Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    KONAR o 82 urodziny „Myśli Polski…
    UZA o Polski prawnik komentuje karę…
    emilo o Wolne tematy (23 – …
    maksj o Wolne tematy (23 – …
    emilo o Wolne tematy (23 – …
    Zbigi o Wolne tematy (23 – …
    UZA o Zabójstwo Kennedyego, 9/11 i…
    emilo o Wolne tematy (23 – …
    emilo o Wolne tematy (23 – …
    prostopopolsku o Tortura nadziei
    prostopopolsku o „Udu***y cię tak, że się…
    oszolomklasyczny o Demokracja jako broń. „Global…
    Lily o Wolne tematy (23 – …
    Gem o „Udu***y cię tak, że się…
    Krzysztof M o Zabójstwo Kennedyego, 9/11 i…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Archive for 15 stycznia, 2012

Tak nas podsłuchują. Raport o tym, jak państwo ogranicza naszą prywatność.

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

– Gdy zachodzi potrzeba, legalizujemy podsłuchy czy rewizje przez sądy albo prokuraturę. Często dzieje się to po fakcie – opowiada portalowi Rebelya.pl były pracownik kontrwywiadu. Oto nasz raport na temat tego, jak wygląda prawo i praktyka działania organów państwa w sferze inwigilacji obywateli.

Służby specjalne i inne organy normalnie funkcjonującego państwa mają szereg i powinny mieć uprawnień, które pozwolą im skutecznie dbać o bezpieczeństwo państwa, choćby walczyć z terroryzmem czy przestępczością zorganizowaną. Całość tych spraw powinno regulować prawo, a państwo powinno kontrolować w jaki sposób służby specjalne korzystają ze swoich uprawnień i czy nie ma w tym działaniu żadnych nadużyć na niekorzyść obywateli. Tyle myślenia życzeniowego. Wiemy, jak być powinno. A jak jest w naszym kraju?

„Brakuje regulacji prawnych, które chroniłyby fundamentalne wartości i prawa jednostki w zderzeniu z nowymi, często mało zauważalnymi formami kontroli i nadzoru” – diagnozuje na swojej stronie internetowej zespół prawników Fundacji Panoptykon.

– Kierunkowe mikrofony używane przez służby specjalne i policję pozwalające na zbieranie dźwięków z ulicy, technologia GPS pozwalająca śledzić czyjeś ruchy bez instalowania czegokolwiek w samochodzie, przetwarzanie przez komputery danych jakie pozostawiamy w internecie, tworzenie wielkich baz danych bez wiedzy, na jakich zasadach będzie można z nich korzystać, czy w końcu gromadzenie informacji o nas przez firmy komercyjne – wymienia nowe, często mało zauważalne formy kontroli, prezes zarządu Panoptykon Katarzyna Szymielewicz w rozmowie z Rebelya.pl.

Założona w kwietniu 2009 roku fundacja zajmuje się wlaśnie ingerencją różnych instytucji w życie obywateli i w związku z tym ochroną praw człowieka w kontekście rozwoju tego, co nazywają „społeczeństwem nadzorowanym”.

O realności i wadze tego problemu przekonują dodatkowo Unia Europejska, czy inne organizacje pozarządowe jak np. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Żeby przekonać się o tym, jak wygląda w Polsce sprawa na najprostszym poziomie sięgania państwa i różnych instytucji do naszego życia prywatnego wystarczy przyjrzeć się kwestiom zakładania podsłuchów i rewizji osobistych.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Różne | 3 Komentarze »

Dlaczego nikt nie protestuje przeciwko kultowi Bandery na Ukrainie?

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

Uchwała Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego w sprawie obchodów 103. rocznicy urodzin Stepana Bandery

Społeczna Fundacja Pamięci Narodu Polskiego wyraża stanowczy sprzeciw w związku z szeroko zakrojoną akcją obchodów 103 rocznicy urodzin jednego z największych zbrodniarzy XX wieku, przywódcy ukraińskiego nacjonalizmu, Stepana Bandery, które miały miejsce na Ukrainie na początku 2012 roku.

Jednocześnie wyrażamy głębokie oburzenie faktem całkowitego milczenia na ten temat oficjalnych czynników Rzeczypospolitej Polskiej, a także milczeniem tzw. elit oraz mediów opiniotwórczych, które w wielu innych sprawach, często marginalnych, z wielkim zaangażowaniem demonizują polskie winy i polską odpowiedzialność. Nie protestują: Prezydent, Premier, szefowie partii politycznych, ale nie protestują również kręgi intelektualistów w innych sprawach znane z doskonałej sprawności w organizowaniu protestów np. przeciwko upamiętnieniu ofiar banderowskiego ludobójstwa na narodzie polskim.

Stepan Bandera był jednym z największych zbrodniarzy XX wieku i to zbrodniarzy nierozliczonych i nie ukaranych. Jako przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (b) ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za jej zbrodniczą ideologię i za jej okrutną realizację przez tzw. Ukraińską Powstańczą Armię. Po II wojnie światowej Bandera prowadził działalność agenturalną na rzecz różnych wywiadów, z wywiadami Wielkiej Brytanii i Republiki Federalnej Niemiec na czele, zachowując faszystowską ideologię i stosując brutalne metody walki politycznej.

Gloryfikowanie tego zbrodniarza w XXI wieku w demokratycznym państwie ukraińskim aspirującym do członkostwa w strukturach europejskich oraz milczenie na ten temat władz państwa polskiego jest rzeczą niedopuszczalną i skandaliczną.

W tym kontekście, za hipokryzję należy uznać działania Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, którego uczestnicy, podczas posiedzenia w Warszawie w dniach 20-21 grudnia 2011 roku, zaproponowali ustanowienie Dnia Pamięci i Pojednania Ukraińców i Polaków. Propozycja ta stoi w jawnej sprzeczności z formułowanym od lat postulatem środowisk kresowych ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Ewentualne przeforsowanie tego pomysłu będzie oczywistym zakłamywaniem rzeczywistości. Trudno bowiem mówić o pojednaniu w sytuacji rozwiniętego i postępującego procesu gloryfikacji Stepana Bandery, jego współpracowników i organizacji OUN i UPA już nie tylko w zachodniej części, ale na całej Ukrainie. Trudno mówić o pamięci ofiar, jeśli mordercy są stawiani na piedestał. Przemilczanie prawdy, zamykanie oczu na to, co się faktycznie dzieje, nie jest droga do pojednania i pamięci.

Warszawa, dn. 5.01.2012 r.

Wyrażają poparcie:
Prezes Fundacji, dr Lucyna Kulińska
Przewodniczący Kresowego Ruchu Patriotycznego, Jan Niewiński
Prezes Klubu Inteligencji Polskiej, dr Dariusz Grabowski

http://mercurius.myslpolska.pl/

Posted in Polityka | 19 Komentarzy »

Jak media wmanipulowują świat w wojnę

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

 

W czasie kiedy rząd amerykański i irański eskalują napięcia w niepewnym regionie Cieśniny Hormuz, a Chiny i Rosja otwarcie kwestionują wtrącanie się Waszyngtonu w ich wewnętrzną politykę, świat pozostaje na ostrzu militarnego napięcia. W tym czasie media są centrum zwiększania tych napięć i przygotowania społeczeństwa na oczekiwanie konfrontacji militarnej.

W czasie kiedy bębny wojny znów zaczynają bić wokół Iranu, Syrii, na Morzu Południowochińskim i innych potencjalnych punktach zapalnych na świecie, zaniepokojeni ludzie pytają, jak to możliwe, że świat, tak mający dość rozlewu krwi i tak zmęczony konfliktami może zostać ponownie doprowadzony do wojny.

Aby zrozumieć ten rzekomy paradoks, musimy najpierw zrozumieć wielowiekową historię tego w jaki sposób media są używane do zapędzenia społeczeństwa w wojenną gorączkę, dehumanizowania rzekomych wrogów i manipulowania opinii publicznej, aby wierzyła w przyczyny wojny, które po dekadach okazują się całkowicie fikcyjne.

Termin „żółte dziennikarstwo” został ukuty dla opisania tego rodzaju sensacyjnego, żerującego na skandalach i często błędnego stylu dziennikarstwa spopularyzowanego przez prasę, taką jak New York Journal William’a Randolph’a Hearst’a. W jednym z najbardziej rażących przykładów tego zjawiska, gazety Hearst’a szeroko trąbiły o zatonięciu amerykańskiego okrętu Maine jako robocie Hiszpanów. Wpędzone w anty-hiszpański szał przez codzienne bombardowanie historiami przedstawiającymi hiszpańskie wojska rzekomo torturujące i gwałcące Kubańczyków i pchnięte nad przepaść przez incydent ze statkiem Maine, społeczeństwo radośnie powitało rozpoczęcie amerykańsko-hiszpańskiej wojny. Mimo że obecnie powszechnie wiadomo, że eksplozja na Maine spowodowana została przez pożar w jednym z przedziałów składowania węgla, początkowe krzykliwe informacje o hiszpańskim zaangażowaniu doprowadziły naród do wojny. Haniebne słowa przypisywane Hearst’owi, wypowiedziane do swego ilustratora „Ty dostarczysz zdjęcia, a ja dostarczę wojnę” doskonale opisuje metodę, za pomocą której społeczeństwo jest wpędzane w wojnę od dziesięcioleci.

Stany Zjednoczone zostały wciągnięte do I wojny światowej przez zatopienie okrętu Lusitania, brytyjskiego liniowca oceanicznego wiozącego amerykańskich pasażerów, który został storpedowany przez niemieckie U-booty u wybrzeży Irlandii, zabijając ponad 1.000 jego pasażerów. To o czym społeczeństwo nie zostało poinformowane, to, że zaledwie tydzień przed tym zdarzeniem, Pierwszy Lord Admiralicji Winston Churchill zwrócił się do Prezesa Zarządu Handlu, że

„najważniejsze jest przyciągnięcie neutralnych statków do naszych brzegów, w nadziei uwikłania Stanów Zjednoczonych w konflikt z Niemcami.”

Doniesienia o ataku nie poinformowały też o tym, że statek przewoził amunicję i inne zaopatrzenie wojskowe. Zamiast tego, raporty po raz kolejny podkreśliły, że atak był niespodziewanym uderzeniem maniakalnego wroga i społeczeństwo zostało wciągnięte w wojnę.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Me(r)dia | 24 Komentarze »

Białoruś – bratni kraj kontrastów

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

Mimo że w ostatnim czasie wiele mówi się i pisze o kondycji białoruskiej gospodarki i tamtejszych nastrojach społecznych, to większość komentarzy jest zbyt powierzchowna, by móc na ich podstawie wyrobić sobie własną opinię na temat tego bliskiego nam przecież z wielu względów kraju. Dla bardziej ambitnego obserwatora pozostaje więc empiryczne podejście do zagadnienia pod hasłem: „Czym jest dzisiejsza Białoruś?”. Ten krótki tekst stanowi właśnie owoc kilku, można powiedzieć – studyjnych wyjazdów na lewy brzeg Bugu, odbytych na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Brześć

Już pierwsze charakterystyczne dla krajobrazu białoruskich miast zjawiska, jakie zwróciły na siebie moją uwagę, w każdym chyba Polaku wywołują mieszane wrażenia.

Zjawisko pierwsze – kraj wyjątkowo czysty, ulice posprzątane z niespotykaną dbałością, żadnych bazgrołów na murach, odmalowane kamienice, płoty, barierki.

Zjawisko drugie – wszechobecna symbolika sowiecka, na każdym kroku sierpy i młoty, czerwone gwiazdy, pomniki, nazwy placów i ulic sławiące imiona Dzierżyńskiego, Marksa, Lenina oraz – co szczególnie irytujące z polskiej perspektywy – datę 17 września.

Kryzys jest, czy go nie ma?

Zostawmy jednak odczucia estetyczne. Nie pomogą nam one w odpowiedzi na najbardziej nurtujące nas pytania. Spróbujmy skupić się na tym, co mierzalne i policzalne. Przed wyjazdem rzecz jasna zrobiłem sobie gruntowny książkowo-internetowy research dotyczący życia na Białorusi, zwłaszcza pod kątem poziomu rozwoju i struktury gospodarki. Danych, które znalazłem, nie będę jednak cytował, bo jak się okazało już na miejscu, rządowe statystyki są nie tylko na Zachodzie, ale i na samej Białorusi uważane za niewiarygodne. A poważnych alternatywnych nikt nie prowadzi.

Pozostała mi więc już naprawdę wyłącznie organoleptyka. Ta, zaledwie po kilku godzinach pobytu w Mińsku, doprowadziła mnie do następującego wniosku – kryzys gospodarczy na Białorusi jest faktem, ale relacje w większości polskich mediów znacznie wyolbrzymiają jego skalę.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka, Różne | 44 Komentarze »

Albin Siwak „Bez strachu” – tom III (fragment 3)

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

Nadesłał p. PiotrX.

Pożyteczni idioci

Najpierw pan Aleksander Nowak napisał do mnie list. Następnie przyjechał na rozmowę. Już wcześniej znałem książki i inne teksty pana Nowaka i jestem przekonany, że jeśli tak myśli i działa jak pisze, to jest to człowiek, którego nie trzeba uczyć, co to racja stanu i patriotyzm. Odwrotnie. To od niego można się wiele nauczyć i dowiedzieć prawdy. A że działa w celu zjednoczenia Polaków w jedną organizację – to bardzo dobrze! Od tego należy zacząć przeciwstawianie się zdrajcom i oszustom politycznym. Ktoś musi Polakom pokazać prawdziwą twarz tak Żydów, jak i Polaków działających na zgubę Polski. I czy to będzie pan Nowak, czy były poseł Jankowski czy też inni polscy patrioci, to należy im pomóc. W takiej sprawie należy brać czynny udział. List pana Nowaka był dla mnie potwierdzeniem, że nie myliłem się, co do oceny zajść na uczelniach w Polsce w 1968 roku. (Znałem ten temat bezpośrednio od Wł. Gomułki z czasów, gdy jeździłem go odwiedzać, kiedy dożywał swych dni na emeryturze w Konstancinie.)

Pan Aleksander Nowak pisze tak: „Użył pan w swojej książce powiedzenia Lenina, jakże trafnego do mojej sytuacji i tysięcy studentów, wśród których i ja byłem na uniwersytecie w tych latach. Otóż Lenin mówił i pisał, że żadna rewolucja nikomu by się nie udała, gdyby przywódcy tych rewolucji nie mieli pod ręką tysięcy pożytecznych idiotów. Takich idiotów, co to poprą każdą myśl czy sprawę, choć ona w przyszłości przeciw nim się obróci. Ale oni zawsze są i zawsze wierzą w hasła i politykę sprytnych przywódców. Rewolucja październikowa nie udałaby się w Rosji carskiej, jeśli by nie było całych mas idiotów niezbędnych dla wprowadzenia nowej polityki. Ale oni byli.”

Pan Nowak pisze, że gdy zaczęły się rozruchy i manifestacje na Uniwersytecie Warszawskim to i on brał w nich udział, choć jego najbliższa rodzina prosiła go, by tego nie robił. Mówili mu, że to nie o sztukę Dejmka chodzi. „Dziady” zostały pokazane tylko po to, ażeby rozpocząć protest. Były listkiem figowym, przykrywką dla innej bardzo ważnej sprawy. – Przeczytaj – mówili mu kuzyni i rodzice – co wy macie napisane na transparentach. Wasze hasła nie dotyczą sztuki Dejmka. Wszystkie napisy są w innym celu! I to była prawda – pisze dziś pan Nowak – Ale wtedy ja i tysiące studentów uwierzyliśmy naszym przywódcom, a nie rodzicom czy kuzynom.

Tymczasem okazało się, że cała liczna grupa pod kierownictwem A. Michnika skierowała protest wyraźnie w jednym celu. Wszystkie napisy brzmiały: „Przyjąć do biura politycznego Zambrowskiego!”, „Zambrowski członkiem biura politycznego!”, itd. w tym samym duchu. Wtedy nikt z nas – pisze pan Nowak – nie wiedział, jakiego przekrętu dokonywała grupa żydowskich studentów i polskich przekupionych młodych ludzi na uczelniach całej Polski. Byliśmy pewni, że walczymy o słuszną sprawę. Że ten Zambrowski gwarantuje polskiej młodzieży więcej wolności słowa i swobód na uczelniach. Że jeśli on będzie w tym biurze, to nam będzie się lepiej żyło i uczyło, że nasza przyszłość będzie lepsza… Tak interpretowano te napisy i hasła. Wtedy nikt z nas nie przypuszczał, nie wiedział, nie wierzył swoim bliskim mówiącym, że oto pleciemy mocny bat na samych siebie i na cały naród polski. A studenci żydowscy zagrzewali do manifestacji mówiąc: „Kneblują nam usta. Chcemy wolności, którą zagwarantuje nam Zambrowski. Żądamy zgody na wydawnictwa studenckie, gdzie moglibyśmy pisać o swoich problemach.” Obecnie – pisze pan Nowak – moi koledzy i koleżanki z tamtych lat wstydzą się naiwności i łatwowierności, z jaką przyjmowali te hasła. Dziś mamy uczucie, że byliśmy naiwni jak dzieci. Bo z perspektywy czasu, jaki upłynął zdążyliśmy zorientować się, dlaczego tak manipulowano młodzieżą. Niezaprzeczalnym owodem tej manipulacji są stare kroniki filmowe, zdjęcia prasowe i reportaże filmowe. Rzeczywiście wszystkie tamte hasła i napisy miały tylko jeden cel – przywrócić Zambrowskiego do biura politycznego. A jaki był powód, że Żydzi tak zdecydowanie zareagowali na jego usunięcie?

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Historia, Polityka | 32 Komentarze »

Będziemy nadal ujadać

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

Jak poinformowały media, Barak Obama podpisał „Ustawę o demokracji i prawach człowieka na Białorusi” (Belarus Democracy and Human Rights Act).

Akt prawny wytycza główne priorytety amerykańskiej polityki wobec Białorusi, jednym z nich jest wsparcie mediów elektronicznych nadających w języku białoruskim – w tym telewizji Biełsat (choć jest to stacja finansowana z pieniędzy polskiego podatnika). Wpisanie Biełsatu do treści dokumentu odbyło się przy aktywnym działaniu polskiego ambasadora w USA Roberta Kupieckiego.

Pięknie – czyli zamiast zwijać sztandar „demokratycznej krucjaty” i zacząć prowadzić politykę realną – sami podrzucamy drew do ognia. Wydaje się, że ceną jaką płacimy za korektę polskiej polityki wschodniej, jaka dokonała się w okresie rządów Donalda Tuska (wyciszenie odcinka gruzińskiego, znormalizowanie relacji z Rosją, ostrożniejsza polityka ukraińska) – jest misjonarska nadgorliwość wobec Białorusi.

Co ciekawe pojawiają się sporadycznie głosy nawołujące do rozsądku. Andrzej Talaga na łamach „Rzeczpospolitej” delikatnie daje do zrozumienia, że nie tędy droga. Za wzór postępowania daje kraje UE (głównie Niemcy). Nie dały się one namówić na sankcje ekonomiczne wobec Mińska – podtrzymały bliskie więzi ekonomiczne, zwiększając import towarów białoruskich. „W ubiegłym roku eksport Białorusi do UE wzrósł o ponad 120 procent. Do samych Niemiec zaś aż trzykrotnie” – pisze autor. I kończy: „Z trzech najbardziej prawdopodobnych wariantów rozwoju wypadków: rozpadu państwa białoruskiego wskutek ekonomicznych protestów, może połączonych z buntem części wojska, przejęciem pełni władzy przez Moskwę przy zachowaniu pozorów białoruskiej niezależności, trwania reżimu próbującego mimo niekorzystnych warunków balansować między Moskwą i Unią, ten trzeci jest najkorzystniejszy. Nie stać nas na kryzys na wschodniej granicy, dość mamy kłopotów ze wstrząsami w strefie euro”.

Nie dla wszystkich, jak się okazuje, jest takie jednoznaczne. W MSZ grają chyba na wariant pierwszy i drugi. Aż trudno uwierzyć, że nieświadomie.

Jan Engelgard
http://sol.myslpolska.pl/

Prezydent Łukaszenka powinien zainicjować i podpisać „Ustawę o Prawach Człowieka i Demokracji w USA”. Ciekawe, jak by zareagowały międzynarodowe media. – admin.

Posted in Polityka | 5 Komentarzy »

Całun Turyński tajemnicą dla nauki

Posted by Marucha w dniu 2012-01-15 (Niedziela)

Całun Turyński to nie tylko tajemnica dla nauki. To również (liczę na poczucie humoru Najwyższego) kij wsadzony w ślepia wszelakich racjonalistów, antyklerykałów i laickich intelektualistów. Nie wahają się popełniać fałszerstw, aby udowodnić jego nieautentyczność. Czy po to, by oszukać samych siebie? Nie. Z nakazu Lucyfera chcą oszukać innych. – admin.

Z prof. Bruno Barberisem, dyrektorem naukowym Międzynarodowego Centrum Syndonologii w Turynie, członkiem komisji zajmującej się konserwacją i przechowywaniem Całunu Turyńskiego, rozmawia Agnieszka Gracz

Naukowcy z włoskiego ośrodka badań jądrowych, którzy przez kilka lat próbowali przy użyciu najnowocześniejszych technologii odtworzyć wizerunek z Całunu Turyńskiego, poddali się. Nauka nadal nie jest w stanie stworzyć reprodukcji słynnej relikwii, co stanowi kolejne potwierdzenie jej niezwykłego charakteru.
– Jako członek komisji zajmującej się konserwacją i przechowywaniem Całunu od lat analizuję wszystkie badania z nim związane. Trzeba przypomnieć, że ich pierwsza faza nastąpiła w 1978 r., a kolejna w 1988 roku. Najbardziej zaawansowane i dokładne badania rozpoczęto przed ponad 30 laty, kiedy grupa ponad 40 naukowców, głównie ze Stanów Zjednoczonych, zaangażowała się w zbieranie jak największej ilości danych. Całun był wówczas badany nieprzerwanie przez ponad 120 godzin. Na bazie uzyskanych wówczas informacji przeprowadzono analizy, które publikowano w różnych czasopismach. Te informacje jeszcze dziś są bazą poznawania Całunu. Mam nadzieję, że badania będą kontynuowane.
Od lat przeprowadza się także badania z użyciem coraz nowszych technik. Wszelkie analizy potwierdzały, że nie chodzi o malunek, ale faktycznie o trójwymiarowe odbicie ciała człowieka torturowanego i ukrzyżowanego. Co więcej, jest to niezwykłe odbicie, którego nie można wykonać żadną dostępną dziś techniką. Najnowsze próby naukowców dowodzą, że z punktu widzenia nauki nie jest dziś możliwe wyjaśnienie, jak ciało przebywające w płótnie od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin mogło pozostawić taki ślad. Mimo tylu lat badań i wielu głosów podważających je faktem jest, że bezskuteczne pozostały próby stworzenia podobnego odbicia na płótnie, jakie mamy na relikwii z Turynu.

Dlaczego, mimo że mamy coraz nowocześniejsze technologie, nikt nie zdołał wykonać precyzyjnej reprodukcji Całunu?
– Badania wskazały, że odbicie ciała Jezusa na Całunie jest powierzchniowe. Krew natomiast przeniknęła tkaninę. Oznacza to, że ślad ciała znajduje się na mikroelementach włókien, nie przenika ich, a sięga jedynie do tysięcznej milimetra. Proszę więc sobie wyobrazić taką grubość. Oznacza to również, że dotychczas żadna technika nie zdołała w podobny sposób umieścić wizerunku. W jednym z rzymskich laboratoriów przy użyciu lasera próbowano wykonać podobny wizerunek. Na fragmencie materiału udało się uzyskać jedynie kolor zbliżony do koloru śladów na Całunie, ale jest oczywiste, że w ówczesnych czasach nie posiadano takich narzędzi.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kościół/religia | 6 Komentarzy »

 
%d blogerów lubi to: