Witaj maj, piękny maj, u Polaków błogi raj…
Posted by Marucha w dniu 2011-05-05 (Czwartek)
Kolejna gorzka analiza rzeczywistości autorstwa Poliszynela. Człowiek chciałby zaprotestować, tchnąć w nią trochę optymizmu, ale nie za bardzo ma ku temu podstawy – admin.
Konstytucja 3 maja.
Kolejny raz hucznie świętowało polactfo rocznicę konstytucji 3 maja. Taka jest już nasza natura. Uwielbiamy stroić głowy w „uwiędłch laurów liść” z zamierzchłej przeszłości. Przy czym zasada jest taka, że im niżej Polska się stacza, im bardziej jest zniewalana i szabrowana, tym bardziej karmione jest polactfo wątpliwej jakości laurami przeszłości.
Konstytucję 3 maja uchwalono w zasadzie nielegalnie. W tajemnicy przed wieloma posłami przyspieszono obrady sejmu o dwa dni i konstytucję ekspresowo (i niekonstytucjonalnie) przepchano. Jedyną jej „zasługą” było zdecydowane przespieszenie upadku I Rzeczypospolitej. Co nie powinno nikogo dziwić, gdyż wśród tworców konstytucji dostrzec można było ślady masonerii. Wygląda więc na to, że popchnięto Polaków do „reform”, aby przyspieszyć krojenie polskiego tortu pomiędzy Hohenzollernem, Habsburgiem i pełniącą (pod ksywą Katarzyny) obowiązki rosyjskiej carycy Niemką – Sophią Friederiką Augustą zu Anhalt-Zerbst.
Konstytucja 3 maja nie miała wpływu ani na restytucję Polski w 1918, ani na kształt żadnej późniejszej konstytucji. A jednak jest hucznie świętowana. Pozostaje więc postawić pytanie – dlaczego jest ona tak hucznie świętowana?
Ano dlatego, bo taka jest natura partyjotycznego polactfa – lubi się chwalić, że była to druga na świecie i pierwsza w Europie „taka” konstytucja. Choć psu na budę się nie zdała.
Ale łepetynkę uwiędłym laurem konstytucyi można przecież przyozdobić. No i polactfo to właśnie robi – jest to zresztą jedyna rzecz, którą polactfo potrafi robić i którą opanowało do perfekcji. Dlatego okupanci każą polactfu świętować konsytytucję, aby nie widziało ono, że Polska, a raczej to co z niej pozostało – niesuwerenny i niemiłosiernie szabrowany barak unijny, wasal Izraela, NATO i Dużego USraela – powoli ginie.
1 maja – beatyfikacja JP 2
Polactfo zawyło z radości, bo nasz „wielki rodak” JP 2 został beatyfikowany. I to akurat w dniu 1 maja, które jest świętem żydomasonów i satanistów.
http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2011/05/02/dziwny-zbieg-przypadkow/
W ten symboliczny sposób ideolodzy NWO, Klika Globalnych Banksterów i Mędrcy Syjonupodziękowali JP 2 za oddane im przez naszego „wielkiego rodaka” przysługi.
Wojtyła dysponował rozległą wiedzą o tym, co dzieje się za kulisami światowej polityki.
Wiedział, że:
– USA jest folwarkiem banksterów i światowej lichwy, realizującym program podboju świata globalistów spod znaku Gwiazdy Dawida.
– NATO jest ramieniem zbrojnym Kliki Globalnych Banksterów i kastetem do bicia Gojów, zwłaszcza muzułmanów.
– Unia Jewropejska jest z jednej strony etapem do światowego totalitarnego państwa, z drugiej strony jest narzędziem globalistów mającym doprowadzić do bankructwa państw europejskich, co właśnie jest realizowane (Grecja, Irlandia, Portugalia).
– ZSRR było zwalczane przez Duży USrael nie dlatego, że był on „imperium zła”, a dlatego, że stał Klice Globalnych Banksterów na drodze do podboju całego świata.
JP 2 okazał się pomocnikiem Zbiga Brzezińskiego, Kissingera, ich marionetki Reagana i stojących nad nimi Rockefellerem i Rothschildem w usuwaniu przeszkody do panowania Mędrców Syjonu nad światem.
JP 2 nie ostrzegł rodaków przed bilderbergowską Unią Jewropejską (założycielem Unii był Żyd Józef Retinger, który kilka lat wcześniej stworzył Grupę Bilderberga. A to pozwala sądzić, że Unia Jewropejska od początku znajdowała się pod opieką i nadzorem bilderbergowców).
http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Retinger
JP 2 nadał nowej jakości dialogowi ze starszymi braćmi w wierze. Jako pierwszy papież odwiedził synagogę i Izrael (gdzie usiadł na tronie z satanicznym krzyżem na oparciu papieskiego stolca).
JP 2 nie zrobił nic, aby powstrzymać bandycką napaść z powietrza na Serbię przez zbrodnicze NATO w 1999 roku. A wystarczyłoby, aby poleciał wtedy do Belgradu. Zbrodniarze musieliby wstrzymać bombardowania.
Nic to… Polactfo cieszy się, bo nasz „wielki rodak” został beatyfikowany. Bo jest to kolejny laur na głowie zaślepionego polskiego patryjoty. Patrzcie ludziska – nigdy w przeszłości żaden papież nie beatyfikował swojego bezpośredniego poprzednika. A naszego JP 2 B 16 beatyfikował. Jaki to zaszczyt, jaka chluba i chwała dla Polski.
Tylko – co to Polsce da? Czy odzyska nas kraj suwerenność? Czy przestanie być niemiłosiernie szabrowany i okupowany?
Czy błogosławiony JP 2 wyprosiu u Jahwe łaski dla nas? Tylu już mamy świętych, patronów… Nawet Matkę Boską ogłosiliśmy Królową Polski. Milionowe usta przez pokolenia modliły się i nadal modłą się do niej, do świętych, do patronów, a nawet do samego Jahwe słowami: Boże coś Polskę… i …Ojczyznę wolną racz nam wrócić/pobłogosław Panie.
I co to dało? Co zrobili dla Polski (z Polski) Jahwe, Matka Boska, święci i patroni?
Ale dla polactfa to nie ma znaczenia. Cieszmy się, mamy kolejnego błogosławionego! A jak i on nie wyprosi nam łask, to zgłosimy do beatyfikacji (p)rezydenta Kaczyńskiego/Kalksteina. Ten na pewno pomoże. Bo taki był z niego patryjota.
Osama Bin Laden
Duży Usrael poinformował o zastrzeleniu przez jego oddział specjalny Osamy Bin Ladena.
Zachodni świat zawył z radości. Premierzy i prezydenci składali gratulucję Kenijczykowi nadzorującemu amerykański folwark. Ucieszył się ONZ. A tak naprawdę wszystko to jest pięknie wyreżyserowaną inscenizacją. Sam Hollywood takiej by się nie powstydził.
Sprawa ta ma bowiem jeden mankament: Bin Laden zmarł 16 grudnia 2001 roku.
Opisałem to już w przeszłości.
Najbardziej absurdalnym elementem tej inscenizacji są pretensje Dużego USraela pod adresem władz i służb Pakistanu – dlaczego nie poinformowaliście nas o tym, że Bin Laden ukrywa się u was?
No cóż – służby i władze Pakistanu nie mogły poinformować czarnego Baraka z Białego Domu, że u nich ukrywa się Bin Laden, bo służby i władze Pakistanu wiedziały, że Bin Laden nie żyje! A teraz wbrew ich woli wciągnięte zostały służby i władze Pakistanu do kolejnej amerykańskiej mistyfikacji. Być może odważą się władze Pakistanu zdemaskować bzdurność zarzutów Dużego USraela. Jedynie obawiają się, że ponownie spotkać może wtedy Pakistan apokaliptyczna nieomal, wywołana HAARP-em powódź.
http://www.se.pl/technologie/nauka/powodz-w-pakistanie-ucierpialo-15-milionow-obywate_150591.html
Pakistan ukarany został za to, że obecne władze tego kraju nie są tak usłużne i wasalskie wobec globalistów, światowej lichwy i Mędrców Syjonu jak amerykański wasal i agent Perwez Muszarraf, którego Pakistańczycy zmusili do ustąpienia. To była autentyczna rewolucja arabska.
Przy czym Duży USrael kolejny raz pokazał, jak traktuje on prawo międzynarodowe. Nie dość, że akcja miała na celu zabicie konkretnej osoby na rozkaz (p)rezydenta USraela, to jeszcze akcję przeprowadzono na terytorium obcego państwa bez powiadomienia (a tym bardziej bez zgody) jego władz. Duży USrael kolejny raz pokazał, że uzurpuje sobie prawo do bycia światowym żandarmem. A nawet katem wykonującym egzekucje bez wyroku sądowego.
Inscenizacja i celebrowanie rzekomego zabicia Bin Ladena ma zapewne ważne powody.
– Będzie to okazją dla podbitego przez Gwiazdę Dawida chrześcijańskiego Zachodu na wyposażenie służb dodatkowymi (pozakonstytucyjnymi) uprawnieniami – naturalnie pod pretekstem troski o bezpieczeństwo Gojów. Folwark Wlk. Brytania już ogłosił o zatrzymaniu domniemanych terrorystów w pobliżu elektrowni atomowej.
– Być może zachodnie służby zorganizują kilka większych zamachów terrorystycznych zwalając je na Al-Kaidę. Doświadczenie w tym mają. WTC, Madryt, Londyn – to wszystko była ewidentna robota zachodnich służb.
– Bezprzykładne naruszenie terytorium Pakistanu i akcja upaństwowionego morderstwa wzburzy zapewne Arabów. Bo bez względu na to, kogo pentagonowscy zbrodniarze w mundurach zamordowali – był to Arab. Zamordowany został on na oczach całego świata z rozkazu szabas-goja z Białego Domu.
Wygląda na to, że komuś zależy na doprowadzeniu Arabów i muzułmanów do stanu wrzenia i do wystąpień przeciwko „chrześcijańskiej koalicji w wojnie z terrorem”.
Osobiście oceniam to jako przygotowania do ostatecznego rozwiązania kwestii arabskiej i muzułmańskiej. Islam nie dał się wciągnąć do dialogu ze starszymi braćmi w wierze. Niechęć Arabów do nielegalnego państwa Izrael nie maleje. Mędrcy Syjonu nie mogą więc takiego stanu rzeczy dłużej tolerować. Muszą coś z tymi islamistami zrobić.
Dobrym i możliwym wyjściem jest doprowadzenie do dużego konfliktu pomiędzy Krzyżem a Półksiężycem. A wtedy zwasalizowanym Krzyżem Gwiazda Dawida zniszczy Półksiężyc.
Dlatego ciągle bombardowana jest Libia. Przy czym taktykę zbrodnicze NATO celowo wybrało taką, aby wojna w Libii trwała jak najdłużej. Samymi bombowcami nie pokona się Kaddafiego. Stworzono więc w Libii sytuację patową, gdzie ani Kaddafi, ani opłacani przez banksterów najemnicy/rebelianci nie mają szans na rozbicie przeciwnika.
Nie zadziwia też intensywność zdalnie sterowanej z gabinetów banksterów „rewolucji” w Syrii. Jeden krótki cytat z cenzurowanej przez hasbarę wikipedii wyjaśnia – o co w Syrii się rozchodzi:
„Młody Assad jest przeciwnikiem wpływów USA w regionie. Podejrzewano go m.in. o wspieranie reżymu Saddama Husajna, ale nie jest to do końca pewne, zważywszy na zadawnioną rywalizację między Irakiem i Syrią. Assad prowadzi politykę zbliżenia z Rosją.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Baszar_al-Assad
Fukushima
Jeszcze krótko o katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima 1.
Aby lepiej wyjaśnić, co spowodowało eksplozje i zniszczenie trzech budynków reaktorów oraz gigantyczne szkody i skażenie radioaktywne w Fukushimie 1 porównajmy ją z Fukushimą 2.
Na jednym ze zdjęć z poniższego linku widać, do jakiego stopnia Fukushima 2 (Daini) zalana została falą tsunami.
http://lucaswhitefieldhixson.com/last-picture-fukushima-monitoring-cam-reactors-are-fire
Nie wiemy nadal, do jakiego stopnia zalana została Fukushima 1. Analogiczne jej zdjęcie albo nie zostało opublikowane, albo po prostu nie istnieje.
Jeśli jednak założymy nawet, że Fukushima 1 została zalana w stopniu porównywalnym do Fukushimy 2, to natychmiast nasuwa się pytanie – dlaczego w Fukushimie 2, mimo problemów z chłodzeniem nie doszło do wybuchów w reaktorach? Dlaczego ją udało się uratować?
Dodatkowo, jako pewnik możemy przyjąć, że w załogach obu elektrowni byli w takim samym stopniu fachowo przygotowani specjaliści.
Dlaczego więc załodze Fukuskimy 2 udało się uchronić ich elektrownię od zniszczenia, a załodze Fukushimy 1 to zadanie się nie powiodło.
Jedyną sensowną odpowiedzią jest to, że awarię w Fukushimie 1 spowodowano stuxnetem, wobec którego załoga była bezsilna.
Fukushimę 1 wybrano na ofiarę ze względu na ogromną ilość „wypalonych” i piekielnie radioaktywnych prętów, jakie tam przechowywano.
Dodatkowo blok nr 4 (był wyłączony podczas trzęsienia ziemi), w którym te pręty przechowywano, „ratowało” w tajemnicy przed opinią publiczną i bez udziału personelu elektrowni amerykańskie wojsko.
Poliszynel
PS. Do napisania przeze mnie powyższego tekstu przyczyniła się pewna szumowina. Jest nią gorliwy katolik, znany w patriotycznych kręgach z tego, że żyły z siebie wypruwa zwalczając stowarzyszenie Wierni Polsce Suwerennej: http://wiernipolsce.wordpress.com/
Stosunkowo niedawno w dyskusji mailowej szumowina ta nazwała mnie żydowskim agentem. Według niego fakt, że „walczę z świętą wiarą naszych ojców” i że jestem przeciwnikiem Polski jako państwa wyznaniowego jest dowodem na to, że muszę być żydowskim agentem. A ostatnio szumowina to zarzuciła mi tchórzostwo.
Nie jestem tchórzem.
Z pisania i tak chciałem zrezygnować, i to zanim bandziory zaczęły mnie szantażować i zastraszać. Gdyby chodziło tylko o groźby pod moim adresem, na złość bandziorom pisałbym dalej. Jednak narażać mojej rodziny nie mam zamiaru. Tym bardziej, że moją pisaniną niewiele zdziałam. Polska jest przegrana i nie ma szans.
Być może nie byłoby aż tak tragicznie, ale nawet w środowisku uważającym się za patriotyczne są szumowiny, zwalczające z powodów osobistych, ambicjonalnych i z powodu religijnego fanatyzmu takie organizacje jak WPS, czy takich ludzi jak ja.
Nie potrzeba więc w żydolandii nr 3 obcego okupanta. Rękami fanatyków zwalczą Mędrcy Syjonu resztki ludzi myślących.
Komentarzy 13 do “Witaj maj, piękny maj, u Polaków błogi raj…”
Sorry, the comment form is closed at this time.
drop said
Jaśnie oświecony Szubert znowu prezentuje swoje brednie pomieszane z prawdkami i półprawdkami. Subtelnie rzucił gównem na katolików, zapomniał wsomnieć o wędrownym filozofie jak mu to Chrystus czy jakoś tak? Coś o jakimś katoliku? T.K.? co on ma wspólnego z katolizmem?
Leon said
Ja tam uwazam ,ze juz najwyzszy czas na NOWA POLSKA KONSTYTUCJE !
A moze juz gdzies ja tam pisza ???
Rosomak said
Nie będzie o Konstytucji, Fukushimie ani Osamie.
Będzie o tym jak uwalić (na jeden, pewno z kilkuset sposobów) goja:
1. Goj kocha swoją pracę, oddaje jej 28 lat swojego życia. Pisze kilka książek, robi kilkadziesiąt katalogów ważnych, narodowych wystaw i kilkaset (300) tychże. Zaniedbuje przez to rodzinę, rezygnuje z dodatkowych świadczeń, poświęca swoje rezerwy finansowe, zdrowie, czas, energię etc.
2. Jego pzełożony (ten z „unych”) znając to wszystko zamawia w pewnym czasie bez jego (goja) wiedzy w prestiżowej instytucji (kuria metropolitarna dużego miasteczka) wystawę o J.P. II w okresie poprzedzającym akt Jego błogosławieństwa.
3. Głupi goj w swojej naiwności organizuje duży zespół i ciężarówkę do przewiezienia tejże wystawy, wszystko przebiega zgodnie z planem, wystawa jest okazała, ma zupełnie nowy, na nowo zrobiony prze goja, niezły scenariusz.
4. Goja – „szefa galerii” – informuje się, że wystawę, po jej ekspozycji w macierzystej placówce odbierze ktoś inny ze Śląska w dn. 9 maja br.
5. W czasie pobytu „szefa” poza miejscem zamieszkania i podległej placówki, a także wspomnianego goja (typowa manipulacja przez zaskoczenie) w ramach zaległego urlopu, nagle – 4 maja br., okazuje się, że wystawa jest jednak natychmiast potrzebna komuś innemu i zupełnie gdzie indziej.
6. Właściciel wystawy (także z „unych”) podczas nieobecności „szefa” placówki wyładowuje swoją złość i konsekwencje na goju, który „Bogu ducha winien” i nie będąc poinformowany o wcześniejszych zobowiązaniach swojego „szefa” jest odtąd traktowany jako jedyny i bezpośredni „winny”, w dodatku pozbawiony na przyszłość możliwości korzystania z bogatych zasobów Kurii.
Jesteśmy – goje – przeznaczeni na ofiarę całopalną?, jesteśmy ludzkim bydłem?, insektami?, które trzeba zniszczyć?. Jesteśmy ” Żertwą” ?(o czym jest w kilku rozdziałach Starego Testamentu)
Odpowiem wam Israel: Chyba jednak sami, odmawiając człowieczeństwa innym, stawiacie się ewidentnie po stronie Lucyfera, waszym zdaniem większego Boga, a naszym – katolików – Boga nikczemnego, przeciwieństwem Naszego. Wsadźcie sobie może gdzieś tę waszą szachownicę – Boga mocnego i mniejszego, cokolwiek ona oznacza, naszego Pana, Jezusa Chrystusa i tak nie zwycięży nikt!
Błysk said
Naogół zgoda z Panem Szubertem.Nie używałbym jednak terminu :polactwo. To mnie razi. Nadto nie zgadzam się,że NMP nic dla Polski nie uczyniła >jako przykład podam : rok 1920.
Marek S said
Panie Adrzeju,
Ogolnie to ma Pan racje ze uni chca wykonczyc muzulmanow. Ale z interpretacja zdarzen to nie jest tak. Izrael i zydzi chcieli zradykalizowac muzulmanow bo tylko wtedy moga ich przedstawic jako agresorow.
Pisze Pan:
„Osobiście oceniam to jako przygotowania do ostatecznego rozwiązania kwestii arabskiej i muzułmańskiej. Islam nie dał się wciągnąć do dialogu ze starszymi braćmi w wierze. Niechęć Arabów do nielegalnego państwa Izrael nie maleje. Mędrcy Syjonu nie mogą więc takiego stanu rzeczy dłużej tolerować. Muszą coś z tymi islamistami zrobić.
Dobrym i możliwym wyjściem jest doprowadzenie do dużego konfliktu pomiędzy Krzyżem a Półksiężycem. A wtedy zwasalizowanym Krzyżem Gwiazda Dawida zniszczy Półksiężyc.”
Zydzi nie boja sie islamu bo islam jest ich „wynalazkiem”. Zydzi moga latwo manipulowac islamem i arabami tak jak chca. Ich celem od 2000 lat jest chrzescijanstwo a zwlaszcza Swiety Kosciol Katolicki. Ich celem jest zniszczenie bialej rasy bo ja uwazaja za glownego przeciwnika swojej dominacji na swiecie. Prosze zauwazyc ze wszystkie inne rasy z latwoscia kontroluja.
Jesli zydzi chcieliby zniszczyc tylko islam, tak jak Pan pisze, to dlaczego zbroili by arabow i przekazywali im nowoczesne technologie tak jak obecnie Turcji ktora wyrasta na potege militarna w regionie.
http://www.altair.com.pl/start-6209
Marek S said
Ad. 5
Islam a Europa – cd
Turcja nie jest w stanie stworzyc nowoczesnej armi bez pomocy z zewnatrz, a taka pomoc otrzymuje bezposrednio z USA badz poprzez panstwa zalezne od USA. Turcja unowoczesnia swoja armie na potege. Jej gospodarka kwitnie. To wszystko jest celowo robione i calkowicie kontrolowane przez zydow. W Londynie w City jest specjalny oddzial „muzulmanow” (czyli zydow-bankierow ktorzy niby przeszli na islam) ktorzy zajmuja sie napedzaniem gospodarek w pewnych krajach muzulmanskich takich jak Turcja ktora to jest calkowicie kontrolowana poprzez kryptozydow.
Jednoczesnie gdy zydzi napedzaja gospodarki krajow arabskich, buduja im nowoczesne armie i przekazuja najnowsze technologie, zydzi wywoluja kryzysy w Europie, redukuja armie do ilosci sladowych. To jest robione celowo. Ich priorytetowym celem nie jest Islam lecz Europa. Oni chca alby Europa zostala podbita i zalana przez jakas sile. Badz muzulmanska, badz chinska, badz Indyjska. Jest jeszcze Rosja z ktora prowadza inna gre.
Najprostszym rozwiazaniem jest uzyc Islam i dlatego buduja Unie Srodziemnomorska pod przywodztwem Francji i Unie Muzulmanska pod przywodztwem Turcji. Dlatego tez likwiduja marionetki w kraja arabskich ktore im sluzyly bezposrednio lub jako kontrolowani „wrogowie”, jak w Libii, ktorych rowniez potrzebowali do budowania napiec. W Libii zabiera im wiecej czasu niz napewno planowali do wymiany, ale przy okazji, zniszcza infrastrukture panstwa a ludnosc jako uciekinierow wyscigaja do Europy. Same plusy dla nich.
Przypuszczam jednak ze nastepne rewolucje juz maja ustawione w szeregu. Czeka Algieria, Maroko to chyba samo sie dolaczy tak jak Jordania. Najwiekszy problem to Syria. Bez niej brak krotkiego polaczenia z Turcja, tak wiec cala ich energia bedzie sie koncentrowac teraz na Syrii.
Mordka Rosenzweig said
Szanowny pan Poliszynel,
Ja pan Mordka uwaszam sze powinien pan pisac prawde.
„Wojtyła dysponował rozległą wiedzą o tym, co dzieje się za kulisami światowej polityki.”
Nasz wielki papiesz blogoslawiony Jan Pawel der Zwei wiedzial o tym co sie dzieje za kulisami polityki swiatowej tylko i wylacznie dzieki swojemu politycznemu doradcy i powiernikowi panu Lech Walesa.
„JP 2 nadał nowej jakości dialogowi ze starszymi braćmi w wierze. Jako pierwszy papież odwiedził synagogę i Izrael”
– pszepraszam bardzo a co mial odwiedzac najpierw jak nie synagoge? Meczet pszeciesz odwiedzil puzniej.
„JP 2 nie zrobił nic, aby powstrzymać bandycką napaść z powietrza na Serbię przez zbrodnicze NATO w 1999 roku. A wystarczyłoby, aby poleciał wtedy do Belgradu. Zbrodniarze musieliby wstrzymać bombardowania.”
– pszepraszam, a jak mial wstszymac bombardowania Serbi i po co? A jakby tam pojechal, a NATO by ciagle bombardowalo Serbie?
JPII byl po matce bardzo pszebiegly.
Piotrx said
„Nawet Matkę Boską ogłosiliśmy Królową Polski. Milionowe usta przez pokolenia modliły się i nadal modłą się do niej, do świętych, do patronów, a nawet do samego Jahwe słowami: Boże coś Polskę… i …Ojczyznę wolną racz nam wrócić/pobłogosław Panie.
I co to dało? Co zrobili dla Polski (z Polski) Jahwe, Matka Boska, święci i patroni?”
„Ogłosiliśmy” to znaczy kto „my”? czy Pan także? czy jest Pan katolikiem? I bardzo dobrze, że ogłoszono Maryję Królową Polski i że ludzie się do jej pomocy od wieków uciekają. A co to Panu przeszkadza,że katolicy się modlą do Matki Bożej? to ich sprawa i moja zresztą także. Jesli jest Pan niewierzący proszę uszanować wiarę innych. Gdyby nie chrzescijaństwo Polski by już dawno nie było. A „Jahwe” to sobie prosze zachować dla siebie i swoich znajomych. Nie wiem co za durnoty Pan wypisuje – spiewając „Boże coś Polskę” katolicy odnosili się nie do „Jahwe” tylko do Boga w Trójcy Jedynego. Stawianie pytania „Co zrobili dla Polski (z Polski) …. Matka Boska, święci i patroni?” świadczy o Pańskiej kompletnej ignorancji w sprawach wiary katolickiej.
Mnie rownież razi termin „polactfo” i to w zestawieniu ze słowem partiotyczne. Kpienie z czyjejś wiary czy uczuć patriotycznych jest żałosne.
A kiedy Polska była Pańskim zdaniem rzekomo państwem wyznaniowym?
cyt:”Według niego fakt, że „walczę z świętą wiarą naszych ojców” i że jestem przeciwnikiem Polski jako państwa wyznaniowego…”
Łukasz Kobeszko
ODRODZENIE RELIGIJNE I PAŃSTWO WYZNANIOWE
/fragmenty/
Tak więc w zestawieniu z sytuacją islamu czy judaizmu Autor stwierdza: „Czas na katolickie państwo wyznaniowe”. Doceniając dobre intencje tych słów, należy jednak stwierdzić, że tak jak na gruncie teologii, tak i na gruncie filozofii państwa i prawa przeprowadzanie analogii między religiami semickimi i azjatyckimi a katolicyzmem jest błędne. Kościół katolicki nie używał bowiem nigdy pojęcia „państwo wyznaniowe” – z prostej przyczyny. Wiara Katolicka nie jest bowiem jak judaizm czy islam zespołem wierzeń i jednocześnie systemem prawnym, regulującym każdy najdrobniejszy szczegół życia świeckiego, nie znającym faktycznie rozgraniczenia miedzy sferą sacrum i profanum. Księża katoliccy nie są przecież prawnikami, tak jak rabini czy mułłowie, którzy zajmują się rozwiązywaniem casusów prawnych i poradami dla wiernych, jak ci maja prowadzić na przykład działalność zawodową. Księża sprawują sakramenty święte – widzialne znaki obecności Boga. Sfera doczesna bowiem – polityka, gospodarka, nauka, jest obszarem pewnej autonomii człowieka – Kościół nie utożsamia się ani z żadną gałęzią wiedzy ani ideologią, daje jedynie ogólne wskazówki, jak te wszystkie aspekty rzeczywistości mają istnieć zgodnie z Bożym porządkiem świata nie sprzeciwiając się, a harmonijnie służąc swemu Stwórcy. Kościół nie zajmuje się problemem, ile kroków należy zrobić w szabas czy też czy modlić się przed myciem zębów czy po nim.
Stąd też, w przeciwieństwie do islamu i judaizmu, Kościół z znakomity sposób zaadoptował wszystkie nie sprzeciwiające się katolicyzmowi elementy pogańskiego sytemu prawa rzymskiego czy pogańskiej filozofii greckiej, tworząc cywilizację łacińską. Judaizm i islam natomiast, to gigantyczne systemy prawne, zbudowane na Torze i Koranie.
Stąd też nawet w średniowieczu, dobie katolickiego Świętego Cesarstwa Rzymskiego i europejskiej jedności, zwanej christianitas, nie było mowy o „państwie wyznaniowym”. Cesarz i królowie byli po prostu „Bożymi pomazańcami”, którzy swoją koronę i insygnia składali prawdziwemu Królowi nad Króle – Chrystusowi. Byli królowie – święci – ale nie byli ci królowie jednocześnie kapłanami czy duchownymi. Byli katoliccy prezydenci i państwa katolickie (np. Gabriel Garcia Moreno w Ekwadorze w XIX w. czy też korporacyjna Portugalia Antoniego Salazara). W sferze stosunków państwo – Kościół istniała zawsze harmonijna autonomia, za nic jednak nie przypominająca dzisiejszego liberalnego i w istocie ateistycznego „rozdziału Kościoła od państwa”. Stąd też zbitka „katolickie państwo wyznaniowe” jest pozbawiona większego sensu – dlatego też o państwach wyznaniowych mówimy raczej w kontekście krajów islamskich, bądź też w luterańskiej Skandynawii, gdzie istnieją kościoły państwowe. W krajach cywilizacji łacińskiej mamy do czynienia po prostu z państwami katolickimi (niestety już nie dzisiaj).
Wartości przestrzegane w państwie katolickim, jak zakaz zabijania nienarodzonych i śmiertelnie chorych, zakaz publicznej demoralizacji, rozwodów itp. są jak najbardziej wartościami obowiązującymi wszystkich ludzi jako odbicie Boskiego – „lex aeterna”, dzięki któremu Bóg sprawuje swe rządu nad światem. Przecież gdyby istniała religia pochwalająca aborcję, nikt o zdrowych zmysłach nie miał by do niej szacunku.
Kościół zawsze tez wierzył, że nie wszystko w kwestii odrodzenia religijnego może zdziałać państwo, będące li tylko rzeczywistością doczesną. Wspaniale to ujął Roman Dmowski: „W zakresie obrony podstaw życia religijnego, jedne rzeczy może i musi robić państwo; te zaś, których państwo robić nie może i w których ingerencja państwa jest niepożądana, musi robić społeczeństwo. Tym zaś większy obowiązek ciąży na społeczeństwie, im państwo w danym zakresie gorzej spełnia swe zadania.” (Kościół, Naród i Państwo, Warszawa 1993, s. 32).
Ponowna odbudowa państw katolickich nie zależy tylko od takich czy innych działań ludzi czy polityków. Potrzebne jest jeszcze wsparcie hierarchów Kościoła, o które dzisiaj coraz trudniej, a także po prostu zwykłej wiary we wszechmoc Boga. Sprawy tej nie załatwi jakiś „polski Chomeini” – mogą ją załatwić polscy święci. Każdy czytał chyba ich żywoty u np. Feliksa Konecznego.
Zacytujmy jeszcze Dmowskiego: „Polityka jest rzeczą ziemską i punkt widzenia polityczny jest ziemski, doczesny. Ale i z tego punktu widzenia religia w życiu narodów jest najwyższym dobrem, które dla żadnego celu nie może być poświęcone.” (tamże, s. 37).
zetem said
ręce opadają po tym tekście,coś jakby,,tutaj staliśmy my,a oni tam gdzie zomo,,gratuluję patrona,a może to tylko podobna dialektyka? polactfo-co to za określenie,niesamowita w ogóle geneza i wyjaśnienie konstytucji 3 maja,co do reszty też wiedza zatrważająca granicząca z obłędem.i ten strach o rodzinę.wydaje mi się że ten strach uzasadniony,bo pokazuje stopień zmanierowania,a może obłędu ociekającego wręcz jadem.
GW said
Do Poliszynela to:
Moje, bardziej skromne darowanie ‚prznikliwego myslenia’ mi znaczy, ze Pan nie jest juz tym ‚Poli-szynelem’ bedacym nim natenczas.
Wiem, ze ‚okolicznosci’ i. Staram sie zrozumiec.
Niemal mniemam, ze Pana ‚podmieniono’.
PS
Jest ‚cos’ takiego jak prawda. Ona wylazi. Niestety, tak bardzo (za)pozno.
sztorm said
ad. 10
Teraz p. Szubert vel Poliszynel pisuje również po innych stronach, innym nikiem z uprzejmości dla czytelników nie zacytuje jego wypocin.
Kapsel said
Re 8
„Ogłosiliśmy” to znaczy kto „my”?
Matka Boża Sama nakazała aby Ja tak nazywać:
Piotr Marek said
Też ja nie jestem gorącym zwolennikiem konstytucji. Wszystkie konstytucje miały rodowód masoński, począwszy od pierwszej-amerykańskiej, przez pierwsze europejskie-polską i francuską. Co ciekawe amerykańska i francuska konstytucja był związane z masońskimi rewolucjami w tych krajach. Pierwsza z nich w zasadzie wiązała się z rewolucją tworzącą sztucznie pierwszy nie-narodowy kraj, a więc kosmopolityczny. Oto grupka Anglosasów, Holendrów i Francuzów (oraz Żydów) wpada sobie na pomysł, „ot zakładamy kraj i tworzymy nowy naród od tak”. To samo dziś robi RAŚ, „ot tak tworzy naród Śląski i nowy kraj na bazie oderwania od starego”. Co prawda Imperium Brytyjskie jak wiadomo chciwe i grabieżce było, co jest faktem, to i tak nic nie usprawiedliwia rewolucjonistów, którzy sami nie żyli we własnej ziemi-ich ojczyzną były Francja, Anglia, Holandia itd. Na ziemi zagrabionej Indianom jedni złodzieje zabierali ziemię innym złodziejom, to jest tak jakby Niemcy podczas okupacji w Polsce oburzeni na Berlin na Naszej Ziemi sobie ojczyznę ubzdurali. Trochę może to nie składne co powiem, ale rewolucja amerykańska taka właśnie była. Jak dzisiejszy RAŚ. System III/IV RP odbiega znacznie od ideału jak Imperium Brytyjskiego, ale podobieństwo RAŚ do bandy masonów Waszyngtona i Franklina jest aż nadto rzucające. Po rewolucji amerykańskiej przyszła tzw. „francuska”, dzieło żydowskie i masońskie. Co ciekawe symbolika jej i kolory nawiązują do poprzedniczki z 1776 roku. To nie przypadek, ojcowie jednej i drugiej z nich to iluminaci. Ojcowie jednej i drugiej z nich propagowali konstytucję na gruzach praw królewskich i kościelnych. Z takich oto korzeni czerpali inspirację nasi „wolnomularze narodowi” którzy ten świstek u nas zaimplementowali. Aby z Polski zrobić „bardziej oświeconą”, tj. iluministyczną, narzucili nam ten świstek który był zgubą dla Polski nie zbawieniem, bowiem sprowokował aby państwa ościenne do dalszych rozbiorów. Tak oto był on nam zgubą nie zbawieniem!