Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

Archive for 12 sierpnia, 2011

Post mortem

Posted by Marucha w dniu 2011-08-12 (Piątek)

Być może pogrzeb Andrzeja Leppera jest czymś więcej, niż pożegnaniem niekonwencjonalnego polityka.

Być może jest to symboliczne pożegnanie tradycyjnej wsi polskiej, pożegnanie matecznika narodu polskiego oraz podpory naszej państwowości i podpory prawdziwego Kościoła – stanu chłopskiego.

Został on zniszczony na fali industrializacyjnych i postindustrializacyjnych przemian, zapoczątkowanych na dobre po drugiej wojnie światowej.

Nie dały one narodowi polskiemu nic, oprócz przemieszczenia większości ludności ze wsi do miast, z systemu prawie-autarkii do systemu całkowitej zależności od sztucznej gospodarki socjalistycznej (typu komunistycznego i „wolnorynkowego”), sterowanej zdalnie z Moskwy, Brukseli, Waszyngtonu i Bóg wie skąd jeszcze.

Nie dały nic, oprócz zamienienia ludzi względnie wolnych, jakimi byli polscy chłopi, w żałosnych i bezbronnych najemników-niewolników, którymi są dzisiejsi pracownicy w miastach.

Opór przeciwko temu odgórnie zaprojektowanemu i realizowanemu procesowi był uprawniony i słuszny, ale beznadziejny. Andrzej Lepper był wielkim bohaterem tego RUCHU OPORU polskiej wsi, polskiej prowincji, animatorem narodowego protestu przeciwko zarzynaniu („całkowitemu przekształcaniu”) dawnej prawdziwej Polski – lecz jego walka skazana była z góry na przegraną, a tamtej prawdziwej Polski już nie ma, nastąpiły niekorzystne, trudnoodwracalne zmiany.

Czy musimy się z tym pogodzić? Czy możemy z tym walczyć? I jak?

Żeby Polska była znów Polską.

Robert Cieślak "Przez wieś"

polski.blog.ru/

Posted in Różne | 21 Komentarzy »

Dlaczego A. Lepper „wybrał” lokal „Samoobrony” by zakończyć życie?

Posted by Marucha w dniu 2011-08-12 (Piątek)

W Zakopanem, około rok temu, ktoś się powiesił na klamce drzwi wielkiego, zbudowanego przed 25 laty kościoła „Krzyża Pańskiego”, noszącego popularną nazwę „Pod gilotynami” ze względu na kształt zwieńczenia swej wieży. Wtedy w lokalnej prasie pisano, że samobójca w kościele, to desakralizacja tej instytucji kontaktów z Bogiem, oraz że dawniej albo zamykano tak zbezczeszczone kościoły, albo zarządzano specjalne egzorcyzmy.

Zatem aż się dziwię, że w prasie – także tej elektronicznej – nikt nie stawia pytania, dlaczego Andrzej Lepper wybrał na miejsce swego „samobójstwa” akurat lokal partii, której był twórcą? To tak jakby szef przedsiębiorstwa zastrzelił się w swym gabinecie, wskutek swej firmy bankructwa. A przecież partia-związek zawodowy „Samoobrona” choć szczuta przez media, nie zbankrutowała, sondaże dawały jej 2 proc. głosów, a zatem w realu byłoby tego więcej. Gdyby – jak planowano – Samoobrona weszła w koalicję ze śląska Partią Pracy, założoną w oparciu o związek zawodowy „Sierpień 80” (którego to związku przywódca, Daniel Podrzycki, zginął w 2005 w trakcie kampanii prezydenckiej), to razem ta nowa wersja ‘Sojuszu Robotniczo-Chłopskiego’ mógłby się do Sejmu przebić: w aktualnym numerze „Przeglądu” zamieszczony jest wywiad z socjologiem Wojciechem Łukowskim, który celnie stwierdza, że „Wiele osób (…) ucieszyłoby się z wejścia do Sejmu przynajmniej jeszcze jednego ugrupowania”.

Gdyby zatem A. Lepper naprawdę wybrał na miejsce pozbawienia się życia lokal swej partii, to automatycznie rzucił by odium na wszystkich „Samoobrony” działaczy oraz dość licznych sympatyków: patrzcie jak wygląda ta niby ‘samo-obrona’, która się zakończyła samo-bójstwem organizatora tego, głośno podkreślającego swą polskość, ugrupowania! Ludzie winni uciekać od takiego związku samobójców jak z kościoła, w którym na ołtarzu ktoś się powiesił na Krzyżu Pańskim, obok figury Chrystusa Zbawiciela!

Komu zależało na wyeliminowaniu A. Leppera i jego „Samoobrony”?

Komu zatem mogło zależeć na wyeliminowaniu Samoobrony i jej przywódcy z doczesnego życia? Otrzymałem bardzo interesujące nagranie wypowiedzi Andrzeja Leppera w Parlamencie Europejskim. Warto go posłuchać, bo według mnie tą swą wypowiedzią w Strasburgu, 19 listopada 2002 roku (?) „populista” A. Lepper po prostu wydał, podówczas w zawieszeniu, na siebie wyrok śmierci:

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 7 Komentarzy »

Kilka słów o pogrzebie śp. Andrzeja Leppera

Posted by Marucha w dniu 2011-08-12 (Piątek)

Niezależne media już opublikowały rzetelne informacje na temat pogrzebu „samobójcy” Andrzeja Leppera. My poświęcimy się informacjom, o jakich gdzie indziej raczej się nie wspomni.

Na samym początku należy stwierdzić, iż w całym autokarze, który wiózł  z Warszawy do Krup grupę osób pragnących pożegnać jednego z niewielu autentycznych polskich polityków, nikt nie wierzył w jego samobójstwo.

Wbrew donosom etycznych mediów, w pogrzebie brało udział co najmniej 6000 osób (wg. naocznego świadka, który postanowił bodaj w przybliżeniu policzyć uczestników). Mszę Świętą dla „samobójcy” odprawiało ośmiu księży katolickich.

Na pogrzebie panowała bardzo gęsta, napięta atmosfera, słychać było groźne pomruki tłumu pod adresem rządzących, a nawet przekleństwa.

Na pogrzeb nie przybył nikt znaczący ani z PO, ani z PiS – zapewne z obawy o swą nietykalność osobistą, a może i życie. Nie przybył też patriota Roman Giertych – być może zabrakło tam jakiegoś rabina, którego Długi Romek mógłby ucałować w odwrotną część ciała i zapewnić, iż Żydów wręcz kocha.

Lech Wałęsa przemknął jak szczur w otoczeniu swej obstawy, złożył wieniec i natychmiast uciekł. Wysłany przez PO jako wentyl bezpieczeństwa Bartosz Arłukowicz z kancelarii premiera, nie odważył się patrzeć ludziom w oczy. Przyzwoicie i godnie zachował się natomiast europoseł Janusz Wojciechowski.

Pełne emocji słowa wygłoszone przez brata Andrzeja Leppera, Antoniego – a wśród nich oskarżenie:  „Andrzeju, wiem, że sam tego nie zrobiłeś, wiem, że ktoś ci w tym pomógł” – wycisnęły łzy z oczu niejednego uczestnika smutnej ceremonii.

Niezwykłe było przemówienie znanego detektywa, Krzysztofa Rutkowskiego. Publicznie, wobec zebranych tłumów, obiecał iż nie spocznie, dopóki nie ujawni sprawców morderstwa na Andrzeju Lepperze i dopóki nie znajdzie gwoździa do trumny dla Zbigniewa Ziobry.

Dołączamy kilka zdjęć, wykonanych w trudnych warunkach atmosferycznych.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka, Różne | 28 Komentarzy »

Komentarz do komentarzy na temat litartów

Posted by Marucha w dniu 2011-08-12 (Piątek)

Krótka informacja na temat wystawy litartów p. Lusi Ogińskiej sprowokowała wiele komentarzy, których nie potrafię nazwać inaczej, niż skrajne tumaństwo i chamstwo. Nie chodzi mi o ocenę wartości artystycznej jej dzieł – tu każdy ma prawo mieć własne zdanie, o ile opiera się ono na własnych przemyśleniach, a nie bezmyślności lub lekturze żydomediów – ale o sam fakt urządzania wystaw w kościołach.

Nie wymieniam pseudonimów komentatorów. Każdy z łatwością siebie rozpozna.

Po pierwsze – niech tumaństwo się dowie, że Kościół Katolicki zawsze wspierał, inicjował i był mecenasem sztuki wysokiego lotu o katolickim charakterze. Kościoły bywały miejscem wystaw i koncertów od dawnych czasów. Wiele ze świątyń to po prostu muzea sztuki, którą artyści tworzyli na chwałę Bogu. Wiele ze świątyń posiada zarazem własne sale muzealne. Jakim idiotą trzeba być, aby tego nie widzieć? W jakim wy świecie żyjecie, świętojebliwi katolicznicy? Gdzie Wam umknęły wieki historii Kościoła? Bliżej Wam do kalwinistów, niż katolików!

Po drugie – niech tumaństwo przyjmie do wiadomości, iż litarty p. Ogińskiej nie tylko noszą wybitnie jednoznaczny katolicki charakter, ale wiele z nich zostało poświęconych i umieszczonych w kościołach. Przez to samo nabrały one charakteru dzieł sakralnych.

Po trzecie, w jaki  do cholery sposób wystawy dzieł katolickich mają „otworzyć drzwi” innego rodzaju wystawom? Po co ktoś wyjeżdża z jakimiś koncertami scjentologów? Co one, do diabła, mają wspólnego z katolicką twórczością p. Ogińskiej?

W jaki sposób wystawa pięknych i przepojonych duchem chrześcijaństwa dzieł ma „odwracać uwagę” od Mszy Świętej i Przemienienia? Czy nie można sobie wyobrazić pójścia na Mszę i uczestniczenia w niej w należytym skupieniu – a obejrzenia wystawy potem albo przedtem? Czy jakikolwiek katolik może sobie w ogóle pomyśleć, aby skupić uwagę na czymkolwiek innym, niż Przenajświętsza Ofiara?

W naszych czasach kościoły są naturalnymi – i często jedynymi możliwymi – miejscami ekspozycji sztuki sakralnej, katolickiej, patriotycznej. Nic, co jest tworzone na chwałę Boga, w żaden sposób nie desekralizuje miejsc modlitwy.

Oto lista litartów w wystawie NMP na Piasku we Wrocławiu:
1: Tryptyk Grunwaldzki
2. Mojej Natalii (pamięci o naszych bahaterach zapomnianych)
3. Michał Archanioł
4. Maksymilian M. Kolbe
5. Rzekłeś mi… (o Polsce)
6. Protokół (o zabiciu abp Wielgusa)
7. Jan Chrzciciel

Dziękuję jednocześnie tym wszystkim, którzy zachowali w sobie cnotę rozsądku, co udowodnili swymi wypowiedziami broniącymi decyzji zarówno proboszcza Kościoła NMP, jak i samej autorki, Lusi Ogińskiej.

Na koniec: niniejszy tekst czytałem trzy razy, na chłodno zmuszając się do skreślenia bluzgów, jakie same cisnęły mi się na klawiaturę, a jakich użycie było by całkowicie uzasadnione. Nie chcę jednak stwarzać precedensu, który otworzył by szeroko wrota dla wszelkiego rodzaju wulgaryzmów.

Gajowy Marucha

Posted in Kościół/religia, Kultura | 41 Komentarzy »

 
%d blogerów lubi to: