano odwrotny komunikat: skoro letril zawiera cyjanek, jest trujący.

    Według FDA mamy zatem sytuację, że owszem, B17 zabija raka, ale ponieważ robi to cyjankiem, to „takie niehumanitarne”.

    Ostatecznie jednak FDA została wezwana przed Sąd Federalny, gdzie przyznała, że nie posiada dowodów na toksyczność letrilu.

    Przeprosin oczywiście nie było,a my nadal jedliśmy kompoty bez pestek.
    Nasi dziadowie jedli jądra pestek znacznie częściej.
    Niektórzy, bo lubili, inni z oszczędności albo biedy.
    Jedli też często zapomnianą przez współczesnych – kaszę jaglaną, zwierającą B17.
    Do chleba dodawali ziarno lnu, również zawierające letril.
    Spożywali mleko i mięso zwierząt, które jadły trawę, zawierającą B17.

    Współczesne odmiany traw zostały tak genetycznie zmienione,
    że pozbawiono je letrilu.

    Co na to lekarze?

    Wielu światowej sławy lekarzy nie boi się leczyć witaminą B17.
    Jednak nie ujmując wielu zacnym polskim lekarzom, większość, albo nie słyszała o letrilu w ogóle, albo zapoznała się z fałszywymi informacjami na jego temat, albo zwyczajnie boi się odejścia od
    narzucanych przez koncerny farmaceutyczne procedur.

    To trochę tak, jak z ociepleniem klimatu.

    W Polsce lato jest zimniejsze niż zwykle, ale Polska przyłącza się do walki z ociepleniem klimatu.

    Straszy się nas ubytkiem lodu na Arktyce (biegun północny), a totalnie przemilcza rekordowy przyrost pokrywy lodowej na Antarktydzie (biegun południowy) itd. itd.

    Musimy też wiedzieć, że lekarze są silnie uzależnieni od izb lekarskich, które niepokornym potrafią zabrać
    uprawnienia do wykonywania zawodu. Chcąc więc znaleźć lekarza, który ma odwagę się wychylić, trzeba szukać wśród emerytów albo tych, którzy mają odwagę przeciwstawić się systemowi.

    Czy słyszeli Państwo, że w krajach, gdzie były długoterminowe strajki lekarzy, śmiertelność w tym okresie malała nawet o 30%?

    Takie nagłe „ozdrowienia” społeczeństw podczas strajku lekarzy występowały wielokrotnie w różnych krajach, np. w Izraelu.

    Cóż, ludzie wtedy z konieczności musieli wrócić do naturalnych leków.

    Od 2 tygodni jem po 15 jąderek z pestek śliwek i nie zauważam żadnych ubocznych skutków.
    Autor książki pt. „Świat bez raka”, mającej wkrótce ukazać się w Polsce, zaleca zjadanie tylu pestek dziennie, ile zjadamy zawierających te pestki owoców – np. jeśli zjadamy 7 śliwek dziennie, to możemy zjeść 7 jąder z pestek).
    W przypadku choroby dr Krebs zaleca spożywanie około 35 jąder pestek dziennie.

    Za granicą (np. za pośrednictwem Internetu) można też zakupić letril w tabletkach. Jedna tabletka 500 mg zawiera witaminę B17 w ilości znajdującej się w ponad 100 pestkach.

    Więcej informacji na temat B17 można znaleźć w wydanej w Polsce przez Oficynę Wydawniczą książce pt.
    „Terapia metaboliczna witaminą B17”, dostępna pod adresami:
    http://www.nieznany.pl
    lub
    http://www.nexus.media.pl
    Wiele praktycznych informacji w języku angielskim,
    można także znaleźć na stronie internetowej:
    http://www.worldwithoutcancer.org.uk/
    Jądra pestek moreli można też nabyć w Polsce:
    http://www.pestki-moreli.pl

    ***

  44. Linda winsh said

    Sprawdzilam studie, University of Minnesota, Taiwan Medical University and West Virginia University Medical Schools przeprowadzily badania nad trans-8-metylo-N-wanilino-6-nonenamid, C18H27NO3=kapsacyjne.

    Udowodzily, ze w 13% udalo sie zwolmic wzrost raka- po angielsku to jest „inhibition of growth of cancerous cells – niestety te badania nei doszly dalej niz do myszy.
    W tej chwili nie ma badan na ludziach, tez nie istnieje zadne zprawozdanie od NIH , National Health institute albo Cancer Institute pzeprowdzone na ludziach.
    Nie zawsze wyniky sa takie same.

    Natomiast sa studie, w UK i w Anderson School of Medicine at University of Texas, ktore potwiedzja dzialnia citrus compound na raka. Trzeba wiedziec ,ze Anderson School of Medicine at University of Texas istnieje w zasadzie po to, zeby nie potwierdzac zadnych naturalnych lekarstw, bo na tych trudno zarobic. Niestety nawet ta institucja zmuszona byla do potwierdzenia sprawnosci dzialania citrus compound.

    W Stanach nie mozna go kupic. Zzeranie cytrynki nic nie daje bo „compound” jest chemicznie wiele razy silniejszy. Skladniky trzeba „wycagnac” z naturalnych citrusow. Podobno sa apteky, gdzie to robia, trzeba uwazac bo oszostow jest mnostwo.

    Taka jest prawdopodobnie 40,000 dolarowa kuracja raka na klinice pomoca kapsacyjny.

    Naprzyklad vitaminka A rowniez zabija raka, ale w takich illosciach, ze rowniez zabija czlowieka bo kompletnie zatruba watrabe.

  45. Ela said

    Szanowny Panie Marucha, czy zna Pan jeszcze jakieś przypadki wyleczenia dzięki tej miksturze? Dzięki bardzo za ten przepis, który daje jakąś nadzieję. Czy według Pana to, że przeszłam chemioterapię /skończyłam miesiąc temu/ nie będzie przeszkodą. Chciałabym spróbować tej metody. Jestem w desperacji jak każdy chory człowiek, który szuka pomocy. Pozdrawiam

  46. Marucha said

    Re 45:
    Pani Elu, niestety nie jestem ekspertem w tej dziedzinie… ja po prostu umieściłem (zapewne wartościową) informację.

  47. Mieczyslaw said

    ”Ela powiedział/a

    2012-01-04 (środa) @ 13:58:53
    Szanowny Panie Marucha, czy zna Pan jeszcze jakieś przypadki wyleczenia dzięki tej miksturze? Dzięki bardzo za ten przepis, który daje jakąś nadzieję. Czy według Pana to, że przeszłam chemioterapię /skończyłam miesiąc temu/ nie będzie przeszkodą. Chciałabym spróbować tej metody. Jestem w desperacji jak każdy chory człowiek, który szuka pomocy. Pozdrawiam”

    ”Marucha powiedział/a

    2012-01-04 (środa) @ 14:49:49
    Re 45:
    Pani Elu, niestety nie jestem ekspertem w tej dziedzinie… ja po prostu umieściłem (zapewne wartościową) informację”.

    Ja rowniez nie jestem ekspertem.
    Pani Elu.
    Kazdy z Nas ma swoja sciezke ZYCIA, za ktora odpowiada. Nie chce tutaj w tym momencie ”truc”.
    Dlugosc naszego zycia jest OGRANICZONA i kazdemu z nas jest przeznaczony ten sam cel. Musimy predzej czy pozniej ”opuscic” nasze ”ubranko” i pojsc na wedrowke. JAKA? BOG JEDEN RACZY WIEDZIEC.

    ALE!!!

    Puki co, mieszkamy TUTAJ, ubrani lepiej lub gorzej.
    Mam na mysli m.in.. zdrowie fizyczne, za ktore niekoniecznie odpowiadamy. Jestesmy TRUCI i to jest fakt. Nie mozna tego zaprzeczyc. Jestesmy na te trucizmy niejako skazani.

    Pani problem nie jest spowodowany wylacznie czynnikami zewnetrznym, ale rowniez tkwi w pracy Pani umyslu, ktory w jakims momencie/ach Pani zycia zostal zainfekowany strachem.

    Jesli Pani pozwoli, to jestem gotowy do udzielenia pomocy, takiej na jaka mnie stac.
    Czy Pani sie zgadza?

  48. Mirosław said

    Sprzedam paprykę habanero 50zł/kg + koszt przesyłki. Kontakt 507102509.

  49. lukasz said

    Witam posiadam zrobioną olie z papryczek habanero 1,5litra zrobioną dla bliskiego wedle przepisu z internetu ale nie może jej stosować chętnie odsprzedam. proszę pisać lukasz_pietrzak@onet.eu

  50. Dariusz said

    Witam! Wszystkich, którzy potrzebują „od ręki” gotową Kapsaicynę proszę o kontakt na didiidexter@o2.pl Moja Kapsaicyna sporządzona jest z papryki Habanero i szlachetnego oleju z pestek winogron.

  51. […] https://marucha.wordpress.com/2011/12/06/leczenie-raka-kapsaicyna/ […]

  52. Izabela said

    Czy można stosować kapsaicyne w przypadku nowotworu wątroby????
    Czy ktoś ma informację na ten temat?

  53. Mariusz said

    Stanowczo odradzam stosowania kapsaicyny przy nowotworze wątroby. Przedwczoraj zmarł mój kolega, wykryto u niego pierwotnego raka wątroby. Od wykrycia (6-05-2013 r) stosował miksturę z papryczek i oleju lnianego 5 razy dziennie. Przez ten okres utrzymywała się wysoka temperatura ciała, ponad 38 stopni, guz rozwijał się bardzo szybko, po około miesiącu zajął praktycznie całą wątrobę zaczął naciekać na sąsiednie narządy wewnętrzne. Poziom bilirubiny został przekroczony 16-krotnie, markery nowotworowe przekroczyły poziom 300. Oprocz wodobrzusza pojawiła się opuchlizna dolnych a po tygodniu górnych kończyn, rzadko występujące w tym typie nowotworu. Stosowanie takiej mieszanki przy tym typie nowotworu nie daje żadnych efektów.

  54. Mr. Dex said

    Proszę się wypowiedzieć jednoznacznie co Pan chciał zakomunikować ponieważ cyt.: „Stanowczo odradzam stosowania kapsaicyny” i „stosowanie takiej mieszanki przy tym typie nowotworu nie daje żadnych efektów” to dwie różne kwestie, sieje Pan zamieszanie…

  55. renata said

    witam, przeczzytalam o kapsycynie czyli o papryce chili , bardzo mnie zaineresowal ten artykul,ale mam pytania w zwiazku z zazywaniem poniewaz mam problem I chcialabym szczegolowych odpowiedzi czy jest taka mozliwosc otrzymania wiecej widomosci na ten temat? z gory bardzo dziekuje I czekam na pozytywna odpowiedz, renata.

  56. Dariusz said

    Proszę napisać na didiidexter@o2.pl, tam otrzyma Pani dużo informacji nt. naturalnych kuracji antynowotworowych w tym o Kapsaicynie. Pzdr.

  57. Dariusz said

    Tu jest link do gotowej Kapsaicyny: http://tablica.pl/oferta/kapsaicyna-olej-z-pestek-winogron-i-ostrej-papryki-habanero-ID2lvg9.html

Sorry, the comment form is closed at this time.