Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Boydar o Czy Putin naprawdę chce podbić…
    Bogdan Goczyński o Państwo wyłudzi pieniądze za p…
    Józef Bizoń o Czy Putin naprawdę chce podbić…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (25 – …
    Ale dlaczego? o Mentalna agentura
    matirani o Wolne tematy (25 – …
    matirani o Wolne tematy (25 – …
    Marek o Wolne tematy (25 – …
    Józef Bizoń o Mentalna agentura
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
    matirani o Mentalna agentura
    Zerohero o Wolne tematy (25 – …
    Adolf Wojtyła o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Mentalna agentura
    Carlos o Mentalna agentura
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Archive for 5 listopada, 2010

Z nienawiści do Rosji w objęcia UE…

Posted by Marucha w dniu 2010-11-05 (Piątek)

Po rozlicznych perturbacjach i przeszkodach ze strony szarogęszącej się Unii Europejskiej, udało się wreszcie podpisać tzw. umowę gazową pomiędzy Polską a Rosją. Porozumienie zakłada dostawy gazu do Polski do 2022 r., a tranzyt – do 2019 r. W umowie znalazł się też zapis o tym, że Polska i Rosja będą dążyć do nowego kontraktu na tranzyt – od 2020 do 2045 r. Jakie są jej zasadnicze plusy?

Po pierwsze – zapewniamy sobie dostawę gazu i jego i tranzyt rurociągiem jamalskim. Nie staje się on przez to, przynajmniej na czas obowiązywania umowy, bezużyteczny, niepotrzebny, wobec budowanego gazociągu północnego.

Po drugie – w interesie Polski, z tych samych powodów, leży przedłużenie umowy tranzytowej do 2045 r., a umowa daje taką możliwość. Jeżeli premier Putin wyraził, z całą pewnością nie na skutek przejęzyczenia, opinię, że w istocie kontrakt na tranzyt został przedłużony do 2045 r., to znaczy, że taka jest również wola Rosji.

Należy podkreślić wyraźnie – bardzo dobrze się stało. Jest to sukces nie tylko wicepremiera Waldemara Pawlaka, osobiście zaangażowanego w negocjacje, ale i, w ogóle, polityki zagranicznej rządu Donalda Tuska, która na kierunku rosyjskim wykazuje zdecydowanie więcej pozytywów niż negatywów i jako taka zasługuje na pochwałę. Umowa jest elementem szeroko zakrojonej, w pewnym sensie, nowej polityki wobec Rosji. Przyniosła ona, również szeroki i pozytywny, odzew ze strony Moskwy. W interesie Polski leży jak najszerzej zarysowana współpraca z Rosją na polu gospodarczym. Dotychczasowy bilans handlowy, pomimo stałego wzrostu, jest nadal zdecydowanie niewystarczający i nie odpowiadający możliwościom obu stron. Aby zintensyfikować współpracę obu krajów konieczne są poważne, spektakularne kontrakty. Takim jest umowa gazowa, ale to nie wszystko. Miejmy nadzieję, że rząd nie cofnie się i zgłosi akces Polski do proponowanej przez Rosję potężnej inwestycji w postaci wspólnej budowy elektrowni atomowej w obwodzie kaliningradzkim. Obawa istnieje, gdyż ludzie rozumiejący konieczność normalnego, a co za tym idzie, także ekonomicznie korzystnego współistnienia z Rosją, muszą się borykać nie tylko z prometejskim szaleństwem opozycji, ale i z wyznawcami mrzonek we własnym obozie politycznym.

W tym miejscu trzeba odnieść się do negatywnych komentarzy płynących ze strony polskiego obozu rusofobicznego, czyli PiS i prasy tzw. prawicowo-katolickiej z Gazetą Polską, Naszym Dziennikiem itd. Reakcja tego obozu świadczy, to fakt, że nie po raz pierwszy, za to wyjątkowo dobitnie, że ludzie go stanowiący nie tylko nie mają najmniejszego pojęcia o polskiej racji stanu, ale nie posiadają nawet elementarnej umiejętności rozumienia na czym polega polityka międzynarodowa, i co się w niej konkretnie wokół Polski dzieje. Ślepa nienawiść do Rosji przesłania im wszystko. Gotowi wyrazić najgłupszy pogląd, byle tylko programowo stanąć przeciwko Moskwie. Generalnie można zauważyć, że ich zdaniem, Polska powinna być równocześnie przeciwko gazociągowi północnemu oraz przeciwko długoletniej Jamalskiej umowie gazowej! Kilka przykładów tej istnej aberracji umysłowej obozu rusofobicznego.

– prezes PiS, J. Kaczyński stwierdził, że gdyby jego rząd dalej sprawował władzę w Polsce, gazociąg północny by nie powstał. Niestety, J. Kaczyński nie podzielił się z nami tajemnicą metod prowadzących do podobnego efektu politycznego, ale być może należą one do tego rodzaju tajemnic, których tępy tłum znać nie musi. Ale pozgadujmy sobie – może jakiś gest rejtanowski? Może zbrojna koalicja z Ameryką McCaina, który niechybnie wygrałby wybory w USA, gdyby nie Tusk i Putin? W zasadzie, trudno komentować podobną wypowiedź, przypomnę tylko całkowitą obojętność administracji USA w tej sprawie oraz kolejne zgody krajów skandynawskich na gazociąg i udział w jego budowie firm włoskich i francuskich.

– wypowiedź p. Witolda Szirina Michałowskiego (znany zwolennik rozbicia Rosji, sojuszu Polski z Ukrainą, Izraelem i ludami kaukaskimi, i syberyjskimi) na antenie Radia Maryja. Odrobina rozsądku, gdy twierdzi, że Polska przegrała sprawę gazociągu północnego nie włączając się w tą inicjatywę (to prawda, tyle, że przecież Polska najpierw odrzuciła pomysł budowy drugiej nitki Jamalu z troski o Ukrainę, a później, z tych samych powodów, odrzuciła propozycję współpracy przy samym Nordstreamie). Później było już tylko gorzej – o umowie gazowej nie powinniśmy rozmawiać z „bandytami Putinem i Miedwiediewem, którzy powinni najpierw wytłumaczyć się ze zbrodni w Czeczenii”. Nawoływał też do strajków i niepłacenia za gaz przez odbiorców. Na zakończenie zaś wezwał – „bądźmy realistami!”.
Nie rozumiejąc ostatniego wezwania, mogę tylko zadać pytanie, czy należy utrzymywać stosunki np. z USA, które, jak ujawniono na Wikileaks, odpowiadają za śmierć ok. 66 tysięcy Irakijczyków – cywili? Jest to pytanie retoryczne. Polityka międzynarodowa to nie przedszkole dla Don Kichotów, ale niezwykle trudny teren, na którym trzeba szczególnie uważać, zwłaszcza, kiedy nie jest się światowym mocarstwem, czy chociażby lokalnym rozgrywającym. W tej niebezpiecznej rozgrywce należy przede wszystkim myśleć o zapewnieniu minimum (a maksimum w danych okolicznościach) suwerennej egzystencji własnemu państwu, a nie rzucać się z motyką na słońce. W tej samej kategorii aberracji leżą ataki na rząd Tuska, który w w czasie swoich wizyt zagranicznych nie wypowiedział Chinom wojny za Tybet, a Indiom za prześladowanie chrześcijan.

– wreszcie ostatnie komentarze – wielu „prawicowych” polityków, dziennikarzy i publicystów doszło do wstrząsającego wniosku, że jednak ta cała Unia Europejska to jest dobra dla Polski. A czemuż to, gołąbeczki? Ano temu, że dzielnie chroniła nas przed Rosją , i przed tą „wasalizującą” nas umową. Wywalczyła skrócenie terminów.
P. Kaczyński stwierdził: „ze względu na swoją długotrwałość i jednostronność, to znaczy pełne ustępstwa wobec Gazpromu, negocjowana umowa gazowa oznacza pewien akt polityczny” i „zbliża nas do Wschodu, a powinniśmy iść na Zachód”. Tak – więc choćby i z diabłem, byle przeciw Ruchom.

Ręce opadają. Ale odrzućmy sarkazm. Obóz rusofobiczny bowiem, na naszych oczach, działania Unii Europejskiej, będące bez konieczności przeprowadzania dowodu, wyrazem praktycznego ograniczania suwerenności państwa narodowego, jakim jest Polska, uznał za słuszne i nadto – służące dobrze naszemu krajowi!

Powtórzę po raz n-ty – nienawiść do Rosji odbiera resztki zdrowego rozsądku, „czerwoną mgłą zasnuwa oczy”. Co więcej, nikt nie zauważył, w tym porywie wdzięczności dla UE, że w istocie chodzi tu o realizację interesów przede wszystkim Niemiec w ramach UE. To Niemcom zależy na uczynieniu gazociągu jamalskiego bezużytecznym jak najszybciej, a co za tym idzie, na uczynieniu z Polski przedmiotu układów z Rosją, czemu, czy to się rusofobom podoba, czy nie, przeciwdziałają dwustronne układy polsko-rosyjskie. Jestem nawet skłonny uwierzyć, że nie czynią tego z powodu jakiegoś założonego programu antypolskiego, ale po prostu z prozaicznego powodu jakim jest zapewnienie sukcesu interesom ekonomicznych Niemiec.

Ci, którzy chwalą dzisiaj Unię zachowują się więc jak ludzie niepoczytalni, zadowoleni z podcinania gałęzi na której siedzą. Można tez postawić spore pieniądze bez ryzyka straty, że jeżeli dojdzie do „wyłączenia” Jamalu, ci sami polityczni analfabeci ogłoszą sojusz rosyjsko-niemiecki przeciw Polsce, tradycyjnie odrzucając refleksję o własnym przyczynieniu się do tegoż.

A co ze stwierdzeniami p. J. Kaczyńskiego? Czyżby to był wyraz jakiś kompleksów? Przecież jesteśmy „na Zachodzie”, jesteśmy w UE, w NATO. A gdzie tradycja polityki polskiej promieniowania na Wschód? Zamiast tego, p. Kaczyński proponuje odgrodzić się murem? Fakt, że wtedy ZACHODNIM krajom i firmom łatwiej będzie dogadywać się z Rosją i robić z nią interesy, tylko czy aby na pewno o to chodzi?!

Podsumowując, należy stwierdzić po raz kolejny, że obóz rusofobiczny, czyli obóz zaciekłych wrogów umowy gazowej i w ogóle wrogów normalnych stosunków z Rosją, nie jest zdolny do prowadzenia polityki państwa polskiego. Gdyby przypadkiem znalazł się ponownie u władzy, stanowić to będzie dla Polski ogromne niebezpieczeństwo. Receptą zaś na istniejące niebezpieczeństwa związane z polityką niemiecką, czy polityką UE, jak również polityką niechętnych nam kręgów w Rosji (a takie były, są i będą), jest utrzymywanie jak najbardziej zdrowych, normalnych stosunków z Rosją, możliwie szeroko zakrojonych, których podwaliną będą poważne, dotyczące wielkich inwestycji, umowy-kontrakty dwustronne. Jest rzeczą naturalną i logiczną, że podjęcie takiego wyzwania musi iść w parze z porzuceniem mrzonek polityki prometejskiej/mesjanistycznej, w której Rosja jest permanentnym wrogiem, do którego zniszczenia należy dążyć bez względu na okoliczności. Nie będzie to droga łatwa.

http://www.jednodniowka.pl/news.php?readmore=325

Posted in Gospodarka, Polityka | 51 Komentarzy »

Judeo-masońskie korzenie tzw. kultury modernistycznej

Posted by Marucha w dniu 2010-11-05 (Piątek)

Źródło: http://www.polpatriot.com/html/wojna_kultur.html#judeomasonskie

„Gdyby ktoś z Czytelników dopatrzyl się w poniższym artykule antysemityzmu, to spieszę wyjaśnić, że Henry Makow – profesor literatury na Uniwersytecie w Toronto jest żydowskiego pochodzenia. Jego rodzice byli polskimi Zydami, którzy przed wojną przeszli na katolicyzm. Przeżyli okupację i po wojnie wyjechali do Izraela, gdzie powrócili do judaizmu. A więc Henry Makow wychował się pod wpływem dwóch religii i ciągle widzi w chrześcijaństwie olbrzymie wartości, których należy bronić”.

S. Sas

Tzw. kultura modernistyczna jest produktem spisku przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej. Bezwzględnie negatywna i coraz bardziej obsceniczna współczesna „kultura” atakuje źródła ludzkiej godności i nadziei, które określają nas jako istoty ludzkie – cechy, które odróżniają nas od świata zwierzęcego. Np. w ubiegłym roku media narobiły wiele hałasu wokół sztuki teatralnej, granej na deskach scenicznych Londynu i Nowego Jorku, o „miłości seksualnej” pomiędzy żonatym mężczyzną a kozą. Autor sztuki Edward Albee powiedział w wywiadzie prasowym, że The Goat jest wyzwaniem rzuconym „społecznemu tabu” i ma nadzieję, że publiczność po obejrzeniu tej sztuki „zrewiduje swoje wartości i stosunek do sodomii”. Komentator Kanału 4 telewizji brytyjskiej zachwycał się sztuką, którą określił jako „zabawną, poruszającą i tragiczną”.

Jeden z widzów napisal: „To może przyprawić o zawrót głowy, kiedy pomyśleć że wielu z nas zaczyna kojarzyć wolność z akceptacją i uznawaniem za normalne wszystkiego co dotychczas budziło w nas odrazę z moralnego punktu widzenia.”

W rzeczywistości zaczynamy tworzyć świat, w którym większość stanie się niewolnikami dziwacznych i nienaturalnych czy wręcz ciemnych i wstrętnych żądz, jakie tylko ludzka wyobraźnia będzie w stanie wytworzyć. W związku z powyższym nasuwa się pytanie – „kto” i za „czyje” pieniądze tworzy takie dzieła? Komu jest to potrzebne? Warto to ujawnić i publicznie nagłośnić. Przeciętny śmiertelnik, zaganiany problemami, pracą, albo poszukiwaniem pracy by przeżyć, nie orientuje się, a nawet nie podejrzewa, w jakim celu jest to robione i komu ma służyć. A że służy komuś to nie ulega wątpliwości, ponieważ jest to zbyt kosztowna sprawa, a ktoś łoży na to i to duże pieniądze. Nie widać też konsekwencji, wobec osób tworzących te anormalności, ze strony „elit” rządzących. My normalni ludzie bez takiej „wolności” możemy się z powodzeniem obejść”.

Prawdziwa kultura oparta jest na uszlachetnianiu naszych zwierzęcych instynktów w kategoriach duchowych ideałów (prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno).

Modernistyczna anty-kultura dąży do demoralizacji i destrukcji społeczeństwa poprzez dyskredytowanie tych ideałów. Antykultura ta przedstawia człowieka w czysto naturalistycznych i materialnych kategoriach. Każdy bodziec seksualny oraz każda funkcja ciała musi być rozpoznana i często zaspokojona. Takie postępowanie uznawane jest za „od-ważne”, natomiast każdy opór uznawany jest za represyjny, pruderyjny a nawet faszystowski czy ksenofobiczny.

W jednym z końcowych epizodów serialu telewizyjnego Sex and the City publiczność musiała obserwować jak jedna z jego bohaterek depiluje swoje ciało. Tu nie chodzi o pruderię. Ludzka godność potrzebuje prywatności. Kobiecy czar wymaga skromności i tajemniczości. Na to co ludzkie, składa się nie tylko ciało, ale również dusza.

Egzaltacja zwierzęca, natura człowieka, kosztem jego duchowych jakości, jest bezpośrednią konsekwencją deifikacji człowieka. Antykultura zakłada, że człowiek jest końcowym dziełem i nie musi być transformowany poprzez miłość Boga. Symptomem procesu uznania człowieka za Boga jest kult i adoracja idoli. Wielbimy wielkie umysly, piękności, wyznajemy kult doskonałego zdrowia i siły. Antykultura odsłania jednak diaboliczny spisek, który odrzuca boski plan rozwoju ludzkości. Poprzez spożycie zakazanego owocu Szatan obiecywał: „Otworzą się wam oczy i będziecie jako Bóg, który odróżnia zło od dobra”. (Genesis 3:5). Oznacza to, że człowiek będzie definiował co jest złe, a co jest dobre. Bóg jest dobrem. Kiedy człowiek zaczyna uważać siebie za Boga, dobrem staje się to, czego chce najsilniejszy członek grupy. Dobro staje się złem a zło dobrem. Właśnie ten proces dokonuje się dzisiaj przed naszymi oczami.

W historii ludzkości wielu chciało być Bogami, jednakże niektórzy konserwatywnie nastawieni autorzy szukają korzeni naszej antykultury w podejściu Żydów do ich „wybraństwa”. Początkowo Żydzi mieli koncepcje Boga jako Uniwersalnej Siły Moralnej we Wszechświecie. (To jest judaizm, z którym ja się osobiście utożsamiam – H.M.) Około 79 roku p.n.Ch. miala miejsce wojna domowa, w której zwycięstwo odnieśli Faryzeusze. To oni właśnie później proklamowali, że babiloński Talmud, jest ważniejszy niż Tora (pierwsze pięć ksiąg Starego Testamentu). Talmud uczy, że Żydzi zostali wybrani przez Boga, aby sprawować władze nad ludzkością. W praktyce, sami uznają się za Boga, co daje im prawo do przedefiniowania rzeczywistości. Jak powiedział Harold Rosenthal: „Większość Żydów niechętnie się do tego przyznaje, ale niestety, jesteśmy wybrańcami Lucyfera, który jest naszym bogiem”. Według autora Rabiego: „Chrześcijaństwo zajmuje się głównie zbawieniem indywidualnego człowieka. Judaizm natomiast kontempluje zbawienie Domu Izraela, który może pozwolić na zbawienie siedemdziesięciu plemion”. (Anatomie du Judaisme Francaise, pp. 203-204).

Tak więc, Faryzeusze odrzucili Chrystusa, ponieważ nauczał, że Bóg jest miłością i że wszyscy ludzie są równi w obliczu Boga. „Pojawienie się Chrystusa było narodową katastrofą dla Żydów a szczególnie dla przywódców żydowskich”, napisał Leon de Poncins. „Dotychczas oni sami byli Synami Przymierza, jego wyłącznymi wysokimi kapłanami i beneficjentami”. De Poncins kontynuuje: „Od 2000 lat stanowiło to główny antagonizm i dzisiaj jest głównym motywem akcji wywrotowej. Żydzi byli awangardą walki z mitycznym światem ducha, doktorami niewiary; wszyscy, którzy znajdowali się w stanie duchowego buntu, wcześniej czy później przychodzili do Żydów, zarówno potajemnie, jak i w świetle dnia”. (Judaism and the Vatican, pp. 111-113).

Henry Makow

Ze strony: http://poliszynel.wordpress.com

Posted in Kultura | 21 Komentarzy »

Obiecywali, ale nie chcą płacić

Posted by Marucha w dniu 2010-11-05 (Piątek)

– Od 4 do 5 lat zajęło mi przystosowanie się do jednooczności – powiedział w sądzie Robert Sobkowicz, fotoreporter „Naszego Dziennika”. Podczas pacyfikacji manifestacji pracowników radomskiego Łucznika w 1999 roku w Warszawie jeden z funkcjonariuszy policji wystrzelił w jego kierunku gumową kulę. Fotoreporter stracił oko. Mimo wielu obietnic kolejnych szefów MSWiA i policji resort nadal odmawia mu prawa do odszkodowania.

– To od tej pory mam ograniczenia w pracy – podkreśla nasz fotoreporter. Robert Sobkowicz już od 10 lat walczy o odszkodowanie za doznany trwały uszczerbek na zdrowiu. – Tych ograniczeń od lekarza mam mnóstwo – mówił na wczorajszej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Wiążą się one z faktem posiadania tylko jednego oka, które musi oszczędzać. Nie może m.in. zbyt długo pracować w zamkniętym pomieszczeniu, przy sztucznym świetle czy przy komputerze.

Reprezentująca Sobkowicza mecenas Krystyna Kosińska podtrzymuje wniosek o uzyskanie od policji i MSWiA jednorazowego zadośćuczynienia i stałej renty za doznany uraz. Obecnie otrzymuje on rentę tymczasową przyznaną na czas trwania procesu. Niestety, zadośćuczynienia od wielu lat odmawiają policja i resort, a reprezentujący je prawnicy radzą fotoreporterowi, aby się przekwalifikował. – Nie ma zawodu, w którym nie miałbym jakichś przeciwwskazań do pracy – odpowiada Robert Sobkowicz.

Prawnicy reprezentujący MSWiA domagają się wykazania kosztów poniesionych przez naszego fotoreportera na leczenie i sprawdzenia, czy wyjazdy do Włoch do kliniki nie mogą być refundowane przez NFZ. – Nadal nie ma możliwości, aby te świadczenia u nas uzyskać – mówił fotoreporter pytany przez sąd, czy nie można takich kontroli przeprowadzić w Polsce.

Sprawa jest o tyle ułatwiona, że w grudniu 2007 roku zapadł już wyrok uznający policję za winną spowodowania wypadku. Po trwającym osiem lat procesie Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wstępny wyrok, w którym stwierdził, że policja działała bezprawnie i ponosi winę za jego kalectwo. W uzasadnieniu sędzia Agnieszka Jędrzejewska-Jaroszewicz uznała, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jasno pokazuje, iż funkcjonariusze „ewidentnie strzelali wbrew obowiązującym przepisom w kierunku demonstrantów”. Zwróciła uwagę, że policja ponosi winę za kontynuowanie ostrzału demonstrantów, mimo że agresywniejsi z nich zaprzestali ataków. Za „karygodne zachowanie” sąd uznał nieudzielenie pomocy poważnie rannemu fotoreporterowi. Wyrok jest już prawomocny i został potwierdzony przez orzeczenie sądu apelacyjnego z początku 2009 roku. Jednak zarówno MSWiA, jak i policja nadal nie są skłonni do wypłaty zadośćuczynienia. Dzieje się tak pomimo wielu obietnic składanych przez kolejnych szefów resortu i policji.

Zenon Baranowski, Nasz Dziennik, 5.11.2010

Posted in Różne | 5 Komentarzy »

Jaki Prezydent tacy odznaczeni… Order Orła Białego dla Michnika

Posted by Marucha w dniu 2010-11-05 (Piątek)

Kolejny skandal związany z odznaczeniami nadawanymi przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jeśli potwierdzą sie informacje podawane przez portal TVN24.pl, w dniu Narodowego Święta Niepodlegości 11 listopada Order Orła Białego, najwyższe odznaczenie państwowe ma dostać Adam Michnik, redaktor naczelny “Gazety Wyborczej”,  Jan Krzysztof Bielecki, działacz Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Aleksander Hall, działacz Unii Demokratycznej. Na odznaczenie tych osób nie odważył się nawet Aleksander Kwaśniewski.

Order Orła Białego jest najstarszym i najwyższym odznaczeniem Rzeczpospolitej. Dotychczas nadawano go najwybitniejszym Polakom i cudzoziemcom. Otrzymała go  m.in Anna Walentynowicz, Jan Olszewski, Bogusław Nizieński, Andrzej Gwiazda, Leszek Balcerowicz, Władysław Bartoszewski.

Nie wiadomo, jakie jest stanowisko Kapituły Orderu Orła Białego, w skład której wchodzą – z urzędu prezydent Bronisław Komorowski, Wiesław Chrzanowski, Andrzej Gwiazda i Bogusław Nizieński.  Nie wiadomo również, czy zostali oni poinformowani o tym, kto otrzyma 11 listopada najwyższe odznaczenie państwowe.

Laureat Adam Michnik zasłynął z powiedzenia “odpieprz się pan od generała” – chodziło o twórce stanu wojennego Wojciecha Jaruzelskiego i z tego, że nagrał Lwa Rywina.  I ze zdjęć, jak pije wódkę z Kiszczakiem i Urbanem.

Laureat Jan Krzysztof Bielecki zasłynął z afery ze 120 metrowym apartamentem w centrum Warszawy, który odkupił za bezcen od Agencji Mienia Wojskowego. [No, dodajmy, że zasłynął również z powiedzenia „Pierwszy milion trzeba ukraść” oraz z grabieży polskiego majątku narodowego, który rozdawał na prawo i na lewo za bezcen. – admin]

Laureat Aleksander Hall, minister bez teki ds. współpracy z organizacjami politycznymi i stowarzyszeniami w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, był wiceprzewodniczącym Unii Demokratycznej. Ostatnio utrzymuje się m.in. z publikacji zamieszczanymi w “GW”.

Za: niezalezna.pl (” Jaki Prezydent tacy odznaczeni”)

http://www.bibula.com/?p=28152

Jest to rzecz wręcz niewyobrażalna, ale „chrabia” okazuje się jeszcze gorszym prezydentem, niż omc  mgr Aleksander Kwaśniewski, co wydawało się jeszcze niedawno fizyczną niemożliwością… – admin.

Posted in Polityka | 50 Komentarzy »