W świetle wyników badań DNA, które potwierdziły, że szczątki znalezione podczas ekshumacji jamy grobowej u podnóża Strąkowej Góry należą do kpt. Władysława Raginisa, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udzieli wreszcie oficjalnego pozwolenia na umieszczenie nazwiska dowódcy obrony odcinka Wizna na tablicy pomnika ku jego czci.
Koszty przeprowadzonych w Białymstoku badań DNA szczątków kostnych kpt. Raginisa (25 tys. zł) pokryje Stowarzyszenie Wizna 1939, ponieważ żadna instytucja państwowa ani samorządowa nie chciała wyłożyć na to środków.
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapewnia, że zgodzi się teraz na umieszczenie nazwiska bohaterskiego dowódcy na pomniku. – Kiedy tylko do Rady dotrą dokumenty sporządzone przez specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy potwierdzili, iż badane przez nich szczątki to kości kpt. Władysława Raginisa, wydamy zgodę na to, by umieszczono nazwisko bohatera na tablicy pomnika wzniesionego niedawno przez Stowarzyszenie Wizna 1939 na Strękowej Górze – mówi Adam Siwek, naczelnik wydziału krajowego ROPWiM w Warszawie.
Przygotowywana obszerna dokumentacja zostanie, za pośrednictwem wojewody podlaskiego, przekazana wkrótce do Warszawy. Dołączone będą do niej również sprawozdania z badań antropologicznych i ekshumacyjnych prowadzonych przez Stowarzyszenie Wizna 1939.
Wyniki analiz DNA przeprowadzonych na części szczątków znalezionych w jamie grobowej dowiodły, że należą one do kpt. Władysława Raginisa. – Materiał kostny, który badaliśmy, porównaliśmy z materiałem pobranym od osoby z rodziny kapitana Raginisa. Badanie to bezwzględnie pokazało, iż kości znalezione w mogile należą do osoby z rodziny Raginisów – zaznacza Witold Pepiński, specjalista genetyki sądowej, który badał DNA kości.
Aby przekonać się, czy pozostałe kości, które znaleziono w mogile, to również szczątki kpt. Raginisa, czy też może jego zastępcy por. Stanisława Brykalskiego, trzeba przeprowadzić bardzo kosztowne badania DNA, na które członków stowarzyszenia nie stać. – Za badania przeprowadzone w Białymstoku musieliśmy z własnej kieszeni zapłacić 25 tys. zł, a zostało zbadanych tylko kilka szczątków kostnych. Tymczasem znaleźliśmy ich o wiele więcej. Niestety, nas nie stać na sfinansowanie dalszych badań, a urzędy nie chcą w tym pomóc – skarży się Dariusz Szymanowski, prezes Stowarzyszenia Wizna 1939. – Prosiliśmy o pieniądze marszałka województwa podlaskiego. Odpisał, że nic nie otrzymamy. ROPWiM obiecywała natomiast jedynie, że może znajdzie środki w przyszłym roku – dodaje.
Członkowie Stowarzyszenia Wizna 1939 już po ekshumacji byli przekonani, że odkryli mogiłę bohaterskich obrońców Wizny. Oprócz szczątków ludzkich znaleźli w niej bowiem liczne odłamki i „łyżkę” granatu (Raginis, nie chcąc się poddać Niemcom, rozerwał się granatem w bunkrze), charakterystyczny medalik Matki Bożej, który nosił na szyi (opisuje go w liście do siostry kapitana świadek jego pochówku), oraz druciane pęto, które według relacji świadków posłużyło do wyciągnięcia zmarłego z bunkra i przeciągnięcia go do przydrożnej mogiły, co kazali zrobić okupanci sowieccy.
Adam Białous