Wyliczono dokładną datę końca świata
Posted by Marucha w dniu 2011-01-31 (Poniedziałek)
Dokładną datę możliwego końca świata wyliczyli naukowcy z Państwowego Uniwersytetu w Sankt-Petersburgu – podaje portal mk.ru. Ich zdaniem „apokalipsa” może nastąpić dokładnie 13 kwietnia 2036 roku.
W tym dniu bowiem asteroida Apofis może uderzyć w Ziemię.
Wyniki swoich analiz naukowcy z Petersburga zaprezentowali w ubiegłym tygodniu w Moskwie. Asteroida Apofis została odkryta w 2004 roku. Jej średnica wynosi 270 metrów. Naukowcy wyliczyli moment w czasie, kiedy ta mała planeta (tak nazywa się asteroidy) zbliży się do Ziemi. Będzie to 13 kwietnia 2029 roku.
Wtedy obiekt przeleci w odległości 32 tys. km od powierzchni naszej planety (księżyc znajduje się 380 tys. km od Ziemi). To na tyle blisko, że asteroida może łatwo uderzyć w jednego z geostacjonarnych satelitów Ziemi. Apofis nie runie wprawdzie na naszą planetę, ale obejmie go grawitacja, która może zmienić trajektorię jego lotu w ten sposób, że gdy zbliży się do Ziemi za kolejne 7 lat, to w 2036 roku może na nią spaść.
– Naszym celem jest wykrycie możliwych zderzeń Apofisa z Ziemią po 2036 roku – powiedział prezentujący wyniki analiz Leonid Sokołow. Powołał się także na obliczenia NASA, zgodnie z którymi w XXI wieku istnieje 11 możliwych zderzeń, z których cztery mogą się wydarzyć do 2050 roku.
Komentarzy 11 do “Wyliczono dokładną datę końca świata”
Sorry, the comment form is closed at this time.
JO said
…nie znacie dnia ani godziny….
Krzysztof M said
Bruce Willis to załatwi. A Hollywood na tym zarobi. 🙂
są też i polskie said
13 kwiecień 2029 wypada w piątek.
Marucha said
Powiem, o co mi chodziło z publikacją tego artykułu.
Obliczanie trajektorii ciał niebieskich to klasyczne zadanie astronomów na całym świecie i nie ma w tym nic niezwykłego ani nadprzyrodzonego. Ryzyko kolizji z Ziemią może zaistnieć, gdy takie ciało niebieskie zbliża się na niewielką (astronomicznie) odległość do naszej planety. I w tym też nie ma nic niesamowitego. Kilka lat temu jakaś asteroida zderzyła się z Jowiszem, co uwieczniono na fotografiach.
Astronomowie z Sankt-Petersburga zajmują się więc tym samym, co ich koledzy z USA czy Polski, a nie przewidywaniem końca świata.
Natomiast nadanie przez dziennikarzy tytułu „Wyliczono dokładną datę końca świata” jest po prostu czystym oszołomstwem – albo trickiem obliczonym na zwrócenie uwagi czytelnika – albo też próbą wyśmiania naukowców z Sankt-Petersburga. I to właśnie chciałem wypunktować.
Rysio said
Zaraz zaraz, z tego co slysze to koniec swiata ma nasta,pic w grudniu 2012 roku. 😦
1
Zbigniew Koziol said
W miejscach takich jak Onet nauki ani naukowców nie wyśmiewa siś.
Nauka od dawna traktowana jest przez media jako rodzaj nowej religii. To dotarło i do Polski. Mi jest to wstrętne, ale widzę gołym okiem, że duża część naukowców po prostu zaprzedała sie dawno temu, dla funduszy. Pewnie chca, by stworzono program badawczy do walki z asteroidami. Wysyłanie bomb atomowych do ich rozwalania. Bardzo intratna potencjalnie idea dla świata naukawego. O tym mówi się już od pewnego czasu, propaguje. To tak jak i z tym globalnym ocipieniem.
Zderzenia z planetoidami (ich co najmniej tysiące) są możliwe, ale to raczej tylko w Jowisz taka może trafić (bo dużą ma tarcze i duże pole grawitacyjne).
30,000 km to w skali astronomicznej prawie zero. Dziwi mnie, że potrafiono policzyż z taką dokładnością na parę lat naprzód, ale w tej materii jestem tak naprawdę zupełnym ignorantem.
Wiem jedno – jeśli już ta asteroida zajdzie w pobliże pola Ziemi, to 1000 razy predzej wyrzuci ją gdzieś w kosmos, tak że już nigdy nie wróci.
A cóż to zreszta za problem, gdy walnie w Pacyfik. Zrobi sie duża fala, troche wody w atmosfere, i tyle. Ludzie beda ostrzeżeni.
Zbigniew Koziol said
Jeszcze nie na temat.
Chciabym poleci bardzo jeden wiecej film rosyjski.
Dłudziachny niemiłosiernie. Cos ze siedem godzin. Z początku, gdy zacząłem oglądać, wydał mi się właśnie rozwlekły, powolny. A potem oderwać się nie mogłem i oglądałem do 5 rano, gdy żona spała sama … 😉
Ale to właśnie żona podpowiada mi często, które filmy warto obejrzeć. Tak było i tym razem.
„В круге первом” – z 2006 roku. Scenariusz Sołżenicyn, na podstawie powieści Sołżenicyna. W jakiejś mierze to jego autobiografia. Część narracji to jego głos. Film wybitnie rosyjski (ta „rosyjska dusza”!).
Inkwizytor said
Panie Zbigniewie
Ja oglądałem ostatnio „Покровские ворота”, mi się spodobał, taki „rosyjski”. Jest humor, piosenki Okudżawy i Moskwa 🙂
Zbigniew Koziol said
@8
Mnie podobne filmy zupelnie nie podobają się. Zupełnie. Proszę nie mieć mi tego za złe.
Inkwizytor said
A dlaczego mam mieć to Panu za złe ? Trudno, żeby wszystkim podobało się to samo.
Myśliciel XXI w. said
Pomyślcie tak. W te 40 lat może się zmienić technika i możemy temu zapobiec. 40 lat temu nie było telewizorów i komputerów i odrzutowców. Wezcie to pod uwagę