Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Gość o Zielone ludziki
    Śfinks o Wolne tematy (24 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (24 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    lewarek.pl o Wolne tematy (24 – …
    Gość o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Krzysztof M o Czym jest sojusz rosyjsko-chiń…
    lewarek.pl o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Krzysztof M o Jak rosyjska ropa umknęła…
    Boydar o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    as o Dookoła płaskiej Ziemi. Ile je…
    provincjal o Nie „polowanie”, tylko ob…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Archive for 12 Maj, 2012

Wawel sprofanowany

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

W święto św. Stanisława Biskupa wybrałem się do katedry wawelskiej, żeby pomodlić się przed relikwiami tego patrona Polski. Niestety okazało się to niemożliwe. Już wcześniej przed świątynią postawiono pomnik Jana Pawła II, który oszpecił to historyczne miejsce, teraz jednak, po ubiegłorocznej „beatyfikacji”, na samym ołtarzu przy konfesji ustawiono dziwaczny „relikwiarz” z doczesnymi szczątkami Karola Wojtyły. Ma on kształt otwartej księgi i rozdziela ołtarz (oszczędzony przez rewolucję liturgiczną przed czterdziestu laty) od cudnej roboty srebrnego relikwiarza św. Stanisława.

Wchodząc zatem do katedry nasz wzrok spoczywa najpierw na „księdze” jako centrum świątyni. W ten sposób po przeszło dziewięciuset latach święty Stanisław został „zdetronizowany” w kościele wzniesionym na Jego cześć i stał się „tłem” dla nowego kultu, symbolizującego „nową erę Kościoła”, czy też „erę nowego Kościoła”. Rozbita została w ten sposób ostatecznie święta przestrzeń wawelskiej świątyni, tego polskiego „axis mundi”, miejsca kumulowania się sił religijnych, duchowych i politycznych narodu.

Klękając zatem przed relikwiarzem św. Stanisława, pielgrzym jest zmuszony oddać jednocześnie hołd największemu „prorokowi” nowej religii, a to nosi znamiona bałwochwalstwa. Dodatkowo jedna z bocznych kaplic została zaadoptowana na cele nowego kultu. Gdzie jest konserwator zabytków? Nawet komuniści nie zniszczyli katedry tak bardzo jak posoborowi barbarzyńcy. Nowe instalacje niszczą harmonię całego wzgórza wawelskiego, gdzie do tej pory panowała spójność architektoniczna mimo wielości stylów. Sztuka romańska, gotyk, renesans i barok wzajemnie się uzupełniały, ponieważ służyły sacrum. Dopiero modernizm przewrócił do góry nogami porządek, stawiając w centrum człowieka i banalizując przekaz sztuki „kościelnej”. W tym kontekście na znaczeniu traci skandal związany z pochowaniem Pary Prezydenckiej na Wawelu. Zajęcie Krypty Srebrnych Dzwonów przez sarkofag Marii i Lecha Kaczyńskich staje się detalem w porównaniu z profanacją samej katedry i zniszczeniem jej sanktuarium.

W porównaniu z Wawelem, sanktuarium na Skałce (nie licząc stołu bez-pańskiego) zostało – wizualnie – bardziej oszczędzone. Z boku można adorować belkę, w którą wsiąkła krew świętego Męczennika, a nad nią Jego obraz. Nawet „obowiązkowy” pomnik Jana Pawła II przed kościołem nie razi tak bardzo, zwłaszcza że można mu przypisać wymowę „sedewakantystyczną”. Oto Karol Wojtyła nie zasiada na tronie, ale siedzi obok niego…

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kościół/religia | 101 Komentarzy »

Półtoraroczna dziewczynka na liście terrorystów

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Riyanna nosi jeszcze pieluchy i nie mówi pełnymi zdaniami, ale według federalnej Administracji ds Bezpieczeństwa Transportu (TSA) może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa USA. 18-miesięczna dziewczynka i jej rodzice zostali wyprowadzeni z pokładu samolotu, kiedy okazało się że nazwisko dziecka figuruje na tzw. „no fly list”.

Fot. WPBF-TV / Nazwisko półtorarocznej Riyanny figuruje na tzw. „no fly list”.

Rodzice dziewczynki w rozmowie ze stacją WPBF-TV nie chcieli być identyfikowani mówiąc, że całe doświadczenie było dla nich bardzo żenującym przeżyciem.

Para siedząca już na pokładzie samolotu linii JetBlue, lecącego z Fort Lauderdale na Florydzie do New Jersey, została poinformowana przez pokładową obsługę, że TSA ma jej do zadania kilka pytań. „Nie chodzi o panią ani pani męża, ale o państwa dziecko” – poinformowała grzecznie przedstawicielka JetBlue.

Małżeństwo zostało wyprowadzone z samolotu tuż przed startem i trafiło na przesłuchanie do biura TSA. Okazało się, że nazwisko i imię 18-miesięcznej dziewczynki figuruje na liście osób, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa USA i nie mają prawa wstępu na pokład samolotu. Pół godziny zajęło agentom TSA ustalenie czy półtoraroczne dziecko, noszące wciąż pieluchy i nie potrafiące mówić pełnymi zdaniami, to rzeczywiście kobieta podejrzewana o związek z terrorystami, której nazwisko znajduje się na „no fly list”.

Po 30 minutach Riyanna i jej rodzice zostali wypuszczeni i mogli powrócić na pokład samolotu. Małżeństwo zdecydowało się jednak zrezygnować z lotu. „Czuliśmy się upokorzeni i nie chcieliśmy wracać do samolotu, z którego na oczach innych pasażerów zostaliśmy wyproszeni” – mówi para.

Rodzice dziewczynki uważają, że rzeczywistą przyczyną ich doświadczenia z TSA był fakt, że oboje mają arabskie korzenie, a matka dziewczynki nosi hidżab, tradycyjne muzułmańskie nakrycie głowy.

Rodzina podkreśla, że nie doczekała się na przeprosiny ani ze strony linii lotniczych ani TSA. Nikt też nie wyjaśnił, w jaki sposób nazwisko ich dziecka znalazło się na liście terrorystów. Małżeństwo nie wyklucza skontaktowania się w tej sprawie z prawnikiem.

km

Za: http://www.informacjeusa.com/2012/05/10/poltoraroczna-dziewczynka-na-liscie-terrorystow/
http://www.wicipolskie.org/

Posted in Polityka | 18 Komentarzy »

Czemu zatem walczycie z Rosją?

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Na łamach ostatniego numeru tygodnika „Uważam Rze” (z 7-13. 05.) ukazał się godny polecenia artykuł Piotra Skwiecińskiego, poświęcony stosunkom obyczajowym panującym we współczesnej Rosji. Autor pisze w nim m.in.:

„Rosyjska kulturowa tożsamość naprawdę zawiera silne elementy tradycjonalne, nieobecne już w Europie Zachodniej, a nawet w Ameryce Północnej (…) Rosja jest ostatnim chyba zamieszkałym przez białych ludzi krajem, w którym nie tylko nie można mówić o rządach politycznej poprawności w kwestii «mniejszości seksualnych», ale w którym naprawdę bardzo powszechnie panuje silna niechęć do homoseksualizmu. W przeprowadzonym przed miesiącem badaniu ośrodka WICOM 86 proc. (!) ankietowanych poparło wprowadzenie prawa o zakazie homoseksualnej propagandy”.

Ciekawe są także uwagi autora na temat rosyjskiej lewicy:

„Rosja jest krajem bardzo lewicowym, lewicowym w sposób naturalny. W zasadzie wszyscy rosyjscy eksperci zgadzają się co do tego, że gdyby nagle w Rosji zapanowała pełna demokracja, władzę objęłaby lewica w którymś ze swoich wcieleń. Ale rosyjska lewica jest bardzo niepodobna do lewicy zachodniej (…) tego, co jest obecnie konstytutywnym elementem lewicy zachodniej – czyli wszelkiego rodzaju «tęczowości», uznanie się za wyraziciela przede wszystkim wszelkich «mniejszości», z gejami na czele – na rosyjskiej lewicy oficjalnej (czyli parlamentarnej) nie spotyka się w ogóle, a na tej pozasystemowej – jedynie w niewielkim zakresie”.

Od siebie można jedynie dodać, że tradycjonalizm lewicy rosyjskiej przywodzi na myśl komunistów czeskich, którzy jako jedni z niewielu nie odcięli się od swoich „konserwatywnych” korzeni i stanowią dziś niemal kliniczny przykład lewicy narodowej (KPCziM jest m.in. za wyjściem z UE i NATO).

Czy w Polsce odradzająca się pod przywództwem Millera lewica pójdzie w podobnym kierunku? Pewne symptomy wskazują na to, że jest to niewykluczone. Z całą pewnością jednak opisywany model lewicowości, szczególnie z punktu widzenia lewicy zachodnioeuropejskiej, bliższy jest wzorcom faszystowskim niż socjaldemokratycznemu mainstreamowi… Cennym jest jednak przede wszystkim fakt, że cytowany tekst pojawił się na łamach jednego z bardziej poczytnych prawicowych tytułów. Może otworzy on oczy, przynajmniej niektórym prawicowcom i konserwatystom, na prawdziwe oblicze Rosji i na to, gdzie w wielu sprawach powinni oni szukać sojusznika.

Z całą pewnością naturalnym polem współpracy jest sprzeciw wobec zalewającej Europę fali hedonizmu, propagowania zboczeń i upadku tradycyjnych wartości. Polska prawica jest pod tym względem ewenementem na skalę europejską:  podczas gdy niemal wszystkie europejskie ruchy narodowe i nacjonalistyczne w Rosji właśnie, i to tej rządzonej przez Putina (jedyne państwo w Europie które oficjalnie wspiera chrześcijaństwo!), widzą największego sojusznika w walce o odrodzenie Europy, nasza „konserwa” toczy w najlepsze boje z Rosją, i to praktycznie niemal na każdym polu… Jedno jest pewne, jak mawiał kiedyś pewien znany lewicowiec, „Zachód jest parszywieńki”. [A patridyoci powinni zostać wystrzeleni na Księżyc, gdzie nie mogli by szkodzić zdrowo myślącym ludziom – admin]

Maciej Motas
http://sol.myslpolska.pl/

Posted in Polityka | 36 Komentarzy »

Spisek przeciwko Kościołowi (8)

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

THE PLOT AGAINST THE CHURCH
http://www.catholicvoice.co.uk/pinay/
Spisek przeciwko Kościołowi – Maurice Pinay 1962
Tłumaczenie Ola Gordon
Nadesłał p. PiotrX

Fragmenty książki Maurice Pinaya zamieściliśmy również tu:
https://marucha.wordpress.com/2012/02/04/spisek-przeciwko-kosciolowi/
https://marucha.wordpress.com/2012/02/05/spisek-przeciwko-kosciolowi-2/
https://marucha.wordpress.com/2012/05/07/spisek-przeciwko-kosciolowi-3
https://marucha.wordpress.com/2012/05/08/spisek-przeciwko-kosciolowi-4
https://marucha.wordpress.com/2012/05/09/spisek-przeciwko-kosciolowi-5/
https://marucha.wordpress.com/2012/05/10/spisek-przeciwko-kosciolowi-6/
https://marucha.wordpress.com/2012/05/11/spisek-przeciwko-kosciolowi-7/

Mnisi, zakonnice i biskupi tajnymi Żydami

James Finn, angielski historyk z XIX wieku, w książce “Sephardim or the History of the Jews in Spain and Portugal” [Sefardyjczycy lub historia Żydów w Hiszpanii i Portugalii] napisał o Żydach żyjących w obu krajach jako fałszywi chrześcijanie:

“Przybierali herbowe nazwiska, zdobywali Krzyż Rycerski, stawali się biskupami a nawet sędziami inkwizycji, chociaż nadal byli Żydami. Orobiusz oświaczył, że znał Żydów w Amsterdamie, którzy pokutowali za swoich braci w synagogach, którzy w Hiszpanii udawali, że są Franciszkanami, Dominikanami i Jezuitami”.

Pracę tę opublikował Yard Printers w anglikańskiej Katedrze św. Pawła, i potwierdza ona opinie żydowskich autorów, którzy uważają, że tajni Żydzi wstąpili do zakonów dominikańskich, żeby później dostać się do Świętego Oficjum Inkwizycji i szpiegować na tę tajną organizację, która miała zniszczyć i sparaliżować ich, czy chociaż pokazać, że ich działalność jest nieskuteczna. Jest to inna tradycyjna taktyka synagogi: wchodzą do tajnych organizacji, które powinni zwalczać, żeby uniemożliwić skuteczną walkę z żydostwem. W ten sposób postąpili z carską Ochraną, i – jak się twierdzi – także z Gestapo.

Tajna żydowska infiltracja do urzędów sędziowskich inkwizycji, jak mówi wspomniana angielska książka, dawała żydostwu okazję żeby walka Świętego Oficjum z tajnym żydostwem nie przynosiła żadnych skutków. W słynnej “History of the Marranos’’ [Historia marranos], szanowany żydowski pisarz Cecil Roth pisze o niezwykłej historii tajnego Żyda, który dostał się w szeregi duchowieństwa jako brat pewnego zakonu, a także praktykował kult oddawany przez synagogę bratu Diego de la Asuncion, tajnemu portugalskiemu Żydowi. Kult ten szczególnie szerzył się w mieście Coimbra. Roth pisze:

“Była tam liczna grupa nowych chrześcijan (marranos), należących do słynnego uniwersytetu, i wszyscy lub prawie wszyscy pozostawali wierni religii ojców. Ich liderem był Antonio Homen, jeden z największych talentów wykształconego społeczeństwa…Prawnuk Mojżesza Boino (dobry), kupca i żydowskiego lekarza w Oporto… Wychowany przez matkę Isabel Nunez de Almeida, ze starej chrześcijańskiej rodziny. Edukowany przez Jezuitów, studiował na lokalnym uniwersytecie, w 1584 roku otrzymał dyplom z prawa kościelnego. Na tym wydziale podjął pracę w 1592 roku. W czasie wielkiej epidemii w roku 1599 oddał znaczne usługi, co zapewniło mu życie duchowe. Żeby je zaspokoić, wstąpił do zakonu… W 1614 roku został profesorem prawa kościelnego na uniwersytecie. Zdobył niezrównaną reputację. Różne jego rozprawy naukowe zachowały się jako rękopisy.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kościół/religia | 2 Komentarze »

NWO atakuje: ludobójcza ustawa emerytalna przyjęta przez Sejm.

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Materiały wideo spod Sejmu:

Ludobójcza ustawa emerytalna przyjęta przez Sejm

Ta grafika znalazła się na okładce „Faktów i Mitów” zaraz po Zamachu Smoleńskim.

Jak można się było spodziewać, mariontektowy Sejm przyjął ludobójczą, zgodną z Agendą 21 ONZ (przyjętą w 1992 roku przez 192 państw), ustawę o przesunięciu wieku emerytalnego do 67 lat, która jest tylko wstępem do eutanazji – przymusowego mordowania ludzi „nieprzydatnych” i „niewygodnych” faszystowskim reżimom, które przejmują kontrolę nad wszystkimi krajami świata.

Rządy państw, podporządkowane syjonistycznemu dyktatorskiemu rządowu światowemu, tzw. NWO (New World Order), którego organem wykonawczym jest ONZ, a zbrojnym ramieniem jest NATO, po kolei będą przyjmowały uchwały depopulacyjne. Wiek emerytalny został podniesiony już w Austrii, Belgii, Kambodży, Danii, Francji, Niemczech, Grecji, Włoszech, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajacrii, Tajlandii, Wlk. Brytanii i USA.

Jak widać, nie jest to tylko wynikiem polityki polskiego rządu, ale „tendencji” światowych. Motywuje się to wzrostem długości życia oraz koniecznością spłaty długów międzynarodowych, co oczywiście jest sztucznie stworzonym problemem przez międzynarodowych gangsterów bankierskich. Faktem jest, że średnia długość życia w wielu krajach wyraźnie spada – przez zatruwanie społeczeństwa chemią i ludobójczą służbę medyczną wspmaganą toksynami zwanymi „lekarstwami”. Jest to oczywiście wszystko realizacja Agendy 21, której celem jest ograniczenie ilości ludności globu do kilkuset milionów – taką bowiem ilość da się kontrolować poprzez system implantów RFID i wszechobecne kamery.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Gospodarka, Polityka | 52 Komentarze »

USA: Nowenna w intencji Ojca Świętego i bp. Fellaya

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Ks. Arnold Rostand FSSPX, przełożony północnoamerykańskiego dystryktu Bractwa

List ks. Arnolda Rostanda FSSPX, przełożonego północnoamerykańskiego dystryktu Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X:

Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy!

Na temat relacji między Stolicą Apostolską a Bractwem Św. Piusa X rozsiewanych jest wiele plotek. W związku z tym chcę po prostu przypomnieć komunikat Domu Generalnego z 18 kwietnia 2012 r.: „W liście z 17 kwietnia 2012 r. przełożony generalny Bractwa Świętego Piusa X odpowiedział na prośbę o wyjaśnienia, którą 16 marca, w sprawie «preambuły doktrynalnej» przekazanej 14 września ubiegłego roku, wystosował do niego kardynał Wilhelm Levada. Jak wskazuje informacja dla prasy, opublikowana dziś przez komisję Ecclesia Dei, odpowiedź ta «zostanie zbadana przez dykasterię [Kongregację Nauki Wiary], a następnie oddana pod osąd Ojca Świętego»”.

Sprawa znajduje się zatem w rękach Ojca Świętego, a my oczekujemy jego decyzji.

Pamiętajmy, że naszemu przełożonemu generalnemu i tylko jemu — co wynika z prawa Kościoła oraz woli abp. Lefebvre’a — powierzono delikatną sprawę naszych relacji z Rzymem. Tylko on posiada władzę i kompetencje, dzięki którym może podejmować decyzje dotyczące naszego Bractwa. Ze względu na pełnioną przez niego funkcję oraz fakt, że przez 18 lat przewodził dziełu zachowania wiary i poszukiwania dobra dla całego Kościoła, odnawiamy wobec niego nasze zawierzenie, deklarując w tym trudnym czasie ufność i pełne szacunku posłuszeństwo. Nasze synowskie oddanie względem niego — jak również i Ojca Świętego — w tych niezwykłych okolicznościach każe nam zrobić coś więcej niż zwykle: pragniemy ofiarować im obu modlitewne wsparcie was wszystkich.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kościół/religia | 4 Komentarze »

Sprawa Mackiewicza: zwycięstwo prof. Trznadla!

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Sprawa Mackiewicza: zwycięstwo prof. Trznadla! - niezalezna.pl

Foto. z książki: B. Truchan, Józef Mackiewicz w mej pamięci, Warszawa, Nowy Jork 1998

Nie naruszono prawa wydaniem zbioru tekstów Józefa Mackiewicza o zbrodni katyńskiej. Sąd oddalił pozew obecnej właścicielki praw autorskich do jego książek, która kwestionowała publikację z 1997 r. pt. „Katyń – zbrodnia bez sądu i kary”.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Niny Karsov-Szechter, właścicielki londyńskiego wydawnictwa Kontra. Pozwanymi byli prof. Jacek Trznadel, który opracował teksty Mackiewicza, córka pisarza Halina [sic! – admin], wydawca książki, i Polska Fundacja Katyńska. Powódka żądała od nich po 20 tys. zł odszkodowania oraz przeprosin za wydanie tej publikacji bez jej zgody.

Pozwani wnosili o oddalenie pozwu, powołując się m.in. na fakt, że powódka wcześniej nie wydała tej książki (uczyniła to dopiero w 2009 r..

Sąd uznał, że skoro książka ta nigdy nie była za życia autora wydana po polsku, to zgodnie z prawem autorskim, córka Mackiewicza – jako jego najbliższa żyjąca krewna – miała prawo zdecydować o jej wydaniu. „Skoro córce przysługują tu osobiste prawa autorskie, brak jest podstaw do stwierdzenia naruszenia praw powódki” – uzasadniła sędzia Anna Błażejczyk.

Szechter atakuje

Według sądu wydanie tej książki w Polsce było zasadne, bo autor opisał to, co widział w Katyniu w 1943 r. „Wolą autora byłoby aby – po upadku komunizmu – jego książki były czytane” – dodała sędzia. Zwróciła uwagę, że powódka nie wykazała, że publikacja przyniosła jej szkodę, a sama jej nie wydawała. Sędzia podkreśliła też, że powódka nie wykazała, aby pozwani osiągnęli korzyści materialne z publikacji, bo zyski miały być przeznaczone na budowę cmentarzy katyńskich. [Z tego co wiemy, nosząca charakterystyczne nazwisko p. Nina Karsov-Szechter, zajmuje się nie tyle wydawaniem, ile utrudnianiem wejścia twórczości Józefa Mackiewicza do obiegu w polskiej kulturze – admin]

Jeszcze w 1998 r. na wniosek Karsov-Szechter sąd zakazał rozpowszechniania książki – do prawomocnego wyroku w tym procesie. Jak powiedziała dziennikarzom mec. Ewa Szelchauz, pełnomocnik dwóch pozwanych, to, czy książka zostanie „zwolniona”, zależy od tego, czy powódka złoży apelację, czy też wyrok wkrótce się uprawomocni.

Pełnomocnik powódki mec. Andrzej Lagut zapowiedział apelację.

Wielki, wyklęty pisarz

Mackiewicz (rocznik 1902) brał udział w wojnie z bolszewikami w 1920 r. Potem jako reporter piętnował zacieranie kulturowego bogactwa Kresów Wschodnich. W 1943 r. za zgodą Niemców i za wiedzą AK uczestniczył w ekshumacji grobów w Katyniu, co opisał, przyczyniając się do rozpowszechnienia prawdy o zbrodni.

Od 1945 r. był na emigracji. Napisał m.in. głośne powieści: „Droga donikąd” opisującą Wileńszczyznę pod okupacją sowiecką, „Nie trzeba głośno mówić” – gdzie zarzucał AK współpracę z ZSRR, „Kontra” – o tragedii Kozaków walczących przeciw ZSRR w II wojnie światowej.

Był jednym z największych polskich prozaików, choć w PRL próbowano całkowicie wymazać jego nazwisko z pamięci Polaków.

Wiele o twórczości Józefa Mackiewicza można dowiedzieć się z filmu poniżej:
http://vod.gazetapolska.pl/829-publicystyka-jozefa-mackiewicza

http://niezalezna.pl/

Posted in Kultura | 8 Komentarzy »

„Protestantyzm” politycznych partyzantów

Posted by Marucha w dniu 2012-05-12 (Sobota)

Żyjemy w czasach totalnego subiektywizmu aksjologicznego, gdzie każdy czuje się upoważniony do dokonywania stanowczych rozstrzygnięć w dowolnej kwestii, nie będąc zarazem zobowiązanym do podawania jakichkolwiek uzasadnień mających chociażby pozór zakotwiczenia w intersubiektywnych kryteriach metafizycznych, epistemologicznych, aretologicznych czy jurydycznych. Historia zna już oczywiście takie epoki – pierwszą z nich był dominacja sofistyki w starożytnych Atenach – ale obecnie nie tylko, że zjawisko to nabrało cech pandemicznych, to brak jakiejś wyraźnej, stanowczej na nie reakcji, takiej chociażby jaką we wspomnianych Atenach była filozofia Sokratesa, Platona i Arystotelesa.

Najciemniejszym „królestwem” tego subiektywizmu jest oczywiście świat polityki (czy raczej tego, co z niej pozostało, bo samo używanie tego szlachetnego pojęcia zdaje się być dzisiaj nadużyciem).

Oto, co i rusz powraca w tym samym klimacie frywolnej paplaniny temat zdrady – ostatnio przy okazji składania kwiatów przez różne organizacje, w tym także delegację rządzącej PO, pod pomnikiem Zygmunta Berlinga. Jak widzę, ci sami ludzie, którzy nie mają najmniejszej wątpliwości, że płk Ryszard Kukliński był zdrajcą, bo złamał przysięgę wojskową oraz nawiązał współpracę wywiadowczą ze służbami obcego mocarstwa, natychmiast zapominają o ultymatywności owej przysięgi oraz o niestosowności agenturalnej współpracy z obcymi potencjami, gdy chodzi o ich bohatera. Fakt, że ppłk dypl. WP Zygmunt Berling zdezerterował z Polskich Sił Zbrojnych w ZSSR, w których pełnił funkcję szefa sztabu 5 Dywizji Piechoty, a jeszcze wcześniej, bo już w obozie jenieckim w Starobielsku dał się zwerbować służbom (NKWD) obcego mocarstwa, które na domiar akurat okupowało ponad połowę terytorium państwa polskiego oraz mordowało i wywoziło jego obywateli, nie ma dla nich najmniejszego, obciążającego, znaczenia. To ponoć ppłka Berlinga nie obciąża, bo on miał „inną koncepcję” polityczną niż ówczesny rząd polski i dowództwo polskiej armii.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Źródłem raka arbitralności rozstrzygnięć podług własnego „widzimisię” jest kładące się ogromnym cieniem na współczesnej polityce zjawisko „partyzanta politycznego”. Chodzi tu oczywiście nie tyle o partyzanta tellurycznego – by posłużyć się słynną dystynkcją teoretyczną Carla Schmitta – czyli bojownika swojego kraju, swojej ziemi przed obcym najeźdźcą – co o wiele szerszy i stricte polityczny fenomen partyzanta kosmopolitycznego, czyli internacjonalnego i działającego w każdym kraju bojownika walczącego o abstrakcyjnie określony cel. Ten cel może być motywowany różnie: jakąkolwiek ideologią, społecznie, religijnie, kulturowo, także „patriotycznie”. Partyzant może być – właściwie zawsze jest, bo inaczej brakłoby mu motywacji działania, a jest przecież albo aktywistą albo nikim – szczerze przekonany, że służy dobrej sprawie, że dokonał wyboru drogi postępowania najlepiej służącej obranemu celowi. Zawsze jednak to on (lub ci, którym z własnej woli się podporządkował) dokonuje kardynalnie politycznego rozstrzygnięcia, kto jest wrogiem publicznym (hostis) a kto przyjacielem. W konsekwencji: kto jest „zdrajcą”, a kto „wiernym” i „lojalnym”.

Jakiekolwiek pobudki kierują politycznym partyzantem, zawsze, nawet nie chcąc tego, uderza on w sam rdzeń polityki, niszczy metafizyczny, aksjologiczny i moralny fundament wszelkiego zobowiązania politycznego, wszelkiej lojalności i wierności. To bowiem rozstrzygnięcie: kto jest przyjacielem a kto wrogiem, kto dochowuje fidelitas, a kto dopuścił się proditio, jest wyłącznym przywilejem ustanowionej, prawowitej i zwierzchniej władzy. Kiedyś, w epoce monarchicznej, sprawa była prosta: wiernym poddanym jest ten, kto stoi przy królu, zdrajcą ten, kto występuje przeciwko niemu. Ale przecież nawet, gdy zabraknie tego widzialnego suwerena, pozostają instytucje mające oczywiste uprawnienia obligujące do posłuszeństwa, bo reprezentujące najwyższą jedność polityczną narodu, czyli państwo, a najbardziej jednoznaczną z tych instytucji jest właśnie wojsko. Ten, któremu składałeś przysięgę, jest podmiotem twojej lojalności, dopóki cię z niej nie zwolni albo nie przestanie istnieć. Tu nie ma żadnego wyjątku ani absolucji.

Obiektywnym kryterium wierności i zdrady jest więc wyłącznie to państwowo-polityczne. Dramatem naszych czasów, zaludnionych przez czeredy partyzantów wszelkich możliwych opcji, jest natomiast powszechne zastąpienie go przez kryteria partyjno-polityczne. Stąd też powszechny zamęt co do rozpoznawania wrogów i przyjaciół, zdrajców i wiernych, przywołujący na myśl smutne słowa Szekspira: podłe to czasy, w których człek jest zdrajcą, nie wiedząc o tym. Aby móc wyjść z tego zaklętego kręgu, trzeba umieć rozpoznać źródła owego zamętu. Największą zbrodnią tych, którzy zniszczyli obiektywne fundamenty lojalności: rewolucyjnych królobójców – angielskich purytanów i francuskich jakobinów, nie był sam prosty fakt zabicia swoich władców. Historia jest przecież ogromnym cmentarzyskiem cesarzy, królów, książąt pomordowanych, otrutych, uduszonych czy zgładzonych w jakikolwiek inny sposób, a co więcej – wielu z nich niepodobna żałować. Tą zbrodnią największą było to, że poddani ośmielili się osądzić swoich władców, zanim ich zabili. Odwrócili tym samym naturalny porządek rzeczy, podług którego każdy władca jest w swoim państwie tym, czym papież w Kościele, to znaczy tym, który (jak pisał de Maistre) SAM OSĄDZA WSZYSTKICH, PRZEZ NIKOGO NIE BĘDĄC SĄDZONYM. Rewolucjoniści – ci pierwsi partyzanci polityczni – poszli natomiast szlakiem wytyczonym przez pierwszego partyzanta religijnego: Lutra, który osąd swojego własnego ja postawił ponad osądem Księcia Apostołów. Są więc politycznymi protestantami, w pysze swoich indywidualnych rozumów rozstrzygającymi kto przyjaciel, a kto wróg, kto lojalny, a kto zdrajca. Nie wyjdziemy nigdy z tego zamętu, dopokąd nie przezwyciężymy tego politycznego protestantyzmu.

Jacek Bartyzel
http://www.pch24.pl/

Posted in Różne | 7 Komentarzy »

 
%d blogerów lubi to: