Nie przysparzajmy cierpień Jezusowi przez nasze grzechy
Posted by Marucha w dniu 2013-12-25 (Środa)
Powiedzieliśmy, że Jezusa Chrystusa wyszydzała hołota żydowska i żołdacy rzymscy, że się z Nim tak obchodzili, jak z teatralnym królem. Zarzucono Mu bowiem na plecy podły płaszcz szkarłatny, włożono do Jego ręki trzcinę jako berło, a na święte skronie wtłoczono cierniową koronę. Kohorta żołnierzy szydziła sobie z Chrystusa, znieważała Go, klękała przed Nim na kolana ze śmiechem. Wyrywano Mu z ręki trzcinę i uderzano Go nią w głowę. Ach, w jakim stanie znajduje się ten, przed którym drżą aniołowie niebiescy! Co za bolesny widok, jak ohydna bezbożność!… Pomimo tego Jezus Chrystus jest spokojny, nie mści się na tych zuchwalcach, chociaż jako Bóg mógł obrócić ich w niwecz. Cierpi spokojnie i z ochotą umiera dla naszego zbawienia, bo nas nieskończenie miłuje.
Za naszych dni ogromna liczba chrześcijan podobnie wyszydza Jezusa Chrystusa. Przychodzą do kościoła na adorację i jak się tu zachowują? Zaledwie trochę zginają kolano, całkowicie uklęknąć nie chcą nawet w czasie podniesienia i błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Wobec utajonego Króla królów i Pana nieskończonego majestatu śmieją się młodzi i lekkomyślnie w kościele rozmawiają, rzucają na wszystkie strony oczyma. Nie chcę mówić o tym, co się dzieje w ich sercu, jakie tam wstrętne roją się myśli i pragnienia. Nie biorą ze sobą ani książki, ani różańca, nie wiedzą, co robić w czasie Mszy Świętej, i nudzą się.
Jaką zniewagę i wzgardę wyrządzają Ci, Panie, ludzie właśnie „w tej chwili, kiedy im otwierasz wnętrze miłosierdzia? Żydów znieważających Boga-Człowieka usprawiedliwia przynajmniej nieświadomość: „Gdyby poznali, nigdy by Pana chwały nie ukrzyżowali”. A co nas może usprawiedliwić? My dobrze wiemy, że na naszych ołtarzach obecny jest Jezus Chrystus, a przecież nie chcemy oddać Mu należnej czci, znieważamy Go i obrażamy. Gdyby chrześcijanie nie stracili wiary, wchodziliby do świątyni ze świętą bojaźnią, opłakując gorzko swe grzechy. To znowu plują na twarz Jezusową przez strojenie i upiększanie swoich głów, pychą zaś jak cierniem na nowo Go koronują, biczują srogo uczynkami bezwstydnymi, zabijają świętokradztwami i trzymają przybitego na krzyżu, bo nie chcą porzucić grzechu!… O Boże mój, ilu mamy żydów między chrześcijanami!
Na myśl o tym, co się działo z Chrystusem na Golgocie, kiedy Go nawet opuścił Ojciec Przedwieczny, dobrego katolika ogarnia święta trwoga. A ja powiadam, że u stóp naszych ołtarzy spotykają Jezusa Chrystusa daleko większe zniewagi niż na górze Kalwarii. Ile tu złych spowiedzi, ile niedbalstwa w słuchaniu Mszy Świętych, ile świętokradzkich Komunii. Gdybyśmy mieli należyte pojęcie, kim jest Jezus Chrystus, nie znieważalibyśmy Go w kościele, jak mówi św. Bernard. Zasmucamy bowiem Zbawiciela, kiedy jesteśmy w kościele roztargnieni, zajmujemy się rzeczami doczesnymi, z mniejszą skromnością tutaj się zachowujemy niż w domach magnatów ziemskich. Światowe niewiasty i dziewczęta u stopni ołtarza roztaczają swą próżność, ściągają ku sobie spojrzenia, dla siebie kradną niejako cześć i pokłon należne samemu Bogu. Najmilsi, Stwórca jest cierpliwy, przyjdzie jednak kiedyś kolej na Jego zemstę, nadejdzie wieczność!
Żalił się niegdyś Pan na swój lud wybrany, że jest Mu niewierny, że zniesławia Jego święte Imię. Co powiedziałby do nas, kiedy dużo gorzej czynimy, kiedy nie tylko znieważamy Jego Imię przysięgami, przekleństwami istnie piekielnymi, ale także poniewieramy najświętszym Ciałem i przenajdroższą Krwią Jego Syna? Synu Boży, do czegoś doszedł?… Niegdyś miałeś tylko jedną Kalwarię, a obecnie masz ich tyle, ilu na świecie złych chrześcijan!
Jaki stąd wniosek? Że jesteśmy bardzo niewdzięczni, skoro sprawiamy tyle cierpień Zbawicielowi, który ukochał nas tak bardzo. Nie zadawajmy już śmierci Jezusowi Chrystusowi przez nasze grzechy. Niech On w nas żyje, a my w Nim i w Jego łasce. Wtedy będzie nam dobrze, bo otrzymamy nagrodę wraz z tymi, którzy za życia unikali grzechu i spełniali dobre uczynki w celu podobania się jedynie Bogu. Amen.
Św. Jan Vianney, Kazania, t. II, Sandomierz 2010, s. 179-180.
http://www.pch24.pl
Komentarzy 15 do “Nie przysparzajmy cierpień Jezusowi przez nasze grzechy”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Zbyszko said
Nasz Pan Jezus Chrystus nie jest mściwy, i wg mnie zemsty nie należy oczekiwac właśnie nie u Nego a w Piekle. Raczej widziałbym to tak, że my przywiązani do grzechu, do tej ziemskiej doczesności, jesteśmy w jakiś sposób „niewidoczni” Tam z Nieba. Brak modlitwy i tego wszystkiego co powoduje że wznosimy się z proszącą ręką do Jezusa Chrystusa, ponad tą czarną ziemską, piekielną magmę. Więc jak On ma nam podac Jego rękę, skoro my Go o to nie prosimy, albo właśnie te nasz peudoprośby nie są „widoczne”. Piekło niemal nieustannie nas kusi a jednoczesnie wciąga w otchłań ciemności, jak można się dowiedziec także z przekazów tych którym dany był cudowny powrót w celu nawrócenia. Myślę więc, że raczej tak właśnie należałoby interpretowac tą myśl Św. Jana Vianney
Zbyszko said
Zbyszko @1 uciekł mi fragment zdania, więc zamieszczam je ponownie: Brak modlitwy i tego wszystkiego co powoduje że wznosimy się z proszącą ręką do Jezusa Chrystusa, ponad tą ziemską, piekielną magmę, ma właśnie taki skutek.
Marucha said
Re 1:
W ogóle mówienie o „mściwości” w kontekście Chrystusa jedzie mi na kilometr czosnkowym obrazem Jahwe, jaki żydzi wytworzyli sobie na własne potrzeby.
Nemo said
Lata lecą a słowa Św. Jan Vianney’a nic nie straciły na aktualności…
Zbyszko said
Marucha @3 dlatego, my Chrześcijanie musimy byc czujni i bronic swojej Wiary.
Zbyszko said
Zbyszko @1 myślę, że bardzo łatwo można to sobie wyobazic, np poprzez obraz ciemnej, gęstej magmy i wystające z niej ręce. Jedne wyżej, inne tylko np palcami. Ale także gdzie niegdzie, całe sylwetki dusz wyciąganch jakąś poteżną Siłą do jasnego Nieba.
Warto zadac sobie pytanie, gdzie my tam jesteśmy…
tradycjonalista said
Prośmy w naszych modlitwach o jak najszybsze nowe konklawe w Watykanie.
Psiemislavius said
Po ok. 3 letniej przerwie w tym roku wybrałem się na Pasterkę w mojej parafii. Efektem tego jest to, że już NIGDY na nią nie pójdę, ani w przyszłym roku, a ni w żadnym dalszym. Chyba, że wróci Msza w rycie należytym. Byłem wczoraj i co? Grajkowie z bębnami i gitarami, głośnikami i mikrofonami, kobiety ubrane niedbale, bezwstydnie, parszywie, z odkrytymi włosami, w miniówkach, obcisłych jeansach, męskich wysokich butach. Ksiądz pozwalający sobie na swoje osobiste wywody i luzackie przemówienia. Świeccy „szafarze”, komunia na rękę, tj. świętokradztwa i profanacje. W jednej chwili miałem ochotę stamtąd wyparować i znaleźć się u FSSPX. W jakich my nędznych, podłych czasach żyjemy. Czy ci, jak to Gajowy mówi, lemingowie mają w ogóle rozum? Czy oni są świadomi tego, jak grzeszą? Ja już nie mogę wytrzymać. Niech wreszcie ta dżuma posoborowa odejdzie do lamusa.
Gdyby proboszczem mojej parafii był św. Jan Maria Vianney, czy św. Ojciec Pius, to z tej całej populacji wiernych na Pasterce zostałyby nieliczne jednostki, reszta zostałaby wyrzucona precz.
Zbyszko said
Psiemislavius @8 tylko czekac jak posoborowi, nowocześnie luzacy księża, przeniosą te satanistyczne pasterki do pubów. Tak mi sie chyba widzi, że kto jak kto, ale oni, którzy mają nas prowadzic do Boga a tak boleśnie Go ranią, chyba nawet nie wystają z tej magmy. Oni nie zdają sobie sprawy, jaką wzięli na siebie odpowiedzialnośc i jak w związku z tym właśnie ich obciążają grzechy tych wszystkich, którzy właśnie dzięki nim stracili Wiarę i zeszli na drogę grzechu. Nie chciałbym byc w ich skórze. Módlmy się za nich i to my bądźmy ich pasterzami, nie chodźmy za nimi do pubów
Zbyszko said
Psiemislavius @8 Myślę że tak właśnie mogła wygladac „wiara” w krajach zachodnich w okresie tzw rewolucji seksulanej (w latach 60-tych), tego „wyzwolenia”, rozluźnienia norm także w tamtejszych Kościołach RK, które w dzisiejszych czasach owocuje tym, że np w Niemczech, tylko w ostatnich latach, zlikwidowano 600 kościołów a we Francji planuje się wyburzenie 2600 kościołów (wybourzono juz kilkanaście tu można zobaczyc wyburzanie jednego z nich:
http://www.youtube.com/watch?v=uAirqZ71jc4 )…
Zachęcam tych wszystkich „nowoczesnych” księży posoborowych, do obejrzenia tego filmu
Krzysztof P said
Hmmm? Jak widzimy niewiele sie zmieniło od czasów Sw. Jana Vinneya? (zmieniło sie na gorzej!). Niemniej jednak, brakuje ZDECYDOWANEJ reakcji KSIĘŻY,…by okiełzac lud glupawy!
Ci z kolei sami nie wierza w obecność Chrystusa ukrzyzowanego w czasie Mszy Sw…i bojąc sie opuszczenia przez ” wiernych ” takimi śpiewami i brzdąkaniem instrumentów u n o w o c z e ś n i a j ą liturgie. ZGROZA !!
A juz ci szafarze i szafarki…? Z przyjemnościa informuję ICH, że w ” nagrodę ” bedą dodatkowo cierpieli w czyścu, a ich fizyczne nie konsekrowane ręce, tuż po śmierci uschną / na co są juz przykłady/
No, jeszcze kilka takich reprymend do Proboszcza i ” obsługi ” i będę z mojego Kościoła wyrzucany???
Akurat tym sie nie przejmuję! KRÓLUJ NAM CHRYSTE
Mordka Rosenzweig said
re 8
Ja pan Mordka chce powiedziec pan Psiemislavius, sze szanowny pan nie wie po co sie idzie do kosciul na msza.
Nasza rasa zrobila msza aby wszystkie katoliki mogly sobie pszekazac Znak Pokoju i potem mogly isc do domu.
Zbyszko said
Mordka Rozenzweig @12 Hahahaha!!!:-) a najlepiej by był to teczowy znak pokoju z rodzinami homoseksulanymi wychowującymi przybrane dzieci:-)
Zbyszko said
Krzystof P @11 masz rację. Szafarze podejmując czynności niejako zasrezerwowane, zastrzeżone dla księży, popełniają wg mnie grzech pychy.
Dionizy said
broń Boże nowe konklawe bo nowa pasterka w rytmie – –