Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Marucha o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Boydar o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    zagłoba sum o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    UZA o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    walthemar o Wolne tematy (24 – …
    Lily o Wolne tematy (24 – …
    Adrian o Wolne tematy (24 – …
    Greg o Wolne tematy (24 – …
    Gość o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    Быдлошевский Л.З. o Polski prawnik komentuje karę…
    prostopopolsku o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    Gość o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Yagiel o Wolne tematy (24 – …
    Crestone o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    Boydar o Kobieta jak modliszka – charak…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Zagraniczni menedżerowie traktują Polskę jak trzeci świat

Posted by Marucha w dniu 2013-04-13 (Sobota)

Musimy im narzucić zachodnie standardy – uważają zagraniczni prezesi działający nad Wisłą. Tak kwitnie handlowy gwałt na Polsce.

Polski lud jest głupi jak but z lewej stopy. A przeciętny widz telewizji zupełnie odmóżdżony, w ogóle nie myśli – mówił, jak zwykle próbując wzbudzić kontrowersje, Janusz Korwin-Mikke.

Podobnie myślą zagraniczni menedżerowie, którzy wysyłani przez centrale do Polski, narzucają nam własne wizje i rozwiązania, wciąż traktując nas jak trzeci świat. Te gorsety są coraz ciaśniejsze i coraz bardziej nas uwierają.

– Wielu zachodnich prezesów uważa, że ciągle ganiamy za niedźwiedziami, traktują nas tak, jakbyśmy żyli na rubieżach cywilizacji. Część, mając zakodowany właśnie taki wizerunek naszego kraju, chce nam pomóc. Nie zdają sobie sprawy, że bezpośrednie wdrażanie rozwiązań, które sprawdziły się w ich państwach, tutaj może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego – wyjaśnia Agnieszka Durlik -Khouri, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.

Ostatnia awantura związana z uruchomieniem platformy cyfrowej NC+, powstałej z połączenia należącej do ITI n oraz francuskiej Cyfry+, pokazała, że zachodnie korporacje wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre. Nawet jeśli tego nie chcemy. Cyfra+ zresztą już raz podobny kryzys przeżywała. Działo się to w czasie połączenia z Wizją TV. Wtedy również popełniono błąd arogancji.

Teraz nowa oferta NC+, przez większość ekspertów określana największą PR-owską klęską 2013 r., miała być konsumenckim strzałem w dziesiątkę. Ogłaszana przez francuskich właścicieli jako idealnie skrojona pod potrzeby nadwiślańskich telewidzów, okazała się strzałem kulą w płot. Wielu klientów poczuło się oszukanych, bo dotąd za określoną liczbę programów płacili mniej, teraz będą musieli płacić więcej. Jeśli chcą utrzymać rachunek na takim samym poziomie, będą mieli mniej kanałów.

Trudno się dziwić, że na Facebooku powstał profil Antyncplus, który po niecałym miesiącu od ogłoszenia zmian miał już 85 tys. fanów. Największym zainteresowaniem cieszą się umieszczone tu wzory wypowiedzenia umowy z operatorem. Ich zestawienie z wypowiedzią byłej już wiceprezes NC+ Beaty Mońki: „Mamy wspólnie (n i Cyfra+ – red.) około 2,5 mln klientów i nie oddamy ani jednego” – wygląda bardzo ciekawie.

W efekcie publicznej awantury Mońka odeszła z zarządu. Nieoficjalnie mówi się, że próbowała forsować mniej radykalne metody i wprowadzić zmiany w ofercie, które byłyby korzystniejsze dla klientów, ale weto postawił szef NC+ Francuz Julien Verley. Pressewis poinformował, że „Mońka miała przekonywać Francuzów, że ich arogancka strategia będzie miała fatalne skutki, ale Francuzi mieli w d… polski management”. Ostatecznie, choć oferta miała być wyśmienicie skrojona, Verley uległ presji internautów. „Intensywnie pracujemy nad rozwiązaniami” – zapowiedział.

Na razie operator nie chce zdradzać szczegółów. Być może znajdzie się tu jakiś program o polowaniu na niedźwiedzie. Albo na barany. Zdaniem Leszka Mellibrudy, doradcy zarządów korporacji i psychologa biznesu, szczególnie Francuzi są niedopasowani do polskich warunków. Często traktują klientów jako zło konieczne, a nie jako cel biznesu.

– Cechuje ich zespół przypadłości bardzo źle tolerowanych w naszym kraju. Są to np. apodyktyczność, bezwarunkowe narzucanie standardów, dominacja, zapatrzenie w siebie, a nawet służbowy autorytaryzm – wylicza właściciel Active Business Mind.

Mellibruda przekonuje, że choć teoretycznie Francuzi mają biznesową procedurę na niemal każdą okazję, to jednak w przypadku NC+ nie przewidzieli, że ich konkretne posunięcia wywołają kryzys. – Jedna z sieci handlowych, z którą pracowałem, przygotowała nawet filmy edukacyjne dla masarzy, instruujące, w jaki sposób efektywnie trzymać nóż, aby osiągnąć poziom wykrojenia 15 plasterków wędliny na minutę. Nie można im zatem zarzucić braku zorganizowania. Ale już przekonanie o własnej, niepodważalnej wartości – tak. Pewnie biorące się z manii wielkości, która wywodzi się z dziejowych osiągnięć Francji. Efekt niestety bywa niekorzystny – tłumaczy Leszek Mellibruda.

My wiemy lepiej

Nie tylko Francuzi nie potrafią lub nie chcą odnaleźć się w polskich warunkach. Także Włosi działają czasami w sposób niedopuszczający jakiejkolwiek polemiki. Jednym z głośnych przykładów zderzenia południowego temperamentu oraz polskiego poczucia niezależności było to, co działo się w ostatnich latach w kontrolowanym przez UniCredit drugim największym banku nad Wisłą – Pekao SA. Najpierw, jak mówiło się po cichu, przez włosko-polski konflikt kompetencyjny z kierowania instytucją zrezygnował Jan Krzysztof Bielecki, potem – z identycznych powodów – powołana na stanowisko prezesa Alicja Kornasiewicz.
[E tam, rozgrywki między Żydami i tyle – admin]

Pracownicy giganta do dzisiaj wspominają, że polscy szefowie nie chcieli godzić się na wiele pomysłów włoskiej kadry zarządzającej (nadzorowanej przez obecnego szefa banku Luigiego Lovaglio). Mogły one bowiem przynieść efekty podobne do dzisiejszego potopu w NC+, bo związane były np. z podniesieniem opłat za prowadzenie rachunków bez zaoferowania niczego w zamian. Nikt dzisiaj nie chce oficjalnie tych pomysłów potwierdzić, ale spory stały się nauczką, szczególnie dla polskiej kadry, by przesadnie nie wybijać się na niepodległość.

Wszyscy pamiętają, że konflikty brały się głównie z traktowania Polaków przez Włochów po macoszemu, jako ubogich, nie najlepiej wykształconych dalekich krewnych ze Wschodu. I mało kto ma ochotę na ponowne starcie.

Podobnego scenariusza nie udało się również uniknąć w Citibanku Handlowym, choć od początku starano się go bardzo starannie zamiatać pod dywan. Spór personalno-zadaniowy na tle narodowościowym trwa właściwie od wchłonięcia Banku Handlowego przez amerykański Citi, czyli od 2001 r. Szefem nowej instytucji jest wprawdzie Polak, ale aby nie czuł się przesadnie samodzielny, Amerykanie dokooptowali mu dwóch zaufanych zastępców z Nowego Świata. Wiceprezes Brendan Carney urodził się i wychowywał w USA w stanie Michigan, gdzie ukończył ekonomię. Wiceprezes Robert Daniel Massey jest absolwentem Randolph-Macon College, ukończył Georgia State University i New York University, uzyskując dyplom z dziedziny finansów korporacyjnych. Służył też jako porucznik w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych, więc amerykańskości trudno mu odmówić.

Tajemnicą poliszynela jest to, że gdyby akcjonariusze polskiego Citi mieli wybierać między różnymi opiniami w tej samej sprawie, autorstwa polskiej i amerykańskiej kadry, najczęściej zdecydują się na działania rekomendowane przez menedżerów z USA. Czy dlatego że wciąż traktują Polskę jak kraj, w którym mięso jest na kartki, a prąd przez dwie godziny dziennie? A może Polacy Amerykanom wciąż kojarzą się z azbestem, ewentualnie z kiełbasą, a nie z bankowością?

Bez względu na przyczyny wciąż wielu dobrze wykształconych nowojorczyków lub mieszkańców innych metropolii proszonych o to, by wskazali na mapie stolicę kraju o nazwie Poland, punktują celnie… Amsterdam. W końcu Poland, Holland – co za różnica. Zresztą wielu wydaje się, że po spędzeniu wakacji w Meksyku mogą chwalić się, że właściwie zwiedzili cały świat. O prowadzeniu kont i inwestowaniu muszą zatem wiedzieć więcej niż Polacy, którzy przecież do Meksyku jeżdżą dość rzadko.

Nie jesteśmy gorsi

A teraz zupełnie serio. Przykładów zachodniego niedopasowania do polskich realiów jest więcej. eBay, największy internetowy portal aukcyjny świata, miał w cuglach wygrać wyścig z rodzimym Allegro, ale dzisiaj mało kto w ogóle tu zagląda. Nie ma co się dziwić, bo firma zaczęła ekspansję na naszym rynku od ogłoszenia, że w końcu Polacy będą mogli kupować najróżniejsze rzeczy w internecie. Sieć długo się z tego śmiała. Dunkin Donuts, znana sieć sprzedająca ciastka, zwinęła się niemal tak szybko, jak się pojawiła. Bo znacznie częściej sięgamy po pączki od rodzimych cukierników niż po wynalazki zza oceanu.

Podobną porażkę zaliczył fast food Taco Bell, a w bankowości brytyjski gigant HSBC, który początkowo zapowiadał obsługę indywidualnych klientów, ale ostatecznie zrezygnował, bo uznał ją za zbyt trudną i mało opłacalną. Problemy, jakie pojawiają się na linii zagraniczny zarząd – polscy menedżerowie i konsumenci, wynikają też z tego, że w firmach zagranicznych, szczególnie globalnych, panuje inna kultura niż wśród menedżerów z polskim rodowodem. Nawet tych od lat poruszających się w środowisku międzynarodowym. Ta nasza jednak wcale nie jest gorsza.

– Polski styl uprawniania biznesu jest mniej szablonowy, bardziej spontaniczny, nie zawsze oparty na schemacie regulującym określone sytuacje – ocenia Agnieszka Durlik-Khouri. – Importowanie wzorców wykraczających poza naszą mentalność zawsze będzie skazane na niepowodzenie. Nie lubimy, kiedy ktoś pokazuje nam palcem, co i jak robić, wyznacza nam zadanie od-do, nie pozwala na minimalną improwizację. Bardzo burzymy się, kiedy każe się nam bezmyślnie „produkować ołówki na taśmie”, czyli nie dodawać nic od siebie do tego, co tworzymy. Gdy stajemy się trybem w maszynie uruchamiamy wewnętrzne mechanizmy obronne: cynizm, czarny humor, mniej lub bardziej ukrywaną kontestację – dodaje psycholog biznesu Andrzej Jodłowski.

Z badania wynika, że przedsiębiorstwa na świecie definiują własną tożsamość zarówno w kontekście konkurencyjności, jak i etyki działań. Jednym z najbardziej uniwersalnych i coraz popularniejszych narzędzi jest zestaw wartości firmowych (corporate values, core values). To najczęściej kilka haseł (np. jakość czy odpowiedzialność), które przedsiębiorstwo wskazuje jako kluczowe w swojej działalności. Są jak kod genetyczny – decydują o zachowaniu, wewnętrznych uwarunkowaniach i wizerunku organizacji. Odpowiednio zdefiniowane z jednej strony pomagają promować określone postawy pracowników (np. wskazanie, że w swoich decyzjach jakość powinni stawiać przed oszczędnością), ułatwiają rekrutację, a z drugiej – pomagają budować spójny z charakterem firmy wizerunek w jej otoczeniu.

Raport Corporate Values Index podaje również, że satysfakcja klienta ciągle zajmuje wysoką pozycję we wszystkich krajach z wyjątkiem Hiszpanii i Włoch. Przejrzystość jest kluczowa we Francji oraz w Wielkiej Brytanii. Dbałość o środowisko jest często podkreślana w Austrii oraz Hiszpanii. Odpowiedzialność społeczna zdobyła wysoki wynik w Niemczech i Holandii. Ale z drugiej strony w firmach zachodnich, także działających w Polsce, w minimalnych wielkościach notuje się takie cechy, jak: cierpliwość, wzorowe zachowanie, demokrację, godność. W Polsce jest jeszcze gorzej. Odsetek rodzimych firm definiujących własny zestaw wartości jest dużo niższy niż w innych krajach i wynosi 29,5 proc. Wskaźnik ten jest ponad dwukrotnie gorszy niż średnia światowa. Jeżeli już nasze spół – ki wytyczają sobie zespół cech, którymi kierują się w codziennej działalności, najczęściej są to: satysfakcja klienta (Polska 39 proc., zagranica 26 proc.), odpowiedzialność (21 proc., 15 proc.), etyka (17 proc., 9 proc.), szacunek (13 proc., 11 proc.). Wartości takie jak jakość i innowacje – kluczowe w biznesie – w Polsce dużo rzadziej stają się credo firm niż na Zachodzie.

Prof. Sławomir Sztaba z SGH uważa, że istnieje znacząca dysproporcja między wartościami deklarowanymi przez firmy zagraniczne i polskie. Spółki krajowe przykładają mniej uwagi do rodziny wartości określonej jako winning values. Należą do niej: ambicja, przewidywanie, konkurencyjność, entuzjazm, duch walki, inicjatywa, innowacyjność, sukces. Nasi członkowie zarządów wysoko cenią za to etykę, odpowiedzialność, równość i rozwój osobisty. Nie są to cechy zwycięzcy. Przez to są znacznie mniej drapieżni od konkurentów z zagranicy. Ci czują się pewniej i bywa, że bezpardonowo narzucają nam wolę, nie zostawiając pola do kompromisu.

Prowokujemy drapieżców

Jak przekonuje Agnieszka Durlik-Khouri, nic jednak nie dzieje się bez przyczyny. Postawa zachodnich „drapieżców” w dużym stopniu wynika z tego, jak w relacjach z nimi zachowują się Polacy. – Nasi menedżerowie nadal czują się gorsi, mają dużo kompleksów, niektórzy tkwią mentalnie w latach 90., kiedy rzeczywiście, szczególnie na początku, nie było w Polsce dobrych zachodnich wzorców biznesowych. Często kompleksy te nadrabiamy byciem hiperpracowitymi i hiperpoprawnymi, chcemy być bardziej zachodni od zachodnich menedżerów, co oni zbywają najczęściej ironicznymi uśmiechami.

To droga donikąd, musimy wewnętrznie pogodzić się z tym, że wcale nie jesteśmy gorsi. I że nie trzeba tego ciągle udowadniać – wyjaśnia ekspert KIG. Wydaje się jednak, że naturalne wypracowanie dobrych standardów przez polski management, które skutkować będzie ukróceniem „kolonizowania” polskiego rynku konsumenckiego przez kadry z Francji, Niemiec czy Włoch, nie będzie zadaniem łatwym. A to dlatego, że zdaniem prof. Sztaby wiele przedsiębiorstw w Polsce jest w niewielkim stopniu narażone na bankructwo. Bo albo są to spółki zależne i o ich przetrwaniu decyduje firma matka, albo korzystają z pomocy państwa chroniącego je przed bankructwem. Zarządzający w takich przedsiębiorstwach nie muszą być silnymi indywidualnościami, ważne, by nie ustawiali się pod wiatr.

Po drugie, w Polsce nie występuje konkurencyjny i szeroki rynek top-menedżerów. Indywidualne osiągnięcia rzadko są dominującym kryterium przy zatrudnianiu. Ważne są za to koneksje, a w spółkach Skarbu Państwa powiązania polityczne. – Osoby o silnych charakterach, wymykające się kontroli ze strony nieformalnych zwierzchników, będą częściej rugowane ze środowiska niż doceniane i awansowane – uważa prof. Sztaba. Zostaną bierni, mierni, ale wierni. Za to wyjątkowo skutecznie dbający o interesy. Swoje, nie klientów.

http://forsal.pl

Komentarze 23 do “Zagraniczni menedżerowie traktują Polskę jak trzeci świat”

  1. 166 bojkot TVN said

    „WSZYSCY WON”
    NIE KUPOWAĆ U IDIOTÓW, BEZ TELEWIZJI MOŻNA ŻYĆ DUŻO LEPIEJ

    Bojkotować zachodnie dziadostwo, mięso, produkty. Wino z polskich winogron i jabłek, zrobione przez dziadka, tatę z działkowych, ogrodowych jabłek i winogron może być 100x lepsze od francuskich sikaczy rozcieńczanych jak przez homeopatów. Robić własne nalewki, wędliny, pieczenie.

    kto wie, czy po doświadczeniach z francuskim managementem młodzi na złość żabojadom nie wprowadzą mody na niekupowanie u nich usług telewizyjnych czy telekomunikacyjnych.
    Bo to powinien być OBCIACH mieć francuską (niemiecką) telewizję, albo telefon, że o ichniejszym żarciu i alkoholach nie wspomnę.
    Olać żabojadów, olać wnuków wermachtu, olać pejsatych. Damy radę sami.

  2. Rysio said

    re 1. Bojkotka – a na kogo głosować?

    😦

  3. Rysio said

    Nikt ale to NIKT nie zmusi mnie abym przestał kupować tanie podkoszulki i inne badziewie chińskie!!!

    🙂 🙂 🙂

  4. Dobromir said

    Ja z połączenia tych dwóch podmiotów i ich wpadki jestem bardzo zadowolony. Dzięki temu mogłem wymówić umowę na TV w ogóle.
    Gówno jakie jest tam nadawane niech sobie oglądają Umiłowani Przywódcy.

  5. Luz said

    Trzeba przyznac racje JMK i menadzerom – wystarczy popatrzec wokol i posluchac roboczego ludu. Poza tym jest to czego pragneli wszyscy – byc w unii i byc jewropejscy – co sie stalo.

  6. anatom said

    ja juz od bojkotuje wszystko co nie nasze a wasze bo to i tak nasze.

  7. akej said

    @ Luz (5)
    Ja bym w ogole nie odwowywal sie do zadnych wypowiedzi zyda JKM. – Tych niby prawdziwych oraz tych innych. Szkoda czasu i atlasu dla wichrzyciela …

  8. 25godzina said

    Polski lud ma IQ na bodaj najwyższym w Europie poziomie, nie o lud tu chodzi a o elity rządzące, które nie są elitami narodu. Państwo nie jest państwem polskim i państwem Polaków, a jedynie polskojęzyczną formą okupacyjną. Taką Generalną Gubernią 2.0

    Demokracja:

  9. ATANAZY said

    NIEZROZUMIENIE ,AROGANCJA ? NIE ! TO SA ORDYNARNIE BEZCZELNIE I KRYMINA\LNE ZACHOWANIE TRAKTUJACE POLAKOW JAK BYDLO ! ONI SA SWIADOMI TEGO CO ROBIA ! WIEDZA DOSKONALE ZE KAZDE LAJDACKIE I ZWYRODNIALE ZACHOWANIE SPOTKA SIE Z APROBATA A PRZYNAJMNIEJ MILCZENIEM POLSKICH ZYDOW SPRAWUJACYCH TUTAJ WLADZE . ROBIA WIEC KAZDE SWINSTWO I DRANSTWO BO DOSKONALE WIEDZA ZE BEDZIE ONO TOTALNIE I ABSOLUTNIE BEZKARNE . TAKA SOBIE BANANOWA REPUBLIKA GDZIE ZADZA MIEJSCOWI KACYKOWIE ,GDZE DOWOLNY BANDYTYZM PRZEJDZIE ! I MAJA RACJE ZE TAK MYSLA ,BO TAK JEST !

  10. inna said

    >>>>> Zagraniczni menedżerowie traktują Polskę jak trzeci świat <<<<< sami traktujemy swoją ojczyznę jak "trzeci świat"pozwalając żydostwu i KK rządzić. Nim się posypią komenty – przypominam,że KK jest nam OBCĄ frakcja podlegającą Watykanowi.

  11. Marucha said

    Re 10:
    Dla „Innej” ostrzeżenie: tego typu bolszewickich poglądów na Kościół nie tolerujemy.

  12. Griszka said

    @10
    Jaką grupę interesów reprezentuje Pani Inna ?

  13. inna said

    Taką,która będzie służyła Polakom,taką która pozwoli nam podnieść się z kolan i abym mogła powiedzieć z dumą JESTEM POLKĄ ! Żadne bolszewickie człeku – realne poglądy – poprzez „miłosierdzie” propagowane przez KK jesteśmy słabi i wszyscy w około nas dmuchają.Wierząca nie identyfikująca się z z w/w frakcją.Jestem realistka i na przestrzeni wieków KK nic nie zrobiło pozytywnego dla na Polaków – stąd moja niechęć a Pan Mariucha wyciąga pochopne wnioski i pomawia w brzydki sposób – czy każdy ateista to „bolszewik”? >zdziwione oczy<? Dodatkowo poczułam się "zraniona" gdy całkiem niedawno na jednym z forów dowiedziałam się,że KK sponsoruje "Dni Judaizmu w Polsce" ! nosz karwa – naszego obecnego okupanta!

  14. Easy Rider said

    Mam wrażenie, że podobne, neofickie podejście od dawna wykazują również polscy menedżerowie wobec podległych jednostek i osób, nawet w firmach z większościowym udziałem SP. Wyrazem tego było już widoczne w latach 90. nagminne korzystanie z usług różnych zagranicznych, modnych firm konsultingowych (np. McKinsey), kosztujących niejednokrotnie miliony i na to musiały się znaleźć pieniądze, bez względu na efekty. Jednocześnie, wprowadzano redukcje etatów, bo zaczęła dominować filozofia traktowania pracownika wyłącznie jako element kosztów – to też efekt ideologii zaszczepionej przez zachodnich „białych sahibów” w kraju traktowanym przez nich jak III świat.

  15. Marucha said

    Re 13:
    Pani się wszystko pomyliło.
    Kościół nie jest po to, żeby „robić coś dobrego” dla Polski czy jakiegokolwiek innego kraju.
    Kościół jest po to, żeby prowadzić dusze do zbawienia.
    To Polska powinna zrobić coś dobrego dla Kościoła – a można zrobić wiele, bo KK przeżywa duże problemy spowodowane jego infiltracją przez żydostwo i masonerię.

    A co do ateistów – nie różnią się dla mnie od zwierząt. Są jak bydlątka.

  16. Inkwizytor said

    Re: 13

    A kto dał kasę na prowadzenie wojny ze Szwedami w latach 1655-1660 ? Kościół właśnie sprzedawał swoje naczynia liturgiczne, na finansowanie tej walki z protestantami.

  17. inna said

    …Bełkot oszołomstwa wywalono…

    Uprzedzałem Panią…
    Teraz wynocha stąd.
    To będzie kolejna krzywda, jakiej dozna Pani od katolików. Że nie pozwolą, by takie coś, jak Pani, srało im na wycieraczkę.
    Admin

  18. Re: 16 „inna”…

    „jewPiSkopat” walnie przyczynil sie do tworzenia „katolicznych bydlatek”, ktorej m.in., przedstawicielka upragnionej krzywdy…No i szanowna „inna” doczekala sie probujac „na sile” wciskac talmudowe doktryny na ktore Gajowego nie sposob zlapac…:))))
    =======================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  19. Jack Ravenno said

    Miałem „styczność” z niepolskimi managerami w trakcie EURO2012 – powiem, że negatyw to lekkie określenie. Co ciekawe – niektórzy „nasi” byli w stanie sie postawić portugalsko-francusko-angielskim shizolom. Oczywiście wylatywali ze swojego miejsca ale w oczach rodaków bynajnmniej nie jako pokonani. Taka prawda na temat obcego managementu.

    Na koniec dodam, że jako zespoły obsługujące EURO2012 Polacy byli ZAJEBIŚCI i tyle.

  20. RomanK said

    Boze panowie…co za gupoty piszecie,,co za ciemniactfo…nieokrzesane…pana Korweinowych wrzaskow nei czytajace,,,zapamietajcie zapyziale cwoki…. Nie wazne czyja wlasnosc!!!!! Wazne ze w Polsce!!!!! Wazne zeby byl ZYSK!!!! Dla zysku obcy menadzrwoei beda wam skarpetki prac!!!!
    To wasza wina bosta cwoki..i te no te,,,barbarzynskie slowiany i matoly!!!! Zajebiste..zreszta:-))))

  21. Griszka said

    Dodatkowo poczułam się „zraniona” gdy całkiem niedawno na jednym z forów dowiedziałam się,że KK sponsoruje „Dni Judaizmu w Polsce” ! nosz karwa – naszego obecnego okupanta!”

    Szkoda gadać. To po co my tutaj wałkujemy problem hierarchii posoborowej skoro i tak do wielu nie dociera istota problemu.

    A Pani Inna zdecydowanie myli ateizm z antyklerykalizmem, który osobiście wyznaje. Nie każdy ateista jest miłośnikiem wypocin towarzysza Urbana i jego pachołków.

  22. 166 bojkot TVN said

    W warszawie wierni mogli przeżyc szok na mszy św. Otóż abp Nycz zarządził bicie dzwonów we wszystkich warszawskich kościołach z okazji rocznicy wybuchu powstania w getcie.
    Dobrze czytacie: w KOŚCIOŁACH – NIE SYNAGOGACH.
    Chociaż może o to chodzi – dać znak rabinom, ze kościoły to już prawie synagogi.

    Wierni mogą jednak dać wyraz swojego poparcia lub nie pomysłu Nycza przez zwiększenie lub zmniejszenie ofiary.

    Złośliwe 166 przewiduje strajk tacowy do końca roku.
    BASTA!

  23. 166 bojkot TVN said

    3/Rysie
    Nikt nie zmusi…
    Wystarczy, że na metkę chińską nalepi francuską i rysie kupią, Zawsze kupuja …..

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: