Kto da dom?
Posted by Marucha w dniu 2011-12-02 (Piątek)
Rodzinia Moskalików, która musiała we wrześniu opuścić dom w Nartach odzyskany przez obywatelkę Niemiec, nie może liczyć na mieszkanie od Lasów Państwowych. Sąd Rejonowy w Szczytnie uznał, że to Skarb Państwa jest odpowiedzialny za trudną sytuację Moskalików i że powinni oni ubiegać się od niego o odszkodowanie za utracone miejsce zamieszkania.
Sąd w Szczytnie zdecydował, że według obowiązującego prawa Lasy Państwowe musiałyby przydzielić rodzinie Moskalików podobny budynek i w podobnej lokalizacji jak ten, w którym jeszcze do września tego roku zamieszkiwała ona w Nartach. Lasy nie posiadają jednak w swoich zasobach takiego domu, więc zdaniem sędziów, nie mogą przydzielić jej żadnego mieszkania.
Jednocześnie sędzia uznał, że winą za trudną sytuację, w której znajdują się obecnie Moskalikowie, należy obciążyć Skarb Państwa, ponieważ to on pozwalał rodzinie przez kilkadziesiąt lat mieszkać w nienależącym do niego domu. Dlatego zdaniem sądu poszkodowana rodzina Moskalików powinna ubiegać się właśnie od Skarbu Państwa o odpowiednie odszkodowanie. Sąd z uwagi na trudną sytuację materialną Moskalików, pomimo przegrania przez nich cywilnego procesu, zwolnił rodzinę z opłaty kosztów sądowych. Wczorajsze orzeczenie nie jest prawomocne. Strony nie wiedziały wczoraj, czy będą się od niego odwoływały.
Moskalikowie domagali się przed sądem od nadleśnictwa w Szczytnie mieszkania zastępczego, ponieważ w 1983 r. z tą instytucją podpisali umowę najmu na swoje mieszkanie w Nartach. Sędzia Natalia Biadun uznała wczoraj, że umowa między stronami jest aktualna.
Obecnie rodzina ulokowana jest w mieszkaniu socjalnym, które przydzieliła im gmina Jedwabno. Druga rodzina – Głowackich, która również zajmuje obecnie mieszkanie socjalne, procesuje się z Agnes Trawny. Żąda od niej 210 tys. zł za nakłady, jakie na remonty oraz utrzymanie domu i zabudowań gospodarstwa w Nartach poniosła w ciągu 30 lat zamieszkiwania w nim.
70-letnia Agnes Trawny mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. otrzymała w 1970 r. ojcowiznę w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 hektarów. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Wskutek licznych procesów Trawny w 2005 r. udało się odzyskać dom i zabudowania w Nartach. Na początku kwietnia 2010 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie prawomocnie nakazał, żeby dwie rodziny (Moskalików i Głowackich) mieszkające w odzyskanym przez Trawny domu w Nartach się wyprowadziły. Głowaccy opuścili dom wiosną tego roku, Moskalikowie nie chcieli uznać werdyktu olsztyńskiego sądu. Dopiero pomyślne dla Trawny orzeczenie Sądu Najwyższego skutkowało przymusową wyprowadzką Moskalików z Nart – nastąpiła ona w połowie września tego roku.
Komentarzy 11 do “Kto da dom?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Jerzy Ulicki-Rek said
NIE WIEM CZY TO PRAWO JESZCZE DZIALA W ZYDOLANDII ALE NAWET W „PRL” BYLO COS TAKIEGO JAK PRAWO WLASNOSCI „PRZEZ ZASIEDZENIE” CZYLI WTEDY GDY WLASCICIELE NIE PONOSILI ZADNYCH KOSZTOW ZWIAZANYCH Z REMONTAMI ETC NIERUCHOMOSCI PRZEZ LAT 20.
Jerzy Ulicki-Rek
Joanna said
Skarb Państwa czyli my wszyscy mamy płacić za nieudolność polityków i urzędników.
Ad/1 Zasiedzenie jest aktualne ale zarówno za komuny jak i żydolandii trzeba władać cudzą rzeczą jak właściciel nie będąc właścicielem. Z artykułu wynika, że oni byli (Moskalikowie) najemcami na podstawie umowy podpisanej z Nadleśnictwem. Najmu nie można zasiedzieć. Z artykułu nie wynika na jakiej podstawie mieszkała tam rodzina Głowackich-jeśli umowy najmu, to nie może żądać zwrotu nakładów za 30lat,(ustawa reguluje jakie nakłady obciążają najemcę, a jakie wynajmującego) a jeśli bez tytułu prawnego- to dlaczego nie zgłosiła zarzutu zasiedzenia we wcześniejszym procesie?
Kazik said
W Polsce trwa bezwzględna walka z prawowitymi mieszkańcami przy pomocy tzw. rządu , sądów , radców prawnych zatrudnionych w różnych spółdzielniach i policji . Żrą polski chleb a służą naszym wrogom .
Brat Dioskur said
Na ten dom dla Moskalikow powinny sie zlozyc (pod grozba sankcjia)wszystkie zespoly sedziowskie,ktore zasadzily nieruchomosc na rzecz Trawnej.
Zenek said
Tak po sprawiedliwosci to „widzialy galy co kupowaly/zajmowaly” .
Co to madrzy ludzie nie wiedza ,ze Niemce przyjda po swoje ?
Przeciez nawet sam minister od zagranicy ich zaprasza .
Juz Niemiec z Zydem dobrze wie jak sie urzadzic ,gdzie tylko go wpuszcza i osiadzie, a ty goju plac i placz jakzes durny.
Marucha said
Re 5:
Panie Zenku, mieszkanie zostało przydzielone przez władze. Normalny człowiek w normalnym państwie powinien władzom ufać, bo komu?
Czy też powinien odmówić, bo „w poniemieckim mieszkać nie chcę”?
osoba prywatna said
> Kochana Mamusiu!
> W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje.Cukier jest po 5zł za kg, benzyna
> po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20 zł za
> bochenek, a paczka papierosów po 12 zł .
>
> Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina . Najpierw
> postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że
> teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i lepiej, i tak nie
> byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości
> nieruchomości rocznie). Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne
> filmy .
> Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę
> mógł pracować w Niemczech albo Austrii.
> W mieście budują nowy urząd . Unia dała trochę grosza. Firma Heńka
> Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali
> Szwedzi. Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się
> cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie
> chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w
> budownictwie . Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to
> pieniędzy. Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne
> stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą
> politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych
> krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na
> darmowym stażu w hipermarkecie
>
> Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o
> nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie wiem
> o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji .
>
> Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo – Tomek i Jacek. To
> bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest
> bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.
>
> Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja,
> zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.
>
> To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.
>
> Całuję mocno, Zdzisiek
>
> P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka,
> bo te nasze świecą po nocach.
>
> P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może za kilkanaście lat
> do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale w końcu będę
> obywatelem nowego euroregionu…
Kronikarz said
😐
Kapsel said
otrzymała w 1970 r. ojcowiznę w Nartach i Witkówku
Jeśli otrzymała to musi być wpisana jako właściciel do Księgi Wieczystej.Jeśli dla tej nieruchomości nie jest prowadzona KW to musi być wpisana jako właściciel w Ewidencji Gruntów i Budynków .Jeśli wygrała to prawdopodobnie dlatego że w tych dokumentach figuruje jako właściciel.A jeśli jest właścicielem to na jakiej podstawie i kto podpisał umowę najmu.Umowe najmu podpisuje właściciel lub też najemca na podnajem jeśli tak stanowi umowa najmu lub osoba trzecia która posiada stosowne pełnomocnictwo od właściciela.Kto przyjmował zapłatę za najem i na jakiej podstawie ??
w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa
Jeśli wydał to dlaczego nie doprowadził do zmiany wpisów w dokumentach o których wyżej.Czy ta decyzja budziła wątpliwości w Ewidencji Gruntów ?…to nie dziwne że sąd też tego nie zmienił.
Nie znam treści dokumentów ani treści umowy najmu ale już widać że zawinił urzędnik w osobie naczelnika gminy.Nie dopilnował zmian we wpisach lub wydał niepewna decyzję.
Re 1 i 2
Aby przejąć nieruchomość przez zasiedzenie można o to ubiegać się przed sadem po 20 latach w dobrej, a po 30 latach w złej wierze.Pani Trawny dobrze o tym wiedziała dlatego odpowiednio wcześniej poszła z tym do sądu a nie wiem czy wystąpiła z tym jednostka samorządu terytorialnego. Za mało danych o tej sprawie aby to ciągnąć.Należy poprzestać na tym co wiadomo a o tym było wyżej.Trzeba tez wiedzieć.Pomiędzy rządami Polski i Niemiec jest na ten temat pewna ugoda.Rządy nie będą się procesować ale nie zabraniają na to cywilom.Dlatego Aniela z Donkiem idą na piwo a p.Trawny do sadu.
Takich spraw będzie co raz więcej.Wojna z dokumentami zrobiła swoje a nasze władze mało się starają aby to uporządkować.Nawet nie dawno usłyszałem od pewnego pana profesora wiadomej nacji……z nami nikt na świecie nie chce rozmawiać bo my nie potrafimy ochronić tak podstawowego prawa jak prawo własności…….wiadomo do czego pije.W Warszawie jest cała masa budynków a zwłaszcza bloków spółdzielni mieszkaniowej które maja nie uregulowany status własności gruntów.I tak na przykład są mieszkania gdzie granice działek z innymi właścicielami biegną po skosie według mieszkania czy budynku.Takie sprawy bardzo długo ciągną się w sadach i jest ich wcale nie mało.
O dom Wojciecha Jaruzelskiego upomina się prawowity właściciel
Spadkobiercy domu, w którym mieszka generał Wojciech Jaruzelski, domagają się zwrotu nieruchomości. Jej prawowitymi właścicielami jest rodzina Przedpełskich, która kupiła dom przy ulicy Ikara w Warszawie w 1938 roku. …
…W Polsce toczyła się już sprawa o zwrot domu prawowitym właścicielom, jednak – według Przedpełskiego – sąd nie uznał roszczeń. Sprawę domu rozstrzygnął natomiast na korzyść tej rodziny sąd w Nowym Jorku. Ryszard Przedpełski zapowiedział, że będzie starał się o uznanie nowojorskiego wyroku w Polsce
Rodzina Przedpełskich nigdy nie otrzymała żadnej rekompensaty za przejęty majątek
http://www.bankier.pl/wiadomosc/O-dom-Wojciecha-Jaruzelskiego-upomina-sie-prawowity-wlasciciel-1350939.html
Doskonałą pracę na temacie niebezpieczeństwa w uwłaszczeniu użytkowników wieczystych wykonał p.Józef Bizoń.
http://www.propolonia.pl/blog-read2.php?bid=142&pid=3226
https://marucha.wordpress.com/2011/06/14/barbarzynstwo-w-rekawiczkach-czy-z-pychy-totalna-glupota/
jasiek z toronto said
Re: 1 Jerzy Ulicki…
Panie Jerzy, mysle, ze wpierw nalezaloby sie kierowac Prawem Naturalnym, a potem przeanalizowac prawo cywilne, a nie odwrotnie…
Kiedys napisalem na kilku forach dyskusyjnych: „Jesli ktos roszczy prawo do swojej opuszczonej nieruchomosci, to niech wskaze miejsce i w jakiej formie ta nieruchomosc obecny opiekun (zarzadca) mialby zapakowac i przeslac pod wskazany adres…”…
Owszem, ta kwestia dotyczyla zydow, ktorzy w swojej nieograniczonej chciwosci, zazadali zwrotow pozostawionych majatkow, ktore nota bene posiedli w sposob daleki od etyczno-moralnego procesu bogacenia sie…
=========================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Easy Rider said
Ad 1.
Witaj Jerzy,
Ta bulwersująca sprawa jest wielowątkowa i mogłaby być przedmiotem obszernego artykułu, sięga bowiem korzeniami lat 70. ub. wieku (wyjazdy na tzw. łączenie rodzin”), a nawet znacznie wcześniej, biorąc pod uwagę ustawodawstwo niemieckie oraz stosunki polsko-niemieckie po 1945 r. Swoją zasługę w tym mają też polskojęzyczne, germanofilne rządy po 4 czerwca 1989 r., a w szczególności – pan o przezwisku Skubi-Doo (niech mu ziemia lekką będzie), który prawdopodobnie mógł być szantażowany przez wywiad niemiecki, ze względu na kontakty z SB oraz swoją odmienną orientację seksualną.
O tym ostrzegali mądrzy ludzie przed przystąpieniem do Eurokołchozu, aby uregulować kwestie własnościowe z Niemcami, ale nikt ich nie słuchał, wszyscy zostali uśpieni tym „niedźwiedziem” Mazowieckiego z Kohlem. Obawy dotyczyły przede wszystkim tego, że roszczenia byłych właścicieli niemieckich będą wygrywane przed Trybunałem w Strasburgu, który będzie rozstrzygał w interesie Niemców, bo oczywiście każdy domyślnie zakładał, że polskie sądy będą bronić Polaków w tego rodzaju sprawach. Rzeczywistość jednak przerosła najczarniejsze scenariusze, bo okazało się, że nie trzeba będzie trudzić europejsów ze Strasburga, gdyż to sądy polskie (? – raczej polskojęzyczne) będą stać na straży interesów niemieckich! Czyli krótko mówiąc – bez wojny, zostaliśmy niewolnikami niemieckimi. Trzeba mieć kiepełe, aby takie cóś wymyślić!