Czy tatuaże są dozwolone?
Posted by Marucha w dniu 2011-08-07 (Niedziela)
Uzależnienie od tatuażu nie jest nowym zjawiskim w historii ludzkości. Oszpecanie własnego ciała było spotykane w wielu prymitywnych społecznościach jako znak męstwa, osiągnięć, jako prawdziwy znak honoru.
Czy jednak współczesna praktyka stosowania tatuaży jest możliwa do porównania?
Tatuaże podlegają pod pojęcie samookaleczenia. Samookalecznie jest oczywiście dopuszczalne wtedy, gdy dokonywane jest dla dobra całego ciała, zgodnie z zasadą całości, oznaczającą iż część istnieje dla całości. To zdroworozsądkowe zrozumienie podkreślone zostaje słowami Naszego Pana:
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła.
(Mt. 5, 29)
W związku z tym, nikt nie podważa możliwości poddania organów czy ciała okaleczeniu, zniekształcaniu zewnętrznego wyglądu, będących skutkiem leczenia poważnej lub zagrażającej życiu chorobie, na przykład nowotworu.
Jednakże tatuaże są zniekształcaniem ciała skierowanym nie dla jakiegokolwiek dobra, czy to dla dobra ciała czy też duszy. Czy dopuszczalne jest zatem przeprowadzenie takiej kosmetycznej deformacji bez jakiegokolwiek obiektywnego celu, jedynie z tego powodu, iż ktoś po prostu chce tego dokonać?
Moralność zależy od władzy człowieka nad swoim ciałem. Zgodnie ze współczesnym myśleniem, człowiek ma absolutną władzę nad swoim ciałem i może czynić z nim wszystko czego sobie zażyczy. Nie jest to jednak nauczanie Kościoła, gdyż aczkolwiek rozporządzamy naszym ciałem, to należy ono do Wszechmogącego Boga. Nasze panowanie nad naszym ciałem jest ograniczone do używania go do celów, dla jakich zostało stworzone. Było to przedmiotem wyraźnego nauczania papieża Piusa XI, który w encyklice dotyczącej małżeństw chrześcijańskich, potępił samookaleczenie sterylizacji:
Jest to zresztą nauką chrześcijańską i także wynikiem ludzkiego rozumowania, że poszczególny człowiek częściami swego ciała tylko do tych celów rozporządza, do których przez przyrodę są przeznaczone. Nie można ich niszczyć lub kaleczyć lub w jaki inny sposób udaremniać naturalnego ich przeznaczenia, chyba że tego wymaga zdrowie ciała całego.
Casti Connubii – Encyklika Piusa XI
Na zarzuty mówiące, iż tatuaże nie powodują szkody w funkcjonowaniu ciała, należy odpowiedzieć, że każde działanie człowieka musi mieć swój cel opierający się moralności. Nie ma czegoś takiego jak czyn moralnie obojętny. Czyn, który nie jest dobry, jest z konieczności zły. Jeśli nie ma celu w robieniu tatuażu, to mamy do czynienia co najmniej z próżnością, brakiem respektu dla człowieka, żądzą przyciągnięcia ku sobie uwagi lub zaszokowania innych. Ale w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z nieuporządkowanymi motywami. Jeśli tatuaż nie jest szlachetny bądź umiarkowany, to jest zły, gorszący i grzeszny. Ten grzech może być powszedni, jeśli tatuaż nie atakuje Boga lub religii, lub nie jest niemoralny w swojej symbolice i jeśli dokonany został w akcie próżności, sam przez się jest powszednim nieuporządkowaniem. Może jednak być grzechem śmiertelnym, jeśli tatuaż jest bluźnierczy lub zaprzeczający religii, lub zastosowany jako bezpośredni atak na Boską władzę nad ciałem człowieka.
Czasami podnoszone są zarzuty, iż nawet żarliwi katolicy mają tatuaże z symbolami krzyży czy innymi symbolami świętymi. W takich przypadkach tatuaż może być wyrażeniem Wiary i zewnętrznym zademonstrowaniem świętości ciała, konsekrowanego Wszechmogącemu Bogu poprzez chrzest. Czytamy więc, że św. Jane Frances Fremiot de Chantal wycięła na swojej klatce piersiowej gorącym żelazem święte imię Jezusa Chrystusa. Jednak jest to nadzwyczajna inspiracja świętej. W naszych czasach, najczęściej te symbole są zastosowane jako forma przedrzeźniania, i są bardziej symbolem desekralizacji tej świątyni Boga, którą jesteśmy, niż w celu przeciwnym. Odnoszą się najczęściej do subkultury – ateistycznej a czasem pogańskiej. Zniżają one człowieka do poziomu zwierzęcia i mają czysto utylitarne znaczenia.
W tym właśnie tkwi prawdziwe moralne podłoże tatuaży. Stosowane są one w duchu rebelii i generalnie przedstawiają jeden lub więcej aspekt tej rebelii, czasem nieczystej, ordynarnej, brutalnej, wstrętnej, przerażającej, odrażającej, jeśli nie otwarcie bluźnierczej czy diabolicznej. To jest dokładnie ta rebelia przeciw naturalnemu porządkowi, odrzucająca podporządkowanie się człowieka swojemu Stwórcy. Rebelia ta symbolizowana jest w tatuażach, przez które człowiek udaje posiadanie pełnej władzy nad swoim ciałem, oszpeca ciało, które Bóg w swej dobroci powierzył człowiekowi. To jest ta rebelia przeciwko zasadom, przeciwko skromności, rebelia przeciwko wszystkim społecznym oczekiwaniom, przeciwko społecznemu charakterowi człowieka. Właśnie w związku z tym, ten symbol opozycji wobec naturalnego porządku, został zabroniony w przykazaniach starego prawa:
Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan!
Kpł. 19, 28
Jakkolwiek prawa te nie są same w sobie wiążące dla sumienia, to jednak nie były one przypadkowe. Przykazanie aby nie „uszkadzać swojego ciała” jest wymienione razem z takimi zabronionymi czynami, jak konsultowanie się z czarownikami czy wróżbitami, wróżenie ze snów, czy hańbienie swojej córki, nakłaniając ją do nierządu.
Jest zatem aktem rebelii przeciwko nadprzyrodzonemu porządkowi, gdyż tatuowanie symbolizuje człowieka trwającego w swoich prawach do czynienia cokolwiek mu się podoba, bez oddawania czci Swojemu Zbawicielowi […] Symbolizuje odrzucenie świętości ciała człowieka. Jest symbolem najwyższej rozpaczy tak charakterystycznym dla współczesnego społeczeństwa mówiącego, że nasze życie cielesne jest końcem samym w sobie i nic już poza nim nie ma.
ks. Peter R. Scott, FSSPX
The Angelus, Journal of Roman Catholic Tradition, Volume XXXII, Numer 2, luty 2009.
Tłumaczył Lech Maziakowski
Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) – http://www.bibula.com – na podstawie The Angelus, Journal of Roman Catholic Tradition, Volume XXXII, Numer 2, luty 2009
Komentarzy 12 do “Czy tatuaże są dozwolone?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Lusatius said
Jak ten cytat z Księgi Kapłańskiej brzmiał w starszych przekładach Biblii (np. u Wujka)?
Bo nie sądzę, żeby Wujek znał słowo „tatuować”.
Bob said
Bóg nasz stwórca zakazał tatuowania i kaleczenia własnego ciała. Mówi o tym Biblia:
” Nie będziecie na znak żałoby po zmarłym czynić nacięć na ciele swoim ani nakłuwać napisów na skórze swojej; Jam jest Pan.” Kapłańska 19:28 (BW)
Cała propaganda NWO od lat popularyzuje poprzez modę i media tatuaże. Nie raz widzieliśmy programy promujące salony tatuaży, itp. Całe mnóstwo młodych umysłów ulega tej propagandzie NWO.
Niestety w tych programach nie sa podawane szczegóły i niewygodne fakty tatuaży. Czy na przykład ile bólu człowiek cierpi w czasie tatuowania, ile jest przypadków zakażenia krwi śmiertelnymi chorobami, jak ten tatuaż będzie wyglądał za kilkadziesiąt lat, że usuniecie tatuażu jest kilka do kilkunastokrotnie droższe niż zrobienie go itd.
Nie wspominają o faktach z historii tatuażu. czyli na przykład że w starożytnym Rzymie jedynie niewolnicy nosili tatuaże na znak niewolnictwa i żaden wolny obywatel Rzymu nie kalał swojego ciała tatuażem.
W jakim celu NWO propaguje i zachęca do robienia tatuaży możemy się domyślać.
jaszmija said
ad. 1
W tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka Kpł. 19, 28
„I za umarłego nie będziecie nacinać ciała waszego ani znaków jakich albo piętna czynić sobie nie będziecie.”
sono said
ta swoista moda na tatuaze jest obledna. W Hameryce to prawie co kazdy mlody czlowiek ma jakis tatuaz wysmarowany na skorze. Prawa stadne dominuja,a teraz w stadzie jest moda na tatuaze, wiec trzeba isc za modom. Chociaz?? Znam paru tzw dojrzalych( przejrzalych ) osobnikow, ktorzy sie tez napalili na tatuaze, bo „takie fajne som”.
Na glupote nie ma lekarstwa ,a zarazliwa jest i to bardzo.
A zdrowy rozsadnek to teraz wybitnie nie w modzie.
Radosław37 said
Ostatnio modne jest tatuowanie liter hebrajskich. Nie wiem co to oznacza (może przynależność do sekty?).
misiek said
Ja mam tatuaż Hitlera na pośladku.
Jak już jestem zmuszony go pokazać i go nie widać to mówię że schował się do bunkru.
A na serio to istna plaga z tymi tatuażami. Coraz więcej demonicznych obrazków i okultystycznych plugastw. Nie mówiąc o kolczykach.
Wojwit said
A czerwone sznureczki na nadgarstkach „młodzieżówki kabalistycznej”? Nie są trwałym uszkodzeniem ciała, a świadczą o jeszcze głębszym zanurzeniu ich posiadacza w g…ie niż niejednej idiotki z motylkiem na pupie…
Piotr Czarnecki said
EE tam gadanie.Powody mogą być różne i niekoniecznie takie o jakich tu piszecie.A czy jest to dowód głupoty,niedojrzałości czy może gra tu rolę instynkt stadny..nie sądzę.No może trochę ale z pewnością nie jest to główny powód.Ja na ten przykład dziarałem skórę sobie i kolegom dawno temu…kiedy jeszcze nad Wisłą nikt nie słyszał o tatuażach.No chyba ,że się zaznajomił z subkulturą więzienną,lub dorwał jakiś przemycony zza oceanu numer Easyrider”a.I przestrzegałbym przed zbyt pochopnym klasyfikowaniem kogoś li tylko na podstawie dziar czy rzemyków na dłoni.
sono said
Dzisiaj bylam na Mszy NOM-u. Co nieco sie usmialam w duchu chociaz tak naprawde nie bylo z czego.
Rece opadaja tak, ze tylko wlasciwie chyba tylko smiac sie mozna. Przede mna parka, dobrze po 50, oboje niscy, korpulentni, takie dwa wypasione paczki, on lysy, ona wlos postawiony na zel, kolczykow w kazdym uchu po kilka, po pare tatuazy u kazdego, ona dlugasne paznokcie-szpony pomalowane na wsciekla zielen, on rece w kieszeni, (krotkie spodenki oczywiscie) przez wiekszosc Mszy. Ona jako tako brala jeszcze udzial we Mszy, on sie zupelnie nie staral, nie uczestniczyl ,ale widac ze raczej geba znajoma ,bo co chwila on komus machal lub jemu ktos machal.
Panienka niosaca dary do oltarza moglaby z powodzeniem stac na rogu i pewnie wieksza ilosc by przez godzine sama uzbierala niz cale zgromadzenie rzucilo na tace. Szpila na 20 cm, miniowa , z duzym dekoltem, a panna miala czym oddychac. W koncu to przejscie przez kosciol mozna porownac z wybiegem dla modelek…oczy patrza, trza sie zaprezentowac. Oprocz gitary, pan rozdajacych, komunie” do lapki”, tradycyjnego kazania o niczym
,( ten ksaidz to najwiekszy nudziarz, jakiego spotkalam, potrafi 10 min mowic o niczym) paru innych na wpol- rozneglizowanych pan , nic innego nie rzucalo sie w oczy.
Raz pamietam , mloda panienia niosaca dary miala na sobie T-shirt z duzym, na czerowno pomalowanym rogatym diablem ( jaks druzyna ssportowa). Ja bedac na miejscy tego ksiedza zwroiclamby jej uwage na caly regulator ale coz nie jestem ksiedzem a ten ksiadza co jest to taka mimoza i poli-poprawny bezplciowiec ze szkoda gadac.
bart_w said
Moda na tauaze to przygotowanie do tatuowania barcodow.
Wtedy mikrochipy nie beda potrzebne.
Chyba dobrze, zem stary. Moze nie dozyje…
Ben_kraweznik said
Czy przekuwanie uszu tez jest złe? Ciało tez sie uszkadza przeciez.
aga said
Był kiedyś piękny artykuł Miłosza Sosnowskiego „tatuaże Św.Pawla?” ale nie mogę znależć. Może ktos ma zachomikowanego?