Majaczenia niespełnionego homoseksualisty?
Posted by Marucha w dniu 2013-04-26 (Piątek)
Prof. Jan Hartman, bioetyk, na swoim blogu opublikował trochę dość intymnych wynurzeń, bardziej pasujących do nowelek erotycznych z kolorowych pisemek, niż do przemyśleń poważnego naukowca.
Na stronie http://hartman.blog.polityka.pl/2012/08/05/moda-na-bi/ znajdujemy to oto:
Jakże gładkie i miłe oku jest ciało młodzieńca, jakże chciałoby się dotknąć jego ramion mocnych i opalonych, przesunąć ręką po jego piersi porośniętej złotawym runem. Tak mówię ja, mężczyzna heteroseksualny, który nigdy nie zdobył się i już nie zdobędzie na żaden akt przeciwny heteryckiemu wyznaniu.
Ależ Panie Profesorze, nigdy nie jest za poźno na zrealizowanie swoich marzeń, zwłaszcza, gdy jest się chłopem w sile wieku, 45 lat. Niech-żesz się Pan zdobędzie! Niech Pan da przykład młodzieży!
I dalej:
Oto i Robert Biedroń jest najprzystojniejszym facetem, jakiego znam, a Anna Grodzka jedną z najbardziej kobiecych kobiet, której uśmiech zaprasza, by szarmancko całować jej dłoń. Uwielbiam gejów za to, że okazują mi przyjaźń i serdeczność w sposób, na który heterycy nigdy by sobie nie pozwolili, pomni, że każdy samiec jest rywalem. Kocham wszelkie LGBT, bo poszerzają horyzonty możliwych relacji między ludźmi i rozpalają wyobraźnię. To dzięki nim zdolny jestem wierzyć, że ludzkie życie jest bogatsze i bardziej subtelne, niż jedyna znana mi z autopsji hetero-nuda poskromionych przez kobiety samców.
Oto zdjęcie „jednej z najbardziej kobiecych kobiet”, jakie Pan Profesor zna:

Krzysztof Bęgowski w przebraniu
Zastanawiamy się, w jakich kręgach dorastał i obracał się młody Jan Hartman – i jakie kobiety tam poznał – skoro Krzysztof Bęgowski imponuje mu „kobiecością”.
Ale cóż, są gusta i guściki. Ośmielamy się zatem zaproponować prof. Hartmanowi parę innych, również pełnych kobiecości dam, które jednak – miejmy nadzieję – nie odciągną go od prób przejścia na pederastię, a przynajmniej od snów o piersi młodzieńca pokrytej opalonym runem.
Nie polecam czytania całego tekstu autorstwa prof. Hartmana. On nie na nasze ciemnogrodzkie, gojskie łby „poskromionych przez przez kobiety samców”.
I nie warto dociekać, czy to totalny pojeb, czy hasbara. To bez znaczenia. Ważne jest to, iż tacy ludzie zostają profesorami, uczą młodzież i biorą państwową pensję.
Gajowy Marucha
Komentarzy 40 do “Majaczenia niespełnionego homoseksualisty?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
robertgrunholz said
Chyba pozostanę dziś głodny, lepiej nie ryzykować… Bo już na czczo mam odruchy wymiotne.
Kasia said
Wszyscy ci dewiaci to zydzi. A Hartman jest jeszcze masonem.
syoTroll said
Przede wszystkim to on kpi z „homofobi”; ale nie powinno to dziwić – jest ateuszem.
Marucha said
Re 2:
I to nie byle jakim. Członkiem-założycielem i wiceprzewodniczącym B’nai B’rith.
Marucha said
Re 1:
I tak nie użyłem do ilustracji najbardziej obrzydliwych obrazków…
Dictum said
ad. 4
Loży na zbity pysk wywalonej przez prezydenta Mościckiego i w glorii reaktywowanej w naszej Ojczyźnie przez prez. Kaczyńskiego (jeśli nie masona, to przynajmniej wiernego ucznia masona Lipskiego).
Afrodyta said
#5 „I tak nie użyłem do ilustracji najbardziej obrzydliwych obrazków…”
A szkoda. Pan „profesur” bylby zachwycony. Prosze mu zrobic przyjemnosc.
Maciej said
Synowie przymierza zobowiązują by służyć szatanowi …
akej said
Hartman to nie bioetyk – to prawdziwa judobiomenda pracujaca w departammencie judodeprawacji!
Wosiu said
To chyba stara tradycja, Chazarzy przed przyjęciem judaizmu byli wyznawcami kultu członka, a żydomasoni podobno przy przechodzeniu na wyższe stopnie wtajemniczenia „inicjują” się analnie.
Psiemislavius said
HartMAN – i wszystko jasne. Żyd do potęgi n-tej.
Krzysztof M said
Ad. 6
„Loży na zbity pysk wywalonej przez prezydenta Mościckiego”
– TAK pan uważa? To niech pan przeczyta uważnie, co na ten temat napisał pan Henryk Pająk:
——–
Masoni wiedzieli, że zbliża się delegalizacja. Dowiedzieli się także bracia zagraniczni: wszak wiceministrem spraw wewnętrznych był „uśpiony” (na jedno oko), W. Korsak.
Podjęto strategiczną decyzję o wyprzedzeniu formalnego uderzenia, o samorozwiązaniu.
Decyzja zapadła 26 października 1938 roku na posiedzeniu Wielkiej Loży.
Ma się rozumieć, masoneria nigdy się nie unicestwia, nie popełnia harakiri. Samorozwiązanie oznaczało jedynie „uśpienie”, manewr oficjalny i tylko taktyczny. Wystarczy przecież jedno uderzenie kultowym młotkiem w pulpit Wielkiego Komandora, a „bracia” zrywają się na równe nogi i zabierają do roboty. Tak było w wielkich przełomowych momentach; „za pięć dwunasta” Rewolucji Francuskiej, Rewolucji lutowej Kiereńskiego w Rosji, wojny polsko-polskiej w maju 1926 roku i wielu innych krwawych przewrotach. Loże wtedy „usypiają”, schodzą z podziemia, po czym budzą się na gruzach i krwi „profanów”, z entuzjazmem budując wolność, równość, braterstwo.
Czy nie było więc tak, że polska masoneria zaczęła się „zwijać”, „usypiać”, „rozwiązywać” przed zbliżającą się wojną europejską, aby nie brać na siebie odium współudziału w jej wybuchu i rozbrajaniu militarnym Polski? Jeszcze wcześniej „zwinęły” się loże niemieckojęzyczne w Polsce, a te musiały wiedzieć najwięcej z tego, co w Europie szykuje Hitler. Jak wytłumaczyć sejmowe ataki na masonerię w wykonaniu masonów, w tym wpływowych, jak Sławoj-Składkowski?
To tylko hipoteza, lecz analogie z wielkimi rewolucjami, kiedy „za pięć dwunasta” masoneria znikała z powierzchni życia, nie pozwalają uznać tej hipotezy za bezpodstawną.
Wreszcie, 22 listopada mason (!) prezydent Mościcki podpisał dekret „o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich”. Kontynuacja działania została zagrożona więzieniem do pięciu lat i grzywną. Minister spraw wewnętrznych został także zobowiązany do rozwiązania zrzeszeń „zależnych od wolnomularstwa”. Zaliczono do
nich przede wszystkim niemieckie loże wolnomularskie, żydowską lożę Bnai-Brith skupiającą wyłącznie Żydów, Zakon Templariuszy Dobrych.
Znamienne, że restrykcje nie dotknęły organizacji jawnie paramasońskich czy masońskich, takich jak Towarzystwo Teozoficzne, Kluby ROTARY, ogniska YMCA1. Znawca masonerii i mason co się zowie – Ludwik Hass tłumaczył tę wstrzemięźliwość ustawodawcy ścisłymi powiązaniami tych organizacji z masonerią anglosaską, z którą nie warto było zadzierać. Dodajmy, że w tym czasie Hitler zażądał „korytarza”, inwazja na Polskę wisiała na włosku, a Beck podróżował do Londynu z błaganiem o poparcie dla osamotnionej Polski. Na ratunek było jednak za późno: za późno rozkopali masońskie kretowiska, za późno postawili się okoniem Hitlerowi, za późno było na poważne traktowanie Francji, Czechosłowacja padła i byliśmy już okrążeni od południa, zachodu i północy.
W nocy 3 grudnia dokonano rewizji w mieszkaniach znanych masonów, m.in. u S. Stempowskiego, Z. Dworzańczyka, Gliwica, Kipy, Sztejnboka, Wolfkego oraz H. Tenenbauma.
Mieszkania masonów zostały wcześniej oczyszczone z dokumentów, a insygnia, bibeloty obrzędowe skrzętnie zadziuplowane. Zamiast przygotowywać się do ostatniej Wigilii w wolnej Polsce, Warszawa huczała od tych sensacji, zwłaszcza ekscytowała się przetrząsaniem mieszkania sławnej autorki Nocy i dni, która mieszkała „na kocią łapę” ze Stempowskim. Wszystkie te sensacje rozbębniła Polska Agencja Telegraficzna. „Represje” objęły wszystkie dziewięć lóż WLN. Przeszukano także w Zagłębiu Dąbrowskim – bastionie komuny, mieszkania luminarzy loży „Staszic”.
Było złudzeniem, że masonerii złamano kręgosłup. „Bracia” uznali, że decyzja władz WLN o samorozwiązaniu była bezprawna, bo masoneria nie może ulegać takim panikarskim odruchom, wszak składali stosowne przysięgi podczas inicjacji. Spotykali się więc nadal, już rzekomo prywatnie. Tak było w Warszawie, Wilnie, Krakowie, Zagłębiu Dąbrowskim. Policja wiedziała o tych spotkaniach, ale nie interweniowała.
———–
Powtórzę za posłem LPR Andrzejem Fedorowiczem: „Szczury nie przeprowadzą deratyzacji”.
Krzysztof M said
Panie Hartman! Więcej takich tekstów! WIĘCEJ! Niech się pan nie krępuje!
Paweł Gabriel said
Żyd Hartman na innych polach też ma wiele do powiedzenia i to bez żadnych zahamowań i niedomówień. To indywiduum skończyło filozofię na KUL w Lublinie, a mówi takie rzeczy, że włosy stają dęba. Proszę posłuchać tego bełkotu, a obowiązkowo fragment ok. 1:50 min. Strach się bać.
http://pl.gloria.tv/?media=433129
Wosiu said
Jakby co to sorry, oprócz działu Wolne Tematy, ogłoszenie daję też tutaj:
———————————————————————————————–
„W temacie “”Gady u władzy” w postach 50 i 51 dałem moim zdaniem unikalne informacje które warto przeczytać.
O związku UFO z demonami i dżinami.”
—————————————————————————————————————————————————-
Chodzi mi o to, że to chyba dosyć ważne dla tutejszych dyskusji, a nie chciałbym aby to zginęło w artykule który już nie jest na pierwszej stronie.
Pokręć said
„…na który heterycy nigdy by sobie nie pozwolili, pomni, że każdy samiec jest rywalem…”
No bo u pedziów nie ma rywalizacji. Tam programowo każdy z każdym, uczucie zazdrości u pedałów to tak egzotyczna sprawa jak ich wierność…
RomanK said
Zastanawia mnie jedna rzecz….wyrzucono z Polski jak mozna doczytac sie z trudem w statystykach bardzo trudno dostepnych ponad 70 tys ludzi z wyzszym wyksztaklceniem najwiecej ponoc inzynierow…
KTo zatem zrobuil takiego skurwysyna profesorem i dlaczego???? Wszystko ma odpowiedz na zasadnicze pyrtanie’ quo? ubi? que modo???
Jego preferencje sexualne w tym wszystkim sa najmniej wazne…wazne sa jego wplywy jako wykladowcy profesora uczacego i majacego wplyw na mlodziez niejako krypto pedzia,.
POmyslcie sluchajac ponizszego:
Pokręć said
@14: To ja od dziś ANI ZŁOTÓWKI na KUL. Koniec, stop, nie ma. Jak pozwalają studia kończyć takim osobnikom… Za moje pieniądze nie będą siać herezji i pedrylstwa.
Boryna said
Przecież habilitacje zdobyła na KUL też M. Szyszkowska, degenerat moralny, dziś profesur na UW.
Lily said
Re,4 A dzieki,komu ten osobnik ma tyle stanowisk ? Dzieki „najwiekszemu patriocie”i „najgorliwszemu z Katolikow” no i bidok nie doczekal sie ostatnich sensacji,jakie mialy miejsce w W-wa.
Boydar said
@ Pokręć (16)
Ja wiem co innego, myli się Pan bardzo.
———-
A KUL ? Jak Szanowne Państwo sądzą, jak to się stało, że w żydobolszewickim reżimie, mogła praktycznie bez przeszkód nadal funkcjonować katolicka uczelnia ?
Otóż, do wystrzeliwania szrapneli w serce chrześcijaństwa, czyli Polskę, należało posiadać stosowny granatnik, popularnie zwany moździerzem. Alles klar ?
Griszka said
@15
Wosiu. Przestań rozsiewać spam.
Nie jestem ślepy. Ani reszta użytkowników.
Griszka said
W temacie bliskim sercu zboczeńca Hartmana:
http://3.bp.blogspot.com/-3qfvTm5FLUo/T8vVH1tmJDI/AAAAAAAAB2A/Y8-S77ba9po/s1600/sen+Biedronia.jpg 🙂
Pokręć said
@21: to dlaczego w takim razie wśród homoseksualistów odsetek nosicieli HIV jest o rząd wielkości większy niż w heteroseksualnym społeczeństwie? To z tej wierności?
Pokręć said
@17: Nie mogę sobie wyobrazić siebie jako studenta wkuwającego „prawdy” szerzone przez „prof” Hartmana tak, jak wkuwałem kiedyś np. prawa Maxwella. No, bez jaj jak można uwierzyć komuś nazywającemu czerwone – zielonym? Dlatego nie studiowałem żadnej nauki opartej o widzimisię nauczyciela w stylu nauk humanistycznych, czy filozofii. Dziś nawet ekonomia jest oparta o widzimisię, najczęściej Keynesa.
syoTroll said
Od lipca 2006 można – żart.
Wója Antka byka syn said
A fe Hartman, ty wstrętny brzydalu, obsrałeś mi ostatnia halkę…
jowram said
„Chiesa viva” publikuje otrzymane listy, dotyczące skandalicznego postępowanie Kościelnych oficjeli. Zamieszcza artykuły z gazet oraz czasopism, dotyczące satanistycznej świątyni, zarówno w języku włoskim, jak i w innych. Satanistyczna świątynia woła do Boga o pomstę
.
Zastosowane zostaje standardowe rozwiązanie. Wizyta Benedykta XVI w San Giovanni Rotondo.
8 grudnia 2008 roku, D’Ambrosio, arcybiskup Manfredonia-Vieste-San Giovanni Rotondo oraz Dyrektor Stolicy Świętej dla Sanktuarium i Dzieł Ojca Pio wydaje oficjalne oświadczenie. Wizyta zostaje zaplanowana na 21 czerwca 2009.
Ponownie, nie mogąc odeprzeć faktów, sięgnięto po papieski autorytet. Lub to co z niego zostało.
„Chiesa viva” publikuje teksty i dokumenty dotyczące satanistycznej świątyni w San Giovanni Rotondo. Miesiąc, po miesiącu. Aż do kwietnia następnego roku.
21 czerwca nadchodzi dzień wizyty Benedykta XVI w San Giovanni Rotondo. Rozpętuje się burza, uniemożliwiająca podróż helikopterem. Wojskowym samolotem zostaje przetransportowany na wojskowe lotnisko w Foggia. Dalej udaje się samochodem.
Celebracja Nowego Porządku w satanistycznej świątyni, nie wydaje się mieć boskiej aprobaty.
Na koniec celebracji, uwolnione zostaje pandemonium – królestwo szatana i demonów.
Po ulewnych deszczach, nadchodzi grad wielkości orzechów.
Zgromadzenie rozpierzcha się.
Telewizja przestaje filmować te zdarzenia. Oficjalny powód „problemy techniczne”.
Niektórzy mówią o każe Bożej.
Czy Bóg nie mógłby oszczędzić takiego upokorzenia Wikariuszowi Chrystusa? Dlaczego nie oszczędził go Józefowi Ratzingerowi?
Luigi Villa
Jack said
Według Wikipedii prof. Hartman jest praprawnukiem rabina Izaaka Kramsztyka. Obecnie jest doradcą Palikota, członkiem rady polityczno-programowej SLD a poprzednio był wiceprezesem Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Akademickiego. Jest członkiem-założycielem B’nai B’rith Polska.
Doktoryzował się na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1995 pod kierunkiem profesora Władysława Stróżewskiego (prawdopodobnie mason).
W tym miejscu należy przypomnieć czym jest żydowska, masońska organizacja B’nai B’rith, której oddział zakładał w Polsce prof. Hartman:
„Organizacja B’nai B’rith jest żydowską, nacjonalistyczną, syjonistyczną i masońską, a ze swej natury i celów całkowicie antychrześcijańską organizacją, której źródło stanowi mieszanina masońskiego rytu York i Odd Fellows. Założona została w 1848 roku w Nowym Jorku i przyjęła wzór wolnomularski, symbole masońskie, rytuały, stopnie oraz sposób prowadzenia działalności. Jak wskazuje na to wielu autorów, w tym ks. prof. Michał Poradowski, celem organizacji jest jednoczenie środowiska żydowskiego i tworzenie warunków do politycznej, gospodarczej i religijnej dominacji nad światem w ramach budowania tzw. Nowego Światowego Porządku. Tak jak wiele oficjalnie działających organizacji masońskich, tak i B’nai B’rith uczestniczy w spektakularnych akcjach charytatywnych mających stanowić rodzaj medialnej zasłony dymnej.”
u said
Czy ten kurnikowiec jest naprawde jest spragnionym odbytu – zboczencem, czy tylko promuje sodomitow? Wiadomo w jakim celu
to robi, zakladajac, ze propaganduje, ano, zeby bydlo zawirusilo – ta zaraza. To szelag!!!! Prawdziwy przedstawiciel Lucypera.
Marcin said
KULwa a nie katolicka uczelnia.
wi42 said
Kary za propagande homoseksualizmu itp…
http://www.lenta.ru/news/2013/04/27/project/
tak, w Rosji
Marucha said
Re 30:
Oczywiście chodzi o promowanie sodomii wśród gojów.
To, co prof. Hartman mówi o sobie, to nieweryfikowalne fantazje.
Wojtek said
Ja osobiście bałbym się spuścić psa ze smyczy wiedząc, że w okolicy krąży taki osobnik jak „profesor” Łachman. Wiadomo, czy taki jak wyżyje się na niewinnych i niepełnoletnich chłopcach to nie zachce mu się odmiany i nie rzuci się na zwierzaka. Mnie osobiście ogarnia obrzydzenie na takie zwierzenia inteligentów. O ile znam przyrodę – leśną florę i faunę – to zwykle dziki ryją w runie, a nie ludzie. Widocznie profesorek zdziczał do reszty.
Rzymianin said
Sytuacja światowa, a więc i Polski, jest katastrofalna, KATASTROFALNA. Żydzi już zupełnie się nie kryją, że ich celem jest zawłaszczenie świata, poprzez jego całkowite zdeprawowanie i zniewolenie. Jak każdy chorobliwy i opętany chciwiec, maja ciągle za mało – władzy i mamony. Oni to Oni, a reszta to psy. Dlatego to indywiduum z tytułem, robi swoją robotę.
Tu już nic nie pomoże, jeżeli będziemy sobie popuszczać pary i poprawiać swoje samopoczucie, poprzez pisanie swoich „oburzeń”. Gdybyśmy mieli Kościół, to powinien wreszcie wypowiedzieć słowa, którymi posłużył się św. Paweł – „niech będzie przeklęty” każdy, kto głosi inną naukę.
Potrzebni są egzorcyści i modły przeklinające tą część współczesnego narodu żydowskiego, która reprezentuje diabła. Ot i cała prawda.
Ze złym duchem, można wygrać tylko Duchem Św. TYLKO tą drogą !
Ale nie mamy Kościoła.
Kronikarz said
; – )
RomanK said
Rzymianinie….juz od wielu pokolen jestes tylko niewolnikiem…biological entity.z numerem, na ak ie \urodzenia a od niedawna z PESEL…..po polsku biologiczna ruchomoscia….a prof Hartman jest bio-etykiem…rozumiesz teraz dlaczego?????i co to jest bioetyka???
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bioetyka
nauka ktora powstala z iczego cztyli z pustego lba niejakiego profesora Van Rensselaera Pottera…pozno bo w roku 1970….zobacz link czym sie zajmuje pan bioetyk za twoje pieniadze,…
matirani said
Re. 29 Jack – uszanowania za przypomnienie o Ks. Poradowskim!!!!
W 1950 (1 stycznia) przybył do Chile, gdzie przez ponad 40 lat był profesorem na uczelniach katolickich tego kraju. Wykładał socjologię i naukę społeczną Kościoła najpierw przez dwa lata (1950-1952) na Katolickim Uniwersytecie w Santiago, a następnie związał się na stałe z Papieskim Uniwersytetem Katolickim w Valparaíso (1952-1989), gdzie był kierownikiem katedry socjologii; wykładał także na innych wyższych uczelniach chilijskich, m.in. na Uniwersytecie Metropolitalnym (1986-1990) oraz Academia Superior de La Seguridad National w Santiago de Chile. Należał do wielu stowarzyszeń naukowych, m.in.: Sociedad Chilena de Sociologia, Sociedad Internacional S. Tomás de Aquino (Rzym), Sociedad Católica Argentina de Filosofía (członek honorowy); był wiceprezesem (od 1982) Asociación Católica Interamericana de Filosofía (ACIF) z siedzibą w São Paulo w Brazylii. Zaznaczył się jako organizator konferencji naukowych poświęconych marksizmowi, komunizmowi, leninizmowi, stalinizmowi i trockizmowi. Przez 13 lat (1953-1965) redagował i wydawał kwartalnik „Estudios sobre el comunismo”.
Poza działalnością naukową ks. Poradowski zajmował się także duszpasterstwem, działalnością społeczną oraz polityczną. W Chile w latach 1951-1955 był prezesem Zjednoczenia Polaków w Chile i współredaktorem (1950-1960) miesięcznika „Polak w Chile”; był przedstawicielem londyńskiej Rady Trzech, potem rządu RP na uchodźstwie oraz Skarbu Narodowego.
Boydar said
@ Pokręć (24)
Ja nic nie pisałem o % HIV, tu Szanowna Kolega ma oczywistą oczywistość. Ja tylko twierdzę (na podstawie dostępnych mi obserwacji), że zjawisko zazdrości w rozpatrywanej grupie, jest absolutnie nieporównywalne z zazdrością i jej efektami praktycznymi wśród osób normalnych. „Tam” jest nienormalne wszystko. Zazdrość również. Metody jakimi się potrafią posłużyć aby zemścić się na kochasiu, który „odszedł w siną dal” do „innego” są dla nas niepojęte. Nie określał bym skali zjawiska jako przeważającej, ale jest nieporównywalna, zarówno w procentach jak i metodach.
Mańka said
Panie Gajowy – gratuluję tekstu! Tylko poczuciem humoru można się rozprawić z wszechogarniającą głupotą!