„Droga” Neokatechumenatu naprostowana?
Posted by Marucha w dniu 2011-01-17 (Poniedziałek)
Dyrektorium Katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej zatwierdzone
Zgodnie z informacjami z serwisu kath.net, Kongregacja Nauki Wiary zatwierdziła dzisiaj, po dokonaniu licznych zmian i poprawek (przypomnijmy, że przepychanki między Kongregacją a założycielami neokatechumenatu trwały przez ponad 15 lat), treść Dyrektorium Katechetycznego Drogi Neokatechumenalnej, które zawiera skorygowane zgodnie z nauką Kościoła, osławione już Linie orientacyjne dla ekip katechistów.
Cieszy nas informacja o naprostowaniu nauczania „drogowców” na wiarę katolicką. Miejmy nadzieję, że rychło ukaże się drukiem, zatwierdzone przez władzę Kościoła, przekłady będą dostępne w każdej katolickiej księgarni, a wszyscy katechiści od tej pory będą nauczać wyłącznie z tego nowego, zatwierdzonego Dyrektorium, a nie ze swoich samizdatowych notatek w segregatorach i wreszcie skończy się powoływanie na jakieś tajne łamane przez poufne zalecenia, instrukcje, uzgodnienia i umowy.
Jeszcze tylko pozostaje naprostować neokatechumenat liturgicznie (do czego – miejmy nadzieję – też wkrótce dojdzie) przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów – i będzie OK!
Napisał Dextimus dnia 17.1.11
http://breviarium.blogspot.com/2011/01/dyrektorium-katechetyczne-drogi.html
Nawrócenie Neokatechumenatu na katolicyzm było by dużym wydarzeniem w Kościele, wątpimy jednak, czy do niego dojdzie. Po pierwsze, władza papieska na skutek wprowadzenia „kolegializmu” jest dziś bardzo ograniczona, a możliwości wymuszania posłuszeństwa dość niewielkie (vide sprawa Mszy Trydenckiej). Po drugie, założycielowi sekty, Żydowi „Kiko” Arguelo właśnie o to chodziło, aby Neokatechumenat nie był wierny Magisterium Kościoła, lecz wprowadzał własne ulepszenia i poprawki. Innymi słowy, „błędy” Neokatechumenatu nie wynikały z braku wiedzy, lecz były wprowadzane zupełnie świadomie przez jego kierownictwo. Naprawa Neokatechumenatu, o ile będzie mieć miejsce, oznaczać może tylko koniec tego ruchu. Czego sobie i innym katolikom serdecznie życzymy. – admin
Komentarzy 9 do “„Droga” Neokatechumenatu naprostowana?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Ryziel said
Mam kuzyna który jest „starszym celi”i gra na gitarze na mszach sobotnich.Udawadnia mi że jest lepszym katolikiem ni ja.Znam Satsia Gądeckego który zapalił mi menorę w mojej katedrze a teraz robi dni Judaizmu.Mam takiego księdza co zamiast modlić się do Boga stoi przy stole i do mnie mruga.Co ja na to poradzę jako stary konserwatywny katolik – Nic!!całe szczęście że wierze w trójce przenajświętszą i żaden Jezus nie jest dla mnie Żydem tylko synem Pana Boga
Ryziel said
Nekatechumenat nakazuje rodzinom chodzenie po chatach i nauczanie katolików jak świadkowie jahwe.kino i co i no.Mój kuzyn nie może bo zona nie zapisała sie do ich sekty.Ostatnio przykładnie byli u komuniI św.Coś mi tu nie gra,ale mamy demokracje.Hostie do łapy i do przodu!!!!
Wojtek said
No właśnie, zobaczmy o co tu chodzi na tle nowej strategii szatana – strategii uwiedzenia, lub jak kto woli wrogiego przejęcia korporacji.
Kościół pozbawiony sacrum, siły Mszy Świętej, hierarchii zdolnej zapanować nad przekazem nieomylnego nauczania, chyli się ku upadkowi. Oczywiście musimy to dobrze rozumieć, bo mamy obietnicę, że bramy piekielne go nie przemogą.
Zobaczmy jaka jest teraz struktura Kościoła „Wojującego”. Czy to określenie nie jest obecnie kpiną?
Całkowicie niesprawna i zdemoralizowana hierarchia, modernistyczny kler, katolicy zwyczajowi, czasami lub nawet często chodzącymi do kościoła, ale z zerowym zrozumieniem sytuacji, tak zwany katolicyzm kremówkowy, katolicy tradycyjni (w granicy błędu statystycznego, no i WIOSNA KOŚCIOŁA.
Ta wiosna to nowe ruchy, jak neokatechumenat, odnowy w „duchu świętym”, oazy. Tak, one mają siłę, to przyszłość. Tylko że te ruchy, to piąta kolumna szatana. Gdy rozum śpi, to rodzą się demony.
No i mamy, scenariusz wrogiego przejęcia. Czy tylko ja to tak widzę?
Realista said
Dla przypomnienia.
Zdrada Jezusa Chrystusa
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/211
Błysk said
Ostatnio przeczytałem,że Apostołowie ,poza Judaszem i św. Pawłem byli z pochodzenia Celtami. A twierdzi to poważny uczony ,profesor , i kapłan ks. Michał Poradowski . Z kolei w Warszawie krąży opracowanie,że Najświętsza Maryja Panna nie była żydówką , bo przybyła ze Wschodu i była ciemna na obliczu , co widac z obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej,zaś Jezus Chrystus miał coś wspólnego z Grekami,bo Jego Imię jest pochodzenia greckiego.Podaję też ,że jak wynika z listu kleryka, rektor seminarium w Przemyślu nakazał klerykom nie używanie słów Jezus Chrystus i Duch święty w czasie spotkania z żydami w dniu judaizmu oraz bolał,że w sali wisi Chrystus , co obraża żydów. Na przyszły rok ma byc On zasłonięty.Takich mamy rektorów na podobieństwo Glempa i grupy biskupów,którzy zasłonili krzyże w czasie wizyty w Brukseli. Podaje także ,że dwa lata temu byłem z żoną w Pradze czeskiej.Tam z kolei krzyże na Placu ,jeśli pamiętam świętego Wacława, są z gwiazdami pięcioramiennymi.
Marucha said
Ks. Poradowski to istotnie poważny autorytet – i do tego formacji przedsoborowej.
W ogóle słowo Żyd zostało wymyślone duuuuużo później.
Piotrx said
Re 5:
” jak wynika z listu kleryka, rektor seminarium w Przemyślu nakazał klerykom nie używanie słów Jezus Chrystus i Duch święty w czasie spotkania z żydami w dniu judaizmu oraz bolał,że w sali wisi Chrystus , co obraża żydów. ”
Czy mozna prosic wiecej informacji nt tego listu kleryka dot. seminarium w Przemyślu?. A moze jest gdzieś opublikowany – jestem ciekaw tresci. Specjalnie przed spotkaniem w przemyskiej archikatedrze z żydami poszedłem zobaczyć czy nie usunięto krzyża z ołtarza. Kilka minut przed spotkaniem jeszcze jednak był, czy był podczas nie wiem bo nie uczestniczyłem. Z tabernakulum nie było problemu bo i tak nie ma go już od dawna w ołtarzu głównym tylko jest w kaplicy bocznej.
Igor said
„Drodzy przyjaciele, zamieszczam artyluł z portalu Wiara pl, na temat problemów jaki napotyka neokatechumenat w Japonii. Robie to, tylko i wyłącznie dlatego, ze sprawa była tu poruszana jakiś czas temu, i warto sie przyjżec temu tematowi, gdyż nikt lub prawie nikt, nie chciał dostrzec, z jakich powodów neokatechumenat w Japonii budzi dezaprobate tamtejszych biskupów…”
Co z neokatechumenatem w Japonii?
dodane 2011-02-04 10:30
KAI |
Droga Neokatechumenalna powinna na „jakiś czas” zawiesić swą aktywność w Japonii, aby przemyśleć i przygotować nowy dialog z tamtejszym Kościołem – stwierdził metropolita Tokio, abp Peter Takeo Okada.
AUTOR / CC 3.0
Ulica w Tokio
W ogłoszonym 2 lutego przesłaniu przypomniał on, że przez minione dwadzieścia lat biskupi poświęcali się rozwiązywaniu problemów wynikających z obecności Drogi w Japonii.
Jej działalność w tym kraju spowodowała, zdaniem hierarchy, podziały, konflikty i chaos w tamtejszym Kościele. Abp Okada zastrzega, że jego decyzja, zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, może się odnosić jedynie do kierowanej przezeń archidiecezji.
Zachęca członków Drogi do przemyślenia takiego sposobu ewangelizacji, który byłby bardziej dostosowany do japońskiej sytuacji. Chodzi przede wszystkim o odpowiednią inkulturację. Proponuje Neokatechumenatowi skupienie się na opiece nad chorymi i niepełnosprawnymi.
Niespełna dwa miesiące temu, podczas spotkania w Watykanie 13 grudnia ub. roku z udziałem papieża, pięciu biskupów japońskich i przedstawicieli Kurii Rzymskiej, postanowiono, że należy rozwijać dialog hierarchii z Drogą Neokatechumenalną, aby jej styl był bardziej zgodny ze wskazaniami pasterzy diecezji. Zdecydowano, że dialog między episkopatem a Drogą będzie się odbywał za pośrednictwem delegata, który „jest sympatykiem neokatechumenatu i szanuje problemy biskupów”. Ponadto każdy biskup miał przekazać Drodze rady, jak postępować na terenie jego diecezji.
Konflikt neokatechumentu z episkopatem Japonii trwa od wielu lat. Biskupi wskazują, że styl Drogi nie wpisuje się w lokalną kulturę i program duszpasterski tamtejszego Kościoła. Zarzucają jej „sekciarstwo” i tworzenie podziałów w parafiach. Przedstawiciele neokatechumenów wskazują ze swej strony, iż miejscowy Kościół za bardzo akcentuje dialog z innymi kulturami i religiami, za mało wyraźnie natomiast zajmuje się głoszeniem chrześcijaństwa.
W roku 2009 episkopat doprowadził do przeniesienia powiązanego z neokatechumenatem seminarium „Redemptoris Mater” wraz z jego rektorem, bp. Peterem Takaaki Hirayamą, emerytowanym ordynariuszem Oita, z Takamatsu do Rzymu.
Jeszcze pare od siebie czyli Igor- Jak Państwo zauważyli, władze Kościelne zarzucają drodze mały szacunek do innych wyznań, i oskarżają neokatechumenat o to, iż chce głosic
Igor said
„Drodzy przyjaciele, zamieszczam artyluł z portalu Wiara pl, na temat problemów jaki napotyka neokatechumenat w Japonii. Robie to, tylko i wyłącznie dlatego, ze sprawa była tu poruszana jakiś czas temu, i warto sie przyjżec temu tematowi, gdyż nikt lub prawie nikt, nie chciał dostrzec, z jakich powodów neokatechumenat w Japonii budzi dezaprobate tamtejszych biskupów…”
Co z neokatechumenatem w Japonii?
dodane 2011-02-04 10:30
KAI |
Droga Neokatechumenalna powinna na „jakiś czas” zawiesić swą aktywność w Japonii, aby przemyśleć i przygotować nowy dialog z tamtejszym Kościołem – stwierdził metropolita Tokio, abp Peter Takeo Okada.
AUTOR / CC 3.0
Ulica w Tokio
W ogłoszonym 2 lutego przesłaniu przypomniał on, że przez minione dwadzieścia lat biskupi poświęcali się rozwiązywaniu problemów wynikających z obecności Drogi w Japonii.
Jej działalność w tym kraju spowodowała, zdaniem hierarchy, podziały, konflikty i chaos w tamtejszym Kościele. Abp Okada zastrzega, że jego decyzja, zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, może się odnosić jedynie do kierowanej przezeń archidiecezji.
Zachęca członków Drogi do przemyślenia takiego sposobu ewangelizacji, który byłby bardziej dostosowany do japońskiej sytuacji. Chodzi przede wszystkim o odpowiednią inkulturację. Proponuje Neokatechumenatowi skupienie się na opiece nad chorymi i niepełnosprawnymi.
Niespełna dwa miesiące temu, podczas spotkania w Watykanie 13 grudnia ub. roku z udziałem papieża, pięciu biskupów japońskich i przedstawicieli Kurii Rzymskiej, postanowiono, że należy rozwijać dialog hierarchii z Drogą Neokatechumenalną, aby jej styl był bardziej zgodny ze wskazaniami pasterzy diecezji. Zdecydowano, że dialog między episkopatem a Drogą będzie się odbywał za pośrednictwem delegata, który „jest sympatykiem neokatechumenatu i szanuje problemy biskupów”. Ponadto każdy biskup miał przekazać Drodze rady, jak postępować na terenie jego diecezji.
Konflikt neokatechumentu z episkopatem Japonii trwa od wielu lat. Biskupi wskazują, że styl Drogi nie wpisuje się w lokalną kulturę i program duszpasterski tamtejszego Kościoła. Zarzucają jej „sekciarstwo” i tworzenie podziałów w parafiach. Przedstawiciele neokatechumenów wskazują ze swej strony, iż miejscowy Kościół za bardzo akcentuje dialog z innymi kulturami i religiami, za mało wyraźnie natomiast zajmuje się głoszeniem chrześcijaństwa.
W roku 2009 episkopat doprowadził do przeniesienia powiązanego z neokatechumenatem seminarium „Redemptoris Mater” wraz z jego rektorem, bp. Peterem Takaaki Hirayamą, emerytowanym ordynariuszem Oita, z Takamatsu do Rzymu.
Jeszcze pare od siebie czyli Igor- Jak Państwo zauważyli, władze Kościelne Japonii zarzucają drodze mały szacunek do innych wyznań, i oskarżają neokatechumenat o to, iż chce głosic Chrystusa jako jedynego zbawce poza którym nie ma zbawienia… I tu sie rodzi pytanie, dlaczego nikt nie chciał zauważyc, że owy Kiko Arguello, który w oczach tutejszych komentatorów jest heretykiem, nie zapoznał sie scisle z dyrektorium katechetycznym neokatechumenatu, w którym wyraznie sie mówi, że jest ogromnym niebezpieczeństwem fałszywy ekumenizm, w którym inne religie stawia sie na równi z chrzescijaństwem.. A to już chyba, nawet w oczach Państwa, nie jest zła nauka. Niejednokrotnie zarzucamy tu Kościołowi posoborowemu, ze wchodzi w dialog miedzyreligijny…Droga jest przeciwna dialogowi miedzyreligijnemu, uznajac, iż tylko w Jezusie Chrystusie mamy zbawienie. Wiec chyba nie w każdym aspekcie, neokatechumenat jest tak daleko od tego ,co tu sie pisze …Pozdrawiam