Gajowy, rzemiennym dyszlem wędrując po górach, zapomniał o ważnej dla wielu Polaków rocznicy z dnia 20 września. Więc chociaż z opóźnieniem, ale zamieszcza okolicznościowy artykuł.
Dziś rocznica powstania NSZ – czy pamiętamy ?!
Chwała Niezłomnym Rycerzom!
Dziś mija rocznica powstania NSZ. Pamiętajmy w modlitwach poległych. Czcijmy tych, którzy jeszcze żyją. Kultywujmy ich idee, które nakazywały służbę Narodowi nawet za cenę własnego życia.
20 IX 1942 – Powstają Narodowe Siły Zbrojne. Narodowe Sił Zbrojne zostały utworzone w wyniku połączenia Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy i części Narodowej Organizacji Wojskowej, która nie podporządkowała się umowie scaleniowej z Armią Krajową. Ponadto w skład Narodowych Sił Zbrojnych weszło także szereg mniejszych organizacji o charakterze narodowym, jak: Narodowo-Ludowa Organizacja Wojskowa, Polski Obóz Narodowo-Syndykalistyczny, Zakon Odrodzenia Polski, Zbrojne Pogotowie Narodu, Legion Unii Narodów Słowiańskich, Narodowa Konspiracja Niepodległości oraz częściowo: Konfederacja Zbrojna, Organizacja Wojskowa „Wilki”, Bojowa Organizacja „Wschód”, Polska Organizacja Zbrojna, Polskie Wojska Unijne, Korpus Obrońców Polski, Załoga Partyzantów Wojskowych, Związek Kobiet Czynu, Młody Nurt.
Do Narodowych Sił Zbrojnych przeszła również część lokalnych struktur AK, zwłaszcza na północnym Mazowszu i w Białostockiem. Z Armii Krajowej pochodziła też część wyższej kadry oficerskiej Narodowych Sił Zbrojnych, np. kolejni Komendanci Główni Narodowych Sił Zbrojnych płk dypl. Tadeusz Kurcyusz ps. „Żegota”, „Morski” i mjr/płk Narodowych Sił Zbrojnych Stanisław Nakoniecznikow (Nakoniecznikoff-Klukowski) ps. „Kmicic”. Narodowe Siły Zbrojne w czasie okupacji liczyły według własnych danych ok. 70-90 tys. ludzi. Politycznie Narodowe Siły Zbrojne były związane z tworzoną przez byłych członków Obozu Narodowo Radykalnego Grupą „Szańca”.
Źródło: http://www.endecja.pl/
Za http://doroboty.nowyekran.pl
Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy
szybciej niż w plecy strzał zdradziecki
trafiła serce mściwa rozpacz
pili samogon jedli nędzę
tak się starali losom sprostać
już nie zostanie agronomem
„Ciemny” a „Świt” – księgowym
„Marusia” – matką „Grom” – poetą
posiwia śnieg ich młode głowy
nie opłakała ich Elektra
nie pogrzebała Antygona
i będą tak przez całą wieczność
w głębokim śniegu wiecznie konać
przegrali dom swój w białym borze
kędy zawiewa sypki śnieg
nie nam żałować – gryzipiórkom –
i gładzić ich zmierzwioną sierść
ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
został na zawsze w dobrym śniegu
żółtawy mocz i ten trop wilczy.
Zbigniew Herbert, „Wilki”.