Centrum przemysłu genealogicznego
Posted by Marucha w dniu 2013-05-03 (Piątek)
Ach, łza się w oku kręci, odżywają wspomnienia, a człowiek czuje się, jakby ubyło mu ze czterdzieści lat! Bo to przecież w latach 70-tych, za panowania Edwarda Gierka i jego pierwszego ministra Piotra Jaroszewicza usłyszałem po raz pierwszy wierszyk o Poroninie: „W Poroninie na jedlinie wiszą gacie po Leninie. Kto chce w Polsce awansować, musi gacie pocałować” .
Napisany musiał być wcześniej, jeszcze za Władysława Gomułki, bo fragment głosił, jak to „przyszedł Władzio z Komitetem – kontentował się mankietem” – co w intencji anonimowego autora miało zapewne ilustrować przywiązanie „towarzysza Wiesława” do „polskiej drogi do socjalizmu”.
Bo towarzysz Wiesław był niezwykle przywiązany do „polskiej drogi do socjalizmu” – a innym literackim świadectwem tego nacjonalistycznego odchylenia jest wiersz „Rozmowa w kartoflarni” Janusza Szpotańskiego, w którym Wiesław przedstawia Tarasowi swoje polityczne credo: „nie chcę budować w stepie baraków; będę więzienia wznosił z pustaków!” – i nawet na życzliwą przestrogę Tarasa, że „toż prawicowe jest odchylenie!” – buńczucznie oświadcza, że „zdania swojego za nic nie zmienię!”.
I oto teraz wszystko to może powrócić za sprawą Muzeum Żydów Polskich – „najważniejszej inwestycji kulturalnej stolicy” i dodajmy – chyba najkosztowniejszej – jeśli oczywiście nie liczyć haraczu, jaki „Bufetowa”, czyli pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wypłaca z miejskiej kasy bezpieczniackim watahom za pośrednictwem tak zwanych „firm ochroniarskich”.
Te „firmy ochroniarskie” zatrudniają w kraju co najmniej 200 tysięcy funkcjonariuszy – dwukrotnie więcej, niż nasza niezwyciężona armia i dwukrotnie więcej, niż policja. Ta prywatna, częściowo uzbrojona armia, utrzymywana jest głównie z funduszy publicznych, za pośrednictwem samorządów i wojska (bo niektóre jednostki naszej niezwyciężonej armii nie są w stanie wykonać nawet tak prostego zadania bojowego, jak służba wartownicza).
Więc np. Urząd Dzielnicy Śródmieście wydał na usługi ochroniarskie prawie 600 tys. złotych, dzielnica Włochy – 345 tysięcy – i tak dalej. Warto zwrócić uwagę, że to wszystko w mieście, gdzie działa co najmniej siedem komend i co najmniej 12 komisariatów policji, że nie wspomnę o Straży Miejskiej. Jest to ważna poszlaka przemawiająca za moją ulubioną teorią spiskową, według której Polska jest krajem okupowanym przez bezpieczniackie watahy, które wysuwają na stanowiska publiczne różnych figurantów, a oni w zamian za posady zapewniające im możliwość prywatnego dojenia Rzeczypospolitej i obywateli, futrują te watahy ze środków publicznych.
Ale mniejsza o to, bo przecież chodzi o Muzeum Żydów Polskich, które zostało uroczyście otwarte 19 kwietnia – jednak bez eksponatów, bo bezcenny Izrael podobno nie zdążył dostarczyć ich na czas. Dostarczyć, czy dopiero wykonać – to nie jest do końca jasne, chociaż z drugiej strony eksponaty wystawione w Muzeum Żydów Polskich w Warszawie muszą być wykonane trochę staranniej niż na przykład w podobnych muzeach w Ameryce, gdzie ujdą nawet autentyki plastikowe made in China.
Ale nawet jeśli żadnych eksponatów na razie nie ma, już nawet przelotna obecność w Muzeum może uzdatniać przedstawiciela mniej wartościowego narodu tubylczego do wyższych celów – i dlatego tylko patrzeć, jak rozwinie się gigantyczna turystyka pielgrzymkowa, zwłaszcza wśród politycznych ambicjonerów i w ogóle – karierowiczów, którzy – jak słychać – jeden przez drugiego, drzwiami i oknami walą do Żydowskiego Instytutu Historycznego, poszukując na gwałt „żydowskich korzeni”. Najwyraźniej przez gęsią skórkę czuja już jakiegoś blusa („bo już się z pruską weszką parzy nasz stary austriacki wszarz”).

Muzeum Historii Żydów Polskich
ul. Anielewicza 6, 00-157 Warszawa, tel. +46 22 471 03 00
Począwszy od 20 kwietnia Muzeum Historii Żydów Polskich będzie otwarte:
poniedziałek – niedziela: 10.00–18.00, wtorek: nieczynne
Rezerwacji na wydarzenia organizowane przez muzeum można dokonywać telefonicznie od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 – 17.00, a od 27 kwietnia również w soboty i niedziele, w godzinach 10 – 18.
(22) 471 0301, (22) 471 0302, rezerwacje@jewishmuseum.org.pl
Ekonomia polityczna poucza, że kiedy pojawia się popyt, to w odpowiedzi pojawia się również podaż, toteż jestem pewien, że Żydowski Instytut Historyczny wyjdzie naprzeciw temu społecznemu zapotrzebowaniu i za odpowiednią opłatą będzie zainteresowanym wystawiał certyfikaty, stanowiące przepustkę, no, jeśli nawet nie od razu do Historii, to w każdym razie – na publiczne synekury. A ponieważ synekura synekurze nierówna, to jedne „korzenie” będą musiały być bardziej rozłożyste od innych.
Słowem – wzrośnie zapotrzebowanie na pierwszorzędnych fachowców od genealogicznej lustracji pokoleń. Podobna genealogiczna lustracja prowadzona była w Rzeszy przez złowrogich „nazistów” – ale tamta lustracja była oczywiście głęboko niesłuszna, zwłaszcza w porównaniu z tą, która jest słuszna, a być może nawet – jedynie słuszna.
A któż będzie kształcił tych pierwszorzędnych fachowców od genealogicznej lustracji? Myślę, że nikt nie zrobi tego lepiej, niż Muzeum Żydów Polskich, które niezależnie od innych przeznaczeń, stanie się ważnym ogniwem przemysłu genealogicznego.
Jak zauważył Stanisław Lem, prawdziwie wielki przemysł nie zaspokaja potrzeb; on je stwarza. Warto tedy zwrócić uwagę na osobliwą właściwość gmachu Muzeum. W entuzjastycznym opisie tego obiektu „Gazeta Wyborcza” daje do zrozumienia, że wystarczy, by człowiek wszedł do gmachu, a wychodzi stamtąd, jak nowo narodzony. Jak wspomniałem, żadnych eksponatów jeszcze nie wykonano, więc doprawdy nie bardzo wiadomo, co tak intensywnie na zwiedzających działa; gazy, radiacja, czy jakieś tajemnicze fluidy?
Cokolwiek by to nie było, już teraz widać, że Muzeum Żydów Polskich w Warszawie będzie pełniło tę samą rolę, jaką za komuny pełniły w Poroninie wspomniane gacie. Widać, jak historia się powtarza tyle, że ze zwrotem o 180 stopni!
Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl
Możemy sobie robić podśmiechujki z tow. Wiesława, bo i są ku temu powody… a jednak miał on w sobie więcej polskości i zdrowego instynktu ekonomicznego, niż te wszystkie kurwy i złodzieje razem, jacy obecnie rządzą „tym krajem”.
Admin.
Komentarzy 17 do “Centrum przemysłu genealogicznego”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Zbyszko said
Ta Polska Droga Socjalizmu (czy do Socjalizmu) w oświacie np zlikwidowała analfabetyzm (który teraz wraca- patrz poprzedni post) i odbudowała polską inteligencję (przede wszystkim tą techniczną). w słuzbie zdrowia np zlikwidowała gruźlicę, która znowu na się coraz lepiej, w budownictwie mieszkaniowym dała miliony mieszkań polskim rodzinom, dała miony nowych miejsc pracy, dała ludziom pracy i ich rodzinom wypoczynek itd, itd, itd… więc ja nie wyśmiewałym tej Polskiej Drogi Socjalizmu. Obawiam się że tekst jak TVN, pomiedzy informacjami słusznymi przemyca demagogię.
Zbyszko said
Zbyszko@2 obawiam się że Pan St. Michałkiewicz pełni taką własnie rolę TVNu. Niby coś tam mówi, coś tam wyśmiewa, ale swoje przemyca do świadomości Polaków. Wydej mi się że należy uważac na Jego teksty
Krzysztof M said
Ad. 1
Po raz kolejny trzeba to wyjaśniać. Więc wyjaśniam: Socjalizm dawał mieszkania, dawał żyć, dawał edukację, bo potrzebne było bydło do roboty. To, co spadło z pańskiego stołu, wystarczało na mieszkania, edukację itd.
Ale eksperyment pt. kraje socjalistyczne został rozmontowany, bo był systemowo niewydolny. Po prostu kończyły się możliwości dojenia demoludów. No to po co utrzymywać coś, czego nie można doić?
Marucha said
Re 3:
Widzi Pan, a teraz bydło nie ma nawet roboty… a kraj praktycznie się już rozpadł.
jaro said
Re 3:
Warto by odpowiedzieć dlaczego kończyły się możliwości dojenia. Czyżby demoludy miały się uniezależnić od dojących?
Zbyszko said
Jaro @5 więc chyba o to chodziło. Demoludy bardzo sprawnie szybko (bo siłami kilku pokoleń) się odbudowały (także jakoś tam intelektualnie) i to było groźne dla Światowej Lichwy (bo Komuna= Światowa Lichwa*), że demoludy wymkną się spod kontroli, tzn zewrą szeregi w walce z Imperializmem Amerykańskim, bo tak nazywano wtedy Światową Lichwę. Więc co Światowa Lichwa zrobiła? dokładnie to co robiła i robi zawsze przy takich okazjach, uruchomiła w Polsce „demokratycznych” rebeliantów, róznej maści sabotażystów i Polacy sami zdemontowali swój Kraj.
* dla tych którzy jeszcze nie wiedzą. Rewolucja Październikowa (późniejsza Komuna) była inspirowana i finansowana przez Światową Lichwę
revers said
Sa tez haki, jak na Wegrzech szukaja haki na Fidesz sluzby i mafia
http://wpolityce.pl/artykuly/52782-wielka-afera-na-wegrzech-sluzby-specjalne-wspolnie-z-mafia-zbieraly-haki-na-fidesz
Miroslaw Berdard D said
ad 6) Dokladnie sami zdemontowali. Oto sedno problemu. co wiecej Wiekszosc wydaje się szczesliwa poki jest co zezrec, wypic i byle na npowy telefon bylo w promocji.
Ale ze na swiecie jest efekt wahadla liberalizm i demokracja sie rozpadnie i wpadnie w inna skrajnopsc. Pytanie czy ci co kontroluja liberlizm beda mogli kontrolowac system po zmianie. Tylko tyle. Po to byl okragly stol zeby plynie przejsc z komuny do nowego systemu.
Krzysztof M said
Ad. 4
„Widzi Pan, a teraz bydło nie ma nawet roboty… a kraj praktycznie się już rozpadł.”
– Roboty nie ma, bo bydłu wyznaczono inną rolę. Teraz nie jest to bydło do dojenia, ale bydło rzeźne. Jednak Polacy wolno, ale jednak, zaczynają przecierać oczy. I nikt nie wie, czym to się skończy. Władza służb, przepotężna, ma jednak swoje granice. Piłka w grze.
gosc po raz pierwszy said
— Nie lubie byc wulgarnym , ale musi ze bede , michalkiewicz to juz nie gnida , to spasione obrzydlistwo ktore udaje Polaka , nawet nie chce mi sie pisac dlaczego . Szkoda sie jadowic .
gosc po raz pierwszy said
— Dodam tylko , ze TAK dla Pana Zbyszka .
Wandaluzja said
https://marucha.wordpress.com/2013/05/03/centrum-przemyslu-genealogicznego/
Piękne Określenia: PRZEMYSŁ GENEALOGICZNY. Sprawa polega na tym, że Żydem jest sperma jerozolimska, więc dopiero, gdy Wszyscy Będą Mieć Spermę Jerozolimską od kopulatora Jezusa Chrystusa to NIE BĘDZIE ANTYSEMITYZMU.
Uniwersytetu Warszawskiego BRONIŁ przez Staszicem Najlepszy Agent Stalina Oskar Lange. – Bo jakby wyglądał Uniwersytet STANISŁAWA STASZICA, który powiedział, że OBRONA PRZED KAPITAŁEM KRYMINALNYM JEST BEZ ANTYSEMITYZMU NIEMOŻLIWA. Asz mówił: Patrzę się i oczom nie wierzę. Jest Bóg Ojciec OSKAR LANGE. Jest Syn Boży LESZEK BALCEROWICZ – ale gdzie u licha MADONNA?
Marucha said
Re 10:
Chyba Pan przesadza. Nie musimy się zgadzać z p. Michalkiewiczem na 100%, ale jego zasługi choćby w kwestii zydowskich „odszkodowań” są niezaprzeczalne.
Krzysztof M said
Ad. 10
To albo walka o wpływy, walka frakcyjna, albo wychodzenie daleko w pole. Toż wiadomo, że nagłośnienia „odszkodowań” się nie uniknie. A jak się nie uniknie, to KTO pierwszy o tym pisał? NASZ CZŁOWIEK! 🙂 Można by to nazwać „ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni”.
Ktoś, kto popiera liberalizm, jest wrogiem nas wszystkich. I nieważne co tam wygaduje.
Krzysztof M said
Przepraszam. Miało być Ad. 13
Marucha said
Re 14:
Liberalizm red. Michalkiewicza dość znacznie różni się od liberalizmu Korwina-Mikkego.
PS. Gajówka to też może wychodzenie daleko w pole… któż to może wiedzieć, oprócz samego gajowego…
Krzysztof M said
Ad. 16
A skutek jest taki, że sporo nieprzeciętnych umysłów, zamiast wspierać sprawy polskie, trwa przy różnych formach liberalizmu, monarchizmu, i co tam jeszcze zostało nam podrzucone.
I zły i dobry policjant cel mają wspólny.