Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Gość o Zielone ludziki
    Śfinks o Wolne tematy (24 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (24 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    lewarek.pl o Wolne tematy (24 – …
    Gość o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Krzysztof M o Czym jest sojusz rosyjsko-chiń…
    lewarek.pl o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Krzysztof M o Jak rosyjska ropa umknęła…
    Boydar o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    as o Dookoła płaskiej Ziemi. Ile je…
    provincjal o Nie „polowanie”, tylko ob…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Archive for 20 Maj, 2012

Pytania o autorytet II Soboru Watykańskiego

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

W natłoku medialnych informacji dotyczących odpowiedzi, której od bp. Bernarda Fellaya oczekiwała (a dziś już otrzymała) Kongregacja Nauki Wiary, a dotyczącej „preambuły doktrynalnej”, można odnaleźć pewną godną uwagi rzecz. Otóż wielu dziennikarzy zauważyło, że obecne, związane z Bractwem wydarzenia mają wielkie znaczenie dla całego Kościoła, i nazwało je „momentem historycznym”, „decydującą chwilą dla Kościoła”, a nawet „punktem zwrotnym”, który będzie miał dalekosiężny wpływ na świat katolicki. Znakomity komentarz na ten temat padł ze strony redaktora „Inside the Vatican”, dr. Roberta Moynihana:

Dla historycznej oceny tego pontyfikatu ważniejszy od sposobu, w jaki ta sprawa zostanie rozwiązana, będzie jej głęboki wpływ na Kościół, na to, jak będzie on postrzegał samego siebie i swoją misję w świecie, w czasie i historii, a zatem jak Kościół zorientuje swoją działalność i życie względem świeckiej rzeczywistości poza nim [1].

Doktor Moynihan nie poprzestaje na tym i podaje przyczyny, dla których sprawy przyjmą bieg zgodny z jego przewidywaniami:

Przedmiotem dyskusji jest Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X, (…) ale jej drugim dnem jest kwestia II Soboru Watykańskiego i tego, w jaki sposób powinien być on interpretowany [2].

I tutaj – w pytaniach o to, jaki poziom autorytetu reprezentuje Vaticanum II i jak można zgodzić się z niektórymi punktami jego nauczania sprzecznymi z przedsoborowym Magisterium – ujawnia się sedno sprawy.

Do tych pytań postawionych przez ks. prał. Brunona Gherardiniego i prof. Roberta de Mattei, a także dr. Jana Lamonta [3], można dodać opublikowaną w witrynie internetowej „Chiesa” [4] ostrożną analizę [5] debaty pomiędzy ks. prał. Ferdynandem Ocárizem [6] reprezentującym stronę rzymską a ks. Janem Michałem Gleize’em z FSSPX7, gdzie również zaprezentowano podobne wątpliwości.

Doktor Lamont jasno wyłożył doktrynalne stanowisko Bractwa nt. relacji nauczania Vaticanum II i autentycznego Magisterium.

Pierwszym pytaniem, jakie się pojawia, gdy teolog rozważa stanowisko Bractwa Św. Piusa X, jest sprawa autorytetu przysługującego II Soborowi Watykańskiemu. [Prałat Ocáriz w swoim artykule] zdaje się twierdzić, że odrzucenie autorytetu soboru jest podstawą podziału, o którym mówi Stolica Apostolska. Ale dla każdego, kto jest zaznajomiony zarówno ze stanowiskiem Bractwa, jak i z klimatem teologicznym panującym w Kościele katolickim, takie twierdzenie jest trudne do zrozumienia. Punkty sprzeczne wymienione przez ks. Gleize’ego dotyczą tylko czterech spraw spośród całego nauczania ostatniego soboru. Bractwo nie odrzuca Vaticanum II jako całości: przeciwnie, bp Fellay oświadczył, że FSSPX akceptuje 95% jego nauczania.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kościół/religia | 51 Komentarzy »

Kondycja rynku prasy w Polsce – analiza

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Poniższy artykuł pochodzi z 24.03.2011 r, a uwagę nań zwróciła Matka Polka.
Pomińmy pro-PiSowskie sympatie autora, pomińmy jego uznanie dla pseudokatolickiego „Gościa Niedzielnego”. Analiza struktury własności polskojęzycznych tytułów prasowych jest doskonała. Ale pewnie nie ma się czym przejmować. Jak stwierdził bowiem Janusz Korwin-Mikke, to, w czyich rękach jest gospodarka, ziemia, banki itp. bzdety nie ma żadnego znaczenia. A kto wie, może i nie ma znaczenia, w czyich rękach jest rząd…
Admin.

Władza oznacza rozrywanie umysłów na strzępy i składanie ich ponownie według obranego przez siebie modelu.- George Orwell. Rynek prasy w Polsce na podstawie danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy.
Dzisiejszy wpis poświęcony jest rynkowi prasy w Polsce. Do jego napisania skłonił mnie wysłuchany swego czasu cykl wykładów prof. Piotra Jaroszyńskiego, pt. Miażdżenie świadomości [1], który dotyczył między innymi prasy i jej wpływu na postrzeganie świata przez Polaków oraz inne wypowiedzi profesora [2] i [3].

Swoje uwagę skierowałem na materiały „Związku Kontroli Dystrybucji Prasy” [4], dzięki któremu można uzyskać informacje jaka jest sprzedaż dzienników i czasopism poszczególnych wydawnictw. Wziąłem w obroty ostatnie dostępne dane, czyli dotyczące grudnia 2010 [5].

Krótkie wyjaśnienie. Ponieważ w zestawieniu są różne typy czasopism: tygodniki, dwutygodniki i miesięczniki to dane zostały znormalizowane do miesiąca w przypadku czasopism. I tak w miesiącu mamy 4 tygodniki, 2 dwutygodniki i jeden miesięcznik. W przypadku dzienników punktem odniesienia jest 1 dzień. W grudniu, objętych kontrolą było 237 tytułów czasopism płatnych (łącznie w miesiącu 44,2 mln sprzedanych egzemplarzy) i 42 dzienniki (łącznie 2 mln dziennie sprzedanych egzemplarzy). Ustaliłem, że próg jednorazowej sprzedaży będzie wynosił 100 tys. egzemplarzy (tygodniki polityczne osiągają sprzedaż właśnie w okolicach 100 tys.) i dzięki temu lista ograniczona została do 49 czasopism i 4 dzienników. Te 49 czasopism  sprzedaje się w skali miesiąca łącznie w liczbie 34,5 mln egzemplarzy, a 4 dzienniki w liczbie 1 mln dziennie. (Ciekawostka.  9 z 49 czasopism to te związane z programem telewizyjnym lub dotyczące seriali, co stanowi 9,9 mln sprzedanych egzemplarzy, czyli 29%).

42 z tych 49 czasopism i 3 z 4 dzienników, czyli odpowiednio 86% i 75% są wydawane przez wydawnictwa:

  • Agora SA (kapitał polski i międzynarodowy [patrz komentarze])
  • Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. (kapitał niemiecki)
  • Polskapresse sp. z o.o. (kapitał niemiecki w ramach grupy Verlagsgruppe Passau)
  • Wydawnictwo Bauer sp. z o.o., Spółka komandytowa (kapitał niemiecki)
  • Gruner+Jahr Polska (kapitał niemiecki)
  • Phoenix Press (kapitał niemiecki w ramach grupy Bauer Media Group)
  • Marquard Media Polska (kapitał szwajcarski)
  • Burda Media Polska Sp. z o.o. (kapitał niemiecki)
  • Edipresse Polska (kapitał szwajcarski)
  • Presspublica sp z o.o. (w 51% kapitał brytyjski, 49% Skarb Państwa)

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Me(r)dia | 22 Komentarze »

Argumenty przeciwko darwinowskiej teorii ewolucji

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Gajowy mimochodem zwraca uwagę na fakt, że w wielu krajach darwinizmu naucza się nie jako teorii, jako hopotezy – lecz jako niezbity i udowodniony fakt. – admin.

Karl Popper znany profesor logiki i metodologii napisał :

„Nie istnieje żadne prawo ewolucji, a tylko fakty świadczące, że rośliny i zwierzęta ulegają zmianom, a dokładniej — że ulegały. Koncepcja prawa wyznaczającego kierunek i charakter ewolucji jest typowym dziewiętnastowiecznym złudzeniem mającym swe źródło w przypisywaniu «Prawu Natury» funkcji tradycyjnie przyznawanych Bogu” (Karl Popper, Droga do wiedzy. Domysły i refutacje, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, s. 567).

Jeśli jednak nie ma prawa ewolucji, to trudno chyba mówić o teorii ewolucji.

RADIOAUREOLE POLONU

Kiedy jakiś promieniotwórczy pierwiastek rozpada się w przeźroczystym minerale (takim jak mika w granitowej skale), to wówczas emitowane cząstki alfa powodują powstanie w nim sferycznego odbarwienia – radioaureoli.
Kiedy rozpadowi ulega uran, to pozostawia on swoją charakterystyczną aureolę w tej skale. Łańcuch rozpadu uranu wytwarza także trzy izotopy polonu. Te z kolei pozostawiają w skale właściwe sobie odbarwienia – radioaureole.

Jesteśmy tutaj zainteresowani zwłaszcza izotopem polonu-214. powstaje on w rozpadowym łańcuchu uranowym, a następnie sam szybko ulega rozpadowi. Rozpada się i znika całkowicie w czasie krótszym niż jedna minuta. W swoim krótkim istnieniu polon-214 pozostawia w skale własną radioaureolę, którą można zidentyfikować.

Obecnie polon nie występuje nigdzie w stanie wolnym, lecz pojawia się jedynie jako produkt rozpadowy uranu. Jednakże w skałach prekambryjskich znajdowane są tryliony tajemniczych radioaureoli. Tajemnica leży w tym, że cząsteczki polonu, które formowały te aureole, nie były nigdy związane z macierzystym uranem. Wszelkie bowiem możliwe testy eliminowały możliwość wcześniejszego istnienia macierzystego uranu. Musiały to być zatem swobodne cząsteczki pierwiastka polonu. Musiały się pojawiać jako wolne i niezależne pierwiastki, istniały swoje kilka chwil, tworząc radioaureole w otaczającej je litej skale, by potem rozpaść się i zniknąć.

Radioaureole nie wytworzą się w roztopionej skale ani też w skałach rozgrzanych. Powstają tylko w skałach litych, których temperatura jest niższa niż 300 ° C.

Hipotetyczne skały powstałe na skutek “ Wielkiego Wybuchu ” byłyby płynne i potrzebowałyby długiego czasu, by ostygnąć i stężeć. Na długo jednak przedtem, zanim by to nastąpiło, każdy wolny polon uległby rozpadowi i zniknął. Radioaureole obalają spekulacje jakoby skały prekambryjskie kiedykolwiek występowały w stanie płynnym. W tych bowiem rzekomych skałach “ Wielkiego Wybuchu ” mogłyby być aureole polonu jedynie pochodzące od polonu wytworzonego z uranu już po ostudzeniu i stwardnieniu skał.

Ewolucjoniści nie znajdują żadnego sposobu, by wyjaśnić owe tryliony radioaureoli, które zostały pozostawione przez wolny polon-214.

Wszystko wskazuje na to, że pierwotne prekambryjskie skały powstały nagle. Wewnątrz tych litych i nowych skał powstał też w tej samej chwili wolny pierwotny polon, który natychmiast pozostawił swoje aureole i po kilku chwilach przestał istnieć, podczas gdy te lite skały, naznaczone aureolami, pozostały. Innymi słowy, pojawiły się lite skały oraz swobodny polon. Polon jednak szybko zniknął, a skały pozostały, niosąc w sobie przekaz radioaureolowy. (Zob.: Bible-Science Newsletter styczeń 1982, październik 1984 ; C.R.S. Quarterly grudzień 1984 ).

Przy okazji badania wtórnych aureoli polonu pojawiły się argumenty popierające ogólnoświatowy Potop. Zostały one przedstawione w kolejnych podpunktach.

1.Eliptyczny kształt radioaureoli polonu. Ponieważ centralne obszary mają stosunkowo małe rozmiary więc radioaureole musiały być początkowo zbliżone kształtem do kuli, jednak później w wyniku dalszego osadzania się nad zawierającymi je kawałkami drewna osadów, musiały ulec skompresowaniu pod wpływem ciężaru tych osadów. Wymagało to stosunkowo szybkiego nanoszenia osadów zanim drewno zawierające radioaureole uległoby procesowi karboryzacji. Odpowiada to scenariuszowi światowego Potopu, podczas którego prędkość nanoszenia musiała być stosunkowo duża. Należy zwrócić tutaj uwagę na jeszcze inny istotny element. Aureole polonu znajdowane są w materiale pochodzącym z Płaskowyżu Kolorado z trzech różnych formacji skalnych określanych przez naukowców ewolucjonistów następująco: Trias, Jura oraz Eocen. We wszystkich tych formacjach mają one kształt eliptyczny, co może świadczyć, że cała formacja powstawała w tych samych warunkach, wymagających szybkiego przykrycia drewna zawierającego aureole pewną masą osadów umożliwiającą kompresję. Taki przebieg wydarzeń mocno świadczy za Potopem. Wówczas te same warunki mogły wystąpić jednocześnie we wszystkich wspomnianych formacjach skalnych.

2.W niektórych przypadkach widoczne są podwójne aureole nałożone na siebie Jedna o kształcie eliptycznym, a druga kołowym. Analiza tych aureoli pozwala określić zakres czasu w którym następował proces kompresji osadów. Obie nałożone na siebie aureole pochodzą od (210Po). Ich geneza mogła przebiegać następująco: W początkowym okresie po złożeniu drewna w pobliżu miejsc bogatych w uran, roztwór tego pierwiastka przenikał drewno. Musiał on zawierać wszystkie pochodne uranu w tym izotop ołowiu (210Pb), T1/2=22 lata. W niektórych miejscach osadzał się tylko (210Po), jednak w niektórych osadzał się zarówno polon (210Po) jak również izotop ołowiu (210Pb), będący bezpośrednim prekursorem polonu (210Po).

3.Najszybciej uległ rozpadowi polon, który był w tych miejscach od początku, tworząc pierwszą aureolę. W czasie następnych kilkudziesięciu lat rozpadowi ulegał ołów tworząc stopniowo wtórny polon, który zanikając tworzył drugą aureolę. Tak więc obie aureole pochodzą od polonu, a różnią się jedynie okresem, w którym powstawały. Można więc określić, że całkowita kompresja osadów nastąpiła w okresie między rokiem a kilkudziesięcioma latami od powstania pierwszych radioaureoli polonu. Gdyby kompresja nastąpiła zbyt szybko to wówczas obie aureole byłyby kuliste. Gdyby trwała znacznie dłużej niż okres owych kilkudziesięciu lat, wówczas obie aureole miały by kształt eliptyczny. Tworzące się jeszcze ciągle aureole uranu nie wykazują kształtu eliptycznego, co sugeruje, że proces kompresji wystąpił raz i nie powtórzył się w późniejszych okresach. Wnioski te bardzo mocno popierają zaistnienie Potopu. Gdyby przyjąć ewolucjonistyczny scenariusz powstania formacji skalnych Płaskowyżu Kolorado, wówczas drewno musiało by ulec procesowi karboryzacji na długo za nim zostałoby przykryte grubą wierzchnią warstwą osadów. Eliptyczne aureole nie mogły by wówczas powstać.

4. Badanie aureoli uranu przyniosło bardzo istotne odkrycie. Okazało się, że stosunek
zawartości (238U) do końcowego produktu szeregu tego pierwiastka – ołowiu (206Pb) jest bardzo duży (jeżeli wziąć pod uwagę wiek tych formacji podawany przez oficjalną naukę) i dla różnych przypadków waha się w granicach od 2200 do ponad 64000. Gdyby przyjąć proponowany wiek tych formacji (setki milionów lat) wówczas stosunek ten powinien być rzędu 10000 razy niższy. Zmierzona jego wartość wskazuje, że wiek ten wynosi tysiące lat. Jest to oczywiście słuszne gdy przyjmiemy, że metody datowania za pomocą stosunku uran/ołów są poprawne. W każdym razie wykorzystując klasyczne metody datowania, nie można potwierdzić wieku proponowanego przez naukowców ewolucjonistów, a metody te wręcz przeczą temu wiekowi.

WIELKI KANION

Wielki Kanion jest bodaj najdoskonalszym dostępnym odsłonięciem kolumny skamienielin. Można tutaj zobaczyć przekrój skorupy ziemskiej aż do głębokości półtora kilometra. Odsłania on zdumiewające linie warstw, płasko leżące pasma skał osadowych, tysiące kilometrów kwadratowych warstw poziomych. Jednolite horyzontalne linie tego obrazu warstw spoczywających na innych warstwach świadczą, że ta rozległa formacja nie mogła być formowana wolno w ciągu milionów lat, będąc jednocześnie wstrząsana spiętrzeniami i zapadaniem się. Fakty nie odpowiadają oficjalnym relacjom.

Czyż mała rzeczka płynąca dnem Kanionu mogła wyżłobić ten wzbudzający grozę wąwóz?
Z pewnością nie! Ponad tą rzeką wznoszą się na wysokość 330 m strome urwiska utworzone z prekambryjskiej skały. I dalej, na poziomie “ Wielkiej Dyskordynacji ”, zaczyna się Kambryjski Muav. W tym też miejscu znak na drodze informuje, że “ brakuje tutaj 500 milionów lat ”.  Każe się uwierzyć, że 5000 m późno-prekambryjskiej skały uformowało się tam w ciągu 500 milionów lat, lecz jakoś wyerodowało w doskonale płaską i poziomą powierzchnię, gotową przyjąć złoże Kambryjskiego Muavu, który tam teraz się znajduje.
Na warstwę Muav nakłada się warstwa Mississippean Redwall. Oznacza to, że ( według skamienielin ) brakuje tutaj warstw pochodzących z ordowiku, syluru. a także większości warstw z okresu dewońskiego. Wyjaśnienia więc wymaga brakujące 150 milionów lat kolumny stratygraficznej.

Dalej jeszcze gorsze problemy. od warstwy Redwall przechodzimy z powrotem do Muav, następmie po warstwie Muav występuje znowu Redwall, i w ten sposób zmieniają się one na przemian – niewybaczalne wręcz zachowanie się skamienielin. Po tej zaś na przemian zmieniającej się serii następują inne takie serie z warstwą Redwall przechodzącą w warstwę Supal ( znowu brakujące 50 milionów lat ), następnie wraca do warstwy Redwall, a potem znowu do wystepującej w większej liczbie warstw Supai.

Wielki Kanion jest geologicznym okazem, ale jest on jednocześnie niekorzystnym świadectwem dla stratygraficznej kolumny. (Zob.: Ed Nafziger .: Bible Science Newsletter, listopad 1975 ).

PYŁ METEORYTOWY

Ten drobny pył bezustannie przedostaje się przez atmosferę ziemską. W ciągu miliardów lat powinien utworzyć warstwę o grubości 45 m, gdyby gromadził się bez przerwy. Nie ma jednakże żadnego śladu takiej warstwy. Pył meteorytów jest bogaty w nikiel. Ale w skałach ziemskich nikiel jest rzadkością. W ciągu zatem miliardów lat bogaty w nikiel pył powinien uczynić nasze oceany zasobnymi w ten pierwiastek. W rzeczywistości wody oceanu i oceaniczne osady zawierają go tak niewiele, że pył meteorytowy mógł spadać na ziemię co najwyżej przez kilka tysięcy lat.

Historia księżyca mówi to samo. Pył meteorytów spada na jego powierzchnię zupełnie tak jak na Ziemię. Na Księżycu nie ma wiatrów, nie ma wody, ani żadnych meteorologicznych zjawisk, które mogłyby zakłócić gromadzenie się pyłów. Przyjmując miliardy lat sięgający wiek Księżyca, obawiano się, że lądujący statek astronautów może zanurzyć się w pyle do głębokości 20 lub 30 metrów, dlatego też wyposażony został w łapy o kształcie naleśnika, przewidziane do lądowania w takich warunkach. Kiedy astronauci wyszli na powierzchnię Księżyca, stwierdzili, że znajduje się na niej zaledwie centymetr pyłu. Wskazywałoby to, że Księżyc istnieje około 8000 lat. (Zob. Bible-Science Newsletter marzec 1975 oraz Suplement kwiecień 1979 ; The Creation Explanation str.190 ).

BUDOWA AMINOKWASÓW

Aminokwasy wykazują intrygującą cechę charakterystyczną : mogą być bądź lewoskrętne, bądź prawoskrętne. Jedyną miedzy nimi różnica jest, że roztwór lewoskrętnych aminokwasów będzie powodował skręcanie spolaryzowanego światła w jednym kierunku, podczas gdy prawoskrętne powodują jego skręcanie w kierunku przeciwnym.

Drugie prawo termodynamiki wymaga, aby przypadkowo utworzone aminokwasy składały się z równych proporcji molekuł lewoskrętnych i prawoskrętnych. Aminokwasy Millera pozostawały w zgodzie z tym prawem; były one prawidłową mieszaniną lewoskrętnych i prawoskrętnych molekuł. Zagadkę wszakże stanowi to, że życie wykracza poza to prawo. W żywych komórkach wszystkie aminokwasy są lewoskrętne – wyłącznie lewoskrętne molekuły, nigdy prawoskrętne. Jest to jedna z fascynujących tajemnic życia, ujawniająca nie ślepy przypadek, lecz dzieło obdarzonej fantazją inteligencji.

DLACZEGO DNA I NANO-MASZYNY NIE MOGĄ BYĆ DZIEŁEM PRZYPADKU

Ewolucjoniści nie są w stanie rozwiązać problemu części składowych komórki. Wskutek eksplozji w XX wieku wiedzy na temat budowy komórki, podstawowej jednostki życia wiemy
znacznie więcej na ten temat niż kiedyś.

Dzięki osiągnięciom technologicznym przekonano się, że komórka składa się z ogromnej liczby mikroskopijnej wielkości molekularnych maszyn transportujących składniki z jednego końca do drugiego.

Ruch w komórce można by porównać do korka, utworzonego przez pojazdy w niesłychanie dużej metropolii, z tym jednym wyjątkiem, że te tzw. biologiczne maszyny są nieredukowalnie złożone. Jedna maszyna, witka bakteryjna działa i wygląda jak silnik, który posiada 30 żywych części. Jeśli którejś zabraknie, ta skuteczność maszyny nie jest po prostu zmniejszona, ona przestaje działać. Dlatego też twierdzenie, że te nieredukowalnie złożone „maszyny” mogły się rozwinąć w wyniku „licznych, następujących po sobie nieznacznych zmian”, jak utrzymuje teoria Darwina, jest absurdalne. Co więcej, zgodnie z darwinowską koncepcją naturalnej selekcji, organizm odrzuca te zmiany, które nie są pomocne mu do przetrwania a zachowuje te, które są potrzebne. Jednak, czy mogły darwinowskie małe, sprzyjające zmiany wytworzyć witkę bakteryjną? Skoro działa ona tylko wtedy, kiedy jest zupełnie złożoną, to w jakiż sposób powstała ta złożoność? Co niby miałoby być zachowywane i przekazywane następnym pokoleniom a co odrzucane?

Prowadzi to do wniosku, że naturalna selekcja nie może wyjaśnić pochodzenia witki bakteryjnej, ani żadnego innego nieredukowalnie złożonego systemu biologicznego. Zamiast niej proponuje się teorię inteligentnego projektu (ID).

O ile niektórzy naukowcy widzieli ogromne trudności w udowodnieniu twierdzenia, że tak niesłychanie złożone organy jak oko, ucho, czy serce mogły rozwinąć się w długim okresie, tak Dean Kenyon skierował swoje zainteresowania na kwestie pochodzenia życia w ogóle. Przez wiele lat ten czołowy darwinista w dziedzinie chemii, współredaktor najpopularniejszych podręczników, szeroko znany w świecie, próbował wyjaśnić naturalistycznie, w jaki sposób życie pojawiło się na ziemi. Jednak pewien problem bardzo go niepokoił od czasu odkrycia struktury DNA.

DNA to długa nić, składająca się z sekwencji czterech różnych nukleotydów, które przechowują i przekazują informacje odnośnie tego w jaki sposób mają być budowane cząsteczki białek, które każda komórka potrzebuje, aby przetrwać.

Białka to długie sekwencje aminokwasów (minimalnie potrzeba ich kilkaset). Każda trójka nukleotydów z DNA jest przyporządkowana tylko do jednego aminokwasu.

Kenyon nie mógł wyjaśnić, w jaki sposób pierwsze białka mogły zostać uporządkowane nie posiadając genetycznych instrukcji? Pierwsza komórka, aby mogły powstawać dalsze formy życia musiała posiadać DNA, który mógłby być replikowany (kopiowany). Ale skąd on pochodził?

Kenyonowi, który spędził sporo lat swego życia na udowodnienie naturalnej ewolucji, jedynie jedno rozwiązanie się nasuwało: ID. Każdy organizm musi być w pełni funkcjonalny, bo inaczej zostanie wyeliminowany przez środowisko. Pierwsza komórka nie mogła powstać na drodze małych kroczków.

Są to dwa kluczowe argumenty podnoszone przez twórców teorii inteligentnego projektu, którzy kwestionują teorię ewolucji. Jednak to nie wszystko. Coraz nowsze odkrycia sprawiają, że tych wątpliwości powstaje coraz więcej.

Bardzo znana jest sprawa Colina Pattersona, paleontologa z Brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej, który już w 1981 roku podczas wykładu wygłoszonego w Nowym Jorku mówił, że zajmował się badaniem ewolucji przez 20 lat i zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma ani jednej rzeczy, która bez wątpienia byłaby prawdą. W związku z tym zaczął zadawać pytania naukowcom różnych dziedzin, którzy potwierdziliby w stu procentach, że choć jedna kwestia dotycząca ewolucji jest prawdziwa. I niestety nie znalazł takiej odpowiedzi.

Widać, że jest to pewien schemat, który jakoś pozwala tłumaczyć pewne obserwowane zjawiska, ale ma on tak wiele wad, że aż dziwi tak mocne obstawanie przy nim.

Paradoksalnie pewien przypadek sprawił, że zupełnie przewartościowano zasady dotyczące określania wieku skał (istotne dla ewolucji ze względu na datowanie skamielin). W połowie maja 1980 r. nastąpił wybuch góry św. Heleny w stanie Waszyngton w USA. Ten wybuch spowodował podmuch, który z kolei przeniósł wody pobliskiego jeziora na sąsiednią
górę, a powrót tej wody doprowadził do obsunięcia się całego zbocza. W ciągu kilkudziesięciu godzin powstała nowa formacja osadowa, w której różne składniki zostały uporządkowane w pokłady wraz z tzw. kieszeniami substancji organicznych, przekształcających się w węgiel brunatny. Szybka erozja nowej formacji (niecałe dwa lata) wyżłobiła kanion głęboki na 40 m, odsłaniający jak w Wielkim Kanionie w Kolorado nowe uporządkowane pokłady.

Ta lokalna katastrofa spowodowała, że przewartościowano zasady określające, w jaki sposób i w jakim czasie powstawały skały osadowe. Okazuje się, że dotychczasowe datowania mają się nijak do tego co można było zaobserwować, gdyż przyjmowały one setki milionów lat na powstawanie skał. Tymczasem ten okres jest znacznie i to znacznie krótszy – zamiast setek milionów lat, jest to okres, w którym na ewolucję nie ma czasu.

Znajdowane na różnych poziomach skamieliny (skamieniałe szczątki dawnych organizmów zwierzęcych i roślinnych zachowane w skałach) często nie różnią się między sobą a powinny, bo zgodnie z teorią ewolucji dzieli je setki milionów lat (poziomy określają czas, z którego pochodzą, przy czym różnice między poziomami to miliony lat).

Wielokrotnie też ze zdumieniem odkrywa się tzw. żywe skamieliny, czyli organizmy uważane za pochodzące z jakiejś odległej ery geologicznej a żyjące obecnie. A tak nie ma prawa się dziać, zgodnie z założeniami teorii ewolucji.

Mimo tych nowych odkryć jej obrońcy robili i wciąż robią co mogą, aby ją utrzymać nie pozwalając na głośne wypowiadanie wątpliwości. Dochodziło nawet do fałszerstw. Na przykład tzw. człowiek z Pitdown miał ludzką czaszkę, małpią żuchwę i odpowiednio dopiłowane zęby. Przez 50 lat był koronnym dowodem na ewolucję!

Bardzo znany jest też schemat, ukazujący rozwój od szympansa poprzez neandertalczyka, aborygena do Skandynawa. W szczególności zapamiętuje się z niego redukcję owłosienia i wyprostowywanie sylwetki. Tymczasem pierwszy znaleziony neandertalczyk (człowiek pochowany rytualnie) był pochylonym, zreumatyzowanym, starym osobnikiem, świetnie pasującym w środek serii prostujących się istot pokazywanych na schemacie.

Krytycy teorii ewolucji przyznają, że przy jej pomocy da się wyjaśniać jedynie bardzo proste systemy (ewolucja rozumiana jako zmienianie się organizmów z upływem czasu). Zupełnie ten sposób wyjaśniania zawodzi w przypadku struktur złożonych (niemożliwe jest, aby struktury złożone powstały w wyniku naturalnej selekcji i walki o byt; one musiały już na samym początku istnieć, co wskazuje na to, że zostały zaprojektowane.

Teoria ewolucji opiera się m.in. na tzw. filogenezie, czyli podobieństwie między organizmami. Te podobieństwa traktuje się jako dowód na pokrewieństwo, czyli wspólne pochodzenie. Tymczasem w sporze o ewolucję chodzi nie o podobieństwo, lecz różnice – o źródło niepodobieństw, czyli np. skąd się wzięły różne płcie, różne organy itp.
A tego ta teoria nie potrafi wyjaśnić. Dlatego pozostaje wyłącznie hipotezą a nie teorią.
Odkrycia w genetyce wykazały, że zmiany wewnątrzgatunkowe powstają, nie, jak to chciał Darwin, w wyniku wzrostu informacji, lecz – rekombinacji (mieszania) i redukcji informacji genetycznej.

Posted in Różne | 63 Komentarze »

Dystrybucjonizm i obecny kryzys

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Dyskusje dotyczące działań zaradczych w związku z obecnym kryzysem finansowym przeważnie przybierają postać argumentów lokujących rozwiązanie w spektrum  między „socjalizmem” i „kapitalizmem.” Jednak taka dyskusja jest wadliwa ze względu na oba terminy. Realny socjalizm upadł w 1989 i niewielu ludzi wyraża chęć powrotu do tego okropnego systemu. Mniej znany jest fakt, że czysty kapitalizm załamał się w 1929, by odtąd nigdy już nie powstać w żadnym  miejscu świata. Dziś zaledwie kilku obywateli posiada żywą pamięć czasów realnego kapitalizmu i przeważnie nie są to wspomnienia pochlebne.

Kapitalizm upadł bowiem z tych samych powodów, co komunizm – okazał się ofiarą własnych sprzeczności wewnętrznych, skutkujących ciągłą niestabilnością. Pracownicy z pewnością nie akceptowali tego systemu, ale była to również postawa samych kapitalistów i zaledwie nieliczni z nich żegnali go z przykrością. Czysty kapitalizm okazał się toksyczny zarówno dla kapitału jak i pracy, zresztą zgodnie z tym, co w 1913 przewidział Belloc.

Pierwsze zadanie w reformowaniu system polega na jego zrozumieniu, a jest to system całkowicie wadliwy i zrozumieć go możemy w oderwaniu od popularnie stosowanej, ideologicznej terminologii. Systemem, który zastąpił czysty kapitalizm był wpierw nadaktywny keynesizm  spowodowany II wojną światową, który trwał aż do późnych lat 70-tych; keynesizm został następnie zastąpiony czystym merkantylizmem łączącym prywatny przywilej i państwową władzę, co rozwścieczyło Adama Smith’a . To właśnie merkantylizm znajduje się dziś w fazie całkowitego upadku. Zarówno keynesizm, który zastąpił kapitalizm, jak i merkantylizm, który zastąpił keynesizm polega na ogromnej kontroli rządu i państwowych dotacjach, które są już nie do utrzymania. Nie możemy też wrócić do kapitalizmu lat 20-tych bez ponownego doświadczenia turbulencji tamtego okresu.

Jeśli kapitalizm nie stanowi realnej alternatywy, jeżeli reprezentuje system, który widziała garstka żyjących dziś osób, dlaczego zatem do argumentów mu przychylnych przywiązuje się tak wielką wagę? Wierzę, że powody te są przeważnie ideologicznej natury. Kapitaliści chętnie powtarzają w kółko argumenty libertarian, kiedy mają do czynienia z jakąś regulacją, czy podatkiem, który uważają za idiotyczny, jednak równie chętnie odkładają te argumenty na bok, gdy szukają własnych przywilejów i rządowych subsydiów. W ten sposób większość działających w dobrej wierze libertarian współtowarzyszy merkantylistom w wędrówce, pełniąc rolę użytecznych idiotów. Chociaż sam mam ogólnie sporo szacunku dla argumentów libertarian, to w praktyce realizacja ich nie jest możliwa poza sytuacją szeroko rozpowszechnionej własności, z czego doskonale zdawali sobie sprawę libertarianie działający przed nastaniem szkoły austriackiej.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Gospodarka | 6 Komentarzy »

Ludobójstwo w oparach kłamstwa

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Pożar getta w Krzemieńcu (fot. H. Hermanowicz)

Kresy to słowo-symbol, mityczny i magiczny. To nie tylko terytorium. Kresy to słowo-klucz do dziejowej skarbnicy dziedzictwa kulturowego Rzeczypospolitej Polskiej. Na Kresach ścierały się interesy różnych państw i narodów, Wschodu i Zachodu. To wrzący tygiel i koegzystencja ras, kultur i religii. W ciągłym zagrożeniu i walce kształtowały się u mieszkańców tych ziem patriotyzm, honor i godność narodu.

Kresy dały naszej ojczyźnie królów, sławnych wodzów i mężów stanu, poetów, pisarzy, uczonych – twórców kultury o światowej sławie. Wielu bohaterów narodowych, a także błogosławionych i świętych. Na Kresach rodziła się i kształtowała demokracja i koegzystowało społeczeństwo obywatelskie. W krótkim ujęciu tematu nie sposób wymienić wszystkich skarbów dziedzictwa kulturowego. To tylko refleksja nad złożonością naszej trudnej i chlubnej historii. A jak się ma do tego działalność pseudo polityków i mediów, wymazujących z pamięci narodu Kresy, bez których jakże uboższą byłaby nasza historia?

Dzięki Opatrzności Bożej dożyłem sędziwego wieku (rocznik 1920). Przeżyłem wiele momentów grozy i dlatego pragnę przestrzec młodsze pokolenia przed zagrożeniami ze strony odrodzonych i dynamicznie się rozwijających wokół nas sił nacjonalistycznych szowinistów typu faszystowskiego. Na własne oczy widziałem zagładę Polaków, Żydów, Rosjan, Czechów, Cyganów i innych mniejszości narodowych, a także uczciwych Ukraińców, którzy ginęli z rąk rozwścieczonych nienawistnymi ideologiami Sowietów, Niemców i ukraińskich szowinistów spod znaku OUN-UPA.

A dzisiaj jestem świadkiem zupełnie niepojętej sytuacji. Oto najbardziej zdegenerowani moralnie mordercy z czasów ostatniej wojny są określani mianem bohaterów. Niektórzy polscy politycy bratają się z pogrobowcami Bandery i Szuchewycza, a Stany Zjednoczone, ponoć światowy bastion demokracji, sprzyjał i sprzyja honorowaniu ukraińskich morderców, wsławionych wyjątkowym, sadystycznym okrucieństwem wobec dzieci, kobiet i starców różnych narodów, w tym i własnego.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Historia | 6 Komentarzy »

Co dzieje się z Polską?

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Życie człowieka, obdarzonego wolną wolą polega na współpracy aposterioryzmu i aprioryzmu, a więc postrzeganiu otaczającej go rzeczywistości oraz tworzeniu własnych, osobistych konstrukcji myślowych, biorących za punkt wyjścia jakiś dowolnie wybrany aspekt tej rzeczywistości. Z upływem czasu aprioryzm wypiera aposterioryzm w umyśle przeciętnego człowieka, aż dochodzimy do takiego stanu, .że nawet wybitne jednostki zachowują tylko tyle aposteriorycznego podejścia do rzeczywistości, ile jej potrzebują dla uprawiania swojej wycinkowej wiedzy.

Mówiąc poglądowo, mamy wówczas do czynienia ze społeczeństwem ludzi poruszających się tylko na jednej nodze aprioryzmu, cierpiących nieświadomie i szukających oparcia w kulach, zazwyczaj prawicy i lewicy. Społeczeństwo takie znamy już aż nazbyt dobrze – to lud niemiecki, który miał nieszczęście zarazić się bizantynizmem i próbował przez całe swoje dotychczasowe dzieje jakoś naśladować Cesarstwo Wschodnio-Rzymskie. Na takim gruncie Niemcy zbudowali dziwną strukturę duchową, przejmując z chrześcijaństwa koncepcję narodu wybranego. Wreszcie, stawiając na Platona, stworzyli swoim elitom wymarzone warunki dla krzewienia różnych ideologii, z których najtragiczniejsze w skutkach okazały się marksizm oraz narodowy socjalizm.

Te pozornie zawiłe rozważania cisną się na myśl, gdy próbujemy zrozumieć co właściwie w Polsce się dzieje.

Mainstreamowe media, analizując bieżącą politykę kolejnych tzw. niekomunistycznych rządów, z upodobaniem mówią o błędach. Tymczasem teoria błędu rozpatruje poszczególne błędy jako odchyłki in minus lub in plus od pewnego stanu pożądanego. Gdy odchyłki są tylko w jedną stronę, mówimy wówczas o błędzie systematycznym, a w polityce – o systemie rządzenia. Współcześni zideologizowani politycy nie reagują na system rządzenia, który zadawany im porcjami do realizacji, w sposób logiczny zmierza do eksterminacji narodu polskiego. Szok emerytalny traktowany jest przez opozycję wybiórczo – jak zdobędziemy władzę, to uwolnimy naród od tej reformy. Weźmy tylko pod uwagę jeden aspekt – likwidację młodego pokolenia Polaków, które z uwagi na Prawo Naturalne zawsze będzie niepokoić Centralne Siły Polityczne.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kultura | 6 Komentarzy »

Zatrute źródło: masoneria (2)

Posted by Marucha w dniu 2012-05-20 (Niedziela)

Nadesłał p. PiotrX.

Zatrute źródło: masoneria

Praca zbiorowa pod redakcją ks. Tadeusza Kiersztyna
Kraków 2010 © ks. Tadeusz Kiersztyn, 2010
Wydanie drugie, poprawione. Non profit.

Wydawca: ks. T. Kiersztyn – udziela prawa do niekomercyjnego rozpowszechniania niniejszego opracowania.

Poprzednia część:
https://marucha.wordpress.com/2012/05/19/zatrute-zrodlo-masoneria/

ILUMINACI

Do organizacji masońskiej dołączył powstały w 1776 roku. Zakon Iluminatów. Powstał on w Bawarii z inicjatywy bogatego bankiera żydowskiego Mayera Amschelda Bauera (zmienił on nazwisko na Rothschild, co się tłumaczy „czerwona tarcza” – od gwiazdy Dawida).

Założycielem i pierwszym przywódcą iluminatów był Adam Weisshaupt, syn rabina, który został ochrzczony po śmierci ojca i wychowany przez jezuitów. Wkrótce odwdzięczył się ogromną nienawiścią do jezuitów oraz do Kościoła katolickiego, który postanowił całkowicie unicestwić. To zamierzenie stało się nadrzędną racją działalności iluminatów. Zostało ono zdefiniowane w nadal obowiązującej iluminatów instrukcji Wysokiej Venty z roku 1819:

Nasz cel ostateczny to cel Voltaire ‘a i Rewolucji Francuskiej: unicestwienie na zawsze katolicyzmu, a nawet wszelkiej idei chrześcijańskiej, i niedopuszczenie, by przetrwała na ruinach Rzymu.

Przede wszystkim iluminaci wnieśli do organizacji masońskiej wielki kapitał prywatnych bankierów pochodzenia żydowskiego. Z czasem zaczęli spełniać funkcję nad-masonerii, która przejęła kontrolę nad całą organizacją. Iluminaci stali się elitarnym, tajnym stowarzyszeniem wewnątrz tajnego stowarzyszenia. Iluminaci uważają za cel ostateczny swej działalności ustanowienie Nowego Porządku Świata i Rządu Światowego. Cel ten rozpisali na kierunki prowadzące do totalnej destrukcji świata chrześcijańskiego. Jest ich siedem, a każdy zaczyna się od słów: „zniszczenie” lub „likwidacja”:

1) Zniszczenie ustroju monarchicznego oraz państw narodowych i suwerennych.

2) Likwidacja patriotyzmu.

3) Likwidacja własności prywatnej – gdy komunizm nie sprawdził się, zastąpiono go liberalizmem dążącym do likwidacji własności państwowej (własność narodu).

4) Likwidacja rodziny, jako podstawowej komórki ludzkiej.

5) Zniszczenie religii chrześcijańskiej i zastąpienie jej religią uniwersalną, czyli synkretyzmem, który w oczywisty sposób kończy się satanizmem.

6) Zniszczenie dotychczasowego porządku społecznego i na jego gruzach stworzenie wszechwładnego żydowskiego Rządu Światowego.

7) Końcowym etapem będzie: Likwidacja ustroju demokratycznego, aby przekazać absolutną władzę nad światem przyszłemu królowi Izraela (antychrystowi).

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Historia, Kościół/religia | 2 Komentarze »

 
%d blogerów lubi to: