Cztery tysiące parafii poszły po linii najmniejszego oporu i zamiast Mszy wotywnych o NMP odprawia jakieś akademie pierwszomajowe połączone z tombolą.
Roraty to Msza święta wotywna o NMP, a nie „Konkurs wiedzowy dla dzieci z elementami konsekracji”.
A może by tak w przyszłym roku „poeksperymentować” i do odprawienia Mszy roratnich zacząć używać zawartości takiej grubej, czerwonej książki z nadrukiem „Mszał Rzymski dla Diecezji Polskich”? Może zamiast durnowatych bajek o „czwartym królu” zacząć objaśniać dzieciom Słowo? Dzieci nie są głupie. Dzieci, w odróżnieniu od wielu redaktorów prasy katolickiej, a nawet od doktorów habilitowanych teologii, potrafią myśleć logicznie i wyciągać wnioski.
Może zastąpić sepleniące chórki przedszkolaków i „lektorów”, których nie widać zza pulpitu – kapłanami koncelebransami, którzy siedzą pod ścianą i dłubią w nosie?
Odważcie się, nasi proboszczowie na ten eksperyment.
Eksperyment katolickiej liturgii.
Tak, wiem że narazicie się tym kuriom diecezjalnym, ale nikt nie mówił, że w Kościele ma być lekko…
Napisał Dextimus dnia 17.12.13
http://breviarium.blogspot.se
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…