Gender na KUL? Uczelnia umywa ręce.
Posted by Marucha w dniu 2013-06-20 (Czwartek)
Zob. https://marucha.wordpress.com/2013/06/19/gender-na-kul-biskup-mering-pyta-rektora-uczelni
Przedstawiciele KUL, odpowiadając na list bp. Meringa, w którym zapytał on o wykłady z gender na lubelskiej uczelni, wydają się być zaskoczeni. Stosują uniki nie odpowiadając na wiele ważnych pytań.
Biskup Wiesław Mering zwrócił się do rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z pytaniem o wykład z gender (przedmiot „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”) na nowym kierunku studiów, Teksty kultury i animacja sieci”, który wkrótce ma być otwarty na uczelni.
Hierarcha zapytał także o współpracę w ramach prowadzenia owego kierunku z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN, który współpracuje z lewacką „Krytyką Polityczną”.
O sprawie wykładu z gender na KUL informowaliśmy w marcu na PCh24.pl. Rzetelnie odpytaliśmy w tej sprawie rzecznika katolickiej uczelni. Ale przyjrzeliśmy się także działalności Ośrodka Brama Grodzka. Wypowiedzi szefa Ośrodka, Tomasza Pietrasiewicza, oraz współpraca tej instytucji z „Krytyką Polityczną” nasuwa oczywiste wątpliwości, co do tego, czy jej orientacja ideowa jest faktycznie zgodna z wartościami, jakie powinna prezentować uczelnia, której nazwa opatrzona jest przymiotnikiem „katolicki”. Ale o tym za chwilę.
Gender, ale jakie?
Bp Mering postawił rektorowi KUL dwa pytania. Po pierwsze o samą ofertę wykładu „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”. Prowadzenie zajęć z gender, czyli „nauki” opartej na ideologii promowanej przez lewicowe i homoseksualne środowiska, że płeć jest kształtowana przez kulturę i społeczeństwo, brzmi – szczególnie w przypadku uczelni katolickiej – niebezpiecznie.
Ale KUL, w odpowiedzi na pytanie bp. Meringa, twierdzi, że chodzi o zapoznanie studentów z tym, coraz bardziej popularyzowanym, nurtem. „Nurty te, o czym nie trzeba przekonywać, mają znaczny udział w panoramie kultury współczesnej i tak jak nie można byłoby przedstawić obrazu filozofii współczesnej bez prezentacji założeń marksizmu, tak też nie można skutecznie objaśnić toczącej się we współczesnej humanistyce dyskusji aksjologiczno-metodologicznej bez przedstawienia tez formułowanych przez zwolenników badań typu gender studies” – czytamy w liście do bp. Meringa, napisanym przez dr. hab. prof. KUL Andrzej Tyszczyka i prof. dr hab. Mirosławę Hanusiewicz-Lavallee w imieniu Instytutu Filologii Polskiej lubelskiej uczelni. Dalej autorzy listu przekonują, że omówienie nurtu gender jest „koniecznym składnikiem kursów teorii literatury i metodologii badań literackich na wszystkich typach studiów polonistycznych (…)”.
Można oczywiście założyć, że twórcy nowego kierunku na KUL doszli do wniosku, że warto zapoznać studentów z ideologią, która jest namiętnie promowana przez lewackie kręgi i stąd coraz bardziej wpływowa. Słusznie, by studenci na uczelni katolickiej poznali „ciemną stronę” gender, gdy szereg środowisk w mediach i na uczelniach lansuje jej rzekomo pozytywne aspekty. Cieszy również, że program wykładów o gender nie zakłda przedstawiania też, jakie propagują zwolennicy gender studies.
Ale, po pierwsze, czy studenci na KUL usłyszą, że gender popularyzuje pogląd, że płeć i orientację seksualną można sobie wybrać? Czy dowiedzą się, że zawzięci propagatorzy tej ideologii mówią o potrzebie seksualnego wychowania kilkuletnich dzieci i uczenia ich masturbacji? A może wykładowca opowie studentom o niedawnym pokazie filmowym na Uniwersytecie Warszawskim, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Queer UW, gdzie przedstawiano pedofila, jako sympatycznego faceta, epatowano seksem kazirodczym i pornografią? To pytania, na które KUL powinien odpowiedzieć, bo dotyczą one katolickiego pryzmatu spojrzenia na tę ideologię.
Po drugie, jeżeli, jak twierdzą przedstawiciele Instytutu Filologii Polskiej lubelskiej uczelni, gender jest tak ważnym nurtem współczesności, że warto zapoznawać z nią studentów, to dlaczego zajęcia te nie są obligatoryjne? Czyżby fakultatywność tego wykładu oznaczała, że pewne trendy ideologiczne stopniowo są przemycane na katolicki uniwersytet? To kolejne pytanie, z którym KUL publicznie powinien się zmierzyć.
Ośrodek Brama Grodzka fajny jest?
Drugie pytanie, jakie postawił KUL-owi bp Mering dotyczy współpracy w zakresie tworzenia nowego kierunku z Ośrodkiem Brama Grodzka – TeatrNN. Hierarcha zapytał o to w kontekście współpracy tej instytucji z „Krytyką Polityczną”. Jaka jest odpowiedź przedstawicieli KUL? Deklarują oczywiście, że współpraca z Ośrodkiem Brama Grodzka to zaszczyt. Ich zdaniem jest on bowiem „zasłużony dla kultury Lublina i całego regionu”. Brakuje jednak odpowiedzi na pytanie o współpracę instytucji z „Krytyką Polityczną”, oraz promocję lewicowych „autorytetów” takich jak Zygmunt Baumann, czy Izabela Sierakowska. Przedstawiciele KUL wyrażają jedynie zdziwienie, że Ośrodek Brama Grodzka jest posądzany o współpracę z „Krytyką Polityczną”. „Nie umiemy wyjaśnić, dlaczego ktokolwiek mógłby uważać Ośrodek Brama Grodzka za środowisko „bliskie Krytyce Politycznej i skrajnej lewicy” – czytamy w odpowiedzi na pytania bp. Meringa.
Jeżeli pracownicy KUL nie umieją wyjaśnić dlaczego można uważać Ośrodek Brama Grodzka za środowisko bliskie „Krytyce Politycznej” i skrajnej lewicy, to zrobimy to za nich. Sprawa jest bowiem oczywista. Wystarczy zajrzeć na profil Facebookowy lubelskiego Klubu Krytyki Politycznej, który chwali się współpracą z Ośrodkiem. Czy trzeba pracownikom KUL przypominać, że „Krytyka Polityczna” wydaje dzieła Lenina i neomarksisty Slavoja Źiźka? Chyba, że Lenin, zdaniem badaczy lubelskiej uczelni, nie był jednym z twórców radykalnie lewicowej ideologii. Naszym skromnym zdaniem (i nie tylko naszym) jednak był, stąd współpraca Ośrodka Bramy Grodzkiej z „Krytyką Polityczną” umiejscawia tę instytucję zdecydowanie po stronie orientacji lewicowej.
Współpraca z „Krytyką Polityczną” nie jest zresztą przypadkiem, skoro szef Ośrodka, Tomasz Pietrasiewicz, deklarował jakiś czas temu sympatię dla lewicowej manifestacji Kolorowa Niepodległa, która 11 listopada 2011 roku pikietowała na ulicach Warszawy. Brali w niej udział homoseksualiści, przedstawiciele „Krytyki Politycznej”, feministki, lewicowi politycy i publicyści. Manifestacja ta miała być opozycją wobec Marszu Niepodległości, któremu zarzucano promowanie faszystowskiej ideologii. To wtedy, by zakłócić pochód „faszystów”, osoby związane z „Krytyką Polityczną” udzieliły wsparcia organizacji „Antifa” – radykalnie lewicowym bojówkarzom.
Czy pracownicy KUL, podejmując decyzję o współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka nie wiedzieli nic na ten temat? Nie znali poglądów Pietrasiewicza? Nie słyszeli o tym, że właśnie ów Ośrodek zorganizował spotkanie autorskie promujące książkę o Henryce Krzywonos, wydanej właśnie przez „Krytykę Polityczną”?
Czas zmierzyć się z rzeczywistością
Przedstawiciele KUL bronią się tym, że Ośrodek Brama Grodzka współpracuje z lubelską kurią metropolitalną. Być może, ale nie ulega wątpliwości, że współpracuje również z „Krytyką Polityczną” i promuje lewicowy światopogląd. Pracownicy lubelskiej uczelni, którzy podjęli decyzję o tym, by tworzyć nowy kierunek studiów z Ośrodkiem, a teraz bronią tej instytucji, twierdząc, że nie rozumieją, jak można zarzucać jej lewicową orientację, sprawiają wrażenie ludzi naiwnych. Zachowują się jak dzieciak, przyłapany na pałaszowaniu jabłek w sadzie sąsiada. Wszystkiego się wypierają, o niczym nie wiedzą i są absolutnie niewinni. Pytań jest jednak mnóstwo, a rzeczywistość skrzeczy. Warto wykazać dojrzałość i zmierzyć się z nią.
Być może taką formą zmierzenia się z rzeczywistością mogłoby być oświadczenie rektora KUL ks. prof. dr. hab. Antoniego Dębińskiego, gdyby znalazło się w nim szersze wyjaśnienie tego, skąd pomysł współpracy z lewicową instytucją i co dokładnie będzie przedmiotem wykładu o gender. Niewątpliwie pozytywnie brzmi jednak stwierdzenie rektora katolickiej uczelni, że gender jest ideologią, a celem wykładu ma być przygotowanie studentów „do krytycznego i dojrzałego uczestniczenia w życiu społecznym”. Czy jednak takie przygotowanie może zapewnić współpraca z Ośrodkiem Brama Grodzka-TeatrNN?
Krzysztof Gędłek
http://www.pch24.pl
Komentarze 32 do “Gender na KUL? Uczelnia umywa ręce.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
jasiek z toronto said
Re: Artykul…
Ciekawi mnie ilu zwrocilo uwage na tzw., „poglady” (lewicowe, prawicowe, neoprawicowe, skrajnie lewicowe, skrajnie prawicowe, liberalne, demokratyczne, itd.,itd.,, i inne bzdety)..przez zydow wymyslane???
Jakie mozna miec poglady? Albo polskie albo zydowskie (nie mamy duzo u siebie Niemcow, Rosjanow, czy cyganow, ktorzy moga miec poglady niemieckie, rosyjskie czy cyganskie, a wiec rasowe czy religijne – czyt. narodowosciowe)…
===================================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
P.S. Jakie poglady moze miec ku….rwa? Tylko ku…..wskie !
Jakie poglady moze miec zlodziej? Tylko zlodziejskie
Nemo said
KUL już od dawna jest katolicki tylko z nazwy.
Dictum said
ad. 2.
Dawniej jeszcze udawało się jakoś lawirować. Komuch starał się stwarzać pozory. Dziś pozory niepotrzebne. Dziś można wszystko i wszędzie, po prostu już szatan poobsadzał swoimi ludźmi wszystkie miejsca decydenckie, a ci zmuszają tych jeszcze nieopętanych do wykonywania rozkazów pod karą utraty pracy. I tak to idzie w każdej dziedzinie naszego życia. Jak się my, Polacy, twardo nie postawimy, to naprawdę po nas!
Woytas said
Drodzy Państwo, skoro tak sławna katolicka uczelnia propaguje lewicową ideologię i dąży do dalszej judaizacji Kościoła poprzez otwieranie się na nowe „posoborowe” horyzonty, to należy jej za to uczciwie podziękować. Przede wszystkim, uczestnicząc we Mszy zwracać uwagę na ogłoszenia na co zbierana jest taca. Zazwyczaj w drugi dzień Wielkanocy (poniedziałek) w całej Polsce w kościołach czytany jest list rektora ŻUL (Żydowskiego Uniwersytetu Lubelskiego), a przy okazji zbierane i przekazywane są datki z tacy na tą sławetną uczelnię. Zatem twierdzę: Nie dawać! Akurat tego dnia nie wkładać łap do kieszeni i nie wyciągać ofiary! Jeżeli ktoś chce przeznaczyć ofiarę na swoją parafię, do czego mamy moralny obowiązek, to po nabożeństwie przekazać datek proboszczowi z zastrzeżeniem, że to nie na tacę (bo ta w całości przekazywana jest na ŻUL), ale na potrzeby parafii. Jak zabraknie im kasy przez bojkot, to sami Państwo zobaczą, jak szybko zmienią światopogląd na właściwy.
Ps. To w końcu nie pierwszy wybryk tej uczelni. Pamiętać trzeba, że słowa „artystki” Wójciak o papieżu ch..ju znalazły tam poparcie i obronę. Wstyd!
Sowa said
Re 4: ŻUL. Świetne!!!
Fran SA said
A ja tu czegos nie rozumiem. Moze mi ktos pomoze i wytlumaczy; ile lat studiow potrzeba, zeby dowiedziec sie, co to jest perwersja?
I czy te ambitne plany naukowe na KUL-u maja doprowadzic do obrony magisterskej z pedalstwa i utworzyc nowe tytuly naukowe: np. doktorat z genderologii stosowanej, czy habilitacje z qeer studies? I czy beda prowadzone ‚warsztaty naukowe’ z mniemanologii nieprzystosowalnej?
I dlaczego ten przedmiot nazywa sie ‚gender’, a nie po prostu ‚plec’.
Bo te plciowe studia troche glupio brzmia po polsku? A po angielsku – nie???
A w ogole, jak to wyglada: studia o bycie w odbycie na uniwersytecie katolickim?
Jack said
Wyglada na to ze rektor KUL jest masonem.
Ile jest tam kryptozydow?
Marucha said
Re 7:
Mały Srulek pyta ojca:
– Tate, czy wąż ma ogon?
– Wiłoncznie.
marost said
AD6
I dlaczego ten przedmiot nazywa sie ‘gender’, a nie po prostu ‘plec’.
Kurde, tak czytam i czytam i glupocie Polakow nadziwic sie nie moge…. co to za cholerny „gender” ktos wymyslili. Nie mogac znalezc w slowniku pytalem znajomych w Polsce czy wiedza co to jest ten gender? – ano mowi sie o tym ale o co chodzi nie wiadomo.
Przypuszczam, poniewaz tu we Francji wiele sie mowi i pisze o ideologii rodzaju, wiec moze o to samo chodzi? ale dlaczego unika sie zrozumialego jezyka? – zawsze bylo: plec rodzaju meskiego czy zenskiego… a nie o gender meski zenski…itd. Widac ze gajowka tez propaguje te dziwactwa.
Podobnie jest z innymi: ostatnio wystartowal nowy ARBUS ot i Polakom przyszlo do glow aby to bylo takie „yyyyyees”! i nazywaja go AIRBASem a moze teraz jezdzi sie autobasami w Polsce? Np: Autobasem do Lablina by kupic cos w Kerfurze…. Wstyd mi za Rodakow.
Zbigniew Козил said
Marost,
Z Wikipedii po polsku cytuję (w Gajówce coś o tym było):
„termin zaczerpnięty z języka angielskiego, obecnie wykorzystywany w języku polskim do określenia płci kulturowej lub płci społecznej – w odróżnieniu od płci określanej jako płeć biologiczna (ang. sex). W tym znaczeniu gender oznacza tworzony w sposób performatywny zespół cech i zachowań, ról płciowych i stereotypów płciowych przypisywanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę. Inaczej, terminem gender nazywa się społeczno-kulturową tożsamością płciową.”
Ale, mnie też chce się rzygać. A wstyd? Za siebie nie bardzo mnie wstyd. Za mentalnych debili mam się wstydzić? Za tych, którzy jak papuga powtarzaja zasłyszane słowa, narzucone im, nawet nie wiedząc, co one znaczą? Ja kiedyś, wyjeżdżając z Polski ponad 20 lat temu myślałem, że to kraj normalny i takim zostanie. Niestety, bardzo jestem zawiedziony.
Marucha said
Re 9:
Gender to nie płeć.
Płeć to pojęcie naukowo umocowane – w biologii.
„Gender” – to taki stan psychiczny, który może się wielokrotnie zmieniać w ciągu życia. Nie ma nic wspólnego z plcią.
Charakterystyczny dla osobników z zaburzeniami pracy mózgu.
marost said
AD11
Moze Francuzi nie maja racji ale mowia o ideologii rodzaju „l’idéologie du genre”… „genre” – rodzaj. pewnie ze ten wyraz ma zastosowanie w roznych dziedzinach: rodzaj sprawy, rodzaj problemu, rodzaj materialu…. a w biologii – rodzaj plci, ktoremu dopisano ideologie wylozona w „Zasadach Yogyakarty”….
Marucha said
Re 12:
Mam wrażenie, że „genre” po francusku nie oddaje całej tej obcości i dziwaczności, jaką ma słowo „gender” w języku polskim.
marost said
AD 13
Wiem, ze moj upor nikomu i na nic sie nie zda, ale…..
Re 12:
Mam wrażenie, że “genre” po francusku nie oddaje całej tej obcości i dziwaczności, jaką ma słowo “gender” w języku polskim.
No wlasnie – co ma rozumiec tzw „przecietny” czytajac czy slyszac slowo „gender”? – nie ma w tym ani odrobiny z j.polskiego w tym zlepku aleatoryjnie zebranych kilku liter alfabetu. Jak taraz tlumaczyc ludziom ogromne zagrozenie jakie niesie ta ideologia, kiedy samo slowo do ktorej ona sie odnosi jest abstrakcyjne… ba, to jest pustoslowie. Na pewno sluzy to dobrze tym, ktorzy ta ideologie chca popularyzowac.
Ma Pan racje ze slowo „genre” nie oddaje tej dziwacznosci ktora podaja Zasady Yogiakarty a za nia Karta Praw Podstawowych Traktatu Lizbonskiego, ale “l’idéologie du genre” ukierunkowuje na tematyke, natomiast „gender” wpleciony w wyrazenie w jezyku polskim nie oznacza kompletnie nic – pustoslowie.
Fran SA said
„Gender’ jest terminem scisle gramatycznym okreslajacym ‚rodzaj plci -plec’: feminine, masculine and neutral gender (rodzaj meski, zenski i nijaki)
Ale zeby nie bylo takie calkiem proste, to w ankietach podaje sie ‚sex’, a nie ‚gender’. Bo ‚sexy’ sa dwa, a ‚gendery’ – trzy, bo zdaje sie, nie ma sexu ‚it’.
Kto wydumal, zeby ten termin okreslal ‚performatywny zespol cech i zachowan’ – to nie bardzo wiem; ale przeciez rozne rzeczy sie teraz zdarzaja:
‚homo’- oznacza tradycyjnie kazdego czlowieka; a tymczasem obecnie okresla sie kazdego homo-nie wiadomo, jako pedala; a homofob, to nie jest taki co sie boi ludzi, tylko taki, co sie brzydzi zboczencow.
‚Homo erectus’ – to po polsku znaczy podniecony pan,
W starozytnym Rzymie siec kanalow-akweduktow nazywala sie ‚canalia’;
u nas oznacza ‚zespol pewnych cech osobowych’, a collegium maximum -oznacza mandat za 1000zl.
Homo sapiens, to podobno astmatyk, a spiritus sanctus – to napoj bogow.
‚annus’ – po lacinie znaczy ‚rok’.
‚anus’ – znaczy ‚ odbyt’
Stad mamy dwa latwe do zrozumienia zwroty:
‚anus mirabilis’ – zdrowy odbyt
i ‚anus horibilis – odbyt pedala
A i angielskie wyrazy czasami zmieniaja oryginalne znaczenie na polskim gruncie.
‚Fart’ po angielsku ma bardzo odlegle skojarzenie ze szczesciem czy powodzeniem’; dres’ po polsku to nie sukienka.
A ‚batman’ – to niekoniecznie woznica.
To i rozumiem, ze ten ‚gender’ moze miec roznorakie znaczenie i ma zdaje sie kolosalna przyszlosc. Tyle, ze o ile mam mgliste pojecie co to jest seksuolog, to jeszcze nie mam zupelnie zielonego pojecia co/kogo oznacza ‚genderolog’. Widac, Wikipedia dopiero rozpisala konkurs na to nowe haslo.
Zyjemy w swiecie eufemizmow i jak staramy sie unikac wulgaryzmow i np. nazywania rzeczy po imieniu; no to zamiast wszystkich swinskich wyrazow, jakimi posluguja sie homofoby dla okreslenia pedalstwa, pedofilstwa i sodomii – wystarczy powiedziec slowko ‚gender’ – i zapodac to jako nazwe przedmiotu wykladanego na katolickim uniwersytecie
Marucha said
Re 15:
Panie Fran, Pan nie nadąża, genderów jest chyba kilkanaście, co ustalili uczeni australijscy, a co odnotowała kiedyś gajówką, tylko akurat nie mogę tego znaleźć..
Fran SA said
Ad.16
Marucha.
Pewnie, ze nie nadazam. Przy nowoczesnej technologii klonowania, GMO i roznych eksperymentach na szczurach i nierogaciznie- rosnie zastraszajaca mnogosc mutantow i hybrydow. Rozne tradycyjne gatunki nam wyginely – trzeba nature uzupelnic nowymi odmianami wieloplciowych (ulepszonych) okazow. Nazwy sa juz w przygotowaniu – jak juz Pan raczyl wspomniec – w australijskich laboratoriach.
Czas pokaze, czy australijscy uczeni nadaza za wymyslaniem nazw dla nowopowstalych gatunkow..
Zbigniew Козил said
Nasza rzeczywistość jest wymyślana. A tymczasem jedni albo drudzy boczą się na mnie, gdy tępię wymysły: HAARP, smugi, widzenie duchów przez koty, samochody na wodę albo może na myślenie. Bo sami już są przeinaczeni.
Jeśli nie będziemy trzymać się rzeczywistości wtedy też zaczniemy żyć w świecie wymyślonym. Rzeczywistość zaś to też fizyka.
To zaczęło się nie tak bardzo dawno temu. To widać dobrze po filmach, szczególnie amerykańskich. Popróbujcie znaleźć wartościowy film amerykański na YouTube. Owszem, są, ale mało. Warto jednak postudiować lepiej filmy nieco dawniejsze. Robienie wody z mózgu, kreowanie świata nieistniejącego ma swój początek trochę po wojnie. Oczywiście, filmy z okresu wcześniej to też często niezła propaganda i lasowanie mózgów, ale tylko wojenna. Potem pewne Hollywood poszło o krok dalej, a potem jeszcze dalej, i jeszcze. Teraz zaś wymyśla się cały świat w który zaczynamy wierzyć. I wierzymy. No ja może odrobinę mniej.
marta15 said
Dlaczego KUL „umywa lapy”. Tak jak Pilat?
Ano, dlatego, ze KUL jest tuba sekty watykanskiej I KUL tanczy tak jak sekta mu zaspiewa.
Sekta coraz bardziej i coraz publiczniej zawodzi o prawach gender-bender do tego i smego i owego , wiec KUL nie chcac zostac w tyle musi isc z „DUCHEM” czasu.
A ze duch, za jakim sekta podaza , swiety na pewno nie jest, to i mamy rozne gender -bender studies.
W czym zdziwienie?
marost said
Wstyd mi za Rodakow, bo nie szanuja jezyka. Mimo surowych krytyk pod adresem Francuzow ktorych tu sporo padalo, ale trzeba przyznac, ze choc zaniechali ochrony granic panstwowych i wlasnej monety to jednak mocno bronia jezyka.
Urzedowo i zgodnie z oficjalnymi slownikami J.francuskiego nie mowi sie „mail” ale „courriel” – (jest polaczeniem slow: „courrier” i „électronique”). Courriers – to sa wszelkie przesylki ‚listowe’, ktore wyjmujemy ze skrzynki do listow, ale doslownie to: ” niosacy wiadomosc” – po polsku kurier. pamietam ze w Polsce byly proby uzywania „elist” zamiast mail
@ – to nie zadna malpa, czy arobas ale „‚a’ commercial” – ‚a’ handlowe. W Radio Courtoisie zwracaja uwage zaproszonym za by zaniechali „O! key!” przed mikrofonami radia itp.
Polacy nie gesi… ale robia poprostu swinstwo samym sobie zamieniajac sie w papugi.
marost said
AD 19
Zapomnialem dodac: wrocilem wlasnie do domu robiac wczesniej kilka zakupow w podmiejskim „Super U” – wpadla tam grupa Polakow w roboczych ubraniach – mezczyzni na oko od 25 do czterdziestki.. gdyby z ich rozmow wyjac „kurwa” a wstawic np BIP, BIP to chyba by zarzadzono ewakuacje magazynu uznajac ze to jakis alarm sie wlaczyl.
marta15 said
Ostatnio bylam na „Konferencji” prowadzonej przez mlodego ojca „dominikanina”. Przyznam ze bylo to o tyle ciekawe co i denerwujace wydarzenie,
. „Ojciec dominikanim” w pewnym momencie swojego cukierkowatego wykladu zaczac gledzic cus o „parze gejow , ktorzy sie strasnie kochali , i niestey, maz umieral na AIDS i ten drugi maz ( czy zonek) bardzo byl przygnebiony z tego powodu. „Ojciec” „dominikanin” byl strasnie wzruszony jak to opowiadal i reszta publiki tez, z wyjatkiem MNIE.
Mnie i to na tyle wkurzylo ze glosno wyrazilam swoje oburzenie, przerwalam bezczelnie „ojcu” jego wzruszajca wywody i powiedzilam ,ze KK uwaza sodomie za grzech wolajacy za pomste do nieba i ze zycie honoseksulane jest grzechem ciezkim i tem podobnie.
OBURZENIE bylo WIEELKIE. Cala wzruszona przdtem publika zwrocila oczeta na mnie , i zaczela cus tam gledzic ze „nie sadzcie abyscie nie byli sadzeni.
„Ojciec” z wrazenia poczerwienial, zacial sie na minute, zaczerpnal powietrza i pedzial, ze NOWA Ewanglezacja w posoborowym Kosciele kaze nam kochac wszystkich bez wyjatku i nie sadzic. Probowalm dalej dyskutowac ale Ojciec pomachal reke, ze nie ZYCZY sobie dalszeych dyskusji,
Reszta uduchowienowgo towarzystwa, co to juz wszystkich kocha jak z automatu, za wszystko, patrzyla na mnie poprzez reszte tego nudnego, cukierkowatego wykladu jak na tredowata.
Jakos nie wyczula od nich tej „mnilosci” mimo, ze probowalam ja znalezc, wyczulam za to taka niechec , ze sie OSMIELILAM sprzeciwic „ojcu-guru” ze mozna by nia ciac jak nozem.
ogolne poczulam sie jak na spotkaniu innowiercow, mimo ze i ja i oni twierdzimy ,ze jestesmy katolikami.
Przyznam ze wtedy odczulam, na wlasnej skorze, jak bardzo poglady sekciarzy z sekty watykasnkiej roznia sie od pogladow Tradycyjnych katolikow.
Marucha said
Re 22:
Niedługo ojciec dominikanin będzie wylewał łzy nad zoofilem, któremu koza zdechła.
marta15 said
ad 23 szczerze powiedziawsy to „ojciec dominkanin” byl dla mnie mocno podejrzany bo mial typowe „gejowskie” maniery i ich sposob mowienia.
Moje wrazenia potwierdzila kolezanka , ktora byla ze mna , a wiec nie byly one tylko moje i przez to wysoce subiektywe.
W pewien sposob wyjasniloby to taka rekacje „Ojca” na moj „szokujacy” statement.
Dla mnie ciekawsza byla ta rekacjia udooopionej, wyhodowanej w „posoborowym ” „duchu” , publiki.
Totalne , przerazajace wrecz, wypranie mozgow.
Marucha said
Re 24:
Jaki II Sobór, tacy i katolicznicy.
Marucha said
W niektórych „Kościołach” biskupem może być lesbijka żyjąca w jawnym związku z drugą panią.
Na szczęście, jak gajówkowicze dobrze wiedzą, „w Polsce nigdy do tego nie dojdzie”.
marta15 said
Tu opinia,(pozytywna) aktywisty -geja a propos pozycji Watkanu w sprawie leglizowania „malzenstw sodomitow” na swiecie.
„Since Francis became pope, France became the largest predominantly Catholic country to pass marriage equality [= ”gay marriage”] right in the Vatican’s backyard. In the U.S., three states, including Rhode Island, which has the highest percentage of Catholics in the country, passed marriage equality.
“Predominantly Catholic Mexico continues to move forward on the issue in the courts, and Brazil’s National Council of Justice green-lighted gay marriage in that country, which became the largest country in South America and the largest predominantly Catholic country in the world to allow gay marriage. Another Latin American country near the Argentine pope’s old stomping grounds, Uruguay, passed marriage equality in recent months, as did New Zealand. ”
Franciszek i reszta watykanskiej kohorty nie robi NIC, aby glosno,odwaznie i publicznei zaprotestowac przeciw sodomitom przejemujacym wladze w krajach niby/kiedys katolickicch.
Wedlug Franciszka milosc bliznego oznacza utrzymywanie tego blizneigo w STANIE grzechu, czyli doporowadzenie go do do potepienia wiecznego. Nie jest to postawa katolicka ani chrzescijanska. Jest to postawa demoniczna.
Celowe utrzymywanie blizniego w stanie grzechu ciezkiego, wspieranie tego grzechu, ignorowanie tego grzechu, (9 grzechow cudzych sie klania) JEST Grzchem smiertelnym
“And Pope Francis had nothing publicly to say about any of it. Zero. Zilch. Nada. He was busy washing the feet of the poor and tweeting about how selflessness is a virtue. Go figure.”
[see story here] ”
http://traditioninaction.org/HotTopics/N008_Flag.htm
marta15 said
9 grzechow przeciw milosci blizniego.
„Grzechy cudze
1. Namawiać kogoś do grzechu.
2. Nakazywać grzech.
3. Zezwalać na grzech.
4. Pobudzać do grzechu.
5. Pochwalać grzech drugiego.
6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy.
7. Nie karać za grzech.
8. Pomagać do grzechu.
9. Usprawiedliwiać czyjś grzech.
Jack said
re: 22
Zakon Dominikanow jest od dawna spenetrowany przez zydomasonerie.
Czlonkiem działającym w Komisji Trójstronnej jest albo byl dominikanin – ojciec Maciej Zięba.
A tego mlodego dominikanina z „konferencji” nalezalo zapytac wprost czy jest pederasta i czy to jest z jego strony uczciwe ukrywac sie w zakonie i w habicie.
On zyje w klamstwie. Pasterz czyli przewodnik duchowy zyjacy w klamstwie prowadzi „owce” na manowce.
Fran SA said
Te same zbuki i perwerty, co kaza kochac wszystkich, nigdy nie potepily znecania sie nad dziecmi nie tylko na Bliskim Wschodzie. To jest takie skurwysynstwo: kochajmy wszystkich, ze szczegolnym uwzglednieniem przestepcow i kanalii spolecznych.
Raport ONZ: Izrael uzywa dzieci jako zywych tarczy:
http://rinf.com/alt-news/breaking-news/israel-uses-palestine-kids-as-shields-un/43750/
No i gdzie sa te swietojebliwe ksieza- zbuki, co lkaja nad zwyrolem, ktorego chcica dobila i umiera na AIDS???
marta15 said
ad 29 „A tego mlodego dominikanina z “konferencji” nalezalo zapytac wprost czy jest pederasta i czy to jest z jego strony uczciwe ukrywac sie w zakonie i w habicie”
prosze pana, zycie jeszcze mi mile. Sadzac po reakcji publiki, wypelnionej , a jakze , wielka mniloscia, takie pytanie oznaczaloby, ze prawdopdobie wylecialabym z tej ” konferencji” na tzw zbity pysk.
Oczywscie wszystko to byloby zrobione w atmosferze :powszechnej mnilosci” i „nie sadzenia, bo bedzimy sadzeni”. Zwolennicy sekty watykasnkiej otaczaja wszystkich: grzesznikow, innowiercow, pogan, ateistow, pederastow, sodomitow , pedofili itd., itp. swoja „mniloscia.
Oprocz, oprocz Tradycjonalistycznych Katolikow. Tych traktuja jako najgorsza zaraze, plage.
marta15 said
a tu przyklad, jakie jest generalnie podejsce sekty watykasnkiej do problemu „sodomii”.
„.. For the first time in the history of the Catholic Church in Syracuse, a member parish has hosted a Gay Pride prayer service. Tuesday evening, dozens of people of all different faiths gathered at All Saints Church on Lancaster Place on the city’s east side. The prayer service was billed as a celebration of gay people and a recognition of the ongoing struggle for equality. All Saints Pastor Father Fred Daley said, „Our mission is to be open and welcoming to all people. I think that often religion of all types lose focus on that and can instead become instruments of isolation and segregation. We are trying to be sure to do our best to stop that at All Saints..”
http://www.cnycentral.com/news/story.aspx?id=908607#.UcX_r9zD-ze