Tekst nadesłała p. Ola Gordon. Jest on bezpośrednią kontynuacją artykułu zamieszczonego wcześniej w gajówce, do którego polecam powrócić:
https://marucha.wordpress.com/2011/12/07/wygiety-krzyz/
Jeśli ktoś pozostanie obojętny wobec opisanych ekscesów – a właściwie bezczelnych, jawnych bluźnierstw i satanistycznych szyderstw – to istotnie, trzeba będzie strzepnąć pył z szaty swojej i odejść od niego.
Admin.
* * *
Fragment rozdziału 9 książki „Wygięty krzyż”, autor Pierre Compton.
(…)
“Antychrystem”, powiedział Hilaire Belloc w 1929 roku, “będzie człowiek”.
Ale chyba najbardziej absurdalne uzasadnienie zmian przedstawił jeden z naszych najbardziej “postępowych” biskupów, który powiedział do autora: “Nowa Msza ruszyła wczoraj pełną parą. Gitary słychać było w całej mojej diecezji”.
3. Doktrynalne i liturgiczne zmiany w Kościele wkrótce pokazały efekty, prognozowane przez konserwatystów, i choć wiele z nich było wstrząsających, wciąż pozostają mało znane nawet ludziom, którzy żyją w krajach, w których wystąpiły.
Kiedyś postrzegano to jako burzenie najbardziej ekstremalnego porządku; w czasie rewolucji francuskiej, nierządnicę wciągnięto na ołtarz katedry Notre Dame, gdzie ukoronowano ją i czczono jako Boginię Rozumu, albo kiedy z katedry w Chartres chciano zrobić Świątynię Rozumu.
Ale takie rzeczy bledną jako nieważne w porównaniu z profanacjami i sprośnościami, które miały miejsce, często za zgodą biskupów, w niektórych z najbardziej czczonych obiektach katolickich po obu stronach Atlantyku.
Nastąpiło widoczne oderwanie od ustanowionego rytuału, kiedy takie rzeczy jak wspólna wieczerza miała miejsce podczas uroczystej Mszy, kiedy kapłan, uzbrojony w nóż do chleba, miał przed sobą duży bochen, który zaczął kroić na kawałki, częstował innych i siebie, do czasu kiedy ogólne chrupanie pokazało swoje uznanie dla ciała Chrystusa. Takie wieczerze, serwowane w domu parafianina, stały się stałym elementem holenderskiego życia rodzinnego. Czasami to “pani domu”, a nie ksiądz, przewodniczy Mszy, celebrowanej w jej “najlepszym pokoju”.