Zakazać rytualnego uboju
Posted by Marucha w dniu 2011-01-21 (Piątek)
Poseł Nicolas Duihcq z rządzącej Francją Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) zapowiedział, że złoży w lutym w Zgromadzeniu Narodowym projekt ustawy zakazującej rytualnego uboju zwierząt. Jeśli parlament przyjmie taką ustawę, uderzy ona we wspólnoty muzułmańskie i żydowskie.
Duihcq ma poparcie innych deputowanych oraz stowarzyszeń obrony zwierząt, które zorganizowały w 50 miastach Francji akcję plakatową informującą o sposobie uśmiercania zwierząt wymaganym rytuałem żydowskim i muzułmańskim. Twierdzą one, że konsumenci nie wiedzą, co oznacza to, że zwierzę było zabite według zasad koszerności lub halal.
Inicjatorzy ustawy przekonują, że we Francji od 1964 r. obowiązują przepisy o obowiązku ogłuszania zwierząt przed ich zabiciem, gdy tymczasem u muzułmanów i żydów zwierzęta trzeba zabijać na żywca. Nad Sekwaną obowiązują bowiem przepisy unijne dopuszczające wyjątek od obowiązku ogłuszenia zwierzęcia z racji przekonań religijnych, co oburza stowarzyszenia, dla których praktyki te są barbarzyństwem.
Sami zainteresowani podchodzą na razie spokojnie do zapowiedzi Nicolasa Duihcqa. „Ta kampania jest dezinformacją” – napisano w komunikacie wielkiego rabina Francji i odmówiono szerszego komentarza. Wielki Meczet Paryski stwierdził, że akcja plakatowa go nie dotyczy, przekonując, iż w praktyce zwierzę nie cierpi, bo ostrze jest bardzo ostre i cios zadany w gardło jest tak pomyślany, by śmierć nastąpiła natychmiast. Obrońcy zwierząt alarmują, że ponad 60 proc. owiec i kóz, 28 proc. krów i 43 proc. cielaków zabijanych jest we Francji według rytuałów religijnych.
Franciszek L. Ćwik, Caen
Nasz Dziennik, 21.01.2011
Nie wyobrażamy sobie, co by się działo, gdyby to chrześcijanie ze względów religijnych stosowali barbarzyński, rytualny ubój zwierząt. – admin.
Komentarzy 8 do “Zakazać rytualnego uboju”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Piotrx said
A ile to było u nas krzyku o wigilijnego karpia, angażowali się różni „światli” i „artyści” a o żydowskim uboju rytualnym ani słowa. Nie przeszkadza on oczywiście wszelkiej maści „obrońcom zwierząt” czy organizacjom itp. Daje to chyba sporo do myślenia?
Tu nie chodziło o dobro karpia tylko aby choć trochę obrzydzić chrześcijanom ich swięta. podobnie z Grosem z reguły jego paszkwile są nagłaśniane podczas swiąt chrześcijańskich /Boże narodzenie, Wielkanoc/- pewnie tak dla profilaktyki, aby chrześcijanie nie poczuli się zbyt dobrze podczas swoich swiąt.
Zerohero said
Piotrx. To samo chciałem zauważyć. Dodam, że
Katowanie ssaków to sprawa dalece poważniejsza niż cierpienia ryb.
Na statkach rybackich regularnie zdychają całe ławice ryb i nikt ich pałką nie ogłusza.
Dlatego obrońcy karpia ocierają się o głębokie bezmózgowie.
Ola said
Fragment książki „White Power” [Biała władza] George Lincoln Rockwell, rozdz. V
[…]Być może jednym z najprostszych sposobów pokazania tego tajemnego żydowskiego świata, nawet najbardziej nieprzyjaźnie nastawionemu czytelnikowi, jest pozwolić mu na prosty eksperyment.
Niech ten niedowiarek uda się do swojej kuchni i wyciągnie jakąś dziesiątkę puszek z różnymi produktami spożywczymi, jakieś puszki proszków czyszczących, mydła itd. Niech dokładnie sprawdzi etykiety na tych puszkach, czy mają albo małe „U” w kółeczku, albo „K.” „U” oznacza Union of Ortodox Jewish Congregations of America [Związek Kongregacji Żydowskich], a „K” oznacza koszerność. Te żydowskie symbole znajdzie na większości opakowań artykułów spożywczych.
Poniżej niektóre reklamy z żydowskich gazet, byś zobaczył co dzieje się w tajemnym żydowskim świecie: [zdjęcie – brak]
A tu jest katalog tysięcy producentów zmuszanych do płacenia Żydom za umieszczanie tego symbolu, zwanego „hechsher,” na etykietach, za certyfikowanie których rabini otrzymują specjalne honorarium! [zdjęcie – brak]
W dniu 23.04.1969 roku ‚Wall Street Journal’ ujawnił, że firmy spożywcze płaciły miliony dolarów za umieszczanie tych symboli koszerności na etykietach. Faktycznie nawet ‚The Jewish Newsletter’ z 1.06.1959 roku ostrzegł Żydów, że ten „K” i „U” biznes to oszustwo, jawne i proste, oraz że jeśli żydowscy oszuści nie przyhamują, a nie-Żydzi dowiedzą się o tym i będzie to ich drogo kosztować!
Ten cały brudny żydowski biznes prawie dostał się do krajowych wiadomości, kiedy chciwy rabin w Indianapolis w 1957 roku (jak mówią źródła sądowe), oskarżył Coca-Colę i wymusił od niej $30.000 za umieszczenie symbolu hechsher na napoju! (Ten sam ‚Jewish Newsletter’ pokazuje, że najwyższe autorytety rabiniczne oświadczają, że ani Coca-Cola, ani żaden inny napój nie wymagają rabinicznego nadzoru!)
To $30.000 zapłaconych tylko jednemu rabinowi, w jednym mieście, przez jedną firmę, za umieszczenie żydowskich symboli na jednym napoju do ogólnej konsumpcji w Ameryce – o czym Amerykańscy nie-Żydzi prawie nie wiedzą.
Ale to nie-Żydzi płacą za to oszustwo. WY, ogromna chrześcijańska większość, płacicie temu rabinowi, nie tylko w Indianapolis, ale w każdym mieście w każdym amerykańskim stanie, dzień po dniu, rok po roku, by całą waszą żywność zrobić koszer-żydowską!
Jak długo, twoim zdaniem, Żydzi tolerowaliby takie działania katolików, kosztujące nas miliony dolarów w hołdzie, oraz wymuszanie katolickich praktyk religijnych na nas wszystkich naszą żywnością?
Jak długo, twoim zdaniem, Żydzi tolerowaliby nazistowską „mniejszość” w Izraelu, domagającą się przez hitlerowskich szturmowców w każdej żydowskiej fabryce żywności, by umieścić małą swastyczkę na każdej puszce żywności spożywanej przez Żydów?
Podatek koszerny w Polsce tutaj http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=436&Itemid=53
Realista said
Panie Cwik,
Napisal pan:
„Inicjatorzy ustawy przekonują, że we Francji od 1964 r. obowiązują przepisy o obowiązku ogłuszania zwierząt przed ich zabiciem, gdy tymczasem u muzułmanów i żydów zwierzęta trzeba zabijać na żywca.”
Troche sie panu poprzestawialo w mozgu.
Podrzynanie zwierzetom szyj i upuszczanie krwi az zwierze sie wykrwawi (na zywo) jest wymagane przez zydow.
The Eternal Jew (Der Ewige Jude) – English dub.
http://video.google.com/videoplay?docid=-6229070629122885245#
MaxD said
Szanowni Mysliwi. Drodzy Naganiacze. Mili Podgladacze.
Opowiem Wam cos z mego doswiadczenia i nie tylko.
Nie znam sie na rytualnych-religijnych ubojach zwierzat domowych.
Nawet nie chce dochodzic dlaczego sie mowi ”rytualne”.
Czasy w ktorych mi przyszlo (powoli, POWOLI,jeszcze jestem sprawny) dokonywac zywota sa tak demonicznie absurdalnie manipulowane (nie bede sie silil i pokazywal palcem przez jakie sily, nie to forum), ze sie czesto zastanawiam czy zyje w swiecie realnym.
czy tez w jakims zdalnie sterowanym matrixie.
Kiedy bylem malym chlopakiem moja Babcia (zyl jeszcze Dziadek, pracowal w kopalni), chowala swinki. Zazwyczj 2. Pozniej kiedy byla juz mniej dolezna kozki, ktore pasla na wlasnej lace ok.100m od domu. W osiedlu gorniczym (teraz to czesc sporego 120 tys. miasta), codziennie pasterze zbierali duze stado krow z gospodarstw w ktorych mezczyzni pracowali przewznie w kopalniach, a kobiety zajmowaly sie gospodarstwem – trzoda, zyto, ziemniaki, owies itp. Oczywiscie chlopy pomagaly kobietom jak mogli. Zwlasza latem. Trzeba bylo zebrac i wymlocic zboze, wykopac ziemniaki itd. Nie byly to zadne duze gospodarstwa. Ot takie przyzagrodowe bym nazwal. Zycie toczylo sie pracowicie, ale tez nigdy nie bylo brakow w pozywieniu. Na zime i nie tylko byly uboje, zwlaszcza swiniek. Do domu przychodzil miejscowy ” morderca biednych zwierzatek” zwany MASAZEM (nie mylic z masowaniem, nie piescil zwierzaczkow) i dokonywal ”rytalnego” uboju. Przygladalem sie jak to robl. Swinke wyprowadzal na ogrodek (nie bylo juz kwiatow ani warzywnika) i niespodziewanie (dla swini) walil ja w leb obuchem. Swnnka padala, on zaopatrzony w miednice, poszukal aorty aby dokonan ”rytualnego” spuszczenia krwi (bral tyle ile potrzebowal do wyroby kiszek, krupniokow), az pompa (serce) przestalo pompowac. Czy wyobrazacie sobie Drodzy Mysliwi kaszanke czy krupnioki (podstawowa roznica w zastosowanej kaszy) bez krwi? Byc moze nie. Bo przeciez w sklepie sie sprzedaje a nie opowiada o ”rytualnym uboju”. Potem idzie sie do domciu i na cebulce ladnie podsmaza. Pyszne, prawda? No a pasztetowe, kielbaski, szyneczki baleroniki, salcesoniki? Jakiez one wszystkie byly pyszne.
Przed Bozym Narodzeniem i Wielkanoca w domach roznosil sie zapach wedzonek…a w Swieta i po byla degustacja. Wszystko bylo smaczne i zdrowe. Ludzie ‚prawdziwie’ pracowali i zbierali owoce swojej pracy. Pieniadz nie byl az tak wazny na zakupy podstawowych potrzeb zywnosciowych bo byla wymiana ‚towarowa’. Mieso za jajka ges za cielecinke itd…
Potem przyszly czasy gierkowskie i nagle prawie wszystkim przestalo sie ‚chowac gadzine’, bo w sklepach bylo taniej i zarobkow gorniczych wystarczalo. Uparci ‚chowali’ dalej. I mieli racje (jak sie poznie okazalo). Nie musieli jesc miesa z duzych tasmowych rzezni i wyrobow z duzych hurtowni. Roznica w jakosci byla zasadnicza. Stopniowo rosla ilosc i moc przerobowa rzezni, ktore osiagnely kolosalne rozmiary.
I tu dochodze do sedna sprawy.
Wszak moga ten wpis przeczytac rowniez ci madrzejssi i z duzych miast.
Kaszanki w Kanadzie nie jadam a w Polsce tylko jesli wiem skad jest krew zwierzecia.
Dlaczego?
Uboj zwierzat w megarzezniach polega na tym ze zywe zwierzeta stoja na tasmie ktora posuwa je ku ich przeznaczeniu. One czuja co je czeka. Sa pelne strach, ale tasma jest bezlitosna i zbliza je do celu.
Pomysl!
Jak sie moze czuc zwierze ktore WIE co je czeka?
Strach ktore przezywa powoduje wytworzenie sie we krwi zwierzecia silnych toxyn zwanych ”enzymem smierci”.
Jesli kupisz takie mieso w sklepie sprawdz przez jego moczenie w wodzie ile krwi jeszcze sie tam znajduje. Krwi zatrutej przez ”enzym smierci”. Mozna tutaj kupic wolowine i nie tylko i moczyc, moczyc moczyc… i tak naprawde. to sie ze krwi nie wymoczy.
Dlatego w Kanadzie i nie tylko taka kariere zrobilo mieso HALAL. Po fali emigracyjnej zwlaszca muslims do Kanady, nie oni chcieli ze wzgledow religijnych jesc miesa w ktorym bylo pelno krwi. Nacisk z ich strony spowodowal szybkie wytworzenie sie biznesu HALAL. No i mamy to co mamy. W supermarketach leza np. kurczaki mordowane ”na tasmach” i HALAL. Kup jedne i drugie wloz do dwoch roznych naczyn, zalej woda i przekonaj sie sam. Jesli puscily krew to na pewno nie byly HALAL.
My Polacy nie wiedzeilismy co to jest HALAL, bo nasza trzoda byla ubijana ”normalnie” tez ”rytualnie” (nie mylic z z tasmowym ubojem) tzn. krew musiala wyplynac.
Dlatego piepszenie 3 po 3 jakichs urzednilow unijnych o ‚ograniczeniu jaskolek w chlewniach’ to bzdury ktore ktore wg mnie maja tylko jeden cel. Nekac, nekac i jeszce raz neka rolnikow, aby ich kontrolowac.
Bo co z tego ze chUj**a wprowadzi do chlewni telewizory dla swin, kiedy i tak pojda NA TASME!!!
DDD
MD
PS.To czego nam potrzeba to male lokalne rzeznie. I wazne, zeby umieraly bez sr***a i wycia ze strachu.
MaxD said
Gdzies sie zapodzial moj kom. Pewno utknal w wirtualnej cyberprzestrzeni?
Pozwrawiam
DDD
MD
Realista said
Maxie D,
widze ze jestes takim samym durniem jak autor.
Inna rzecz upuscic krew po zabiciu zwierzeta do uzycia jej w kaszankach etc., a inna rzecz poderznac gardlo zywemu zwierzakowi ktory potem lata po ogrodzeniu, z buchajaca krwia z poderznietego gardla az sie wykrwawi i zdechnie.
Zydostwo nie uzywa krwi zwierzecia do niczego. Zydostwo natomiast uzywa krew z rytualnych mordow popelnionych na gojach i ich dzieciach do wypieku macy.
Jesli jeszcze masz watpliwosci to mam nadzieje ze ciebie tez uzyja do rytualnego mordu. Wtedy zobaczysz roznice.
zagrypiona said
Realista ma racje. Co innego zabic/ogluszyc i spuscic krew, a co innego czekac jak zwierze sie wykrwawi(na zywca) i zdechnie. MAXD chyba nie mysli ze wowczas zadne enzymy czy hormony smierci sie nie wydzielaja?
A tak sie robi koszerne/halal (dla ludzi o mocnych nerwach, smierc karpia przy tym to pikus):