Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Yagiel o Wolne tematy (39 – …
    Liwiusz o Pod wieżami Włodzimierza
    Boydar o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Wolne tematy (39 – …
    revers o Wolne tematy (39 – …
    Krzysztof M o Wolne tematy (39 – …
    Greg o Wolne tematy (39 – …
    Lily o Wolne tematy (39 – …
    Zbigi o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Lily o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Boydar o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Voodoosch o Znowu Kosowery!
    Krzysztof M o Puste hasła
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Komunizmu i nazizmu nie można przyrównywać do siebie

Posted by Marucha w dniu 2011-05-18 (Środa)

Eurokomisja odmówiła przyrównania zbrodni reżimu komunistycznego do zbrodni nazistów. O podjęcie takiego kroku zwrócili się szefowie MSZ Litwy, Łotwy, Bułgarii, Republiki Czeskiej, Węgier i Rumunii.

Autorzy listu do Unii Europejskiej wzywali do wprowadzenia odpowiedzialności karnej za usprawiedliwianie, zaprzeczanie czy pomniejszanie zbrodni komunizmu. W dokumencie położono naciski na to, że obecnie wszyscy wiedzą o zbrodniach nazizmu, natomiast o zbrodniach totalitarnego reżimu komunistycznego wie tylko część Europy. Czyli koniecznie trzeba wpoić Europie zrozumienie tego. „Ale, Stary Świat raczej nie jest gotów do tolerowania wszystkich podejmowanych przez te kraje prób przepisywania historii na nowo”, – zaznaczył w wywiadzie dla radia „Głos Rosji” szef funduszu „Pamięć historyczna” Aleksander Diukow:

„Podejmowanie przez kraje wschodnioeuropejskie prób przyrównywania reżimu radzieckiego do nazistowskiego mają dość trwałą tradycję. Do niedawna udawało się im dość skutecznie przeforsowywać to swoje stanowisko w strukturach Unii Europejskiej. Jednak podobne próby zbyt wyraźnie kolidują z zasadami paneuropejskimi, respektowanymi przez starą Europę, zasadami wolności opinii, zasadami wolności słowa. Stara Europa, jak wykazują decyzje podjęte przez Eurokomisję, gotowa jest w pewnej mierze do tolerowania tego urojonego bólu, lecz granica tej tolerancji mimo wszystko istnieje”.

W Rosji inicjatywę tę uznano za kolejną próbę upolityczniania historii. „Taki krok może stanowić świadectwo tego, że, ku naszemu głębokiemu ubolewaniu, dla niektórych krajów unijnych polityzowanie historii pozostaje jednym z priorytetowych zadań państwowych” – oświadczono w MSZ Rosji. Podkreślono również, że inicjatorzy listu, z jednej strony, deklarują szlachetne cele – pielęgnowanie pamięci ofiar, aby nie dopuścić do odrodzenia totalitaryzmu. Z drugiej zaś strony, na plan pierwszy wysuwają się zupełnie inne treści. Mianowicie, demonizacja przeszłości komunistycznej, udaremnianie prób jego obiektywnych badań, a w perspektywie – przyrównywanie ideologii komunizmu do nazizmu. „Jeśli przyjrzymy się bliżej, to przekonamy się, że za tymi wszystkimi oświadczeniami kryje się zwyczajne dążenie do rozstrzygania za pomocą podobnych kroków własnych problemów wewnętrznych” – dodaje Aleksander Diukow:

„W polityce wewnętrznej, powiedzmy, na Łotwie i w Estonii, przepisywanie historii na nowo stało się sposobem na legalizację aktualnego ustroju politycznego oraz na pozbawienie ludności rosyjskojęzycznej szeregu praw obywatelskich. Na szczeblu polityki zagranicznej historia jest wykorzystywana podniesienia własnej wartości. Kraje Europy Wschodniej, przynajmniej pewna część ich elit, przepisując historię, starają się zapewnić dla siebie określone miejsce w Unii Europejskiej. Chcą zajmować się walką z Rosją, a historia jest jednym z narzędzi w tej walce”.

Jednak te kraje borykają się z mnóstwem problemów. Na Węgrzech zbliża się upaństwowenie wielkich zakładów przemysłowych. Estonia może nie wytrzymać wzrostu bezrobocia, a gospodarka Łotwy w coraz większej mierze uzależnia się od bardziej prosperujących sąsiadów. Jasne jest, że tej sytuacji nie uda się szybko przełamać. Dlatego właśnie na plan pierwszy wysuwają się hasła polityczne, które mogą odwrócić uwagę od sprzeczności wewnętrznych.

http://polish.ruvr.ru

Komentarzy 19 do “Komunizmu i nazizmu nie można przyrównywać do siebie”

  1. 166 bojkot TVN said

    Tymczasem odbyła się w Warszawie chyba pierwsza oficjalna konferencja, która zbrodnie hitlerowskie i stalinowskie jak najbardziej porównywała. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/tu-przez-12-lat-zabito-14-milionow-ludzi,1,4325979,wiadomosc.html
    Kto ją zorganizował na UW Onet/PAP nie podaje, na wszelki wypadek, żeby organizatorów nie rozwiązał jakiś warszawski „ks. rektor” (albo rabin-rektor)

    – Zbrodnie Hitlera i Stalina są porównywalne. One dokonały się na tej ziemi. Tu przez 12 lat zabito 14 mln ludzi – powiedział we wtorek w Warszawie amerykański historyk Timothy Snyder.

    Na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się promocja jego książki „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem”.

    – Zbrodnie Hitlera i Stalina są porównywalne. One dokonały na tej ziemi. Tu przez 12 lat zabito 14 mln ludzi – powiedział w Warszawie amerykański historyk Timothy Snyder. Na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się promocja jego książki „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem”.

    Amerykański naukowiec z uniwersytetu Yale zwrócił uwagę na wyjątkowość tego co, co w latach 30. i 40. dokonało się na terenach II Rzeczpospolitej oraz innych państw Europy Środkowej i Wschodniej. – W żadnym innym okresie dziejów Europy nie doszło do tak wielkiej zbrodni – podkreślił. Przypomniał, że oba totalitaryzmy: stalinowski i hitlerowski w wyniku planowej eksterminacji doprowadziły do śmierci 14 mln osób. – Nie byli to żołnierze walczący na frontach, ale w większości starcy, kobiety i dzieci – oznajmił.

    Snyder, podkreślił, że nie chce dzielić ofiar ze względu na narodowość: na Polaków, Żydów i Rosjan. Wyliczył, że na tę rzeszę poddaną eksterminacji złożyli się zmarli podczas Wielkiego Głodu na Ukrainie, który na początku lat 30. wywołała polityka sowieckich władz (ok. 3 mln), zamordowani w czasie Wielkiego Terroru w Sowietach (ok. 1 mln), Żydzi unicestwieni podczas Holocaustu (prawie 6 mln), sowieccy jeńcy wojenni celowo i planowo zagłodzeni w obozach przez nazistów (ponad 3 mln), Polacy i Białorusini rozstrzelani przez Niemców w akcjach odwetowych za działalność partyzantki i ruchu oporu (ok. 0,5 mln), i cywilni mieszkańcy okupowanych przez Niemców miast (1 mln).

    Amerykański historyk wyjaśnił, że jego książka jest próbą zrozumienia, jak do tego doszło, jakie okoliczności musiały zaistnieć, by tak wielka tragedia mogła się wydarzyć.(…)

    Szkoda, że amerykański historyk nie policzył Polaków, którzy „zniknęli z historii i statystyk” w liczbie większej niż Żydzi.

    Pozostaje też interesująco nie wyjaśnione, czy ta konferencja i wystąpienia Litwy, Łotwy, Bułgarii, Republiki Czeskiej, Węgier i Rumunii do Komisji Europejskiej są w jakiejś korelacji?

  2. Easy Rider said

    Nie kwestionując zbrodniczego charakteru totalitaryzmów komunistycznego i nazistowskiego, trzeba jednak zaprotestować przeciwko powtarzanej bezmyślnie (a może rozmyślnie) przez rzeczonego historyka liczbie żydowskich ofiar holokaustu – 6 mln, która to liczba chyba nie miała odniesienia do wszystkich Żydów zamieszkujących Europę przed wojną (najwięcej w Polsce – 3,1 mln), a przecież wielu wyjechało z Europy na początku wojny w obawie przed prześladowaniami. Już nawet Wikipedia podaje liczbę ofiar żydowskich w Auschwitz na 960 tysięcy, co ma być wynikiem najnowszych badań naukowych i jeżeli nikt nie oskarża tej witryny o „antysemityzm” ani o „kłamstwo oświęcimskie” – to widać ta liczba nie wzbudza sprzeciwów. Czyżby nie słyszał o tym historyk Snyder (Sznajder?), który nadal jest zwolennikiem liczby ofiar podawanej po wojnie przez badaczy radzieckich?

    Należałoby postawić jeszcze jedno pytanie panu historykowi Sznajderowi: czyżby nie wiedział, kto finansował oba te zbrodnicze totalitaryzmy?

  3. Nie_Daleko said

    Rożnicy nie ma. A jeżeli myślą ze tak to tu krotki film jak jedni i drudzy przyczynili się by Polsce pomóc.

    Dzieki temu artykulu znalazlem filmik

    http://prawica.net/node/14043

  4. sono said

    Eurokomisja odmowila, bo Unia Europejska , to nic innego jak REAKTYWACJA tego zbrodnieczego systemu. Trcche inaczej jest to wdrazane , bardziej „pokojowo”/salonowo, w tzw. bialych rekawiczkach,, ale cel taki sam.
    Totalny zamordyzm, waska grupa bezkarnych bonzow zyjacych w luksusach z grupa pomagierow, a reszta bedzie sciany gryzc z glodu.
    Na razie skutecznie wymiszczaja gospodarke wszystkich panstw europejskich, potem sie wezma za ludzi.
    Swoja droga komunizam, jezeli chodzi o liczby ofiar ,ogolna deprawacje/demoralizacje ludzi , dlugosc trwania , byl i jest GORSZY od nazizmu.
    Oba to sytemy sa z piekla rodem. tak jak i globalizm, ekumenizm i modernizm w KK.

  5. wi42 said

    Wywiad Snydera

    http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/miedzy-stalinem-a-hitlerem,76579,1

    @3 – jeszcze lepsze wrazenie byloby gdybys pokazal Hiroszime, tez mozna wywnioskowac, ze to zbrodnia komunizmu.

    Drobna obserwacja: Wnioskodawcami inicjatywy sa byli sojusznicy Hitlera i na koncie ich krajow jest spory udzial w zbrodniach hitlerowskich np. Litwini, Lotysze. Teraz staja sie sedziami.

  6. Nie_Daleko said

    Ad. 5
    Poczekajmy to i przyjdzie czas na Kapitalizm !!!

    Faktem jest, Polska była jedynym krajem z wszystkich tych, którzy znaleźli się po złej stronie kurtyny, z ktorymi Wielka Brytania miala prawdziwe obowiązek. Były pisemne porozumieńa, (mimo porozumienie między Francją, Wielka Brytania i Polska powodu Wielka Brytania przystąpiła do wojny) między Churchill i Sikorskim. Polska miała znaczące sily zbrojne walczace obok Brytyjczykow i była 4 największa sojuszniczom armiia (po Wielkiej Brytanii i jej koloniach), Polacy wzięli udział w każdej ważniejszej bitwie Brytyjczyków w Europie, w tym upadku Francji, biorąc więcej strat niż łączna USA i brytyjskie siły zbrojne podczas całej wojny. Kiedy stało się jasne, że Wielka Brytania zdradził Polska (było to niemieckie tajne służby, które powiadomiło Polaków we Włoszech przez radio ich zdrady w Teheranie), Polacy postanowili zaprzestać walki rozumieniu wirtualnej upadku na front włoski wschód, Churchill poleciał bezpośrednio na froncie polskim we Włoszech uspokoić Polaków i ponownie zapewniam o jego obietnice i zobowiązania ..

    http://www.ww2f.com/north-africa-western-desert-campaigns-1940-operation-torch/22023-what-do-you-think-siege-tobruk-2.html

  7. alojzy bombel said

    Wszystko co piszecie zapewne jest prawdziwe ale ja jako zwykły człowuek wolałbym żyć w komunie niż w przedwojennej Polsce.
    Ot taki ze mnie dziwak.

  8. wet3 said

    @ 1
    Snyder pitoli skonczone prokoszerne glupoty i jako taki nie jest godny najmniejszej uwagi.

  9. wet3 said

    Jewrokomisja odmowila przyrownania zbrodni jewrobandyckiego komunizmu do jewronazizmu. Ponoc przedrostek „jewro” wyjasnia tu wszystko!

  10. Rysio said

    Kiedys czytałem ze w szmatławcu pt. New York Times na 500 artykołna temat holokaustu byl tylko 1 na temat bolszewickich gułagow.

    PS. Bardzo dobrym dodatkiem do ksiażki pt. Czarna Ksiega Komunizmu jest ksiażeczka Romana Horynia pt. Geneza Zbrodni Bolszewickich.

  11. Brat Dioskur said

    Prawdziwym powodem tej odmowy jest w istocie gleboko ukryta sympatia ,ktora odczuwaja zachodni intelektualisci do komunizmu!Kiedy im sie bowiem przdstawia jego prawdziwe oblicze to machaja lekcewazaco reka mowiac,ze na wschodzie ideea ta zostala wypaczona i dopiero oni by pokazali jak nalezy wdrazac wlasciwy komunizm.Ilustracja tej postawy niech bedzie autentyczna historyjka ,ktorej swiadkiem w latach 80′ byli nasi rodacy we Francji.Mianowicie dwoch zaprzysieglych francuskich komunistow z CGT wybieralo sie w odwiedzic do PRL.Znajomi Polacy probowali udzielac im pozytecznych rad ,ci jednak twierdzili ,ze niczym sie nie martwia bo jak tylko po przybyciu ujawnia ,ze sa komunistami,to wszystkie drzwi stana przed nimi otworem.Przerazeni Polacy odradzali im to goraca zalecajac ,zeby juz raczej powiedzieli ,ze sa zlodziejami niz …komunistami!
    Biedne zabojady jednak niczego nie rozumialy, jak to? Przeciez jada do kraju komunistycznego a nie do USA!

  12. Piotrx said

    Można, można , zarówno socjalizm sowiecki oraz niemiecki narodowy socjalizm, określany teraz wstydliwie „nazizmem ma te same antychrześcijańskie korzenie, ten sam cel oraz tych samych bardzo możnych i wpływowych protektorów w postaci międzynarodowej finansjery . Oba były lewicowe . Obie te formy powstały z tej samej woli ustanowienia Anty-Kościoła i z podobnego talmudycznego mesjanizmu, będąc jedynie adaptacjami dostosowanymi do danych ludów. Jak pisał w 1923 r. Ernst Niekisch, jeden z przywódców niemieckiej „kompartii” w latach 1920-tych i wschodnioniemieckiej partii komunistycznej po 1945 r. doktryny komunistyczna i nazistowska są „z istoty najbardziej skutecznymi przejawami nieprzejednanego fanatyzmu antyrzymskokatolickiego” . Z kolei Goebbels w liście otwartym z datą 1925 podkreślał, że „w rzeczywistości komuniści nie są naszymi wrogami”, zaś Hitler , który po 1933 r., żądał by pozostawiono otwarte drzwi do NSDAP komunistom, którzy chcieliby do niej wstąpić, pisał w tym samym czasie : „W naszym ruchu (socjalistycznym) łączą się dwie skrajności: komuniści z lewicy i oficerowie oraz studenci z prawicy (…) To zbrodnia, że przeciwstawiają się oni sobie w walkach ulicznych. Komuniści są idealistami socjalizmu” . Tak więc zarówno czerwony jak i brunatny socjalizm miały wiele punktów wspólnych, o czym świadczyć może także ich stała i bliska współpraca w okresie międzywojennym. Jak słusznie zauważył jeden z ówczesnych badaczy „Niemcy dzisiejsze równie dobrze są przygotowane do komunizmu, jak do rasistowskiego nacjonalizmu. Zmiana systemu społeczno-politycznego na komunistyczny byłaby tylko przemalowaniem szyldu, bo ducha nie trzeba tam przekształcać.”
    Wieść gminna przezwała SA mianem „Beefsteak Sturm” (Befsztyk Szturmowy) – „brunatny z wierzchu, a w środku czerwony”.

    Pierre de Villemarest

    Fragment książki „Żródła finansowania komunizmu i nazimu”

    Komuniści głosują razem ze skrajną prawicą

    W rok po liście Smirkowa do Hindenburga został zamordowany Rathenau. Lewica jest oburzona. Socjaliści i komuniści jednoczą się spontanicznie i decydują opracować i przedstawić projekt prawa obrony Republiki. Ale kilka dni przed głosowaniem parlamentarnym Moskwa wysłała instrukcje przeciwne. Deputowani komunistyczni głosują z deputowanymi skrajnej prawicy i bawarskiej partii ludowej przeciw temu projektowi. Bezsensowne jest odtąd stawianie sobie pytania, dlaczego rewolta następnego roku w Ruhrze i agitacja w Hamburgu i Saksonii są tylko odrażającą i krwawą masakrą. To parawan, którym Moskwa kamufluje swą wolę porozumienia z Reichswehrą i przemysłowcami niemieckimi rozszerzającymi w tym momencie swe inwestycje w ZSSR. Radek gloryfikuje nacjonalistycznego terrorystę, którego Francuzi rozstrzelali za sabotaż. Zinowiew wykrzykuje, że „niebezpieczeństwem jest socjaldemokracja, faszystowskie skrzydło ruchu robotniczego”. Tajny aparat wojskowy ZSSR w Niemczech, „M.P.-Apparat”, prowadził wówczas, pod wpływem generała Skoblewskiego, alias Goriewa, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Roze (uczestniczył on w negocjacjach w Brześciu u boku Joffego), grę, która wyglądała jak wsparcie dla niemieckiej kompartii i siatek Kominternu, ponieważ rozpoczął on realizację planu powstania, którego rozwój w Turyngii i Saksonii (gdzie komuniści zaakceptowali wejście razem z socjalistami do rządów tych prowincji) miał nadzorować Węgier Rakoszi. U boku Skoblewskiego był tam Walter Ulbricht, wraz ze Sternem, Schreinerem i Finem Ture Lehenem, zwanym Neuberg, którzy zajęli stanowiska w Hamburgu. Są to „manewry” dywersji, wybuchy słomianego ognia, które oficjalni historycy Międzynarodówki komunistycznej będą później tłumaczyć, jako zapalone za szybko i za późno. W rzeczywistości Radek przybył osobiście, pod fałszywym nazwiskiem, aż do Saksonii, aby wydać kontrrozkazy w pełni rozruchów. Prawdziwa „linia” Moskwy była linią Rapallo. Moskwa wiedziała doskonale, że droga ta prowadzi prosto do akceptacji niemieckich nacjonalistów przeciw liberałom i socjalistom, a poprzez to narodowych socjalistów, dysponujących coraz poważniejszymi środkami finansowymi i dyscypliną nie mającą sobie równej. Nie przeszkadzało to, że w 1926 Gustaw Stresemann zaakceptował podpisanie paktu o nieagresji i przyjaźni, którego żądała Moskwa, pod pretekstem konieczności uspokojenia ZSSR. Stresemann prowadził podwójną grę, która odpowiadała dokładnie grze Sowietów. Komuniści i naziści tworzyli zgodny chór przeciw wymaganiom Traktatu Wersalskiego, uczestniczyli jednak w komedii Weimaru, która zmierzała do wzbudzenia litości świata dla stanu ekonomicznego kraju. Wszystko to skończyło się na paktach podpisanych 16 października 1926 w Locarno, rzekomo w celu „stabilizacji w Europie” dzięki przyjęciu Niemiec do wspólnoty narodów. Berlin, Paryż i Bruksela oświadczyły, że nigdy nie wypowiedzą sobie wojny; Londyn, Rzym, Warszawa, Praga i Moskwa zostały zaproszone do „gwarantowania” tej stabilizacji przez dołączenie się do paktów. Bowiem wielką ideą Aristida Brianda i Stresemanna było to, że zbliżając Berlin i Moskwę w takich ramach, organizując z nimi wielką sferę współpracy ekonomicznej i politycznej na skalę kontynentu, zapewni się panowanie wiecznego pokoju, z błogosławieństwem Ligi Narodów.

    Czerwone flagi i swastyki obok siebie

    Kto wygra tę grę, wówczas, gdy każdego tygodnia Kreml wznosił toasty za współpracę Moskwy i Berlina? Do tego stopnia, że jedna trzecia biura politycznego niemieckiej kompanii została usunięta w ciągu niespełna trzech lat – ci, którzy wystąpili przeciw tej współpracy zostali wykluczeni. Tylko Karl Korsch odmówił oddania swego miejsca deputowanego. Pozostał w historii jedynym komunistą tego kraju, który krytykował Moskwę przed parlamentem. Ale popatrzmy, oto inny manewr: z końcem roku 1930 „Stalowe Hełmy”, niemiecka Partia Ludowa i naziści żądają referendum, aby obalić socjaldemokratyczny rząd Prus. Partia komunistyczna odrzuca z pogardą „ten manewr faszystowski”, a następnie sama wzywa do „ruchu ludowego przeciw faszyzmowi i przeciw rządowi Prus”. Ale Moskwa nakazuje więcej: trzeba stworzyć wspólną sprawę z prawicą. Tak oto, podczas wyborów 9 sierpnia 1931, przed lokalami wyborczymi powiewają obok siebie czerwone flagi z sierpem i młotem i flagi ze swastyką. Cieszył się z tego podporucznik Scheringer, który w lipcu rozpoczął wydawanie pisma „Aufbruch” (Odmarsz), publikując swą proklamację przymierza narodowo-bolszewickiego.

    Dymitrow: „Raczej Hitler niż socjaldemokracja”

    Ów Scheringer założył komórkę NSDAP w swym garnizonie w Ulm. Nielegalną. Z tego powodu spędził parę tygodni w areszcie, z dwudziestoma pięcioma komunistami z Lipska. Przekonali go oni o potrzebie przymierza i tej właśnie inspiracji pismo zawdzięczało swe narodziny. Proklamacja została podpisana przez siedmiu byłych oficerów, jednego byłego oficera policji, czterech przywódców nazistowskich i przez hrabiego Stenhoch-Fermor, byłego żołnierza korpusów ochotniczych, które w 1919 zwalczały bolszewików w krajach bałtyckich. „Aufbruch” pracował odtąd nad stworzeniem osi współpracy między nazistami i komunistami w każdych możliwych okolicznościach, ponieważ przyjaciółmi Scheringera kierowała, zachowując, dystans tajna organizacja „Z”, założona przez komunistycznych specjalistów od roboty wywrotowej w środowiskach prawicy. Będzie to użyteczne, gdy naziści dojdą już do władzy. Ale ta siatka wpływów była tylko wierzchołkiem góry lodowej. Jest to ta chwila w 1931, gdy Remmele wraz z Neumannem, jednym z szefów siatki kompartii, oświadczyli w parlamencie: „rząd faszystowski, dyktatura faszystowska nie przerażają nas. Upadną one szybciej, niż jakikolwiek inny rząd.” Jest to moment, gdy Gieorgij Dymitrow, tuba Stalina w Kominternie, oświadczył: „Największą przeszkodą do rewolucji nie jest Hitler, lecz partia socjaldemokratyczna.” Gdy Stalin sam powiedział do Neumanna, zaniepokojony mimo wszystko: „Czy nie uważacie, że jeżeli nacjonaliści wezmą władzę w Niemczech, to zajmą się oni tak dalece Zachodem, że będziemy mieli dużo wolnego czasu, aby spowodować postęp socjalizmu?” A więc już w listopadzie 1931 Stalin wytyczał linię, która po latach wysiłku skonkretyzuje się w pakcie z sierpnia 1939. I, jak gdyby dla otworzenia drogi nazistom, którzy w tamtym czasie nie mieli jeszcze wcale poparcia w policji niemieckiej, komuniści rozpoczęli zabójstwa licznych oficerów tejże policji. Poczynając od komisarzy Lenka i Anlaufa, 10 sierpnia 1931, na Biilow-Platz w Berlinie. Prefekt policji Grzeziński pisał wówczas w swoim raporcie: „Nie ma wątpliwości, że chodzi o zabójstwa popełniane według dokładnego planu. Terrorystyczne grupy komunistyczne postanowiły walczyć przeciwko władzom wykonawczym państwa poprzez zorganizowane zabójstwa (…) Grupy te otrzymują rozkazy od jakiejś organizacji centralnej.” Prefekt miał rację. Chodziło o organizację „T”. Jeden z zabójców z Bulow-Platz nazywał się Erich Mielke. Był on po roku 1945, aż do naszych czasów, jedną z najpotężniejszych postaci tajnej policji wschodnioniemieckiej. Inny nazywał się… Walter Ulbricht, i aż do lat siedemdziesiątych był panem Niemiec Wschodnich.

    Prawie 70% nazistów z SA to dawni komuniści

    Dwadzieścia tysięcy komunistów niemieckich zapłaci drogo, po 1933, za swe ślepe posłuszeństwo rozkazom sowieckim. Ale tysiące innych, na rozkaz z góry albo dlatego, że umieli zręcznie manewrować, wstępując do NSDAP, po odnowieniu swej politycznej niewinności przez wejście do formacji SA przeżyło, służąc Hitlerowi, a potem przechodząc ponownie do partii komunistycznej po 1944. Różnorodne dokumenty wykazują, że wokół Roehma i braci Strasser, między rokiem 1929 i 1933, prawie 70% członków grup SA to „skruszeni komuniści”. Czyż Roehm nie oświadczał, iż „możemy zmienić jakiegokolwiek komunistę w nazistę w niespełna cztery tygodnie”? Wieść gminna nie myliła się co do tego: przezwała ona SA „Beefsteak Sturm” (Befsztyk Szturmowy) – „brunatny z wierzchu, a w środku czerwony”. To być może dlatego Tomasz Mann, dowiedziawszy się w styczniu 1933, że Hindenburg kazał wezwać do siebie Hitlera, wykrzyknął: „Tym lepiej, nie przetrzyma ośmiu miesięcy!” Przetrzymał ich sto czterdzieści siedem i niewiele brakowało, aby przetrzymał dużo więcej.

  13. Brat Dioskur said

    W nawiazaniu do wpisu 11 nalezy jeszcze przypomniec slynna dyrektywe Hitlera w ktorej zabranial on przyjmowania do NSDAP socjaldemokratow natomiast rozkaywal otworzyc szeroko drzwi przed komunistami.Po tym jak Stalin zostal sojusznikiem Hitlera to osmielone tym faktem tysiace niemieckich komunistow ,ktorzy dali noge do bolszewickiego raju zarzucilo ambasadora Schulenburga w Moskwie prawdziwa lawina podan o pozwolenie na powrot do III Rzeszy!Niestety,braklo juz w PE prof. M.Giertycha ,zeby to rzucic w twarz europejskim komunardom…

  14. wet3 said

    @ Brat Dioskur
    Jacy zachodni intelektualisci???! To sa glownie (95-99%) zydointelektualisci. Pofolgowac prosze i nie wprowadzac w blad!

  15. Brat Dioskur said

    Re 13, Niestety,na mozg padlo juz tam prawie wszystkim legitymujacym sie dyplomem wyzszej uczelni .Nawet rzekomy prawicowiec,zamordowany przez lewaka Pim Fortuyn wykladal w Katedrze Marksizmu…

  16. Gerard z Essen said

    re 15&12: Tu znajdziecie więcej faktów równie prawdziwych.

    http://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=8376

  17. Mordka Rosenzweig said

    Komunizmu i nazizmu nie można przyrównywać do siebie. Oczywiscie.

    Ja pan Mordka myslec sze ten kto uwasza sze to jest to samo to jest glupi.

    Pszeciesz kaszde nasze dziecko wie sze nazisci muwili po niemiecku a komunisci jidisz.

  18. Gazda said

    Porownywanie zbrodni nazistowskich do komunistycznych jest ogromnie krzywdzace dla tych ostatnich; powiem wiecej – to zoologiczny antysemityzm w kontekscie zwiezlej, lecz jakze tresciwej wypowiedzi Rabina Stephen’a S. Wise: „Some call it Marxism – I call it Judaism” („Niektorzy nazywaja to marksizmem – ja zwie to judaizmem”), „The American Bulletin”, 15 maja, 1935r. http://www.thebirdman.org/Index/Others/Others-Doc-Jews/+Doc-Jews-Communism/CommunismIsJudaism.html

  19. Gazda said

    W uzupelnieniu wpisu 18 warto takze przytoczyc dane podawane przez Roberta Wiltona, wieloletniego korespondenta “London Times”, w jego ksiazce “The Last Days of the Romanovs”. Otoz pisze on, ze w swietle danych zaczerpnietych z sowieckiej prasy, w latach 1918-1919 wsrod 556 wysokich ranga funkcjonariuszy bolszewickiego panstwa bylo: 17 Rosjan, 2 Ukraincow, 11 Armenczykow, 35 Lotyszy, 15 Niemcow, 1 Wegier, 10 Gruzinow, 3 Polakow, 3 Finow, 1 Czech, 1 Krymski Tatar, oraz … 457 (czyli ponad 82%!!!) Zydow.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: