NATO przedłuża swoją agresję na Libię do końca roku
Posted by Marucha w dniu 2011-09-24 (Sobota)
Nielegalne bombardowania będą kontynuowane przez następne 3 miesiące, po upływie 6 miesięcy bezustannych bombardowań, które nie osiągnęły w Libii nic poza śmiercią i destrukcją.
NATO uzgodniło w środę 3-miesięczne przedłużenie swojej nielegalnej kampanii bombardowań Libii. Porozumienie w sprawie kontynuacji wojskowej agresji na to suwerenne północno-afrykańskie państwo nastąpiło na spotkaniu ambasadorów 28 państw NATO w Brukseli.
Już we wtorek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział podczas konferencji w siedzibie ONZ w Nowym Jorku że mandat, którego interpretacja przez siły NATO pod przewodnictwem USA jest wymówką dla terrorystycznego bombardowania Libii, zostanie utrzymany w mocy do czasu odwołania przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Rasmussen nazwał zachodnią agresję na Libię, której żniwem są tysiące zabitych libijskich cywilów, włączając troje małych wnuków libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego i zniszczenie dużej części cywilnej i publicznej infrastruktury kraju – włącznie z rurociągami i fabryką wielkiej sztucznej rzeki oraz stacją telewizyjną – za „efektywną”.
NATO wszczęło bezprawną agresję na Libię przy pomocy bombardowań z powietrza, ataków bezzałogowych samolotów i pocisków w połowie marca twierdząc, że Rezolucja 1973 Rady Bezpieczeństwa ONZ upoważniła je do bombardowania kraju w celu ustanowienia strefy zakazu lotów „dla ochrony libijskich cywilów”.
Pod pozorem ochrony cywilów wojsko USA, NATO i ONZ wzięły udział w bombardowaniach Libii, utrzymując, że popierają tzw. ludowy i spontaniczny protest, który z wielu oczywistych względów był operacją CIA od samego początku.
Podczas gdy NATO wciąż dokonuje codziennych bombardowań w desperackich usiłowaniach zabicia libijskiego przywódcy, nadal napływają raporty na temat masakr i okropieństw popełnianych przez rebeliantów, którzy reprezentują tzw. „nową demokratyczną Libię”, wiele z nich skierowanych przeciwko dużym ilościom sub-saharyjskich afrykańskich migrujących pracowników, którzy są zabijani, maltretowani i zatrzymywani wyłącznie ze względu na ich kolor skóry.
W międzyczasie Muammar Kadafi wezwał we wtorek Naród Libijski, by był cierpliwy i miał wiarę, mówiąc: „To, co dzieje się teraz w Libii, jest farsą, która może mieć miejsce tylko ze względu na ataki powietrzne NATO, które nie będą trwały wiecznie. Kiedy oni odejdą, zdrajców też już nie będzie”.
* Odnośniki z tekstu w oryginale
Tłumaczenie: Maya
Źródło: http://www.mathaba.net/news/?x=628754
Komentarzy 5 do “NATO przedłuża swoją agresję na Libię do końca roku”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Kronikarz said
28 państw w Brukseli
„Porozumienie w sprawie kontynuacji wojskowej agresji […] nastąpiło na spotkaniu ambasadorów 28 państw NATO w Brukseli”
Takie barbarzynstwo w srodku Europy, ze nie chce sie wierzyc.
RomanK said
NO jakie to barbarzynstwo i to w srodku Europy???? To oburzajace co pan pisze- panie Kronikarz!
Raz- LIbia to Afryka… Srodek Europy..to Israel -prosze zapamietac!!
Dwa- Libijczycy to nie Palestynczycy
Trzy- w Libii cholota najemna uznana przez 28 ambasadorow zostaje od pierwszego dnia zanim rozpoczela buntu za legalny rzond i reprezentacje Libii przy pomocy lotnictwa.
Cztery- po 60 latach okupacji Palestyna musi dopiero udowodnic, ze jest Palestyna i ze kocha Israel. oglosic ze nigdy nie byla,nie jest okupowana i ze nikt na nia nigdy nie napadl i nie zagarnal jej terytoriow!
Pienc!..lepiej zeby sie pan wcale nie odzywal…bo pan Sikorski nawet jak spi to i tak…. widzi… co jak pan widzi wiedziala polska delegacja do ONZ ,ktora od razu wyszla w ramach 28-.NATO co Prez Iranu chcial powiedziec i zanim nawet powiedzial to co powiedzial:-)))
peryskop said
i sześć – pułkownik Kaddafi niegrzecznie marzył sobie, że może dalej bezkarnie prowadzić politykę faktycznej dekolonizacji krajów Afryki i nacjonalizacji ich bogactw naturalnych.
polski.blog.ru said
„BEZSILNOŚĆ NATO W LIBII
24.09.2011
Operacja NATO w Libii ujawniła militarną bezsilność przymierza północnoatlantyckiego. Pisze o tym w swym artykule zatytułowanym ”Impotencja militarna NATO. Zwycięstwo, które stało się porażką” rosyjski politolog Aleksander Chramczychin.
„Wydarzenia w Libii wykazały, że dyscyplina wewnątrz NATO jest rozluźniona nawet bardziej, niż podczas wspólnej militarnej operacji przeciwko Jugosławii w 1999 roku. Okazali się oni niegotowi do prawdziwej wojny” – powiedział w wywiadzie dla radia „Głos Rosji” Aleksander Chramczychin.
Jeśli weźmiemy militarny potencjał samych tylko krajów europejskich – gdyż Amerykanie praktycznie nie uczestniczyli w tej wojnie – to ich sumaryczny potencjał – na papierze – jest taki, że mogły one zmiażdżyć siły Kaddafiego w ciągu najwyżej miesiąca. Jednak wojna trwa już ponad pięć miesięcy. Mimo wysiłków NATO powstańcy, po zajęciu Trypolisu, nie kontrolują bynajmniej całego terytorium Libii. NATO wprowadziło do tej operacji nadzwyczaj ograniczone siły. Nie było nawet mowy o żadnej operacji na lądzie. Okazało się, że armie europejskie w ogóle nie potrafią walczyć poważnie.
Dodajmy, że mówił o tym jeszcze w czerwcu ówczesny minister obrony Stanów Zjednoczonych Robert Gates. Według niego, operacja w Libii ujawniła „kolektywną militarną nieadekwatność” NATO.
Te oceny zbieżne są w znacznej mierze z wnioskami zawartymi w raporcie brytyjskiego Królewskiego Instytutu Służb Zjednoczonych zatytułowanym ”Przypadkowi bohaterowie: Brytania, Francja i operacja w Libii”. Królewskie lotnictwo wojskowe prawie wyczerpało zapasy rakiet, a królewskie siły marynarki wojennej musiały zrezygnować z niektórych innych operacji. Brytyjczycy podkreślają, że Stany Zjednoczone wycofały się z tego przedsięwzięcia na wczesnym etapie, w wyniku czego Brytania i Francja musiały podjąć się pełnienia roli wiodącej.
Brytyjski raport podkreśla ważną rolę odegraną w libijskiej operacji przez wojskowych ze specnazu, którego udział zapewniły Brytania, Francja, Włochy i Bułgaria, a także kraje arabskie – Egipt, Jordania, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. W wojnie uczestniczyły także prywatne spółki wojskowe. Ci fachowcy przeważnie zajmowali się szkoleniem bojowym i dywersyjnym sił powstańców, a także wywiadem i zapewnianiem łączności. Właśnie to zapewniło upadek Trypolisu.
Zdaniem obserwatorów, po Libii NATO w pełni może przedsięwziąć próbę ingerencji w konflikt wewnątrzsyryjski dla obalenia prezydenta Baszara Asada, który już nie jest potrzebny Zachodowi. Zresztą, Aleksander Chramczychin nader sceptycznie ocenia prawdopodobieństwo takiej operacji:
„NATO ma o wiele więcej podstaw dla ingerowania w sprawy syryjskie, niż w libijskie. Jeśli w Libii toczyła się wojna domowa, w której Zachód w sposób absolutnie bezpodstawny wystąpił z poparciem dla jednej z walczących stron, to w Syrii tłumione są wystąpienia ludności cywilnej i to w sposób bardzo okrutny. Jednak kraje natowskie niejednokrotnie oświadczały, że nie może być nawet mowy o jakiejkolwiek ingerencji zbrojnej w syryjskie sprawy – po prostu dlatego, że armia syryjska jest zbyt silna i przy tym pozostaje pod całkowitą kontrolą Asada”.
Prawdopodobnie NATO nie zechce jeszcze raz demonstrować swej militarnej bezsilności. Przecież jeśli do tego dojdzie, to europejscy podatnicy z pełnym uzasadnieniem będą mogli zadać pytanie swym władzom – czy potrzebujemy takiego właśnie przymierza?”
http://polish.ruvr.ru/2011/09/24/56661994.html
Druva said
Szanowni Państwo
Polska jest członkiem NATO i jako taka jest WSPÓŁODPOWIEDZIALNA za to co się
w y p r a w i a w Libii !
Czy nam – szarym obywatelom – podoba sie to czy nie… jednak spada TO na nasze barki.
Nikt z nas, jak sądzę, nie zaaprobował ataku na LIbię przez NATO. Zapewniano, że jest to pakt obronny.
Zatem:
jeśli nie zaprotesujemy przeciw INSTRUMENTALENMU wykorzystywaniu naszego udziału w tej napaści –
– jesteśmy WINNI. I jako tacy podlegamy karze…
MY reperezentowani jesteśmy jednakże przez polityków, którym dajemy ‚mandat’ do rządzenia i podejmowania decyzji,
Gdy oni działąją WBREW zaprezentownym zasadom – konieczny jest protest oraz w dalszej przyszłosci odsunięcie kłamliwych polityków od władzy oraz ich OSĄDZENIE.
pozdrawiam