Rykoszetem w notę
Posted by Marucha w dniu 2011-06-30 (Czwartek)
Czy się o. Rydzyka lubi i ceni, czy wprost przeciwnie, tekst przeczytać warto – admin.
Skierowanie noty dyplomatycznej do Watykanu przez polski rząd w sprawie wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka w Brukseli dowodzi, że ekipa Tuska nie cofnie się przed żadnym aktem samokompromitacji, jeśli dojdzie do wniosku, że może jej to pomóc w lepszym wyniku jesiennych wyborów.
Tak było z wieloma innymi propagandowymi zadymami pod publiczkę, np. walką z mediami publicznymi o odebranie im abonamentu, z pedofilami o ich chemiczną kastrację, z dopalaczami o wyeliminowanie z rynku ich sprzedawców, z kibicami nazwanymi kibolami, gdy podjęli krytykę rządu, z kupcami, związkami zawodowymi, internautami, niezależnymi spółdzielcami, no a wcześniej z moherami, od tego zresztą zaczęło się dzielenie Polaków na lepszych i gorszych. Hipokryzja tej ekipy nie ma sobie równej, gdyż każdy z podnoszonych frontów walki prezentowany jest jako przemyślany krok w kierunku społeczeństwa obywatelskiego, jako przykład siły i determinacji rządu w godnym urządzaniu państwa.
I tak walka o odebranie abonamentu mediom publicznym zakończyła się wraz z ich opanowaniem przez koalicję PO – PSL – SLD, a KRRiT (kierowana przez Jana Dworaka, do niedawna członka PO) i organizacje przedsiębiorców apelują teraz o płacenie przez firmy i obywateli abonamentu, już nie „haraczu”, jak to swego czasu powiedział premier Tusk, ale ważnego dla kultury Narodu „obywatelskiego podatku”.
Kastrowanie pedofilów zakończyło się ustawą, w myśl której osoby homoseksualne będą mogły legalnie sprawować funkcję rodziców zastępczych i prowadzić rodzinne domy dziecka. Ale to tylko preludium do ustawy, prawie już gotowej do przepchnięcia przez parlament, o „związkach partnerskich” z możliwością adopcji dziecka przez „partnera” czy „partnerkę”.
„Wygrana” walka z dopalaczami zakończyła się zalegalizowaniem posiadania i zażywania narkotyków nazwanych dla uspokojenia opinii publicznej „miękkimi”, niby mniej groźnymi dla zdrowia, dzięki czemu obliczana na 2 proc. grupa Polaków systematycznie zażywających marihuanę powiększyła elektorat wyborczy Platformy.
Walka z „kibolami” wyrażającymi swoje niezadowolenie z polityki stadionowej rządu, ale nie tylko, przyniosła wysokie grzywny nakładane na nich za obrazę władz, w tym oczywiście premiera. W najnowszym filmie „Kibol” w reżyserii Tadeusza Śmiarowskiego (autora dokumentów o robotniczych protestach w Radomiu i Ursusie w 1976 roku) prof. Andrzej Waśko zauważa, że gdy na stadionach zaczęło się robić bezpieczniej, a trybuny przybrały charakter prospołeczny i patriotyczny, wtedy pojawiła się kampania walki z kibolami jako chuliganami.
Prowadzona jest pacyfikacja drobnego handlu zapoczątkowana brutalną akcją agencji ochrony wobec KDT na placu Defilad w centrum Warszawy, ulubionej firmy ochroniarskiej pani prezydent Warszawy i PZPN (prowokacja bydgoska na Pucharze Polski). Po dwóch latach od pacyfikacji kupców w miejscu, gdzie stała ich hala, nic się nie dzieje. Jedynie duży szyld reklamowy zarabia na swoją agencję, i pewnie o to chodziło.
Przy okazji siłę i determinację warszawskiej straży miejskiej można zobaczyć na filmie zamieszczonym w internecie. Pięciu strażników szarpie młodego sprzedawcę truskawek, który wystawił swoje kobiałki przy wyjściu ze stacji metra Warszawa-Centrum, i wykręca mu ręce. „Akcję” tę, prawdziwą wizytówkę liberalnych rządów Platformy Obywatelskiej w Warszawie, zabezpieczało dwóch tajniaków i kilku policjantów. Na szczęście przechodnie wychodzący z metra nie kryli swojego oburzenia.
Ta nowa formacja porządkowa zbyt często sięga do wzorów rodem z PRL. Dokumentacja o tym, jak funkcjonuje na co dzień straż miejska w wielu innych miejscach w Polsce, znajduje się dziś głównie w internecie, dlatego tak ważna jest wolność wypowiedzi w tym jeszcze niespacyfikowanym i powszechnym medium.
Kompromitacja ministra Radosława Sikorskiego, a tym samym całego rządu wraz z ambasador Polski przy Watykanie Hanną Suchocką, polega na tym, że jak zwykle w przypadku wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka posłużono się zmanipulowanym tekstem. To była „powtórka z rozrywki”, jak w przypadku innej megamanipulacji, gdy opinii publicznej wmówiono, że zdaniem dyrektora Radia Maryja prezydent Lech Kaczyński jest oszustem, a jego żona czarownicą. Do dziś media nie sprostowały tego haniebnego kłamstwa szkalującego dobre imię założyciela Radia Maryja.
Ostatnia manipulacja wypowiedzią o. Tadeusza Rydzyka miała przekonać nie tylko opinię publiczną, ale i watykańskich dyplomatów, że osoba duchowna określa Polskę jako kraj totalitarny. Pominięto oczywiście kontekst wypowiedzi, w której o. Tadeusz Rydzyk mówił o wykluczaniu i dyskryminacji dzieł powstałych przy Radiu Maryja (geotermia, WSKSiM). Mówił o rzeczach prawdziwych i oczywistych do udowodnienia, które należy interpretować jako przejaw prześladowania, a więc także jako przejaw totalitaryzmu w stosunku do konkretnej grupy obywatelskich inicjatyw. Nigdy jednak nie powiedział, że Polska jest krajem totalitarnym. Niektóre media (np. TVP Info), nie mogąc zdobyć się na obiektywizm, zaakcentowały zdanie o. Tadeusza Rydzyka: „Jeśli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam”, co też jest manipulacją sugerującą przyznanie się do winy. W tym rzecz, że ci, którzy konsekwentnie kontynuują walkę z „moherami”, doskonale wiedzą, co robią. Jak zwykle chodziło o skompromitowanie odważnego redemptorysty i zdobycie głosów lewicowego, niechętnego Kościołowi elektoratu. O ile to ostatnie być może się udało, o tyle pierwszy cel zadziałał jak rykoszet. Świadczy o tym odpowiedź Watykanu na dyplomatyczną notę Sikorskiego.
Wojciech Reszczyński
Autor jest komentatorem w Programie 3. Polskiego Radia SA.
http://www.naszdziennik.pl/
Komentarzy 12 do “Rykoszetem w notę”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Realista said
„Kastrowanie pedofilów zakończyło się ustawą, w myśl której osoby homoseksualne będą mogły legalnie sprawować funkcję rodziców zastępczych i prowadzić rodzinne domy dziecka. Ale to tylko preludium do ustawy, prawie już gotowej do przepchnięcia przez parlament, o „związkach partnerskich” z możliwością adopcji dziecka przez „partnera” czy „partnerkę”
To jest bardzo „dziwne”.
Tak sie „dziwnie” zlozylo, ze w zeszlym tygodniu ta sama ustawa przeszla w stanie Nowy York.
Czyzby ktos to synchronizowal?
Realista said
„skompromitowanie odważnego redemptorysty”
Wojciechu Reszczyński, jesli naprawde wierzysz w to co napisales to jestes debilem.
Odwazny redemptorysta maszeruje do tego samego rytmu co Suchocka, Sikorski czy Benio w Watykanie.
A glupie goje sie ciesza.
kazek said
Nierealny „Realista” to jakiś troll z młodzieżówki PO. Lub jeden z wariatów z artykułu Wielomskiego.
Prawda said
Kazek to nie trol i nie wariat. Uwierzcie wszyscy. Scyra prawda.
gosc po raz pierwszy said
—W sytuacji gdy komunisci , homoseksualisci , mieszkancy zakladow karnych , mniejszosci narodowe prawdziwe i wymyslone , liberalowie , opanowane wiadomo jak media i wiele innych pomiotow , dmucha w jedna trabe i w jeden cel , i nie wazne ze po dojsciu do wladzy sie rozdziela , skladniki strony przeciwnej powinny szukac co je laczy , z czym im po drodze . Korzystanie zas z kazdej okazji by dzielic , rozbijac slaba prawice , to zle pomyslane czynienie .
Chyba ze sie jest tu w delegacji .
Olo_kru said
Chyba tym się jeszcze nikt nie zajął a sądzę że warto.
1. Po co istnieje straż miejska?
2. Skąd się wzięła straż miejska?
3. Kto tworzył straż miejską?
Moje podejrzenie jest takie, że kiedy po 89-tym roku rozwiązano SB i weryfikowano funkcjonariuszy milicji, ta część którzy z uwagi na swe haniebne działania nie została pozytywnie zweryfikowana, musiała coś ze sobą zrobić.
Więc stworzyli sobie urząd, prawa, stołki.
Oczywiście, na krawężników wzięli ludzi z naboru, używając selekcji negatywnej. Kim są jednak komendanci? To oczywiście tylko podejrzenia.
Myślę że te wszystkie działania, całe funkcjonowanie straży miejskich we wszystkich miastach, to jest temat na film dokumentalny, też.
Żule i dresiarze piją tani alkohol na widoku na ławce w mieście, dewastują otoczenie. Funkcjonariusze obchodzą ich szerokim łukiem. Babcia wyprowadza jamnika, dostaje mandat, bo potwór bez kagańca.
Marucha said
Re 6:
Tak jest, jak Pan pisze.
Bloew said
Do tego dochodzą firmy ochroniarskie, których jest mnogo w Polsce. Po 89r za tworzenia takich firm zabrali się byli funkcjonariusze SB. Obecnie w Polsce jest o wiele więcej ochroniarzy niż policjantów, problemem nie są emeryci ochraniający sklepy wielkopowierzchniowe, tylko firmy ochroniarskie z dobrze wyszkoloną młodą silną kadrą, to może stanowić zagrożenia dla Polaków … Takie w pełnii zdemokratyzowane zoomo …
sw. Mikołaj said
re 8
Bloew, nie siej niezdrowej paniki… Jakie zagrożenie? Pierwszy lepszy tłum, jak będzie tylko chciał, rozdepcze ich jak glisty.
Marucha said
Re 9:
Tłum ludzi – tak.
Tłum lemingów… szkoda nawet gadać.
Krzysztof M said
Ad. 6
Słyszałem gdzieś, że Straż miejska została stworzona dla jednego człowieka, któremu jego kumple chcieli (a może musieli?) zapewnić stanowisko. Ktoś wpadł na pomysł i przygotowano ustawę… 🙂 Chodziło chyba o gościa z Bydgoszczy, czy Torunia…
XXXX said
Jest tak jak pan Marucha pisze.
W naszym mieście funkcję komendanta SM pełnią bez przerw, ze zmianami osób, byli oficerowie WP.
Do tego dochodzą prywatne służby ochraniarskie, składające się w wielu przypadkach z ludzi bardzo prymitywnych, byłych MO, blokersów itp., którzy za pięć złotych zdrowo wtłuką… Nie przedstawia się to zbyt optymistycznie:((