„Suki noszą się jak damy”. O „autorytetach” niemoralnych.
Posted by Marucha w dniu 2013-04-03 (Środa)
– Media stały się dziś propagatorami wszechogarniającego kiczu, a bohaterami tego kiczu stają się lansowane „autorytety” w osobach kucharzy, krawców, fryzjerów i komediantów. Różnorakie dziwadła, zwane dziś celebrytami, stają się wzorcami zachowań – zauważa Marian Piłka.
Chyba zawsze narzekano na upadek autorytetów. Zwłaszcza starsze pokolenie regularnie narzeka na młodzież poszukującą własnych sposobów wyrazu. Pomimo tych narzekań, w każdym społeczeństwie zawsze funkcjonują autorytety, które są wzorcami zachowań społecznych i moralnych. Istnienie tych wzorców jest konieczne do normalnego funkcjonowania każdego społeczeństwa, służą one bowiem przede wszystkim socjalizacji i wychowaniu młodego pokolenia.
Ale znaczenie autorytetów społecznych i moralnych daleko wykracza poza zakres socjalizacji młodego pokolenia. Wzorce i modele społeczne kształtują bowiem społeczne ideały będące punktem odniesienia w życiu różnorakich wspólnot, ze wspólnotą narodową na czele. Wzorce osobowe konkretyzują sens istnienia wspólnoty. Ale nie tylko naród potrzebuje wzorców zachowań patriotycznych i bohaterów, którzy uosabiają w szczególnym i najwyższym wymiarze służbę i poświęcenie się dla Ojczyzny.
Właściwie każda dziedzina życia ma swoje autorytety i modele zachowań. Dlatego mówimy o autorytetach naukowych, zawodowych, artystycznych, moralnych, duchowych i innych. W autorytetach bowiem widzimy osoby, które w najwyższym stopniu realizują wartości właściwe dla danego rodzaju wspólnoty. Autorytety poprzez swoją postawę stają się punktem odniesienia w swoich wspólnotach, niejako podświadomie wzbudzają chęć ich naśladowania i im dorównania, bowiem pokazują, że wielkie osiągnięcia i czyny, często heroiczne, są w zasięgu możliwości każdego z nas. Jednocześnie wzorce te zawierają także swego rodzaju „ideały negatywne”, będące ich zaprzeczeniem i ostrzeżeniem przed ich tolerowaniem.
To wyznawane wzorce i uosabiające je autorytety kształtują narodową kulturę wskazując na wartości ważne dla przetrwania i rozwoju każdej wspólnoty. Szczególna rola przypada tu wzorcom moralnym, bowiem samo pojęcie autorytetu, w jakiejkolwiek dziedzinie, zawiera w sobie wymóg etyczny. Moralność jest podstawowym społecznym wiązadłem łączącym jednostki we wspólnoty. Rozkład moralności, nie tylko indywidualnej, ale także społecznej, w całym zróżnicowaniu społecznego bytowania człowieka, prowadzi do anomii tych więzi i rozkładu wspólnot, do ich zdziczenia, do przekształcenia wspólnoty w motłoch. Nie można być np autorytetem naukowym tolerującym czy dopuszczającym się plagiatu. Nie tylko nauka, ale żadna dziedzina życia społecznego i narodowego nie może funkcjonować w sytuacji anomii moralności. Kryzys moralności, to zagrożenie życia wspólnotowego, a w konsekwencji, także życia jednostkowego. Moralność jest wielkim dobrem społecznym, umożliwiającym nie tylko bezpieczne życie człowieka, ale i jego wszechstronny rozwój i z tego powodu jest przedmiotem troski i ochrony, także prawnej, we wszystkich wspólnotach.
W wymiarze narodowym moralnością jest patriotyzm. On wiąże nie tylko poszczególne jednostki, ale i całe pokolenia, zarówno w wymiarze aktualnym, jak też z przeszłością i w szczególny sposób z przyszłością. Patriotyzm ze swej istoty jest wychylony w przyszłość, jest nastawiony na przyszłość narodu. To dla przyszłości żyją obecne pokolenia, dla przyszłości własnych dzieci i wnuków, którzy będą dziedziczyli nasz dorobek i będą tworzyli narodową rzeczywistość w przyszłości. Dlatego obowiązkiem współczesnego pokolenia jest nie tylko pomnożenie narodowego dorobku, ale stworzenie dogodnych warunków dla dalszego narodowego rozwoju, bowiem przyszłość wyznacza sens narodowej wspólnoty. Brak myślenia o ich przyszłości, tak jak brak myślenia o narodowej przyszłości, świadczy nie tylko o jakimś braku intelektualnej wyobraźni, ale i o braku odpowiedzialności za przyszłość. Świadczy o braku miłości do najbliższych i do własnego narodu. Jest objawem jakiegoś zwyrodnienia, zaniku wyższych uczuć, jest swoistą społeczną psychopatią. Taki brak myślenia o przyszłości jest zwyrodnieniem moralnym. Jest to groźna patologia, która powinna być eliminowana z życia publicznego.
Życie narodu jest w szczególny sposób wrażliwe zarówno na demoralizację indywidualną, jak i demoralizację etyki poszczególnych dziedzin życia społecznego. W wymiarze narodowym, jak w soczewce skupiają się zarówno zalety, jak i wady moralne społeczeństwa, we wszystkich wymiarach jego bytowania. Nie można być zdegenerowanym w wymiarze indywidualnym i jednocześnie patriotą w wymiarze narodowym. To wychowanie w jednostce specjalnych predyspozycji moralnych, usprawnia je do wartościowego życia społecznego. Podobnie z etykami szczegółowymi, na przykład zawodowymi czy środowiskami. Na przykład egoizm środowiskowy, czy zawodowy zawsze negatywnie odbija sie na dobru wspólnym całego narodu. Podobnie z demoralizacją życia rodzinnego. W takim środowisku nie ukształtują się bowiem silne charaktery o niezależnym sądzie, zdolne do wytrwałej i bezinteresownej działalności dla dobra Ojczyzny. Moralność , w pewnym sensie, jest niepodzielna.
Z powyższych powodów każdy naród powinien przykładać wielką wagę do wychowania moralnego i przestrzegania norm moralnych w życiu publicznym. Stąd ranga wzorów moralnych, autorytetów społecznych w kształtowaniu pożądanych zachowań i postaw. Stąd m.in. kult świętych w Chrześcijaństwie. Ten kult pokazuje postacie w praktykowaniu fundamentalnych wartości moralnych i religijnych w stopniu najwyższym i często heroicznym, to ich postawa staje się wzorem zachowań społecznych. Podobnie w życiu narodu, kult bohaterów czy wybitnych postaci w różnych dziedzinach życia, wiedza o ich postawie i dokonaniach, służyć ma i budowaniu narodowej tożsamości i propagowaniu pożądanych dla rozwoju narodowego postaw społecznych. Patriotyzm, jak i moralność w innych dziedzinach życia, najlepiej budować na podstawie przykładów pozytywnych, one bowiem pokazują ludzkie możliwości przezwyciężania własnych ograniczeń. W ten sposób najłatwiej pobudzić i pozytywne uczucia i wykształcić pozytywne sprawności i skłonności w realizacji dobra wspólnego. Pozytywne wzorce osobowe najskuteczniej oddziałują na indywidualną i zbiorową wyobraźnię i postawy, stają się miarą naszych zachowań.
Pozytywnych postaw nie zbuduje się na wzorcach negatywnych. Tak zwana pedagogika wstydu, lansowana przez Gazetę Wyborcza i media jej pochodne, nie mają na celu oczyszczenie narodowego dziedzictwa. Pedagogika wstydu wyrasta bowiem z przekonania, expressis verbis, wyrażonego na łamach tej gazety, że patriotyzm jest „rasizmem”, a to znaczy, że uczucia, postawy i cnoty patriotyczne są zagrożeniem wolności rozumianej nie jako zdolność do zdefiniowania i wyboru dobra, ale jako swego rodzaju „widzimisię”. Na takiej koncepcji wolności abstrahującej od dobra wspólnego nie sposób budować wspólnoty, nie sposób tworzyć wspólnej przyszłości. Taka koncepcja wolności odwołuje się bowiem do egoizmu i najniższych instynktów i w konsekwencji prowadzi do przekształcenia się wspólnoty w motłoch.”Pedagogika” wstydu koncentrując się na negatywnych zdarzeniach i postawach, najczęściej je wyolbrzymiając a nawet przekłamując, nie prowadzi do budowania wspólnoty, nie wykształca w młodym pokoleniu postaw miłości do własnego narodu i szacunku do jego dokonań, ale do jej dezintegracji, do podważenia więzi moralnych i tożsamościowych z własną wspólnotą, do wykorzenienia jednostki. „Pedagogika” wstydu bowiem z trudem ukrywa swą nienawiść do wspólnoty narodowej. Dekonstrukcja narodowej przeszłości prowadzi do kulturowego wykorzenienia i tym samym do barbaryzacji młodego pokolenia. „Pedagogika” wstydu ma na celu nie tylko obrzydzenie narodowej przeszłości, ale jej celem jest dekonstrukcja samego sensu istnienia narodowej wspólnoty.
Oczyszczenie pamięci wymaga pozytywnego stosunku do własnej wspólnoty, tak jak można dyskutować o winach rodziców, którym bez względu na czyny zawsze należy się miłość. Jednym słowem „pedagogika” ta prowadzi do podważenia moralnych powinności wobec macierzystej wspólnoty narodowej. Jest to demoralizacja społeczna w wymiarze narodowym. Człowiek jest istotą społeczną, której tożsamość i socjalizacja zależy od prawidłowo funkcjonujących struktur społecznych, zwłaszcza rodziny i wspólnoty narodowej. Dezintegracja tych struktur skazuje młode pokolenie na zagrożenie społecznym wykolejeniem i prowadzi do upowszechnienia współczesnej wersji barbarzyństwa. Pozytywny stosunek do tych wspólnot jest warunkiem ukształtowania się zdrowych postaw indywidualnych i społecznych. Jest warunkiem normalnego rozwoju osobowego i społecznego.
Dziś jesteśmy świadkami potężnego ataku na normalność życia indywidualnego, społecznego i narodowego. Dziś w patriotyzmie, zdrowej rodzinie i zdrowym życiu społecznym widzi się przede wszystkim zagrożenie dla „nowoczesności”, dla „modernizacji”, dla wypełnienia „standardów europejskich”, dla swawoli. Widzi się w moralności indywidualnej i narodowej zagrożenie dla konstrukcji „europejskiego” superpaństwa i koncepcji „nowego człowieka”. Atakuje się więc patriotyzm, przywiązanie i miłość do własnego narodu, ograniczając wiedzę w szkolnej edukacji na temat narodowej literatury i narodowych osiągnięć. Dezawuuje się walkę narodu o wolność, a zwłaszcza walkę przeciwko komunistycznemu zniewoleniu, sprowadzając patriotyzm do jego karykaturalnej, pastiszowej wersji. Upowszechnia się opinię i wydarzenia podważające dumę i przywiązanie do polskości. Ale ponieważ moralność jest niepodzielna, atakuje się także moralność życia rodzinnego i rodzinę, najważniejszy bastion zdrowego rozwoju osobowego i narodowego.
W dzisiejszych czasach, zgodnie z koncepcja Engelsa, to rodzina stała się głównym celem neobolszewickiego ataku. Bo to przede wszystkim w rodzinie kształtują się postawy i predyspozycje zdolne do przeciwstawienia się demoralizacji w całym społecznym i narodowym otoczeniu jednostki. Propagowanie demoralizacji życia rodzinnego, propagowanie feminizmu, rozwodów, konkubinatów, obrona „prawa” do mordowania nienarodzonych dzieci, a obecnie przede wszystkim propagowanie dewiacji seksualnych i ich społecznych „praw”, w tym „praw” małżeńskich, ma na celu całkowitą demoralizacje społeczną i rozkład rodziny. Jest to ogromne zagrożenie, i moralne, i narodowe. Demoralizacja prowadzi nie tylko do wykorzenienia kulturowego, do promocji wad i dewiacji, ale przede wszystkim do wielkiego nieszczęścia zdemoralizowanych i zagubionych jednostek i grup społecznych. W tym celu upowszechnia się patologiczne postawy społeczne, a nawet zaczyna się mówić publicznie o mordowaniu ludzi starych i chorych pod płaszczykiem zbrodniczej ideologii o „godnej śmierci” Walka o publiczną legitymizację dewiacji stała się nawet celem działalności rządu. Rząd w ten sposób sprzeniewierza się swojej podstawowej powinności, jakim jest dobro narodu i staje się w ten sposób dla niego zagrożeniem.
W celu narzucenia społeczeństwu tej demoralizacji w mediach propaguje się nowe wzorce społeczne oparte o „wartości” pozorne i drugorzędne przeciwstawione prawdzie, tak jak na przykład propagowanie „tolerancji”, która z wartości podrzędnej ułatwiającej życie społeczne staje się wartością naczelną narzucającą zarówno relatywizm poznawczy, jak i legitymizujący społecznie relatywizm moralny. Media stały się dziś propagatorami wszechogarniającego kiczu, a bohaterami tego kiczu stają się lansowane „autorytety” w osobach kucharzy, krawców, fryzjerów i komediantów. Różnorakie dziwadła, zwane dziś celebrytami, stają się wzorcami zachowań. Wprost propaguje się „wartości” nihilizmu, propagowane są wzorce prowadzące do lansowania antywartości, do zachowań antyspołecznych i antywychowawczych. To nie tylko upadek obyczajów i norm społecznych. Mamy tu do czynienia z atakiem na podstawy naszej cywilizacji, mamy do czynienia, poprzez upowszechnianie dewiacji i zachowań antyspołecznych, z próbą uczynienia zła podstawą życia społecznego. Patologie są traktowane jako normy społeczne, a normy moralne traktowane są jako zagrożenie dla indywidualnych „ekspresji’ i „wolności”. W tym celu trwa ustawiczna kampania medialna mająca na celu wymuszenie wprowadzenia ustawowej i ustrojowej demoralizacji społecznej.
W przeciwieństwie do komunizmu, z którym neobolszewizm obyczajowy łączy wspólna koncepcja „nowego człowieka”, a który niszczył człowieka przede wszystkim aparatem terroru i propagandy, ta neobolszewicka kampania zmierza do stworzenia „nowego człowieka” poprzez jego całkowitą demoralizację. W tym celu lewicowe media wykreowały nowy rodzaj „autorytetu” społecznego. Nieuków grających w antypolskich filmach nagradza się za aktorstwo i propaguje jako współczesnych „niepokornych, a w mediach celebrowane są indywidua, które chwalą się swoim zwyrodnieniem, na bilbordach lansowani są rodzice chwalący się homoseksualizmem swych dzieci, we wszystkich lewicowych mediach celebrowano zwyrodniałe kobiety bezwstydnie chwalące się zamordowaniem własnych nienarodzonych dzieci. Te odrażające postacie celebrowano jako swoiste bohaterki współczesności, które dają – rzekomo – godny naśladowania, przykład” wyboru” własnej drogi życiowej.
Rozzuchwalone lobby homoseksualne nie ukrywa, że następnym celem będzie legalizacja pedofilii w postaci „prawa” adopcji dzieci prze homoseksualistów. Propagowane są feministki-kobiety, które zanegowały własną kobiecość i nie zachowują się ani jako kobiety, ani jako mężczyźni, ale swoiste dziwolągi nienawidzące normalnych kobiet. Ta postawa nienawiści wobec normalnych kobiet realizujących się w rodzinie i w swym macierzyństwie, świadczy o głębokiej psychicznej dewiacji tych środowisk. Te zwyrodniałe postawy, to świadectwo nie tylko braku miłości do własnych dzieci, ale także nienawiści do nich, doprowadziły przecież do ich prenatalnej śmierci czy wykolejenia, są upowszechniane, jako godne naśladowania. Gazeta Wyborcza publicznie broni chamskiego zachowania pseudoartystki, przyjmując standardy tygodnika „Nie, a pseudo autorytety występując w jej obronie, tym samym degradują polską kulturę do chamskich zachowań. Osoby te traktowane są przez media jak swoiste „autorytety”, ale jest to szczególny typ „autorytetu”, bo jest to autorytet, który jest zaprzeczeniem samej istoty moralności i intelektu, jest „autorytetem” antyludzkim, „autorytetem” niemoralnym.
Obok tych żałosnych postaci występujących „na okrągło” w mediach i zanudzających widzów swoimi fobiami i urazami, głównymi „autorytetami” demoralizacji stali się dziennikarze. Podobnie, jak w czasach komunistycznego zniewolenia, także obecnie znaczna część mediów zachowuje się jak „front ideologiczny”. Wyspecjalizowała się grupa dziennikarzy i redaktorów koncentrujących swoją uwagę przede wszystkich na zagadnieniach rodziny, narodu, życia społecznego i ze swoistą, przypominającą stalinowską gorliwością, rozlicza polskie społeczeństwo, Kościół, środowiska patriotyczne czy polityków z ich stosunku wobec propagowanych przez siebie antywartości i antynorm. To oni głoszą hasła o „ciemnogrodzie”, „nietolerancji”, „wstecznictwie”, „zakłamaniu” i używają tych haseł jak cepów do okładania nim polskiego narodu. Sądzą, że w ten sposób sterroryzują moralnie i zastraszą społeczeństwo i uda się im wprowadzić swoje neobolszewickie zamiary. Ich medialna popularność i ich zaangażowanie po stronie zła, czyni ich także swoistymi „autorytetami”, ale od prawdziwych autorytetów różni ich nie tylko ich moralna i intelektualna nicość, ale i sposób oddziaływania.
Prawdziwe autorytety wzbudzają podziw i uznanie dla swych osiągnięć i zachowań, odwołują się bowiem do najlepszych cech ludzkiej natury, dając przykład, jak przezwyciężać ludzkie i społeczne ograniczenia i poprzez swe zachowania oddziałują na społeczną wyobraźnię, stając się wzorcami zachowań. Natomiast „autorytety” niemoralne oddziałują siłą medialnej presji i swoistego medialnego szantażu. Dla swego kiczowatego przekazu muszą dysponować siłą materialną, przynajmniej siłą medialnego monopolu, utrudniającego demistyfikację ich nihilistycznych roszczeń. Bywają oni skuteczni w stosunku do decydujących o ustawowych i politycznych decyzjach polityków. Szantaż medialny, swoista medialna agresja, medialna dyskwalifikacja, czy choćby tylko medialna nieobecność, jest tą presją, której politycy często nie potrafią się oprzeć, nie tylko jeżeli chodzi o decyzje polityczne, ale nawet, gdy chodzi o stosunek do własnych rodziców czy dziadków, którzy reprezentują niewygodny dla neobolszewickich mediów pogląd na społeczne patologie. Pawka Morozow na naszych oczach ożył jako wzorzec zachowań „społecznych”. Skuteczność tej medialnej agresji jest tym bardziej skuteczna, im bardziej trafia na polityków czy środowiska kulturowo i społecznie wykorzenione, bez ukształtowanych i przeżywanych wartości. Im bardziej polityk jest plastykowy i bez charakteru, tym bardziej jest „otwarty” na medialny szantaż, bowiem te neobolszewickie „autorytety” odwołują się do najniższych instynktów ludzkiej natury. To właśnie tacy politycy bez charakteru, zewnątrz sterowni, są wykonawcami politycznych decyzji demoralizacyjnego lobby. Są oni ulegli wobec tych niemoralnych „autorytetów”, stając się ich bezwolnymi narzędziami. Ci politycy stają się dla nich tylko „użytecznymi idiotami”, którymi się posługują, a w przypadku najmniejszej samodzielności uderzającej w roszczenia neobolszewizmu obyczajowego, przywoływani są „do porządku”.
Siła tych obyczajowych neobolszewickich „autorytetów” wynika z nieomal monopolistycznego opanowania polskich mediów. To dzięki ich sile zachowują się, jak władcy ludzkich sumień i zachowań. Ale pomimo tej wydawałoby się rażącej siły zdolnej wykreować nowe medialne i polityczne zjawiska i postacie, to w rzeczywistości są to fałszywe autorytety kryjące w sobie tylko neobolszewicki nihilizm. Ich wpływ wynika z zewnętrznych możliwości, ze sztucznie wykreowanej popularności, a nie z ich wartości osobistej, są oni bowiem najczęściej tylko narzędziami swych właścicieli. Ale nawet jak sami są promotorami tego nihilizmu, to w rzeczywistości nie są żadnymi autorytetami.
Do nich można odnieść powiedzenie Platona z VIII księgi Państwa, że są jak suki noszące się jak damy. Pragną, jak prawdziwe autorytety, cieszyć się uznaniem i miłością, ale w rzeczywistości stają sie znienawidzeni i pogardzani za swoje z trudem ukrywane barbarzyństwo. I dlatego skuteczność walki z ideologią neobolszewickiego nihilizmu wymaga przede wszystkim ujawnienia rzeczywistej natury ich nihilistycznej dekonstrukcji i ich medialnych promotorów. Poza blichtrem mediów, które swym monopolem terroryzują i manipulują opinię publiczną, poza „noszeniem się jak damy”, kryje się natura platońskiej „suki”. I taka jest prawda o naturze tych nihilistycznych, niemoralnych, samozwańczych „autorytetów”.
Marian Piłka
oprac. eMBe
http://www.fronda.pl
Komentarzy 58 do “„Suki noszą się jak damy”. O „autorytetach” niemoralnych.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Sowa said
„W dzisiejszych czasach, zgodnie z koncepcja Engelsa, to rodzina stała się głównym celem neobolszewickiego ataku.”
Dobry artykuł. To, co teraz obserwujemy, ma korzenie bolszewickie, czyli satanistyczne. Ale o tym bolszewizmie mało się mówi. Dlatego należy powtarzać do znudzenia wszystkim środom, bęgowskim i innym gównom, że są bolszewikami. Że ich zasady są bolszewickie. Że myślą tak, jak bolszewicy, jak mordercy wielu milionów ludzi, którym ci mordercy nieśli bolszewicką „wolność”, nieśli bolszewicką „równość”, nieśli bolszewicką „demokrację”.
krzysztof1942 said
Słowa, słowa, słowa… Potok słów, które wcale nie odzwierciedlają rzeczywistości, choć się starają. Kiedyś dziadek był autorytetem, bo znał życie. Dzisiaj dziadek jest „cienki”, bo nie umie obsługiwać fejsbuka (nawet nie wie jak się to pisze – cienias).
Co tam Polska – pojadę do Paryża, pozmywam trochę garów i zobaczę jak żyją w „wielkim świecie”. A dziadek-cienias niech tam żyje w jakieś tam Polsce!!!
ALE TO JEST KŁAMSTWO !!!
Młodych oddzieliła od rodziców i dziadków umiejętność obsługi komputera i nachalna propaganda mediów.
KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI.
Młodzi budzą się z letargu komputerowego.
Rysio said
„……Młodzi budzą się z letargu komputerowego…..”
Hahahaaa!!!
Dobre!
Ja tam tego nie zauważyłem – jeżeli już to jest odwrotnie.
Zygfryd Gdeczyk said
Reblogged this on ZYGFRYD GDECZYK.
KRyba said
# 2
Czy ma Pan jakies podstawy by tak twierdzic? Chetnie poznam.
akej said
Ot, zydostwo chyba juz osiagnelo swoj cel bo wydaje sie, ze zdeprawowalo ono juz wszystko – poczawszy od posobnorowego KK.
Kibic said
Dzien dobry,
Mam wrazenie, ze Wielce Zacny p.Marian Pilka zapomnial o tym, ze…SWIAT podlega ewolucji.
Klasyczny przyklad, jak trudno jest dzis odnalezc sie ludziom, ktorych skala wartosci zostala uksztaltowana w latach PRLu.
W 2005 roku, przy okazji Mistrzostw Europy w Szachach w Zegrzu, mialem przyjemnosc przeprowadzic wywiad z synem p.Pilki – zarzadzal On wowczas Sportem w Warszawie.
Syn – jak Tata: „dwie identyczne krople wody”.
Jakaz zbieznosc pogladow, na sposob rozwoju sportu w Polsce, laczyla nasze dusze podczas wywiadu….
Niestety technicy, wobec „nadmiaru tematow w ostatnich dniach mistrzostw”, zapisu naszej rozmowy nie opublikowali…
A szkoda!
Detale:
http://www.poloniachess.pl/www/eurochamp/?m=coverage&l=pl&c=25
http://www.poloniachess.pl/www/eurochamp/?m=gallery&l=pl&gallery=18
http://www.poloniachess.pl/www/eurochamp/?m=coverage&l=pl&c=29
Krzysztof Pytel
z Reims,
3.04.2013
robertgrunholz said
Kilka moich przemyśleń:
Autorytety narodowe i patriotyczne nie istnieją, gdyż Polska nie posiada silnej i zgranej opcji endeckiej, która kształtowałaby odpowiednie postawy w młodym pokoleniu. Pojedyncze organizacje i stowarzyszenia na które można trafić jedynie przez przypadek, są niewystarczające w obliczu masowej propagandy medialnej. Ponad to środowisko narodowe jest od dawna planowo inwigilowane i niszczone: mamy zatem Jarosława Kaczyńskiego, Leszka Moczulskiego, czy Romana Giertycha. Trzy „autorytety” warte siebie mniej więcej tyle samo. Miast tradycjonalistycznej katolickiej i pro-narodowej endecji, mamy więc przedstawicieli socjalistycznej, dawniej pruskiej, a dziś amerykańskiej i izraelskiej sanacji, starego agenta SB, który uwalił każdy powierzony mu projekt i człowieka, który wstydzi się Romana Dmowskiego (słynne „Dmowskiego nie zaprosiłbym do mojej partii).
Autorytety moralne to były zazwyczaj osoby z naszego najbliższego otoczenia. Dla młodych dziewcząt były to ich matki i babcie, dla młodych chłopaków ich ojcowie, dziadkowie, czy wujowie. Dzisiaj młoda generacja ma za rodziców ludzi, których wychował i ukształtował PRL, a zatem ludzi, którzy w zdecydowanej większości (jednak nie całkowicie) utracili wiele dawnych zwyczajów, wiarę swoich przodków, kulturę osobistą i patriotyczne poglądy. Ich miejsce zapełniły osoby o moralności Kalego, ludzie gotowi z zazdrości porysować sąsiadowi lepszy samochód, ludzie podli, zawistni i chamscy. W dodatku podobnie jak ich obecne dzieci, nurzają się w szambie telewizyjnym i korzystają z rozmaitych używek: od nikotyny, przez marihuanę, a na alkoholu kończąc. Wszystko to jest planowaną demoralizacją i degeneracją społeczeństwa, młodzież zatem traci autorytety wśród starszych osób. Pokolenie naszych dziadków wymiera, nie ma już komu przedstawiać młodzieży pozytywnych patriotycznych czy katolickich wartości. Jeśli już, jest to pseudo-patriotyzm w rodzaju sanacji i kato-lemingizm, czyli bezwarunkowe oddanie Kościołowi bez zwracania uwagi na jego duchowy upadek i walka z „sektami” tradycjonalistów, którzy są po prostu wierni temu, co sprawowało się dobrze setkami lat, a co było drzazgą w oku kościelnych modernistów, liberałów i postępowców.
Kolejny typ autorytetów to artyści. Dzisiaj niestety mamy również niewielu artystów, to jest jednak temat na osobny artykuł. Warto jednak napomknąć, iż pozytywnych wartości na pewno nie będą młodzieży użyć zaćpani piosenkarze, którzy w swoich teledyskach przedstawiają satanistyczne i okulistyczne symbole, aktorzy oddani medialnym partiom w zamian za kilka dodatkowych ról w teatrze albo w kolejnym tandetnym serialu o stu tysiącach rozwodach, zdradach i konkubinach, ani malarze czy rzeźbiarze parający się tak zwaną „sztuką współczesną”, którą możemy podziwiać między innymi na przykładzie plastikowej palmy, bądź ohydnego komina w naszej stolicy.
O autorytety duchowe jednak nam odrobinę łatwiej, jednak i tutaj łatwo zostać zwiedzionym. Przez różne listy i wypowiedzi hierarchów Kościoła, można powoli tracić do nich zaufanie i szacunek. Prym tutaj wiodą księża, którzy atakują msze trydenckie, tradycyjne obchodzenie chrześcijańskich świąt, przyjmowanie komunii na kolanach i przekonani o konieczności „dialogu” z wyznawcami wszystkich, nawet najbardziej amoralnych religii i sekt. Sprowadza się to też do tego, iż jedna ze znanych twarzy religijnej stacji telewizyjnej, jest jak najbardziej przekonana co do aborcji, eutanazji i legalizacji związków pederastów.
Pan Marian Piłka słusznie zauważa, że osoba amoralna w życiu codziennym i osobistym, nie może być uczciwym patriotą i osobą wierzącą przed kamerami mediów. Mam nadzieję, że do słuchu dotrze to wielu narodowcom i konserwatystom, którzy hołdują przeszłemu porządkowi, jednakże ubierają się nagannie, są chamscy i wyrażają się językiem niegodnym osób dorosłych, a za patriotyczną młodzież uważają napitych i naćpanych co trzeci dzień „patriotów”. Czy tylko ja mając przed oczyma wyobrażenie nastolatka, który nie widzi nic złego w braku szacunku do osób starszych, do kobiet, o różnych używkach i chamskim języku, nie wyobrażam sobie, że jego poglądy patriotyczne bądź katolicyzm mogą być szczerze?
Pozdrawiam czytelników
Robert Grunholz
JO said
Panie Robercie, Autorytety Narodowe i Patriotyczne ISTNIEJA i zawsze beda Istniec, jednak one ( jak Pan zauwazyl ) NIE sa U Wladzy. U wladzy sa Szumowiny, ktore Pan opisal. Te szumowiny Nas Okupuja i Talmudycznym sposobem odbieraja Nam Nasze Dzieci.
Najwieksza Szumowina byl Jan Pawel II, ktory odebral Polsce najwieksza Ilosc Polakow , odebral Kosciolowi, Chrystusowi najwieksza ilosc Wiernych. Dzis Taka Szumowina jest Sekta Watykanska- Sekta Wojtyly, ktora kontynuuje dzielo zniszczenia Naszego Narodu i Panstwa. W sklad tej sekty wchodze Rzesze…., ktore Pan widzi, mutanty i mutacje ciagle nieprzerwanie zmieniajace swoje twarze…
Autorytety sa Skupione w kolach Tradycjonalistow, przy Chrystusie , ktory Tworzyl i Tworzy Narod i nardu Elity. To Chrystus i tylko On Jest Nasza, naszego Narodu Tarcza. To on daje nam Dary pozwalajace walczyc, Dary pozwalajace odroznianic Klamstwo czyli Szatana od Prawdy, ktora jest Bogiem, pozwalajace walczyc i wygrywac ze Swiatem – ZYDAMI… oraz Wlasnego Ciala Namietnosciami.
Czy Pan sadzi, ze Uni pozwola lekka reka na dojscie do Wladzy Takich Autorytetow, ktorzy reprezentuja Boga, ktorego Uni Nienawidza, zwalczaja…?
My dzis jak Nasi Dziadowie MUSIMY miec DOM, Nasz Dwor za Twierdze Tradycji, gdzie Panuje Chrystus. My Katolicy-Ortodoksi MUSIMY Laczyc sie i Dzialac wspolnie, razem i niedopuszcac do siebie Unych wszelkiej masci ani na minimetr , Uni co Nas Nie dopuszczaja do zadnego zaistnienia w ich swiecie w tym finansowym.
robertgrunholz said
Panie JO, pozostaje tylko mieć jak najwięcej potomstwa i odpowiednio je wychowywać w nadziei, że nasz wysiłek nie pójdzie na marne. Ja mając 21 lat zamierzam mieć już syna i wychować go z dala od zdegenerowanej hołoty rówieśniczej typu 14-latków, którzy teraz po świętach przyszły do szkoły na kacu.
Pozdrawiam
Błysk said
Jeśli pamiętam to pan Piłka był w ZCHN ,gdzie w sojuszu z żydami/np. z niejakim Niesiołowskim/ rozwalał Polskę. A miał się za jakiegoś tam opozycjonistę. Jego pięć minut minęło i niech siedzi cicho.
andrzej said
Szanowni Polacy informuję, że Otwarte Fundusze Emerytalne, które na koniec ubiegłego roku zgromadziły 270 miliardów złotych z płaconych przez Was w ostatnim okresie blisko 15 lat składek – ZBANKRUTOWAŁY!
W rzeczy samej to one nie zbankrutowały, ale dla Was zbankrutowały – zapamiętajcie ten dzień, tj.: 03.04.2013 r.
Rządowi folksdojcze coś już w merdiach pobąkują i obmyślają, jaki kolejny kit by teraz sprzedać.
15 lat temu za namową złodziei z Banku Światowego i MFW koczownicy z nad Wisły wprowadzili OFE, czyli szczęśliwą emeryturę pod palmami.
Nie wierzycie – w najbliższych dniach sami się przekonacie, że Wasze pieniądze przechwyciła banksterska mafia – tak, jak oszczędności Cypryjczyków.
robertgrunholz said
Ad. 11
Pan Marian Piłka napisał to na judeochrześcijańskiej Frondzie, więc…
JO said
ad.10. I niech Panu i Jego Malzonce w tym zamiarze Pan Bog Blogoslawi.
RomanK said
CYt z obzydzeniem…..” Najwieksza Szumowina byl Jan Pawel II, ktory odebral Polsce najwieksza Ilosc Polakow , odebral Kosciolowi, Chrystusowi najwieksza ilosc Wiernych. Dzis Taka Szumowina jest Sekta Watykanska- Sekta Wojtyly, ktora kontynuuje dzielo zniszczenia Naszego Narodu i Panstwa. W sklad tej sekty wchodze Rzesze…., ktore Pan widzi, mutanty i mutacje ciagle nieprzerwanie zmieniajace swoje twarze… JOjne, – Sztuka na dwa baty i kreciolek…Teatr Dnia Dziewiatego:-)))) scena II znow uciekles pielegniarzowi?????
Panie Grunholtz…odetnij sie pan od tych blogoslawienstw JOjnowych …bo panu zenidlo nie urosnie …..wcale:-))))
JO said
ad.15. Panie Romanie, ja wiem ze Pan Robi z JPII Swietego. Ja przeciwnie, uwazam go za Szumowine.
To nie jest jedyna Roznica pomiedzy Nami Panie Romanie….
akej said
@ 15
Moze pan JO wyrazil sie zbyt ostro, ale powiedzial PRAWDE!
JO said
ad.17.Ostro i Celowo Ostro.
Ja przez Szumowine JPII , ktorego obowiazkiem bylo dbac o czystosc Wiary Stracilem Zycie przez moment i po dzis Dzien Ponosze tego Konsekwencje i tacy jak ja, na ktorych Patrze codziennie i serce mi krwawi i same lzy leca z oczu czasem, bo na tyle „owocow SV II i Pontyfikatu JPII” lez nie starcza…
ad.15. Poza tym Panie Romanie, ja blogoslawienstw swoich nie przekazuje Panu Robertowi G a Zyczenia , by Blogoslawila Jego i Malzonke Tego Mlodego czlowieka Trojca Swieta w Ich Zamiarze.
Tylko Czytac trzeba poprawnie…
robertgrunholz said
Dodać należy, że małżonkę przyszłą, bo może i pan Rysio się o to czepia, ale i teraz na pewno wybranka serca się za takie życzenia ucieszy. Mi w każdym razie miło i panu JO również życzę jak najlepszego życia w Błogosławieństwie. Życzę mu tego, czego życzę wam wszystkim, Panowie: abyśmy odzyskali naszą Ojczyznę i ją odbudowali. Jeśli się ruszymy sprzed komputerów, Bóg nam wtedy na pewno dopomoże.
Pozdrawiam
Kibic said
R-12
Panie Andrzeju,
To dopiero „NOWINA”…
Tzw Fundusze Emerytalne od poczatku byly skazane na bankructwo!
Zna Pan w historii ludzkosci przypadek aby indywidualne oszczednosci („oszczednosci” wladcow to inna kategoria) po czterdziestu latach (a tyle trzeba czekac na emeryture)
przyniosly zyski?
W tym dystansie (40 lat)ludzie nie posiadaja zdolnosci prognozowania.
Z zalozenia wiec te „fundusze” sa niespelnialne.
Banal…
Jedyna szansa dla „realnych emerytur” to maksymalne zatrudnienie i wzrost populacji.
Za prawdziwy kapital ludzkosci mozna uznac zdolnosc zyjacego pokolenia do produkcji NOWYCH dobr – w zadnym wypadku nie jest nim pieniadz bedacy sztucznym tworem i…Z ZALOZENIA majacy sluzyc do ulatwienia wymiany dobr (handel).
W rozumowaniu: wracajmy do zrodel!
Krzysztof Pytel
z Reims,
3.04.2013
Fran SA said
Zastanawiam sie coby z tego artykulu zostalo jakby go tak wycisnac z wodolejstwa: patriotyzm, moralnosc, bolszewizm, rodzina, a nawet platonskie suki i ‚nihilistyczne autorytety’.. Wszystko jakos sie tak w jednym worku telepie i luzno lata.
Jakby sie mnie kto pytal, to podstawowym obowiazkiem katolika ( ja nie jestem ortodoksa, bo nie wiem, co to znaczy) jest przestrzegac praw danych przez Boga i uzgodnionych przez spolecznosc, w ktorej zyjemy.
Takie oderwane pojecia jak ‚moralnosc’, patriotyzm, normalnosc zycia indywidualnego (co to znaczy?) fruwaja po calym tekscie bez nadzwyczajnej przyczyny. W to wszystko jeszcze autor pakuje pedalow i lezbije, a nawet feministki.
O co mi sie rozchodzi? Ja rozumiem, ze facio cierpi, i ze meczy go ta paskudna terazniejszosc i zanik etosu spolecznego, religijnego i narodowego.
Ale artykul przypomina raczej biadolenie nad marnosciami swiata terazniejszego bez wskazania winnych. (jakies tam bolszewie, medialne autorytety, przydatne tumany, – takie troche nieuchwytne)
Jak ja rozumiem pewne problemy ; zastrzegam, ze nie mam monopulu na wiedze, ani rozwiazania – i tak jak inni, dziele sie swoimi uwagami – uprzedzam, ze to moja prywatna opinia:
Po drugiej wojnie swiatowej, ci co przetrwali, odetchneli z ulga. Jak po wielkiej pozodze/ kataklizmie, trzeba bylo sie odbudowac, zeby mozna bylo zyc.
Alisci okazalo sie, ze ktos- gdzies nas sprzedal w Jalcie i mamy nowy ustroj: bez Boga, bez kosciolow, bez swiatkow przydroznych ale za to z Dziadkiem Mrozem i pochodami 1-o Majowymi.
Poniewaz system zostal narzucony – reakcje bywaly gwaltowne – ale i nasza wiara byla wtedy silna.
Chodzilismy pokatnie do kosciola, a w domach byly ‚oltarzyki’. Pamietam u mojej Babci byl w sypialni taki oltarz z Matka Boska. Babcia kazala nam sie modlic co wieczor do Matki Boskiej.
‚A i rano – mawiala babcia- chociaz sie przezegnaj i popros o blogoslawienstwo’.
W domu, we Wroclawiu mielismy oltarzyk ukryty w sluzbowce, zeby nas jacys goscie nie ‚sypneli’. Potem sie okazalo, ze wiekszosc naszych gosci miala tez takie oltarzyki domowe pochowane po komyszach domowych.
Ale czasy byly ciezkie. Co i raz, kogos zabierali na Sybir. A zabierali na zsylke nieraz cale rodziny. Nie moglismy miec nawet telefonu, ani radia. My mielismy radio w kotlowni, w piwnicy. Sluchalismy jak glupki trzeszczacej niemozliwie, bo zagluszanej Wolnej Europy. Wtedy nie wiedzielismy, co to naprawde byla radio Wolna Europa.
W sanatorim, w Bardo Slaskim mieszkalismy, my, dzieci chore na gruzlice , w ‚ Warszawiance’. Byl to stary poniemiecki klasztor na gorze. Pol klasztoru bylo zaanektowane na sanatorium.
W kazda niedziele , do dziewczecego dormitorium pukaly zakonnice i po cichutku wczesnie rano, przed sniadaniem przechodzilismy korytarzami do klasztoru, gdzie czekal na nas ksiadz i byla dla nas komunia i krotka msza.
Do dzis nie wiem, na ile naczalstwo sanatoryjne, bardzo ‚zaangazowane politycznie ‚ wiedzialo o naszych eskapadach.
Po cholere mi te zwierzenia, do tego publiczne, na Gajowce?
Bo w latach 80-tych skonczyla sie poboznosc Polakow. A przeciez religia nie byla zakazana! Wprost przeciwnie. Latali wodzowie Solidarnosci z obrazami po Polsce, z wielkimi dlugopisami; papiez nawiedzil Polske i to nie raz; urzadzano homilie na Bloniach w Krakowie; nikt sie nie musial czaic z modlami.
Co sie stalo???
Dano nam pozory demokracji i odebrano religie!.
Wrocil marksizm w bardzo zakamuflowanej formie. Babcia juz nie musiala miec oltarzyka, a wspolne obiady przy stole staly sie anachronizmem. Na switeczne zjazdy rodzinne juz nie bylo czasu ani ochoty, bo czesc rodziny przeszla na jakichs Swiadkow , nowonawiedzonych chrzescijan, a znajomi chodzili do jakiej tajemniczej ‚Oazy’.
Do kosciola paradowali ostentacyjnie pierwsi sekretarze.
Okazalo sie, ze babcine przepisy kulinarne byly o dupe rozbic, bo mialy ‚za malo witamin’, byly tuczace i powodowaly otylosc. Jajka i maslo mialy cholesterol, a lacina w szkole byla za trudna i … nie nowoczesna. Babci lacina byla do dupy i kazali babci sie modlic ‚po nowoczesnemu’.
A w ogole w kosciele byl ‚nienowoczesny wystroj wnetrz’ i swiecil wisiorkami i tandeta.
Nawet nie wiedzielismy, kiedy nam zabrano swiatki i kapliczki przydrozne..
A ja pamietam, ze w gorach , gorale srali na te nowinki. W Zakopanem gazda opowiadal, ze ‚nijaki ceper mu guni nie zabierze’.
A my wstydzilismy sie juz ludowych piosenek, bo byly gorsze od amerykanskich ‚country music’ a w kinach szly same westerny. Skradal sie powoli kult zabijania. Niepotrzebne byly rozprawy sadowe i … kazdy ‚ch..j na swoj stoj’ mogl zabic przeciwnika bo mu sie nie podobal. Joe strzela pierwszy…
Stop.
W stalinowskiej Polsce mielismy nadzieje na lepsze jutro, bo w koncu tego Stallina kiedys szlag trafi.
W demokratycznej Polsce stracilismy ducha: zabrali nam religie, nadzieje, ze ich kiedys szlag trafi i odebrali domowe kapliczki. I zniszczyli liturgie.
Nikt juz nawet nie zapiszczal z przerazenia. Mielismy rozwodnione mozgi.
I my, wierni katolicy rzucilismy sie na lichwe. I zgadzamy sie na rzez niewiniatek, i kochamy najezdcow i SRAMY na edukacje naszych dzieci i mamy w dupie tradycje rodzinne.
Kochamy Mc Donaldsa, bo nie trzeba gotowac. Nawet dla tych, ktorych kochamy.
I to jest moj slowotok.
Przepraszam za dluzyzny.
krzysztof1942 said
# 5
Pewien dzień, wieczorową porą – 11.11.2012 r.
JO said
da.21. Panie Fran, ten od serca Pana Wpis, ja wklejam do swojego komputera , jako wazne wpisy dla mnie i moich bliskich do studiowania.
Bardzo Panu dziekuje za Pana od serca napisany wpis.
Zgadzam sie z Panem i az LZY mi same plynal jak go czytalem!!! Napisal Pan Prawde, sama Prawde.
JO said
ad.21. Ja zatytulowalem ten wpis „Spowiedz Polaka”
GIETRZWAŁD said
ad 21 Fran SA
hmmm….bardzo dobre przemyślenia, tak…
takich nam trzeba a nie tylko ciągle obżydzać nam życie
komentarzami typu JO, który chyba nic innego nie potrafi.
My tu w Gajówce jesteśmy świadomi, co się dzieje
w Kościele Katolickim i w naszej Ojczyźnie.
Nie mam zamiaru prowokować ani JO ani Gajowego.
Ale lepiej radźmy, co robić!
Nie zapominajmy, że Kościół zawsze oczyszcza się od wewnątrz.
Wychodzenie z niego jest nieroztropne, bo wtedy m.in. nie mamy prawa głosu.
Kolega mój trafił do Bractwa ale jak mówił to nie było jeszcze za tradycyjne dla niego,
w tej chwili jeździ gdzieś do Krakowa (ok. 700 km w jedną stronę!!!)
raz albo dwa razy do roku, a co z niedzielą i innymi świętami ?
I tak zostaliśmy rozjechani i nie ma czasu dla rodziny, na sprawy Ojczyzny naszej itd.
pozdrawiam z Panem Bogiem
BABINICZ KP NSZ said
Ad.16. Tak na marginesie.Piszę książkę o pierwszym Polaku papieżu i Jan Paweł II im nie był.Powiedział Pan bardzo ostro i dosadnie.Jan Paweł II był kontynuatorem po Janie XXIII i Pawle VI polityki reformacyjnej w Watykanie.Jego pozycja nie była do pozazdroszczenia.W Watykanie ścierały sie dwie najsilniejsze grupy dla których dodatkowym problemem byli Lefebryści którzy konsekwentnie stawiali na stary ryt tradycyjny i zaangażowani w ruch Piusa X czyli naszego rodaka Polaka z ojca po mieczu.Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat był oblegany przez 3 polskich masonów w tym jednego ogólnie znanego i zweryfikowanego czyli kardynała Dziwisza 32 stopnia wtajemniczenia.Za znaczne swoje zasługi dostał m.in. od persony 3 poziomu zarządzania w Polsce willę po JPII za darmo. JPII nie miał lekko więc niech Mu ziemia lekką będzie. „ERROR 404” KP NSZ.
JO said
ad.26. Ja uwazam, ze JPII „lekko mial”, bo Zdradzil Chrysusa i sluzyl szatanowi. Na ziemi tacy ludzie maja lekko. Widac bylo , ze jest popularny „medialnie” i ma „wszystkich moznych tego Swiata” po swojej stronie..
marta15 said
super artykul
„..Dziś jesteśmy świadkami potężnego ataku na normalność życia indywidualnego, społecznego i narodowego.
Dziś w patriotyzmie, zdrowej rodzinie i zdrowym życiu społecznym widzi się przede wszystkim zagrożenie dla “nowoczesności”, dla “modernizacji”, dla wypełnienia “standardów europejskich”, dla swawoli.
Widzi się w moralności indywidualnej i narodowej zagrożenie dla konstrukcji “europejskiego” superpaństwa i koncepcji “nowego człowieka”. Atakuje się więc patriotyzm, przywiązanie i miłość do własnego narodu, ograniczając wiedzę w szkolnej edukacji na temat narodowej literatury i narodowych osiągnięć
. Dezawuuje się walkę narodu o wolność, a zwłaszcza walkę przeciwko komunistycznemu zniewoleniu, sprowadzając patriotyzm do jego karykaturalnej, pastiszowej wersji. Upowszechnia się opinię i wydarzenia podważające dumę i przywiązanie do polskości. Ale ponieważ moralność jest niepodzielna, atakuje się także moralność życia rodzinnego i rodzinę, najważniejszy bastion zdrowego rozwoju osobowego i narodowego.”
marta15 said
„Mamy tu do czynienia z atakiem na podstawy naszej cywilizacji, mamy do czynienia, poprzez upowszechnianie dewiacji i zachowań antyspołecznych, z PROBA UCZYNIENIA ZLA PODSTAWA ZYCIA SPOLECZNEGO.
Patologie SA traktowane JAKO normy społeczne, a normy moralne traktowane są jako zagrożenie dla indywidualnych “ekspresji’ i “wolności”. W tym celu TRWA ustawiczna kampania medialna mająca na celu WYMUSZENIE wprowadzenia ustawowej i ustrojowej DEMORALIZACJI społecznej.”
—
Innymi slowymi lucyferianism w pelne krasie. Zlo ma dominowac w zyciu codziennym . Tradycyjne Wartosci moralne sa czyms niemodnym, niewygodnym, osmieszanym , nie z tej epoki , z czasow krola cwieczka , a patologie i demoralizacja jest na czasie , jest jewropejska, cool , jest ekspresja wolnosci do robienia czego dusza zapragnie, a ze dusza jest zrobaczywiala do szpiku kosci, to pragnie obrzydliwosci i wszystkiego co najparszywsze i to jest cool. Bo to jest wolnosc.
Bo zycie jest krotkie i nic po za tym. Tedy robta co chceta, bo nawet jezeli Pan Bog Istnieje to On tez jest cool. On jest milosierny i kazdemu wszystko, zawsze przebacza ,a wiec nie ma co sie o Niego martwic.
akej said
@ Gietrzwald (25)
Moze bym pana posluchal. Niepotrzebnie spieprzyl pan wszystko przez pitolenie o panu JO! Wobec tego powiem panu, ze pan pitoli i rozwala.
akej said
@ Babinicz KP NSZ
Korekta. O ile wiem, JP2 mowi o sobie jako o synu Ziemi Polskiej. Nigdy nie slyszalem by przedstawial sie jako Polak.
Prosze mnie poprawic o ile jestem w bledzie.
Jan said
Ad.26
Na dobrą sprawę nikt nie może być dobrym sędzią JP II, nie znając co czynił z wlasnej inicjatywy a co z posłuszenstwa a może i szantażu od złego otoczenia. Po śmierci tylko modlitwa za duszę najwałaściwszą.
Jednakże sprawa jest nie tak prosta i oczywista. Wszelkie dokonania, czyny i gesty bardzo niepokojące delikatnie mówiąc podawane i odbierane są jako nieomylne, pochodzące od Pana Boga. Czyli mowiąc krótko, slużą oszukaniu wiernych względem nieodwołalnych postanowień i wyroków Bożych zawartych w Objawieniu i nauczaniu KRK w asystencji Ducha Swietego przez wieki od początku istnienia.
Dogmat o nieomylności papieża wydał wspaniałe owoce w pontyfikatach od bł.Piusa IX do sługi Bożego Piusa XII,
Jakąś tragedią czasu wspólczesnego jest nadużywanie autorytetu z nieomylnośi papieskiej, dla przeciwstawnego i wrogiego zarazem dla Kościoła modernizmu następców Piua XII.
Jak mnie uczono papież odpowiada za swą owczarnie i utrzymanie nieskażonego Depozytu Wiary. Jak to wygląda każdy na ogól widzi. Beatyfikacja w moim odbiorze nie służy zatrzymaniu kryzysu a stawia zapory do wyjścia z niego.
akej said
A „Grodzko” z kutasem to z pewnoscia jest tak „prawdomowny i walczacy z obluda” jak sw. Franciszek? Taki z niego „sw. Franiszek” jak ten Franciszek z Rzymu co mahmudkom giry myje i caluje …
akej said
@ Jan
JP2 byl osoba niezwykle inteligentna. Alzheimera nie mial. Posadzanie go o nieczynienie czegos z wlasnej inicjatywy uraga inteligencji tego czlowieka! Prosze go nie bronic!!!
Jan said
Ad.31
Odniosłem się do wpisu autora monografii o JPII, wskazującego decydujący wpływ osób trzecich
Ani w intencji ani w słowie napisanym nie było pochwały czy jak Pan zauważa próby obrony.
Marucha said
Re 9:
Najwieksza Szumowina byl Jan Pawel II…
Pan sobie nie zdaje sprawy, ile szkody Pan wyrządza takimi wypowiedziami.
Nie tylko gajówce – ale i Tradycji jako takiej.
Pan zraża ludzi swymi epitetami. Nic ich nie obchodzi, czy ma Pan faktycznie rację, czy nie.
gosc po raz pierwszy said
— Panie RomanieK z wpisu 15 — Niech Pan przesledzi zyciorys tego czlowieka
tzn. JP2. i powie czy oprocz aktorstwa w tej materii , bylo w nim gdziekolwiek , odrobine wiecej Polaka niz antypolaka . Niech Pan sobie wyobrazi , ze wylansowany medialnie na bohatera , tyle energii ktora wlozyl w rozwalenie nie tylko Panstwa ale i Narodu Polskiego , poswiecil by budowaniu Polski , gdyby uwazal Ja za swoja Ojczyzne .
Najdelikatniej piszac , jego wstawiennictwu w Sejmie RP , zwdzieczamy prawo milionow Zydow do najazdu na Polske i rownoczesnie bestialski , zbrodniczy zakaz powrotu do Ojczyzny milionom Zeslancow z bezkresow Azji . Zbrodnicze decyzje Sejmu wygnaly miliony wyksztalconych Polakow z Ojczyzny za chlebem , bo olbrzymie fury dolarow walone w Polske przez judaszy zburzyly rolnictwo , wszelki przemysl z obronnym w szczegolnosci . Oglupienie Narodu przez tego czlowieka , skutkuje tym ze wiekszosc Jego , dotychczas nie zdaje sobie sprawy ze prawnie nie ma juz panstwa polskiego , a jako prowincja nie mamy polskiego rzadu , przedstawicielstw . Ze zadluzenie tej prowincji przekracza juz jej wartosc . Jedynym problemem , jak wygonic reszte Polakow Nie jest nam wesolo Panie RomanieK . Zeby probowac odwrocic ZLY los Narodu Polskiego , to po pierwsze musimy nazwac po imieniu naszych wrogow , wielu ich jest . Po drugie musimy zmienic orientacje polityczna . Zachod zawsze byl naszym wrogiem .Dla Wschodu MY podjudzani przez Zachod zawsze bardzo staralismy sie byc wrogiem Bardzo zle na tym zawsze wychodzilismy .
Krzysztof M said
Ad. 3
„Ja tam tego nie zauważyłem”
– Niech Rysio sobie dalej siedzi w Niujorku i dalej nie zauważa. Nam to nawet odpowiada.
BABINICZ KP NSZ said
Kochani trzeba ogarnąć stan posiadania.Jeżeli statystycznie się stwierdza, że w Polsce do wiary katolickiej przynależy 90% społeczeństwa to możemy posunąć się do realnych retrospekcji.Za sprawozdaniem EP : Konserwatywni katolicy ,praktykujący i rozeznani w obecnej rzeczywistości 15-18%, praktykujący i identyfikujący się z wspólnotą kościoła kolejne 40%, identyfikujący się z kościołem katolickim lecz już podchodzącym liberalnie do wielu aspektów życia np. w kwestii in vitro, związków partnerskich,eutanazji itp. pozostałe +- 30%.Jeżeli pasterze (episkopat) nie poczynią odpowiednich kroków, a tam też nie jest za ciekawie to będzie dramat. Ekskomunikowani i udający wierzących wasale zaciężni nam narzuceni czyli prezydent i premier RP dołożą wszelkich starań by nas różnicować, deprecjonować podstawowe wartości za które nasi dziadowie krew żywota w ofierze za ojczyznę i wiarę oddali. Wyleją pomyje szykan by Ducha Bożego w nas do cna zgasić.Nasza odpowiedz brzmi : „(…)Ale nic to zmożem ich popaprańców jak żemień na słońcu mięsiwo.A komuż za ciemno skrzeszem łuczywo.(…)Kropla drąży kamień, drzazga mocno wodą zlana i głaz rozłupi. Kto tego nie pojmuje ten żaden i głupi…(…)”.Za wierszem Adama Woronieckiego „Tam w stepie mój dom”.Teraz do tematu za P. Piłką ; kucharz ma gotować,fryzjer strzyc i nic im do restaurowania kamiennych tablic które Mojżesz zniósł z góry.Amen. „BABINICZ” NSZ Krzemieniec Podlaski.
Marucha said
Re 39:
90% się przyznaje do katolicyzmu, Pięknie!
Gdzie ci katolicy, gdy ich potrzeba?
Gdzie milionowe protesty przeciwko wpuszczaniu kurew, zboczeńców i transwestytów do Sejmu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej?
Gdzie masowe demonstracje przeciwko rozbestwionemu pedalskiemu bydłu i ich protektorom, chcącym zrobić kpiny z małżeństwa?
W jaki „katolicyzm” wierzy te 90% Polaków? W GÓWNO wierzą, nie w katolicyzm. W protestanckie herezje wierzą. A nawet i te są dla nich „za trudne”.
RomanK said
Jak to gdzie sa ci katolicy panie Marucha..?? pyta pan retorycznie:-)))
Ano tu som.prawdziwi katolicy polacy szlachcice……klnom papiezy, i ich nie uznajom, nie dajom na skladki, nie modlom sie do zydowicy , zydka i parchoff……nie czytajom katchizmow bo tam same gupoty, nie chodzom do komuni, bo nie bedom sie spowiadac u zlodziji i pederastof,.ponadto komunie dajom nie z tej maki co powinna byc…..majom w dupie conclave i kurie, majom w dupie biskupow..nie czytajom Bibliow bo i po co jak i tak wszystko wiedzom lepi od papieza, poboznaosc poznaja po majtkach, i glosno modla sie pod figura,,ktora wyglada na zyda….za co.i lajaja wokol zeby sie…….. nawrocic:-)))))nie smiem zapytac……. na co?????
Co nie widzi pan????
Wierzom w co chcom najbardziej w vacante ultra montes… po francusku:-))))) mimo ze jest kilkanascie innych ruchow najprawdziwszych i natradycjonalniejszych i nabardziej przenajkatoliczniejszych.
Smie to poprostu smierdzi wszystko czosnkiem, sledziem i siara:-)))))dokladnei jak prafdziwy polski szlachcic po schizmie Faranka Jakobovitza:-)))))i powoli tak zaczyna smierdziec cala Gajowka z okolica….a
zaczelo sie od neiwinnych podsywek w krzaczkach i na oslej laczce:-)))
Jozek said
Panie JOJnie,
czyś Pan te swoje dywagacje wyniósł z tekstu świątobliwego księdza Feliksa Cozela TJ, autora książki „Msza święta” wydanej przez TE DEUM, który w innym swoim dziele pisze:
„… Czyś nie popełnił jakiego świętokradztwa, t. j. zniewag osób, rzeczy lub miejsc Bogu poświęconych? …” – dotyczy pierwszego przykazania.
Jozek said
Panie JOJnie,
przy najbliższej spowiedzi, wyspowiadaj się Pan z tego Najcięższego grzechu, którym Pan wielokrotnie obraziłeś Pana Boga i jego Namiestnika.
Krzysztof M said
Ad. 21
Tekst zamieściłem tu:
http://prawica.net/33852
Przepraszam, że bez pozwolenia.
Griszka said
@41
Panie Romanie. Mów Pan za siebie jeśli chodzi o te powyższe oskarżenia.
A branie udziału w nabożeństwach z heretykami czy zapalanie menory razem z rabinem też wiele mówi o takim katoliku. Nawet jeśli jest biskupem to nie znaczy, że jest ponad nauczanie Krk.
Marucha said
Re 44:
Tam nie ma wstępu.
Krzysztof M said
Ad. 40
„Gdzie milionowe protesty przeciwko (…)”
– Katolik ma być łagodny… ŁAGODNY!! I grzeczny. GRZECZNY!!
Marucha said
Re 41:
Widzę, że gajówka zaczyna Panu śmierdzieć, panie Romanie…
Inkwizytor said
Re 41
A ty romciuK wierzysz w dekalog ukraińskiego nacjonalisty tak samo mocno jak ja w sedevacante, nie wstydz sie tej skrywanej słabości
RomanK said
Ano….. panie Gajowy, przykro. nie da sie ukryc,,,jedzie dosc wyraznie.,,jak z pyska Inkwizytorowi:-))))nawroconemu na „tradycje” polakowi enkawudziscie…
gosc po raz pierwszy said
— Pan RomanK z wpisu 50 w swych wpisach lubi przylac a na – re – mocno sie obrazac i miec ostatnie slowo .
A przeciez jest tyle wazniejszych publicznie ludzi , wielu z nich to bardzo zli ludzie , zaslugujacy na ZLE o nich pisanie jak uwazamy ze trzeba .
A siebie nawzajem tu przy stole u Pana Maruchy tolerujmy , nawet jak sie
nie zgadzamy , a jak ciezko to mijajmy .
Easy Rider said
Odnośnie autora komentowanego artykułu, nie może on być osobą w pełni wiarygodną, jeżeli uwzględnić jego związek z ROPCiO (będącym klonem KOR-u) oraz działalność w ZChN, do spółki z nieciekawą postacią, jaką był W. Chrzanowski, jak również z „ulubieńcem” Gajowego – Niesiołem.
Jeżeli jednak potraktować tekst artykułu w oderwaniu od osoby M. Piłki – zaprezentowane spostrzeżenia wydają się trafne, jednak autor nie ośmiela się nawet podjąć próby postawienia wniosków odnośnie przyczyn opisanej sytuacji i sił, które są zainteresowane w doprowadzeniu do powszechnej demoralizacji i upadku wartości, a szczególnie patriotyzmu. Całe spectrum jego opisu ogranicza się jedynie do wymiarów krajowych, jakby tym samym autor chciał dowieść, że tego rodzaju negatywne zjawiska to tylko polska specyfika (zarazem – wina Polaków), żadnego nawet śladu refleksji na temat globalizmu, NWO, UE, opanowanych przez żydoglobalistów mediów. Tym bardziej powinno zastanowić autora, jako niegdyś „zawodowego katolika” i antykomunisty, jak to jest, że skoro upadło reaganowskie „Imperium Zła” – co właściwie jest obecnie źródłem tego wszechogarniającego zła w świecie?
Zastanawiam się – czy M. Piłka jest bardziej „pożytecznym idiotą”, czy wyrafinowanym dezinformatorem spod znaku hasbary, pokroju Ziemkiewicza?
MatkaPolka said
Artykuł jest o tym, kto rządzi i jakie ma cele.
Kształtowanie pożądanych postaw społecznych i wzorców osobowych to wielkie zadanie i odpowiedzialność rządu, rządzących, partii politycznych, mediów, organizacji społecznych, liderów, elit… w trosce o dobro państwa, kraju, narodu, obywateli
Ponieważ rządza ci co rządzą – to jest tak jak jest. I nie jest tak jak być powinno
Oni realizują swoje cele – zniszczenia Polski, polskości, kraju, narodu, każdego z osobna.
To wojna trwająca już od dawna. Ta wojna jest jest zaplanowana i prowadzona konsekwentnie już dawna. Propaganda jest jednym z najważniejszych broni tej współczesnej „Niewidzialnej Wojny”.
„Ja chcę skurwić naród polski” to słowa Żyda Urbana przy zakładaniu tygodnika NIE – jako credo polityczno ideowe. Wulgaryzacja języka, norm społecznych, postępuje w niewiarygodnym tempie – to tylko 20-30 lat to tylko jedno pokolenie.
To samo robi Żyd Michnik w swoich mediach – finansowanych ze „zgniłego zachodu”.
„Opozycja Demokratyczna” przez USAid i National Endowment for Democracy (NED). Złupili potem Polskę w ramach – złodziejskiej prywatyzacji, transformacji ustrojowej w zaprowadzaniu tej Demon-Kracji.
To również fenomen Bęgowskiego –Grodzkiej mającej zniszczyć tkankę moralną narodu, zastąpić ideologię Marksizmu –Leninizmu nowa ideologią Homoseksualizmu – perwersji i nihilizmu. Ciekawe kto finansował te kosztowne operacje zmiany płci i kto finansuje kampanie medialne?
85% prasy i mediów w Polsce jest w rękach niemieckich.
To wszystko zabiegi ŻydoGermanizmu i żydomasonerii odwiecznych wrogów Polski mających na celu zniszczyć Polskę.
*Szerzenie zgorszenia społecznego
*Działania przeciwko porządkowi społecznemu – norma społecznym i moralności
*Działania mające na celu osłabić moralność, patriotyzm, obronność kraju – podobnie jak narkotyki osłabiają wartość bojowa armii.
To są wszystko czyny karalne w świetle obowiązującego prawa.
To ta sama metoda jak rzucanie ulotek do żołnierzy w czasie Rewolucji Bolszewickiej, aby się poddali, nie walczyli po stronie „ krwiopijców i wyzyskiwaczy” i przeszli na stronę Armii Czerwonej pod komendę światłych żydobolszewików walczących o sprawiedliwość społeczną (dla siebie oczywiście)
Propaganda ŻydoGermańska MA OLBRZYMIĄ SIŁĘ OGŁUPIANIA. Propaganda jest bronią silniejsza niż karabiny i czołgi.
Służy wyłącznie do tworzenia zastępów propagandzistów, a ci mają coraz to większe oddziaływanie.
To proces obliczony na lata. Jest to agresja przeciw państwu, przeciw jego obywatelom, celem, której jest zniewolenie, podbój i grabież.
Jest to akt AGRESJI przeciw państwu – trzeba ogłosić stan wojny z Agresorem.
Warto podać kilka przykładów i jakie są skutki tak prowadzonej wojny.
W czasie wojny w Jugosławii 1991 r. miedzy Chorwacją a Serbią uruchomiono „Eagel Project.
Ok. 1000 Agentów CIA i niemieckiej BND (Bundes Dienst) pracowało nad tym projektem.
Polegało to na tym, ze wyławiano lub pisano negatywne artykuły o Serbach. Było to „dorabianiem mordy” Serbom. Posądzono Serbów, broniących swojego kraju, o wszelkie możliwe zbrodnie.
W efekcie wszystkie hotele nad pięknym Adriatykiem zmieniły właściciela – stały się własnością Niemców.
I na tym ten biznes polega.
Inny przykład to „wojna o opium” w 1846r., kiedy to Imperium Brytyjskie chciało podbić Chiny. Anglicy przemycali tonami opium do Chin. Spowodowało to utratę zdolności bojowej armii Chińskiej.
Cesarz chiński zorientował się w tej podłym podstępie i zabronił dystrybucji opium w Chinach
Anglii nie udało się podbić Chin.
A u nas w Polsce zdradzieckie rządy, najwyraźniej skorumpowane przez wrogów Polski, postępują zgodnie z zaleceniami swoich Panow jak najbardziej NIE zwalczają narkotyków. Wraz z przemianami „demokratycznymi” zaczął się problem narkotyków, którego za komuny nie było
lily said
Re; 36 Sluszne stwierdzenie. Bylam w Watykanie,i jako jedyna z grupy,nie calowalam po lapkach JPII.To bylo dawno,dzis wybudzilam sie z letargu. Dla mnie jest tylko jeden Ojciec,ktory jest w Niebie,i oczywiscie moj biologiczny(ziemski)Ojciec.
Easy Rider said
Ad 53 – MatkaPolka
To wszystko prawda, co Pan/Pani pisze, jednak w najmniejszym stopniu nie wynika to z treści omawianego artykułu, którego autor jakby bał się postawić kropkę nad „i”, wskazując źródło tego całego zła. Tym samym artykuł, głosząc połowiczną prawdę, głosi zarazem połowiczne kłamstwo, sugerując, że to całe zło powstaje w narodzie tak jakoś samo z siebie, wyłącznie z winy tegoż narodu. Nie można też wykluczyć, że M. Piłka ma ten problem, jak inni wojujący antykomuniści – nie może pojąć, że komunizm czy w jakiejkolwiek formie totalitaryzm mógł przyjść także z Zachodu.
Psiemislavius said
Czy pan JO poszedł śladem Marty15 i dołączył do sekty Dimonda?
Inkwizytor said
Re: 50
Lepiej byc enkawudzistą niż taką kupą gówna jak banderowski cwel RomuśK
Krzysztof M said
Ad. 44
No i poszło:
http://prawica.net/forum/33852