Czy świat męczenników to przeszłość, kiedy chrześcijaństwo staje się niewiarygodne i jak pogromy wyznawców Chrystusa wpływają na miejscowy Kościół? O tym rozmawiamy z księdzem Waldemarem Cisło.
Fronda.pl: Dla wielu osób kwestia męczeństwa zdaje się być czymś bardzo odległym. Czy męczeństwo za wiarę jest częścią obecnej rzeczywistości?
Ks. Waldemar Cisło, Pomoc Kościołowi w Potrzebie: Jan Paweł II powiedział, że wiek XX i XXI to wiek męczenników. Na ten rok, na 1 kwietnia, papież Benedykt XVI wydał orędzie o wolności religijnej. To pokazuje, że władze Kościoła są bardzo zatroskane poziomem wolności religijnej na świecie. Jej pogorszenie objawia się tym, że rocznie ginie około 170 tysięcy chrześcijan. To są bardzo ostrożne statystyki, uwzględniające tylko morderstwa za wiarę. Tyle osób ginie obecnie tylko za to, że wyznaje wiarę w Chrystusa.
Czy te zjawiska są szczególnie mocno widoczne w konkretnych rejonach świata?
Najbardziej brutalne konflikty związane są z kilkoma zjawiskami. Jednym z nich jest silna pozycja radykalnego islamu. Taka sytuacja występuje m.in. w Arabii Saudyjskiej, Sudanie, czy Pakistanie. Sytuacja chrześcijan jest również bardzo zła w krajach zniewolonych przez reżim komunistyczny, jak Chiny, Wietnam, Kuba, czy część krajów Ameryki Południowej. I w końcu silna pozycja radykalnego hinduizmu jest często zagrożeniem dla wyznawców Jezusa, co pokazały pogromy chrześcijan w Indiach w Orisie. To są trzy najważniejsze przyczyny, które prowadzą do pogromów chrześcijan. Musimy jednak pamiętać, że ta geografia się zmienia. Obecnie rośnie np. zagrożenie w Iraku, nie można zapominać o Ziemi Świętej, gdzie następuje dramatyczny spadek liczby chrześcijan.
W ostatnim czasie pojawiło się kilka raportów, mówiących o prześladowaniu chrześcijan m.in. również w Europie. Czy męczennikami są tylko osoby mordowane za wiarę, czy również dyskryminowane?
Byłbym ostrożny w nazywaniu ich tak. Za męczeństwo przyjęliśmy uznawać śmierć osoby z powodu jej wiary, albo z powodu niewyparcia się Chrystusa. W Europie na szczęście nie dochodzi do takich sytuacji. Mamy do czynienia z dyskryminacją, co ogłosił zresztą ostatnio Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Sędziowie przyznali, że Wielka Brytania dyskryminuje katolików. Do niedawna na Wyspach katolik nie mógł pełnić niektórych funkcji publicznych, nie mógł zostać np. policjantem. Formy dyskryminacji występują na Starym Kontynencie od dawna. Dodatkowo na Wyspach widać coraz więcej ośmieszających religię kampanii ateistycznych. To jest również forma kpienia z religii i jej wyznawców. Ostatnio Komisja Europejska wydała również kalendarz, w którym zaznaczono wszelkie święta oprócz Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Możemy mówić chyba o chrystianofobii w Europie. Jesteśmy na tyle naiwni, że dopuszczamy wolność wszelkich grup religijnych, a niszczymy to, co jest źródłem Europy, czyli chrześcijaństwo. Udało się wytworzyć opinię, że to nie jest trendy, nie jest cool, że odwoływanie się do wartości chrześcijańskich jest niepoprawne politycznie. I są one deprecjonowane.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…