Profil polskiego alkoholika: samotne kobiety i mężczyźni
Posted by Marucha w dniu 2013-12-04 (Środa)
Aż 80 proc. dorosłych Polaków spożywa alkohol, a problem z jego nadużywaniem ma 12 proc. – wynika z danych opublikowanych przez Ministerstwo Zdrowia.
Problem z nadużywaniem alkoholu dotyka znacznie więcej mężczyzn (20,4 proc.) niż kobiet (3,5 proc.). 7,3 proc. Polaków wypija ponad 12 litrów czystego alkoholu rocznie i to na nich przypada aż 46,1 proc. wypijanego w Polsce alkoholu.
Pijące w nadmiarze Polki i Polacy różnią się wykształceniem – piją Polki z wykształceniem wyższym i słabo wykształceni Polacy. Ale kobiety i mężczyzn, którzy mają problem alkoholowy łączy jedno – samotność.
Średnie spożycie na jednego mieszkańca w Polsce wynosi 9,16 litra czystego spirytusu. Alkoholu w ogóle nie pije co dziewiąty Polak i co czwarta Polka.
Źródło: gazetaprawna.pl
ged
http://www.pch24.pl
Komentarzy 25 do “Profil polskiego alkoholika: samotne kobiety i mężczyźni”
Sorry, the comment form is closed at this time.
AlexSailor said
Prawdziwy Polak nie bierze alkoholu do ust, chyba że alkohol stanowi składnik lekarstwa.
Marucha said
Re 1:
… albo chyba że dla przyjemności 🙂
AlexSailor said
@Marucha
Po prostu staram się wpuścić do przestrzeni świadomości społecznej mem – „Polak nie pije”.
Ta przyjemność nie jest warta 8% pijaków, tragedii rodzinnych i strat materialnych, w tym uszkodzonych w wyniku alkoholu dzieci.
Ta przyjemność nie jest warta opłacania 1000% podatków zawartych w alkoholu, ani braku świadomości rozpijanej piwem młodzieży.
Na dodatek, ta przyjemność często staje się nałogiem.
12% Polaków ma problem z nadużywaniem alkoholu, zatem wynika, że ta „przyjemność” dla jednego z dziewięciu Polaków skończy się takim problemem.
Warto?????????
Fran SA said
Moze to moja wina, ale ja w ogole nie rozumiem tych statystyk.
Bo jesli tylko 7% Polakow pije czysty alkohol (rozumiem spirytus(?) – to w czym problem?
A ile z tego kobiet ( z wyzszym wyksztalceniem) pije czysty spiryt?
Upic sie mozna i piwem, i amolem- jak sie ktos uprze.
Rozumiem tez, ze lazi po kraju duzo pijanych zonatych panow i mezatek. Czy to tacy, co sie czuja ‚samotni’?
Rozumiem, ze jest problem pijanstwa i w Polsce i w Rosji.
Ale zdaje sie, ze chodzi nie tylko o ilosc spozytego alkoholu. Pamietam jak sie Szwedzi w Polsce zapijali. Na amen.
W Anglii tez notuja wysoki stopien uzycia alkoholu na jednego mieszkanaca. ALe jak to zmiescic genetycznie?
Spozycie alkohololu nalezy albo wyliczac na alkohol sprzedawany w Polsce ( i wypijany) albo rozdzielic na rozne nacje, ktore mieszkaja w Polsce. (Np. ci z Galicji pija madrzej niz np. Pyry poznanskie – i na odwrot. A Kaszubow reprezentuje barek u Tuska w domu.
Ci blizej Rosji czy Ukrainy znowuz wola samogon? Ile sznapsu przywoza sobie rozne ‚mniejszosci’?
Kto mierzy w Polsce ilosc wypitego samogonu? Pamietam, ze gorale przemycali palinke i rozne trunki z Wiedna. Jak sie liczy alkohol kupiony na lotnisku? (strefa bezclowa)
Ja w ogole mam wstret do statysyki.
Mam takie glupie przeczucie, ze problem pijanstwa nie lezy w samym spozyciu trunkow.
Paskudne sa tanie trunki – bardzo lekkie, szybko wchodza do glowy; a te lepsze – sa za drogie na normalna kieszen.
A najgorsze ze wszystkiego jest oczywiscie mieszanie jakichkolwiek trunkow: i tych dobrych i zlych do kupy.
Slodkich trunkow i ciezkiego porto nie mozna wypic wiecej jak jedna lampke. Slodkie trunki sa w ogole nie do picia. Do dupy jest tez szampan. Mozna tylko w Nowy Rok.
Ale co ja bede pouczac. My w domu, od lat, w kazdy piatek zasiadamy do ‚wine and cheese’, bo nie ma nic lepszego od czerwonego wina (byle nie slodkiego).
Jesli tylko 12% Polakow ma problem z naduzywaniem- to wlasciwie nie takie straszne te statystyki.
Znaczy, 12% Polakow leczy samotnosc alkoholem?
Moze jednak mi ktos wytlumaczy, jaka informacje otrzymujemy z tych danych?
„Problem z naduzywaniem alkoholu dotyka bardziej mezczyzn (20,4% ( niz kobiet (7,5%)”
No to kto ‚naduzywa’ reszte?
Podobno w niektorych gospodarstwach karmia krowy … piwem, zeby mialy lepsze mleko. Konie tez lubia piwo.
Marucha said
Re 4:
Panie Fran, ze statystyk wynika, iż pijani kierowcy powodują 15% wypadków, czy coś takiego.
Zatem 85% wypadków powodują osoby trzeźwe!
Stan trzeźwości to wielkie niebezpieczeństwo na drogach.
Kazik said
ad. 5 . Proszę Pana , kierowca po kielichu , podobnie jak i strzelec wyborowy , są lepsi w tym co robią .
AlexSailor said
Ad. 5 @Marucha
Jakbym Korwina czytał.
Fran SA said
Ad.5
Marucha
Wielkie dzieki
Wreszcie zaczynam rozumiec statystyki.
Podobno jak sie ma glowe w zamrazarce, a piety w rozzarzonym piecu, to srednia temperatura jest gdzies w okolicy pepka.
I na tej podstawie robi sie rozne, bardzo kosztowne badania naukowe.
Juz to chyba kiedys mi sie na Gajowce ‚popelnilo’ ze nasz bardzo dobry kolega, ktory wyklada statystyke na uniwersytecie probowal mi opowiedziec zalety statystyk, sondazy opinii publicznej, zatrudnienia itp..
Ale mnie, kiedys w czasie jakichs studiow podyplomowych z ‚information management’ – nie znam polskiego odpowiednika, ale pewnie bedzie podobnie, (informacja naukowa?) prof. Foskett rodem z Anglii nauczal, ze statystyka to niekoniecznie nauka, a narzedzie i raczej wlasnie ‚zarzadzanie informacja’ dla celow politycznych.
Ja mam duzy podziw dla angielskich naukowcow, ktorzy nie maja zadnej, ale to zadnej lojalnosci wobec wielkiej polityki wygaslego imperium.
Ale zawdzieczam prof. Foskettowi, ze nas nauczal, jak szukac przekretow w diagramach i roznych graficznych ‚wykazach’ przedstawianych w prasie.
Fascynujace! Prawie kazdy jest sfalszowany na korzysc ‚artykulu zamieszczonego pod spodem’.
Te grafiki sa imponujace: jak ktos zobaczy taki ‚slupek’ co idzie bardzo do gory i jest w zaznaczonym kolorze, to padaja wszystkie zasady logiki. Klaniajcie sie narody.
W czasie np. kampanii wyborczej podaje sie sondaze opinii publicznej przeprowadzone wsrod entuzjastow partii, ktora jest ‚zaplanowana’ do wygrania.
Jak sobie wladze wymyslily jakies nowe chamstwo w parlamencie i wiadomo, ze ustawa musi przejsc – to sie robi taki ‚sondaz’ w zaprzyjaznionej grupie, straszy ludzi i musowo nikt na ulice z pyskiem nie wyjdzie, bo jest pelne poparcie dla kolejnego kretynizmu.
Ale ja nie opowiadam zadnych nowosci. Do tego nie potrzeba zadnych studiow- przed i po- dyplomowych, zeby to zauwazyc. Studia pokazuja ‚tricki’ jak to zrobic szybko.
Gość said
Re 8
Kiedyś pamiętam zrobiono „rewelacyjne opracowanie” z szokującymi wnioskami na podstawie statystyk, które opracowane przez inny zespół miały zupełnie inne opracowania i wnioski…
A jeżeli chodzi o alkohole to dla mnie tylko słodkie wino jest do picia, nawet więcej niż 1 kieliszek, fakt, ze jeżeli zostawiam niedokończoną butelkę takiego wina w lodówce to mam gwarancję, że żadne z moich dorosłych dzieci tego nie dokończy i…nie wiem czemu.
Marucha said
Re 8, 9:
Panowie, statystyka to nauka ścisła i nie ma w niej miejsca na przekłamania – co nie znaczy, że nie można jej wyników nadużywać:
1. Fałszywie interpretując wyniki, będąc świadomym, że większość społeczeństwa ich nie rozumie.
2. Wychodząc ze sfałszowanych założeń otrzymamy fałszywe wyniki.
AlexSailor said
@9 Gość
Masz Pan widocznie mądre dzieci.
A co do statystyk.
To nie one są jakieś pokręcone, tylko wyciągane z nich wnioski są złe na skutek nieuctwa i ograniczoności.
Oczywiście chodzi o porządnie zrobione, bo manipulowane nie nadają się do niczego.
A statystyka potrafi odpowiedzieć na poważne pytania i może być bardzo użyteczna.
AlexSailor said
Ad. 9 @Gość
Na przykładzie podanym przez Maruchę:
„Panie Fran, ze statystyk wynika, iż pijani kierowcy powodują 15% wypadków, czy coś takiego.
Zatem 85% wypadków powodują osoby trzeźwe!
Stan trzeźwości to wielkie niebezpieczeństwo na drogach.”
Tu trzeba wiedzieć jeszcze ilu kierowców prowadzi po pianemu (trzeba jeszcze zdefiniować kogo uznamy za pianego).
Jeśli wyjdzie, że np. 0,5% kierowców prowadzących samochody jest pianych, a powodują oni 15% wypadków, to wyjdzie,
że prawdopodobieństwo spowodowania wypadku przez pianego jest 35X większe niż przez trzeźwego.
To i tak nie wiele mówi.
Trzeba byłoby teraz porównać jakie jest prawdopodobieństwo spowodowania wypadku przez:
– chorych na serce,
– cukrzyków,
– osoby po 40, 50, 60, 70, 80, 90, 100 ce,
– kierowców posiadających prawo jazdy pół roku, rok, 2, 3, 4, 5,
– jeżdżących samochodami nowymi, rocznymi, 1, …, 19, 20 letnimi,
– osoby posiadające 0, 1, …, ponad 5 dzieci,
– mężczyznę,
– kobietę,
itd.
Wówczas można wyciągnąć jakieś sensowne wnioski.
A nie jak z tym agentem wywiadu, który pojechał do zamorskiego kraju i stwierdził,
że osoby ubierające się na czarno umierają tam 40x częściej niż na biało.
Biedak nie wiedział tylko, że osoby zakażone występującą tam chorobą zakaźną
muszą się ubierać na czarno, by ostrzegać innych przez zakażeniem, a zdrowe
ubierają się na biało.
AlexSailor said
Ad. 10 @Marucha
Błąd logiki klasycznej:
„Wychodząc ze sfałszowanych założeń otrzymamy fałszywe wyniki.”
Jedynie możemy, ale wcale nie musimy, otrzymać fałszywych wyników.
Fran SA said
Ad.10
Marucha
A ja mam problem z ta ‚scisloscia’.
Bo jesli dwie rozne osoby beda robic identycne badania, tzn. na ten sam temat i wyniki wyjda skrajnie rozni – to juz trudno mowic o ‚nauce’.
Np. klasyczne przyklady sa na temat badan rzadowych:
– Czy starzejace sie spoleczenstwo jest ciezarem dla podatnika?
W przypadku gdy chcemy podniesc wiek emerytalny – to opowiadamy pierdoly (podparte naukowymi badaniam, ze dziadki sa zawodowo, umyslowo i fizycznie czynne do lat stu (vide: Kissinger, Soros)
Wystarczy zrobic sondaz wsrod pracownikow naukowych i wlascicieli roznych przedsiebiorst i politykow i sie moze okazac, ze staruszki prawie ze utrzymuja panstwowy budzet. ( i nalezy ich dodatkowo opodatkowac)
Ten sam sondaz wsrod rencistow i pacjentow domow starcow – wyjdzie zupelnie inaczej.
Jesli natomiast sprobuje sie zroboic ‚zbalansowana’ probke, tzn. pol na pol – to w ogole wyjda bzdury pt. Pan Marucha ma 100 zl w kieszeni a ja mam tylko dziure.
Statystycznie mamy po 50 zl. kazdy. I co z tego wynika? Pojdziemy na wodke, jak mnie pan Marucha zaprosi.
Dobre sa statystyki gdy chodzi o wyniki np. w nauczaniu. Jak chcemy zwiekszyc fundusz na szkoly np. specjalne – to opowiadamy co innego – a jak chcemy zwiekszyc ilosc geniuszy w szkolach – to nam wychodza inne wyniki.
W obu przypadkach chodzi o fundusze.
Najwiekszym przekretem naszych czasow byly szalenie kosztowne badania na temat ocieplania sie klimatu. Pokazywali tonace biale misie na Antarktyce, i straszyli, ze sniegi naleza do przeszlosci. Wszystko na podstawie sfalszowanych danych i badan statystcznych pokazujacych zestaw i roznice temperatur, ale w miejscach wybranych. Okazalo sie potem, ze to nieprawda. ale nikt sie nawet nie domaga zwrotu pieniedzy.
Jednym z najwiekszych oszustw jest tzw. koszyk inflacyjny. Zaden rzad nie chce sie oficjalnie pochwalic jaka wprowadzil inflacje. Idziesz do sklepu i widzisz, ze coraz mniej rzeczy mozna kupic za stowke, ale prasa opowiada, ze inflacja jest tylko.. 5%. Wszyscy wiedzq, ze to nieoprawda. Podobnie bezrobocie.
Okazuje sie, ze tzw. srednia inflacyjan oblicza sie na podstawie artykulow, ktore na ogol nie zmieniaja bardo ceny a sa na codzien potrzebne: past i szczoteczka do zebow, ceny owocow sezonowych, itp.
A nie wlicza sie np. mandatow, oplat za podreczniki szkolne, czesne, rejestracje itp.
Z fizyki jestem tepak, ale juz wiem, ze jak sie chce zawiesic szafke na scianie, to trzeba obliczyc wektory.
Bo mi taka malpa raz spadla na glowe. Tymi wektorami nie da sie manipulowac.
Statystyka zas popiera sukcesy pana hrabiego, ktory sie chwalil podbojem (nie tylko) serc niewiescich. Zapytany, jak to robi odpowiedzial szczerze, ze sie nie ‚patyczkuje’ tylko traktuje damy obcesowo.
-No tak, panie hrabio, ale mozna czasami dostac .. w pysk od rozezlonej damy.
-Mozna – odpowiada hrabia naukowo, ale staystycznie rzecza biorac , czesciej sie pierd. li.
No i mozna taki ‚wynik’ wpisac do vademcum zachowania sie wobec dam.
Marucha said
Re 14:
Proszę Pana, statystyka to dział matematyki.
Jeśli dwie osoby robią badania tego samego przedmiotu, wychodząc z tych samych założeń i w tych samych warunkach, wyniki muszą być identyczne (lub zbliżone, ze względu np. na niepowtarzalność próbki wziętej do badań).
Pana przykład z profesorami i dziadkami z domu starców W NICZYM nie podważa statystyki. Po prostu wyniki dotyczą dwu różnych grup społecznych. Tak samo, jak statystyka zrobiona na grupie kobiet wykaże, iż mają przeciętnie 1,99 gruczołów mlecznych, a na grupie mężczyzn – zero.
Statystyka nie mówi, ile pieniędzy ma każdy pojedynczy obywatel, bo nie zajmuje się indywiduami, ale może powiedzieć np. jaka jest mediana albo średnia wysokości majątku obywateli, z jakim rozrzutem i z jakim prawdopodobieństwem.
Jeśli zaś ktoś świadomie fałszuje dane, to jest oszustem i nauka zwana statystyką za niego nie odpowiada, tak samo, jak akademia medyczna nie odpowiada za nielegalne praktyki lekarza-amatora, który – pod wpływem Rysia – wszystkiego, co umie, nauczył się z Youtube.
Należy najpierw zrozumieć, co to jest statystyka i czym się zajmuje, a czym nie, zanim zacznie się mieć pretensje do niej za oszustów klimatycznych, za pana hrabiego, czy tzw. ekonomistów.
Polon said
Tak sobie czasem walnę Janka Wędrowniczka (ale tego „black”) i się zastanawiam, jak w moim sklepie wiejskim stoi 5 butelek 0.7 czerwonego, a później (tz po moim drugim drinku) widzę całą moją gminę i miasto i województwo, (oczywiście tylko po trzecim) widzę cały kraj z tymi wszystkimi sklepami i oczywiście tą małą Europe. Dążę do świata i co, i tylko 4 i 5 drink pozwala mi widzieć wielką Szkocję z wielką rozlewną Jana Wędrowniczka, nie biorąc pod uwagę 1000 bardziej znanych rozlewni whisky.
Jedyna recepta na tą wielkość lewego alkoholu to 2l miodu (oczywiście z mojego ula) 1l wody drożdżę plus troszkę czasu.
Ostatnio spotkałem człowieka po studiach i nie wiedział co to miód pitny.
Pozdrawiam wszystkich z Poznania Tych, którzy pili kiedyś w MIODOSYTNI na Starym Rynku.
robertgrunholz said
Ciekawe co to za „Polki z wyższym wykształceniem”. Pewnie panie magister filozofii, psychologii i europeistyki z mojego zaćpanego i zachlanego pokolenia.
just_andrew said
„Dla Słowian żadnej higieny, tylko wódka i tytoń.”
1942 Adolf Hitler,podstawy polityki okupacyjnej
Technologia rozpijania (napisy pl): http://www.youtube.com/watch?v=yTl5xVJyEVo
Informacja dla przyszłej matki i ojca (napisy pl): http://www.youtube.com/watch?v=m4G2yBxv_HI&feature=relmfu
keram said
re;3..dziękować Bogu nie mam problemu z alkoholem .. ,no ale ,tak dla przyjemności to lubię czasem.. ,jednak informacja o 1000 % -towym podatku mnie przeraziła ,…. e tam , trzeba się samemu brać do roboty… i nie żartuję !.Może w ramach wymiany doświadczeń Pan Gajowy podzieli swoimi spostrzeżeniami z gajówki…
Juziek said
Alkohol jest dla mądrych ludzi.
Jeszcze nikomu nie zaszkodził kieliszek własnej roboty wina z dzikiej róży lub w letnie południe kubek zimnego piwa na podpiwku!
Marucha said
Re 20:
Grzechem jest brak umiaru.
Fran SA said
Ad.15
Marucha.
Panie Marucha,
Wiedza, ktora mozna manipulowac jest czarnoksiestwem, a nie nauka.
Ja, osiol matematyczno- fizyczny, mam balwochwalczy stosunek do praw przyrody. Zwlaszcza po tym, jak mi sie udalo w dziecinstwie wsadzic lape do czynnego kontaktu w garazu.
I probuje zrozumiec, ze kazda osoba madrzejsza ode mnie w sprawach praw fizyki bedzie sie upierac, ze statystyka, zwlaszcza ta ‚stosowana’ jest nauka, a tylko ludzie ja przekrecaja.
No to gdzie jest granica nauki i oszustwa? Ja goracej wody nie oszukam i we wrzatku kapac sie nie bede. I na nartach do sklepu nie pojade w letnie upaly.
Tak mozemy sie bawic w sofizmaty bez konca, ale ja sie zupelnie glupio zastanawiam, dlaczego mamy np. GUS – Glowny Urzad Statystyczny a nie GUC – Glowny Urzad Czarnoksieski?
I kto nam dal prawo nazywac oszustwa statystyka?. Rownie dobrze moze sie nazywac nauka humanitarna, bo za duzo poza naukowych interwencji.
Na jakiej podstawie oblicza sie srednia zarobkow w Polsce??Wyszlo nam dzis w TV, ze w Polsce srednia zarobkow jest ponad 3 tysiace miesiecznie.
Wzieli zarobki Kaczora i dwoch rencistow do kupy i podzielili na trzy?
A za to na Ukrainie srednie zarobki sa ledwo ponad tysiac.
Z tego naukowego podejscia do statystyki latwo korzystaja rozne organizacje, ktore maja w tym osobisty interes. I wtedy rozumiem, ze statystyka przestaje byc teoria naukowa a zaczyna byc oszustwem i tak sie powinna nazywac. Prostytutka- to nie dziewica.
Rasa wybrana podaje nam wiele statystyk na codzien.
Klasyk:
W jakiejs zydowskiej gazecie napisali, ze procent antysemityzmu wzrosl w jakims kraju o 21%.
Potem sie okazalo, ze z 12 przypadkow antysemityzmu w poprzednich latach, podnioslo sie na 14.52.
Te 21 % to jest wystarczajacy powod, zeby zaczac drake i szukac panstwowych pieniedzy na dodatkow ‚ochrone’ szkol zydowskich i synagog.
I wtedy juz nikt nie musi sie zastanawiac, co to jest takiego ten antysemityzm i jak okreslamy ‚zjawisko antysemityzmu’. (czy nazwanie zyda- zydem, to tez antysemityzm?)
W komputrach istnieje takie prawo: rubbish -in, rubbish – out.
A u Lema w Edenie zaczynalo sie tak:
W obliczeniach byl blad. (wielblad)
Marucha said
Re 22:
Panie Fran, nie rozumie Pan.
Wiedzą ścisłą nie można manipulować.
Natomiast można kłamać odnośnie rezultatów jakie dzięki niej uzyskujemy. Można fałszować wyniki. Można wmawiać ludziom, że 2 x 2 = 5 (wiedząc, że większość nie rozumie o co chodzi).
To nie ma NIC wspólnego z samą nauką.
Nie ma nic wspólnego z kunsztem mistrza szewskiego, że Kazio włożył za ciasne buty i go uwierają, a Mietek włożył buty na ręce, zamiast na nogi.
Ja już nie wiem, jak to Panu inaczej wytłumaczyć.
Statystyka wyraźnie określa, czym się zajmuje i i jaki jest zakres jej zastosowań.
I tak, średnia płaca Kaczora i rencisty może być wysoka. Ale jeśli zbadamy wariancję, okaże się, że od tej średniej zachodzą ogromne odchyłki.
Statystyka dostarcza mnóstwa informacji, które wykorzystywane są na wielką skalę tam, gdzie Pan by nie podejrzewał.
I dostarczy bezwartościowych informacji, jeśli się jej użyje nie do tego, do czego się powinno. Gwoździ nie przybija się mikroskopem.
Statystyka bada ZJAWISKA MASOWE – nie zajmuje się jednostkami.
Dlatego kpiny, że jeśli mamy jedną nogę w lodówce, a drugą w piecyku, to średnia temperatura jest OK, acz zabawne, dowodzą totalnego niezrozumienia, o co w statystyce chodzi.
PS.
Statystyka nie służy tylko do opisu zjawisk PO FAKCIE, ale także przy planowaniu niemal wszystkiego, gdzie zachodzą zjawiska obsługi masowej.
PS2.
Czy uważa Pan, że reguły polskiej gramatyki są do dupy i że można nimi „manipulować”, ponieważ redaktor XY źle pisze po polsku?
Fran SA said
Ad.23
Maucha
Przeciez ja sie przyznaje, ze nie rozumiem. I zdaje sie, ze nie jestem wyjatkiem.
Ale bledy gramatyczne robia duzo mniejsze szkody, niz bledy w obliczeniach.
Zreszta mnie sie rozchodzi nie o sama nauke, a oszustwa i przekrety, jakie sie robi w imieniu nauki. Jakiejkolwiek..
Preciez wyraznie pisze, ze to tak jak w komputerach: rubbish in- rubbish out, czyli jak sie wbija zle dane – to wychodzi zly wynik.
To jest tak, jak niektore nieuki, co maja rozne honoris causa posluguja sie swoim nazwiskiem z ‚Dr’, Prof. itp. jako autorytetem naukowym
Zdaje sie, ze nie zrozumial pan mojej ironii. Widocznie za slabo pokazana.
Marucha said
Re 24:
Panie Fran, napisał Pan wyraźnie „Wiedza, ktora mozna manipulowac jest czarnoksiestwem, a nie nauka.”
I ja przeciwko temu ostro zaprotestowałem w imieniu nauk ścisłych.
Być może nie zrozumiałem ironii.
„W imieniu nauki” można za przeproszeniem twierdzić, iż sikanie pod wiatr sprowadza ciążę. Z czego niektórzy wysnują wniosek, iż medycyna to szarlataneria.