Greece: The beginning of the end, or a new beginning?
http://english.pravda.ru/opinion/columnists/29-06-2011/118350-greece_end-0/
Timothy Bancroft-Hinchey – 29.06.2011, tłumaczenie Ola Gordon
Jest już oczywiste, że w Atenach mówi się dwoma językami: jeden wśród klasy politycznej, zdesperowanej aby utrzymać Euro-wagon na drodze, oraz drugi, społeczeństwa Greków, którzy w tej chwili reprezentują serca i umysły Europejczyków, przekazujący komunikat, że nie chcemy tej Unii Europejskiej.
Poza tym, że nie chcemy UE, nie chcemy tego systemu. Mówiono nam, że ich system jest lepszy od modelu socjalistycznego, który zapewniał bezpłatną opiekę macierzyńską, urlop macierzyński, darmową i doskonałą edukację i zajęcia pozalekcyjne, darmowe i doskonałe kształcenie uniwersyteckie lub dalsze, gwarancję pracy, godne wynagrodzenie, subsydiowane podstawowe artykuły spożywcze, w tym drinki, dotowana lub darmowa opieka społeczna, darmowe mieszkanie, darmowy lub subsydiowany samochód, mobilność społeczną, doskonałą i bezpłatną opiekę zdrowotną, w tym leczenie stomatologiczne, bezpieczeństwo państwa, bezpieczeństwo na ulicach, ochrona przed uzależnionymi od narkotyków, pornografii i brudu, praktykowanych w krajach zachodnich, bezpłatny lub subsydiowany transport, godne i indeksowane emerytury i darmowe zajęcia w czasie wolnym, wolne lub silnie subsydiowane leki i punkt kulminacyjny – darmowy pogrzeb.
Mówiono nam, że ich model był dużo, dużo lepszy. A jaki był ich model? Na początek, nigdy nie spytali nas, czy chcemy euro i rzadko kiedy pytali nas, czy chcemy UE lub w ogóle coś z nią wspólnego. W kilku przypadkach kiedy to zrobili, głosy w najlepszym przypadku dzieliły się na 50-50, lecz z reguły referenda były donośnym NIE! – po czym cynicznie je przeredagowywali, wybierając datę głosowania na słoneczny letni dzień w czerwcu, kiedy wszyscy byli na plaży – i powtarzali dotąd to ćwiczenie, aż ludzie poddali się i wygrało TAK – przy udziale około 13% wyborców. Klasyczny przykład anty-demokracji.
A gdyby ta niedemokratyczna UE zadała sobie trud i wyjaśniła nam pewne rzeczy, a potem zapytała nas, jak chcemy głosować, powiedzielibyśmy Nein! Merci beaucoup! Albo w potocznym angielskim – wsadź sobie! [Up yours – można także przełożyć jako „pocałuj mnie w d…” – admin]
Czy zapytano nas czy chcieliśmy euro? Czy powiedziano nam, że ceny wzrosną więcej niż dwukrotnie, a zarobki pozostaną takie same? Czy powiedziano nam, że stopy konwergencji połączą nas teraz za pomocą parametrów, które mogą mieć sens w Niemczech, ale są niedorzeczne w gospodarce takiej jak w Portugalii? Jeśli narzucili nam takie środki, to dlaczego nie zaczęli dawać niemieckich wynagrodzeń Portugalczykom?
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…