Wstrząsające zeznania i dowody w sprawie aborcyjnego rzeźnika
Posted by Marucha w dniu 2013-04-10 (Środa)
Uwaga! Drastyczne treści!
W trakcie procesu trwającego w Filadelfii, w którym na ławie oskarżonych zasiada Kermit Gosnell, oskarżany o morderstwa siedmiorga dzieci i spowodowanie śmierci pacjentki, ławie przysięgłych zaprezentowano zdjęcia ofiar. Narodzone dzieci były zabijanie przez przecięcie kręgosłupa.
Przysięgłym zaprezentowano także fotografie Karnamaya Mongar. 41-letnia imigrantka z Nepalu zmarła w wyniku podania licznych dawek Demerolu i innych środków przeciwbólowo-zwiotczających. Substancje te zostały podane przez niewykwalifikowanego pracownika centrum aborcyjnego Gosnella, wobec którego obecni zwracali się jak do lekarza. Po utracie przytomności kobieta leżała w sali zabiegowej pozbawiona opieki, jej córce odmówiono możliwości przebywania przy matce. Kiedy Gosnell przybył do „kliniki” w celu zabicia nienarodzonego dziecka, pobiegł po wózek ze sprzętem reanimacyjnym natychmiast po wejściu do sali, w której leżała Mongar.
Obrońca twierdził, że kobieta cierpiała na problemy z układem oddechowym. Autopsja tego nie potwierdziła, nie ujawniła też żadnych innych kłopotów zdrowotnych, które mogłyby wywołać komplikacji w przypadku podania odpowiednich dawek środków znieczulających. Na pytanie o przyczynę śmierci, biegły z biura koronera Gary Collins stwierdził, że na podstawie przeprowadzonych badań najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu była zbyt duża dawka Demerolu, która doprowadziła do zatrzymania akcji serca i niedotlenienia mózgu.
Toksykolog zeznający także w charakterze świadka stwierdził, że w krwi kobiety natrafiono na stężenie tej substancji znacznie przekraczające normy. Równocześnie, badania wskazały, że w jej organizmie było o wiele więcej substancji, niż wynikało z oficjalnego zapisu medycznego sporządzonego przez Gosnella. Jak tłumaczył Timothy Rohrig z Regional Forensic Science Center, według dokumentacji Mongar podano w ciągu 24 godzin 150 miligramów Demerolu, badania krwi przeprowadzone w trakcie autopsji ujawniły jednak, że faktycznie podano wielokrotnie więcej.
W trakcie postępowania sądowi i ławie przysięgłych zaprezentowano także zdjęcia ciał pozostałych ofiar Kermita Gosnella – dzieci zabijanych po urodzeniu. W tym fotografie obrażeń związanych z uśmiercaniem noworodków przez przerwanie kręgosłupa oraz dowody związane z rozczłonkowywaniem ciał przy użyciu nożyczek. Co, jak zeznała pielęgniarka, było zwyczajną praktyką w tej „klinice”.
W trakcie okazywania dowodów jak i zeznań koronera i toksykologa Gosnell nie zdradzał żadnych emocji. Pozostawał skupiony, sporządzał notatki. W trakcie postępowania przysięgłym zaprezentowano także zdjęcia dwóch dużych domów aborcjonisty, jego jachtu i prywatnej przystani jak i nabytego niedawno samochodu Forda Pickupa F-150. Te zdjęcia mężczyzna przywitał z wyraźnym uśmiechem, podobnie jak cały wątek zysków, jakie czerpał z prowadzonej działalności. Zaprezentowanie tych dowodów miało ukazać szerszy kontekst praktyki medycznej tego lekarza i funkcjonowania jego „kliniki”, w której… wielokrotnie stosował środki jednorazowego użycia i zatrudniał osoby nie posiadające wymaganych kwalifikacji, które były przez niego nisko opłacane za udział w procederze prowadzonym w brudnych i zagraconych pomieszczeniach.
W trakcie śledztwa przysięgłym pokazano także specjalny kosz na śmieci, jaki znajdował się w pomieszczeniu pomiędzy dwoma salami, w których przeprowadzano aborcje. Spotkało się to ze sprzeciwem obrońcy, który uznał, że jest to bez znaczenia dla sprawy. Jak podniósł oskarżyciel, był to pojemnik, do którego trafiały „odpady medyczne”. W tym, jak przy okazji zauważają obrońcy życia, ciała dzieci, których następnie pozbywano się najprawdopodobniej korzystając z kanalizacji. W tym samym pokoju, w którym pozbywano się „odpadów”, lekarz przygotowywał się do wykonywania aborcji. Na półce stały… części ciała ofiar aborcjonisty – odcięte dziecięce stopy w słoiku wypełnionym płynem konserwującym.
W charakterze świadka zeznawała także Karen Feisullin, lekarka zajmująca się ultrasonografią położniczą. Jak powiedziała, aparat USG, jaki został zabezpieczony w „klinice”, był tak stary, że nawet nigdy nie widziała w szpitalach takiego modelu. Urządzenie zostało zaprezentowane przysięgłym: było brudne, lepkie i z obserwowanymi odbarwieniami. Jak dodała, było tak stare, że z trudem można odgadnąć, gdzie znajduje się monitor.
Źródło: operationrescue.org
mat
Zob. też
Komentarzy 9 do “Wstrząsające zeznania i dowody w sprawie aborcyjnego rzeźnika”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Centuria said
W jednym z artykulow, do ktorych zamiescilam link wczesniej, jest mowa o tym, ze srodki znieczulajace podawala 15-latka pracujaca w klinice.
O tutaj to jest:
http://www.trutv.com/library/crime/notorious_murders/mass/kermit-gosnell/the-procedures.html
marta15 said
tego typu zbrodni dokonuje sie miliony dziennie na calym swiecie, a sekta watykanska, pozujaca na KK, utrzymywana przez milionowe stada durnowatych owiec ,nawet nie oglosi ekskomunikacji politykow, niby katolikow, wspierajacych aborcje.
I stada owiec na to nie reaguja i dalej kase wykladaja na tych cichych wspieraczy aborcjonistow.
Bog ma i tak za duzo cierpliwosci.
Boydar said
@ Marta 15 (2)
„…Bóg ma i tak za dużo cierpliwości…” Trochę Pani zazdroszczę zorientowania w temacie. Ale powiem Pani, że niektórzy ludzie też mają. Na ten przykład ta stara dewotka kioskarka, która igiełką nakłuwała prezerwatywy. Słyszałem, że któregoś dnia nakłuła około 14.
Jack said
re:3
Powtarza pan plotki z okresu glebokiego komunizmu, kiedy to po Polsce krazyly plotki o kioskarzach nakluwajacych prezerwatywy.
Nie wiem w jakim celu komuna rozpuszczala te plotki. Ani nakluta prezerwatywa, ani gwalt nie usprawiedliwiaja zabicia dziecka.
Boydar said
Panie Jacku, Pańskie święte oburzenie dobrze o Panu świadczy. Ale to była licentia poetica z mojej strony. Chodziło mi o to, że Pani Marta 15 miała po prostu szczęście. Choć ci którzy muszą Ją czytać, to już nie do końca (hi!)
Marucha said
A kiedy Kościół ogłosił ekskomunikę polityka, podającego się za katolika, ale popierającego np. aborcję?
Boydar said
Panie Gajowy, Kościół to również JA. I ja tych skur_wysynów ekskomunikowałem na samym początku. Zaś Panowie Papieżowie mają ważniejsze sprawy na głowie.
Marucha said
Re 7:
Jakie?
Boydar said
Wie Pan, ja nie jestem Panią Martą15, ona nawet zna limity Boskiej Cierpliwości. A wracając do Panów Papieżów. No, niektórzy kombinują jak tu by nie spotkać się z seryjnym. Bardziej rozsądnym się ta sztuka udaję, niektórym, zatwardziałym, niekoniecznie. Czasem uczestniczą w naradach kierownictwa odnośnie planów na jutro; bardziej zaufani, w tych odnośnie perspektywy planu pięcioletniego. W przerwach pomiędzy redagują różne prace zlecone np. opisując czyny i osoby. Taki Papież dużo zajęć ma. Na szczęście, z wyjątkiem czynności przewidzianych tylko dla jego postaci, nie musi sam wszystkiego odwalać. Wystarczy że podpisze co tam aktualnie trzeba. Ja uważam, że od czasu śp. Piusa X to największym problemem Papieży były noce. Nocą przychodzą do człowieka takie różne dziwne. A to już baaardzo trudna sprawa, szczególnie po pracowitym dniu.