Caramba, niebo musi być cudownym miejscem, skoro kupuje się je za taką cenę – z nieukrywanym smutkiem stwierdził Miguel Agustin Pro po tym, gdy jego dwie siostry poszły do zakonu. Sam – już jako ksiądz – zapłacił za zbawienie własnym życiem, rozstrzelany przez pluton wojskowy na polecenie prezydenta Meksyku Plutarco Elíasa Callesa.
Męczeństwo kapłana nie poszło na marne. Pomimo, że przez większość XX w. w kraju toczyła się wojna z Kościołem katolickim i katolicyzmem, wiara Meksykanów przetrwała. Stało się tak dzięki ofiarnej postawie ludzi świeckich i osób duchownych, takich właśnie jak jezuicki męczennik. Ten niezwykły człowiek łączył w sobie dość rzadko spotykane cechy: humor i modlitewną powagę, spryt i odwagę z posłuszeństwem wobec swoich zwierzchników.