Trzeba być niezbyt spostrzegawczym, aby nie zauważyć, iż tzw. „walka z pedofilią” (w której nb. przodują środowiska same powiązane ze zboczeńcami i degeneratami typu Marca Dutroux, urządzającego kryminalne spektakle dla wierchuszki unijnej) ma na celu przede wszystkim jedno: walkę z kapłanami katolickimi i Kościołem. Rozdmuchiwanie ponad wszelkie proporcje stosunkowo nielicznych przypadków pedofilii w Kościele idzie w parze z całkowitym przemilczaniem wielokroć liczniejszych przypadków w kręgach rabinackich, czy choćby wśród wychowawców młodzieży.
„Walka z pedofilią” to nic więcej, jak zachowywanie pozorów, iż owe totalnie zdegenerowane i zbydlęciałe środowiska wciąż jeszcze „walczą” o coś, co budzi obrzydzenie u normalnych ludzi. Nie łudźmy się jednak. Po ostatecznej pacyfikacji Kościoła pedofilia zostanie zalegalizowana – przynajmniej dla niektórych wybrańców.
Admin.
Troska, jaką okazali autorzy portalu TokFM w stosunku do skrzywdzonych molestowaniem przez księży dzieci, pozwala domniemywać, że prędzej czy później dowiemy się na tych samych łamach, jakie doświadczenia są udziałem nieletnich wychowywanych przez pary homoseksualne.
Oj, dostało się Kościołowi za zaangażowanie w obronę małżeństwa! Po tym, jak biskupi podziękowali posłom za okazanie choćby resztek zdrowego rozsądku, nie trzeba było długo czekać, by portal należącej do spółki Agora radiowej stacji odsłonił przed światem poruszające fragmenty książki holenderskiego dziennikarza o pedofilii wśród polskiego duchowieństwa. Nie brak w owej publikacji drastycznych opisów molestowania, jakiego księża mieli się dopuszczać wobec podopiecznych, a także wyznań dotyczących psychologicznych skutków doznanych przez dzieci traumatycznych przeżyć.
Czy opisywane zdarzenia naprawdę miały miejsce, powinny orzec sądy, na razie chór poprawiaczy Kościoła przyjmuje rewelacje Holendra za dobrą monetę. W ślad za nimi niezmiernie liczna nad Wisłą populacja lemingów gotowa jest w ciemno uwierzyć w opowieść o ekscesach ze strony bezkarnych reprezentantów katolickiego kleru, przeistoczonego sugestywnym piórem przybysza z Niderlandów w surowego tyrana zniewalającego aż rwący się do zdobywania kolejnych przyczółków postępu kraj. Jak daleki od rzeczywistości jest to obraz, widzimy choćby po skali medialnej agresji wobec duchowieństwa, nie o tym jednak rzecz.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…