Białoruś: „Lawinowej prywatyzacji nie będzie”
Posted by Marucha w dniu 2011-01-21 (Piątek)
Aleksander Łukaszenka oznajmił we wtorek, że jego kraj jest gotów sprzedać najwyżej 25 proc. akcji zakładów jednego z największych eksporterów soli potasowej. Wezwał, by nie spieszyć się ze sprzedażą krajowych przedsiębiorstw.
Na posiedzeniu dotyczącym rozwoju gospodarki Łukaszenka zapewnił, że w kraju nie będzie „lawinowej” prywatyzacji.
– Zaproponowaliśmy na sprzedaż, i to już nie jest sekret, Biełaruśkalij. Powiedzieliśmy, że więcej niż 25 proc. nie sprzedamy. Określiliśmy cenę, która dziś rośnie. Chętnych do kupienia za taką cenę jest niewielu, ale są. Chcą – niech kupują, nie – to niższej ceny nie będzie – powiedział Łukaszenka, cytowany przez oficjalną agencję BiełTA.
– Nie spieszcie się ze sprzedażą. Gospodarka ożywia się, na całym świecie nadchodzi wzrost gospodarczy, wzrośnie wartość aktywów i przedsiębiorstw – wtedy zobaczymy, co sprzedawać i za ile – mówił Łukaszenka. – Jeśli ktoś ma nadzieję, że będzie tutaj lawinowa prywatyzacja za bezcen – to tego nie będzie – podkreślił.
Biełaruśkalij został przekształcony w sierpniu zeszłego roku w spółkę akcyjną, w której 100 proc. akcji należy do państwa. Jest to element przygotowań niektórych białoruskich przedsiębiorstw do prywatyzacji. Pod koniec listopada władze białoruskie ogłosiły, że cały pakiet akcji zakładów ma wartość 30 mld dolarów, ale sprawa sprzedaży Biełaruśkalij na razie jest w zawieszeniu, a warunki strony białoruskiej rozważają potencjalni inwestorzy z Chin. Zakłady należą do największych na świecie producentów soli potasowej i głównych białoruskich przedsiębiorstw-eksporterów. Zatrudniają około 20 tys. pracowników.
mm/PAP
http://kresy24.pl/showNews/news_id/14666/
Polska nie ma już tych dylematów. Wszystko, co wartościowe, zostało już rozdane za bezcen. Pozostało jeszcze sporo ziemi, lasy, wody – i organy Polaków na części zamienne. – admin
Komentarze 4 do “Białoruś: „Lawinowej prywatyzacji nie będzie””
Sorry, the comment form is closed at this time.
OBRONA POLSKA said
Prosze nie zapominac,ze do „sprzedania” sa jeszcze piekne polskie domy,ktore za dlugi (zaciagniete na nie kredyty + podatek od nieruchomosci na wzor zachodni) moga pojsc pod mlotek !
Dzisiaj otrzymalem (w USA) liste domow na sprzedaz (przejta wlasnosc bankow) w cenach juz od 5K $.
Tylko czekac jak zacznie sie takie „nasladownictwo” w Polsce.
Sa w Polsce domy na sprzedaz po pietnascie tysiecy zlotych ?
Tomek Kolejarz said
No i prawie dobry model prywatyzacji. Powinno być tak, że w pierwszej kolejności sprzedaje się deficytowe i zbędne przedsiębiorstwa, dopiero potem resztę. Powinno to następować stopniowo, tak aby zgodnie z prawem podaży i popytu zbyt duża ilość towaru (w tym wypadku przedsiębiorstw) nie spowodowała spadku cen. Licytacja powinna być publiczna jak w amerykańskim filmie albo polskim Kodeksie Postępowania Cywilnego. Nie mniej jednak niż cena wywoławcza, kto da najwięcej ten kupuje. Wtedy naprawdę można zarobić uczciwe pieniądze. W Polsce odbywało się to dziwnie, bo nie było jawności i publicznej licytacji. Mam nadzieję, że Łukaszenka nie popełni polskich błedów.
Rysio said
„…i organy Polaków na części zamienne. – admin…”
Co w tym złego? Decyzja o własnych członkach i za ile je sprzedac’ należy przecież do ich posiadacza i własciciela.
😉
marq said
Organami polaków juz sie handluje i to w państwowych oplacanych przez NFZ szpitalach. Ba ponoć nawet poddaje sie eutanazji i ponoć nt wie kilkoro posłów jak nie kilkudziesieciu i ponoć „wiedzą ale boją się zadzierać z polskim realizmem” to ponoć słowa jednego z tych co wiedzą…. ???
Szkoda gadać… zaorać ten kraj i zrobic jedno superEwropejskie pole golfowe.