Teoria pustego limbusa
Posted by Marucha w dniu 2013-04-02 (Wtorek)
Czy nauka o otchłani zostanie skazana na zapomnienie?
Od autora: 20 kwietnia 2007 r. źródła watykańskie podały informację o toczących się dyskusjach na temat nauki o otchłani (limbus), określając ją przy tej okazji jako «zbyt restrykcyjną wizję zbawienia». Napisany jeszcze w ubiegłym roku artykuł wyjaśnia, że postulowane przez modernistów zmiany stanowią odejście od tradycyjnej doktryny katolickiej.
30 listopada 2005 roku światowa prasa podała, że Watykan wydaje się przygotowywać do rezygnacji z nauczania o otchłani. Kwestią tą zajmuje się obecnie trzydziestoosobowa komisja teologiczna pod kierownictwem abpa Wilhelma Levady, nowo mianowanego prefekta Kongregacji Nauki Wiary.
Z dobrze poinformowanych źródeł dowiedzieliśmy się, że starożytna katolicka nauka o otchłani zostanie w istotny sposób zmieniona albo wręcz porzucona w całości. Oczywiście zmiana ta będzie fikcją, gdyż nikt, nawet posiadający najwyższą władzę w Kościele, nie ma mocy zmieniać czy też anulować obiektywnej prawdy wiary.
W konstytucji apostolskiej Auctorem fidei Pius VI potępił negowanie nauki o otchłani jako „błędne, lekkomyślne i gorszące dla katolickich szkół”.
Doniesienia prasy świeckiej i kościelnej odnośnie do nauki o otchłani i proponowanych zmian pełne są kłamstw, półprawd i przemilczeń (…). Cała sprawa dotyczy jednak problemu znacznie szerszego i jest jeszcze jednym dowodem na tryumf liberalnego katolicyzmu na samych szczytach hierarchii Kościoła (…).
„Więcej niż tylko teoria”
Tradycyjna katolicka nauka o otchłani jest czymś więcej, niż jedynie hipotezą teologiczną. Jest ona od czasów starożytnych częścią katolickiej doktryny, znajdującą mocne oparcie w orzeczeniach Magisterium.
Słynna konstytucja apostolska Piusa VI Auctorem fidei, piętnująca błędy synodu w Pistoi, potępiała negowanie istnienia otchłani jako postępowanie „błędne, lekkomyślne i gorszące dla katolickich szkół”.
Znany teolog ks. Józef Le Blanc w artykule opublikowanym w roku 1947 pod tytułem: Otchłań dzieci, teoria czy doktryna? wyodrębnił dwa zasadnicze punkty tej papieskiej konstytucji:
1° Istnieje limbus puerorum (otchłań dzieci), gdzie przebywają dusze dzieci zmarłych z grzechem pierworodnym; 2° doktryna o otchłani, jako powszechnie przyjęta przez wiernych i nauczana przez scholastyków, nie jest pelagiańską baśnią, ale elementem ortodoksyjnego nauczania.
Jest niezmiennym artykułem wiary boskiej i katolickiej, że dusze tych, którzy umierają obciążeni grzechem pierworodnym, pozbawione są wizji uszczęśliwiającej. II Sobór Lyoński (1274) oraz Sobór Florencki (1438–1445) nauczały nieomylnie:
Dusze tych, którzy umierają w grzechu pierworodnym albo w uczynkowym grzechu śmiertelnym, natychmiast po śmierci zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom.
Nauka o otchłani wynika logicznie z tej właśnie nieomylnej prawdy. Nieochrzczone dzieci, niezależnie od tego, jak wielką sympatię byśmy do nich odczuwali, mają dusze splamione grzechem pierworodnym, będącym spadkiem po grzechu Adama. A ponieważ nic skażonego nie może dostąpić chwały nieba (Ap 21, 27), również dzieci, które umierają przed chrztem pozbawione łaski uświęcającej, nie mogą osiągnąć raju. Jednak dobry Bóg, będąc sprawiedliwy, karze dusze jedynie za grzechy popełnione przez nie osobiście. Ponieważ nieochrzczone dziecko nie popełniło żadnych grzechów uczynkowych, nie będzie ponosiło za nie żadnej kary. Jego dusza przebywać będzie w otchłani (którą teologowie określają jako zewnętrzny krąg piekła), wiecznym miejscu naturalnej szczęśliwości, w którym pozbawiona będzie jednak wizji uszczęśliwiającej.
Kościół nauczał tej prawdy przez stulecia. Np. konstytucja o aborcji z roku 1588, podpisana osobiście przez Sykstusa V, stwierdza, że ofiary aborcji, jako pozbawione chrztu, „wyłączone są od wizji uszczęśliwiającej”. Jest to właśnie jeden z powodów, dla których Sykstus V nazwał aborcję „ohydną zbrodnią”.
Pochodzący z lat 1960. artykuł Chrystus i Jego sakramenty mówi o otchłani w następujący sposób:
Pod pojęciem „łono Abrahama” (Łk 16, 24) czynione jest odniesienie do miejsca przebywania dusz sprawiedliwych, którzy zmarli przed przyjściem Chrystusa. Jednak jedynym opartym o Pismo św. argumentem za istnieniem otchłani nieochrzczonych dzieci oraz limbus patrum (otchłani patriarchów) jest wieczna sprawiedliwość Boga. Również tradycja Kościoła, wyrażona w pismach Ojców, papieży i wybitnych teologów stwierdza, że w przyszłym świecie znajduje się miejsce dla nieochrzczonych, gdzie ani nie oglądają Boga, ani nie cierpią kar za grzech.
Mimo że nigdy nie została ogłoszona żadna deklaracja nauczająca w sposób pozytywny o istnieniu otchłani, negowanie jej istnienia było karane, a sam fakt istnienia traktowany jest jako teologicznie pewny.
Konieczność chrztu
W całej tej dyskusji musimy pamiętać, że Bóg nie ma obowiązku nikogo obdarzać wizją uszczęśliwiającą. Żaden człowiek nie może twierdzić, że ma prawo do nieba, nie jest to więc niesprawiedliwością ze strony Boga. A wedle ekonomii zbawienia ustanowionej przez Boga i dopełnionej przez mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu, nikt nie może wejść do nieba bez łaski uświęcającej, będącej uczestnictwem w boskiej naturze i czyniącej człowieka sprawiedliwego przybranym dzieckiem Bożym, dziedzicem nieba i świątynią Ducha Świętego.
Pan Jezus umarł na krzyżu, byśmy mogli tę łaskę otrzymać, przychodzi ona do nas poprzez siedem sakramentów i przez modlitwę. Jedynym środkiem, jaki ustanowił Chrystus Pan w celu oczyszczenia naszych dusz z grzechu pierworodnego i obdarzenia ich łaską uświęcającą, jest chrzest. Grzech śmiertelny, który zabija łaskę w duszy, może być zmazany przez dobrą spowiedź. Inne sakramenty, zwłaszcza Eucharystia, ustanowione są dla zachowania i pomnażania łaski w naszych duszach.
Każdy człowiek, wyjąwszy Pana Jezusa i Jego Najświętszą Matkę, poczęty został i narodził się obciążony grzechem pierworodnym. Tak więc przyjęcie chrztu konieczne jest dla każdego, kto pragnie osiągnąć zbawienie. Dlatego właśnie Kościół w sposób uroczysty nauczał smutnej prawdy, że dusze nieochrzczonych dzieci, to znaczy „tych, którzy umarli w grzechu pierworodnym”, nie mogą dostąpić oglądania Boga.
Przedsoborowe podręczniki z zakresu teologii moralnej były jednomyślne co do tego, że dzieci muszą być chrzczone tak szybko, jak to możliwe, gdyż gdyby zmarły bez chrztu, nie mogłyby osiągnąć nieba.
Ks. Dominik Prümmer w swym znakomitym podręczniku teologii moralnej naucza:
Dzieci katolickich rodziców powinny być chrzczone tak szybko, jak to tylko możliwe. Leon XIII ostro potępił zwyczaj odkładania chrztu dzieci (…). Teologowie nie są zgodni co do wymiaru zwłoki stanowiącej grzech ciężki (…). W pewnych regionach zostały w tej kwestii promulgowane zbawienne zalecenia.
Natomiast w podręczniku z zakresu teologii moralnej autorstwa ks. Tomasza Slatera czytamy:
Katoliccy rodzice mają obowiązek dopilnowania, by ich dzieci zostały ochrzczone, i to tak szybko, jak to możliwe. Wedle uznanych teologów byłoby ciężkim grzechem, gdyby chrzest dziecka odkładany był bez uzasadnionego powodu ponad miesiąc.
Podobnie czytamy w Teologii moralnej Jone-Adelmana:
Dzieci katolickich rodziców powinny być chrzczone tak szybko, jak to tylko możliwe (CIC 1917, kan. 770). Odkładanie chrztu bez powodu jest grzechem. Wielu autorów utrzymuje, że odkładanie bez żadnego powodu ponad miesiąc, albo z powodem ponad dwa miesiące, jest grzechem śmiertelnym.
„Błędne, lekkomyślne i gorszące dla katolickich szkół”
Nie stanowi to jednak najwyraźniej jakiegokolwiek problemu dla dzisiejszych hierarchów, zwolenników aggiornamento. Ludzie ci, z których większość składała Bogu uroczystą przysięgę antymodernistyczną, ślubując: „szczerze przyjmuję naukę wiary przekazaną nam od Apostołów przez prawowiernych Ojców, w tym samym zawsze rozumieniu i pojęciu”, wielokrotnie (w porządku obiektywnym) łamało tę przysięgę, interpretując doktrynę katolicką w sposób odmienny od tego, czego Kościół zawsze nauczał. „Nowa teologia”, będąca filarem współczesnego ekumenizmu, jest tego doskonałym przykładem. (…) Łatwo zrozumieć, dlaczego św. Pius X wskazywał pychę jako główną przyczynę modernizmu. „Dzięki Bogu, że nie jestem taki jak ludzie, którzy byli przede mną” – nadymają się dzisiejsi progresiści.
Należy do nich również teolog, który w wywiadzie z roku 2002 podał doskonałe uzasadnienie dla katolickiej wiary w otchłań, równocześnie ją odrzucając. Mówiąc o katolikach wcześniejszych epok (tj. od starożytności po rok 1962), powiedział:
Wierzyli oni, że chrzest obdarza nas, dzięki łasce uświęcającej, zdolnością oglądania Boga. Z pewnością stan grzechu pierworodnego, od którego uwolnieni jesteśmy przez chrzest, polega na braku łaski uświęcającej. Dzieci, które umierają w tym stanie, nie są obciążone żadnym grzechem uczynkowym, nie mogą więc iść do piekła, jednak z drugiej strony, brak im łaski uświęcającej, a więc zdolności oglądania Boga, którą ona obdarza. Będą one cieszyć się stanem naturalnej szczęśliwości. Stan ten ludzie nazywają limbus.
Niemniej jednak teolog ów odrzuca owo nauczanie, argumentując, że: „wydaje mi się [ono] raczej nieoświecone”. Człowiekiem, który poczynił tę lekceważącą uwagę, był kard. Józef Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI.
Osiemnaście lat wcześniej, w roku 1984, ukazał się wywiad kard. Ratzingera z Wiktorem Messorim, w którym kardynał twierdził, że limbus „nigdy nie był zdefiniowaną prawdą wiary”. „Osobiście najchętniej bym o nim zapomniał – powiedział kard. Ratzinger. – Była to zawsze jedynie hipoteza teologiczna”.
W normalnych czasach to stwierdzenie kard. Ratzingera zostałoby potępione jako co najmniej „stanowisko lekkomyślne i nieroztropne”. Jak już pokazaliśmy, katolicka doktryna o otchłani jest czymś zdecydowanie więcej niż jedynie hipotezą. Nie tylko została „przekazana nam przez ojców”, ale i „negowanie jego istnienia zostało potępione, fakt jego istnienia traktowany jest jako teologicznie pewny”. Być może nie jest artykułem wiary, z pewnością jednak doktryna ta nauczana była zawsze, wszędzie i przez wszystkich. Doktryna o otchłani powinna być postrzegana jako autentyczne nauczanie katolickiego Magisterium.
Średniowieczny wynalazek?
Różne agencje informacyjne sugerowały, że otchłań jest wynalazkiem średniowiecznych scholastyków, jednak nie jest to prawda. O otchłani nauczał już żyjący w IV wieku Ojciec i Doktor Kościoła św. Grzegorz z Nazjanzu:
Jak wierzę (…) ci wspomniani na końcu [dzieci umierające bez chrztu] nie zostaną ani przyjęci do chwały nieba, ani potępieni, by cierpieć kary, albowiem chociaż nie opieczętowani [przez chrzest], nie są grzeszni. (…) Gdyż z faktu, że nie zasługuje się na karę, nie wynika, że jest się godnym nagrody (Orat. XL, 23).
Również św. Augustyn nauczał o otchłani i to w sposób bardziej jeszcze rygorystyczny. Twierdził, że nieochrzczone dzieci cierpią pewne kary zmysłowe. Pogląd ten utrzymywał się przez wieki, ostatecznie jednak przeważyło zdanie św. Tomasza z Akwinu, który argumentował za św. Grzegorzem z Nazjanzu, że „dusze w otchłani nie cierpią bólu i cieszą się w pewną naturalną szczęśliwością”, jednak pozbawione są oglądania Boga.
Nauczanie św. Tomasza dotyczące otchłani było do niedawna jeszcze powszechnie przyjmowane. Opcja, że nieochrzczone dzieci idą prosto do nieba, nie była nigdy na poważnie brana pod uwagę przez Ojców, świętych i Doktorów Kościoła. Kontrowersje nie dotyczyły nigdy – jak zauważa ks. Brian Harrison – faktu, czy nieochrzczone dzieci idą do otchłani, czy do nieba, ale czy cierpią w otchłani kary cielesne. (…)
Obecnie jednak doradca Papieskiej Rady ds. Kultury Jan Haldane, wykładowca filozofii na St. Andrew’s University, powiedział wedle „The Scotsman”, że otchłań była „rodzajem osobliwości średniowiecznej”. „Głębia” jego wypowiedzi jest wprost porażająca:
Koncepcja otchłani przywołuje obraz Boga będącego kimś w rodzaju rządowego biurokraty, mówiącego [wszystkim] ludziom, nie tylko dzieciom: Przepraszam, ale nie macie paszportu opieczętowanego chrztem, będziecie musieli tu poczekać.
Można się zastanawiać, czy człowiek ten celowo wygłasza bluźnierstwa, czy po prostu powtarza banały. Profesor Haldane posuwa się do sugerowania, że Bóg w jakiś sposób obejdzie kwestię grzechu pierworodnego „ze względu na nadzwyczajne okoliczności”. Jest to jednak czysty sentymentalizm, sprzeczny ze zdefiniowaną doktryną Kościoła dotyczącą losu nieochrzczonych.
Ta sentymentalna koncepcja nie jest zresztą niczym nowym. Słowa Haldane’a są echem wypracowanej przez pewnego modernistę w latach 1940. tzw. teorii oświecenia. Wedle tej niepopartej niczym hipotezy Bóg udzieli nieochrzczonym dzieciom specjalnego oświecenia, by doprowadzić je w jakiś sposób do stanu łaski. Ks. Le Blanc, który zwalczał tę spekulację, opierając się na stałym nauczaniu Kościoła, zauważył:
Teoria oświecenia usuwa pewne poważne trudności związane z nauką o otchłani, niestety sama rodzi więcej jeszcze problemów, przekreślając większość dorobku teologii.
Składniki liberalnego katolicyzmu
Jednak celem reform soborowych jest właśnie przekreślenie większości dorobku teologii. Nowa Msza, jak ostrzegał kard. Ottaviani, „stanowi uderzające odejście od katolickiej teologii Mszy sformułowanej na XX sesji Soboru Trydenckiego”. Nowy ekumenizm wprost sprzeciwia się zdefiniowanej prawdzie katolickiej „poza Kościołem nie ma zbawienia”. Kard. Suenens entuzjazmował się, że Vaticanum II wyznaczyło koniec opoki trydenckiej i ery I Soboru Watykańskiego. A kard. Ratzinger wyrażał radość z faktu, że Vaticanum II jest w wielu kwestiach „anty-Syllabusem”, tzn. przyjmuje za swoje wiele z błędów potępionych w pamiętnym zbiorze Piusa IX.
Wszystko to każe nam postrzegać II Sobór Watykański jako tryumf liberalnego katolicyzmu. Wybitny teolog Józef Clifford Fenton napisał w roku 1958 ważny artykuł na ten temat, zatytułowany Składniki liberalnego katolicyzmu, w którym wyjaśniał, że liberalny katolicyzm sprzeczny jest z katolicką prawdą. Wymieniał trzy jego główne składniki: indyferentyzm religijny, minimalizm oraz wiarę, że przynajmniej część dogmatów Kościoła może się z czasem zmienić (innymi słowy – modernizm).
Program i reformy zainicjowane przez Vaticanum II zdradzają wyraźne symptomy liberalnego katolicyzmu.
Indyferentyzm religijny leży u podstaw obecnego panreligijnego ekumenizmu – jest to oczywiste dla każdego, kto rozmyślnie nie zamyka oczu na tę prawdę. Podobnie jest z koncepcją zmian w nauczaniu Kościoła, ponieważ jeśli pozbawimy Vaticanum II aspektu zmiany, nie pozostanie praktycznie nic oprócz słabego i dwuznacznego echa nauki Kościoła. Już zaraz po soborze, pod koniec lat 1960., znane było powiedzenie, że w Kościele w Holandii zmienia się wszystko oprócz chleba i wina.
Koncepcja minimalizmu wymaga trochę więcej wyjaśnień. Jest to fałszywe przekonanie, że katolicy są zobowiązani do akceptowania jedynie tych elementów doktryny, które zostały uroczyście i bezpośrednio zadekretowane przez sobory powszechne lub Stolicę Apostolską. Wedle niej nic z tego, co nie zostało uroczyście zdefiniowane, nie wymaga akceptacji ze strony wiernych. Błąd ten był ostro krytykowany przez msgr Fentona.
Również ks. Józef Le Blanc zwalczał pogląd minimalistyczny, podkreślając rolę Magisterium zwyczajnego, „poprzez które objawienie zachowywane jest od błędów i przekazywane w integralny sposób wiernym”. Jak wyjaśniał:
chociaż nie ma dogmatycznej definicji w danej sprawie, może być ona w istocie artykułem wiary, a więc nie istnieje pełna wolność dyskutowania na jej temat.
Przejawem minimalizmu jest m.in. próba zdyskredytowania nauki o otchłani. Ponieważ nie jest to zdefiniowany dogmat, stwarza się wrażenie, że możemy „zapomnieć o nim” i pozwolić komisji teologicznej, złożonej z liberalnych katolików, opracować „bardziej oświecone” nauczanie o losie nieochrzczonych.
„Czy wolno nam mieć nadzieję na zbawienie nieochrzczonych”?
Być może prawdziwym powodem, dla którego doktryna o otchłani ma być redefiniowana, są wymogi ekumenizmu. Od czasu soboru postępowa hierarchia nie usiłuje już nawracać żydów, muzułmanów czy pogan, z których żaden nie jest ochrzczony. Otchłań jest jedynym pozostałym elementem katolickiego nauczania, bezpośrednio odnoszącym się do losu dusz w oparciu o przyjęcie lub nieprzyjęcie chrztu. Nie pasuje to do nowej ekumenicznej teologii, która traktuje chrzest jako najbardziej przydatną dla zbawienia opcję, ale bynajmniej nie opcję jedyną. Tak więc otchłań musi zniknąć.
A jeśli wolno nam będzie „mieć nadzieję”, że wszyscy ludzie będą zbawieni, jak twierdzi popularny modernistyczny teolog Jan Urs von Balthasar, logicznie rzecz biorąc również zmarłe bez chrztu dzieci osiągną niebo i wizję uszczęśliwiającą.
Co do nadziei, że wszyscy będą zbawieni, von Balthasar argumentuje jak minimalista. Ponieważ Kościół nigdy nie określił wyraźnie, że czyjaś dusza trafiła do piekła, twierdzi on, że katolicy mogą „mieć nadzieję”, iż wszyscy ludzie osiągną życie wieczne.
Tak właśnie brzmi główna teza jego niesławnej książki Czy możemy mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni? W oparciu o przyjętą metodę argumentacji stwierdzić można, że von Balthasar jest typowym przykładem liberalnego katolika. Wykazuje klasyczne cechy minimalisty, bawiąc się w intelektualistyczne gierki, rozgraniczając, co Kościół zdefiniował uroczyście, a czego nie zdefiniował. W dyskretny sposób propaguje też indyferentyzm religijny. Skoro wszyscy ludzie będą zbawieni, nie ma znaczenia, jaką religię człowiek wyznaje. Teorie von Balthasara obejmują również trzeci aspekt liberalnego katolicyzmu: wierzy on, że przynajmniej część dogmatów Kościoła może być z czasem zmieniona. Mrzonki te kwestionują jednoznaczne i zarazem budzące lęk słowa Zbawiciela: „Starajcie się wejść przez wąską bramę; gdyż wielu będzie próbowało wejść, ale nie będzie mogło” (Łk 13, 24).
Agenci aggiornamento
Nic dziwnego, że Jan Paweł II i kard. Ratzinger, obaj zagorzali zwolennicy von Balthasara, nawoływali do ponownego przemyślenia katolickiej koncepcji otchłani. Jak donosił „Globe and Mail” z 30 listopada 2005,
w październiku ubiegłego roku, na siedem miesięcy przed swą śmiercią, Jan Paweł II poprosił (trzydziestoosobową) komisję o wypracowanie „bardziej spójnej i przemyślanej” koncepcji dotyczącej losu niewinnych dzieci. Komisją tą kierował kard. Józef Ratzinger, wybrany w kwietniu papieżem. Obecnie komisją kieruje jego następca na stanowisku prefekta Kongregacji Nauki Wiary, abp. Wilhelm Levada, Amerykanin z San Francisco.
Abp. Levada, jak to ukazywaliśmy na łamach „Catholic Family News”, zaliczał się do najbardziej ekumenicznych amerykańskich prałatów. Był pierwszym amerykańskim biskupem, który odwiedził synagogę (…). Jako człowiek całkowicie przesiąknięty ideami Vaticanum II, organizował i uczestniczył w licznych międzyreligijnych spotkaniach „w duchu Asyżu”, w Oregonie i San Francisco (goszcząc je również we własnej katedrze) z żydami, buddystami, muzułmanami, Indianami, protestantami, prawosławnymi i hinduistami. Czy możemy mieć nadzieję, że za jego kadencji nauka o otchłani się ostoi? Marne szanse. (…)
Niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny rezultat, wierni katolicy trwać będą mocno przy tradycyjnej doktrynie dotyczącej otchłani i nie przyłożą ręki do propagowania niczego, co byłoby „błędne, lekkomyślne i gorszące dla katolickich szkół”. Nie pójdziemy prowadzącą ku katastrofie drogą wytyczoną przez liberalny katolicyzm. Odnośnie do otchłani i losu nieochrzczonych trzymać się będziemy praktycznej rady św. Roberta Bellarmina:
Nasz żal co do ich wiecznego stanu nic dla nich nie znaczy; z drugiej jednak strony, siła naszej determinacji, by nawrócić ich i ochrzcić, przynosi im wielką korzyść. Ponadto my sami tracimy wiele, jeśli z powodu bezowocnego sentymentalizmu wobec dorosłych czy też dzieci bronimy uparcie czegokolwiek sprzecznego z Pismem św. czy nauką Kościoła. W tej kwestii [otchłani i jej mieszkańców] nie powinniśmy kierować się względami ludzkimi, które tak wielu doprowadziły do chwiejności; powinniśmy raczej badać nauczanie soborów Kościoła, Pisma św. i Ojców, a następnie trzymać się ich opinii. Ω
Tekst za: „Catholic Family News”.
Tłumaczył Tomasz Maszczyk.
Tytuł pochodzi od redakcji Zawsze wierni.
http://www.piusx.org.pl
Komentarze 82 do “Teoria pustego limbusa”
Sorry, the comment form is closed at this time.
jarek said
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem przeciwko modernizmowi. Czytałem „Pascendi” i całkowicie się z tym zgadzam.
Wydaje mi się jednak, że antymodernistom grozi pochopne odrzucenie wyjaśnień prawd wiary, które podawał Pan Jezus na przestrzeni wieków posługując się swoimi prorokami. Przychodzi mi do głowy nastepujący przykład. Czytałem ostatnio świetną książkę pt. „Przewodnik grzeszników” autorstwa św. Ludwika z Granady. Pisze on w niej, że nawracający się na łożu śmierci i przyjmujący sakrament pokuty i pojednania nie może mieć pewności zbawienia. Jest podana na ten temat cała litania słusznych argumentów. Święty Ludwik nie mógł wiedzieć tego, co Pan Jezus wyjaśnił św. s. Faustynie o wymiarze swojego miłosierdzia i nadziei, jaką daje grzesznikom.
Z Otchłanią może być podobnie. Argumenty logiczne za jej istnieniem oraz za słusznością pozostawania w niej dzieci są bezsporne. Jednakowoż nie można wykluczyć, że Bóg ma drogi do nieba dla ludzi, którzy nie z własnej winy umarli jako nieochrzczeni. Stanowisko kard. Ratzingera nie jest pozbawione podstaw. Myślę, że z praktycznego punktu widzenia lepiej przyjmować ostrożnie, że limbus istnieje. Dlatego należy dzieci chrzcić szybko, zwłaszcza w niebezpieczeństwie śmierci. Oczywiście dorosłych to też dotyczy. Nadziei dla abortowanych dzieci, że będą ogladać Boga, ja bym jednak całkowicie nie porzucał.
syoTroll said
jak mówi dobra księga : „I rzekł im idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu.
Kto ochrzczony zostanie i uwierzy, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy będzie potępiony.” Mk 16, 15.16.
marost said
AD1
Nadziei dla abortowanych dzieci, że będą ogladać Boga, ja bym jednak całkowicie nie porzucał.
Uczono mnie (xx FSSP) ze co do istnienia duszy, do czwartego miesiaca (wlacznie czy nie? – niestety tego nie jestem w tym momencie pewien bez siegania po notatki) Kosciol sie nie wypowiada.
I z tego wzgledu w powyzszym twierdzeniu „nadziei… nie porzucal” jest logiczne. Skoro Kosciol sie „nie wypowiada” to nie znaczy ze wie jak jest.
Co do istnienia limbusow jest inaczej: w kazdym Credo mowimy: zstapil do Piekiel;… a wiec w tym czasie limbus byl, bo gdzie Zeszla by Chwalebna Dusza Zmartwychwstalego?.
Katechizm Trydencki uzywa nawet liczby pojedynczej: podajac nie „zstapil do piekiel” ale „zstapil do piekla” wyjasniajac rozumienie „piekla” w szerszym ujeciu. Tzn sa tam: czysciec i limbus i pieklo w naszym rozumieniu. Kazdej z tych czesci sie ukazal a dusze „sprawiedliwych” uwolnil…
Katechizm Piusa X, prof Spirago w swoim wykladzie Katechizmu, potwierdza rowniez.
Dopiero MKL wspierana przez Kard Ratzingera poddaje pod watpliwosc, na tyle ze KKK podpisany przez JPII juz o Limbusie nie wpomina.
Marucha said
Myślę, że jedynym autorytetem zdolnym rozstrzygnąć nasze wątpliwości, jest p. Marta15.
Wydaje się, że uznaje ona jednak istnienie limbusa, albowiem jej zdaniem Chrystus konający wyrzekł słowa „Dziś jeszcze będziesz ze mną w limbusie” (tak należy tłumaczyć słowo raj, paradise etc).
Marucha said
Re 3:
Dzieci abortowane przechodzą chrzest krwi. Podobnie, jak Święci Młodziankowie, ofiary Heroda.
j23 said
„Tradycyjna katolicka nauka o otchłani jest czymś więcej, niż jedynie hipotezą teologiczną. ”
„Nauka” o odchłani nie ma uzasadnienia w Piśmie Świętym, więc jest to tylko hipoteza, dzięki której teolodzy próbują wyjaśnić swoje wątpliwości powstałe podczas nazbyt talmudycznych i przelogicznionych studiów nad Pismem.
marost said
AD5
Musze wtracic, bo to wazne – oczywiscie, przechodza chrzest krw – i to jest pewne niezaleznie od tego czy juz maja dusze czy nie. Chrzest moze byc tylko zbawienny – zaszkodzic nie moze i dlatego tez powinno sie chrzcic jak najwczesniej.
Jednym z licznych powodow mojego ukierunkowania sie na Tradycje lub porzuceniem kosciola soborowego bylo kiedy ksiadz w ogloszeniach podawal: w przyszla niedziele mamay dwa chrzty: jeden 12 lat drugi 10 lat…po chwili dodal – 10 – 12 lat to dobry, wlasciwy wiek dla chrztu.
Tralala said
A propos chrztu: Uwazam za skandaliczne postepowanie KK (i dotyczy to tez FSSPX), ktory zmusza kandydatow do chrztu do 2 – 3 letniego kursu katechumenatu (najczesciej o bardzo watpliwym poziomie) zanim sam chrzest nastapi. Dotyczy to i dzieci w wieku „rozumu”. Poczym po udzieleniu sakramentu KK kompletnie przestaje sie interesowac nowym wiernym.
Chrzest jest egzorcyzmem i otwarciem drzwi na laski Boze. Po kiego licha pozwalac aby 2, 3 lata szatan mogl dzialac odciagajac czlowieka od jego zamiaru?
Czy sw Pawel odmawial chrztu poganom ? Czy mozna zebrakowi powiedziec posiedz tu jeszcze 3 lata, potem dam ci na chleb ? Gdzie tu jest troska o dusze i milosierdzie?
Marucha said
Re 8:
A to ciekawe…
Myślałem, że do Chrztu Świętego wystarcza chęć jego przyjęcia oraz wyznanie Credo in unum Deum, Patrem omnipotentem, factorem coeli et terrae,..
Psiemislavius said
Szaleńcy pokroju ks. Natanka praktykują wypaczoną wersję sakramentu Chrztu, który polega na chrzcie dzieci nienarodzonych.
marost said
AD 7/5
Chrzest krwi…..? Jest jednak jedno ale!!!! – Ten chrzest – to chrzest meczennikow za Jezusa Chrystusa. Przykladem jest meczenstwo dzieci za panowania Heroda. Czy kazda aborcja jest meczenstwem za Jezusa Chrystusa? – nie mowie ze nie!… ale problem chyba jest?
Jest tez chrzest pragnienia (Sw Th Aq). Czytam z KKL – prof SPIRAGO… Jakkolwiek chrzest jest sakramentem i niezbedne sa do jego zaadministrowania cztery warunki – min kaplanstwo, to jednak ze wzgledu na to, ze jest absolutnie niezbedny, jest tez skrajnie latwy do dokonania – wystarczy woda.
Pan Jezus powiedzial (cyt z pamieci) jesli ktos nie odrodzi sie z wody i Ducha sw nie moze wejsc do Krolestwa Niebieskiego. Tak wiec, wystarczy woda jako materia, intencja i formula: w imie Ojca … i Ducha swietego. Ochrzcic moze wiec kazdy kto wypelni te warunki – nawet muzulmanin.
Jednakze (podaje KKL) – dzieci, ktore umieraja bez chrztu nie moga otrzymac szczescia wiecznego. Kazde rodzace sie(!!!) dziecko obarczone jest grzechem pierworodnym., (warto zauwazyc , ze katechizm podaje wyraznie – „rodzace sie” – przychodzace na swiat ….) pozbawione jest zatem laski uswiecajacej bez ktorej nikt nie moze wejsc do Nieba; dziecko, jesli umiera zanim zostalo ochrzczone nie doznaje niebieskiej chwaly, ale tez Boski sad nie skazuje go na kare piekla, jako ze nie popelnilo zadnego grzechu(S. Greg. Naz). Pozostaja wiec uszczesliwione naturalnie, bez cierpien cielesnych, bez duchowego smutku (S.Th.Aq.; S.Bon). Dzieci te sa uszczesliwione tak jak ludzie zyjacy na ziemi, choc ich szczescie jest szczesciem blogoslawionych w Niebie… – Na obraz bladego swiatla lampy w swietle blasku slonca.
Ogromna jest odpowiedzialnosc rodzicow, badz opiekunow dziecka, ktorzy nie zadbali aby dziecko zmarlo nie bedac ochrzczone.
Mysle tak – w zwiazku z wpisami 8/9 , ze ze chrztem doroslych musi byc sila rzeczy nieco inaczej. Male dziecko nie uzywa rozumu, nie ma wiec z jego strony miejsca wyrazenia woli bycia ochrzczonym lub sprzeciwu. Opiekunowie, rodzice zapewniaja mu to co uwazaja dla niego za najlepsze i z tym zwiazana jest bezposrednio intencja sakramentalna.
Natomiast czlowiek zdolny do uzywania rozumu ta intencje musi niejako przejac na siebie. Ta intencja wyraza sie jego wola, pragnieniem bycia ochrzczonym i dlatego musi przejsc formacje chrzescijanska… Jako dorosly mogl popelnic ciezkie wykroczenia przeciwko Boskim przykazaniom….ktorych nb nie musial znac…?! -Musi (powinien???) zatem poznac swoj status wobec tak waznego sakramentu.
To jeszcze jeden powod dla ktorego warto malemu dziecku oddac te przysluge i ochrzcic jak najwczesniej.
marost said
AD11
Przepraszam za niezrecznie ulozone zdanie:”…. nie zadbali aby dziecko zmarlo nie bedac ochrzczone.”
Powinno byc:
Ktorzy dopuscili aby dziecko zmarlo nie bedac ochrzczone.
Griszka said
@10
Nie wiedziałem o tym. I jak taki „chrzest” się odbywa ?
marost said
AD10
Szaleńcy pokroju ks. Natanka praktykują wypaczoną wersję sakramentu Chrztu, który polega na chrzcie dzieci nienarodzonych.
Na tyle absurdalne, ze mozna sobie pozwolic na zart: wiadomo – nalezy bezwzglednie lac wode podczas(!) wypowiadanych czastek formuly: w imie „Ojca” i „Syna”…i „Ducha SWietego”….. Ciekawe jak Natanek radzi sobie z tym laniem wody….????
Griszka said
Może stosują amniopunkcję ? 🙂
marost said
Ad15
Teraz to juz wszysko mozliwe – nawet to, ze oni w seminarium mieli ginekologie???? 🙂
Amadeus said
Ad 3 Marost
Uczono mnie (xx FSSP) ze co do istnienia duszy, do czwartego miesiąca (wlacznie czy nie? – niestety tego nie jestem w tym momencie pewien bez sięgania po notatki) Kosciol sie nie wypowiada.
Jakiś czas temu przeczytałem książkę krótką autorstwa Glorii Polo pt.:” Porażona piorunem byłam u bram Nieba i piekła”
Ona w swoim świadectwie pisze i mówi że dusza jest tworzona przez Boga już w momencie połączenia plemnika i komórki jajowej.
Każde dziecko mianowicie otrzymuje zaraz po poczęciu duszę, całkowicie dorosłą i dojrzałą, gdyż nie rośnie ona tak jak ciało. Bóg stwarza ją już całkowicie ukształtowaną.
Natychmiast po tym, jak doszło do połączenia plemnika z komórką jajową, tworzy się nieskończenie piękny, świetlisty promień. Światło owe wygląda jak słońce, które wychodzi z świetlistego blasku Boga Ojca i Jego nieskończonej Miłości. W tym samym momencie ta stworzona przez Niego dusza jest już dojrzała i dorosła. Jest doskonała, jest obrazem Boga. To młode życie jest zatopione w Duchu Świętym, który pochodzi z Bożego Serca. Łono kobiety, które poczęło, pełne jest tego światła, blasku zjednoczenia Pana z tą nowo stworzoną duszą. I gdy mordercy i personel klinik aborcyjnych chwytają dziecko obcęgami i rozczłonkowują je, jak bardzo walczy o życie ta maleńka istota. Zobaczyłam, jak Pan drżał i wzdrygał się, gdy wyrywali z Jego rąk tę duszę. Gdy zabija się takie dziecko, ono tak głośno krzyczy, że całe Niebo drży i trzęsie się. W moim przypadku, gdy pozwoliłam uśmiercić dziecko, słyszałam jego głośny i rozdzierający serce krzyk. Słyszałam także, jak Jezus jęczał i cierpiał na krzyżu z powodu tej duszy i każdej pojedynczej duszy, która jest abortowana, i której odmawia się prawa do życia. Spojrzenie Pana na krzyżu było tak pełne bólu, nie da się opisać, jakie cierpienia musiał znosić z tego powodu! Gdybyście mogli to zobaczyć, nikt nie odważyłby się dokonać aborcji. (Pani Polo ponownie przerywa przemówienie i zaczyna płakać) A teraz pytam Was: ile aborcji przeprowadzanych jest na tym świecie? W jednym dniu? W ciągu jednego miesiąca? Możecie zmierzyć straszliwy rozmiar naszych grzechów? Rozmiar masowego mordu, cierpienia, jakie sprawiamy Bogu, Jemu, który jest pełen miłosierdzia dla nas, który nas kocha, mimo że jesteśmy niczym potwory i po prostu grzeszymy ot tak sobie? I krzywdy, jaką sami sobie wyrządzamy oraz jak zło opanowuje nas i nasze życie? Aborcja jest najcięższym grzechem, najstraszliwszym grzechem ze wszystkich grzechów. Za każdym razem, gdy przelewana jest krew dziecka, – niewinnego dziecka „składamy szatanowi ofiarę całopalną” a jego moc w świecie powiększa się. Dusza krzyczy zrozpaczona o pomoc – i nikt nie może jej usłyszeć, względnie nikt nie chce jej usłyszeć! Powtarzam Wam jeszcze raz: Ta dusza jest dojrzała i dorosła, nawet, jeśli nie ma jeszcze wykształconego i uformowanego ciała, to jest ona już w pełni ukształtowana. Tak jak w pestce jabłka zawarte jest już wszystko o dużym rozłożystym drzewie. Ciało musi się wpierw uformować i urosnąć, ale dusza jest gotowa. A ów krzyk, jaki wydaje młode życie dziecka, gdy się je zabija, sprawia, że Niebo drży. Ale i w piekle rozdziera się krzyk, ale tryumfu, porównywalny z okrzykiem na stadionie piłki nożnej, gdy ktoś strzelił gola. Piekło jest takim stadionem, ogromnym, niedającym się ogarnąć wzrokiem boiskiem pełnym demonów, diabłów, którzy odniósłszy tryumf krzyczą jak szaleni.
Fragment świadectwa Glorii Polo
RomanK said
Cyt „Uczono mnie (xx FSSP) ze co do istnienia duszy, do czwartego miesiaca (wlacznie czy nie? – niestety tego nie jestem w tym momencie pewien bez siegania po notatki) Kosciol sie nie wypowiada.”
Pisze pan Marost….
Toz nie wszystkie dusze i nie u wszystkich! Poniewaz jak wiadomo wszystkie dusze musza jakos wlezc w cialo..i szukaja drogi…poniewaz wsrod wielu ludzi ciezko odroznic jame gebowa od odbytowej, biedna mala duszka nie bedac pewna – ktora jest ktora – lazi od dolu do gory… bojac sie wlezc..i czasem schodzi to az 4 miesiace..i tak – jak juz wlezie z nerwowo, rozpaczy i desperacji uchem, okazuje sie ze tez sie ubabrala w odchodach:-)))))gdyz u tych osobnikow zawartosc glowy nie rozni sie niczym od zawartosci grubego jelita:-))))
Ponadto pytanie dla pobznych!!!!!
Z czego zrobiona jest posadzka w Limbusie?????
PS. Najdrozszy panie Gajowy…pan wybaczy ale czy w tych Limbusach wszyscy musza ganiac polnago??? Prosze nie zaklamywac..tam gorac a wszyscy w lekkich latwopalnych szatkach, nie dostrzeglem zadnych majtek, stanikow, ze o porzadnych tradycyjnych kalesonach na sznurki nei wspomne.I w takim tloku..jak tarlo…tac to czyste kurestfo…. to- to ma byc przykladem pokuty??????!!!!!
Panie Romanie, limbus to nie miejsce pokuty, ale raczej szczęścia. Takiego bardziej ziemskiego 🙂
Admin
RomanK said
O dziekuej panie Gajowy Kochany bo mniem si m juz calkiem miesza..patrzac na te piekne sceny pobudzajace moje krazenie, nie za bardzo wiem- jaka jest roznica pomiedzy Limbusem , Pieklem- a Niebem..a Rajem Mahometa…wszedzie tylko cycki na wierchu i inne okraglosci…
To nawet w Texasie w Monastyrze wprowadzili takie plotniane peleryny-habity dla turystek…a tam dla duszyczek nie ma na odzienie??
Ponadto uwazam ze takie malowanie bez rozroznienia wprowadza haos myslowy i zniecheca do pojscia do Nieba..co odbija sie na powolaniach kaplanskich!
No bo- jak sie taki pobozny mlodzian napatrzy tych scen z Piekla i Limbusa..to se pomysli..ze w sumie nie jest najgorzej..lepiej niz w domu ludowym, jeszcze ,jak mozna i sie dalo swoja flaszke przemycic:-)))
Uwazam…. bo mam do tego prawo:-)))
Marucha said
Re 19:
😀 😀
Ale tak nawiasem mówiąc, między Piekłem a całą resztą różnica jest dość znaczna 🙂
(Tymi kalesonami na sznurki to mnie Pan powalił)
Griszka said
Co do Glorii Polo to proszę sobie poszukać u prof. Dakowskiego polemik z jego objawieniami. Na przykład jej wizja Czyśca wydaje się podejrzana.
Griszka said
z jej objawieniami…
RomanK said
O to doskonaly wynalazek ! Kalesony na sznurki..i pobozny wstrzemiezliwosc wspomagajacy…
Ilez to swiadectw przyjeto, ze na wskutek zacisniecia sie w guz petelki nie doszlo do prematrimonium consumatum…i Anioly Stroze zdazylyi powiadomic, czy to tescia ,czy tesciowa. czy tez pecherz….to niebagatelne procenty!
Niech pan zauwazy ze rozwiazlosc rozpoczela sie jakos calkiem rownolegle z wprowadzeniem pasmanterii bieliznianej razciagliwej:-))) tabletek antykoncepcyjnych!
Marucha said
Re 23:
Muszę się przyznać: nigdy nie noszę długich kalesonów, czy to na sznurkach, czy bez. Bez względu na temperaturę.
Nie wiem, czy jest to poważne wykroczenie przeciwko Magisterium, czy tylko grzech zwyczajny. Może p. JO rozwieje moje wątpliwości? 🙂
Amadeus said
Ad 21 Griszka
Nie znalazłem tego artykułu czy polemiki o których piszesz zaś znalazłem bardzo ciekawą korenspodencje z prof Dakowskim znalezioną na Forum tradycji Katolickiej.
Po za tym pan Dakowski jest przewodniczącym JOW-u czyli politykiem i jego uwagi na temat Glorii Polo intersują mnie jak zeszłoroczny śnieg. Zeszłoroczny snieg mnie bardziej interesuje.
Owa korenspodencja:
Link:http://www.traditia.fora.pl/wypaczanie-przeslania-pana-jezusa-do-rozalii-celakowny,57/moj-list-do-pana-prof-m-dakowskiego,1261.html
Przeglądając różne strony internetowe trafiłem na stronę prof. Mirosława Dakowskiego – fizyka i polityka
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=category§ionid=7&id=49&Itemid=46
na której Pan profesor proponuje nam do czytania artykuły ks Kiersztyna i Stowarzyszenia Róża oraz ks.Stehlina i Bractwa św Piusa X. Zadziwiło mnie to bardzo, ponieważ ze strony, wynika że Pan prof. Dakowski jest wielkim zwolennikiem Tradycji. Cóż takiego wspólnego ma ze sobą Bractwo św Piusa X i pseudocharyzmatyczna grupa wizjonerów ks Kiersztyna ze Szczyglic pod Krakowem?. Zatem postanowiłem napisać do Pana profesora aby dowiedzieć się o co chodzi. Ponieważ uważam, że odpowiedź jaką otrzymałem od Pana profesora jest co najmniej dziwna postanowiłem opublikować mój list i odpowiedź Pana profesora.
Witam
Przeglądając Pana stronę internetową natknąłem się na teksty ks Kiersztyna o intronizacji, zaintrygował mnie zwłaszcza tekst pt."Intronizacja serca czy osoby." Bardzo mnie zdziwiło, że promuje Pan na swojej stronie księdza Kiersztyna ,który stworzył wokół swojej osoby grupę typową dla Odnowy w Duchu św, o cechach wybitnie wizjonerskich. Czy Pan wie, że ks Kiersztyn drukuje w swych biuletynach " Veniat Regnum " nawet po kilkanaście i więcej wizji jakie dostają na "spoczynkach" podczas modlitw w Szczyglicach? Dostają na pewno nie od Ducha Św. Proszę zapytać kogoś kto zna te sprawy z Bractwa Św PiusaX. Czy Pan wie, że ks Kiersztyn podpiera swoją błędną teologię postacią Służebnicy Bożej Rozalią Celakówną? Jaka jest prawda co do intronizacji proszę przeczytać w Zawsze Wierni w nr z sierpnia tego roku
lub na stronie Bractwa św PiusaX tu:
http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=1053.0
Wtedy stwierdzi Pan ,że ks Kiersztyn świadomie przekłamuje przesłanie Pana Jezusa do Rozalii Celakówny i wypacza również świadomie intronizację. Jeżeli Pan zechciałby pogłębić wiedzę na ten temat to proszę siegnąć do żródła czyli do dzienniczków Rozalii Celakówny pt. "Wyznania z przeżyć wewnętrznych" oraz "Pisma".
Artykuły ks Kiersztyna zamieszczone na Pana stronie powodują właściwie kompromitację Pana osoby i niszczenie Kościoła. Wynika z tego że promuje Pan sektę wizjonerską . Myślę,że nie jest to najlepszy pomysł.
Pozdrawiam i życzę Panu więcej rozwagi w doborze zamieszczanych artykułów.
Robert z Krakowa
Odpowiedź otrzymałem nadzwyczaj szybko, zamieszczam ją poniżej:
,,Osobo, zwykle na anonimy nie odpowiadam,
ale zrobie wyjątek:
radzę nie czytać stron uznawanych za zawierające kłamstwa i oszczerstwa. Albo bluźnierstwa
To dobre dla samopoczucia.
pozdrawiam
Mirosław Dakowski"
Powyższa odpowiedź jest dla mnie co najmniej dziwna, Pan Dakowski przecież profesor zwyczajny czyli tęgi umysł naukowy nie dopuszcza do jakiejkolwiek polemiki co do podanych mu faktów. Połączenie Bractwa św Piusa X z grupą sekciarską ks Kiersztyna uważam za bardzo niebezpieczne dla Bractwa i Tradycji.
Ja wiem można nie przyjmować przesłania Glorii Polo, ale w jej objawieniu( jeżeli można tak to nazwać ponieważ ona zmarła, jakby nie jej siostra która sie upierała przy respiratorze, to lekarze włożyli by Glorie do worka plastikowego). Same jej wizje nic nie mówią o kościele tradycyjnym czy posoborowym. One mówią o jej sądzie szczegółowym z 10 Bozych przykazań i skierowane jest do prywatnego życia ludzi.
Ja bym się nie zgodził z tym zarzutem co pan/i Griszka pisze bo jak czytałem bł. Katzryne Emmerich i jej podróże do czyśca to jak przekazuje bł. Katarzyna Emmerich czyściec to nie tylko jedno pomieszczenie tylko wiele róznych miejsc różniących się miedzy sobą diametralnie.
JO said
ad.24. Pan Panie Gajowy Grzeszy brakiem rozumienia swojego Ciala. Wiele razy Panu powtarzalem, ze Pan jest grupa 0 a ona na zimno jest Niewrazliwa. Pan spi w domu pod pierzyna , gdy jest – 10 i inic. Grupa zero tak naprawde nie lubi ubran, ona w ubraniach Zle sie czuje a jezeli juz to dajace mozliwosc swobodnego poruszania sie. Nie mowiac juz o tym, ze grupa 0 to ludzi bez czucia, nie czuja lub maja tak wrazliwe mocno swe czucie, ze w przerazeniu tego nigdy nie pokazuja, kierujac sie ROZUMIEM, ktory maja niemalze DOSKONALY.
Kalesony i grua 0 to cos wzajemnie sie odpychajacego.
Najlepsza Matka jest Kobieta grupa 0, wielorodki, bez komplikacji, gorzej z wychowaniem, bo dzieci utrzymuje w takiej mustrze, ze az piszcza.
Tak, Pan grzeszy Gajowy tymi Kalesonami 🙂 . Dla pokuty ja kazalbym Panu zakladac co 2 dzien zima , tak by Pan zaczal bardziej rozumiec ludzi z grupa A jak ja 😦 . Ja nosze nawet latem 🙂 ….czasem ale mysle o nich czesto jak jest zimno i pada. Tak to juz jest z Grupa A, zmarzlaki z nich i tyle. Za to my odbieramy swiat jak RADAR. Na odleglosc Panu powiedza grupy A co jest grane z Panem…
Cham Wiejski said
Ad 24.
Panie gajowy, z całym uszanowaniem, ale czy gajówka jest właściwym miejscem na omawianie tematu pańskich za przeproszeniem kalesonów?
Marucha said
Re 27:
Może i nie jest, ale ku memu zaskoczeniu, temat kalesonów z trokami okazał się dość chwytliwy 🙂
Re 26:
To prawda. Prawie nigdy nie marznę, a jeśli marznę, to znaczy że jestem chory. Nie noszę kalesonów, nie śpię pod pierzyną, lecz pod cienkim kocem z żywej wełny owczej (a latem wyłącznie pod cienką, jak prześcieradło, płachtą). Nie przepadam za garniturami, choć założę, jeśli mus.
Co do mego radaru… wydaje mi się, że swiadomie wyświetlam na ekranie tylko małą cząstkę tego, co odbieram. Ale zresztą nie wiem.
W każdym bądź razie swojej żonie często mawiam, żeby jasno mówiła, o co jej chodzi, bo Duchem Świętym nie jestem i zgadywać nie będę. Ale to większość mężczyzn tak ma… 🙂
JO said
AD.28. Pan Jest Przeczysta Grupa 0 na dodatek typ hormonalny Tarczycy. Zapewne ma Pan dlugie nogi, jest chudy, dosyc wysoki, typ dlugodystansowca biegacza. Takich jak Pan nic nie bierze, zadne chorobsko, chyba ze sie Pan podtruwa, bo tylko wtedy 0 takie moze byc Chore.
Cialo takiej grupy jest jak z Zelaza. W ringu taki Typ miazdzy grupe A jednym ciosem. Miesnie i sciegna sa tych ludzi jak ze stali. Zyja Dlugowiecznie.
Co cieszy bo to oznacza, ze Gajowke bedziemy miec cale laaaata 🙂 🙂
W dyskusji taka grupa 0 jest liderem, szybka, szorstaka, jak miecz japonski. Czasem za szybka i wtedy moze sama sie pokaleczyc 🙂 , i tu potrzebne jest cos takiego jak grupa A dla zbalansowania sily ciezkosci 🙂
Zyciowym Partnerem dla Grupy 0 jest A, ale nie u Katolika oczywiscie…
RomanK said
O wyszosci kalesonow z trokami nad …..stringami!
Uwazam, ze temat kalesonow jest tak samo wazny- jak temat inny..w sumie kazdy temat mozna sprowadzic do poziomu…siedzenia! Z ktorego ma sie punkty patrzenia…ale do tego ma sie niezbywalne prawo!
Tzn kazdy ma swoje de gustibus…i kazdy dziad ma prawo sie swioimi kalesonami chwalic!
Precz z dyktatem mlodych dupek przyozdobionych stringami! Vivat solidne kalesony kryjace przed wzrokiem dzierlatek i trzpiotek srtringowych – menskosci prawdziwe doswiadczone zwlaszcza!
Marucha said
Re 29:
Wysoki jestem przeciętnie, a chudy byłem kiedyś… Co do siły mięśni, to nie można było narzekać, ale czas robi swoje….
Rodzina jest, fakt, dość długowieczna.
marost said
AD17
Mam rozumiec ze Pan uwaza, ze ten ksiadz z FSSP mowiac ze kosciol nie wypowiada sie o istnieniu duszy do czwartego miesiaca klamal czy tez, ze go w Wigratzbad bzdur nauczono?
Moze zechce Pan odpowiedziec na to pytanie jasno? moze inni goscie tez? – jesli uwazaja ze wiedza lepiej?
Mnie osobiscie jest wsio rawno, ja pisze to czego nas uczono. Nie mam tez problemu by w razie czego zatelefonowac do niego i powiedziec ze Polscy znawcy tematu, twierdza ze opowiadal nam bzdury…. ciekawe co odpowie…
PS swoja droga… niezle jaja sobie tu niektorzy robia….,
Griszka said
Griszka to imię męskie. Dwa, Gloria Polo wmawia, że w czyśćcu niektórzy przebywają będąc zanurzonymi w… spermie. Ja wiem, że niektórzy chcą dobrze, ale to jest już naprawdę przegięcie.
JO said
Ad. 31. Grupa 0 przybiera na wadze z wiekiem. A, to sie wydalo w jakim Wieku Pan Jest..
Dzieci z Grupa 0 sa czesto niesmile ale od niemowlaka samodzielne. Zawsze Musza same wszystko zrobic .
Dlugo te dzieci sa w wygladzie Dziecmi ale jak przyjdzie czas iCh to z brzydkiego kaczatka wyrastaja Piekne Labedzie. szczegonie dziewczyny sa niedopoznania jako Piekne Kobiety…
Grupa zero to ludzie bezkompromisowi, b dobrzy matematycy, to Umysly scisle, logicy.
To ludzie , ktorzy sa Wiernymi Przyjaciolmi do Konca Zycia, albo wcale.
Najlepiej odpoczywaja aktywnie, a I znieraja mysli podczas spacerow. Dzien bez spaceru to Dzien Stracony .
To sa ludzie samotnicy, nie potrzebuja towarzystwa, choc do ludzi wychodza ale tylko na moment I Wracaja do Swojego Swiatka, ktory jest iCh Twierdza.
To ludzie b dokladni, pedantryczni, czysci, poukladani. Dom iCh to wyraza, wszedzie proporcje, Piekno, a czesto sa uzdolnijeni muzycznie , maja naturalny sluch, maja Dobry Smak do sztuki, I czesto Piekny Glos.
Tak jak za Dziecka sa niesmiali, tak za Doroslego Wiedza czego chca, sa Zdecydowani.
Ludzie, ktorzy maja talenty, wile Talentow , tak duzo, ze az moze to byc grozne dla nich I niekontrolowani, bezbozni, te talenty Ciala czesto tych ludzi Prowadza kontroluja, zamiast byc kontrolowanymi.
Wiedza o grupach KRWI to Piekna ale I grozna wiedza. Zydzi Ja Znaja I kazdy Supermarket jest tak robiony, by uderzyc w Kazda grupe KRWI . To wiedza o psychologii, fizjologii, to wiedza o profilu czlowieka, ktorym pozniej sie manipuluje.
Ja czesto ” Zazdroszcze ” tym co maja grupe 0. Moja mama Byla 0, bylem tak blisko !!
No, ale jak mi przejdzie, to nie nazekam…:)
Igor said
Moim zdaniem kwestie zbawienia czy niezbawienia dzieci nienarodzonych zostawmy samemu Bogu. Napiszę tak, ja wraz z żoną straciłem swoje pierwsze dziecko w ok 8 tyg ciąży, i jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić aby ta niewinna dusza została ukarana jakimś limbusem tylko dlatego, że ciało było słabe, tym bardziej że ja i żona jesteśmy głęboko wierzącymi osobami. Co do kwestii istnienia otchłani, oczywiście że była, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. I jeszcze taka moja mała myśl, przecież Jezus gdy wstąpił do piekieł( otchłani, limbusa) uwolnił wszystkich sprawiedliwych, zarówno pierwszych rodziców jak i Abrahama, Proroków i wszystkich sprawiedliwych. Proszę zauważyć że żadna z tych osób nie została ochrzczona, jednak dostąpiła zbawienia. W tym kontekście nie można mówić, iż Bóg nie jest w stanie zbawić kogoś nawet bez znaku Chrztu Św.
Griszka said
O matko, Panie JO. Przestań Pan łączyć grupy krwi z jakimiś ludowymi zabobonami.
TundraTravel said
#29; ludzie z żelaza to eskimosi,czukczem,ewenki,jakuci i reszta cywilizacji zauralskiej.
Europejczycy -z całym szacunkiem- żyją w cieplarnianych warunkach i daleko im do wytrzymałości i odporności ludów Syberii.
a propos – dzieci Czukczów(5lat i młodsze) kąpią się na zewnątrz przy -40stp i śpią w skórzanych namiotach (jarangach)
a tak przy okazji – typowy mrozodporny twardziel to krótkonogi krępak, a nie 2-metrowy chudzielec 🙂
przy okazji fajna muza – uspokaja:
Amadeus said
Ad 32 Marost.
Mówiąc że nie wiadomo że dusza jest do czwartego miesiąca ciąży, że być może jest dopiero po czwartym miesiącu. To to samo moim zdanie co mówić że do czwartego miesiąca ciąży w łanie matki jest zwierzę, a jak jest zwierzę to można go aportować.
Po co Bóg ma czekać na stworzenie duszy do czwartego miesiąca ciąży? Dlaczego nie ma jej stworzyć od razu przy poczęciu? Czy to jest zło?
Może Bóg ma czekać do drugiego czy trzeciego roku życia a może do 10 czy 98 roku życia kiedy człowiek przyjmie dopiero chrzest Święty? Bo może się nawrócił.
Nie zarzucam kłamstwa księdzu. Tak ja ty panie Marost tak samo ten ksiądz pisze że dusza jest dopiero w czwartym miesiącu ciąży, to ich hipoteza a nie fakt, jako hipoteza może być bardzo bledną i dającą wiele szkód.
Ad 33 Pan Griszka
A co, pan był w czyśćcu że twierdzi pan ze to przegięcie?
Może to prawda?
Czy oddawanie nasienia na tzw. ziemie nie jest grzechem?
Czy niewierność i pozamałżeńskie stosunki seksualne nie są grzechem?
Czy pan ma jakiekolwiek kompetencje aby negować i mówić jak czyściec dla nich stworzył Bóg?
Bo panu się to nie mieści w pańskim pojmowaniu więc jest dla pan odrazą i ohydą i coś wręcz nie bywałego bo tak według pana Bóg nie powinien zrobić?
Czy Bóg jest pańskim niewolnikiem?
Za mało pan wie aby negować taką rzecz która nie przekreśla nic w wierze.
Jack Ravenno said
Pan nasz Jezus Chrystus stał się ofiarą i swą śmiercią odkupił nasze winy wobec Boga. ZMAZAŁ grzech pierworodny – NIE MA GO JUŻ! Czego jeszcze trzeba? Po co umarł skoro dalej jest głoszony grzech pierworodny. Kto więc kłamie? Ewangelie czy ludzie?
Pamiętacie może jak Jezus Chrystus odnosi sie do dzieci? No to sobie odpowiedzcie jak dziecko – nawet nieochrzczone – może pójść do piekła?
Marucha said
Re 34:
Muszę przyznać, ze zaskakująco wiele z tego, co Pan napisał, dobrze, się zgadza.
Ale nie powiem co.
W ogóle nie lubię za dużo się odsłaniać.
Marucha said
Re 37:
Tak samo owe ludy, o których Pan pisze, nie będą się zbyt dobrze czuły w cieplejszym klimacie. A już na pewno bedą mniej wytrzymali od np. Etiopczyków w klimacie Afryki
Wszystko jest rzeczą względną.
Amadeus said
Po pierwsze chciałbym przeprosić za błąd w moim poście nr 38 nie „aportować” tylko „abortować”
Ad 39 Pan Jack
Pan nasz Jezus Chrystus stał się ofiarą i swą śmiercią odkupił nasze winy wobec Boga. ZMAZAŁ grzech pierworodny – NIE MA GO JUŻ! Czego jeszcze trzeba? Po co umarł skoro dalej jest głoszony grzech pierworodny. Kto więc kłamie? Ewangelie czy ludzie?
Pamiętacie może jak Jezus Chrystus odnosi się do dzieci? No to sobie odpowiedzcie jak dziecko – nawet nieochrzczone – może pójść do piekła?
Ja czytałem gdzieś że jest jednak limbus i tam trafiają jednak dzieci z aborcji czy poronienia. I dzieci nie ochrzczone.
Ale ten limbus nie jest którymś tam z kolei kręgiem piekła tylko jest którymś tam z kolei kręgiem nieba. Tylko że jest właśnie ale…
Ale nie dostają wizji uszczęśliwiających, są w niebie ale wizji nie dostają.
Tak gdzieś czytałem ale czy to prawda to nie wiem.
Griszka said
@38
Święci Kościoła katolickiego inaczej widzieli to miejsce w swoich wizjach.
Marucha said
Re 35:
Z ludzkiego, sentymentalnego punktu widzenia, mógłby Pan mieć rację. Ale przypomnę cytat z artykułu:
Bóg nie ma obowiązku nikogo obdarzać wizją uszczęśliwiającą. Żaden człowiek nie może twierdzić, że ma prawo do nieba, nie jest to więc niesprawiedliwością ze strony Boga. A wedle ekonomii zbawienia ustanowionej przez Boga i dopełnionej przez mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu, nikt nie może wejść do nieba bez łaski uświęcającej, będącej uczestnictwem w boskiej naturze i czyniącej człowieka sprawiedliwego przybranym dzieckiem Bożym, dziedzicem nieba i świątynią Ducha Świętego.
Nie rozumiem poza tym, dlaczego Limbus nazywa Pan „karą”. Oczywiście Limbus żadną karą nie jest, przeciwnie, jest miejscem szczęśliwości, acz niejako mniej intensywnej, niż Niebo.
Pisząc o uwolnieniu dusz z Limbusa przez Chrystusa, napisał Pan:
W tym kontekście nie można mówić, iż Bóg nie jest w stanie zbawić kogoś nawet bez znaku Chrztu Św.
Oczywiście ma Pan rację. acz sformułowanie „nie jest w stanie” jest niezręczne. Bóg jest w stanie zrobić wszystko. Pytanie – czy chce?
Marucha said
Re 38:
Panie Amadeus, nie mamy obowiązku wierzyć w prywatne objawienia.
JO said
Panie Gajowy, Ja juz o Panu wiem tyle od dawna po analizie Pana Zachwania , Pisania w Gajowce. To jest po prostu wiedza juz nawet medyczna, acz ukrywana przed Ludzmi.
Dobry Bog dal Dary 4 grupom , tak by tworzyzc spoleczenstwo Doskonale. Kazdy cwiczac swoje Predyspozycje a niwelujac ulomnosci Grup KRWI , hormonalnych Grup moze byc Doskonaly na swoj sposob, ale nigdy Sam a w Grupe.
Czlowiek zostal stworzony by Zyc razem I wypelnia sie Poprzez Prace dla Drugiego, sluzbe drugiemu Przez co sie I innych ubogaca.
Stworca dal nam takie Piekno.
Jednak uzyte niewlasciwe, Piekno staje sie karykatura Piekna a nie nim samym I Szatana to cel Nasze Piekno wulgaryzowac.
I’m wiecej poznaje czlowiek o sobie, tym wiecej widzi wspanialosc Boga.
———————-
A Pan niech sie nie odkrywa, za canny jest Pan by sie Unym Wystawic …
Griszka said
Panie JO. nie ma tylko czterech grup krwi.
Amadeus said
Ad 43 Pan Griszka
@38
Święci Kościoła katolickiego inaczej widzieli to miejsce w swoich wizjach.
A czy ja nie napisałem że np. bł. Katarzyna Emmerich nie była w wielu rodzajach czyśćca (wielu czyśćcach).
Gloria Polo widziała tylko jeden rodzaj czyśćca.
Z przekazu np. bł. Katarzyny Emmerich można wyczytać że w czyśćcu dusza oczyszcza się z jednego grzechu i może pochodnych tego grzechu. Z tego wynika że tyle ile jest grzechów tyle jest czyśćców. Więc Święty nie będzie ci opisywał czyśćca każdego grzechu.
Gloria Polo widziała tylko jeden czyściec i jak pisze był to czyściec grzechu rozwiązłości seksualnej.
Więc nie można z góry przekreślać jej wizji kiedy jej świadectwo mówi: że nie można robić aborcji, nie można cudzołożyć trzeba być wiernym i posłusznym woli Boga itd.
Więc nie mówi nic przeciwko Bogu.
Amadeus said
Ad 45 Marucha
Re 38:
Panie Amadeus, nie mamy obowiązku wierzyć w prywatne objawienia.
Tak wiem, zgadzam sie
Amadeus said
Przepraszam ,mam nadzieje że nie będe bity.
Bo byłem troche nadgorliwy.
marta15 said
KK od zawsze nauczal dogmatycznie, ze nieochrzczone dzieci ida do limbusa. Koniec i kropka.
Jezeli ktos nie uwaza ze to jest ok czy sprawiedliwe to moze napisac zazalenie do Pana Boga.
Sw Augustyn twiedzil , ze dzieci nieochrzczone ,( before they reach the age of reason), ida do limbusa /Piekla z ogniem.
Po ok 500 latach KK skorygowal ten BLAD sw Augstyna, ( dowod ze i swieci teolgowie mogli sie mylic), i oglosil dogmatycznie, ze nieochrzczone dzieci ida do Limbusa, czyli miejsca w Piekle BEZ Ognia. Cos na wzor miejsca, w ktorym przebywali Sprawiedliwi ze Starego Testamentu zanim Pan Jezus, poprzez swoja smierc meczenska ,otworzyl im bramy niebios.
Swoja droga ochrzczone dzieci Protestantow i Ortodoksow tez ida do nieba, o ile umra zanim osiagna age of the reason.
Teoria pustego limbusa – Czy nauka o otchłani zostanie skazana na zapomnienie? | forumdlazycia said
[…] Za; https://marucha.wordpress.com/2013/04/02/teoria-pustego-limbusa/ […]
marta15 said
Swoja droga, panie Marucha, czytajac Ksiazke napisana w oparciu o wizje blogoslawionej Catherine Emmerich, nacielam sie na taki Fragment, ktory powinien pana BARDZO zaciekawic.
Rozdzial 59 , zatytulowany : „.Detached Account of the Descent into Hell”
„… The soul of our Lord then wended its way to the right, towards that part which really constituted LIMBO;
and THERE HE MET THE SOUL OF THE GOOD THIEF which angels were carrying to Abraham’s bosom,
as also that of the bad thief being dragged by demons into Hell….l”
http://www.jesus-passion.com/DOLOROUS_PASSION_OF_OUR_LORD_JESUS_CHRIST.htm
„..Dusza Naszego Pana następnie skierowala sie w prawo, w kierunku tej części, która naprawdę stanowiła LIMBO;
Tam spotkala dusze DOBREGO LOTRA, którego aniołowie niesli na łono Abrahama,
jak również, Zlego Lotra, ciagnietego przez demony do piekla…”
No i cóż ma niby wynikać z tego, ze dobry łotr musiał w limbusie poczekać kilka czy kilkanaście godzin na Chrystusa?
Poszedł przecież potem do Nieba. Chrzczony tylko pragnieniem…
Admin
Marucha said
Re 51:
KK od zawsze nauczal dogmatycznie, ze nieochrzczone dzieci ida do limbusa. Koniec i kropka
Otóż nie było i nie ma takiego dogmatu – nauka o limbusie (otchłani) nie wchodziła, ściśle biorąc, w Magisterium.
Nie znaczy to, iż była nieważna – przeciwnie, była akceptowana przez cały Kościół, a jej negowanie było grzechem.
To zresztą jest trochę rozdzielanie włosa na czworo.
JO said
Ad. 47. Sa 4 glowne, ale tak, Ma Pan racje, iCh jest wiele… Jednak jakis glowny umowny Podzial to cztery..
JO said
Te ROZNICE I wielosc Grup I Podzial hormonalny, daja mozliwosc okreslenia podstawowego profilu czlowieka, w tym zdrowotnego ale I psychofizycznego…
Griszka said
@56
Dysponuje Pan jakimiś badaniami naukowymi, które mogłyby potwierdzić Pańskie spostrzeżenia na temat grup krwi ?
marta15 said
” Children and infants cannot get to Heaven without Baptism because they are conceived in a state of original sin, which cannot be removed without the Sacrament of Baptism. But this truth of the Catholic Church is denied by many people today. They look at the horrible tragedy of abortion – the millions of slaughtered children – and they conclude that these children must be headed to Heaven. But such a conclusion is heretical. The worst part of abortion is the fact that these children are barred from entrance into Heaven, not that they don’t get to live in this pagan world. Satan delights in abortion because he knows that these souls can never get to Heaven without the Sacrament of Baptism. If aborted children went straight to Heaven without the Sacrament of Baptism, as many today believe, then Satan wouldn’t be behind abortion.
The Church teaches that aborted children and infants who die without baptism descend immediately into Hell, but that they do not suffer the fires of Hell. They go to a place in Hell called the limbo of the children. The most specific definition of the Church proving that there is no possible way for an infant to be saved without the Sacrament of Baptism is the following one from Pope Eugene IV.
Pope Eugene IV, Council of Florence, Session 11, Feb. 4, 1442, ex cathedra:
“Regarding children, indeed, because of danger of death, which can often take place, when no help can be brought to them by another remedy than through the sacrament of baptism, through which they are snatched from the domination of the Devil [original sin] and adopted among the sons of God, it advises that holy baptism ought not be deferred for forty or eighty days, …”[lxxii]
Pope Eugene IV here defined from the Chair of Peter that there is no other remedy for infants to be snatched away from the dominion of the devil (i.e., original sin) other than the Sacrament of Baptism. This means that anyone who obstinately teaches that infants can be saved without receiving the Sacrament of Baptism is a heretic, for he is teaching that there is another remedy for original sin in children other than the Sacrament of Baptism.
Pope Martin V, Council of Constance, Session 15, July 6, 1415 – Condemning the articles of John Wyclif – Proposition 6: “Those who claim that the children of the faithful dying without sacramental baptism will not be saved, are stupid and presumptuous in saying this.”[lxxiii] – Condemned
—————
Dzieci i niemowleta, nie mogą dostać się do nieba bez chrztu, ponieważ są one stworzone w stanie grzechu pierworodnego, który nie może być usunięty BEZ sakramentu chrztu. Ale ta prawda KK jest kwestionowana przez wielu ludzi dzisiaj.
Patrzą oni na okropna tragedie aborcji – miliony zabitych dzieci – i twierdzia, że te dzieci muszą być kierowane do Nieba.
Ale taki wniosek jest heretycki. Najgorsze z aborcji jest fakt, że te dzieci są WYKLUCZONE z wejśca do nieba, a nie to, że nie mogą żyć w tym poganskim świecie . Szatan uwielbia aborcjie bo wie, że TE DUSZE NIE MOGA SIE DOSTAC do nieba BEZ sakramentu chrztu. Jeśli poronione dzieci szly by prosto do nieba, bez sakramentu chrztu, jak wielu dzisiaj wierzy , wtedy szatan nie BYLBY ZA za aborcją.
Kościół naucza, że dzieci z aborcji , które umierają bez chrztu , schodza bezpośrednio do piekła, ale, że NIE cierpią ognia piekielnego. Idą do miejsca w piekle zwanym LIMBO dla dziećmi. Najbardziej szczegółoay definicja Kościoła dowodzaca , że nie ma sposobu zbawienia niemowlęcia ktore jest bez sakramentu chrztu pochodzi od papieża Eugeniusza IV.
Papież Eugeniusz IV, Rada Florencja, Sesja 11, 4 lutego 1442, ex cathedra:
„Jeśli chodzi o dzieci, rzeczywiście, ze względu na niebezpieczeństwo śmierci, która często może mieć miejsce, gdy zadna pomoc nie może być dostarczona im za pomoca innego srodka niz przez sakrament chrztu ,dzieki ktoremu sa wyrwane spod władzy diabła, [grzechu pierworodnego], oraz adoptowane jako ” synowie/dzieci Boze”, przypomina, sie że chrzest święty nie powinien zostać odroczony dluzej niz czterdzieści/ osiemdziesiąt dni.. … „[LXX]
Papież Eugeniusz IV tutaj zdefiniowiniowal dogmatycznie , że NIE MA innych środków dla niemowląt aby byly wyrwane spod władzy szatana, (czyli grzech pierworodnego), OPROCZ Sakramentu Chrztu. Oznacza to, że każdy, kto z uporem uczy, że niemowlęta mogą być zbawione BEZ otrzymania sakramentu chrztu jest heretykiem, bo uczy, że jest inny środek na grzech pierworodny u dzieci niż Sakrament Chrztu.
Papież Marcin V, Sobór w Konstancji, Sesja 15, 6 lipca 1415 – potępiając artykuły Jana Wyclif –
Twierdzenie 6: „Ci, którzy twierdzą, że dzieci wierzących umierajacy BEZ chrztu sakramentalnego NIE zostaną zbawione, są głupi i aroganccy twierdzac tak .. „[LXXI] -. Condemned/Potepione /anathema.
marta15 said
ad 54 jak sam pan widzi nie jest to dzielenie wlosa na czworo.
W ad 58 jest podany przyklad dzieci abortowanych.
„Jeśli poronione dzieci szly by prosto do nieba, bez sakramentu chrztu, jak wielu dzisiaj wierzy ,to wtedy szatan nie BYLBY ZA aborcją..”
marta15 said
ad 53 Nie byl chrzczony” zadnym pragnieniem, poniewaz sakrament chrztu zaczal obowiazywac po tym jak Zmartychwstaly Pan Jezus ukazal sie apostolom i im to powiedzial wyraznie „idzie na caly swiat …………………………”
Pani Marta z dzikim uporem znowu swoje…
Przepuszczam na dowód wyjątkowej zatwardziałości.
Admin
Igor said
ad 44: Panie gajowy, jednak sam Pan stwierdził iż ” Otóż nie było i nie ma takiego dogmatu”. Myślę że w sprawie dzieci nienarodzonych trzeba zachować wielką ostrożność. Po za tym proszę mi wytłumaczyć czym tak naprawdę jest stwierdzenie iż „Bóg nie ma obowiązku nikogo obdarzać wizją uszczęśliwiającą. Żaden człowiek nie może twierdzić, że ma prawo do nieba, nie jest to więc niesprawiedliwością ze strony Boga. A wedle ekonomii zbawienia ustanowionej przez Boga i dopełnionej przez mękę i śmierć Chrystusa na krzyż” ? Ekonomia zbawienia Panie gajowy? Co to w ogóle jest? Jednak Pismo Św mówi zupełnie coś innego, proszę przeczytać co na ten temat ma do powiedzenia Katechizm Kościoła Katolickiego
KKK 1261 Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni (Por. 1 Tm 2, 4). i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im” (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego.
JO said
Ad. 57. Opracowal w jakims stopniu te teorie lub powielil potwierdzajac bedaniami Dr Peter Adamo.
Ja przeprowadzalem tysiace wywiadow z ludzmi na temat Roznic I Wspolnych cech pod katem Roznic KRWI oraz Roznic Grup Hormonalnych.
Potwierdzaja JE w jakims stopniu ludowa medycyna Wschodu I Tradycja, ktora spowodowala, ze Japonczycy nie Mieszaja Grup KRWI np B I A. Taki Zwiazek jest bardzo ciezki, ale jak napisalem, tylko dla pogan. Katolik Dzieki Darom Ducha Swietego Moze Zyc w Kazdym polaczeniu, bo majac Laske Uswiecajaca bedzie potrafili znosic ROZNICE psychofizyczne, dla bezboznych ludzi, to masochizm…
Jakas czesc tej wiedzy Pan znajdzie w Internecie, ona w Internecie staje sie bardzo popularna.
uwazam Jednak, ze Zydzi Ja manipuluja, grozna jest dla niewierzacych…
Nemo said
Ad7 Marost
„Musze wtracic, bo to wazne – oczywiscie, przechodza chrzest krwi – i to jest pewne niezaleznie od tego czy juz maja dusze czy nie.”
Chrystus umarł na krzyżu dla zbawienia wszystkich-od zarania dziejów aż po ich koniec.
Każdy człowiek posiada duszę od zawsze.
Rozważanie czy dzieci nienarodzone posiadają dusze czy też nie jest moim zdaniem,niepoważne.
marta15 said
a tu cytat z ksiazki ” Bread of Life”, ( pisanej w latach 50) ojca Feeney ,ktory mial nosa i intuicje jak malo kto. ”
„The most visible ruler in the world, our Holy Father, in his white robe and white zucchetto, may as well TAKE OFF HIS TRIPLE TIARA and get down from his golden THRONE, and leave Christianity to the kind of COMMITEE ARRANGEMENTS
to which it is committed in the present-day America, if we keep on preaching „Baptism of Desire.”
–”
juz to prawie mamy.
Pawel 6 oddal potrojna korone papieska, ( tiare) , na aukcje w NY, ( zakupil ja pewien bogaty Zydowski kupiec).
Obecnie Franciszek „pokornie”,( a jakzeby inaczej) rezygnuje z innych tytulow i przywilejow zwiazanych z pozycja papieza. Rezygnuje z intronizacji, tronu jako takiego, strojow, apartametnow, tytuluje sie biskupem Rzymu nie zas papiezem, nie mowi o Kosciele Katolickim tylko o Chrzescijasnkim, etc.
marta15 said
„…….W tym tygodniu obchodzimy święto świętego Józefa, patrona Kościoła powszechnego. Lecz można by się zastanawiać jaki jest związek między tym wszystkim. Otóż, w zeszłym tygodniu byliśmy świadkami niepokojących wydarzeń, o których donoszą media. Na oczach świata, kolegium kardynalskie wybrało tego, który każe się nazywać Franciszkiem. Wstyd mi, jako Argentyńczykowi. Ów Franciszek, uważany za kardynała prymasa Argentyny i arcybiskupa Buenos Aires, jest w rzeczywistości przyjacielem nieprzyjaciół naszego Pana. Widziano go podczas świąt żydowskich, w synagodze Buenos Aires, u boku rabina, w jarmułce na głowie, zapalającego menorę. W czasie „Kongresu charyzmatycznego” w Buenos Aires, w obecności watykańskiego rekolekcjonisty Bergoglio uklęknął przed pastorami protestanckimi, aby otrzymać od nich rzekome błogosławieństwo. Widzieliśmy również w wieczór jego wyboru, jak przed udzieleniem błogosławieństwa zgromadzonemu tłumowi, skłonił się ku ludziom, by poprosili Boga najpierw o błogosławieństwo dla niego – gest niesłychany! W swoich pierwszych słowach skierowanych do tłumu, przedstawił się, wyraźnie, jako „biskup Rzymu”, nie wypowiadając ani razu słowa „papież” – to kolejne niesamowite posunięcie w nieustannym dążeniu do zniszczenia powagi władzy papieskiej i do wprowadzenia kolegialności biskupiej Vaticanum II.
Przyjął imię Franciszek. Istnieje legenda, jak podobna do bajek La Fontaine’a, opowiadająca o królu Midasie. Wszystko czegokolwiek król dotknął zamieniało się w złoto. Otóż podobnie jest z modernistami, wszystko czegokolwiek się dotkną – zbrukają, zniszczą, i, wybaczcie mi to wyrażenie, zgnoją. Zbezcześcił on imię wielkiego świętego: Świętego Franciszka z Asyżu, który nie ma nic wspólnego z tym „powszechnym braterstwem”, o którym mówił w wieczór swojej elekcji, ani z soborowym ekumenizmem, gdyż święty Franciszek nie wahał się wyruszyć do krajów islamskich, by podjąć starania o nawrócenie sułtana, muzułmańskiego króla. Otwarcie, bez trwogi i nie zważając na wzgląd ludzki – podczas gdy imamowie otaczający sułtana zaciskali zęby z wściekłości – powiedział mu, że Jezus jest jedynym prawdziwym Bogiem, i aby zbawić swoją duszę, sułtan musi porzucić fałszywą religię islamu.
Ani Kościół, ani święty Franciszek nie mają nic wspólnego z tym ubóstwem, które w mniejszym lub większym stopniu zbacza w kierunku lewicowym. Kościół naucza ducha ubóstwa i to dobrowolnego ubóstwa, natomiast potępia wszelkie odmiany socjalizmu, komunizmu, które znoszą lub stanowią zagrożenie dla własności prywatnej i podżegają przeciwko sobie różne klasy społeczne.
Z uwagi na to wszystko, Jorge Bergoglio, Franciszek, nie jest papieżem, podobnie jak jego poprzednicy od czasu Vaticanum II, i nie może być papieżem na mocy Boskiej asystencji Ducha Świętego, która jest udzielana legalnej głowie Kościoła. A Ducha Świętego, rzecz oczywista, już tam nie ma, opuścił Watykan, moi drodzy przyjaciele, kilkadziesiąt lat temu. Moglibyśmy jeszcze dodać kwestię jego święceń kapłańskich w zreformowanym rycie, który jest co najmniej wątpliwy. Niemożliwe jest, aby być w jedności z modernistami, z Franciszkiem, z synagogą i innymi religiami. Zastanówcie się nad tym poważnie. Nie można być w łączności z takimi ludźmi, w liturgii, we Mszy świętej, zważywszy, że Msza święta jest tak ważna dla nas katolików, gdyż stanowi centrum naszego życia. Od faktu uznania doniosłości tej kwestii zależy zachowanie naszej Wiary, a także Wiary naszych dzieci i Wiary przyszłych pokoleń….”
http://www.ultramontes.pl/romero_bergoglio.htm
marta15 said
Protestancy uwazaja Niepokalana Oblubienice Chrystusa ,jaka jest Prawdziwy, Tradycyjny KK za Nierzadnice Babilonska z Apokalipsy.
Kato-lemingi zas uwazaja sekte watykanska, ktora JEST owa Nierzadnica Babilonska, za Niepokalana Oblubienice Chrystusa.
co za ironia szatanska.
„zaslepiony lud o twardym karku”.
dr TS said
Panie Igorze
Ja także utraciłem jedno z moich dzieci będące w stadium prenatalnym. Specjalnie piszę o „stadium”, bo człowiek od momentu poczęcia przechodzi przez różne stadia – zarodka, płodu, porodu, noworodka, dzieciństwa, dojrzałości, starości i śmierci. To odnosi się do ciała ludzkiego i na każdym etapie jest to człowiek, choć ciało nasze jest zwierzęce, z tego świata. Ale jak mniemam, obdarzeni jesteśmy duszą nieśmiertelną, od momentu poczęcia, gdy Bóg kształtuje człowieka w ciele matki. Bo my rodzice jesteśmy tylko narzędziem Boga, tylko przekazujemy życie, które On sam powołuje, stwarza.
Jeżeli chodzi o rzeczy ostateczne, to po śmierci następuje sprawiedliwy Sąd Boży, a potem wieczne Niebo, albo wieczne Piekło. I tak uczy Kościół Święty. Czyściec jest sprawą przejściową, natomiast Niebo i Piekło są wieczne. Możliwe, że Limbus był przechowalnią sprawiedliwych, a nie ochrzczonych, którzy zostali wybawieni Najświętszą Ofiarą Chrystusa.
Zatem, jeżeli wśród rzeczy ostatecznych nie ma czyśćca ani limbusa, zatem są to twory przejściowe.
A gdzie dzieci nienarodzone i nieochrzczone będą? W dziesiątym kręgu anielskim.
W wypadku aborcji możemy mówić o męczeństwie, jak w przypadku Młodzianków – te dzieci nie wiedziały, że giną za wiarę i Chrystusa!
A co z dziećmi ginącymi w wyniku poronień samoistnych? Tutaj chyba należy się skłaniać do Chrztu pragnienia – jak w przypadku noworodków Rodzice za nich w sposób rozumny świadczą. To rodzice, którzy wychowaliby to dziecko w wierze chrześcijańskiej, muszą wyrazić za nie tą chęć przyjęcia tego Chrztu. I to na pewno jest zgodne z nauką naszej wiary.
dr TS said
Jeszcze taka mała myśl mi do głowy przyszła….
Gdyby tak wierzący katolicy, codziennie adoptowali zamordowane aborcją dzieci i poddawali je sakramentowi Chrztu Św. pragnienia,pod sztandarem naszej Matki Maryji i Jezusa Chrystusa, to klęska szatana na polu aborcji byłaby zapewniona.
Racja. – admin
TundraTravel said
#41 -Zgoda,,, ale co by Pan zrobił, mając tylko nóż, karabin z jednym nabojem i świadomość, że od tygodnia Pan i jego bliscy nic nie jedli, gdy wokół tylko tundra – przestrzeń która rozwala świadomość przeciętnego europejczyka.
Podpowiedź- Trzeba zaakceptować sytuacje, pokochać świat, klimat, przyrode i ludzi, albo pozostać „sobą” i umrzeć.
Myśliwy który ma wewnętrzną agresje nic nie upoluje, a jego plemie zginie.
Obrażanie się tam na cokolwiek powoduje bardzo szybko u człowieka choroby i śmierć.
taka jest specyfika tego wyjątkowego miejsca i jego wpływ na człowieka.
ps. przepraszam za mój offtop, ale dzika Czukotka to moja miłość 🙂
proszę zobaczyć, czyż nie jest piękna?
Marucha said
Re 59:
Pani Marto, proszę mnie niepotrzebnie nie przekonywać. Ja zgadzam się z wiekową mądrością Kościoła, iż dzieci nieochrzczone idą do limbusa, gdzie są szczęśliwe.
Re 61:
Przedsoborowy Katechizm kard. Gaspariego stwierdza wyraźnie:
359. Co się stanie z duszami zmarłych bez Chrztu z samym tylko grzechem pierworodnym?
Dusze tych, którzy umierają bez Chrztu z samym tylko grzechem pierworodnym, są pozbawione szczęścia oglądania Boga twarzą w twarz, nie podlegają jednak innym karom, które są nałożone za grzechy osobiste.
Posoborowe spekulacje, choćby i bardzo wzruszające, są tylko pobożnymi życzeniami.
Być może Bóg uznaje w przypadku dzieci zamordowanych, iż były chrzczone z krwi.
Być może w przypadku samoistnych poronień, uznaje ich chrzest pragnienia.
Nie wiemy. Kiedyś się pewnie dowiemy.
Najpewniej jest opierać się na Magisterium i Tradycji. Własne dociekania zostawmy protestantom.
Marucha said
Re 69:
Ja też bardzo lubię tematykę gór, lasów, wędrówek, czemu nieraz dawałem świadectwo. I choć siły już powoli opuszczają, wciąż uprawiam wędrowanie.
Czukotka jest piękna.
Piękne są też góry na północy Półwyspu Skandynawskiego,
Kwestia przeżycia w nieprzyjaznym środowisku to chyba coś innego, niż „pokochać je”, albo „pozostać sobą”. Chodzi raczej o odporność psychiczną, siły fizyczne, wytrzymałość, silną wolę i pewne konkretne umiejętności..
Inkwizytor said
Zgoda panie Marucha, dzieci nieochrzczone sa w Limbusie, gdzie doznaja takiego szcześcia jakie moga pojąc lub doswiadczyć. Rojen załganej dimondowej heretyczki wielu ksywek Marty15 nie nalezy brac poważnie. Ten brzydki babsztyl znowu mąci
TundraTravel said
Kwestia przeżycia w nieprzyjaznym środowisku to chyba coś innego, niż “pokochać je”, albo “pozostać sobą”. Chodzi raczej o odporność psychiczną, siły fizyczne, wytrzymałość, silną wolę i pewne konkretne umiejętności..
Z całym szacunkiem, ale Pan rozumujesz jak typowy zachodni europejczyk, który swoją świadomością próbuje zawładnąć światem – że się tak wyrażę – pożreć go . Takie myślenie sprawdza się w rozwiniętej technicznie cywilizacji, ale nie w tym konkretnym przypadku.
Z takim nastawieniem nie da się tam dłużej funkcjonować i albo się wyjeżdża z tamtąd, albo się zmienia całkowicie swoj światopogląd – taki urok tego miejsca 🙂 … akceptowanie sytuacji nie koniecznie musi oznaczać bierność
Tam dosłownie wszystko jest inne. stosunkowo z pozoru proste czynności nabierają nieziemskiego znaczenia 🙂
Pięknie dziękuje za gościnę. Pozdrawiam.
Marucha said
Re 73:
Nie jestem zwolennikiem mistyki – ani wschodniej, ani północnej.
Pan, jak się wydaje, w nią popadł.
Jedni lubią Alaskę, inni Hawaje, a jeszcze inni Kenię.
Chodzi po prostu o to, czy jesteśmy w stanie dopasować się do innych warunków, a nawet dopatrzeć się w nich rzeczy pozytywnych. Nie ma mowy o żadnym „zawładnięciu światem” (skąd w ogóle taki pomysł?).
Griszka said
@Marta15
Martuś, przestań judzić. Ty jak widać nawet św. Piusa X uznajesz za element tej sekty.
marost said
AD54
Otóż nie było i nie ma takiego dogmatu – nauka o limbusie (otchłani) nie wchodziła, ściśle biorąc, w Magisterium.
Jednak „jakby jest”… CREDO jest czescia doktryny.:
„Zstapil do piekiel….” to cytat z Credo. Credo zas jest (cytuje za Kat Sw PiusaX):
Pyt.: Jaka jest (co jest) podstawowa, pierwsza czescia doktryny chrzescijanskiej?
Odp:Pierwsza czescia doktryny chrzescijanskiej jest Sklad Apostolski, zwany CREDO.
Pyt.: Dlaczego CREDO nazywane jest Skladem Apostolskim?
Odp.:CREDO nazywane jest Skladem Apostolskim poniewaz zbiorem prawd ktorych nauczali Apostolowie.
Niepodobna zatem aby po wizycie Uwielbionej Duszy Chrystusa w Limbusie tenze zostal raz na zawsze zamkniety, bo ten fakt stanowilby silna pozycje (paragraf) doktrynalnego nauczania.
Skoro nie ma mowy o likwidacji Limbusa to znaczy ze on wciaz istnieje i czemus sluzy???.
Rozdzial Katechizmu „Trydenckiego” o zstapieniu do Piekiel:
http://m6w.org/traditio/index.php/topic,9572.0.html
TundraTravel said
#74;
Niebardzo rozumiem co takiego niewłaściwego jest w moim – jak to Pan ujął – „mistycyźmie”? Wewnętrzne akceptowanie zaistniałej sytuacji, przy jednoczesnym zewnętrznym przeciwdziałaniu jej skutkom, jest jak najbardziej zgodne z nauczaniem Ewangelii i samego KK. Zapewne Pan jako katolik także codziennie modli się słowami samego Jezusa Chrystusa,, zatem przypomnijmy je sobie:
Ojcze nasz któryś Jest w Niebie
Święć się imie Twoje
Przyjdź Królestwo Twoje
Bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na ziemi
Chleba naszego powszednie daj nam dzisiaj
i odpuść nam nasze winy, jako i my sami
odpuszczamy naszym winowajcom
i niewódź nas na pokuszenie ale zbaw nas od Złego. Amen
Panie Marucha, nieakceptacja jest niczym innym jak próbą narzucenia swojej woli Bogu.
Zdaje się że współczesny człowiek o tym zapomina, albo tego nie rozumie.
pozdrawiam.
Marucha said
Re 77:
Pana wypowiedź właśnie takim mistycyzmem trąciła.
Obecna już nie.
W gruncie rzeczy nie chodzi przecież o nic innego, niż – co sam Pan napisał – „Wewnętrzne akceptowanie zaistniałej sytuacji, przy jednoczesnym zewnętrznym przeciwdziałaniu jej skutkom,”.
To jest konkret.
I oczywiście nie ma tu nic sprzecznego chrześcijaństwu.
Katka said
ciekawostka, cytat z widzeń bł. Anny Katarzyny Emmerich odnośnie poczęcia Maryi, gdzie dusza wstępuje w ciało w łonie matki po niespełna 4 i pół miesiącach życia płodowego:
„Cztery i pół miesiąca mniej trzech dni po poczęciu św. Anny pod złotą bramą widziałam duszę Maryi przez Trójcę Przenajświętszą tworzoną. Widziałam Trójcę Przenajświętszą poruszającą i przenikającą się i powstała, jakby wielka, jaśniejąca góra, ale też znowu jakby postać ludzka. Widziałam coś jakby ze środka tej postaci ludzkiej wstępującego w okolicę ust i coś, jakby blask z ust, wychodzącego. A ten blask, stanąwszy osobno przed obliczem Boga, przyjął postać ludzką lub raczej w taką postać uformowanym został; przyjmując bowiem postać ludzką, widziałam, że jakby z woli Boga tak pięknie utworzony został. Widziałam też, że Bóg piękność tej duszy aniołom pokazywał i że tych ogarnęła wskutek tego niewymowna radość.
Widziałam tę duszę łączącą się z żywym ciałem Maryi w łonie Anny. Anna spała na swym łożu. Widziałam blask nad nią i promień na nią, na środek jej boku, zstępujący i widziałam, że ten blask w kształcie małej lśniącej postaci ludzkiej w nią wstępował. W tej samej chwili Anna się podniosła, była zupełnie światłem otoczona i miała widzenie, jakby jej ciało się rozwierało i jakoby w nim widziała świętą, lśniącą dziewicę, jakby w tabernakulum, z której wszystko zbawienie wychodzi. Widziałam też, że to była chwila, w której Maryja w żywocie matki po raz pierwszy się poruszyła.(…)Dowiedziałam się, że dusza Maryi pięć dni wcześniej ciało ożywiła aniżeli u innych dzieci i że 12 dni rychlej się narodziła”
marost said
AD79
To by potwierdzalo stanowisko Kosciola: ktory nie wypowiada sie co do polaczenia sie duszy z cialem wczesniej niz cztery miesiace…. Poprostu nie wypowiada sie – nie jest to jedyny przypadek, gdzie Kosciol wstrzymuje sie od wyrazenia pogladu.
Pisalem o tym, ale zostalem wysmiany, nie wie dlaczego, bo to nie moj poglad ale stanowisko Kosciola przytoczylem….
No coz na Gajowce wszystko moze sie zdarzyc.
marost said
AD38 Amadeus powiedział/a
Ad 32 Marost.
Nie zarzucam kłamstwa księdzu. Tak ja ty panie Marost tak samo ten ksiądz pisze że dusza jest dopiero w czwartym miesiącu ciąży, to ich hipoteza a nie fakt, jako hipoteza może być bardzo bledną i dającą wiele szkód.
Stwierdzam juz po raz ktorys, ze nie potrafie pisac jezyliem Gajowki, ktory jest jednak specyficzny i dlatego wciaz jestem dziwnie, pokracznie rozumiany. Przepraszam….
Powyzsze niech bedzie jednym z przykladow:
Przeciez nie pisalem (i zrobilem to celowo) ze ksiadz na wykladach mowil (nauczal) ze dusza jest od czwartego miesiaca!!!?????
Przedmiotem bylo: wlasnie cos przeciwnego – ze ksiadz przekazal nam, ze Kosciol NIE WYPOWIADA SIE!!!! co do obecnosci duszy w plodzie ludzkim do czwartego miesiaca…. Nie mowi TAK! – NIe mowi NIE!
Zatem: Kosciol nie naucza!!!!! niczego w tym temacie, Kosciol nie ma nic do przekazania, zadnej hipotesy ani tezy.
Nic!!!! poprostu Nic!!! o tym nie mowi!!!!!!
Kiedy wstepuje dusza? – to osobny temat i ja go tutaj NIE!!!!!! poruszalem i nie mialem tego zamiaru!
marost said
AD38 Amadeus powiedział/a
Ad 32 Marost.
Nie zarzucam kłamstwa księdzu. Tak ja ty panie Marost tak samo ten ksiądz pisze że dusza jest dopiero w czwartym miesiącu ciąży, to ich hipoteza a nie fakt, jako hipoteza może być bardzo bledną i dającą wiele szkód.
Stwierdzam juz po raz ktorys, ze nie potrafie pisac jezyliem Gajowki, ktory jest jednak specyficzny i dlatego wciaz jestem dziwnie, pokracznie rozumiany. Przepraszam….
Powyzsze niech bedzie jednym z przykladow:
Przeciez nie pisalem (i zrobilem to celowo) ze ksiadz na wykladach mowil (nauczal) ze dusza jest od czwartego miesiaca!!!?????
Przedmiotem bylo: wlasnie cos przeciwnego – ze ksiadz przekazal nam, ze Kosciol NIE WYPOWIADA SIE!!!! co do obecnosci duszy w plodzie ludzkim do czwartego miesiaca…. Nie mowi TAK! – NIe mowi NIE!
Zatem: Kosciol nie naucza!!!!! niczego w tym temacie, Kosciol nie ma nic do przekazania, zadnej hipotesy ani tezy.
Nic!!!! poprostu Nic!!! o tym nie mowi!!!!!!
Kiedy wstepuje dusza? – to osobny temat i ja go tutaj NIE!!!!!! poruszalem i nie mialem tego zamiaru!