Bardzo ważny i ciekawy artykuł. Polecam!
Admin
Jak wiadomo, archetypiczny chrześcijański władca, król Ludwik Święty – wysłuchiwał i rozsądzał spory swych poddanych pod wielkim dębem w Vincennes. Literacki Atos/hrabia de la Fère wchodził sobie do Ludwika XIV i pouczał go o obowiązkach monarchy, a zupełnie historyczny Mikołaj I czytał sobie listy hrabiego Gurowskiego o słowiańskim pojednaniu. Monarchów – monarchię nie tylko stać było na takie gesty, ale wręcz stanowiły one o istocie władzy królów, którą było dostrzeganie indywidualnych potrzeb jednostki. Demokracja, fałszywie głosząc prymat „Człowieka” – w istocie odebrała mu podmiotowość, zatracając go na rzecz „mas”.
Dlatego właśnie współczesny władca zwracający się wprost do pojedynczego obywatela (który wolałby po staremu być poddanym, byle „mieć kurę w garnku”) – budzi sensację, wzruszenie i oburzenie, dla których „jednostka zerem, jednostka niczym”.
Telewizyjny bonapartyzm
„Telekanał” Władymira Putina to show oczywiście starannie wyreżyserowany – ale właśnie dlatego bardzo ważny, w przeciwieństwie do szwendania się Donalda Tuska po wałach wiślanych, czy jego „konsultacjach społecznych”, z których wynika, że bardzo, ale to bardzo chce być wybrany na następną kadencję.
Prezydent Rosji wielkiej telekonferencji z obywatelami używa już regularnie do wskazywania głównych kierunków polityki państwa, a więc czyni z formy „bezpośredniego dialogu” element dodatkowej legitymizacji swojej władzy. To charakterystyczne w sytuacji, gdy od lat spada znaczenie Dumy jako forum dialogu czy czegoś więcej niż narzędzia władzy.