Jak wmawiać antysemityzm?
Posted by Marucha w dniu 2011-02-23 (Środa)
Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w treści środków masowego przekazu, począwszy od 1990 r.; w działalności Żydowskiego Instytutu Historycznego, który dotowany jest przez nasze państwo kwotą 3 mln zł rocznie (główny program „naukowy” tej placówki stanowią „badania polskiego antysemityzmu”); w ciągłych napaściach na Polskę ze strony amerykańskich środowisk żydowskich oraz w żądaniach wypłaty fikcyjnych „odszkodowań” w kwocie 65 mld (USD), wspieranych przez powitaną z radością w Polsce przez Ewę Junczyk-Ziomecką w imieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, lożę Bnai Brith. Do tego dochodzą kapitulanckie gesty polskich polityków bojących się wojującego żydostwa jak ognia.
Celem kampanii zmierzającej ku temu, abyśmy się pokornie uznali za czołowych „antysemitów” świata, jest nie tylko wyłudzenie od nas wielkich pieniędzy, które się nie należą, ale głoszenie ludzkości, że to nie Niemcy, ale właśnie my mordowaliśmy Żydów w latach wojny i po niej; że Oświęcim, Treblinka i Majdanek to „polskie obozy koncentracyjne”; że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki” i tym podobnych bredni.
W rzeczywistości objawy niechęci do Żydów wywoływane są – chyba celowo – przez takie oszczercze wystąpienia, jak Jana Tomasza Grossa i zbliżone, przez aroganckie groźby Israela Singera i agresywne ataki żydowskich szowinistów godzące w pokojowe współżycie. Żydzi nie są żadnym narodem wyjątkowo uprzywilejowanym, nie mają prawa wynosić się nad inne narodowości i żądać dla siebie szczególnych uprawnień. Ludzie nigdy nie znoszą tego rodzaju postaw i manier: w stosunku do nich narasta sprzeciw, którego nie stłumią te czy inne wygrażania, wrogie pokrzykiwanie w mediach, pozwy sądowe bądź przewaga w sferze publicznej. Wprost przeciwnie – strachem nie wzbudzi się w nikim ani życzliwości, ani przyjaźni, a resentymenty będą się potęgować do szczytu. Jeżeli się komuś wydaje, że napastując polskie społeczeństwo za pomocą zewnętrznych nacisków i kłamliwych oskarżeń, cokolwiek uzyska, fatalnie się myli i może sobie tylko prawdziwej biedy napytać…
Jeszcze gorszą wszak rzeczą niż antypolskie machinacje żydowskich szowinistów są wspierające je haniebne działania nachalnie filosemickich środowisk w rodzaju „Tygodnika Powszechnego” czy „Znaku”, warszawskiego KIK-u albo niektórych osób w Kościele katolickim, będących zwykle pochodzenia żydowskiego lub uwikłanych mentalnie w „europejskie” opcje światopoglądowe. Stało się zwyczajem, że z tej rodzimej strony rozwijana jest nie mniejsza agresja, uzupełniająca „twórczo” jednoplemienne antypolskie nurty. Jeżeli ktoś usiłuje wmawiać nam „antysemityzm”, niech sobie popatrzy, jak to było i jest ze stosunkiem do Żydów w innych krajach – np. we Francji; na historyczną synagogę w Berlinie, obecnie muzeum, obstawioną wokół dla bezpieczeństwa policją. Wreszcie niech się zastanowi nad właściwym znaczeniem tego słowa, które użyte w funkcji nienawistnej pogróżki nie tyle przed rzeczywistym antysemityzmem osłania, co – stosowane jako obraźliwy epitet – właśnie szerzeniu „antysemityzmu” służy.
Zbigniew Żmigrodzki
PS. Wymownym przykładem „naszego” udziału w antypolskiej kampanii był tekst, odczytany przez E. Junczyk-Ziomecką w dniu 20 X 2009 r. przed odsłonięciem pomnika częstochowskich Żydów: „Tu, u stóp Jasnej Góry (!), w mieście żydowskiej matki Syna Bożego, wymordowano 40 tysięcy Żydów. A przecież w Częstochowie Polacy i Żydzi żyli razem”.
Słowa te zdają się sugerować miejsce i sprawców mordu, dokonanego przecież przez Niemców po wywiezieniu mieszkańców getta, w obozie zagłady. Uczestnicy uroczystości, przybyli z całego świata, nie tylko je usłyszeli, ale zabrali –wydrukowane – ze sobą, aby je pokazać w swoich środowiskach.
Artykuł ukazał sie w tygodniku ‘Nasza Polska’ nr 8 (798) z 22 lutego 2011 r.
Warto tu zacytować fragment artykułu red. St. Michalkiewicza z http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1942
„Roman Graczyk dotarł był bowiem do dokumentów o których wcześniej nikt nie wiedział, a z których wynika, że nie tylko pracownicy administracji „TP” [Tygodnika Powszechnego – admin] zostali zwerbowani w charakterze konfidentów, ale że bliskie spotkania III stopnia z ubekami odbywały regularnie również tak zwane „legendy”, których SB zarejestrowała w charakterze Tajnych Współpracowników, albo Kontaktów Operacyjnych.”
Jest rzeczą bardzo znamienną, że niemal zawsze tzw. filosemityzm idzie w parze z uprzednią działalnością w charakterze esbeckiego donosiciela, vide np. abp. Życiński, ks. Czajkowski, ks. Weksler-Waszkinel (dziś w Izraelu) i wielu innych.
Admin
Komentarzy 14 do “Jak wmawiać antysemityzm?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Z Rzepy said
Szewach Weiss
Szczególna więź między Polakami a Żydami
W środę na terenie państwa żydowskiego odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Polski i Izraela. To ukoronowanie wspaniałych kontaktów, jakie panują między naszymi krajami od 20 lat.
Pamiętam doskonale, jak upadł komunizm i niepodległa Polska nawiązała stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Stosunki, które zostały zerwane przez władze PRL po wybuchu wojny sześciodniowej. Zamrożony dialog polsko-żydowski eksplodował ze zdwojoną siłą. Obie strony były siebie ciekawe. Chciały nadrobić stracony czas.
Dlaczego stosunki polsko-żydowskie są tak szczególne? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli żyje się razem na jednej ziemi przez 800 lat, to między ludźmi wytwarza się szczególna więź, której nawet długa rozłąka nie jest w stanie zerwać.
Dziś, aby politycy z obu krajów mogli się porozumieć, potrzebni będą tłumacze. Gdyby jednak takie posiedzenie odbyło się pod koniec lat 40. ubiegłego wieku, zaraz po powstaniu Państwa Izrael, nikomu nie przyszłoby to nawet do głowy. Niemal wszyscy ministrowie izraelscy wywodzili się z Polski i znakomicie znali ten język. Nawet dziś, jeżeli polscy goście znajdą czas i pójdą na spacer po bulwarach Tel Awiwu, usłyszą język polski. Wieczorami na tarasach siedzą starsze panie, które grają w karty i plotkują – po polsku. Tak jak kiedyś w Warszawie, Białymstoku, Lwowie czy Wilnie.
Co ciekawe, polska społeczność w Izraelu nie wymiera. Ludzie drugiego, trzeciego pokolenia odkrywają polskie korzenie. Interesują się krajem, z którego wywodzą się ich rodziny. Mowa o elitach dzisiejszego Izraela. Dziennikarzach, ludziach sztuki, generałach, naukowcach, lekarzach czy politykach. Wszyscy oni słuchali mówiących po polsku rodziców czy dziadków i przejęli od nich wiele wyrażeń i słów, które weszły przez to do języka hebrajskiego. Choćby imiona. Te wszystkie Marzenki, Julki, Lonie, Mońcie, od których roi się w Izraelu.
Ci młodzi ludzie są dumni, że wywodzą się z Polski, kraju, w którym Żydom przez kilkaset lat żyło się najlepiej na świecie. Ciekawi ich również obecna Polska, demokratyczna i należąca do Unii Europejskiej. Dla nich państwo to łącznik z nowoczesnością, europejskością i Zachodem.
Wspólne obrady rządów Polski i Izraela to dowód, że relacje między naszymi narodami i państwami są znakomite, a jeżeli można coś poprawić, to kontakty młodzieży. Mam nadzieję, że ministrowie edukacji Polski i Izraela postarają się, by wycieczki żydowskich uczniów do Polski stały się okazją do większej ilości spotkań z polskimi rówieśnikami. To młode pokolenia będą bowiem kształtowały w przyszłości stosunki między Polakami a Żydami.
http://blog.rp.pl/weiss/2011/02/22/szczegolna-wiez-miedzy-polakami-a-zydami/
_________________
komentarze
Proszę Pana to czemu nie uczycie o tych 800 latach młodych żydów z Izraela czy USA? Czemu ciągle przyjeżdżają do Polski jak do kraju w stanie wojny, pod ścisłą ochroną, wyizolowani od wszelkich kontaktów z Polakami, z głowami napakowanymi bredniami o „polskich neonazistach”. Skutkuje to fatalnym traktowaniem polskiej obsługi, proszę sobie poszukać opinii na temat izraelskich wycieczek wśród polskich przewodników czy pracowników hoteli.
Radza
____________
Myślę, że polskiego czytelnika głównie powinien interesować porządek obrad tego wspólnego posiedzenia obu rządów.
O czym ministrowie planują rozmawiać?
Bo miłe słowa o historycznych więzach, odwiecznej przyjaźni są właśnie…miłymi słowami. Ale państwa nie mają przyjaciół, lecz swoje interesy. Ale Polakom od dawna ktoś próbuje wmówić coś wprost przeciwnego…
A za każdym razem, gdy chcieliśmy w to uwierzyć. płaciliśmy wysoką cenę za chwile słabości. Dzisiaj, mając w Radzie Ministrów ciężkich i łasych na pochlebstwa frajerów, i do tego łatwych do skorumpowania, boję się decyzji podejmowanych przez nich w moim i mojego kraju imieniu.
O czym więc będą rozmawiać polscy i izraelscy ministrowie ? Czy przewidziane jest podpisywanie tajnych protokołów?
Pragnę zwrócić uwagę, że w tych dniach miała być opublikowana książka Grossa o jednoznacznie antypolskim wydźwięku.
Może polskim amatorom z rządu to wydawać się niewinnym zbiegiem okoliczności, ale w polityce międzynarodowej nie ma przypadków.
A więc, jakich ustępstw strony polskiej, i na jakich obszarach, się spodziewano w atmosferze tej antypolskiej nagonki?
Ale Polacy zaczynają się powoli budzić z ponad dwudziestoletniej hipnozy i tym razem rozbito w proch i pył paszkwil Grossa, tak że nie mógł on spełnić swego zadania. Być może nawet nie zostanie w końcu wydany w Polsce.
docent zza morza
Z Rzepy said
Szewach Weiss
Szczególna więź między Polakami a Żydami
W środę na terenie państwa żydowskiego odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Polski i Izraela…..
http://blog.rp.pl/weiss/2011/02/22/szczegolna-wiez-miedzy-polakami-a-zydami/
tralala said
To bylo dawno, podlozono bombe w pewnej synagodze, masakra. Po kilku latach rozmawialam o tym zdrzeniu z afrykanskim zydem (tzw. „pieds noirs”). On sugerowal, ze bombe podlozyli jego wspolbracia, bo „jak jest spokoj, to nalezy cos takiego zrobic, aby oskarzyc swiat o antysemityzm – jedyna droga do wymuszania przywilejow i urzymania grupy w calosci”.
Ich antypolonizm odczulam dopiero na emigracji, w literaturze (niedostepnej w PRL) i …osobiscie. To wszystko to jest wspanialy sposob budzenia antysemityzmu.
166 bojkot TVN said
Teraz trzeba pokazać AUTORYTETY TYGODNIKA POWSZECHENGO, a obraz żydowskich oszustw będzie pełny
Ostatnia „Misja Specjalna” http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-spoleczna/warto-rozmawiac/wideo/ilu-prlowskich-szpiegow-prowadzi-polska-polityke-zagraniczna-22022011/4016606 z 22.02.2011 pt
„Ilu PRL-owskich szpiegów prowadzi polska politykę zagraniczną?”
Szkoda tylko, ze pan Pośpieszalski i jego goście nie złapią byka za rogi, i nie powiedzą prawdy, że to nie komunistyczni agenci, tylko żydowscy agenci, którzy po zakończeniu „projektu” KOMUNIZM, zmienili ksywkę „projektu” – teraz to DEMOKRACJA, wprowadzana przez SPOŁECZNOŚĆ MIĘDZYNARODOWĄ, której opinia jest najwyższą wyrocznia na świecie.
Projekt DEMOKRACJA przyniósł Polsce tragiczne skutki dla Polaków, ale jak widać musiał się udać, skoro dziś cały „polski rząd” po?
Geremki, Mazowieckie, Rottfeldy, Rottemundy, Rottshildy, Jaruzelskie …. Michniki, Sorose, Weissy, Wojewódzkie, TVN, Rywiny, Kwaśniewscy … Schetyny, ZChN-y, PiS-y, PJN-y PO, SLD – elementy tej samej układanki.
OBRONA POLSKA said
„KTO SZUKA SMIERCI TEN JA ZNAJDZIE !”
Stare ale madre slowa winny wszystkim uzmyslowic (kazdemu, Zydowi czy Polakowi) czym jest nastawianie na siebie jednych i drugich,NIEUMIEJETOSC WSPOLZYCIA.
Prosze zauwazyc,ze przez ostatnie PIEC TYSIECY LAT (patrz zydowski kalendarz) Zydzi nie potrafili w zgodzie zyc z innymi narodowami,wszedzie i zawsze,toczyli spory,klotnie i wojny,byli inicjatorami rewolucji,zmieniali rzady i ustroje,mordowali nie tylko obcych ale i swoich !
Kto wiec jest ANTY ???
ZYTDZIE/ZYDOWKO ZMIEN SIE,POPRAW,NAUCZ SIE ZYC W ZGODZIE Z INNYM CZLOWIEKIEM !
Inaczej wszedzie i zawsze beda cie scigac,wyrzucac a nawet mordowac.
TY/TA bedac takim/taka jak wyzej opisano nie spoczniesz w spokoju,wszystko i wszyscy beda twoim zagrozeniem bedziesz zyc w strachu az do skonczenia swiata ,twego swiata !!!
Nie jest zapozno abyscie sie w koncu Zydzi zmienili gdzie tylko zyjecie,obojetnie z jakim obywatelstwem i pod jakim nazwiskiem,nie wazne jakiej jestescie profesji czy zawodu z krwia zydowska w waszych zylach,pod kazda szerokoscia i dlugoscia geograficzna.
Wszystkie narody zaczynaja was nienawidziec – czy to wam nic nie przemawia do rozsadku ?
ZLYCH LUDZI NIE DA SIE POKOCHAC !
To jedynie jeszcze ludzie ,ktorzy maja milosierne serce i twarda du.e was toleruja w swym srodowisku .
PISZEMY TO NIE JAKO ANTYSEMICI/ANTYZYDZI ALE JAKO LUDZIE DOBREJ RADY ,LUDZIE ,KTORZY BRONIA PRAWDY,SPRAWIEDLIWOSCI i POKOJU NA CALYM SWIECIE .
OBRONA POLSKA
OBRONA POLSKA said
Wot, maladiec ! Wsio w parjadkie – kak skazal Lenin !!!
„Wsjo praszlo z zimoj chalodnoj,nuzna galod nastajot,strekoza uz nie pajot…..”.
Thanks (to od OP dla moderatora) !
Teraz po polsku i w temacie :
Jak myslicie,dlaczego Rosjan nie posadza sie o antysemityzm ?
Kolega obok podpowiada :
W Rosji Rosjanie wygineli w pazdziernikowej rewolucji.
Wiec my na to ,jakze to ?
Ano to ,ze zostala bolszewia i z niej juz drugie pokolenie dziala (patrz Miedwiediew), wiec jak moze byc cos przeciw „swoim” ?
A Putin to kto ? Nie antysemita ???
Ot duraczok ty !
Putin eta czelawiek katoryj ,
kto po nie jego mysli to go w ryj !
Eta jasna.
Z polskimi gojami to nic nigdy nie wiadomo i jak z nimi dalej ma byc (?) ,chocby z takim (podobno goj) Napieralskim.
Wczoraj wystapil w znanych „faktach po faktach” i co ?
Oooo ! duzo sie inne goje dowiedzialy ,nawet to,ze idzie „nowe”.
Nie bedzie tez antysemityzmu – wszyscy zaczna sie milowac i od nowa „polska ludowa” !
Poczerwienialo nam w oczach,wiec na koniec przydlugiego miedzynarodowego wywodu pytanie :
GDZIE BEDA/MAJA PRZEBIEGAC GRANICE EUROREGIONOW ?
O tym dzisiaj radza Zydzi i ich sludzy z Polski.
Boze spusc/dopusc cos na ziemie !
Dlaczego Synu ? – pyta Bog.
Tego juz dalej nie mozna zniesc ,Matka Boska Krolowa Polski ,Ty Chryste tez masz krolem Polski byc (patrz Swiebodzin), a Zyd i Niemiec (mieszany) dalej w Polsce sie panoszy !
I w tym momencie Bog sie bardzo zmartwil,widocznie tez ma problem czy ma oszczedzic Jerozolime czy Polske .
Wokol Izraela zaciskaja sie szczeki.
Milego popoludnia i wieczoru !
OP
Stolnik said
Może ktoś wie, co się dzieje z witryną ECHOCHRYSTUSAKROLA.NET? Od kilku dni nie można na nią wejść! Czyżby cenzura?!
Ola said
jaka żydowska matka? przestańmy sie oszukiwac
przeczytajcie to http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/01/20/jezus-nie-byl-zydem/
Szczery said
„Antysemityzm”? Wymysł chazarski. Słowo klucz do odwracania kota ogonem.Po wieloletnim pobycie w Usraelu oraz tym co dzieje się z Polską i w Polsce, moje stanowisko wyrażają np. strony: Waks.pl/Art.html?article_id=27, Prawda2.info/viewtopic.php?t=14776, Stopsyjonizmowi.wordpress.com/judeopolonia/ . Pozdrawiam Pana Gospodarza i Gości.
Piotrx said
Nie ma antysemityzmu, lecz jest antyjudaizm. Źródłem antyjudaizmu jest antygoizm. Gdyby go nie było, nie byłby znany antyjudaizm.
Judaizm jest organizacją o charakterze religijnym, społecznym i politycznym. Wszystkie te trzy strony tak są ściśle z sobą złączone, że stanowią jedną całość… Judaizm jest religią nacjonalistyczną, czy jak kto chce: nacjonalizmem religijnym.
ks.prof. Józef Kruszyński
l. Żydów nie spotyka pogarda z tytułu przynależności ich do rasy semickiej, ale tylko dlatego, że są „żydami” to znaczy judaistami. Już z powyższego określenia wynika, że z judaizmem nie można łączyć pojęcia narodowości. Nikt przecież nie będzie pogardzał Niemcem dlatego, że jest członkiem narodu niemieckiego, albo z tego samego tytułu Polakiem, Francuzem czy Anglikiem. Narodowość, jako taka, nie jest prześladowana i niema żadnego tytułu, aby ją prześladowano. Nie mówimy tutaj o prześladowaniach poszczególnych narodowości przez zaborców, jak to miało miejsce z Polską w czasie jej niewoli. W tych wypadkach wysuwane są powody polityczne, zmierzające do wynarodowienia. Gdzie jednak nie istniały racje polityczne, nie było oczywiście żadnego prześladowania, czy w ogóle jakichkolwiek wrogich wystąpień. Społeczeństwa chrześcijańskie nie żywią niechęci, nawet do tak maleńkich plemion, posiadających ustrój patriarchalny i tułających się w rozproszeniu, jak cyganie, z tego tytułu, że są cyganami. W ogóle nie praktykuje się w stosunkach ludzkich, aby jakakolwiek narodowość, jako narodowość, była zwalczana. Ale są natomiast zwalczane pewne organizacje, które posiadają w stosunku do siebie rozbieżne cele. I tak: socjalizm będzie zawsze zwalczany przez organizacje narodowe, zarówno jak i chrześcijańskie dlatego, że jego dążenia wymierzone są przeciwko ideałom narodowym i chrześcijańskim. Socjalizm wypowiada walkę Ewangelii Chrystusowej, dlatego też wszyscy, którzy stoją pod sztandarem tejże Ewangelii, muszą tworzyć obronę przeciwko socjalizmowi. W chrześcijaństwie zwalczane są także niektóre sekty religijne, o ile posiadają założenie i charakter bojowy. Czy powyższe przykłady mogą służyć, jako objaśnienie dla judaizmu? Tak jest. Judaizm jest organizacją o charakterze religijnym, społecznym i politycznym. Wszystkie te trzy strony tak są ściśle z sobą złączone, że stanowią jedną całość. Autorowie żydowscy stwierdzają wyraźnie, że ich religia tak jest ściśle złączona z pierwiastkiem narodowym, że nie da się od niego oddzielić. Judaizm jest religią nacjonalistyczną, czy jak kto chce: nacjonalizmem religijnym. Jak socjalizm marksowski ma za zadanie walkę z religia katolicką, tak judaizm w całym swym założeniu wymierzony jest przeciwko idei chrześcijańskiej, a w szczególniejszy sposób przeciwko religii katolickiej. Zadanie judaizmu jest daleko szersze, ponieważ wchodzi tutaj w grę w silnej mierze pierwiastek polityczny, mający na względzie wywyższenie żydostwa ponad wszystko. Judaizm nie może być obojętny względem chrześcijańskiego światopoglądu, bo przestałby być judaizmem. Żyd, skoro jest wiemy judaizmowi, musi się odnosić wrogo do tego wszystkiego, co jest złączone z życiem politycznym, społecznym, czy religijnym chrześcijan. O ile byłby obojętnym, czy zająłby w tym względzie stanowisko przychylne, przestałby być żydem, to znaczy wszedłby na drogę prawdziwej asymilacji. Innego wyjścia nie ma. Wszystkie zatargi jakie wynikały w przeszłości na tle stosunków pomiędzy chrześcijaństwem a żydostwem, wypływały z judaizmu. Wszelkie wrogie Wystąpienia żydów przeciwko narodom chrześcijańskim wspierają się na judaizmie. Jeżeli żyd występuje wrogo przeciwko religii chrześcijańskiej czyni to zgodnie ze wskazaniami zawartymi w Talmudzie. Gdy zajmuje się pracą polityczną i wymierza ją przeciwko interesom narodów chrześcijańskich, spełnia podówczas to, co mu nakazują jego mędrcy, owi autorowie Talmudu, czyli współczesnego judaizmu. Prowadząc wreszcie walkę na polu ekonomicznym, nie tylko chodzi mu o korzyści osobiste. Ma on jeszcze na względzie cele wyższe, a mianowicie pouczenia talmudowe. Oto jest prawdziwe źródło zatargów z żydami. Nie wygaśnie ono dotąd, dopóki Talmud nie przestanie być świętą biblią całego żydostwa, dopóki nie zniknie judaizm. Narody chrześcijańskie już przed wielu wiekami poznały źródło nienawiści żydowskiej, dlatego też starały się zniszczyć Talmud. Niejednokrotnie we Francji i w różnych księstwach niemieckich ogłaszano wyroki potępienia na Talmud i skazywano go na stosy. Zwożono furami egzemplarze Talmudu i palono publicznie na placach miejskich. Celu nie osiągnięto, bo czyż można spalić wszystkie, co do jednej, księgi, znajdujące się wśród żydostwa rozproszonego po całym świecie? Mamy więc do czynienia z judaizmem, a nie z semityzmem. Nie ma antysemityzmu, lecz jest antyjudaizm.
2. Ruch antyjudaistyczny nie ma w sobie nic z rasy. Zależnie od warunków, w jakich się rozwija i przyczyn, które go wywołują, może być religijny, polityczny, ekonomiczno-społeczny itp. W dziejach rozproszenia żydów przechodził on te wszystkie zmiany. W jednym miejscu wynikały rozruchy żydowskie jako protest przeciwko uciskowi ekonomicznemu i monopolizowaniu handlu. W innym miały podkład religijny. Obwiniano żydów, że obrażają chrześcijańskie uczucia religijne, znieważają świętości. W innym jeszcze, że wdają się w umowy i zawierają spiski polityczne przeciwko państwu, z którego opieki korzystają. Zwalczano więc żydów nie jako naród żydowski, lecz jako spiskowców, czyli wrogą organizację. Stąd rodził się antyjudaizm. Tak długo, jak społeczeństwo żydowskie dzieli losy rozproszenia, istnieje kwestia żydowska. Charakterystycznym jest, że ta kwestia nie zamiera, lecz w starych formach ciągle powstaje i wywołuje zatargi. Pod tym względem żydostwo dostarcza bądź co bądź zjawiska niepowszedniego i niespotykanego w stosunkach ludzkich. Nie mamy ani jednego narodu, znajdującego się w rozproszeniu, któryby stwarzał podobną kwestię. Istnieje wiele ludów, które musiały podzielać te same losy jakie spotykały żydów. Oto do Polski przybywały gromady Ormian, wyrzuconych skutkiem prześladowania ze swojej ojczyzny. Przybywali także Niemcy i tworzyli bardzo liczne osiedla w Polsce. Wystarczy nadmienić że do 16 wieku nasze miasta posiadały charakter niemiecki. Środowiska niemieckie były daleko silniejsze i liczniejsze, aniżeli żydowskie. A jednak nie mieliśmy z Niemcami takich zatargów, jakie wynikały na tle stosunków z żydami. Niemcy, czy jakieś inne grupy obce, przybywając do Polski, czy to do innego kraju, uważały za obowiązek poddawać się prawom krajowym i przybrana ojczyzna stawała się dla ich dzieci ojczyzną prawdziwą. Albo zwróćmy uwagę na różną narodowość w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Są tam Polacy, są Niemcy, są Włosi i wiele innych narodowości. Narodowości te, jako posiadające własną ojczyznę, mogłyby wytwarzać w daleko silniejszym stopniu separatyzm narodowy, aniżeli żydzi, nie mający ojczyzny i uchodzący za naród prawdziwie rozproszony. A jednak nie ma w Ameryce kwestii polskiej, niemieckiej, ani włoskiej i istnieje natomiast kwestia żydowska. Społeczności te jeszcze tam więcej mogłyby wytwarzać kwestię narodowościową, czy religijną, że znajdują się na emigracji w daleko większej liczbie, aniżeli żydzi. Nie widzimy jednakże zatargów dlatego, że podporządkowują się pod prawa państwowe i przyjmują je za swoje. Inaczej zresztą być nie może. Na tym polega zgodne pożycie narodów zależnych od siebie. Jeżeli przeniesiemy nasz wzrok na społeczeństwo żydowskie, widzimy całkiem co innego. Żydzi bez względu na to, gdzie się znajdowali i z jakich korzystali swobód, nie uzgadniali swoich dążeń z dążeniami narodu, w którego kraju mieszkali. Wszystkie zatargi i walki z żydami od dwóch prawie tysięcy lat wynikały zawsze z jednych i tych samych przyczyn, których należy szukać w przysłowiowym separatyzmie żydowskim. Tym dziwniejszym się to wydaje, że przecież żydzi doskonale znali powody wrogich przeciwko sobie wystąpień i klęsk, jakie ponosili. Mogli przeto zmienić taktykę postępowania i byłaby na zawsze wyprostowana linia wspólnego pożycia. Żydzi bronią gorliwie swoich wierzeń religijnych i twierdzą, że właśnie dla tej obrony muszą podtrzymywać węzeł jedności. Tłumaczenie to bynajmniej nie rozstrzyga zagadnienia. Narody chrześcijańskie nigdy nie zwalczały religii Mojżeszowej. Zwalczać zresztą nie mogły. Wszak posiadają te same księgi, które są źródłem dla religii Mojżeszowej i uważają je za święte i natchnione. Bronią ich nie mniej, aniżeli żydzi. Asymilacja przeto pod względem narodowym w niczym nie przeszkadzała żydom zachowywania i pielęgnowania ideałów religii Mojżeszowej. W krajach chrześcijańskich istnieją wielkie grupy innowiercze, a jednak nie narażają się na prześladowania. Widzimy więc, że nie chodzi tu o religię, ale o coś więcej. Przeszkodą do asymilacji narodowej, a jednocześnie przyczyną wszystkich niezgod jest judaizm, który tak wypaczył religię Mojżeszową, że nie ma prawie nic wspólnego z jej duchem. Gdyby żydzi wyznawali religię Mojżeszową w interpretacji proroków starotestamentowych, nie byłoby dzisiaj na świecie kwestii żydowskiej. Lecz żydzi nie wyznają religii Mojżeszowej. Wypaczyli ją już za czasów Chrystusa Pana, który mówił do nich: „Nie wierzycie Mojżeszowi. Gdybyście jemu wierzyli, tedy i mnie byście uwierzyli”. Żydzi nie wyznają religii Mojżeszowej, lecz judaizm, a judaizm nie ma nic wspólnego ze świętymi księgami Starego Testamentu. Jego źródłem jest Talmud. Księga ta zastępuje judaistom Stary Testament, a nawet go przewyższa. Oto co czytamy w komentarzach rabinów: „Jest bardziej występnym przeczyć słowom rabinów, aniżeli Torze” (Pismo św.). Sanhedryn XI, 3. „Kto zmienia słowa rabinów, winien jest śmierci”. Erubin, 21, b. „Postanowienia Talmudu są słowami Boga żyjącego. Sam Jehowa zasięga opinii rabinów na ziemi, gdy chodzi o załatwienie ważnych spraw w niebie”. Rabbi Menahem. „Jahwe w niebie oddaje się studiom Talmudu, wykazując w ten sposób szacunek dla tej księgi”. Tr. Mehilta. Zobaczymy nieco niżej, że judaizm nie tylko zachowuje się obojętnie, ale nawet upoważnia do wrogich wystąpień przeciwko chrześcijaństwu. Wskazania te żydzi stosują w całej rozciągłości. Wychowani w gettach, gdzie panowała atmosfera nienawiści do chrześcijaństwa, upoważnieni i zachęceni odwiecznymi tradycjami, stosują w życiu zasady judaizmu. Narody chrześcijańskie muszą się bronić, stąd wypływa antyjudaizm.
ANTYGOIZM
l. Bezustannie słyszymy o antysemityzmie, względnie antyjudaizmie, a prawie nigdy nie spotykamy się z wyrazem antygoizmu. A jednak antygoizm istnieje i posiada tę przewagę nad antyjudaizmem, że o ile ten wynika tylko w sporadycznych wypadkach i przycicha, gdy ustają przyczyny tamten istnieje zawsze. Antygoizm jest źródłem antyjudaizmu. Gdyby go nie było, nie byłby znany antyjudaizm. Antygoizm wyprowadza nazwę od wyrazu „goj”. W języku hebrajskim goj oznacza każdego obcego to znaczy, kto nie jest żydem. W języku Talmudu zyskał wyraz „goj” znaczenie specyficzne i służy on przede wszystkim do oznaczenia chrześcijanina. Goj to samo co niewierny, poganin, bałwochwalca. Przywiązano do tego wyrazu znaczenie obelżywe. Żydzi zawsze nazywają chrześcijan gojami (liczba mnoga gojim). Jest to niejako urzędowa nazwa chrześcijan w języku żydowskim. W stosunku do żydów (według ich tłumaczenia) gejowie znajdują się na przeciwległym biegunie. Są niejako dwa społeczeństwa na świecie: żydowskie i gojowskie. Żydzi są narodem wybranym, uprzywilejowanym, przeznaczonym do panowania nad światem. Jeżeli tej ostatniej roli dzisiaj żydzi nie spełniają, to tylko dlatego, że goje wdarli się na ich stanowiska, przywłaszczyli sobie władzę i odsuwają żydów od roli ich przeznaczenia. Należy więc z nimi walczyć wszelkimi rozporządzalnymi środkami. Goizm, według tłumaczenia rabinów, spóźnił przyjście Mesjasza… A rozpanowawszy się na ziemi, uniemożliwia jego zjawienie się. Z tego znowu wynika potrzeba walki z goizmem, czyli podtrzymywania stałego antygoizmu. Źródło judaizmu, a jednocześnie i antygoizmu – Talmud powstał w szczególnych okolicznościach. Oto zaraz po największej klęsce, jaka w biegu dziejów spotkała żydostwo, tj. po wyrzuceniu z Palestyny przez Hadrjana cesarza około roku 135 po Chrystusie i rozproszeniu po świecie, żydzi uważali to wyrzucenie jako karę za powstanie w ich własnym środowisku chrześcijaństwa. Będąc następnie rozproszonymi wśród obcych narodów, mogli łatwo zapomnieć o religijnej i plemiennej spójni i połączyć się z obcymi. Aby temu zapobiec, duchowi przewodnicy ludu rozpoczęli ogromną pracę, a mianowicie tworzenie prawodawstwa, któreby mogło obejmować wszystkie dziedziny życia. Prawodawstwo to oparto na udzielonym rzekomo Mojżeszowi specjalnym objawieniu na górze Synaj. Mojżesz mniej ważną część objawienia podał na piśmie, a daleko ważniejszą kazał z polecenia Bożego przechowywać w ustnym podaniu, w gronie ludzi specjalnie do tego zaszczytu powoływanych. Dopiero obecnie nadszedł czas, gdy żydzi znaleźli się w zupełnym rozproszeniu i zbliżyło się niebezpieczeństwo rozbicia jedności, spisania tych wszystkich trzymanych w tajemnicy objawień i uczynienia z nich podstawy do wychowania społeczeństwa oraz utrzymania jedności. Oto jest podłoże, z którego wyrasta świętość Talmudu.
Mordka Rosenzweig said
Ja czuje sze w polszy straszny antysemityzm.
Jak wychodze ze swojej kamienicy na starym miescie to duzo ludzi patrzy na mnie antysemicko.
Pare razy to musialem wolac na policje szeby tak na mnie nie patrzeli.
Szeby nie to sze goje musza na nas pracowac to bym chcial aby one wyjechali z polszy.
Krzysztof M said
Ad. 11
Każdy twój powrót do twojej kamienicy, to twój sukces. 🙂
antysalonowiec said
Nic dodać, nic ująć: Waldemar Łysiak, Salon – „Rzeczpospolita kłamców, 2004″ (cytuję):
„Antysemityzm”.
Gdy inne środki zawodzą (rzadko zawodzą zupełnie), lub gdy nie ma pomysłu, jaki
środek stosować, (bo brak mocnych punktów zaczepienia), lub z rozpędu, rutynowo, (gdy krytykowana przez antysalonowców osoba jest pochodzenia żydowskiego) — „Salon” strzela epitetem typu „ultima ratio regum” (ostateczny argument królestwa): zarzutem antysemityzmu. Zresztą sama antysalonowość, jakakolwiek, bez żadnego innego dowodu, już mogę usprawiedliwiać taki chwyt. „Kisiel” pisał o tym: „Głupie Żydy, aby się ratować, napiszą z patosem każda bujdę”. Amerykanie zwą te bujdę „pocałunkiem śmierci” (…)
Salonowa „grupa trzymająca władze” opiniotwórcza składa „pocałunek śmierci” na niejednym polskim czole, lecz w Polsce nie ma on mocy śmiertelnej, gdy społeczeństwo zbyt już jest przyzwyczajone do tych taktyczno-strategicznych wybryków „Salonu” i wie, co o nich sądzić. Dla porządku dam kilka przykładów.
Publiczna krytyka prawicowa wobec dyrektorki Zachęty, pani A. Rottenberg (wielbicielki postmodernistycznej tandety i plastycznych, czasami bluźnierczych ekscesów), została bezzwłocznie skontrowana przez „Salon”, jako ofensywa antysemityzmu, lecz rozsądni ludzie czytający te bzdury pukali się wymownie w czoło. Gdy J. Siedlecka, książka „Czarny ptasior”, skompromitowała „Malowanego ptaka” J. Kosińskiego (dziełko rzekomo autobiograficzne), wytykając autorowi mnóstwo kłamstw, szkalowanie Polaków, krzywdzenie nawet jego dobroczyńców (rodzina Kosińskiego uniknęła Holocaustu dzięki polskim chłopom) — salonowe media („Gazeta Wyborcza”, „Polityka”, „Wiadomości Kulturalne” i in.) rozszarpały Siedlecka, czytelnie sugerując antysemityzm. Sprawa odbiła się głośnym echem w USA i przyjechał stamtąd J. P. Sloan, by sprawdzić kto ma racje. Sprawdził (później wyłuszczył to na łamach „The New Yorkera”). Okazało się, że prawdę mówi Siedlecka, a„Salon” łże sugerując jej motywacje antysemicka. Takie usilne „sugestie” są równie częste jak kalumnie rzucane expressis verbis. Przykład najświeższy: P. Bratkowski zakończył swą kontrziemkiewiczowska obronę Michnika („Newsweek”, sierpień 2004) sugestia jednoznaczna, pisząc a propos krytykowania szefa różowego „Salonu” i „GW”, e te ataki „słyszy w różnych wariantach od dzieciństwa” (vulgo: od dziecka słyszy jak polscy goje czepiają sie Żydów).
Salonowe „ultima ratio regum” doczekało się, ze strony właśnie R. A. Ziemkiewicza, świetnej analizy na łamach „Rzeczypospolitej” (luty 2004). Jest to duży artykuł pod szyderczym tytułem
„Antysemityzm postępowy”, gdzie Ziemkiewicz pisze m.in.: „Opiniom w kwestii antysemityzmu
lewicujące elity nadają moc nieodwołalnego wyroku (…) Instrumentalizując walkę z antysemityzmem do swoich celów politycznych, lewicowo-liberalne media dokonały znacznego zafałszowania historii i istoty zjawiska, w taki sposób, aby móc jednoznacznie skojarzyć je z prawica (…) Wedle ukutego przez lewice i skutecznie przez nią spopularyzowanego stereotypu, antysemityzm ma być wręcz wyznacznikiem prawicowości (…) Słowem, od dawna walka z antysemityzmem stała się pozorem: przestało w niej chodzić o rzeczywiste potępienie tej groźnej i brzydkiej przypadłości, a zaczęło chodzić o «moczenie» w antysemityzmie politycznych i ideowych przeciwników. Znamy to zresztą i z Polski, gdzie zachodnioeuropejski zwyczaj wywijania oskarżeniem o antysemityzm jak pałka przyjął sie już w latach «wojny na górze». Żeby nie mnożyć przykładów, sięgnijmy tylko po stosunkowo najświeższy: kuriozalne dziełko Sergiusza Kowalskiego i Magdaleny Tulli pt. «Zamiast procesu», z którego wynika, że antysemitami nie są bynajmniej Bubel czy Tejkowski, tylko prymas Glemp, Waldemar Łysiak czy Janusz Korwin-Mikke (wczesniej zresztą autor tej pracy pomówił publicznie o antysemityzm Cezarego Michalskiego i profesora Ryszarda Legutke). Takie «demaskacje» są nieodmiennie przyjmowane przez tzw. środowiska opiniotwórcze cmokierskimi zachwytami (patrz — recenzja w «Gazecie Wyborczej»)”.
Na drugiej stronie mojego pamiętnika o moich kłopotach z peerelowska cenzura („Lepszy”, 1990) możecie przeczytać passus o posiadanej przeze mnie fotografii pewnego żydowskiego dziecka:
„Zostałem anty komunista jak każdy, kto się dowiedział, że komuniści swym przymusowym rozmówcom kradną paznokcie podczas dialogu, a głos odbierają ludziom przestrzeliwując im język od strony potylicy, lub zamrażając go w lodówkach Gułagu, lub ucinając nożyczkami Lepszego (cenzora). Tak samo zostałem Żydem, odkąd poznałem Holocaust, i będę nienawidził Niemców tyle razy, ile razy spojrzę na zdjęcie chłopczyka numer 156, które umieściłem w moich «Wyspach bezludnych» — do końca mojego życia żadne zdjęcie nie będzie mi tak rozdzierało serca jak ono; ten maluch to mój syn”. W rozdziale 15
„Wysp bezludnych” ukazałem koszmar Holocaustu. W „Najlepszym” (1992) mój powieściowy bohater (swoiste moje „alter ego”} bezlitośnie rozprawia się (za szmalcownictwo) ze szmalcownikiem. W „Empireum” rozstrzelałem „Protokoły mędrców Syjonu”, jako apokryf, produkt carskiej Ochrany. Itd., itp. Ale, niestety, maskując tak biegle mój antysemityzm, nie ustrzegłem się błędu, który mnie zdemaskował. Popełniłem mianowicie dwa artykuły prasowe, kłamliwie twierdząc, że Holocaustu dokonali Niemcy, a nie Polacy, wiec obwinianie nas o to przez Żydów amerykańskich, australijskich i kanadyjskich (cytowałem mnóstwo przykładów) jest bezczelnym fałszem. Żydzi sie wściekli (sic!), australijscy oddali nawet sprawę do sadu (sic!), pozywając tamtejszy „Tygodnik Polski”, który moje artykuły przedrukował. Zrozumiałem wtedy, że żyje w świecie purnonsensu (jeśli nie obłędu), gdy oszczercy mogą stawiać szkalowanych przed sadem za bronienie sie prawda, i spytany jak zdefiniowałbym antysemityzm, warknąłem: „Antysemityzm to postrzeganie Żydów takimi, jakimi są, miast takimi,
jakimi chcą być postrzegani”. Wystarczyło. To dlatego znalazłem się (obok kardynała Glempa i kilku innych figur) jako antysemita w „kuriozalnym” (co słusznie rzecze Ziemkiewicz) dziełku,
sponsorowanym przez „GW”. Lecz i bez tych artykułów, i bez tego warknięcia, nie zdjąłbym z siebie odium antysemityzmu, choćby jako „wróg numer 1 Adama Michnika” (tak mnie mianował pewien dziennikarz) i wróg całego „Salonu” różowego.
onet.pl said
Tusk: Izrael może liczyć na Polskę
Premier Donald Tusk i szef
Izrael może liczyć na Polskę – mówił po spotkaniu z premierem tego kraju Benjaminem Netanjahu w środę w Jerozolimie premier Donald Tusk. Netanjahu, podkreślając, że sytuacja w regionie jest niestabilna, przyznawał, że jego kraj przygotowuje się na najgorsze.
Premier oraz ministrowie: obrony Bogdan Klich, zdrowia Ewa Kopacz, edukacji Katarzyna Hall, spraw zagranicznych Radosław Sikorski w środę i czwartek przebywają w Jerozolimie. Przybyli do Izraela na pierwszą sesję dialogu międzyrządowego między obu krajami.
W środę wieczorem Tusk i Netanjahu rozmawiali m.in. o sytuacji na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, w związku z demonstracjami przeciwko autorytarnym reżimom w państwach arabskich.
Netanjahu zwracał uwagę, że sytuacja w regionie jest obecnie bardzo niestabilna i nie jest oczywiste, czy Arabowie w różnych krajach „pójdą w stronę demokracji i liberalizacji, czy w zupełnie innym kierunku”. – Mamy nadzieję na najlepsze (rozwiązanie), ale przygotowujemy się też na najgorsze – podsumował.
Szef polskiego rządu oświadczył, że należy szukać rozwiązań sprzyjających demokratycznym aspiracjom mieszkańców regionu i jednocześnie zapewniających jego stabilność.
– Będziemy nie tylko dziś, ale w najbliższych tygodniach, miesiącach szukać wspólnych rozwiązań, które będą sprzyjały wolnościowym i demokratycznym aspiracjom ludzi mieszkających w regionie i równocześnie szukać rozwiązań, które zapewnią stabilność i bezpieczeństwo w tym regionie – mówił Tusk, zwracając się do izraelskiego premiera „drogi przyjacielu”. Jak zaznaczył, za żadną cenę nie można zapominać ani o jednym, ani o drugim.
Deklarował, że tak jak w przeszłości, tak teraz, w skomplikowanej rzeczywistości, Polska i Izrael mogą na siebie nawzajem liczyć. Zapewniał, że nasz kraj będzie na arenie europejskiej i światowej prezentował w odniesieniu do Izraela takie właśnie solidarne stanowisko. – Mało kto was rozumie obecnie tak dobrze, jak my – oświadczył premier.
Zaznaczył, że w Europie trwa bardzo gorąca dyskusja na temat tego, co dzieje się wokół Izraela, w wielu państwach regionu. – Dla nas wszystkich jest to moment próby, ponieważ musimy skutecznie, bardzo prawdziwie, bardzo mocno wspierać tych ludzi, dla których celem jest i wolność i demokracja; coś, czego sami przez całe życie szukaliśmy i my osobiście, i nasze narody, równocześnie nie przeciwstawiając tego temu pierwszemu celowi, szukać odpowiedzialności i stabilności w regionie – powiedział szef polskiego rządu.
Netanjahu poinformował podczas swojego wystąpienia, że ze względów humanitarnych zgodził się na przylot do Izraela i wjazd do Autonomii Palestyńskiej 300 Palestyńczyków z ogarniętej krwawo tłumionymi protestami Libii. Jak podkreślił, uczynił to na osobistą prośbę prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.
– Wszystkie odpowiedzialne strony powinny robić co tylko możliwe, by chronić ludzkie życie – zaznaczył izraelski przywódca.
Odnosząc się do czwartkowych konsultacji międzyrządowych zaznaczył, że gabinety Polski i Izraela mają zaprojektować przyszłość stosunków między obu krajami. Netanjahu podkreślał, że Polaków i Żydów łączą wielowiekowe związki.
Jak powiedział, oba narody wspólnie cierpiały i przeżywały wielkie tragedie, ale też wzajemnie pozytywnie na siebie wpływały, w tym również w dążeniu do wolności w czasie „wielkich romantycznych zrywów”. W tym kontekście wymienił powstanie warszawskie i powstanie w warszawskim getcie.
– Nasze historie narodowe na siebie wpływają. Mamy wiele wspólnego w przeszłości, wiele cierpieliśmy, Żydzi cierpieli też na polskiej ziemi, cierpieli strasznie, Polacy też cierpieli ogromnie w walce o wolność zarówno w XIX, jak i XX wieku. Cierpieliśmy w getcie warszawskim, wy cierpieliście w Warszawie, wiemy, że to cierpienie zakończyło się wielkim zwycięstwem. Mamy wolną Polskę oraz wolne państwo Izrael – podkreślał.
– Spotkaliśmy się tu nie tylko po to, by rozmawiać o przeszłości – dodał premier Izraela. – Razem z nami są ministrowie obu rządów i będziemy dziś i jutro pracowali, by zaprojektować wspólną przyszłość – podsumował.
Netanjahu złożył życzenia szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, który obchodził w środę urodziny; życzył też wszystkiego najlepszego towarzyszącemu delegacji Władysławowi Bartoszewskiemu, który niedawno świętował swoją rocznicę urodzin.
Tusk mówił, że spotkania polsko-izraelskie pokazują, iż oba kraje wyciągają w najmądrzejszy z możliwych sposobów lekcje z historii, także wzajemnych relacji. – Dzisiaj Izrael i Polska jako państwa, ale także obywatele naszych państw rozumieją się lepiej niż kiedykolwiek w historii – ocenił.
Tusk przekazał Netanjahu dwa albumy, które – jak podkreślił – mówią w zasadzie wszystko o wspólnej przeszłości Polski i Izraela. Są to „Drewniane synagogi”, przedstawiające historię Żydów polskich na przykładzie zdjęć drewnianych synagog ze wschodnich regionów naszego kraju, oraz album „BROK. Eugeniusz Lokajski. A Reporter” zawierający fotografie z powstania warszawskiego. Od premiera Izraela dostał obraz z XIX wieku przedstawiający Jerozolimę.
wczoraj, 20:19 JZ / PAP
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rewolucja-w-swiecie-muzulmanskim/tusk-izrael-moze-liczyc-na-polske,1,4192576,wiadomosc.html