Neokonserwatyści mają agentów w Rumunii, na Węgrzech i w krajach Środkowej i Wschodniej Europy, gdzie próbują zniszczyć społecznie tradycjonalistyczne i narodowe rządy.
Z prof. Paulem Gottfriedem, autorem nowo wydanej książki „War and Democracy”, rozmawia Michał Krupa.
Wg. Pana, po dwóch dekadach „politycznej turbulencji”, czy możemy nadal mówić o koherentnej i żywej tradycji konserwatyzmu w Stanach Zjednoczonych?
PG – Nie istnieje już koherentny ruch konserwatywny w Ameryce. Mamy do czynienia z przystawką Partii Republikańskiej, która w większości spraw stoi na lewo od pozycji jakie do niedawno zajmowała centrolewica. Ta formacja bądź grupa określa siebie jako „konserwatywna”. Cokolwiek znajduje na się na prawo od republikańskiego sektora dopingowego jest określane jako „ekstremistyczne” bądź „flirtujące z faszyzmem”.
W Pana książce „The Conservative Movement in America: Making Sense of the American Right” wyraża Pan przekonanie, że współczesny konserwatyzm amerykański został przejęty przez nurt określany przez Pana jako „konserwatyzm wartości”. Czym jest „konserwatyzm wartości’?
PG – „Konserwatyzm wartości” jest retoryczną maską, za którą oficjalna prawica przesuwa się coraz bardziej w lewo. „Konserwatyzm wartości” argumentuje, że postawa konserwatywna jest indywidualnym wyborem, że nie jest powiązana z żadną historyczną, społeczną czy narodową tożsamością. Oznacza bycie za czymś lub przeciwko czemuś; i owe „za” lub „przeciw” zazwyczaj pokrywa się z postulatami historycznej lewicy, np. równość, prawa kobiet czy rewolucja praw obywatelskich.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…