Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Boydar o Wolne tematy (23 – …
    Boydar o Tortura nadziei
    Boydar o „Udu***y cię tak, że się…
    revers o Wolne tematy (23 – …
    matirani o Tortura nadziei
    Zbigniew Kozioł o „Udu***y cię tak, że się…
    Krzysztof M o Tortura nadziei
    Krzysztof M o „Udu***y cię tak, że się…
    Peryskop o Wolne tematy (23 – …
    omega o Wolne tematy (23 – …
    Peryskop o Wolne tematy (23 – …
    lewarek.pl o Ukraina walczy z prawosła…
    Greg o Wolne tematy (23 – …
    minka o Wolne tematy (23 – …
    Voodoosch o Tortura nadziei
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Międzynarodowy Żyd musi spisać Ukrainę na straty

Posted by Marucha w dniu 2013-12-11 (Środa)

Trzeba przyznać, że chyba pierwszy raz w życiu wielopaństwowcowi, min.MSZ RP (RP z gwiazdą Dawida w tle), R.Sikorskiemu, zdarzyło się postawić prawdziwą, bo szczerą, diagnozę polityczną, gdy przed swoim wyjazdem na Ukrainę wyznał, że sprawa wepchnięcia – wg ministra: stowarzyszenia – jej do UE jest już właściwie przegrana.

Sprawdzona w Rosji taktyka walki wschodnich Słowian z szowinizmem międzynarodowego żydostwa okazuje się bardzo skuteczna. A taktyka ta jest prosta: krótka, błyskawiczna reakcja sił porządkowych na początku rewolty doprowadza rozwydrzonych syjonistów do jako takiego porządku i dalej mogą już sobie protestować, aby tylko zachowywali się przyzwoicie.

Nawet żydostwo z USA i z UE napominało opłaconych przez siebie demonstrantów do pokojowego demonstrowania, tłumacząc, że jedynie wtedy będzie mogło wspierać demonstrujących syjonistów i ich opłaconych sympatyków. Żydostwo z USA i z UE skonstatowało bowiem, że nie ma szans na siłowe przejęcie władzy na Ukrainie i na wepchnięcie jej do zarządzanego przez Żydów obozu UE.

Bandery międzynarodowej społeczności

Nie wiem, jak władze suwerennej Ukrainy chcą ostatecznie zlikwidować demonstracje, choć przyznam, że lekkie, ojcowskie pałowanie przydałoby się ogłupionym Zachodem zachodnim Ukraińcom, a przede wszystkim rozwydrzonemu żydostwu.

Wprowadzenia stanu wyjątkowego nie przewiduję, chyba, że w bardzo ograniczonym zakresie, bo po co ponosić zbędne koszty z powodu wybryków międzynarodowego syjonistycznego żydostwa.

Ale z drugiej strony może i trochę szkoda. Gdyby stan wyjątkowy wprowadzić na Ukrainie 13 grudnia, wzorując się na żydostwie, które właśnie 13 grudnia 1981r. wprowadziło w Polsce stan wojenny w obawie przed utrata władzy lub na 13 grudnia 2007r., gdy żydostwo wprowadzało konstytucję UE, czyli tzw. traktat lizboński – może doprowadziłoby to syjonistów do jakieś refleksji: np. nie rób drugiemu, co tobie nie miłe.

Dziwi mnie tylko niepomiernie, że władze Ukrainy wpuszczały na swoje terytorium syjonistyczne szumowiny z państw UE, które wspierały demonstrantów przeciw legalnej, demokratycznie wybranej władzy -? Wpuścić niby można, bo nie wiadomo, w jakim celu delikwent przyjeżdża. Ale po tym, gdy szwendały się po trybunach i pochodach, powinny zostać pod eskortą odstawione do granicy ze stemplem w paszporcie: [NIEWJEZDNYJ NA WSJEGDA].

Chciał nie chciał, Żyd musi odejść z kwitkiem

Gadzinowy żurnalista, J.Żakowski, napisał w GW z dn.9.12.2013, w tekście „Granice Unii Europejskiej”:

„Ostatnie wydarzenia pokazały, ze (…) na wschodzie Unia osiągnęła swoje naturalne granice, więc ideę przyłączenia Ukrainy powinniśmy zastąpić bardziej realistyczną koncepcja życzliwego sąsiedztwa bez wspólnych oczekiwań i planów.”

Cynizm, hipokryzja, bezczelność – to zbyt subtelne określenia dla powyższej żydowskiej imperialnej, przestępczej retoryki. W każdym razie wniosek nasuwa się oczywisty: barbarzyński syjonizm można powstrzymać jedynie siłą i zdecydowaniem. I chwała Bogu, że tej siły i zdecydowania nie brakuje w Rosji, na Białorusi i na Ukrainie.

Niestety, nasuwa się także inna, mniej optymistyczna konstatacja zakończona pytaniem, które winni sobie postawić politycy w Rosji, na Białorusi i na Ukrainie.

Otóż, jeżeli uznajemy za normę, że syjonistyczna mniejszość, która siłą rzeczy jest pasem transmisyjnym interesów światowego żydostwa, zawsze sprzecznych z interesami państw narodowych, może funkcjonować na takich samych prawach jak rdzenni obywatele, to należy się poważnie zastanowić nad podjęciem skutecznych środków zabezpieczających państwo i naród przed szkodliwą działalnością wspomnianej mniejszości.

Niepodległa, suwerenna, rządzona przez Słowian i współpracująca z Rosją Ukraina leży w narodowym interesie Polski i Polaków. Polacy będą mieli świadomość, że graniczą z wolnym i przyjaznym państwem.

Ukraina w UE, to świadomość, że graniczymy z państwem wrogim, rządzonym przez syjonistów i potomków zbrodniarzy z UPA – taką właśnie Ukrainę wspierają wszystkie koncesjonowane partie żydo-systemu RP.

Führery „ukraińskiej” opozycji rewolucyjno-demonokratycznej, (od prawej) „ukraińcy” Bakai (Jacieniuk,) Klitsch (Kliczko), Frotman (Tiahnybok)

Dariusz Kosiur
http://wiernipolsce.wordpress.com

Komentarzy 37 do “Międzynarodowy Żyd musi spisać Ukrainę na straty”

  1. Krzysztof P said

    Jesli nie dojdzie do PODZIAŁU Ukrainy, to metoda ” marchewki ” zapewne juz nie wystarczy dla rwiacej sie na zachód ” zapadniej Ukrainy „? Jest jednak nadzieja, ze Rosja jednak całość wchłonie i skonczy sie jedynie na wrzasku zawiedzionych koszerniaków?

  2. antka kobity szwagra brat said

    …nie ma to jak dobre wiesci z samego rana – nawet głuchy sąsaiad – nie przeszkadza….:D

    http://independenttrader.pl/168,bankrutujesz_nie_ma_problemu_zmieniamy_zasady.html

  3. revers said

    No to i KneseT, w koncu zastapi w wasci

    http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,14866192,Obrady_Knesetu_w_Auschwitz__Mobilizacja_policji_i.html#opinions#ixzz2n6sNyDf5

  4. bylekto said

    To nie jest międzynarodowy żyd.
    To jest mąż międzynarodowej żydówki.
    To jest polski ZDRAJCA,
    Żydzi działają w swoim interesie, a ten sprzedaje się cudzym!
    A czy mówi prawdę? – Najgłupszemu też się to zdarza.

  5. Juziek said

    A w polskojęzycznych żydomediach cisza lub nie wiele!
    To dobry znak!
    Dobry też znak, że nasz szabesgoj dostał po uszach!
    Trza otworzyć szampana!

  6. wi42 said

    Wg Olesia Buzyny (pisarz ukrainski), nazwisko Frotmana (Tiahnyboka) bylo tez Fareon, co w jidisz „żulik”.
    Oto tacy są przywódcy ukraińskich nacjonalistów.

  7. revers said

    http://rt.com/news/kiev-protests-integration-clashes-873/

  8. marta15 said

    bardzo wazne interview
    http://www.deliberation.info/ken-okeefe-time-arrest-traitors-white-housecongress/

  9. marta15 said

  10. jowram said

    Żydowskie korzenie braci Kliczko

    Klichko_3Rewolucja, która ma miejsce na Ukrainie na pewno nie jest spontaniczna. Aby zorganizować i kierować tak dużą grupą ludzi, jaka protestuje obecnie w Kijowie, konieczne były wielomiesięczne przygotowania. Konieczne było też wybranie lidera, gdyż bez lidera żaden przewrót się nie uda. Jak wiemy, liderem w ukraińskim przewrocie jest Witalij Kliczko (poprawnie Kłyczko) – bokserski mistrz świata wagi ciężkiej WBC.
    Zastanawiające jest dlaczego ten, władający wieloma językami, światły zdawało by się człowiek, chce wprowadzić swój kraj na drogę rozgrabienia go przez międzynarodowych bankierów. Bo przecież tak się stanie, nie możemy mieć wątpliwości, szczególnie my, Polacy, gdyż w ciągu kilku lat, pod rządami prounijnych, działających w zmowie z międzynarodową sitwą banksterską rządów, straciliśmy praktycznie wszystko co do naszego narodu należało. To co zostało, w tym największe bogactwo – lasy państwowe i parki narodowe, pójdzie niedługo pod młotek międzynarodowych akcjonariuszy na poczet długu ponad 4 bilionów złotych, który niewątpliwie będziemy musieli spłacić, mimo, że jest to dług nielegalny.

    http://www.monitor-polski.pl/zydowskie-korzenie-braci-kliczko/#more-7731

  11. Brat Dioskur said

    Media w Holandii szpanuja.Tylko czesciowo mialo sie powiesc czyszczenie placu a merostwo nie zostalo zdobyte ,bo obroncy polali schody woda zamiejniajac je w lodowisko. Ponoc Janukowicz obiecal zasiasc do stolu z ‚” opozycja”.Ile w tym prawdy dowiemy sie dopiero za kilka godzin.

  12. RomanK said

    Lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku przyniosły intensyfikację najważniejszego kierunku bońskiej dyplomacji: przygotowań do połączenia obydwu państw niemieckich. Polityczne otoczenie kanclerza Willy’ego Brandta zaczęło wówczas wysyłać sygnały o rozważaniu – tylko z pozoru karkołomnej – koncepcji zjednoczenia przeprowadzonej pod patronatem ZSRS, a więc w zamian za przystąpienie do tzw. sowieckiej strefy wpływów. Niemcy wybrali doskonały moment do podjęcia ryzykownej gry, wiedząc, że w najważniejszych politycznych salonach Zachodu dojrzała idea urzeczywistnienia Stanów Zjednoczonych Europy. Postanowili to wykorzystać.

    Widmo niemieckiej wolty uprawdopodobniło się po tym, jak wywiad amerykański wpadł na trop Güntera Guillaume, który pośredniczył w rozmowach Bonn z Moskwą. Ewentualny alians obu tych stolic nie tylko zniweczyłby cały wysiłek budowy SZE, ale i drastycznie, na długie lata zmieniłby układ sił na kontynencie. Do tego Wielcy Tego Świata nie mogli dopuścić i przebili sowiecką ofertę. Na tajnym spotkaniu zorganizowanym w jednym z bawarskich zamków Niemcy zgarnęli całą pulę: uzyskali zgodę na zjednoczenie swoich państw oraz obietnicę politycznego i ekonomicznego przodownictwa w przyszłej ogólnoeuropejskiej strukturze. W Bonn strzeliły korki szampana: misterną rozgrywkę doprowadzono do szczęśliwego zakończenia.

    Gdy coś się kończy, coś zaczyna. Jedyną i na pozór niemożliwą do pokonania przeszkodę na drodze do utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy stanowiły państwa tworzące Układ Warszawski. Na pozór, bo już wówczas ich agenturalna penetracja była mocno zaawansowana. Rej wodziły służby niemieckie i to one w myśl przywołanego bawarskiego porozumienia miały wziąć na siebie główny ciężar demontażu tych państw. Bonn było zadowolone z takiego obrotu rzeczy. Nie dość, że Niemcy stawały się zarówno listonoszem, jak i cenzorem informacji krążących między Wielkimi Tego Świata a funkcjonariuszami Stanów Zjednoczonych Europy zlokalizowanymi w tzw. krajach demokracji ludowej, to równolegle rozbudowywały własną sieć agenturalno-lobbystyczną, gotową do wykorzystania w niedalekiej przyszłości. Naturalnym terenem penetracji stała się Niemiecka Republika Demokratyczna, ale gros sił skupiono na ZSRS oraz Polsce, którą to nieprzypadkowo wytypowano do odegrania roli zapalnika tej części Europy.

    Niemcy mieli już spore doświadczenie w rozgrywaniu spraw polskich. Czynili to zresztą wzorcowo od XVI wieku i tylko splot niekorzystnych dla nich okoliczności sprawił, że Polska znalazła się chwilowo – tak uważano według pruskich standardów w Bonn i Berlinie – poza strefą ich bezpośrednich wpływów. Zostawili tu po II wojnie światowej sporo zaufanych ludzi, a prowadzona wojna informacyjna wraz z siłą przekonywania Deutsche Mark pozwalała im patrzeć z optymizmem na rozwój wypadków. Tym bardziej, że Federalna Służba Wywiadowcza (BND) mogła liczyć na wsparcie izraelskiego Mossadu (który w Polsce i ZSRS opierał się na elicie politycznej świadomej swojego żydowskiego pochodzenia) oraz Grupy Operacyjnej Warszawa Stasi (Operativgruppe Warschau), legalnie działającej w Polsce wschodnio-niemieckiej struktury wywiadowczej (odpowiedzialnej m.in. za porwanie i śmierć ks. Jerzego Popiełuszki).

    Kiedy szefem BND został Klaus Kinkel, nastąpił gwałtowny przyrost wydatków komórki 12F, która operowała w Polsce. Jego nominacja zbiegła się w czasie z kolejnymi wybuchami niezadowolenia społecznego w polskich zakładach pracy i narodzinami NSZZ Solidarność. Rozlewająca się fala strajków była zbyt łakomym kąskiem dla Wielkich Tego Świata, by nie podjęli oni próby rozegrania jej dla własnych celów. Gdańsk i inne ośrodki robotniczego buntu zostały dokładnie zaznaczone na mapach przez służby wszystkich zainteresowanych: BND, Mossad, CIA, SIS, Stasi, SB i KGB. Nastąpiła błyskawiczna mobilizacja kadr agenturalnych, które pod szyldem grup eksperckich bezpardonowo wyparły naturalnych przywódców robotniczych. Ten zaskakujący wszystkich sukces „pierwszej Solidarności” nie mógł jednak zostać w pełni skonsumowany, gdyż równolegle z nim nie doszło do żadnych zmian w pozostałych państwach „demo-ludu”, ze Związkiem Sowieckim na czele. Przyszłość pokazała, że polskie fiołki zakwitły zbyt wcześnie, a sąsiednie agentury potrzebowały kilku lat, by „gdański wirus” zainfekował sowiecką część Europy.

    Przed BND i współpracującymi z nią służbami stanął problem przechowania Solidarności na lepsze czasy. Zadanie postawiono sobie niełatwe: utrzymać społeczne poparcie dla tego związku, spotęgować autorytet i zachować substancję jego agenturalnej elity oraz wyeliminować konkurencję ze strony środowisk uznanych z punktu widzenia służb za niebezpieczne. W połowie 1981 r. doszło do cyklu spotkań na szczeblu niedostępnym dla polskich uczestników sceny politycznej, zarówno tych rządowo-partyjnych, jaki i Solidarnościowych. Słabnąca Moskwa zmuszona była do zaakceptowania szatańskiego pomysłu, który zrodził się podczas burzy mózgów w siedzibie BND: wprowadzenie stanu wyjątkowego przez rządzącą w Polsce PZPR. Było to rozwiązanie satysfakcjonujące na tę chwilę obie strony. ZSRS zachowywał status quo i w miarę pokojowy sposób zyskiwał czas na okrzepnięcie, a wraz z nim iluzoryczną szansę na zmianę kierunku wiatru historii: śmiertelnie chory Leonid Breżniew mógł już tylko obserwować rosnące rozprężenie w partyjnych szeregach i rozpoczynającą się walkę o schedę po nim.

    Na przełomie listopada i grudnia 1981 r. pod Warszawą miało miejsce kuluarowe, do dziś tajne, pierwsze posiedzenie „Okrągłego Stołu”, na którym spotkało się kilkanaście osób z obu stron barykady: rządu i Solidarności. Wspólnie omówiono zapodany z obu central scenariusz na najbliższe tygodnie, który zaczął obowiązywać od 13 grudnia. Odtąd kierownictwo Solidarności mogło cieszyć się gwarancją osobistego bezpieczeństwa, ginęli natomiast jej szeregowi działacze i sympatycy, a wielu patriotów brutalnie przepędzono z Polski. Działania Służby Bezpieczeństwa skierowane były głównie przeciw środowiskom spoza głównego nurtu Solidarności, wzmacniając monopol tej ostatniej.

    Marazm i stan zawieszenia trwał do wiosny 1985 r., kiedy to przywódcą ZSRS został człowiek Mossadu – Michaił Gorbaczow. Odtąd wszystko potoczyło się już niezwykle szybko. Dla podretuszowania martyrologicznej biografii zatrzymano, skazano a potem amnestionowano kilku prominentnych działaczy Solidarności, Prymas Glemp odbył wielogodzinną rozmowę z gen. Wojciechem Jaruzelskim, zapowiedziano normalizację stosunków z Izraelem, a Polska znów została członkiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Gorbaczowowska „pierestrojka” już nie zwolniła tempa. Solidarność wznowiła jawną działalność a cenzura przestała zauważać krytykę systemu. Do Polski przybył najpierw Jan Paweł II, a potem wiceprezydent USA – George Bush, który spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim, Prymasem Glempem i Lechem Wałęsą. Ostatni etap dekompozycji PRL rozpoczął się w 1988 r. wraz z falą strajków, o których już wówczas mówiono, że były współorganizowane przez władzę! Do Warszawy przyjechał szef Klubu Rzymskiego z obietnicą kredytów, a w Krakowie zorganizowany został pierwszy Festiwal Kultury Żydowskiej. Niejako w rytm klezmerskiej muzyki na premiera powołano Mieczysława Rakowskiego i rozpoczęto biesiadowanie w Magdalence.

    3 października 1990 roku doszło do połączenia obydwu państw niemieckich. Upadek muru berlińskiego jest dziś powszechnie uznawany przez politologów za największe osiągnięcie… rewolucji „Solidarności”. Bolesna to prawda, aczkolwiek tylko połowiczna. Na swoje zjednoczenie Niemcy wytrwale pracowali przez całe dziesięciolecia. A że część tej karkołomnej roboty wykonali naszymi rękoma? „Kto nie maszeruje, ten ginie” – mawiali francuscy legioniści. My, Polacy, zatrzymaliśmy się w myśleniu już dawno.

  13. Zenobiusz said

    Może ktoś mi wyjaśni, dlaczego w Warszawie nie wolno było wybudować metra przez 40 lat (1945-85)? Czy to zasługa Berlina, czy Moskwy? Tylko bez głupich żartów – pytam poważnie.

  14. Fran SA said

    Ad.13
    Zenobiusz
    Dlaczego nie wolno bylo budowac metra w latach 1945-85?
    To jakis zart i do tego glupi.

    Przez kilka lat po wojnie odgruzowywalismy i odbudowywalismy kraj ze zniszczen wojennych. Potem odbudowywalismy i budowali infrastrukture przede wszystkim ale spoleczna: osiedla mieszkaniowe, szkoly, uczelnie, osrodki zdrowia i bardzo tani transport.
    W latach 80-tych przyszla armia Sorosa i zaczela era niszczenia polskiej gospodarki.

    Nie wiem, czy nie wolno bylo budowac metra w latach: 1950-1979..

    Po prostu glupi Zwiazek Radziecki zamiast nam wybudowac metro, to postawil nam Palac Kultury!

  15. Rysio said

    Metra w Warszawie nie pozwalali wybudować brzydcy niemcy z RFN.

    Dobrzy niemcy to znaczy ci z NRD a także bracia z ZSRR tak samo jak Bolek byli za, a nawet przeciw.

    🙂

    * Sory Zenobiusz, no nie mogłem się powstrzymać.

  16. Fran SA said

    Ad.13
    Zenobiusz
    Wlasnie zaprzyjazniony inzynier budowlany, ktory rozne rzeczy pamieta, uswiadomil mnie przed chwila, ze :
    Probowalismy budowac metro w Warszawie – i to mozna sprawdzic- ale wtedy nie mielismy odpowiednich srodkow i urzadzen, bo podobno ziemia pod Warszawa ma jakies uskoki czy ‚grzybki’, bardzo piaszczysty teren itp. jak sie wyrazil fachowiec i nie dalismy rady. Podobno probowalismy dwa razy.
    Ja to sprobuje sprawdzic, ale na razie polegam na opinii madrzejszych ode mnie.

    A teraz mamy wszystkie technologie, ‚sily i srodki’ – i tez mamy niejakie problemy.

  17. RomanK said

    Warszawa stoi na „kurzawkach”…paskudna sprawa…kazde glebokie wykopy musza byc ” mrozone”..
    Kurzawka to piach z woda…pod cisnieniem,…
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Kurzawka_%28geologia%29

  18. RomanK said

    Powyzszy text napisany przez pana Krzysztofa Zagozde z Blekitnej Polski…

  19. Siggi said

    Od 1948r w Warszawie dziala intensywnie panstwowe przedsiebiorstwo METROBUDOWA.Poczatkowo jako biuro projektowo-badawcze a potem jako pelnometrazowe przedsiebiorstwo.Nigdy nie uleglo likwidacji,a jak komus sie zechce sprawdzic ,to niech przesledzi kroniki filmowe pochodow 1-majowych ze stolicy i moze nawet kilka razy zobaczy w pochodzie zaloge METROBUDOWY.Wszystkie plany linii,stacji i wszystko temu towarzyszace powstalo w latach 50-tych na deskach projektowych METROBUDOWY.W budzecie panstwa byla pozycja -METRO-,z ktorej finansowano METROBUDOWE.Duze fachowe wsparcie idea budowy metra w Warszawie miala z Moskwy od radzieckiej firmy METROSTROJ,ktora ma ogromne doswiadczenie w tym zakresie.
    Warszawa w niektorych miejscach ma duzy problem z „ruchomymi piaskami”.Miedzy innymi pod PKiN,bo kiedy zalewano fundamenty i byla koniecznosc wykonania glebokich wykopow,musiano mrozic duze partie ziemi i nastepnie je wydobywac w tej formie i wywozic.
    Ze budowa metra slimaczyla sie i slimaczy to inna…para kaloszy.

  20. Fran SA said

    Ad. 16
    Klasyk!
    Dla takiego tepego humanisty jak ja, co sie nie rozumie na geologii, ani na budownictwie i nie potrafi nawet porzadnie powtorzyc rozmowy telefonicznej z fachowcem – ‚grzybek’ a ‚kurzawka’ – to wsio ryba. Zenada.

    Dziekuje Siggiemu i RomanowiK, ze mi pomogli wyjsc z jaka taka twarza z tej kompromitacji..

    A i przy okazji dobrze wiedziec, co jeszcze budowalismy po wojnie.

  21. Marucha said

    Re 13, 16, 17, 19.
    Bzdura, że nie wolno było budować metra w Warszawie. Rozpoczęto je już we wczesnych latach 50-tych, m.in. na Żoliborzu.
    Budowę zarzucono ze względu na niepokonywalne wówczas trudności techniczne.

  22. Kazik said

    Budowę metra trzeba było powierzyć Przedsiębiorstwu Robót Górniczych , które nie takie problemy pokonało . Problem tkwił w tym , że były inne potrzeby , no i niechęć do tego , że Polacy potrafią . Widać to między innymi na przykładzie motoryzacji , że nie mógł powstać porządny samochód , motocykl …

  23. Przecław said

    ad.13

    Bardzo słuszne pytanie. Wielu się mądrzy, ale żaden na nie nie odpowiedział.
    Ja nie znam na nie odpowiedzi. Zastanawiam się jednak, czy ma to związek z drugą sprawą „dlaczego nie wolno było Polsce produkować własnego samochodu na poziomie światowym”. To drugie pytanie jest nadal aktualne, a intuicja podpowiada mi, że te dwa pytania mają ścisły związek.
    Metro budowano do późnych lat 50’ch, kiedy wstrzymał je Gomułka. Wybudowano tunele m.in. w pobliżu Dworca Wileńskiego, które teraz HGW kazała zalać wodą, dlaczego ich nie wykorzystano ???

    „Po prostu glupi Zwiazek Radziecki zamiast nam wybudowac metro, to postawil nam Palac Kultury!” -FranSA

    ZSRR zaoferował Polsce wybór: metro, osiedle mieszkaniowe lub pałac. Władze PRL wybrały pałac. A kto był we władzach jak nie Berman i Zambrowski, którzy manipulowali Bierutem ?
    Zasługą Bieruta było odbudowanie wszystkich kościołów w Warszawie. To chyba cud, w państwie wojującego ateizmu. Ciekawe co by było gdyby w miejscu Bieruta był Bolek lat 90’ch ?

  24. Przecław said

    ad.15.Rysio

    ” * Sory Zenobiusz, no nie mogłem się powstrzymać.”

    Czy Rysio może powiedzieć, z jakiego języka ta maniera ?

  25. Andy said

    Former Hawkish Bank Of Israel Head Rumored To Be Next Fed Vice Chairman
    http://investmentwatchblog.com/former-bank-of-israel-head-rumored-to-be-deputy-chairman-of-the-fed/
    http://www.zerohedge.com/news/2013-12-11/former-bank-israel-head-rumored-be-deputy-chairman-fed

  26. Zenobiusz said

    Powtórzę pytanie, bo mili dyskutanci jakoś zaniżacie loty intelektualne.

    Pamiętam, że w r. 1990 byłem na wycieczce do Szwajcarii i nasi gospodarze zaproponowali nam nocleg w… schronie atomowym, który jest w każdej wiosce.
    A w stolicy bratniej Polski nie wolno było wybudować metra… Nie lzia.

    – Wiedziałem, że temat Panom nie podejdzie, ale zaryzykowałem. 😉

    Tak to wygląda w praktyce przyjaźń słowiańska… a właściwie słowiańsko-mongolska.
    Jak myślicie, dlaczego Polacy woleli wyprzedać za bezcen wszystko, byle tylko być w strukturach zachodnich? – Bo między złodziejem, a bandytą jest jednak istotna różnica… – Panimajut?

  27. Marucha said

    Re 26:
    Panie Zenek – zanim chwycę za sztachetę – jeszcze raz Panu po dobroci powtórzę:

    JEST KŁAMSTWEM, IŻ ZSRR ZAKAZAŁ POLSCE BUDOWANIA METRA.
    Sam to widziałem na Żoliborzu.
    Po jaką cholere, filosyjonisto, powtarzasz kłamstwa, które obalono?

  28. Rysio said

    re 24. to spolszczona angielszczyzna.

  29. Rysio said

    re 17. „……….. Warszawa stoi na “kurzawkach”………….”

    Zgadza się.
    Rysio betoniarz-zbrojarz wam to mówi.

  30. Fran SA said

    Ad.21
    Marucha
    A gdzie ja napisalem , ze nie wolno bylo budowac metra??? (Nr. 16)
    Akurat we wpisie nr. 16 ( jako pierwszy ) probuje wyjasnic to, czego sie dowiedzialem od kumpla co jest inzynierem budowlanym. Pomylilly mi sie wyrazy techniczne: kurzawka-grzybek, bo sie na tej (ani zadnej innej) technologii nie znam. I to tez sprostowalem.
    Prosze mnie nie mieszac z osobami, z ktorymi sie nie zgadzam na temat budowy metra..

  31. Marucha said

    Re 29:
    Rysio betoniarz-zbrojarz?
    Aaaa, to stąd się bierze ta betonowa odporność na fakty i argumenty.

  32. Rysio said

    🙂

  33. Marucha said

    Re 30:
    Ależ ja Panu nie zarzucałem czegoś, czego Pan nie powiedział, czytać umiem!
    Po prostu powołałem się na kilka innych komentarzy, z którymi się zgadzałem. Z pańskim też.
    Budowę metra widziałem na własne oczy.
    A tu jakiś syjonista Zenek będzie z bydlęcym uporem powtarzał swoje kłamstwa i celowo mieszał Bolszewię z Rosją….

  34. Griszka said

    Skoro Rysiek biega po budowach to jak ominął zasadniczą służbę wojskową ? Lekarz na komisji poborowej stwierdził, że klient lubi brać w d.pę ? A może tatuś/wujek wysoko postawieni partyjni ?

  35. Griszka said

    …załatwili mu odpowiedni wpis do książeczki ?

  36. derspiegel said

    Gremialny jazgot oświeconych i pożytecznych idiotów. Wszyscy razem, „kupą” krzyczą o konieczności wejścia Ukrainy do UE. I to ponoć w naszym polskim interesie. Syjonistyczna zaraza od prymitywnych celebrytów jak Agata Młynarska czy żydopedał Michał Piróg, który zasłynął profanacją polskiego godła, po sprostytuowanych dziennikarzy, aż do całego tabunu utytułowanych prostaków. Wszyscy, mając nas Polaków za totalnych debili, zalewają media farmazonami, które tylko im do łba strzelą, aby tylko „szczekać” coś przeciwko polskim interesom narodowym. Jakiekolwiek wzmocnienie Ukrainy, a nie daj Boże doprowadzenie tej chazarskiej spuścizny plemiennej do rozkwitu gospodarczego, natychmiast obróci się przeciwko Polsce. Ten antypolski i antysłowiański burdel, nawet w obecnej – ledwo zipiącej – postaci zagraża Polsce. Zbrodniczy ukraiński nacjonalizm jest wszechobecny.

    Wątpiącym w to polecam wycieczkę na Ukrainę, szczególnie na polskie ziemie zabrane. NA NASZE POLSKIE KRESY – wymordowane zbrodnią ludobójstwa, co nigdy nie zostało potępione przez Ukraińców. Nie usłyszeliśmy nawet krztyny przeprosin, nie okazano nam grama skruchy. Nie było i nie zanosi się także na zadośćuczynienie, choćby w postaci zwrotu części zagrabionych terenów. I taka hołota, wyzuta z człowieczeństwa dzicz, otaczająca kultem ojców i dziadów zbrodniarzy wspiera podobne inicjatywy organizowane tutaj – w Polsce – i ma jeszcze wobec niej roszczenia!!! Chazarski tupet!
    To na całej Ukrainie postawiono wiele – i stale ich przybywa – pomników morderców Polek i Polaków. I nikomu to tam nie przeszkadza. W tak gigantycznym kłamstwie żyje ten spleciony z wielu koczowniczych plemion tygiel zionący nienawiścią do wyższej cywilizacji, którą przez wieki wyniszczał. Pamiętajmy o kozackich pacyfikatorach XIX-wiecznych polskich powstań narodowych czy Powstania Warszawskiego, w którym okrucieństwem prześcignęli nawet Niemców. Rzeź wołyńska w tym państwie dzikusów też woła o upamiętnienie i zadośćuczynienie.

    Nie wolno nam zapomnieć o historii, o naukach z niej płynących. To są nasze polskie roszczenia i bez ich uwzględnienia nie może być szansy na jakiekolwiek zbliżenie, a tym bardziej pojednanie.

    Spójrzmy, kto nami rządzi i czym na przykładzie ostatnich wycieczek do Kijowa różni się PiS, PO, SLD i ci tam od Ruchaj Palikota! Ta antypolska swołocz wtopiła się w dźwięki żydowskiego rogu dającego sygnał do walki o wciągnięcie Ukrainy do UE. Słuszne, co warte podkreślenia, są słowa ministra Radosława Sikorskiego, które były odpowiedzią na apel Jarosława Kaczyńskiego o to, by razem z nim udał się do Kijowa: „Oczekuję od polityków PiS deklaracji, ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy, aby przekupić prezydenta Janukowycza”.

    Więcej zyskamy na tym, jak ten „ukraiński potwór” się rozpadnie a nie wzmocni i zacznie się do nas dobierać. Jeszcze raz podkreślam, że aby o powyższym osobiście się przekonać, warto wybrać się na wycieczkę na Polskie Kresy. Na każdym kroku można tam dostrzec, jak cyklicznie i zawzięcie Ukraińcy niszczą pamiątki polskiej kultury, których w samym Lwowie jest 95% w skali całej Ukrainy. Jak traktują Polaków w hotelach, knajpach, sklepach, itd. To wielka nauka, której brak wyjącym o spisku prorosyjskich oligarchów kosztem „wspaniałej ukraińskiej braci”. Ich spiski, ich cyrk, ich małpy!

    Leszek Bubel
    Redaktor Naczelny tygodnika “Tylko Polska”

  37. […] sprawa wepchnięcia – wg ministra: stowarzyszenia – jej do UE jest już właściwie przegrana. https://marucha.wordpress.com/2013/12/11/miedzynarodowy-zyd-musi-spisac-ukraine-na-straty/ Wystąpienie Leszka Żebrowskiego na Uniwersytecie Opolskim 9.12.13r. […]

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: