Sataniści w Sejmie RP?
Posted by Marucha w dniu 2013-12-12 (Czwartek)
W jednym z newsów (zmyślonych) pojawiła się informacja, że grupa Palikota odwróciła krzyż w Sejmie RP. Palikot miał zbezcześcić krzyż na sali plenarnej po tym, jak sąd oddalił pozew posłów Twojego Ruchu, którzy zostali dotknięci do żywego jego obecnością w tym miejscu publicznym. Poseł Palikot zrobił zdjęcie swojego „dziełka” zniszczenia i zaprezentował się dumnie na jego tle.
Tego happeningu Palikota, spieszę szybko dodać, w Sejmie RP rzecz jasna [jasna? – admin] nie było, ale…
…z drugiej jednak strony taka akcja odpowiadałaby w końcu rzeczywistości, w jakiej przyszło nam dzisiaj w Polsce żyć.
Sataniści, czarownice
Niektóre wypowiedzi osób publicznych na łamach głównych mediów sprawiają wrażenie, jakby nagle ktoś przestawił niewidzialną wajchę nienawiści do chrześcijaństwa i zanurzył wielu postępowców w jakimś szaleństwie. W sytuacji, gdy okładki głównych mediów szerzą nienawiść, stosują przemoc wizualną, treści artykułów epatują bluźnierstwami, dzieła sztuki dewastują piękno i moralność, a politycy, urzędnicy mający stać na straży prawa zajmują się żenującymi spektaklami, niestety jestem sobie w stanie wyobrazić, aby frustracja klęską praworządnego wyroku doprowadziła grupkę ekstremistów do furii i nieprzewidzianych zachowań.
Powiedzmy, że parlamentarzyści TR nie potrafili znieść upokarzającej porażki w sądzie. Krzyż pobudził siły drzemiące w ich wnętrzu. Krzyż wyzwolił energię, jaką są spętani.
Nie musimy doznawać na szczęście wizualnie, naocznie takich „symbolicznych” wydarzeń, ale dobrze wiemy, kto tak naprawdę trzyma w swoich szponach władzę w naszym kraju. Wiemy, komu parlamentarzyści oddają hołd, komu służą. Na co dzień obserwujemy narzędzia tej nienawistnej siły i jej bezwolne stworzenia (poszczególnych parlamentarzystów) w antychrześcijańskiej akcji. Debata na poziomie rynsztoka, deptanie wartości, szydzenie, ataki na Kościół, na jego liderów, rugowanie krzyża z przestrzeni publicznej, wprowadzanie zdehumanizowanych praw kolejnymi projektami, ustawami są ich przejawem.
Grupy feministycznych szturmówek zachowują się tak, jak gdyby uprawiały sabaty, w imię jakichś chorych ideologii postmodernistycznie nadęte filozofki i etyczki relatywizmu moralnego zabierają głos publicznie tak hucznie, jakby miały za sobą tłumy, a przecież to tylko ekstremalna mniejszość mniejszości.
Przykład antywolnościowej retoryki Palikota
Wszedłem na bloga Janusza Palikota i czytam:
„Gdybyż obrońcy krzyża poprzestawali na potrzebie znieczulenia, to ja bym się im nie dziwił. Sęk w tym, że im przeszkadza, iż ja tego nie uznaję. Domagają się ode mnie tego uznania. To jest problem! Aby krzyż zadziałał jako ich środek przeciwbólowy, potrzebują też mojej wiary i mojej akceptacji. I są wściekli, bo ja im tego nie daję. A wtedy być może dopada ich myśl, że tylko się oszukują, że się tylko znieczulają. Tak oto moja niewiara ma się stać dla ich wiary krzyżem, o który się opierają. Potrzebują mojego uznania, aby ich krzyż zadziałał i ich znieczulił. Dlatego właśnie są tak zawzięci. W sprawie krzyża w Sejmie jednak o coś innego chodzi niż tylko o wiarę. Tu idzie o wolność od przymusu życia w świecie innych. Tylko tyle i aż tyle”.
Stosując palikotową logikę, można powiedzieć, odwracając tę argumentację o 180 stopni, że:
„Gdybyż wrogowie krzyża poprzestawali na potrzebie zachowania neutralności światopoglądowej, innymi słowy obojętności, niczym prawdziwi ateiści, to ja bym się im nie dziwił. Sęk w tym, że oni ateistami nie są, tylko satanistami właśnie. Ponieważ ja wierzę w ten krzyż, to panu Palikotowi i spółce przeszkadza, że go uznaję, domagają się oni ode mnie zaparcia się tego uznania. To jest problem! Krzyż zadziałał na nich jak środek pobudzający, potrzebują mojej niewiary, mojego sprzeniewierzenia się wartościom, które krzyż reprezentuje, nie spoczną też, dopóki nie zniszczą naszej wiary, być może dopada ich często myśl, że się tylko oszukują, że krzyż jest jednak Prawdą. Tak oto moja wiara ma się stać dla ich niewiary krzyżem, którego się zapierają. Potrzebują mojej zdrady, aby wykrzyczeć nad krzyżem kolejne bluźnierstwa, co ich pobudzi do dalszego działania. Dlatego właśnie są tak zawzięci. W sprawie krzyża w Sejmie jednak o coś innego chodzi niż tylko o wiarę. Tu idzie o wolność od przymusu życia w świecie innych. Tylko tyle i aż tyle”.
Powyższa parafraza stanowi antidotum na rytualne zaklęcia antychrześcijańskiej grupy ekstremistów. Walka z krzyżem w Sejmie RP ukazała także jeszcze jeden aspekt. Sataniści bardzo potrzebują Boga. Bez Niego nie mogą żyć. Istnieje zatem dla nich jeszcze szansa na nawrócenie.
Dr Tomasz M. Korczyński
http://www.naszdziennik.pl
Komentarzy 17 do “Sataniści w Sejmie RP?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
MatkaPolka said
Sataniści bardzo potrzebują Boga. Bez Niego nie mogą żyć. Istnieje zatem dla nich jeszcze szansa na nawrócenie
A PiS potrzebuje NaszDziennik, aby udawac katolikow
Polska potrzebuje DRUGI, Sejm
Bo ten to jest zydowski Sejm
W polskim Sejmie powinien byc krzyz
A w tym Sejmie – gumowy penis Palikota dla TR PO, SLD, i PiS
Piotr said
Film wary obejrzenia .
Griszka said
Jeden z posłów, który odszedł z Ruchu Palikota, powiedział, że biłgorajski bimbrownik często korzysta z usług bioenergoterapeuty i sam polecał swoim kolego partyjnym te usługi. Wierzy też w wyjątkowo głupie przesądy.
Janusz Palikot mówi o ciemnogrodzie, ale sam jest wyjątkowo naiwny.
Aguirre said
ad 3) kiedy wyrzeka się Boga i jego kościoła pustkę po nim zajmuje przesąd i zabobon, którego źródłem jest szatan. Tak jest u naszych sąsiadów Czechów mówi się o nich, że to ateiści a przecież to gorący wyznawcy wróżek i horoskopów. Zresztą u nich tak już od dawna na długo przed tzw. komuną.
marta15 said
„…Kłamstwo, które powtarzali od 20 lat to „och, chcemy pokoju” i opowiadają o Clintonie, Arafacie i Baraku spotykających się w Camp David, i o tym, że już było tak blisko porozumienia, i sprzedają nam historię, że „och, Arafat wszystko spierdolił.
Cóż, nie było tak. Fakt jest taki, że żaden izraelski rząd od 1948 roku nie traktował poważnie możliwości stworzenia państwa palestyńskiego. Zawsze stosowali się do idei Ben Guriona – by wypędzić wszystkich Arabów i stać się Wielkim Izraelem.
Przykładowo, nawet kiedy Obama przybył do Kairu i wygłosił przemówienie na temat Arabów i Izraelczyków, każdy mówił: „Och, nareszcie jakiś krok w innym kierunku”. Ale jak tylko odwiedził Izrael, usłyszał, że „tak w ogóle, budujemy kolejne 1200 osiedleń.”
Dokładnie tak samo było rok temu, gdy Kerry przybył z przesłaniem z cyklu: „Spróbuję pogodzić zwaśnione strony i ustanowić pokój.” Na co Netanyahu odparował: „Pierdol się, zbudujemy następne 1500 osiedleń.”
To jest tak przeźroczyste, że trzeba mieć IQ na równi z temperaturą domową, żeby nie rozumieć, o co w tym chodzi. To tylko kwestia ogłupienia.
Trudno jest z tym walczyć tu, gdzie żyję, w Stanach Zjednoczonych. Żydowskie lobby jest tu niesłychanie potężne, zwłaszcza w przemyśle, w którym ja pracuję, to znaczy w przemyśle muzycznym i rockowym.”
Zapytany, dlaczego inni popularni muzycy nie mówią otwarcie o ich stosunku do zbrodniczego reżimu w Izraelu, Rogers odpowiedział:
„Cóż, tam gdzie żyję, w USA, myślę, że A: boją się oraz B: sądzę, że propagandowa maszyna, która zaczyna się w izraelskich szkołach i ucieleśnia w pogróżkach Netanyahu, wylewa się na Stany Zjednoczone, nie tylko na falach Fox, lecz także CNN i w zasadzie wszystkich mediów Mainstreamu.
To ogromny kontener pełen śmieci, który w moim przekonaniu wsypują w usta łatwowiernej opinii publicznej, kiedy mówią: „boimy się Iranu, Iran dąży do zbudowania broni jądrowej…” To taktyka dywersyjna.
Mówię ci, nie wymieniając nazwisk, rozmawiałem z ludźmi, których przeraża, że jeśli staną ze mną ramię w ramię, to zostaną dojebani. Wielokroć pytali mnie: Nie obawiasz się o własne życie? Odpowiadałem, że nie.”….”
http://konwent-narodowy-pol.neon24.pl/post/103170,roger-waters-z-pink-floyd-zydowskie-lobby-jest-potezne
Mordka Rosenzweig said
re 2 – Pan Piotr,
Walka Boga z Szatanem
Ja pan Mordka musi znowu powiedziec, sze panowie katolicy nie maja zielone pojecie na temat swoja religia.
Koncept „dualizmu” albo „Dobro i Zlo” jako dwie rowne sily nigdy nie byl zaakceptowany pszez KK.
To sze Pan Bog walczy z panem Szatan albo odwrotnie jest pojeciem satanistycznym.
Pan Bog nie walczy z panem Szatan. Szatan istnieje bo pan Bog mu pozwala istniec.
Marucha said
Re 6:
Panie Mordka, Pan mnie zdumiewa…
Katolicy czytajcie i się uczcie.
Nemo said
@6
Szacunek panie Mordka 🙂
errorous said
Myślę, że uczenie się Nauki Jezusa od żyda, to nie jest dobry pomysł 🙂 To jaka jest relacja Boga do Szatana, to są rozważania teologiczne ale nie praktyczne. To że Szatan jest i jest Ojcem Kłamstwa, i że walczy za pomocą kłamstwa, do tego nawet nie potrzebujemy ewangelii, wystarczy się rozejrzeć po świecie. Z kolei Pan Jezus walczy poprzez słowa Prawdy zawarte w ewangelii i naszym zadaniem jest budowanie sobie domu na skale, poprzez praktykowanie słów ewangelii, czyli czynne opowiedzenie się po stronie Dobra.
Teolodzy różne rzeczy wymyślają, np św Augustyn głosił ideę predestynacji, to w co wierzą teraz protestanci. Na ile jest to idea teologicznie do obronienia, trudno powiedzieć, pewno da się ją jakoś uzasadnić, skoro głosił ją św.Augustyn. Ale patrząc oczami prostego człowieka, ta idea na nic się zdaje, a może być nawet szkodliwa; bo albo zostałem predestynowany do zbawienia i teraz mogę się zrelaksować, bo nic mi nie grozi, albo – cóż za pech, nie załapałem się na listę i cokolwiek bym robił, na nic mi się to zda. I tak McGinn pisze:
Należy tu wspomnieć o jeszcze jednej kwestii teologicznej: otóż Kasjan stał się niejako rzecznikiem tych mnichów, których irytowała nauka o łasce, głoszona przez świętego Augustyna pod koniec jego życia. Zakładana przez tego ostatniego predestynacja zdawała się wykluczać ludzką wolność, a przez to kwestionować moralny wysiłek ascetyzmu. Kasjan podejmuje ten temat w rozmowie 13. Reprezentuje on sprzeciw starszego, bardziej synergicznego poglądu na łaskę i ludzkie działanie wobec zajadłych sporów, jakie rozgorzały w sprawie nauk Pelagiusza. Kasjan nie jest jednak pelagianistą, utrzymuje bowiem, że do osiągnięcia czystości serca i doskonałej miłości konieczna jest łaska. Mimo to z augustiańskiej perspektywy wydaje się, że chciał on pogodzić obie doktryny. Choć niektóre teksty Kasjana zapewniają, że „początek dobrej woli naszej jest darem natchnienia Pańskiego” (Rozmowy 3,29), to inne świadczą o tym, że według tego mistyka – przynajmniej w niektórych wypadkach – łaskę otrzymują ci, „którzy trudzą się w pocie czoła, by ją uzyskać” (Reguły 12,14).
Bernard McGinn, Patricka Ferris McGinn, Mistycy wczesnochrześcijańscy. Wizje Boga u Mistrzów duchowych,
I tu przyłazi pan Mordka Rozenzwaig i mówi, że nie ma żadnej walki, żyjemy sobie jak w raju, wokół wszechobecna miłość i współczucie, z mediów płyną słowa czystej prawdy, a pan Barack Obama rozsyła po świecie drony, by sprawdzić czy się komu jaka krzywda nie dzieje, a jeżeli tak to mu pomóc 🙂
Joe said
Re 6…Skoro Przesympatyczny Pan Mordka tak rozpalil moja wyobraznie”Koncept „dualizmu”albo”dobro i zlo” jako dwie rowne sily nigdy nie byl zaakceptowany przez KK.”
To winien Pan mnie wyjasnienie,kto nawpuszczal tyle” szatan „do miasta Watykan?
Mordka Rosenzweig said
re 10,
Szanowny pan Joe,
Ja pan Mordka chce powiedziec, sze wpuszczenie panuw szatanuw do Watykan oraz dualizm z tym zwiazany, zaczal sie oficjalnie od nasz wielki papiesz Jan Pawel der Zwei i od tego, sze on byl bardzo religijny i lubil sie modlic do ruszne figurki.
Jak nasz wielki papiesz zaczal sie modlic do pan Shiva, ktury mosze byc zly i zadowolony w tym samym czasie, albo smutny i szczesliwy tesz w tym samym czasie, to byla dusza oszczednosc w czasie bo nie musial sie jusz modlic do dobre duchy, a potem do zle duchy.
Joe said
re 11.
Przesympatyczny Pan Mordka bardzo mnie napelnil wiedza szczegolnie pana Shiva co to moze i tak i siak…ale co do JPII
to juz mam pewne obiekcje…Bo slyszalem na wlasne uszy jak to juz papiez Pawel VI mowil ze” w Watykanie czuc swat szatana”.A to pewne ze jeden tego swedu nie zrobil tylko juz wowczas musialo ich byc duzo…Mnie to sie zdaje ze panowie szatany przyjechali na jakas wazna uroczystosc i juz tam zostali.
Mordka Rosenzweig said
re 12,
Szanowny pan Joe,
Pan papiesz Pawel VI czul swat od pan szatan podczas II Sobur, bo pan szatan wtedy byl pszelotnie w Watykan aby nadzorowac i dawac natchnienie dla panuw kardynaluw, ktuszy doskonalili cala liturgia.
Tak na dobre to sie tam dopiero wprowadzil razem z pan Budda i pan Shiva.
Marucha said
Re 13:
Papież Paweł VI poczuł swąd, ale potem się przyzwyczaił i polubił.
Boydar said
Ja będę nadal czuł do Pana Mordki szczery szacunek, pod warunkiem, że Pan Mordka nie będzie oszukiwał. Przełomowego momentu bowiem należało by upatrywać w chwili, kiedy zasiadający na Piotrowym Tronie założył myckę i chałat, trochę tylko dla niepoznaki podkolorowane. Uwaga Pana Gajowego (14), ze wszech miar słuszna.
Listwa said
@6 Mordka Rosenzweig
Apokalipsa (tzn. objawienie, nie zagłada ) : I rozegrała się wielka bitwa na niebie, Michał i aniołowie jego walczyli ze smokiem i i smok walczył i aniołowie jego i nie przemogli i nie znaleziono więcej miejsca ich w niebie.I zrzucony został ów smok wielki, wąż starodawny nazwany diabłem i szatanem na ziemie i aniołowie jego zostali z nim zrzuceni. Biada ziemi i biada morzu , gdyż zstąpił diabeł do was, żywiący wielki gniew.
Pan Mordka ma rację, diabeł nie walczy z Panem Bogiem, tylko zabiega o dusze ludzkie, aby ze sobą je pociągnąć do wiecznego piekła.
A Pan Bóg jest taki, pełen radości wszechmocny wirtuoz, że do realizacji swych zamierzeń wykorzystuje złowieszcze działania szatana, który starając się realizować swoje plany zniszczenia , przykłada się tym samym do zwycięstwa Pana Boga. Czyli wydaje mu się, że realizuje swój koronkowy, wysublimowany plan, a tak naprawdę umożliwia Panu Bogu zwycięstwo, gdyż plan i taktyka Pana Boga była o wiele bardziej koronkowa, wysublimowana i subtelna niż szatana. Potem krzyczy przegrany i zrozpaczony „Co za potęga ! Co za potęga tego Boga !”
Nawet gdyby taka walka byłaby możliwa (szatan jest niegodny, aby móc w ogóle starać się o taką walkę, z Bogiem takiego niepojętego Majestatu) to byłaby to kupa śmiechu, słaba analogia – walka w wadze ciężkiej Jarosław Kaczyński – Władimir Kliczko.
Olcia said
To jest dła mnie załosne