Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Adrian S o Wolne tematy (25 – …
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    revers o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    Jasiu PUKWATEREK o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o W mocy wariatów
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    Swarozyc o Kto kontroluje Wikipedię?
    Leo o A może by pozamykać szkoł…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Jak zachwyca, skoro nie zachwyca?

Posted by Marucha w dniu 2012-02-08 (Środa)

„Była bardzo polityczna i wspierała bardzo określoną wizję ułożenia naszych polskich spraw”

Pogrzeb Wisławy Szymborskiej, zgodnie z życzeniem zmarłej, będzie świecki – przeczytałem dzisiaj. I jakoś tak skojarzyło mi się to z sytuacją, gdy po śmierci Jana Pawła II liderzy lewicowej opinii lansowali się w koszulkach z napisem „Nie płakałem po papieżu”. Zacząłem się zastanawiać, jak zareagowałyby salonowe kręgi, gdyby ktoś zaczął się dzisiaj lansować w koszulce z napisem „Nie płakałem po Szymborskiej”. Zapewne, zgodnie z zasadą Kalego, uznałyby, że to skandal, chamstwo, wyraz braku tolerancji, nacjonalizmu, jeśli nie faszyzmu i czego tam jeszcze. Bo papież papieżem, ale Szymborska, noblistka… Co wolno o papieżu, to nie o Szymborskiej.

Ja takiej koszulki bym nie włożył, bo tego typu demonstracje wydają mi się niesmaczne i niepotrzebne. Potrzebne natomiast wydaje mi się naprostowanie obrazu zmarłej poetki, mam bowiem wrażenie, że w ramach salonu należała ona do tej samej kategorii co Jerzy Owsiak, którą to kategorię określiłem niegdyś jako „authority of last resort”.

Niektórzy po śmierci poetki zaczęli przypominać jej niesławne dzieła z okresu stalinowskiego (zresztą w większości bałwochwalczych tekstów o niej kompletnie pomijanego) i fakt, że nigdy jednoznacznie się od tamtego czasu nie odcięła. To zresztą sprawa sporna – inni twierdzą, że owszem, swoimi późniejszymi decyzjami życiowymi de facto to właśnie uczyniła. Spór zapewne nie do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Faktem jest, że nie było w życiorysie Szymborskiej ani krzty osobistego heroizmu, który stał się udziałem Herberta czy również w jakimś stopniu Miłosza. To było – a może bywało – raczej męczeństwo na pluszowym krzyżu. Ale to również kwestia wolnego wyboru, pod warunkiem oczywiście, że nikt nie będzie nam wmawiał, iż było inaczej, a Szymborska była wielką bojowniczką o polską wolność.

Jej wyborem była również ucieczka w przyjemne i bezpieczne regiony absurdu, gdzie można było swoje poletko uprawiać bez specjalnych sporów z cenzurą albo obaw przed sankcjami. W moim odczuciu Szymborska była w swojej twórczości banalistką – owszem, momentami zabawną, zgrabnie sobie radzącą, ale banalistką. Podkreślam jednak, że to tylko moja osobista ocena, a każdy ma prawo do własnej. Znów – pod warunkiem, że nie fałszuje faktów i nie próbuje udawać, że Szymborska swoją poezją stawiała jakieś poważne pytania albo o cokolwiek walczyła. Nie – jej poezja była wręcz ostentacyjną ucieczką od tego, co było w poezji Herberta lub Miłosza sprawą najważniejszą (i to obojętnie jaki mamy stosunek do poglądów obu panów).

Do takiej oceny każdy ma prawo i w tym kontekście kuriozalny jest list „młodych literatów”, których oburzyło, że jedna z posłanek PiS publicznie oznajmiła, iż poezja Szymborskiej nie towarzyszyła Polakom w ważnych momentach. Co przecież jest bezsprzecznym faktem. Ocena tego faktu to inna sprawa – każdy ma prawo do własnej. Sygnatariusze wspomnianego listu przypominają jednak jako żywo profesora Pimkę, który każe zachwycać się Słowackim. I polecałbym im gorąco ponowną lekturę odpowiedniego fragmentu „Ferdydurke”; może przyszłoby na nich otrzeźwienie.

I wreszcie czas po 1989 r. Szymborska zajęła w salonie III RP miejsce, które dzieliła tylko z kilkoma osobami (w tym ze wspomnianym Owsiakiem). Jako „apolityczna” poetka nie była wciągana w bieżące, partyjne spory, ale objawiała się w pewnych kluczowych momentach, żeby podpisać ten czy inny list otwarty. I te podpisy pokazują, że choć nie była podłączona pod żadną partię, nie była też ani trochę „apolityczna”.

Była bardzo polityczna i wspierała bardzo określoną wizję ułożenia naszych polskich spraw. Wspomnijmy choćby list z 2002 r., w którym wraz z innymi ikonami liberalnej lewicy potępiała rzekome porozumienie Leszka Millera z Kościołem, które miało uniemożliwiać debatę o sytuacji kobiet w Polsce. W 2010 r. protestowała (wraz z Owsiakiem) kolejnym listem przeciwko wystawie antyaborcyjnej. Po upadku rządu PiS w wywiadzie dla włoskiej „La Repubblica” powiedziała o lustracji:

Na szczęście rząd się zmienił, a ten nowy pozostawił, ja przynajmniej mam na to nadzieję, tę kwestię zawodowym historykom, nie zaś samoukom poszukującym sensacyjnych rewelacji.

Nie były to jedyne takie wystąpienia. Głosu nie zabierała Szymborska zbyt często, ale gdy to się już zdarzało, opowiadała się bardzo wyraźnie za określoną wizją Polski. Wizją, która może wielu osobom nie odpowiadać i które w związku z tym mogłyby owe hipotetyczne koszulki założyć.

No i wreszcie kwestia świeckiego pogrzebu. Szymborska miała, rzecz jasna, pełne prawo takiej właśnie ceremonii sobie zażyczyć. Ja natomiast mam pełne prawo uznać, że jest to rodzaj bardzo jednoznacznej demonstracji światopoglądowej zza grobu – zwłaszcza w kraju, gdzie katolicki pogrzeb mogły mieć nawet takie postaci lewicy jak ś.p. Jerzy Szmajdziński.

Podkreślam raz jeszcze: nie piszę tego, żeby Szymborską potępiać. To były jej wybory i miała do nich pełne prawo. Piszę to dlatego, żeby pokazać, że były to wybory definiujące ją bardzo jednoznacznie w sensie politycznym i światopoglądowym, a to z kolei sprawia, że wszelkie próby ustanowienia jej jako jednego z oberautorytetów są fałszywe. Można było się z Szymborską nie zgadzać, a jej poezji wolno nie cenić. Nie dla wszystkich musiała być narodowym skarbem. Miała prawo do swoich opinii, a my mamy prawo do swojej opinii o niej, mimo popiskiwań różnych Pimków.

P.S. Polecam także dobry wpis pana Makowskiego na podobny temat.

Łukasz Warzecha
http://wpolityce.pl/

Komentarzy 18 to “Jak zachwyca, skoro nie zachwyca?”

  1. Przeclaw said

    Ze szmata, to nie ma zadnej watpliwosci.

    Natomiast nie rozumiem o jakim „heroizmie Milosza” mowi L.Warzecha.

    Od kiedy niezmienne lizanie odbytu masono-lewiznie w ciagu 75 lat, przez zdeklarowanego zdrajce, nazistowskiego volks-latauera to heroizm ?

    A, ze w ciagu tych lat mial wpadki, ze ledwo wylazil z bagna, to jego osobiste ryzyko, nie heroizm.

  2. dudis said

    Dla zainteresowanych , choć nie wierzę, że nie znających dobrze tematu W.Szymborskiej
    http://www.bibula.com/?p=30966

  3. obserwator said

    Raz szmata, zawsze szmata.
    Szymborska do perfekcji opanowała umiejętność służenia aktualnej władzy, z dużą dla siebie korzyścią.

  4. Jack Ravenno said

    olać to

  5. Boomcha said

    Łysiak o Miłoszu, „Koniaczek”
    http://www.bibula.com/?p=14824

  6. Zbyszko said

    Szacunek dla Śmierci to jedno a drugie to uczciwośc wobec pokoleń. I tutaj nie ma kompromisów. Zło musi byc wskazane i napiętnowane. Śmierc nie rozgrzesza ani nie stawia na piedestał jak chcieliby np ci „młodzi literaci” (ciekawe kto rzeczywiście się kryje za takim terminem?)

  7. maran said

    super artykul:)
    „…………………I twierdzę, że jeżeli ktokolwiek kiedykolwiek przywróci w tym kraju zdrowy rozsądek na swoje miejsce, to kimś takim będzie właśnie TVN, detektyw Rutkowski lub osoba jego pokroju.

    „Veni, vidi, vici” – to mógłby powiedzieć dziś Rutkowski.

    Nawet blogerzy Nowego Ekranu, jak można łatwo stwierdzić, oburzają się na faworyzowanie Rutkowskiego przez TVN. Wielu z nas dostrzega w działaniach Rutkowskiego po prostu bezprawie i chęć lansu, wskazując na niskie motywacje, jakie mu przyświecają, na brak licencji i żerowanie na ludzkiej tragedii.

    A to bzdura. Podobnie jak zadaniem firmy pogrzebowej jest przede wszystkim pochowanie nieboszczyka, podobnie też zadaniem detektywa jest wyjaśnienie sprawy. Czy można czynić zarzut przedsiębiorcy pogrzebowemu, że jego ludzie, niosący trumnę, lezą prosto na kamerę, gdy chowana jest znana osobistość i ktoś kręci film z pogrzebu?

    Rutkowski, niczym szeryf na Dzikim Zachodzie (bo mamy właśnie „Dziki Zachód”, drodzy czytelnicy, gdzie co dzień trzeba staczać walkę z żądnymi naszych skalpów czerwonymi, a raczej z głupotą naszych lokalnych współbraci), przyjechał „w samo południe”, wszedł na dziedziniec miasteczka, kopnął w uchylne drzwi Salonu, wyjął dwa rewolwery, opróżnił oba magazynki i ustrzelił, kogo trzeba.

    Policja mobilizuje przez całe tygodnie setki ludzi w Sosnowcu i nie tylko, wysyłając ich w największy mróz na poszukiwanie zaginionej Magdy. Telewizje wszelakie nie mówią o niczym innym. Policja się buja pomiędzy lewymi paragrafami a powszechną niemocą, między niedopuszczalnością stosowania wariografu a ograniczeniami w prowadzeniu środków dowodowych w śledztwie, między lewym humanitaryzmem a służbowymi podległościami, co daje w efekcie niestawną dawkę ogólnoporażającej niemocy.

    Po czym wchodzi Rutkowski i rozwala całą imprę w jeden kwadrans.

    (Prokuratorzy robią zapewne w pampersa na myśl o tym, co byłoby, gdyby to Rutkowski wziął się za wyjaśnienie śledztwa smoleńskiego).

    Drodzy Państwo! Proponuję, żebyśmy przeprowadzili najprostszy test. Jeżeli nie lubimy TVN i serialu „Rutkowski Patrol” (co skądinąd można zrozumieć, gdy popatrzymy na „Szkło kontaktowe”, najbardziej debilny program ever), to przełączmy kanał na jakąkolwiek amerykańską lub niemiecką stację i obejrzyjmy jakikolwiek, nawet najbardziej denny western (no może za wyjątkiem czeskiego antywesternu „Lemoniadowy Joe”). Przypomnijmy sobie choćby takich bohaterów, jak popularny w latach osiemdziesiątych Zeb McKain (Pamiętasz, Krzychu, jak śpiewaliśmy w kabarecie „My Indianie Arapacho i Zeb, yeb, yeb”?). Albo kogoś takiego, jak John Wayne lub Clin Eastwood. Od biedy mogą to być nawet bohaterowie „Bonanzy”. A jeszcze lepiej – obejrzyjmy jakiś współczesny film z Chuckiem Norrisem. Jeśli poczujemy sympatię do tego typu bohaterów, jesteśmy ZDROWI. Jeżeli westernowy kult skuteczności i siły nas mierzi, jesteśmy ZAINFEKOWANI i potrzebna nam będzie kuracja.

    Mam tylko nadzieję, że jeżeli ktokolwiek w tym kraju kiedykolwiek zapozna opinię publiczną z tym, co stało się w Lesie Smoleńskim, będzie to ktoś pokroju Rutkowskiego i Chucka Norrisa. Tak to właśnie trzeba zrobić. Wejść, wystrzelić z lewego i prawego biodra całą zawartość magazynka, nalać sobie zimnego piwa (bez lemoniady), wypić je jednym haustem, wyjść chwiejącym się krokiem, z przekrzywionym kapeluszem u boku, dosiąść jednym skokiem wierzchowca i odjechać ku odległym wzgórzom, gdzie w skromnej chatce czekać będzie nieświadoma niczego piękna Marry.

    A ja – mieszkaniec naszego miasteczka na zachodnim wybrzeżu, gdzie kolej dochodzi tylko raz na miesiąc, a szeryfa diabli wzięli – już teraz deklaruję pomoc, gdy trzeba będzie po tym wszystkim posprzątać.

    Natomiast jeśli w wyborach na szeryfa kandydować będzie mister Rutkowsky, zagłosuję na Rutkowsky’ego. ”
    http://t-rex.nowyekran.pl/post/51760,szeryf-rutkowsky-wali-w-czerep-rubaszny

  8. 166 bojkot TVN said

    Idiotów zachwyca pomimo albo dlatego, że http://www.bibula.com/?p=30966

    (….)
    Pułkownik ‘Luna’ Bristygierowa, dyrektor V Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zamierzała zniszczyć “Polski Kościół”, wymordować księży zachowując *zakonnyj wid i tołk*.

    Przeciw polskim księżom wytaczano procesy pokazowe sfingowane przez NKWD, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, przez wymiar sprawiedliwości całkowicie podległy rozkazom z Moskwy, za pośrednictwem generała Iwana Sierowa.
    Przed wojskowym sądem rejonowym w Krakowie, bolszewicy wytoczyli pokazowy proces 4 księżom i trzem osóbom cywilnym.
    Proces toczył się w sprinterskim tempie od 21 stycznia do 26 stycznia 1953 roku. Odbywał się jako proces pokazowy wrogów ludu w hali fabrycznej Zakładów im. Szadkowskiego. W sali zebrano aktywistów partii, organizacji młodzieżowych. Kręcono film pokazowy “Dokumenty zdrady”. Celem procesu miało być skompromitowanie Kościoła, Kurii Krakowskiej, arcybiskupów i biskupów. Oskarżeni księża i osoby cywilne były podejrzewane o kontakty i działalność na rzecz Stanów Zjednoczonych. Tych samych Stanów Zjednoczonych, których kapitał żydowski sfinansował rewolucję lutową w Rosji – obalenie caratu oraz rewolucję bolszewicką. Kapitał amerykański, który pozwolił Stalinowi wygra II Wojnę Światową.

    Śledztwo nadzorował dyrektor departamentu śledczego ministerstwa bezpieczeństwa publicznego, pułkownik Józef Różański – Żyd, prawdziwe nazwisko: Józef Goldberg. Sadysta, oficer NKWD, brat Jerzego Borejszy. Synowa Borejszy pracowała za Geremka w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
    Rozprawą kierował sędzia pułkownik, Mieczysław Widaj – wychrzta, człowiek, który wydał ponad sto wyroków śmierci na polskich bohaterów.

    Na karę śmierci skazano w dniu 27 stycznia księży: księdza Józefa Lelito, pseudonim “Szymon” wikarego w Rabce Zdroju, apelana Narodowej Organizacji Wojskowej; ks. Michała Kowalika; ks. Edwarda Hahlice.

    Na długoletnie wiezienia skazano: ks. Franciszka Szymonka z Rabki – na dożywocie. Ks. Modesta Wita Brzyckiego, notariusza Kurii metropolitalnej – na 15 lat więzienia. Ks. Jana Pochopienia, notariusza Kurii metropolitalnej – na 8 lat więzienia. Stefanię Rospond, z Kongregacji Żywego Różańca Dziewcząt – na 6 lat więzienia.

    W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku, grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom PRL oraz ogłosiła “Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego”. Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały “poparcia społecznego”. Chciały podzielić się odpowiedzialnością.

    W dniu 8 lutego 1953 roku 53 członków Związku Literatów polskich napisało rezolucję do komunistycznych władz PRL, że w pełni popierają wyroki sądowe, wyroki kary śmierci.

    Oto Rezolucja Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego z 8 lutego 1953, i jej sygnatariusze:

    W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny, którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję.

    Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.

    Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej.

    Karol Bunsch, Jan Błoński, Władysław Dobrowolski, Kornel Filipowicz (późniejszy mąż Szymborskiej), Andrzej Kijowski (odznaczony w 2008 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego orderem Polonia Restituta), Jalu Kurek, Władysław Machejek, W. Maciąg, Sławomir Mrożek, Tadeusz Nowak, Julian Przyboś, Tadeusz Śliwiak, Maciej Słomczyński (ps. Joe Alex), Wisława Szymborska (Żydówka, po matce z domu Rottermund), Olgierd Terlecki, H. Vogler, Adam Włodek (pierwszy mąż Szymborskiej), K. Barnaś, Wł. Błachut, J. Bober, Wł. Bodnicki, A. Brosz, B. Brzeziński, B. M. Długoszewski, Ludwik Flaszen, J. A. Frasik, Z. Groń, Leszek Herdegen, B. Husarski, J. Janowski, J. Jaźwiec, R. Kłyś, W. Krzemiński, J. Kurczab, T, Kwiatkowski, J. Lowell, J. Łabuz, H. Markiewicz, Bruno Miecugow, jego syn jest idolem programu Szkło Kontaktowe w telewizji TVN, Hanna Mortkowicz-Olczakowa, Stefan Otwinowski, A. Polewka, M. Promiński, E. Rączkowski, E. Sicińska, St. Skoneczny, A. Świrszczyńska, K. Szpalski, Jan Wiktor, Jerzy Zagórski, Marian Załucki, Witold Zechenter, A. Zuzmierowski, K. Żejmo.

    Michał St. de Zieleśkiewicz

  9. Przeclaw said

    #8

    Wsrod 53 zwracaja uwage nazwiska: Slawomira Mrozka, cytowanego wlasnie w Gajowce w zw. z artykulem o „afropolakach”, M.Slomczynskiego – supermodnego, superzachodniego, rzekomo genialnego tlumacza „Ulyssesa”.

  10. wet3 said

    Ponoc przyslowie mowi: Nie tykaj g…a bo smierdzi. A bylo ono prawdziwie czerwone – antypolskie i antykatolickie!

  11. @ Ciekawe czy nad Mogiłą Wybitnej Noblistki Siostry Wisławy zgodnie z tradycją Bracia Starozakonni wraz z Fartuszkowymi wezmą się pod pachy ?

  12. Marucha said

    Re 11:
    Dołączy się do nich również niejeden biskup i kardynał…

  13. Krzysztof M said

    Ktoś (Szpotański?) o Szymborskiej dawno temu napisał (jak była w Paryżu chyba):

    „Przez łóżek sto przechodzi szparko
    Stając się damą i pisarką.”

    🙂

  14. @ Ponieważ jest siarczysty mróz to powinni koniecznie podać cuś na gorąco Dostojnym Żałobnikom na stypie Noblistki Wisławy

  15. Katon Najmłodszy said

    NIE PŁACZĘ PO SZYMBORSKIEJ?

    (…)Idąc za głosem tego przesłania i posiłkując się słowami, jakie wypowiedziała Agnieszka Holland przy okazji wsparcia akcji: nie chodzi tutaj o ekshibicjonizm czy opowiadanie światu o swoich przekonaniach i tożsamościach, ale o walnięcie w skorupę konformizmu, która w Polsce jest bardzo twarda – mógłbym dzisiaj założyć mentalną koszulkę z napisem NIE PŁACZĘ PO SZYMBORSKIEJ, jako wyraz solidarności z organizatorami inicjatywy tiszert dla wolności.(…) całość http://katonisliwka.wordpress.com/

  16. *W Polsce ruszyła inicjatywa o nazwie – PŁYTY PRAWDY – najlepsze i najciekawsze filmy i artykuły, które powinny znaleźć się w kolekcji każdego Polaka.*

    https://plytyprawdy.wordpress.com/

  17. Paweł Gabriel said

    Nawet gdybym nic nie czytał o wcześniejszych „dokonaniach” poetki , to dla mnie bardzo znamienny był wybór gazet i tygodników, które Pani Szymborska kazała odkładać w swojej teczce na prasę w osiedlowym kiosku: Przekrój, Tygodnik Powszechny, Polityka, Gazeta Wyborcza. Cuchnie gównem, że aż strach.
    (TVP-1, główne wydanie wiadomości 09.02.2012r).

  18. 166 bojkot TVN said

    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=5541&Itemid=119

    (….)
    Na marginesie -popłuczyną po twórczości Sartre’a jest również przedstawianie w literaturze prostytutki jako jedynej ciepłej i przyzwoitej osoby w powodzi zakłamanych świntuchów.

    Twierdzi się również, tak bardziej obiektywistycznie (jak jeden z moich komentatorów), że prostytucja to bardzo pożyteczny zawód. Nie wiem. Osobiście prostytutki do niczego mi się nie przydają, więc nie jestem widać obiektywna. A z egzystencjalizmu zostało mi tylko upodobanie do rozciągniętych czarnych swetrów.

    Naturalny wstręt do niemoralnych zachowań, a przede wszystkim do ludzi niemoralnych, został też zakwalifikowany jako fobia i jest leczony przez różne formy społecznej pedagogiki. Jak świat światem jednak, brak akceptacji dla takich zachowań przejawiał się ostracyzmem wobec ludzi niemoralnych.

    Do mojego rodzinnego domu nie mieli wstępu nowi partnerzy rozwodników. „Przyjaźnię się z twoją żoną”- mówiła moja mama do ukochanego, rozwiedzionego siostrzeńca – „i dlatego nie mogę zaprosić tej pani”. I siostrzeniec przychodził do cioci sam. Nie twierdzę, że to pochwalam. Taka postawa jest zresztą współcześnie nie do utrzymania. Natomiast potrafię wytłumaczyć mój wstręt do Szymborskiej. I proszę mnie z tego nie leczyć.

    Sprytny zabieg apologetów komunistycznych przestępców polega na oddzieleniu czynu od osoby. Czyn możemy potępić, ale osobę można, a nawet należy usprawiedliwiać.

    Stąd nauka jest dla żuka – można popełnić każde świństwo, a nawet zbrodnię, można nawoływać do torturowania czy skazania niewinnych ludzi i potem wykupić się kilkoma wierszykami, a nawet zostać wzorem moralnym i społeczną ikoną.

    Zatem hulaj dusza, piekła nie ma, dlaczego teraz mielibyśmy postępować inaczej. I dokładnie tak tę naukę ludzie odbierają, co zresztą widać.
    (…..)

Sorry, the comment form is closed at this time.