Węgry: Media kreują się na ofiary „totalitarnego” Fideszu
Posted by Marucha w dniu 2011-01-06 (Czwartek)
Z Gaborem Takacsem, analitykiem z Nezopont Institute w Budapeszcie, rozmawia Łukasz Sianożęcki.
Rząd Viktora Orbana chce przejąć kontrolę nad węgierskimi mediami?
– W nowej ustawie w mojej ocenie wcale nie chodzi o przejęcie polityczne czy partyjne kontroli nad mediami, ale wprowadzenie efektywnego nadzoru nad nimi, który będzie pozostawał we wspólnym interesie nas wszystkich. Wszystkie cele, jakie stawia sobie to prawo, czyli poszanowanie praw człowieka czy przyczynianie się do zdrowego rozwoju dzieci i młodzieży, były już wprawdzie wcześniej wspominane w ustawach (tak jak niemal we wszystkich krajach europejskich), ale ich definicje były zbyt niejasne, nieprecyzyjne, a mechanizmy, które miały je wprowadzać – zbyt słabe. To doprowadzało do nagminnego łamania tych wartości przez media, zwłaszcza przez tabloidy i liczne komercyjne stacje telewizyjne. Ponadto wszystkie procesy sądowe w sprawie tych naruszeń były bardzo mocno przeciągane, wyroki wydawane z ogromnym opóźnieniem, a nakładane kary śmiesznie niskie. Taka sytuacja nie mogła doprowadzić do żadnej zmiany. Opieszałość sądów nie gwarantowała pożądanych efektów.
Krytycy ustawy twierdzą, że po wejściu nowych przepisów załamie się wolność słowa na Węgrzech.
– Nowe prawo stara się przywrócić równowagę pomiędzy wolnością prasy a innymi fundamentalnymi prawami. Jest to, jak mogę ocenić z zapisów ustawy, bardzo trudny proces. Równie trudno jest się pogodzić władzom medialnym z jakimś „politycznym” nadzorem. Wynika to pewnie z tego, że definicja sankcji, jakie im grożą za złamanie już wcześniej obowiązujących praw, jest zdecydowanie bardziej precyzyjna. Dziś muszą być świadomi tego, że łamiąc prawo, okazaliby się zwyczajnie głupi. Już dziś obserwujemy reakcje płynące z poszczególnych gazet czy ośrodków medialnych, niezadowolonych z takiego obrotu sprawy, które próbują się przedstawiać jako „pierwsze ofiary totalitarnego rządu Fideszu”.
Mówi się także o totalitarnych zapędach premiera, a ustawa medialna jest tylko pierwszym krokiem w tym kierunku. Co sądzi Pan o takich oskarżeniach?
– Z moich obserwacji wynika, że krytyka ta jest zdecydowanie przesadzona i spowodowana wzmożoną aktywnością licznych lobbystów sprzyjających poszczególnym mediom. Do dziś było im zdecydowanie łatwiej uciekać od odpowiedzialności prawnej za naruszanie przepisów, dlatego też w społeczeństwie zrodził się fałszywy obraz, że sytuacja, w której absolutnie nikt nie kontroluje mediów, to normalny obrót spraw. Oznaczało to, że pojęcie wolności prasy zrównywano z promowaniem dowolnych treści o dowolnych porach, co przecież jest społecznie całkowicie nieakceptowane. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć przykłady emisji programów rozrywkowych, tzw. talk-shows, w ciągu dnia zawierających naprawdę wulgarne słownictwo i poruszających wulgarne treści tylko i wyłącznie po to, by przyciągnąć przed telewizory jak największą publiczność. W tę kwestię wpisuje się także sprawa tabloidów, które wprost kpią sobie z ofiar przestępstw, publikując ich zdjęcia na pierwszych stronach czy w inny sposób naruszając prywatność i dobre imię wielu, ale to wielu ludzi. Prawie żadnej z tych osób nie było stać na długi proces i mało kto uzyskał odszkodowanie od tych gazet.
Lewica podnosi, że państwu członkowskiemu Unii Europejskiej nie przystaje wprowadzać tak rzekomo opresyjnego prawa.
– To zjawisko określane mianem „kontroli politycznej” nad mediami można zaobserwować w licznych dokumentach państw europejskich. Takie przykłady można by mnożyć. W naprawdę wielu krajach mamy podobne organizmy nadzorujące media, które wybierane są przez parlament, co w efekcie sprawia, że rządząca partia kontroluje media. Jak to będzie wyglądać w naszym kraju? Opozycja i media lewicowo-liberalne, które – nie oszukujmy się – stanowią naprawdę ogromny procent środków masowego przekazu na Węgrzech, już dziś głośno wyrażają swoje niezadowolenie. Dzięki temu, że Fidesz posiada w parlamencie 2/3 większości, ma pełne prawo i możliwości do powołania takiego ciała, jakim jest Rada ds. Mediów. Aby jednak być sprawiedliwym, należy przypomnieć fakt, iż socjaliści z rządu Gyurcsonya w 2008 roku przedstawili prawie identyczną ustawę, która również zakładała powstanie ciała nadzorującego media, mającego zbliżone możliwości do tego, jakie powstało obecnie, ale wówczas lewica nie miała wystarczającej większości, aby przyjąć ten projekt.
Rozumiem, że uważa Pan, iż projekt ten jest potrzebny, ale nie pozbawiony wad?
– Kwestią dyskusyjną jest przyznawanie Radzie mandatu na tak wiele lat. Kadencja trwająca aż dziewięć lat oznacza z jednej strony pozostawanie u steru naprawdę długo jednej ekipy z nadania jednej partii. Z drugiej gwarantuje jej niezależność. Tę niezależność możemy zaobserwować na przykładzie sędziego Istvana Stumpfa, mianowanego do Trybunału Konstytucyjnego przez Fidesz na początku ubiegłego roku, który od początku swojej kadencji orzekał wielokrotnie wbrew interesom obecnego rządu. Tak więc on, mimo że był ministrem w pierwszym rządzie Orbana, przyjął swoją funkcję, całkowicie odcinając się od swoich kolegów partyjnych, i postawił ją nad interesem swojego byłego ugrupowania. Podobnie może być ze wspomnianą Radą.
Dziękuję za rozmowę.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110105&typ=sw&id=sw09.txt
Nietrudno zauważyć, że „węgierskie” media są w rękach tych samych koczowników, co media „polskie”. Z góry przewidując reakcje światowych obrońców „demokracji” i „wolności słowa”, których interesy dziwnie zbieżne są z interesami koczowniczych mediów, życzymy premierowi Orbanowi sukcesów w kopaniu się z koniem. – admin
Komentarzy 8 do “Węgry: Media kreują się na ofiary „totalitarnego” Fideszu”
Sorry, the comment form is closed at this time.
W. Właźliński said
Istota rzeczy leży w sądownictwie z stąd trzeba zacząć we wszystkich dziedzinach.
Ryziel said
A Sądy w Polsce jakie są, czosnkiem śmierdzą na odległość
Tomasz z Akwinu said
Bardzo ciekawa pogadanka publikowanego tu już wcześniej Teda Pike’a pod tytułem: „The Khazars: Fulfillment of Mosaic Curse on Apostate Israel”!
The Khazars: Fulfillment of Mosaic Curse on Apostate Israel
Jesus said the Pharisees were willing to „travel about on sea and land to make one proselyte” in order that He „might become twice as much a child of hell” as themselves. (Matt. 23:15).
The Pharisees, like modern Jews, were not known for proselytization, yet in the ninth century A.D. Pharisees from Babylon persuaded the king of the central Eurasian nation of Khazaria to accept Judaism as the national religion. Quickly, the Khazarians convinced themselves they were authentic descendants of Abraham, perhaps the lost ten tribes of Israel. In the following century, these Jewish converts became the genetic foundation underlying Eastern European or „Ashkenazi” Jewry, who comprise roughly 70% of „Jews” in the world today.
Why did God allow this massive transfusion of Gentile blood, energy, and Talmudic/Kabbalistic zeal to enter Judaism? In this Bible study, I explain why.
Pogadanka w formacie mp3 (niestety w j.angielskim) dostępna pod tym adresem:
http://www.truthtellers.org/biblicalanswers.html
Realista said
The American Dream
kosak0 said
panie Realista,super film ,dzieki
antynwopw said
ad.4
Jest jakieś alternatywne miejsce gdzie można zobaczyć ten film?
Krzysztof M said
Ad. 4
Wrzucić na dailymotion, może tam nie zdejmą?
Krystyna Podgórska said
Marzy mi się aby i w Polsce za twarz chwycić i nasze przekaziory.. Właścicieli mediów nikt nie wybiera, ale oni są współodpowiedzialni za sytuację gospodarczą Polski, bo uczestniczyły w tej grabieży , za co były sowicie wynagradzane przez rządzących grabieżców. Dla tych mediów niebezpieczny jest każdy polski,patriotyczny rząd. Dlatego tak wściekle atakowały rząd Olszewskiego czy Kaczyńskiego. Poddaję pod rozwagę propozycję powołania Sąd Mediów, który miałaby prawo nie tylko karać wydawców mediów więzieniem i wysokimi odszkodowaniami dla ludzi pomówionych za oszczercze artykuły czy audycje, ale też po kilku takich wyskokach , zamykać zwyczajnie takie medium. Rozprawy powinny zakończyć się w ciągu tygodnia.
Ponadto obłożyłabym każdy film wulgarny, zabijacki, porno podobny dodatkowym wysokim podatkiem. Bywa bowiem tak, że np. w tym weekendzie nie było co oglądać w TVP. Repertuar był taki: Horror, sensacyjny, kryminalny, horror ,serial kryminalny. To jakiś obłęd. Widocznie tematyką kryminalną jako przestępcy zainteresowani są właściciele mediów, ale zwykli ludzie płacący abonament nie życzą sobie takich tematów.