Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    Krzysztof o Będziemy drugą Japonią?
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    Krzysztof M o Będziemy drugą Japonią?
    Mietek o Będziemy drugą Japonią?
    Siekiera_Motyka o Ukraińskie zboże ma nie pozost…
    Gnostyk o Jałta 1945 – polskie zwyc…
    Mury polskiej wrogoś… o Mury polskiej wrogości
    lewarek.pl o Pożegnanie z Europą?
    lewarek.pl o Jałta 1945 – polskie zwyc…
    Greg o Ukraińskie zboże ma nie pozost…
    Mietek o Soros i Biden kontra Neta…
    Boydar o Mury polskiej wrogości
    Isreal o Ukraińskie zboże ma nie pozost…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Archive for 6 stycznia, 2011

Zderzak Łagiewki powraca

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Artykuł był opublikowany na portalu http://hotnews.pl dnia 27.12.2002. Potraktujmy go jako głos w dyskusji o zwariowanych naukowcach i wynalazcach. – admin.

Po zeszłotygodniowym sukcesie w Kuwejcie, wynalazki oparte na rewolucyjnym odkryciu Lucjana Łągiewki zdobyły kolejne medale na targach Brussels Innova 2010. Świat już od prawie roku zachwyca się polskim odkrywcą, w Polsce trudno mówić o sprzyjającym projektowi entuzjazmie. Czy po raz kolejny polska myśl techniczna będzie musiała rozkwitać poza krajem?

Pierwsi wśród najlepszych

Od 59 lat brukselskie targi INNOVA to jedno z najważniejszych spotkań odkrywców z całego świata. W tym roku naukowcy z 30 krajów zaprezentowali ponad 500 wynalazków. Bruksela po raz pierwszy miała szansę przyjrzeć się rewolucyjnej metodzie EPAR, która umożliwia zredukowanie skutków zderzeń obiektów fizycznych nawet o 90 %.

Podobnie jak na wystawie Inventions Geneva oraz na IIFME w Kuwejcie, polscy wynalazcy zostali wyróżnieni najważniejszymi nagrodami. Lucjan Łągiewka, Przemysław Łągiewka oraz profesor Stanisław Gumuła otrzymali złoty medal za opracowanie metody EPAR. Ponadto wynalazcy zostali nagrodzeni srebrnym medalem za prace wdrożeniowe prowadzone dla lotnictwa w niemieckim oddziale, czyli EPAR R&D Germany GmbH. Sam Lucjan Łągiewka otrzymał z rąk burmistrza Jeana Demanneza Oficerski Order Zasług dla Wynalazczości (Ordre du Merite de Innovation au grande Officier). Jest to prestiżowa nagroda przyznawana za wybitny wkład w rozwój innowacyjnych rozwiązań technicznych.

Gorączka EPAR

Głównym celem organizatorów INNOVA jest jednak stymulowanie kontaktów biznesowych pomiędzy odkrywcami a inwestorami. Stoisko EPAR cieszyło się wielkim zainteresowaniem, niektórzy goście przybyli do Brukseli tylko po to, by zobaczyć polski wynalazek. Prezes Zarządu Centrum Badawczo-Rozwojowego EPAR Przemysław Łągiewka przyznaje, iż szczególnym zainteresowaniem inwestorów cieszą się zabezpieczenia dróg oraz urządzenia dla transportu morskiego i lotniczego. Rozmowy są w toku.

Po zeszłotygodniowych targach w Kuwejcie już zapadły konkretne decyzje. Arabscy inwestorzy chcą zastosować metodę EPAR w zabezpieczeniach portów, w celu zmniejszenia skutków uderzeń statków o nabrzeża. Specjaliści z Centrum Badawczo-Rozwojowego EPAR już opracowują projekty portowych odbojników mechanicznych dla tankowców, które nie tylko pozwolą zmniejszyć koszty eksploatacji statków, ale również znacznie zwiększą bezpieczeństwo w portach.

Wokół wynalazków Łągiewki zaczyna robić się naprawdę gorąco

W CBR EPAR prowadzone są kolejne badania, testowane są nowe możliwości zastosowania metody EPAR. Nagrody i międzynarodowe uznanie zostały dostrzeżone przez inwestorów różnych branż. Być może już niedługo polski wynalazek podbije świat, ale czy spełni się wielkie marzenie Lucjana Łągiewki o polskim sukcesie gospodarczym opartym na rodzimej myśli technicznej?

Za http://hotnews.pl/arttechnika-370.html

Warto również zajrzeć na http://www.project-epar.pl/

Posted in Gospodarka | 29 Komentarzy »

Dlaczego Zachód obawia się Putina (Cz. 2)

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Why the West fears Putin.  Part II
http://english.pravda.ru/russia/politics/05-01-2011/116436-west_putin-0/?utm_medium=twitter&utm_source=twitterfeed
Xavier Lerma, tłumaczenie Ola Gordon

Jest to druga część artykułu zamieszczonego pod adresem:
https://marucha.wordpress.com/wp-admin/post.php?post=8839&action=edit
Admin.

Amerykańskie rakiety blisko Rosji

Jest zrozumiałe, że Rosja niepokoi Zachód z powodu komunistów, którzy rządzili Związkiem Radzieckim. Jest tam do dzisiaj mała partia komunistyczna, ale Putin nie jest jej członkiem i wszyscy są przeciwko niemu do tego stopnia, że w Moskwie kreują zamieszki przy pomocy ludzi przywożonych z Władywostoku (styczeń 2009).

To pokazuje wyraźnie konflikt między komunistami i Partią Zjednoczonej Rosji Putina. W marcu ub. roku Reuters napisał o czymś podobnym w Archangielsku.

Putin niedawno doradził zachodnim demokracjom: „Zamiast mówić o demokracji w Rosji, niech Zachód zajmie się sprawami ważnymi. Jeśli martwią się o program nuklearny w Iranie, porozmawiajmy razem o Iranie. Jeśli chcą byśmy rozwiązali Kosowo, porozmawiajmy o Kosowie. Chętnie weźmiemy udział w dyskusji z naszymi partnerami.”

W wywiadzie, jakiego udzielił Larry Kingowi dla CNN oświadczył, że jeśli Zachód umieści rakiety w pobliżu Rosji, on zainstaluje obronę. Podkreślił, że nigdy niczego nie rozpocznie, lecz tylko odda tym samym. Oto co powiedział:

„Słuchaj, Larry, chciałbym aby to było jasne dla ciebie i dla wszystkich Amerykanów, czy przynajmniej dla widzów twojego programu. To nie Rosja przenosi rakiety blisko waszej granicy, to Stany Zjednoczone zamierzają rozmieścić je w pobliżu granicy rosyjskiej. Słyszymy, że celem tego jest ochrona przed groźbą ataku nuklearnego przez irańskie rakiety nuklearne, na przykład. Jednak w tej chwili Iran nie stanowi takiego zagrożenia. A jeśli systemy antyrakietowe i radarowe umieści się w pobliżu naszej granicy, nawet w 2015 r., one będą niweczyć nasz potencjał nuklearny. Więc jest naturalne, że niepokoimy się tą perspektywą. I jesteśmy zobowiązani do podjęcia pewnych środków w odpowiedzi. To jest reakcja, my nie robimy pierwszych ruchów … Ale w dalszym ciągu mówi się nam: „Nie chcemy brać pod uwagę waszych interesów, będziemy robić to co chcemy.” Więc musimy postrzegać to jako zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, i będziemy zmuszeni odpowiednio zareagować. To jest to, co chciałbym przekazać amerykańskiej opinii publicznej.”

Rosja i Iran

Putin nie widzi zagrożenia we współpracy z Iranem. Wypalone paliwo jądrowe z reaktora jądrowego jest wysyłane z powrotem do Rosji, zgodnie z zobowiązaniem. Zachodnie media rzadko mówią o tym, że inspektorzy nuklearni ONZ z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) bacznie obserwują elektrownię atomową w Bushehr. Tylko jedna stacja telewizyjna w Ameryce ostatecznie przedstawiła to zgodnie z prawdą.

Fox News podała w sierpniu 2010 roku, że „paliwo uranowe dostarczone przez Rosję do Bushehr jest wzbogacone dużo poniżej 90%, jakie jest potrzebne do głowic nuklearnych. Iran produkuje już własny wzbogacony uran do poziomu Bushehr – około 3,5%. Rozpoczął również pilotażowy program wzbogacania uranu do 20%, co, jak mówią urzędnicy, jest potrzebne do reaktora badań medycznych.”

W moim artykule „The World Should Follow Russia’s Lead” [Świat powinien pójść w ślady Rosji], napisałem, że „Zgodnie z Moscow Times Iran przetestował pierwszą elektrownię jądrową 26 lutego 2009 roku, z pomocą Rosjan. Rosja współpracuje z Iranem, a nie przeciwko niemu. Rosja nie chce by Iran miał więcej rakiet nuklearnych niż USA. Niedawno, 22 września 2010 roku, prezydent Dmitrij Miedwiediew podpisał zakaz dostaw systemów rakiet S-300 do Iranu.”

„Prezydent Dmitrij Miedwiediew … podpisał dekret, który zabrania dostawy systemów rakiet S-300 do Iranu,” doniosła Russia Today. Miedwiediew nie pozwoli, by Iran posiadał zamówione rakiety. Pamiętam, że stało się to po spotkaniu z Netanjahu (Izrael). Pierwsze spotkanie odbyło się w lutym, wtedy słyszałem, że mieli kolejne tajne spotkanie. „Rosja na pewno rozumie, że jest potrzeba uniemożliwienia Iranowi zdobycia broni jądrowej i rozumie, że muszą zostać podjęte pewne kroki w tym kierunku,” powiedział Netanjahu.

W celu jakby przekonania czytelnika, że Rosji to nie obchodzi, Reuters dodaje: „Ani Miedwiediew, ani premier Władimir Putin, od tygodni nie wypowiadali się publicznie na temat Iranu.” Może zamiast opierania się na babylon.com lub Google do tłumaczenia stron internetowych, Reuters powinien zainwestować w tłumacza-człowieka. Tłumacz internetowy jest dobry tylko do tłumaczenia „wyrazów,” a nie zwrotów czy akapitów.

Netanyahu powiedział: „Wierzę w to co powiedział w tej sprawie prezydent Miedwiediew. Wiem, że w tej kwestii Rosja bierze pod uwagę stabilizację regionu.”

Traktat START i stronniczość amerykańskich mediów

CBS i AP doniosły 1 grudnia, że Putin ostrzegł, że „opór wobec traktatu jest „głupi.” Jednak Putin nigdy nie powiedział, że to głupie. Wydają się przedstawiać go jako człowieka gotowego do ataku. Oni chcą przestraszyć Amerykę mówiąc: „Pan Putin ostrzegł.” Należy pamiętać, że dyktatorzy nigdy nie ostrzegali swoich przeciwników. Czy Hitler ostrzegł Rosję? Czy Japonia ostrzegła Amerykę? Bush ostrzegł Irak, ale nie jest dyktatorem, jak chcą byśmy myśleli Soros i liberałowie. Później nawiązali do pytania Larry’ego Kinga o traktacie START.

Nowy traktat pokazuje, że Rosja jest gotowa zaufać Ameryce, ale czy powinni ufać Obamie po tym co wydarzyło się w Gruzji i Płd. Osetii? Miedwiediew wydaje się zadowolony z nowego traktatu START, który niedawno ratyfikowali amerykański Senat i niższa izby rosyjskiego parlamentu. Rosyjski ekspert wojskowy Konstantin Sivkov mówi, że jest on bardziej korzystny dla Ameryki i pozostawia ubogie tarcze antyrakietowe dla Rosji.

Władimir Żyrynowski, lider liberalnej partii demokratycznej i partia komunistyczna również zgadzają się, że traktat START jest zły dla Rosji. Izba wyższa Dumy jeszcze nie miała dyskusji na ten temat, drugie czytanie odbędzie się w połowie stycznia 2011 roku.

Putin ochrzczony

McCain, AP, CBS i inni do nich podobni, byliby szczęśliwi by wam powiedzieć, że ojciec Putina był oddanym komunistą. Oni nie chcą byś wiedział, że jego matka była bogobojną chrześcijanką i ochrzciła Putina w 1952 roku. W książce „Putin: Russia’s Choice” [Putin: wybór Rosji], Richard Sakwa pisze:

„Maria była żarliwą chrześcijanką i choć nie było żadnych ikon w mieszkaniu, regularnie wykradała się do cerkwi, co w tych dniach oficjalnego ateizmu i prześladowań znaczyło, że była osobą głęboko wierzącą. Ona zadbała o to by dziecko Wladimir zostało ochrzczone w wierze prawosławnej, chociaż było to zrobione w ukryciu, a ona regularnie zabierała go na nabożeństwa.”

Krzyżyk Putina

Później Putin opowiada, że w przededniu oficjalnej wizyty w Izraelu, jego matka dała mu krzyżyk ze chrztu, aby go poświęcił: „I zrobiłem tak jak powiedziała, a następnie zawiesiłem krzyżyk na szyi. Od tej pory nigdy go nie zdjąłem.” Larry King zapytał go o wiarę:

King: Dużo się mówi o Wladimirze Putinie i jego wierze. Powiedziano mi, że nosisz krzyżyk. Czy to prawda? Jesteś religijny? Jakie masz odczucia w tej kwestii?

Putin: Wolę – wolałbym nie rozwodzić sie na ten temat. Uważam, że te rzeczy są święte dla każdego. Przekonania religijne nie są na pokaz, one są w sercu człowieka. Jeśli chodzi o noszenie krzyżyka, wcześniej nigdy go nie miałem – ale matka mi go dała i wtedy odwiedziłem Izrael. Byłem tam dwa razy. Pierwszy na oficjalne zaproszenie ministra spraw zagranicznych tego kraju. Drugi raz, podobał mi się ten kraj i wyjechałem tam z rodziną jako turysta.
Dała mi go matka bym go poświęcił przy Grobie Pana. Zrobiłem to i zawsze go noszę.
Nawiasem mówiąc, z krzyżykiem wiąże się pewna historia, i od tego czasu zawsze mam go na sobie, w mojej daczy koło Petersburga wybuchł pożar, jego przyczyną było to, że coś złego stało się w saunie. Zanim wszedłem do sauny, zdjąłem krzyżyk i nagle zaczęło się palić i z przyjacielem musieliśmy wyskakiwać z niej nago, bo to było niespodziewane. I bardzo cenię ten krzyżyk, należał do matki. Zastanawiałem się wtedy, czy go znajdę, choć jakąś resztkę, to był aluminiowy krzyżyk, bardzo prosty.
Byłem zupełnie zaskoczony, kiedy jeden z pracowników, babrząc się w popiołach, znalazł ten krzyżyk, w ogóle nie uszkodzony. I to co się stało było zaskoczeniem, objawieniem, i dlatego zawsze teraz mam go przy sobie.”

Putin pozwala tylko na tradycyjne małżeństwa w Rosji. Powiedział: „Jeśli chodzi o małżeństwa tej samej płci, one nie dają dzieci, jak wiesz. Jesteśmy dosyć tolerancyjni wobec mniejszości seksualnych, ale myślimy, że państwo powinno promować reprodukcję, wspierać matki i dzieci, zapewnić im opiekę zdrowotną.”

Putin nie używa alkoholu i chce by Rosjanie zachowywali umiarkowanie. Reuters doniosła 14 stycznia 2010 roku: „Premier Wladimir Putin, zaalarmowany zamiłowaniem Rosjan do alkoholu, wyraził zgodę na kampanię w celu zmniejszenia konsumpcji alkoholu w następnych 10 latach do mniej niż połowy.”

Posted in Polityka | 72 Komentarze »

Kreatywna księgowość ministra Rostowskiego

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Przychodzi trzech księgowych na rozmowę kwalifikacyjną. Prezes bierze pierwszego z nich i się pyta ile to jest 2+2. Księgowy odpowiada, że 4. Drugi podobnie. Wchodzi trzeci na rozmowę i znowu pada pytanie: „ile to jest 2+2”, na co księgowy: „a ile ma być panie prezesie?”.

Ten stary dowcip o księgowych oddaje prawdę o księgowaniu w firmach. Skarbówka robi z podatnikami co chce, wybiórczo stosuje przepisy, samemu często je łamiąc, więc prywaciarze kombinują, jak obniżyć obciążenia podatkowe (w przypadku spółek giełdowych jak podkręcić, lubiany przez inwestorów, rachunek zysków i strat). Nie ma w tym raczej nic dziwnego.

Inaczej jednak powinna wyglądać sprawa pierwszego księgowego w kraju, czyli ministra finansów. W demokratycznym państwie społeczeństwo ma prawo wiedzieć jaki jest stan kasy państwa, bo to społeczeństwo na tą kasę się łoży. Niestety premier Tusk przy wyborze ministra finansów zachował się jak prezes z tego dowcipu i wybrał sobie na ministra człowieka o mentalności księgowego, który zrobi wszystko, co prezes chce mieć w wyniku. Dlatego też pozwoliłem sobie na małą złośliwość w krótkim wywiadzie dla Frondy , który przedrukował m.in. Dziennik Gazeta Prawna i powiedziałem, że minister nadawałby się na księgowego mafii. Ponieważ dziś polskie państwo (właściwie nie tylko dziś, ale chyba od niepamiętnych czasów, za Sanacji była prywata i sitwy, za komuny prywata i sitwy, po komunie prywata, rozkradanie majątku i sitwy – czasem większa, czasem mniejsza) przypomina swoją strukturą dużą i średnio zorganizowaną mafię, więc i pierwszy księgowy mógłby być księgowym mafii.

Oto kilka przykładów, jak minister Rostowski bawi się finansami publicznymi.

1. Mało kto wie, ale fundusze europejskie dla budżetu centralnego powodują zwiększenie długu. Dzieje się tak ponieważ, żeby pozyskać pieniądze z Unii, to najpierw trzeba wyłożyć mnóstwo pieniędzy, sfinansować projekty, dać swój wkład własny. Dlatego budżet centralny w kategorii środki europejskie jest na minusie i to dużym. Jeszcze budżet na 2009 rok traktował deficyt na środkach europejskich jako normalny deficyt wchodzący w skład deficytu budżetowego, ale już w ustawie budżetowej na 2010 rok (i co oczywiste na 2011 również) został wyłączony do odrębnego ustępu. Dzięki temu Rostowski mógł powiedzieć, że na 2010 rok deficyt budżetowy wyniesie 42 miliardy, podczas gdy jeszcze wg starej metody powinien powiedzieć, że wynosi 56 miliardów złotych (różnica wynika właśnie z wyłączenia deficytu środków europejskich). Na 2011 rok może się pochwalić uchwaleniem niższego deficytu niż w roku poprzednim (wymóg ustawowy w przypadku przekroczenia długu publicznego 50% PKB) i powiedzieć, że deficyt wyniesie 40,2 miliardy, podczas gdy według starej metody jest to 55,6 miliardów.

2. Co zrobić, aby zmniejszyć (na papierze) obciążenia finansów publicznych? Można wyrzucić z kategorii finansów publicznych te pozycje, które są deficytowe, a włączyć te, które są dochodowe. I tak m.in. powstał Krajowy Fundusz Drogowy, który ma pomóc w finansowaniu dróg ekspresowych i autostrad. Finansuje w części z podatków pochodzących od kierowców, a w dużej części z emisji obligacji, których gwarantem jest Państwo, a które nie wchodzą w skład długu publicznego i które oczywiście będą spłacane z przyszłych podatków. Z drugiej strony można jednym rozporządzeniem włączyć Lasy Państwowe w skład sfery finansów publicznych, dlatego, że mają w kasie około 2 miliardy złotych i te pieniądze im w legalny sposób (poprzez rozporządzenie) zabrać.

3. Ale to są małe zabiegi, żeby zmniejszyć dług. Najlepszy to oczywiście zrobić skok na Otwarte Fundusze Emerytalne. Nie jest zwolennikiem OFE, uważam je za przekręt stulecia w świetle prawa (bo czy znają państwo lepsze określenie dla finansowania 7% prowizją zakupu obligacji z pieniędzy płacącego składki, który to zakup obligacji w wielu placówkach bankowych i pocztowych jest zupełnie darmowy?). I chciałbym, żeby był taki minister, który powie, że rezygnujemy z przymusowości OFE, oddajemy ludziom (do wyboru) co mają zrobić z częścią składki. Jak będą chcieli to niech dadzą wszystko do ZUSu, jak będą chcieli to do OFE, a jak będą chcieli to niech sami inwestują. Wolałbym nawet przepić te pieniądze (chociaż nie wiem czy dałbym radę co miesiąc tyle wypić, ale są na pewno takie osoby, który z tym dylematem poradziłyby sobie) niż dać je na zmarnowanie do OFE. A co robi minister? Minister oczywiście lobbuje od samego początku za tym, żeby te pieniądze (podobno nasze, ale czy jest taki frajer, który w to rzeczywiście wierzy?) przekazać do ZUSu, tylko po to by trochę zmniejszyć zadłużenie na papierze.

4. Wreszcie fałszowanie rzeczywistości. Ukrywa się przed społeczeństwem (czyli tych, w których imieniu dług jest zaciągany), że dług publiczny rośnie w wolniejszym tempie niż faktycznie ma to miejsce. Według strategii zarządzania długiem na lata 2009-2011, przygotowanej przez Ministerstwo Finansów we wrześniu 2008 roku, dług publiczny na koniec 2010 roku powinien wynieść około 637 miliardów złotych. W rzeczywistości wg GUSu wyniósł 783 miliardy. Ot taka mała różnica, że tylko o 23% więcej od prognozy sprzed 2 lat. To jest pomyłka na 146 miliardów na 2 lata i 3 miesiące. To nawet nie jest skandal – TO JEST KATASTROFA.

Marek Langalis
http://mareklangalis.blogspot.com/2011/01/kreatywna-ksiegowosc-ministra.html

Posted in Gospodarka | 4 Komentarze »

O sprawiedliwej odpłacie

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Ruszył proces zabójców policjanta Andrzeja Struja. Aspirant zginął w lutym ubiegłego roku, zakłuty nożem przez dwóch niepełnoletnich w środku stolicy.

Kara, jaka grozi mordercom, przypomina o absurdalnej łagodności polskiego kodeksu karnego. Jako że byli niepełnoletni w momencie popełniania czynu, nie grozi im dożywocie. Mogą dostać jedynie po 25 lat pozbawienia wolności. A i tej kary zapewne unikną. Sąd znajdzie nadzwyczajne okoliczności łagodzące – jeśli nie w tej, to w kolejnej instancji. Przy dobrych dla siebie wiatrach mordercy spędzą za kratami może z 15 lat. [Za demolkę polskiego wymiaru sprawiedliwości podziękujmy wybitnym żydowskim profesorom prawa – admin]

Wdowa po policjancie mówiła dziennikarzom, że oczekuje jedynie sprawiedliwej kary. Nie chciała powiedzieć, czy maksymalnie grożący im wyrok 25 lat więzienia uznałaby za sprawiedliwy. W tym jednym, pozornie prostym sformułowaniu – sprawiedliwa kara – kryje się istota problemu. Współczesne systemy odpowiedzialności karnej, może poza kodeksami niektórych amerykańskich stanów, za swoją podstawę nie biorą tego, co m.in. Kant nazywał sprawiedliwą odpłatą za popełniony czyn. Przy czym dla Kanta sprawiedliwą odpłatą za pozbawienie kogoś życia – rzecz jasna, nie w każdych okolicznościach – była kara śmierci. O tym nie ma sensu rozmawiać – współczesna poprawność polityczna uniemożliwia niestety powrót do tej moim zdaniem w niektórych wypadkach jedynej sprawiedliwej kary. Skoro jednak istnieje kara dożywotniego pozbawienia wolności, to ona powinna zastąpić sprawiedliwą odpłatę za morderstwo, stanowiąc jej niedoskonały ersatz.

(Tu przypominam, że w swoim dorocznym sprawozdaniu na temat przestrzegania praw człowieka na świecie, Parlament Europejski był w swej niezgłębionej mądrości uprzejmy uznać, że także kara bezwzględnego dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia nie spełnia kryteriów humanitaryzmu.)

Niestety, kodeksy karne za swoją teoretyczną podstawę przyjmują w najlepszym przypadku kombinację założeń prewencji ogólnej z zadaniami resocjalizacyjnymi. W najgorszym – te ostatnie są uznawane za naczelne. Kwestia sprawiedliwej odpłaty odchodzi na dalszy plan. To zaś oznacza oparcie rozumienia sprawiedliwości, wymierzanej przez państwo – jednej z najbardziej podstawowych dla funkcjonowania społeczeństwa kwestii – na wypaczonych podstawach. Sprawa prewencji ogólnej jest ważna, ale sprowadza karanie sprawcy jedynie do kwestii czysto pragmatycznej (jak odstraszyć innych od popełnienia zabronionego czynu), zaś kwestia resocjalizacji stawia w ogóle wszystko na głowie, zajmuje się bowiem przede wszystkim dobrem sprawcy (pod pretekstem dobra ogólnego, mimo że długotrwała izolacja zdemoralizowanej osoby jest znacznie skuteczniejsza i tańsza, gdy idzie o ochronę społeczeństwa przed jego czynami niż stawianie na cudowną moc wewnętrznej przemiany u mordercy, gwałciciela czy złodzieja). Resocjalizacja powinna mieć w systemie sprawiedliwości miejsce tylko o ile daje się ją pogodzić ze sprawiedliwą odpłatą na pierwszym miejscu i prewencją ogólną na drugim.

Polski ustawodawca doszedł do wniosku, że choć ludzie 17- czy 16-letni są dzisiaj często skrajnie zdemoralizowani i zdolni do najbardziej odrażających czynów, wciąż nie mogą być karani jak dorośli. Trudno pojąć podstawy takiego rozumowania, zwłaszcza że granica dorosłości, jaką przewiduje polskie prawo – 18 lat – jest czysto umowna. W przypadku kodeksu karnego kluczowa powinna być waga czynu i zdolność do jego oceny przez sprawcę. O ile mogę uwierzyć, że 10-latek nie jest jeszcze w stanie pojąć, czym jest zabicie człowieka, o tyle nie mogę uwierzyć, że nie rozumie tego 17-latek. Rozumie doskonale.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt tej wstrząsającej sprawy. Po pierwsze – mamy do czynienia zabójstwem policjanta, a taki czyn powinien być oceniany szczególnie surowo. Po drugie – policjant ten starał się zrobić coś bardzo dla nas wszystkich ważnego: interweniował w imię przywrócenia elementarnego porządku na ulicy. To w gruncie rzeczy działanie równie ważne, jeśli nie ważniejsze, niż wielkie dochodzenia w sprawie finansowych przekrętów albo mafijnych porachunków. Łagodność, z jaką polski wymiar sprawiedliwości jest zmuszony potraktować morderców Andrzeja Struja, daje jasny sygnał: z powodu nakazów politycznej poprawności, sprawcy unikną prawdziwej kary. Polska sprawiedliwość kapituluje wobec wymysłów abolicjonistycznych pięknoduchów.

Łukasz Warzecha, http://iskry.pl

Admin twierdzi, że niesłychany wręcz upadek wymiarów sprawiedliwości w wielu krajach nie wynika z „pięknoduchostwa” abolicjonistów, lecz ze świadomej i planowej działalności wiadomych unych, których celem jest rozkład wszystkich społeczeństw – gospodarczy, moralny, etyczny i prawny.

Posted in Różne | 11 Komentarzy »

Dlaczego Zachód obawia się Putina? (Cz. I)

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Why the West fears Putin
http://english.pravda.ru/russia/politics/04-01-2011/116429-putin_west-0/?utm_medium=twitter&utm_source=twitterfeed
Xavier Lerma , tłumaczenie Ola Gordon

Rosyjski premier, Wladimir Putin, jest dobrym prawosławnym chrześcijaninem, ale tego nigdy się nie dowiesz ze sposobu, w jaki Zachód pokazuje go w mediach. Mają one swoje powody, by przed każdym to ukrywać. Rosja chce się rozwijać, ale nie jako ateistyczny potwór ze Związku Radzieckiego, lecz jako chrześcijański naród, który pokonał burzliwą i straszną przeszłość. Rosyjscy chrześcijanie przetrwali furię piekła komunizmu. Krew, która kiedyś wsiąkała w ziemię była nasionkiem nowej tożsamości Rosji. Zło które szerzyło się w roku 1917 z Rosji na Zachód zostanie zniszczone poprzez odnowioną wiarę Rosji, która uleczy świat.

Amerykańscy liberałowie nienawidzą „wizji społecznej” Partii Herbacianej i chrześcijan. Demonizują Sarah PalinMichele Bachmann i ośmieszają amerykańskich chrześcijan jako szalonych prawicowców. Tańczyli, kiedy zmarli prezydent Reagan, Jerry FalwellCharlton Heston. Na zachodzie nie ma już silnego konserwatysty, którego mogą obawiać się liberałowie. Oni wiedzą, że mogą rządzić większością Ameryki poprzez Hollywood i rozrywkowe media.

Panują oni nad Ameryką tak, jak zabawka zniewala dziecko

Putin ma realną władzę na świecie, co powoduje, że liberalne media ze strachu ignorują lub wypaczają jego wizerunek. Tak jak dobry król chrześcijański, prowadzi naród do Chrystusa. Jako mały przykład, w lutym, Rosja kupiła niewielką działkę w pobliżu Wieży Eiffla, na której będzie budować Prawosławną Cerkiew. Liberałowie nie chcą rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa z Rosji i ponownej chrystianizacji Europy. Liberałowie, podobnie jak większość Demokratów w Ameryce, znienawidziliby Rosję gdyby inspirowała i odnowiła chrześcijaństwo na całym świecie.

Putin idzie na Zachód

Ze zbliżającymi się mistrzostwami świata w Rosji w 2018 r., widać wyraźnie, że premier Putin dąży do ekspansji na Zachód, nie militarnie lecz ekonomicznie i, co ważniejsze, pozwala na szerzenie się królestwa chrześcijaństwa. Jednym ze sposobów na to jest istnienie strefy wolnego handlu między Europą i Rosją, w celu stymulowania gospodarki. Putin pomógł sprowadzić Puchar Świata do swojego kraju i jest logiczne, aby otworzyć drzwi między Europą a Rosją

Putin powiedział dziennikowi Süddeutsche Zeitung: „Europa potrzebuje własnej wizji przyszłości. Proponujemy kształtować ją razem, w ramach partnerstwa Rosja-UE. Byłoby to naszą wspólną ofertą dla sukcesu i konkurencyjności we współczesnym świecie.”

Rosyjski stereotyp

Sen. John McCain jest typowy dla tych, którzy stereotypują Putina, kiedy powiedział: „Spojrzałem p. Putinowi w oczy i zobaczyłem w nich trzy rzeczy: K i G i B.”

McCain insynuuje, że Putin, były agent KGB, to stary twardy komunista jak była NKWD za czasów Stalina. McCain przeczytał Aleksandra Sołżenicyna, a nawet napisał o nim artykuł. Jednak tak naprawdę nic nie wie o Rosji, Sołżenicynie i Putinie, gdyż inaczej by wiedział, dlaczego Sołżenicyn stanowczo nie zgodziłby się z jego oświadczeniem o KGB, co udowodnię pod koniec tego artykułu.

Później powiedział: „Myslę, że jest bardzo jasne, że ambicją Rosji jest odbudowa Imperium Rosyjskiego.” Doceniam zasługi wojskowe i bycie jeńcem wojennym sen. McCaina, ale on jest typowym politykiem. On z Putina robi Godzillę szykującego się do ataku. McCain również sprzeciwił się członkostwu Rosji w G-8. Putin mówi jasno, a nie jak polityk McCain. Jego odpowiedź dla McCaina brzmiała: „Wstrzymaj się z groźbami do chwili, kiedy zostaniesz wybrany.” McCain przegrał z Obamą.

Należy zauważyć, że McCain, tak jak Obama, otrzymał pieniądze od George’a Sorosa. McCain jest znany jako jeden z najbardziej liberalnych Republikanów. Ja na przykład nie mogę ufać nikomu kto współpracuje z Sorosem.

Ateista Soros nienawidzi i obawia się Putina. Kiedy Soros widzi Putina, widzi swój własny koniec. Dawno temu słyszałem, że Soros współpracował z nazistami w Gruzji, ale wtedy nie mogłem tego potwierdzić. Andrew Bolt z australijskiego Herald Sun napisał: „Oczywiście, Australia jest tylko jednym z 50 krajów, w których działa Soros. I jego wtrącanie się jest niczym, wiedząc co robił w Gruzji. On wtedy wspierał byłego ministra sprawiedliwości,Michaila Saakaszwilego.”

Niektórzy na Zachodzie spekulują, że Soros i Putin tworzą zespół. Prawdą jest, że miliarder Soros wie, że Putin osadziłby go w więzieniu, tak jak zrobił z innymi źle zachowującymi się oligarchami. Nawet teraz Putin wymaga, by chciwi oligarchowie pomagali krajowi. Czy myślisz, że przebiegły człowiek jak Soros, pozwoliłby by Putin mówił mu co ma robić? W marcu ub. roku brytyjski Telegraph napisał: „Od czasu kiedy rzucił piórem w Olega Deripaskę, żaden rosyjski premier tak publicznie nie znieważył najbogatszych miliarderów kraju.”

Jest wiele przykładów na to, że premier nie boi się naciskać na bogatych, by pomogli Rosji. Puchar Świata przychodzi do Rosji w 2018 roku dzięki pomocy Putina, i on także przekonuje miliarderów do zainwestowania milionów w nowy stadion, nową dużej szybkości kolej i inne konieczne konstrukcje. Miliarder, właściciel klubu piłkarskiego Chelsea, Roman Abramowicz, miał powiedziane przez Putina by zapłacił za Puchar Świata. On przynajmniej wpłaci więcej niż £500 mln na nowy stadion poza Moskwą. W porównaniu z właścicielami zespołów sportowych w Ameryce, kiedy właściciele NFLplanują aby naród zapłacił za stadiony poprzez wyższe podatki.

Zachodnie media ukrywają prawdę

Zachodnie media ciągle przedstawiają Rosję jako ten sam Związek Radziecki. Rozumiem ich brak zaufania, ale powinny się nauczyć i przekazywać fakty:

Kiedy Gruzja Sorosa zaatakowała niewinnych cywilów, ten sam McCain powiedział: „Wszyscy jesteśmy Gruzinami.” Pamiętajmy, że to amerykańskie media poinformowały nas, że Rosja dokonuje inwazji na Płd. Osetię i Gruzję, upierając się, że Rosja nie miała racji i powinno się ją powstrzymać. Condoleeza Rice mówiła o Rosji, jakby to był Związek Radziecki. Agencja AP doniosła, że jej zdaniem sojusz NATO „ukarze Rosję.” CNN zacytowała Busha mówiącego Rosji: „Mocno potępiamy bombardowanie poza Płd. Osetią.” Reuters doniósł, że Obama powiedział: „Integralność terytorialna Gruzji musi być szanowana.”

[Tu nie chodzi o  żaden brak zaufania wobec Rosji, lecz o wściekłą nienawiść lucyferian do wszystkich, którzy wymykają im się z rąk – admin]

Amerykańskie media ochoczo obwiniały Rosję za rozpoczęcie wojny, nawet kiedy młoda dziewczyna z Płd. Osetii, Amanda Kokojewa, wystąpiła w Fox News i dziękowała Rosjanom za udzieloną pomoc.

Prawda ujawniła się w listopadzie 2008 roku, kiedy prezydent Gruzji Michail Saakaszwili przyznał, że to on rozpoczął wojnę [A polskojęzyczne parchate media jakby tego nie zauważyły – admin]. Ups! Czy amerykańskie media czy politycy tacy jak sen. Obama, prezydent Bush, Condoleeza Rice i McCain, przyznali się do błędu za potępienie Rosji? Czy oni uhonorowali tysiące zabitych przez Saakaszwili? Nie, oczywiście, że nie. Przyznanie się do błędu obniżyłoby ich wiarygodność i oglądalność mediów.

Później CNN pozwoliła wypowiedzieć się Putinowi, ale już wyrządzono szkodę przedstawiając Rosję jako groźnego najeźdźcę. 20 maja 2010 roku Parlament Europejski powiedział, że to Gruzja, a nie Rosja była odpowiedzialna za wojnę w Płd. Osetii: „Parlament Europejski poparł wyniki specjalnego raportu, który mówi, że Gruzja „rozpoczęła wojnę” ciężkim atakiem artyleryjskim na Cchinwal.”

Patrick J. Buchanan

Buchanana spotkałem w 1996 roku podczas zbiórki funduszy na wybory prezydenckie. Tak wtedy jak i teraz, był przeciwnikiem globalizmu. Nawet on powiedział, że wojnę rozpoczęła Gruzja. W artykule „Blowback from Bear Baiting” napisał: „Gruzja zaczęła walkę – Rosja ją zakończyła. Ci którzy zaczynają wojny nie mają możliwości by decydować jak i kiedy się skończą.”

Dlaczego Ameryka nie idzie drogą Reagana i nie dotrzymuje swojej obietnicy? Rosja czuła się jak Południe po zastrzeleniu Lincolna. Bez silnego przywódcy, Rosja stała otwarta na atak ze strony „Nowego Porządku Świata.” Dalej Buchanan napisał:

„Kiedy Moskwa wycofała z Europy Armię Czerwoną, zamknęła bazy na Kubie, rozwiązała imperium zła, pozwoliła na rozpad Związku Radzieckiego na 15 państw, oraz chciała przyjaźni i sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, co wtedy zrobiliśmy? Amerykańscy dorobkiewicze zmówili się z moskiewskimi łotrami w celu ograbienia rosyjskiego narodu. Łamiąc obietnicę daną Michaiłowi Gorbaczowowi, przenieśliśmy sojusz militarny do wschodniej Europy, następnie na próg Rosji. Teraz 6 narodów członków Układu Warszawskiego i 3 byłe republiki Związku Radzieckiego są członkami NATO. Bush, Cheney i McCain starali się wprowadzić do NATO Ukrainę i Gruzję. To wymagało, by USA poszła na wojnę z Rosją o miejsce urodzenia Stalina i władzę nad Półwyspem Krymskim i Sewastopolem, tradycyjnym domem rosyjskiej floty Czarnomorskiej.

Kiedy stało się żywotnym interesem Stanów Zjednoczonych, by uzasadniać wojnę z Rosją?

Stany Zjednoczone jednostronnie uchyliły traktat o rakietach anty-balistycznych, ponieważ nasza technologia jest lepsza, wtedy planowanych na rozmieszczenie na terenie Polski i Czech obrony antyrakietowej, w celu obrony przed irańskimi rakietami, choć Iran nie ma ani ICBM, ani bomby atomowej. Rosyjska kontroferta wspólnego umieszczenia tarczy antyrakietowej w Azerbejdżanie została odrzucona natychmiast.

Wybudowaliśmy rurociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan z Azerbejdżanu przez Gruzję do Turcji, by odciąć Rosję. Potem pomogliśmy przysypać rządy przyjazne wobec Moskwy demokratycznymi „rewolucjami” na Ukrainie i w Gruzji  i próbowaliśmy zrobić to samo w Białorusi.”

cdn.

http://stopsyjonizmowi.wordpress.com

Posted in Polityka | 30 Komentarzy »

Kazanie ks. Jana Jenkinsa na dzień 5 stycznia

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Drodzy uczniowie, drodzy wierni,

W dniu dzisiejszym odprawiamy tę Mszę ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Boga. Ponieważ to Ona wydała na ten świat Chrystusa Pana, również z Jej rąk otrzymujemy łaski związane ze świętami Bożego Narodzenia. Jutro świętować będziemy wspaniałą uroczystość Objawienia Pańskiego, będącą wspomnieniem dnia, w którym Zbawiciel objawił się światu. Trzej Mędrcy przybędą, by oddać cześć Dzieciątku Jezus i złożyć Mu dary: złoto, kadzidło oraz mirrę. Te trzy dary dobrze symbolizują trzy cnoty, związane w Bóstwem Odkupiciela: cnoty wiary, nadziei oraz miłości.

Złoto jest metalem szlachetnym i cennym, ponieważ posiada wiele właściwości, dzięki którym nadaje się znakomicie do wyrażania wartości wszystkich innych dóbr. Nie matowieje, nie rdzewieje ani się nie psuje i zachowuje swój blask nawet jeśli spoczywa w ziemi przez wiele lat. Ma dużą gęstość i ciężar, jest trwałe i niełatwo je transportować. Jest również dobrze kowalne, można je sprasować na bardzo cienkie blachy, albo roztopić i wlać w dowolną formę. Jest jednym z najlepszych przewodników ciepła i elektryczności. Nic więc dziwnego, że tak wspaniały surowiec jest przez wielu ludzi tak ceniony, a nawet stał się miarą wartości wszystkich innych dóbr.

Złoto symbolizuje więc wszystko, co związane jest z bogactwem, a naturalną konsekwencją bogactwa jest władza doczesna. Dlatego trzej Królowie ofiarując Dzieciątku ten dar, uznali w ten sposób Jego władzę królewską, Jego prawo do sprawowania rządów nad narodami, uznali, że bogactwa posiadane przez wszystkich ludzi należą w istocie do Niego, jako ich Boga, Stwórcy i Odkupiciela.

Władza doczesna nie jest jednak konsekwencją samego tylko bogactwa. Nawet gdybyście posiadali wszystkie bogactwa świata, czy na podobieństwo Midasa wszystko czego dotykalibyście obracałoby się w złoto, bez wiedzy nadal nie bylibyście prawdziwie potężni. Wiedza jest warta nieskończenie więcej niż złoto, ponieważ jest ona czymś więcej, niż tylko środkiem do zdobycia potęgi i władzy, jest w istocie jej synonimem. Bóg jest wszechmocny, ponieważ jest wszechwiedzący. To właśnie znajomość świata, który was otacza, a zwłaszcza waszego celu w życiu i waszych obowiązków, daje wam kontrolę nad waszym losem, daje wam władzę nad waszym życiem.

Owym złotem, który ofiarujemy w darze Chrystusowi, jest więc cnota wiary. To dzięki wierze poznajemy cel naszego istnienia, a nawet przyczynę wszystkich rzeczy, którą jest sam Bóg. Święty Jan mówi nam, że tym, co zwycięża świat, jest nasza wiara (1J 5,4). To właśnie cnota wiary udziela nam światła, dzięki któremu odnajdujemy drogę wśród machinacji i podstępów diabła. To cnota wiary pokazuje nam, co musimy czynić, by osiągnąć szczęście. To cnota wiary odnosi tryumf nad każdym przeciwnikiem.

Podobnie jak złoto, również nasza wiara musi być czysta, by zachować swą moc. Gdy złoto miesza się w innymi metalami traci swój połysk i trwałość. Również nasza wiara musi więc pozostać bez nalotu i bez domieszek błędów i herezji. Tak jak złoto jest przewodnikiem ciepła i elektryczności, tak również cnota wiary powinna kierować wszystkimi innymi naszymi aktami. Módlmy się więc dziś do Zbawiciela za wstawiennictwem Matki Bożej szczególnie o to, byśmy zawsze mogli wzrastać w tej cnocie wiary.

Drugim darem złożonym przez Mędrów Chrystusowi było kadzidło. Sporządza się je z soków różnych gatunków drzew, drzew długowiecznych – jak na przykład cedr. Cedr może żyć bardzo długo, kilka tysięcy lat, dłużej niż trwają jakiekolwiek imperia, które pojawiają się i przemijają na ziemi, na której drzewa te rosną. Żywica tworząca się z soków tych drzew jest równie długowieczna, a nawet wraz z upływem czasu staje się coraz bardziej trwała. W pewnych warunkach zmienia się w bursztyn, będący jedną z najtrwalszych substancji na ziemi, którą jedynie ogień jest w stanie zniszczyć. Jest więc symbolem nieśmiertelności, długowieczności i starożytne narody zawsze ofiarowały je swym bóstwom, nieśmiertelnym, przede wszystkim poprzez spalanie. Spalając się – kadzidło w postaci dymu wznosi się do nieba, do Boga, a równocześnie wydaje miłą woń, zwiastując łaskawe wysłuchanie naszych modlitw.

Wznoszenie naszych serc i myśli ku Bogu jest owocem cnoty nadziei. Poprzez wiarę poznajemy Boga, przez nadzieję jednak pragniemy Go posiadać, ponieważ Bóg jest nieskończonym dobrem. Do nadziei odnoszą się również nasze modlitwy i wszystkie środki, które prowadzą nas do Boga. Właśnie cnota nadziei staje się siłą napędową w dążeniu do doskonałości i szczęśliwości. Musimy więc prosić Zbawiciela o wzrost w cnocie nadziei.

I na koniec Trzej Królowie ofiarują Dzieciątku mirrę. Mirra używana była przez starożytnych do balsamowania zwłok, ponieważ chroniła ciała przez rozkładem. Dlatego też Chrystus Pan otrzymuje ten dar w przewidywaniu swego pogrzebu, swej śmierci na Krzyżu dla naszego zbawienia. To z miłości do nas Zbawiciel składa w ofierze samego siebie, dlatego dar ten odpowiada cnocie miłości. Miłość polega przede wszystkim na czynieniu ofiary z samego siebie.

Dlatego, drodzy uczniowie i drodzy wierni, również my ofiarujmy Chrystusowi w zbliżające się święto trzy dary, dary z nas samych poprzez cnoty wiary, nadziei i miłości, byśmy również my, żyjąc wedle tych cnót, mogli objawić Zbawiciela światu. By oglądać Boga musimy umrzeć, jednak w pewien sposób możemy oglądać Go już tu, umierając sobie samym przez umartwienia i ofiary. Ten, kto już w tym życiu praktykuje miłość, już teraz ogląda Boga, gdyż jak mówi św. Jan, Bóg jest miłością (1J 4,8). Kochajmy więc Boga i bliźnich tak, jak sam Bóg nas umiłował.

A Boża Dziecina niechaj obdarzy nas swym pokojem, pokojem swego Królestwa, pokojem, którego nikt odebrać nam nie może. Amen.

Ks. Jan Jenkins, FSSPX
Za: http://kazanieniedzielne.blogspot.com

Posted in Kościół/religia | Możliwość komentowania Kazanie ks. Jana Jenkinsa na dzień 5 stycznia została wyłączona

Węgry: Media kreują się na ofiary „totalitarnego” Fideszu

Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)

Z Gaborem Takacsem, analitykiem z Nezopont Institute w Budapeszcie, rozmawia Łukasz Sianożęcki.

Rząd Viktora Orbana chce przejąć kontrolę nad węgierskimi mediami?

– W nowej ustawie w mojej ocenie wcale nie chodzi o przejęcie polityczne czy partyjne kontroli nad mediami, ale wprowadzenie efektywnego nadzoru nad nimi, który będzie pozostawał we wspólnym interesie nas wszystkich. Wszystkie cele, jakie stawia sobie to prawo, czyli poszanowanie praw człowieka czy przyczynianie się do zdrowego rozwoju dzieci i młodzieży, były już wprawdzie wcześniej wspominane w ustawach (tak jak niemal we wszystkich krajach europejskich), ale ich definicje były zbyt niejasne, nieprecyzyjne, a mechanizmy, które miały je wprowadzać – zbyt słabe. To doprowadzało do nagminnego łamania tych wartości przez media, zwłaszcza przez tabloidy i liczne komercyjne stacje telewizyjne. Ponadto wszystkie procesy sądowe w sprawie tych naruszeń były bardzo mocno przeciągane, wyroki wydawane z ogromnym opóźnieniem, a nakładane kary śmiesznie niskie. Taka sytuacja nie mogła doprowadzić do żadnej zmiany. Opieszałość sądów nie gwarantowała pożądanych efektów.

Krytycy ustawy twierdzą, że po wejściu nowych przepisów załamie się wolność słowa na Węgrzech.

– Nowe prawo stara się przywrócić równowagę pomiędzy wolnością prasy a innymi fundamentalnymi prawami. Jest to, jak mogę ocenić z zapisów ustawy, bardzo trudny proces. Równie trudno jest się pogodzić władzom medialnym z jakimś „politycznym” nadzorem. Wynika to pewnie z tego, że definicja sankcji, jakie im grożą za złamanie już wcześniej obowiązujących praw, jest zdecydowanie bardziej precyzyjna. Dziś muszą być świadomi tego, że łamiąc prawo, okazaliby się zwyczajnie głupi. Już dziś obserwujemy reakcje płynące z poszczególnych gazet czy ośrodków medialnych, niezadowolonych z takiego obrotu sprawy, które próbują się przedstawiać jako „pierwsze ofiary totalitarnego rządu Fideszu”.

Mówi się także o totalitarnych zapędach premiera, a ustawa medialna jest tylko pierwszym krokiem w tym kierunku. Co sądzi Pan o takich oskarżeniach?

– Z moich obserwacji wynika, że krytyka ta jest zdecydowanie przesadzona i spowodowana wzmożoną aktywnością licznych lobbystów sprzyjających poszczególnym mediom. Do dziś było im zdecydowanie łatwiej uciekać od odpowiedzialności prawnej za naruszanie przepisów, dlatego też w społeczeństwie zrodził się fałszywy obraz, że sytuacja, w której absolutnie nikt nie kontroluje mediów, to normalny obrót spraw. Oznaczało to, że pojęcie wolności prasy zrównywano z promowaniem dowolnych treści o dowolnych porach, co przecież jest społecznie całkowicie nieakceptowane. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć przykłady emisji programów rozrywkowych, tzw. talk-shows, w ciągu dnia zawierających naprawdę wulgarne słownictwo i poruszających wulgarne treści tylko i wyłącznie po to, by przyciągnąć przed telewizory jak największą publiczność. W tę kwestię wpisuje się także sprawa tabloidów, które wprost kpią sobie z ofiar przestępstw, publikując ich zdjęcia na pierwszych stronach czy w inny sposób naruszając prywatność i dobre imię wielu, ale to wielu ludzi. Prawie żadnej z tych osób nie było stać na długi proces i mało kto uzyskał odszkodowanie od tych gazet.

Lewica podnosi, że państwu członkowskiemu Unii Europejskiej nie przystaje wprowadzać tak rzekomo opresyjnego prawa.

– To zjawisko określane mianem „kontroli politycznej” nad mediami można zaobserwować w licznych dokumentach państw europejskich. Takie przykłady można by mnożyć. W naprawdę wielu krajach mamy podobne organizmy nadzorujące media, które wybierane są przez parlament, co w efekcie sprawia, że rządząca partia kontroluje media. Jak to będzie wyglądać w naszym kraju? Opozycja i media lewicowo-liberalne, które – nie oszukujmy się – stanowią naprawdę ogromny procent środków masowego przekazu na Węgrzech, już dziś głośno wyrażają swoje niezadowolenie. Dzięki temu, że Fidesz posiada w parlamencie 2/3 większości, ma pełne prawo i możliwości do powołania takiego ciała, jakim jest Rada ds. Mediów. Aby jednak być sprawiedliwym, należy przypomnieć fakt, iż socjaliści z rządu Gyurcsonya w 2008 roku przedstawili prawie identyczną ustawę, która również zakładała powstanie ciała nadzorującego media, mającego zbliżone możliwości do tego, jakie powstało obecnie, ale wówczas lewica nie miała wystarczającej większości, aby przyjąć ten projekt.

Rozumiem, że uważa Pan, iż projekt ten jest potrzebny, ale nie pozbawiony wad?

– Kwestią dyskusyjną jest przyznawanie Radzie mandatu na tak wiele lat. Kadencja trwająca aż dziewięć lat oznacza z jednej strony pozostawanie u steru naprawdę długo jednej ekipy z nadania jednej partii. Z drugiej gwarantuje jej niezależność. Tę niezależność możemy zaobserwować na przykładzie sędziego Istvana Stumpfa, mianowanego do Trybunału Konstytucyjnego przez Fidesz na początku ubiegłego roku, który od początku swojej kadencji orzekał wielokrotnie wbrew interesom obecnego rządu. Tak więc on, mimo że był ministrem w pierwszym rządzie Orbana, przyjął swoją funkcję, całkowicie odcinając się od swoich kolegów partyjnych, i postawił ją nad interesem swojego byłego ugrupowania. Podobnie może być ze wspomnianą Radą.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110105&typ=sw&id=sw09.txt

Nietrudno zauważyć, że „węgierskie” media są w rękach tych samych koczowników, co media „polskie”. Z góry przewidując reakcje światowych obrońców „demokracji” i „wolności słowa”, których interesy dziwnie zbieżne są z interesami koczowniczych mediów, życzymy premierowi Orbanowi sukcesów w kopaniu się z koniem. – admin

Posted in Me(r)dia | 8 Komentarzy »

 
%d blogerów lubi to: