W ostatnim dniu kwietnia roku pamiętnego EURO telewizja dyr. Piotra Kraśki nastraszyła wszystkich polskich kibiców, że wytęsknione i z narastającą niecierpliwością wyczekiwane Mistrzostwa Europy w piłce kopanej mogą się nie odbyć, a to za sprawą byłej premier urodziwej Słowianki Oli Timoszenko, która za malwersacje finansowe została skazana przez reżim Janukowycza na siedem lat odosobnienia i w proteście przeciwko temu politycznemu (?) wyrokowi ogłosiła głodówkę, a nieczuli na kobiece wdzięki stróże więzienni, jak przystało na prostackie sługi brutalnego reżimu, tak potraktowali Ikonę Rewolucji Pomarańczowej, że nawet w odległej Ameryce i Australii wszyscy chętni mogli obejrzeć sińce na pięknym ciele Oli.
Blady strach padł na kibiców, ponieważ na dworze miłościwie nam panującej wielogłowej Unii Europejskiej zadrżało! Najwybitniejsi jej przedstawiciele, znani powszechnie z mądrości i uczciwości politycznej oraz wszelkiej innej, doznali stresu na „kolejny przykład” łamania praw człowieka na Ukrainie. Przez chwilę, co tu ukrywać, Drodzy Czytelnicy, powiało na Ukrainie… Białorusią. Postępowi widzowie programów eleganckiego (w stylu przedmieść Nowego Jorku) dyr. Kraski poczuli się zawiedzeni. Bowiem dotychczas sądzili, że źródłem wszelakiego zła w Europie jest brutalny dyktator Łukaszenka, a tu naraz okazuje się, że jego ukraiński odpowiednik nie jest lepszy, a w tle czai się jeszcze gorszy Putin. A przecież powinni się przyzwyczaić, że dyr. Kraśko, który jest z pewnością większym demokratą niż prezydent United States of America i gdyby się urodził na Manhattanie, a nie zapyziałym kraju nad Wisłą to kto wie…
Zresztą trzeba przyznać, że bezkompromisowa odwaga dyr. Kraśki jest imponująca: oto Rzeczpospolita Trzecia nawiązała strategiczne stosunki z komunistycznymi Chinami, których dłużnikiem jest ostoja demokracji światowej US of America, a nieustraszony dyr. Kraśko skrytykował bezlitośnie nieprzestrzeganie praw człowieka w Kraju Środka. Ciekawe ile miliardów jenów kosztowała nas odwaga dyr. Kraśki?