Pod koniec stycznia b.r. prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, nakazał zwolnić prefekta (odpowiednik mniej więcej polskiego wojewody) oraz szefa policji w jednym z departamentów Normandii. Nicolas Sarkozy był bowiem mało zadowolony z powitania, jakie zgotowali mu 12 stycznia mieszkańcy Saint-Lo: zamiast być przyjaźni i entuzjastyczni, jak to nakazują wymogi eurodemokracji, gwizdali oni długo i przeraźliwie pod adresem swego prezydenta.
Pałac Elizejski oczywiście zdementował związek między gwizdami a zwolnieniami wysokich urzędników, licząc najwyraźniej na to, iż wszyscy Francuzi, co do jednego, są idiotami i analfabetami, co wszakże nie jest do końca prawdą. Zresztą zaraz potem pani minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie potwierdziła ów związek, stwierdzając iż osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo szefa państwa „nie w pełni adekwatnie” oceniły sytuację i że podczas spotkania z prezydentem zdarzyły się „rzeczy, które normalnie nie powinny się zdarzyć”.
W ogóle eurotomanom bardzo przeszkadzają rzeczy, jakie nie powinny się zdarzyć, a jednak zdarzają – jak choćby odrzucenie traktatu lisbońskiego przez Irlandię czy piastowanie prezydentury Czech przez Vaclava Klausa.
Prasa francuska zauważyła, że urzędników zwolniono, mimo że w ubiegłym roku Saint-Lo, stolica departamentu La Manche, plasowało się w czołówce miast o największej skuteczności policji. Ale jakież to może mieć znaczenie wobec zbrodni obrazy majestatu połączonej z antysemityzmem?
Jak donoszą nam zaprzyjaźnieni mieszkańcy Francji, od tamtej pory sytuacja zmieniła się jednak radykalnie na korzyść prezydenta Sarkozy’ego. Użyto do tego celu starych, sprawdzonych metod – mianowicie przed każdą jego wizytą zwozi się na miejsce samych jego zwolenników, którzy witają go z należytym entuzjazmem i zapałem, wznosząc przy okazji proprezydenckie okrzyki i stwarzając atmosferę wzajemnego zaufania.
To, proszę państwa, nie żart. To dzieje się w demokratycznej Europie, we Francji, w XXI wieku.
Na tym nie koniec.
Na znanym wideoportalu YouTube ukazał się filmik pod tytułem „Sarkozy i jego przyjaciele”, składający się głównie z galerii zdjęć różnych wysoko postawionych osób. Wszystkie te osoby to Żydzi udający Francuzów; Żydzi, którzy przejęli faktyczną kontrolę nad francuskim społeczeństwem i polityką. Niektórzy z nich są otwarcie dumni z tego, że nie mają w sobie ani kropli francuskiej krwi.
Natychmiast filmik ten został objęty cenzurą. Żaden mieszkaniec Francji nie ma do niego dostępu, a zamiast niego ukazuje się napis, iż jego oglądanie jest – uwaga! – niezgodne z prawem francuskim. Mamy pewne podejrzenia, iż nie tyle chodzi o „prawo francuskie”, ile o osobistą interwencję Żyda Sarkozy’ego, który z jakichś powodów pragnie ukryć przed Francuzami fakt, iż otacza się wyłącznie Żydami udającymi Francuzów.
To też, proszę Państwa, nie jest żart. Cenzura w najobrzydliwszej postaci, gdyż tłumiąca prawdę, ponadto doraźnie wprowadzona na potrzeby jednego człowieka, kwitnie w najlepsze w demokratycznej Europie, we Francji, w XXI wieku. A szmondaki zostają prezydentami.
Kto chce obejrzeć zakazany przez żydowską cenzurę filmik, może kliknąć tutaj: http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_3.flv
A tu krótkie sprawozdanie z tego, co działo się w Bretanii: http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_les_pecheurs.flv
Do oglądania przydaje się oczywiście znajomość francuskiego. W razie czego liczę na paczki żywnościowe od moich drogich gości, gdy włoski prokurator wytoczy mi w Holandii sprawę o złamanie prawa francuskiego podczas bytności w Polsce – zgodnie z ustawami Unii Europejskiej.
Dopisek: przerobiłem w/w filmiki na format AVI (DivX) i WMV. Oto linki dla osób, które nie mogą sobie poradzić z odtworzeniem formatu FLV (Flash Video):
http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_3.avi
http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_3.wmv
http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_les_pecheurs.avi
http://v3v.org/sarkozy/Sarkozy_et_ses_amis_les_pecheurs.wmv