Postawmy w końcu pomnik rosyjskim obrońcom Polski!
Posted by Marucha w dniu 2012-10-09 (Wtorek)
Na poniższy artykuł (napisany w roku 2011), zawierający mało znane szerokiej publiczności fakty, zwrócił nam uwagę „Najnowszy model Terminatora” – admin.
Przed nami 91-a rocznica bitwy warszawskiej 1920 roku i polskiego wielkiego zwycięstwa w wojnie przeciwko bolszewickiej agresji. W wojnie, której stawką nie były tylko granice nowo odrodzonego państwa, ale samo jego istnienie, niepodległy i wolny byt.
Mało kto wie, że wśród licznych międzynarodowych obrońców Polski w 1920 roku, jakby to dziwnie nie wyglądało, w największej liczbie i najdłużej walczyli Rosjanie.
Mniejsza o motywy i intencje, tymi dobrymi jest ponoć piekło wybrukowane. Ale fakt jest faktem – kilkanaście tysięcy żołnierzy rosyjskich walczyło od zimy-wiosny 1919 roku do końca 1920 roku z największym wrogiem niepodległego państwa polskiego w tym czasie – z bolszewickimi Sowietami.
Pierwsza Rosyjska jednostka wspierająca Polaków w walce ze wspólnym sowieckim wrogiem („oficerski batalion piński”) walczyła już na początku tej wojny i odznaczyła się w trakcie walk zimowo-wiosennych 1919 r., co zostało odnotowane w prasowych komunikatach wojennych Sztabu Generalnego z 19 lutego i 7 marca 1919 r.
Nawet w pamiętnym, decydującym o losach świata Sierpniu’1920 roku po naszej stronie walczyła z bolszewikami Samodzielna Brygada Kozaków Dońskich dowodzona przez esauła Aleksandra Salnikowa (w składzie polskiej 3. Armii gen. ppor. Zygmunta Zielińskiego). Druga brygada esauła Jakowlewa walczyła od połowy sierpnia, a więc w decydującym momencie wojny w składzie 6. Armii polskiej na południowym odcinku frontu, bardzo ważnym, bo trzymającym „zawsze wierny” Lwów i absorbującym mające wspomóc armię Tuchaczewskiego w zdobywaniu Warszawy. Trzecia brygada to kozacy dońscy pułkownika Duchopielnikowa. W 1920 r. powstała 3.armia rosyjska generała Piermikina, walcząca na południowym odcinku frontu. Trudna sytuacja na froncie polsko-sowieckim została częściowo złagodzona przez ofensywę białogwardyjskiego generała Wrangela, który zaatakował bolszewików od Krymu.
Również walcząca w bitwie warszawskiej Brygada Syberyjska w składzie 5. armii generała Sikorskiego miała duże związki z Rosją. Powstała ona z niedobitków 5. polskiej dywizji piechoty, która okazała się ostatnim sojusznikiem szlachetnego Białego Admirała A.W. Kołczaka w jego krzyżowej syberyjskiej drodze, zakończonej zdradą Czechów i tradycyjnym czekistowskim strzałem w tył głowy… Ci polscy niedobitkowie ocaleli przede wszystkim dzięki swojej niesamowitej sile i uporowi, przedzierając się 3 tysiące kilometrów w warunkach mroźnej zimy przez syberyjską tajgę, ale również dzięki wspaniałej postawie dowódcy sił rosyjskich nieugiętemu generałowi W.O. Kappelowi, który wyprowadził kołczakowskich żołnierzy (w tym i Polaków) z krasnojarskiej pułapki. Więcej o tym w artykułach „Wielki Lodowy Syberyjski Marsz. Polsko-rosyjskie braterstwo broni cz.I”,„Śmierć Generała. Wielki Lodowy Syberyjski Marsz” i „Śmierć Admirała i Polacy – Jego najwierniejsi sojusznicy”
Obecnie w Rosji rehabilituje się białogwardzistów, kręci o nich piękne filmy (m.in.:„Admirał” Krawczuka, „Panowie oficerowie: Uwolnić imperatora”, „Upadek imperium” i in.), wydaje się wiele książek, stawia pomniki i pamiątkowe tablice. Otwiera muzea. Polski gest wspomógłby to sięganie Rosjan do przedsowieckich tradycji i pokazał, że nie zapominamy o swoich sojusznikach nawet po 90 latach. Zwłaszcza, że z armii rosyjskiej wywodziło się wielu wybitnych generałów II.Rzeczpospolitej (Dowbór-Muśnicki, Władysław Anders, Żeligowski i pogromca słynnej Konarmii Budionnego – pułkownik Juliusz Rómmel, chociaż tytuł marszałka byłby dla niego bardziej odpowiedni – wszak marszałkowi dał do wiwatu! Zdobywając nawet jego samochód sztabowy.)
Podsumowując – jest dobry i słuszny powód, aby pokazać, że Polska nie pamięta tylko o klęskach i zbrodniach, a i o zwycięstwach i Wspólnikach tego Zwycięstwa. Które, jak napisał lord d’Abernon, było Zwycięstwem decydującym dla losów całego świata.
Udowodniłoby też Rosji i światu, że Polacy nie są oszalałymi rusofobiami, nienawidzącymi wszystkiego co rosyjskie, a cenią realną i szczerą pomoc.
I nie zapominają o niej.
Naczelnik Wydziału Krajowego Rady Ochrony Walki i Męczeństwa napisał: „Rozważymy również możliwość upamiętnienia jednostek rosyjskich walczących w obronie Polski przeciwko bolszewickiej agresji”
Oby szybko, panie Naczelniku! – „Tempus fugis, vita brevis” mawiali starożytni, a niezapomniany trener Górski powtarzał: „Niewykorzystane sytuacje się mszczą”.
P.S. Asumptem do powyższej notki była wypowiedź prof. Marciniaka: „Powinniśmy podkreślać to, że wojna polsko-bolszewicka to był konflikt, w którym po stronie Polski walczyło państwo ukraińskie, patrioci białoruscy i rosyjscy, gruzińscy i wiele innych narodów. Po naszej stronie była koalicja złożona z bardzo wielu sił i my do tej pory nie uczciliśmy pamięci tych ludzi. Wydaje mi się, że tym „tajnym rosyjskim patriotom” byłoby niezwykle trudno umieścić w Strzałkowie tę tablicę, gdyby tam już stał pomnik, który by czcił pamięć tych rosyjskich patriotów, którzy walczyli z bolszewikami.
Nie zamierzam poniżej dyskutować o dzisiejszym „njusie” tablicowym, ani o przyczynie tej prowokacji.Notkę-apel chciałbym zakończyć fragmentem postu jednego z naszych przenikliwszych rozmówców: „Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie – owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. ” PSZCZELARZ 3.03.2011
Polecam artykuły i książki w tym temacie:
- „Pamięci Brygady Syberyjskiej”
- „Wojna o wszystko”
- „Sawinkow – szansa na polsko-rosyjskie porozumienie”
oraz wylinkowane, ukryte pod tytułami w tekście.
Witek
Na deser jedna z moich ulubionych piosenek – yuotubkowy pomnik Generałom Białej Gwardii, o której tak pięknie pisał twórca najpiękniejszej książki świata – Mihaił Bułhakow. Zespół nazywa się tak jak jego powieść – „Biała Gwardia”
Ostatni Głównodowodzący Armią Rosyjską gen. Duchonin zamordowany przez rewolucję październikową 1917 r. jest początku i T=2:28, gen. Denikin odmawiający uznania polskich pretensji do Kresów (syn Polki zresztą – Elżbiety Wrzesińskiej) T=2:20, a nasz rzeczywisty sojusznik „Czarny Baron” generał Piotr Wrangel – najwybitniejszy lider Białej Sprawy T=3:27. Pod koniec zdjęcia innych rosyjskich generałów, może są między nimi i nasi obrońcy.
Komentarzy 17 do “Postawmy w końcu pomnik rosyjskim obrońcom Polski!”
Sorry, the comment form is closed at this time.
AlexSailor said
ZDRADA.
Co za ból.
Więcej Polakowi pisać nie wolno. Kto ma wiedzieć, wie o co chodzi.
Wracając do Polski.
Jurgielt i agent na agencie. Zawsze bez kary i konsekwencji.
Współczynnik dzietności 1,30 = zagłada.
Czy My, Polacy, wytoczymy w końcu sobie proces.
Proces myślenia.
Tu mamy wczorajsze.
Podłość.
Komentarz nie potrzebny:
Dokąd My, Polacy, będziemy w swej masie zachowywać się jak piane dziecko we mgle.
AlexSailor said
„W kwietniu 1920 Denikin zrzekł się dowództwa na rzecz Piotra Wrangla i wyemigrował na Zachód (Wielka Brytania, Belgia, Węgry, Francja, od 1945 USA). Na emigracji opublikował wspomnienia, w których twierdził, iż bolszewicy utrzymali się przy władzy dzięki Piłsudskiemu, który nie chciał współpracować z Rosją „białych”. Z przekonań politycznych – umiarkowany monarchista, zwolennik „jednej i niepodzielnej Rosji”- jak mówiono „od Kalisza do Władywostoku”,”
A może od Łaby do Władywostoku.
W końcu Rosja była w koalicji, która wygrała I WŚ.
AlexSailor said
Wyzysk i podeptanie praw człowieka w Rosji przed 1917r.
Tyrania cara.
„Był jedynym dzieckiem emerytowanego majora armii carskiej, Iwana Efimowicza Denikina, byłego chłopa pańszczyźnianego z okolic Saratowa oddanego przez dziedzica w rekruty i polskiej szwaczki Elżbiety Wrzesińskiej.
Rodzina żyła skromnie z niewielkiej emerytury ojca, który zmarł w 1885 roku. Wówczas młody Anton zaczął zarabiać udzielaniem korepetycji bogatszym i lepiej sytuowanym kolegom. Po maturze w 1890 roku wstąpił do Kijowskiej Szkoły Junkrów.
Ukończył Akademię Sztabu Generalnego (1899), brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej (1904–1905), w której okazał się utalentowanym dowódcą. Odnosił także sukcesy podczas I wojny światowej. W kwietniu-maju 1917 naczelnik sztabu głównodowodzącego; od maja 1917 – głównodowodzący Zachodnim Frontem.”
No bo Rosja to było zacofanie i tyrania.
W takiej np. Ameryce, to Rockefeller kupował pomarańcze na jednej ulicy, ładował na wózek, i sprzedawał drożej na drugiej.
I w ten sposób dorobił się majątku, aż został milionerem.
Ameryka, to kraj wielkich szans.
Niedobrze się robi.
Amadeus said
Ja odnośnie tego wielkiego d…ka z Wróg ludu.
Macie swojego kochanego prezesa Jarosława „zbaw Polskę”, macie przykład impotencji umysłowej gawiedzi lecącej na każdy pierd z ust kaczyńskiego.
Nie jestem za PO bo PO to totalitaryzm, nie jestem za żadną partią.
Bo każda partia w Polsce wspiera układ żydo-masoński, tylko nie na jednej linii, ale z różnych stron.
Przykładem tego jest ten filmik i ogólnie co się dzieje w państwie.
Czekam ale chyba się nie doczekam kiedy Polacy wezmą ten rozum do głowy i zobaczą jak kaczyński, tusk , palikot, i wszyscy inny politycy ich manipulują i oszukują grając do jednej bramki
latarnik said
Wszystko mi opadło po wysłuchaniu pana Sakiewicza: „Rosja ma imperialne zapędy”, ” Rosja prowokuje USA do większej awantury”, „reżim w Iranie ” hehe
Zerohero said
To co się dziwić Angolom, że polskich lotników i kryptologów mają gdzieś?
krzysztof1942 said
„Nóż się sam w kieszeni otwiera…”
Pytanie: Polacy pod Monte Casino walczyli o wolne Włochy czy o Polskę ? (co się teraz dzieje z tamtym pomnikiem?).
Rosjanie, w szeregach polskich, w 1920 roku, walczyli o Rosję. Zostali przez Polaków podobnie oszukani jak Polacy przez Angolów w II wś. Polska powinna dobić bolszewików w 1920 roku. Wtedy krew Rosjan nie poszła by na marne (to taka nasza tradycja?, w 1410 roku wygraliśmy bitwę a przegraliśmy wojnę, pod Wiedniem wygraliśmy bitwę a przegraliśmy Polskę, była wtedy możliwość likwidacji Prus.) i nie było by 17.09.1939r.
Wcześniej, pomoc Denikenowi mogła się źle skończyć. „Bitwa Warszawska” przeciwko „białej amii” mogła by być przegrana!!!
Marucha said
Re 7:
Zostali oszukani przez piłsudczyznę.
Zerohero said
Re 5
Miałem kilka razy w ręku GaPola i byłem zniesmaczony prymitywizmem tytułów, wielkością czcionek, wielkością obrazków, używanym językiem. To coś przypominało bardzo „Fakt”. Podobny niesmak czuję widząc pisaninę Łysiaka, obecnie chyba skłóconego z GP ale wcześniej tam pisującego. Fatalny, niechlujny, wulgarny język.
To się dobrze kombinuje z prymitywnymi treściami.
najnowszy model terminatora said
Sakiewicz kiedyś we wstępniaku do „Gazety Polskiej” czy też „Niezależnej Gazety Polskiej” (jeszcze kilka lat temu wydawał taki miesięcznik) przyznał, że ma żydowskie korzenie. Sam czytałem. To był numer z 2006 lub 2007 r. Więc realizuje ze swym stadkiem medialnym politykę neokonserwatystów, której celem jest m.in. osaczanie Rosji, a nasz kraj jest tu używany przedmiotowo. Sakiewicz ma za zadanie urabiać Polaków w przyklaskiwaniu takiej polityce. Niestety cymbałów nie brakuje, którzy dają się w to wciągnąć (ponoć klubów „Gazety Polskiej” jest już 290).
Marucha said
Re 10:
Żydowskie korzenie Sakiewicza (i paru innych z GaPol) są ewidentne. A jeśli nie korzenie, to zażydzenie umysłu.
Brat Dioskur said
Przyznam ,ze ze zdumieniem zapoznalem sie z tym felietonem.Bywalem u wielu zrodel ,ale na zadnym z nich nie bylo nawet najmniejszej wzmianki o tym ,ze Rosjanie walczyli u naszym boku przeciwko bolszewii i to na dodatek w takich ilosciach ,bo w skali brygad!Oczywiscie pomnik ku ich czci powinien juz dawno stanac w Wa-wie i to w miejscu tych „czterech spiacych” ,czy jak to sie nazywa,bo jaki jest sens stawiania pomnikow armii ,ktora zdobyla Polske na Niemcach?
Dla mnie też to była nowość – admin
Krzych Adam said
Brygada esauła Salnikowa liczyła około 900 Kozaków. Odpowiada to bardziej wielkości batalionu niż brygady wojska jak te pojęcie się normalnie rozumie. Brygada to kilka tysięcy żołnierzy – tak z 6-8 razy więcej niż ten kozacki oddział.
Krzych Adam said
3.armia rosyjska generała Piermikina to było nieco ponad 3 tysiące żołnierzy. Ta wielkość odpowiada bardziej pułkowi niż armii. Te nazwy brygad i armii były nadane na wyrost, który niestety nigdy nie nastąpił. Nie chcę w niczym umniejszać ofiary (często życia) złożonej w wojnie Polski z Bolszewią przez Rosjan, Ukraińców, czy Białorusinów, jednakże w sensie czysto wojskowym ich wkład był niestety niewielki. A bardzo szkoda, że nie udało się wspólnie bolszewików zgnieść.
najnowszy model terminatora said
@12
Dobrze by było powymieniać te pomniki „wdzięczności” sowietom, na pomniki wdzięczności właśnie tym rosyjskim żołnierzom, którzy walczyli razem z nami przeciw bolszewikom.
Teraz nie można usunąć pomników ku czci Armii Czerwonej, bo obowiązuje nas umowa z FR:
http://www.nacjonalista.pl/2012/08/18/bartosz-pietrzykowski-pomnik-hanby/
a na podmiankę tych pomników ku czci Armii Czerwonej na pomniki ku czci rosyjskich żołnierzy walczącej razem z nami przeciw bolszewikom, władze FR na pewno by się zgodziły.
AlexSailor said
Trochę poza tematem.
Mimo bariery informacyjnej o wydarzeniach w Rosji, mam wrażenie, że następuje tam odkręcanie 70 lat bolszewi.
Car i monarchiści, generałowie i żołnierze rosyjskiej, carskiej armii, zaczynają już istnieć w przestrzeni świadomości społecznej, tak jak i u nas tak zwani żołnierze wyklęci.
Może porównanie niezbyt szczęśliwe, ale ich sytuacja była podobna jak i nasza po 1939r., a szczególnie w latach 1944-1956.
Nawet dużo gorsza.
Ciekawe jak to daleko zajdzie zważywszy, że u władzy są głównie potomkowie bolszewików.
Być może, jako Rosjanie, zdają sobie sprawę z całego kłamstwa tak zwanej „rewolucji październikowej”, tym bardziej, że posiadają i wykształcenie, i obycie w świecie.
Czy dojdzie w Rosji do potępienia czerwonej zarazy i rehabilitacji tych, którzy z nią walczyli za cenę życia
Brat Dioskur said
ad16@AlexSailor
Ich Rubikonem bedzie dopiero wywalenie Lenina z mauzoleum i przeniesienie na normalny cmentarz wszystkich grobow spod Muru Kremlowskiego.Niemniej metamorfoza Rosjan jest zadziwiajaca zwlaszcza na gruncie religijnym .Ostanio TV hol. prezentowala reportaz z rosyjskich cerkwi (na okolicznosc Riot-dziwek),gdzie wsrod wiernych widac bylo bardzo duzo mlodych twarzy.Wszystkie kobiety bez wzgl. na wiek mialy zakryte glowy.Rowniez pokazywano Putina ,zegnajacego sie Krzyzem ,dla nas marzenie scietej glowy bo predzej Bul czy Donaldinho pokaza „diabelka” ,patrzac gorliwie w oczy Brukseli ,czy to zanotowala.Nawiasem wlasnie w St.Petersburgu ma sie odbyc Prezydencki Turniej Podnoszenia Ciezarow z takimi nagrodami ,ze Tenisowe Grand Prix moze sie schowac.Zachodnie media doslownie tylko pisnely o tej imprezie ,najwyrazniej o Putinie podobnie jak u na o Giertychu , nie mozna dobrze sie wyrazac.Oczywiscie do czasu jak Putin „peknie” i pusci „syryjska rezolucje”,marzenie milujacego pokoj Zachodu.