Nowi kabaliści
Posted by Marucha w dniu 2008-07-17 (Czwartek)
Ciekawy artykuł z rosyjskiej prasy.
Czerwona nitka za miliony
Nowi „kabaliści” niewiele mają wspólnego z bezinteresownymi poszukiwaczami prawdy o Bogu i świecie sprzed wieków. Dla swych uczniów jest na poły guru, na poły osobą nieledwie boską. Większość ortodoksyjnych żydów ma go jednak za bluźniercę i oszusta. Imię neokabalisty Filipa Berga vel Fajwela Grubergera budzi wśród jego współczesnych w Stanach intensywne, choć rozmaite uczucia.
Filip Berg pochodzi z pobożnej i przywiązanej do tradycji nowojorskiej rodziny żydowskiej. Ponad pół wieku temu, w 1951 roku zakończył egzaminami studia w jesziwie, zyskując prawo do używania tytułu rabina (nauczyciela). Po studiach udał się do na kilka lat do Izraela, gdzie dowiedział się o średniowiecznej tradycji kabalistycznej. Jednak po powrocie do Stanów aż do 1972 roku zarabiał na życie jako agent ubezpieczeniowy. Dopiero wtedy postanowił założyć swą „Szkołę Studiów Kabalistycznych”, która dziś rozrosła się w prawdziwie imperium. Jego wartość szacowana jest wprawdzie na sto milionów dolarów – znacznie trudniej jednak byłoby znaleźć chętnych do wyceny jego wartości duchowych.
Członkami szkoły-sekty-imperium Berga są dziś setki tysięcy osób, przede wszystkim w świecie anglojęzycznym. Podobnie jak w przypadku innych ruchów nurtu New Age, dobór „wiernych” jest nieprzypadkowy. Najwięcej uwagi poświęca się pozyskaniu osób znanych, od polityków po biznesmenów i gwiazdy ekranu, wiedząc, że mogą oni stać się magnesem dla innych oraz źródłem poważnych dochodów. Liczba wyznawców rośnie w ciągu roku blisko dwukrotnie. Jedną z pierwszych decyzji każdego jest zaś podpisanie zobowiązania o przekazywaniu „Szkole” dziesięciu procent swego majątku. Dziesięcina to instytucja stara jak świat – w przypadku jednak, gdy uiszczają ją gwiazdy i gwiazdeczki, zyski stają się tym bardziej wymierne. Sama piosenkarka Madonna, której Filip Berg raczył nadać drugie imię (Ester), zarobiła wszak w ubiegłym roku około 50 mln dolarów brutto. Dziesięcina z tej kwoty jest nie do pogardzenia.
W chwili uzyskania członkostwa w Centrum Kabały „generowanie zysków” nie tyle jednak kończy się, co zaczyna. Wszystkie symbole kultu, obiekty magiczne bądź nawet przedmioty codziennego użytku, którym w jakiś sposób nadana została „marka” Berga sprzedawane są wyznawcom w cenie niewspółmiernie wysokiej w stosunku do ich wartości. Słynny już strzęp czerwonej wełnianej nici, w ludowej tradycji żydowskiej zawiązywany „od uroku (podobny obyczaj znała zresztą również antyczna Grecja i prawdopodobnie większość ludów basenu Morza Śródziemnego!), kosztuje 40 dolarów. Kurs wprowadzający we wtajemniczenia średniowiecznej gnozy kosztuje 300 USD, małą antologię tekstów kabalistycznych (których i tak nie sposób zrozumieć bez przygotowania teologicznego) przełożonych na angielski, dostać można już za 500 USD. Tefilin – skórzany pojemnik, zawierający miniaturowe zwoje z fragmentami Tory, który pobożny Żyd zobowiązany jest przytroczyć rzemykami do czoła i przedramienia na czas modlitwy można dostać za dwa tysiące dolarów. Jeśli już jest się członkiem Centrum Kabalistycznego, głupio wręcz skąpić na sporządzone „zgodnie z kabalistyczną mądrością” kosmetyki. Pudełeczko wielkości naparstka z kremem na noc kosztuje kilkaset dolarów. Wszystko to jednak blednie wobec sprzedawanej na skrzynki „cudownej” wody mineralnej.
Płacisz – otrzymujesz. Swym uczniom i wyznawcom Berg obiecuje trwającą dziesięcioleciami młodość, powodzenie zawodowe, powodzenie w miłości i życiu rodzinnym, moc radości w alkowie i, przede wszystkim może, obfitość pieniędzy. A skoro tak, warto było postawić na artystów. Wiadomo, krucha psyche i niemałe potrzeby. Toteż od Elizabeth Taylor i Barbry Streisand po Demi Moore i Madonnę, od Hayah Rosenbad po Naomi Campbell, po okładkowe małżeństwo Beckhamów – strzępek czerwonej wełny owija ich nadgarstki.
Znacznie bardziej dyskretna jest druga ważna grupa społeczna, kierująca się wskazówkami neokabalisty, czyli biznesmeni. Trudno afiszować się z ezoterycznymi lekturami na forum rady nadzorczej. O dobrym zakorzenieniu i w tym środowisku świadczą jednak dochody i nieruchomości, jakimi zarządza Centrum Kabały. Owszem, Madonna podarowała Filipowi Bergowi kilka domów jednorodzinnych w centrum Londynu o wartości siedmiu milionów funtów (czym prędzej przeznaczone zostały na filie Centrum i szkoły, gdzie nawet najmłodsi poznać mogą tajniki kabały za 5 tysięcy dolarów miesięcznie; pieniądz powinien pracować), nawet ona jednak nie zdołałaby zaoferować mu pięciu apartamentowców na Manhattanie. To już nie prezent, to lokata kapitału.
Przede wszystkim jednak jest to – żarty na bok – humbug, jeśli nie bluźnierstwo. Kabała jako taka to nurt mistyczny, istniejący niejako „na obrzeżach” ortodoksyjnego judaizmu od późnej starożytności, częściowo tylko skodyfikowany w równie wieloznacznych, jak wiekowych traktatach, począwszy od Księgi Stworzenia (Sefer ha-Jecira), poprzez Ogród Granatów (Pardes Rimonim) (nb. wydany po raz pierwszy drukiem w Krakowie pod koniec XVI wieku – przyp. red. Onetu), a skończywszy na słynnej Księdze Blasku (Sefer ha-Zohar). Mistycy, rozważający księgi Tory i nieskończone permutacje poszczególnych liter, dokonywali tego w duchu ascezy i pokory, pragnąc poznać miejsce człowieka we wszechświecie i zbliżyć się do Boga. Rozważaniom tym, a tym bardziej praktykom mistycznym, mogli poświęcać się wyłącznie wykształceni i głęboko wierzący mężczyźni po osiągnięciu pełnej dojrzałości, tj. przekroczeniu czterdziestego roku życia. – Prawdziwi kabaliści nie krzyczą o sobie na każdym rogu ulicy, ich imiona są często nikomu nie znane – stwierdza Barry Markus, rabin największej synagogi londyńskiej.
Ogromna większość rabinów anglosaskiego świata jest podobnego zdania, doradzając swym współwyznawcom, by zachowywali jak największy dystans wobec propozycji i pomysłów Centrum Kabały. Jego wyznawcy z tradycji osiemnastu wieków wzięli kłaczek czerwonej wełny. To dobra ilustracja tego, jak (nie)wiele wspólnego mogą mieć ze sobą show-business i religia.
Władimir Kowalczuk
Niezawisimaja Gazieta
Komentarze 3 to “Nowi kabaliści”
Sorry, the comment form is closed at this time.
sarenka said
Magia, wrózbiarstwo, amulety, kabała -to szerokie wrota dla szatana.Ludzie sobie z tego sprawy nie zdają, jak jest to niebezpieczne. Nawet niby niewinne horoskopy i dziwaczne przywieszki dodawane gratisowo do młodzieżowych pism. Naiwni, nadziani, poszukujący za pieniądze szczęścia wchodzą w ślepą uliczkę, a oszuści dorabiają się kosztem głupich.Jedni i drudzy idą na zatracenie. A mogliby przeznaczyć te pieniądze biednym, głodnym dzieciom w Afryce.
Hatra said
20 odcinkow
Prosze sobie zarchiwizowac
http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?t=2472&start=0
Hatra said
http://educate-yourself.org/cn/makowjewishconspiracybritishimperialism30may04.shtml