Projekt rządowy to haracz
Posted by Marucha w dniu 2013-12-31 (Wtorek)
Lasy Państwowe powinny zmienić nazwę na Lasy Narodowe, bo są własnością nie polityków, tylko całego Narodu, i nikt nie powinien wykorzystywać tego wspólnego dobra, także do łatania dziury budżetowej – tak zakusy rządu dotyczące przymusu odprowadzania do budżetu państwa części zysków przez nadleśnictwa oceniają leśnicy.
Po skoku na otwarte fundusze emerytalne rząd szykuje kolejną łatę na dziurę budżetową. Tym razem pod pozorem dostosowania zasad gospodarki finansowej lasów do wymogów ustawy o rachunkowości chce ściągnąć tylko w dwóch najbliższych latach ponad 1,6 mld złotych. Manewr ten ma umożliwić zmiana ustawy o lasach, której projekt trafił już pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów.
W ramach daniny w kolejnych latach Lasy Państwowe byłyby zobligowane do odprowadzania do budżetu państwa części swoich zysków.
– To skok na kasę lasów i grabież w biały dzień – tak nazywają rzecz po imieniu leśnicy. Propozycja rządu oznacza, że każde z 430 nadleśnictw w Polsce przez dwa kolejne lata, począwszy od 2014 r., będzie musiało zapłacić do budżetu państwa ok. 2 mln zł, tj. od 10-20 proc. swoich przychodów. Potem w skali kraju ma to być 100 mln zł rocznie.
Zdaniem leśników, haracz w postaci ograniczenia dochodów lasów to działanie bardzo niebezpieczne, które w dalszej perspektywie odbije się mocną czkawką na funkcjonowaniu Lasów Państwowych. Bez wątpienia odczują to następne pokolenia Polaków.
Edward Marszałek, leśnik z Podkarpacia, w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl przypomina, że lasy wielokrotnie były wykorzystywane przez państwo w potrzebie. Tak było np. przed wojną, kiedy pożyczkę tytoniową spłacano drewnem pochodzącym z lasów, dziś jednak sytuacja wygląda inaczej.
– Projekt rządowy nie jest odpisem od zysku, ale zwyczajnym haraczem, który bez względu na osiągane przychody lasy i tak będą musiały odprowadzić. Owszem, właściciel – Skarb Państwa czy w ogóle państwo – ma takie prawo i to on ma decydujący głos, co zrobić z tym majątkiem, jednak faktycznym właścicielem lasów jest polskie społeczeństwo, a więc my wszyscy i musimy mieć świadomość, że na skutek tego typu działań możemy stracić bardzo wiele – tłumaczy Edward Marszałek.
Ograniczenia finansowe muszą oznaczać cięcia inwestycyjne, np. związane z udostępnianiem lasów, edukacji leśnej, co z kolei odbije się na funkcjonowaniu nadleśnictw. W tej sytuacji Lasy Państwowe czy poszczególne nadleśnictwa, które w tej chwili funkcjonują dobrze i są nawet przedmiotem zazdrości leśników z innych krajów, mogą zostać zlikwidowane.
Powstaje też pytanie, jak w zaistniałej sytuacji będą się kształtowały ceny drewna, jak zareaguje rynek i jak się to przełoży na oczekiwania odbiorców drewna, którzy widząc słabość Lasów Państwowych, mogą inaczej reagować. Osłabianie lasów może doprowadzić do ich niewydolności.
Niewykluczone też, że jest to droga prowadząca poprzez reorganizację do prywatyzacji lasów. – Mam nadzieję, że żaden rozsądny polityk w Polsce, mając na uwadze głos opinii publicznej, a także zapisy ustawy o zasobach naturalnych – pierwszej ustawy uchwalonej z inicjatywy społecznej, nie podejmie decyzji o prywatyzacji lasów – uważa Edward Marszałek.
Jego zdaniem, lasy jako żywy organizm nie mogą być traktowane jak fabryka zapałek czy inny podmiot gospodarczy i warto, żeby wszyscy politycy zdawali sobie z tego sprawę.
– Bardziej niż Lasy Państwowe byłaby odpowiednia nazwa Lasy Narodowe, które powinny należeć do Narodu, a nie do konkretnego w danej chwili ministra, który podejmuje mniej lub bardziej trafne decyzje. Taka powinna być filozofia myślenia i podejścia do tego naturalnego dobra, którym nie wolno ryzykować. Można zaryzykować jakąś fabryką na kilku hektarach, tu natomiast gra idzie o jedną trzecią powierzchni państwa polskiego – dodaje Edward Marszałek.
2 stycznia 2014 r. zaplanowano spotkanie konsultacyjne z ministrem środowiska w sprawie projektu nowelizacji ustawy o Lasach Państwowych.
– Wiemy, że są zakusy na finanse Lasów Państwowych, ale do czasu spotkania z ministrem środowiska, który zaprosił nas na negocjacje, nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie – powiedział nam Bronisław Sasin, przewodniczący Związku Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej.
Dodajmy, że na spotkanie zostało zaproszonych 25 osób, m.in.: dyrektor generalny Lasów Państwowych oraz szefowie poszczególnych dyrekcji regionalnych Lasów Państwowych, przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Lasu, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Leśnego, dyrektor Instytutu Badawczego Leśnictwa, przedstawiciele NSZZ „Solidarność” i Związku Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej.
Mariusz Kamieniecki
http://naszdziennik.pl
Komentarzy 69 do “Projekt rządowy to haracz”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Izaak Blumbembałm said
Jak Gajowy często wspomina – „przecież w Polsce nigdy do tego nie dojdzie”
Inkwizytor said
Już niedługo Morskie Oko będziemy mogli podziwiać tylko na widokówkach.
EKO-LAS said
PGL LP
1. Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe.
2. Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Polskie.
Obecnie obowiązuje pkt.1
PGL LP już od dłuższego okresu czasu stara się być odbierane jako KORPORACJA.
Kolejnym etapem Korporacyjnego charakteru PGL LP będzie zmiana umundurowania. Nowe „umundurowanie” ma wspierać odbiór leśników jako najemników KORPORACJI. Leśniczy w takim „umundurowaniu” nie może już być odbierany jako obrońca „leśnego dobra’ Narodu Polskiego.
Orzełek na czapce leśnika zostanie zastąpiony znakiem logo KORPORACJI.
To już jest koniec lasów rosnących w Polsce, jako dobra narodowego Narodu Polskiego.
Nemo said
„Mam nadzieję, że żaden rozsądny polityk w Polsce, mając na uwadze głos opinii publicznej, a także zapisy ustawy o zasobach naturalnych – pierwszej ustawy uchwalonej z inicjatywy społecznej, nie podejmie decyzji o prywatyzacji lasów – uważa Edward Marszałek.”
Płonne nadzieje- akurat się te polityczne qurwy(przepraszam za wyrażenie ale inaczej po prostu się nie da) przejmują głosem opinii publicznej.
tadek said
Czyscic rury ludzie .WOJNA JEST NIE UNIKNIONA z naszymi wrogami
USA said
Tadek ma racje 100% czyscic rury , wyciagac spluwy ze stodoly lub te zakopane na wszelki wypadek !!! wlasnie nadchodzi ten „wszelki wypadek” Ostatnia szansa uratowac P[olske ale wpierw musicie Rodacy rozpier.. w pyl bczerwonych bandytow Tuska , Stoltzmana . sztucznego prezydenta Komo-rusa Siwca , Millera , i innej holoty zakonczyc z nimi raz na zawsze trupy sa najlepsze !!!!!! gdyz przestana okradac Kraj i biednych ludzi .
Marucha said
Re 2:
Ależ nieprawda! Dostęp będzie. Za 200 złotych polskich + VAT + podatek kosher.
RomanK said
Zydo Komuna upanstwowila Polske i Polakow….Jewrounia uwolnila Polakow..zatrzymujac reszte dla siebie.
Tyle wolnosci …ile wlasnosci. Tak bylo , jest i ..bedzie!
JO said
ad.8. Panie Romanie, Ja szczerze Panie NIE LUBIE. Musze jednak napisac, ze ma Pan niektore wpisy bardzo trafne.
jasiek z toronto said
Re: 9 JO
Najtrafniejszym wpisem, jest wpis Gajowego. Jesli juz.
Wracajac do zydowskiego „jewRokolchozu”, to nie zostal on stworzony do wspolpracy, ale do okradania z dobr materialnych nie-zydow (gojow) wszelkimi sposobami (ustawami I przepisami)…
Czyz nie wlasciwie byloby powiedziec: „Sprzedaj ostatnia koszule I kup miecz…” I przepedz raz na zawsze ta chciwa bez opamietania lichwiarska diabelska „nacje???”…
===============================
jasiek z Toronto
http://polskawalczaca.com
P.S. Cierpienie I lzy czlowieka sa najlepszym uniwersytetem do odnalezienia Prawdy, Drogi I Swiatla…
Rysio said
Ta tabliczka – „TEREN PRYWATNY WSTĘP WZBRONIONY” żywcem przypomina mi czasy PRLu i komuny. Tyle tylko, że wtedy pisało „TEREN WOJSKOWY WSTĘP WZBRONIONY”.
A po „państwowych” lasach elit komunistycznych chołota też nie mogła się pałętać.
Stał na warcie i pilnował aby nikt niepowołany do nich nie wlazł, nasz przemiły kapral Griszka.
🙂
Marucha said
Re 31:
A jednak Rysio jest nieuleczalnym durniem.
Durniu, nie ma kraju, gdzie wstęp na tereny wojskowe jest wolny.
Rzygać mi się już chce od tego niewyobrażalnego natężenia kretynizmu.
rumcajs said
odp:5
wojna to ostateczność …wpierw wystarczy nie głosować na nikogo – gdzie są w partii żydzi , nie rzucać na tacę „melonowi”, nie trzymać kasy w żydowskich bankach , żarcie kupować od swoich rolników , itp …itd ….im mniejszy obrót kasy tym żyd więcej straci …te nieroby bez kasy umrą bo oni nic nie potrafią ….problem w tym, że Polacy nie są zorganizowani żeby nie powiedzieć w ogóle i nie potrafią bojkotować – ustawa śmieciowa to najlepszym przykładem – to ścierwo, które to wymyśliło powinno codziennie odbierać „paczki” ze śmieciami to chu***wi od razu odechciałoby się nowych ustaw …..żydzi są słabi psychicznie – dobry pressing i sami padną ….przykładów można by mnożyć ….
Rysio said
Czy dla Gajowego, mój wpis o komunistycznych prywatnych terenach był naprawdę aż tak niewygodny?
😦
To Rysio jest niewygodny, bo celowo zamula dyskusję swoimi piardnięciami, które z tematem nie mają nic wspólnego.
Powiem jeszcze, że za komuny, łażąc po górach i lasach, napotykałem na o wiele mniejsze ograniczenia, niż dziś.
Owszem, były rezerwaty ścisłe, były obiekty wojskowe, bywały nawet jakieś prywatne posiadłości partyjniaków.
Ale to było NIC w porównaniu z tym, co dzieje się teraz. W Bieszczadach ogromne tereny należą już… właśnie, cholera wie do kogo. Tylko tabliczki informują, że gojom wstęp wzbroniony.
I trzeba być wyjątkową kurwą żydowską, żeby tego nie widzieć.
Griszka said
A gdzie bajka o Rysiu budowlańcu, który zasuwa z prętami zbrojeniowymi na wysokościach i dostaje kategorię D w wojsku ?
Tata partyjniak ci załatwił zwolnienie z wojska czy komisja lekarska wykazała upośledzenie umysłowe ?
Niestety, ja i znajomi mi księża, nie mieliśmy takich koneksji rodzinnych i trzeba było swoje odsłużyć… 🙂
Marucha said
Panie Rysiu, proszę nie tracić swego cennego czasu na pisanie do gajówki.
Pańskie wpisy Z DEFINICJI nie będą tu wpuszczane.
Pan nie ma nic do powiedzenia. Absolutnie nic.
Marucha said
Re 15:
Wie Pan, po czym poznać zażydzenie umysłowe?
Po przyjęciu jako swojej żydowskiej metody „dyskusji”.
1. Kłamać ile wlezie..
2. Jak cię przyłapią na kłamstwie, to odczekać parę dni.
3. Powrócić do punktu 1.
Griszka said
@17
Nie sposób się nie zgodzić. Ja dorzucę przykład: cały czas wciska, że chazarscy lichwiarze, bracia w wierze Misesa, są spokrewnieni z Jezusem Chrystusem.
Krzysztof M said
MIAŁEŚ CHAMIE ZŁOTY RÓG…
Guła said
Jak wykańczano gospodarkę morska to ministrem Gospodarki Morskiej został niespełna 30 latek z LPR. Pozór stanowił wówczas MEN który narodowi i oświacie serwował lekturę.
To nie jest problem.
Krzysztof M said
Ad. 20
Ten 30-latek zaczynał pracę w świeżo utworzonym urzędzie. Praktycznie na pustyni. Żadnej kadry, żadnej dokumentacji, żadnego wsparcia, a biurka aż dwa Tyle samo podwładnych Niejeden by się załamał.
Ty Gula zdaje się, doktryner jesteś, czyli taki, który ma w nosie rzeczywistość, realne możliwości i uwarunkowania.
Marucha said
Dotknęliście, wy kurwy i alfonsy spod znaku żydowskiej ekonomii, tematu Polskich Lasów Narodowych.
I to był wasz błąd, śmierdziele.
Ja tego nigdy nie daruję.
Lasy to świętość, których przed takimi kurwami i alfonsami powinno się bronić oddziałami specjalnymi, strzelającymi bez ostrzeżenia w łeb.
Nie potrafię nawet wyrazić swej bezbrzeżnej pogardy dla was, mentalnych obrzezańców, ludzkich odpadków.
bemek said
22. Przy tej wypowiedzi pozwolę sobie jedynie uniżenie zauważyć, że las lasowi równy, czy narodowy, czy nie.
Gówno prawda. – admin
Inkwizytor said
Byłem w tym roku po raz drugi nad Bajkałem, sam przez dwa tygodnie. Co za potęga natury, trudno to opisać słowami. Coś podobnego czułem kiedy jako młody człowiek wędrowałem z OO. Bernardynami w Bieszczadach. Mieszkaliśmy wtedy w Wetlinie. To była nasza baza wypadowa. I teraz cwele misesowskie maja tego mi zabronić !!!
Marucha said
Re 24:
Te cwele chcą sprzedać Polskie Lasy Narodowe Żydom i SB-kom – bo kto inny będzie miał na to pieniądze?
To mówi wszystko.
Te cwele sprzedali by Żydom nie tylko ziemię i lasy, ale powietrze i wodę. Włącznie z deszczówką, której zbieranie będzie zakazane.
PS Oczywiście – wbrew temu co sugerują liberlne cwele – nikt nie będzie upaństwawiał lasów prywatnych,. Są w Polsce i takie. I niech ich już nie przybywa.
bemek said
23. Admin. Po czym odróżnić?
Marucha said
Re 26:
Po tym, że do lasu prywatnego może Pan nie być wpuszczony, albo poszczuty rotweilerami.
Marucha said
Jak tym liberalnym kurwom i alfonsom przeszkadza, że coś jeszcze może być własnością narodu.
Jak to ich świerzbi, jak to ich gniecie…
Parszywe świnie.
bemek said
27. Śmieszny jest Pan. Niech Pan wejdzie do Kampinosu za szlaban. Może Pan dostać serię i zakopią pewnie koło P. Kusocińskiego. Rozumie Pan, że lasy mają jednego właściciela? Ale tak naprawdę Las Lasowi równy.
Marucha said
Re 29:
A co to za szlaban i czego chroni, panie Bemek?
Posiadłości Kulczyka, parkingu, czy może jednostki wojskowej?
Niech Pan nam to przybliży. Zwłaszcza z tymi „seriami”
bemek said
Koło Palmir zapędziłem się na grzyby i zostałem wyproszony przez smutnych z długą. Co w tym dziwnego? To nie Wetlina, że można dziś godzinami spacerować bez stresu.
Marucha said
Re 31:
Konkretnie – przez kogo? Na jakiej postawie? Bo podstawa ku temu może być bardzo konkretna, ale wciąż o niej niewiele wiemy. Może był to najnormalniejszy w świecie zakaz wstępu do lasów ze względu na zagrożenie pożarowe. A mogła być zwykła, kryminalna samowolka.
Swoją drogą powinien Pan wiedzieć, że w parkach narodowych istnieje od dawna zakaz zbierania runa leśnego, w tym grzybów, także zakaz biwakowania, palenia ognisk etc etc.
Oczywiście prywatni właściciele zostawiają lasy szeroko otwarte dla każdego… tylko przedtem sprawdzą, czy dana osoba wyznaje żydoliberalną filozofię.
A w ogóle – kto dał prawo jakiemuś żydłakowi, pełniącemu aktualnie funkcję ministra, prawo do sprzedaży nie swojej własności?
bemek said
32. Marucha wybaczy, ale nie wylegitymowałem. Śpieszno mi było.
Ja mam w lesie w dupie własność prywatną. Lasy są nasze wspólne.
Poza tym leśniczy nie posiadają broni automatycznej.
Poza tym okoliczni mieszkańcy wiedzą.
Poza tym o co Marusze chodzi? Że niby obywatel z lasu paszoł won? A z jakiej racji? Kto tym gnojom od setek lat dał prawo do uzurpowania sobie naszego dobra? Czy Marucha za bardzo nie zespoił się własnością z tym dobrem, które powinno być dobrem KAŻDEGO człowieka?
Marucha said
Re 33:
Rozumiem, że Pan ich nie wylegitymował. Nie wiemy, kto to był. Może się Pan spyta okolicznych mieszkańców? Może to kryminaliści od Tuska?
Ale co to ma wspólnego z faktem, że nikt, żaden minister ani premier nie ma prawa sprzedawania ni czego, co nie jego własnością? W szczególności zaś dotyczy to ziemi, lasów, wód, powietrza.
Poza tym o co Marusze chodzi? Że niby obywatel z lasu paszoł won? A z jakiej racji? Kto tym gnojom od setek lat dał prawo do uzurpowania sobie naszego dobra?
Pan chyba nie czyta ze zrozumieniem.
Przecież – do ciężkiej cholery!!! – cały czas walczę o to, aby lasy były naszym wspólnym dobrem, aby każdy miał do nich dostęp. aby ich nie rozparcelowano między Żydów, esbeków i zagranicznych „inwestorów”.
W imię zachowania przyrody akceptuję ograniczenia dostępu do rezerwatów ścisłych, do szkółek leśnych, do terenów zagrożonych pożarem, wścieklizną lisów itd. Co w tym, do diabla, dziwnego? Każdy cywilizowany kraj tak postępuje.
Taki przypadek, jaki Pan opisał, winno się nagłośnić i sprawdzić, czy jest to w ogóle legalne, czy zwykły bandytyzm.
Griszka said
Proponuje Panu Bemkowi zacząć zbierać grzybów na poligonie, gdzie ćwiczy artyleria albo wojska pancerne. A nóż widelec, oszczędzi nam wielu uciążliwych dyskusji…
Chyba, że Polacy nie mogą mieć wojska albo żołnierze nie powinni w ogóle trenować w lesie. W końcu wystarczą filmy instruktażowe na Youtubie.
bemek said
34. Panie Marucha. Proszę jeszcze raz na spokojnie od 23. Ja właśnie o tym… Że las lasowi równy… Dla nas… Ma być…
Griszka said
zbierać grzyby”
bemek said
35. Panie Griszka. Proszę o wyrozumiałość, bo jak nie jestem uciążliwy, to czuję się zbędny. Tak z nurtem to każda płotka potrafi.
Marucha said
Re 35:
Może też spróbować wejść na teren wojskowy w kraju światowej demokracji, czyli USA.
Jak za daleko – to polecam Niemcy, Francję etc.
Marucha said
Re 36:
Panie Bemek, właściciel lasu prywatnego może obecnie zakazać nań wstępu, co widziałem nie raz na własne oczy.
Nie, nie odebrałbym mu prawa własności, skoro już je ma. Niech robi, co chce. Niech puści z dymem. Może sam ten las zasadził?
Ja jestem przeciwny parcelacji lasów i oddaniu ich w czyjeś ręce dla ratowania totalnie spier….o budżetu Państwa.
Marucha said
Re 38:
A co jest dla Pana tym „nurtem”? Chodzi o jakąś modę, jakiś „trynd”?
bemek said
39. Tereny, o których pisałem nie były w żaden sposób oznakowane jako wojskowe, demokratyczne, poligonowe, pancerne, artyleryjskie, niemieckie, ćwiczebne, czy nożowo-widelcowe. Szlabanem była kłoda, położona na innych. A kawałek dalej ochroniarze pewnie jakiegoś Cimoszewicza, który do lasu ma prawa nie większe, niż ja.
40. Puszczenie lasu z dymem mimo, że się go zasadzi to niewybaczalne bestialstwo i korwinizm.
41. Nic z tych rzeczy.
Griszka said
@GM
A propo liberałów. Nie rozumiem czemu Ryśki i Tomki-kolejarze narzekają na to, że po lasach nie mogą chodzić. Przecież to tylko kolejna parcela, którą może każdy prywaciarz zająć i oznakować, że tam jest „wstęp wzbroniony”, a nawet postawić sobie tam daczę jak tow. Wiesław i wynająć ochronę, która będzie strzelać do wszystkiego co się rusza.
Państwo nie powinno w ogóle się tym interesować, w końcu policja i wojsko to czysty przejaw komunizmu a obywatel ma radzić sobie sam – nawet, gdy napadnie go kapitalista z własną prywatną armią. Tak jak Afganistanie za rządów Talibów.
W ogóle akty własności to tylko bezwartościowe świstki – w świecie wyznawców Misesa liczy się tylko przewaga siłowa, bezwzględność wobec słabszych…
Marucha said
Re 42:
1) Prawdopodobnie jacyś gangsterzy łamią prawo.
Wniosek stąd taki: WYPRZEDAĆ KURWA LASY NARODOWE.
Gdzieś w szpitalu popełniono błąd lekarski.
Zlikwidować KURWA służbę zdrowia. Niech każdy się leczy sam, można się nauczyć tego na Youtube.
Polski rząd to klika zdrajców?
Zlikwidować Polskę. Po co ona komu? Liberalnym gównojadom na pewno nie jest potrzebna, bo państwo to ich wróg.
2) Możliwość puszczenie własnego lasu z dymem to nic innego, jak konsekwencja z absolutnego prawa własności.
Że to barbarzyńskie?
Panie Bemek, takiego słowa NIE MA w słowniku liberalnych alfonsów i cweli. Coś może być opłacalne albo nieopłacalne. Ci troglodyci nie zastanawiają się, czy coś jest dobre, czy złe. To przekracza ich zdolności percepcji świata. Lasu z dymem nie puszczą dlatego, że to się nie opłaca (ale gdyby zaczęło się opłacać, zrobią to bez chwili wahania). Jakieś rozważania moralne i etyczne to dla nich taka abstrakcja, jak logarytmy dla świni.
I oni, bezczelnie, po hucpiarsku, powołują się na Św. Tomasza….
3) A co do nurtu: to co nim u Pana jest? Proszę o odpowiedź. a nie wykręty.
EKO-LAS said
Informacja przedstawiona w dniu 30.12.2013 r.
cyt.:
„Szanowni Państwo,
Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o lasach, został on opublikowany tydzień temu na stronach ministerstwa: http://www.mos.gov.pl/g2/big/2013_12/09b2d5a81c27aa3315059112ba4295d7.pdf
Projekt utrzymuje zasadę samofinansowania Lasów Państwowych. Jednocześnie nakłada na Lasy Państwowe konieczność corocznej wpłaty do budżetu państwa
100 mln zł, począwszy od 2016 r. LP byłyby również zobowiązane do dwóch wpłat po 800 mln zł rocznie w roku 2014 i 2015. W szczególnych, uzasadnionych przypadkach, wynikających z konieczności zapewnienia sprawnego i pełnego wykonywania zadań Lasów Państwowych, Rada Ministrów może zmniejszyć te kwoty lub od nich odstąpić.
Ostateczny kształt projektu nie został jeszcze ustalony, trwają rozmowy na ten temat. Projekt ma być przedstawiony dziś na Komitecie Stałym Rady Ministrów.
2 stycznia 2014r. w Ministerstwie Środowiska odbędzie się spotkanie w tej sprawie z ministrem środowiska, w którym wezmę udział, wraz z pozostałymi członkami kierownictwa DGLP. W rozmowach będą też uczestniczyć dyrektorzy RDLP, przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Lasu, Polskiego Towarzystwa Leśnego, SITLiD, Instytutu Badawczego Leśnictwa, Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej, a także przewodniczący Związku Leśników Polskich w RP oraz KSZNiL NSZZ Solidarność.
O efektach rozmów będziemy Państwa informować w kolejnych komunikatach.
Z poważaniem
Adam Wasiak
Dyrektor Generalny Lasów Państwowych”
Marucha said
Re 45:
Sprawa jest tak grubymi nićmi szyta, ze nawet idiota zrozumie, o co chodzi.
Obciążyć Lasy Narodowe haraczem, który może być trudno płacić.
Gdy Lasy przestaną wyrabiać i zbliżą się do bankructwa – ogłosi się potrzebę ich prywatyzacji,
I nareszcie liberalne skurwysyny, których każda własność państwowa-narodowa świerzbi w dupie,- odetchna.
Guła said
Ty Krzysztof M. jakiś niekumaty jesteś. Przecież o ten brak oporu chodziło. Skąd wiedzieli że zgodzą się na przyjęcie stanowiska bez możliwości działania.
Minister to minister, poszło w Świat na jego „barki” i dziś wszędzie figurują. Stara metoda zdolnych ekonomicznie.
Pajdokracja.
robertgrunholz said
Panie Marucha, aż mi wstyd za to, iż swego czasu jeden z pierwszych moich postów na tym blogu był wątpliwościami na temat tego czy prywatyzacja lasów jest zła. Chociaż zawsze uważałem się za narodowca, wtedy pozbywałem się jeszcze tego liberalnego syfu z głowy. Dziś mam ochotę jedynie odkopać flintę po dziadku i ch*jom chcącym sprzedać nasze dobro wspólne zrobić z łba sito…
Marucha said
Re 48:
Wie Pan, pochodzę z rodziny silnie powiązanej z lasami. Ojciec był leśnikiem.
Dlatego tak mnie poruszył ten temat, że nie szczędziłem wyzwisk i obelg skretyniałym liberałom, którzy uważają, że aktualnie pełniący obowiązki ministra łajdak ma prawo sprzedawać coś, co nie jest jego własnością.
Fran SA said
Ad.11
Rysio
Nie ma racji. A nawet smiem twierdzic, ze klamie.
Wiele wakacji spedzalismy z moimi kuzynami i krewnymi w lasach niepolomickich kolo Bochni, gdzie mieszkala rodzina mojej babci. Chodzilismy na grzyby i borowki. Nie bylo zadnych tabliczek ani ogrodzen. Bylo ostrzezenie przed dzikami w tzw.debinie..
We Wroclawiu jako dzieckojezdzilem z ojcem na stawy na Pilczyce. Lapalismy raki w jeziorze i zbierali grzyby w lesie.
Dziecinstwo spedzalem nad Sleza. Mieszkalismy we Wroclawiu na Grabiszynku i nad Sleze bylo bardzo blisko. Ojciec przynosil choinke na Swieta. Nikt mu nie przeszkadzal.
Juz w czasach mojego malzenstwa w Krakowie jezdzilismy do Puszczy Niepolomickiej nawet kilka razy w tygodniu. Mielismy jamniczke szorstkowlosa i ona musiala sie wybiegac po lesie, zeby ‚wyczesac’ martwa siersc. Poza tym, byla po psach uzytkowych i nie chcielismy jej trzymac caly czas w mieszkaniu. Mieszkalismy w bloku mieszkaniowym, a do Niepolomic bylo niecale pol godziny jazdy samochodem. Wystarczylo wyjechac poza miasto.
W latach szkolnych jezdzilem do ciotecznej babci do Karpacza. Dziadek, brat mojej babci, mieszkal na Wilczej Porebie w Karpaczu i na wakacje zjezdzally sie dzieci z calej rodziny: ja, najpierw z Wroclawia a potem z Krakowa.Ta cioteczna babcia ( w krakowskim znana jako ‚wujenka’) budzila nas wczesnie rano i dawala nam koszyki i pajde chleba na droge i mielismy nazbierac grzybow i malin. Pod Sniezkaw brzezinach bylo bardzo duzo kozakow i maslakow. Nie pamietam ile razy bylem na Sniezce!
Byly tez opienki. Wujenka potem robila nam pyszne grzyby w smietanie i pierogi z borowkami. Nigdzie nie bylo zakazu wstepu do lasu.
Podobnie w sanatorium w Rozdrozu Izerskim. Wiosna lazilismy po roztopach lesnych i lapali traszki.
W Zakopanym na Cyrhli zbieralismy rydze. Nikt nam nie przeszkadzal.
A w gajowce w Borach Tucholskich wyplywalismy wczesnie rano lodka na drugi brzeg jeziora i zbieralismy golabki i kurki na sniadanie.
Na Turbaczu i w Rabce lazilismy po lasach i zbierali co sie dalo. Pamietam obozy harcerskie w Porebie Wielkiej, Tylmanowej i na Hali Laboskiej.
Przeciez jako harcerze, grasowalismy po lasach, zdobywali rozne stopnie i odznaki, spalismy pod palatkami, tluste gary mylismy w zimnym strumieniu, a w nocy na warcie palilismy ognisko, zeby nas wilki nie pozarly.
Ilez ja nocy spedzilem w bacowkach obzarty rzetyca z kartoflami. Do konca zycia bede pamietac pokrzyki juhasow na hali.
Juz jako nauczyciel z wycieczka swojej klasy wychowawczej zbieralismy tez rozne lesne cuda pod Babia.
Jedyne miejsce, gdzie nam powiedziano ‚halt’ bylo w Bieszczadach na granicy sowieckiej, gdzie faktycznie nie wolno nam bylo nawet robic fotografii.
Ale w Granicznej, kolo Dusznik Zdroju, zbieralismy grzyby razem z zolnierzami
WOP-u.
Nie bardzo wiem, gdzie ten Rysio zdobywal wiedze o PRL-u.
Sowa said
Re 25:
Oczywiście że kasa na wykupienie tych terenów w 99% będzie koszerna, plus 1% na otarcie łez, dla polskojęzycznych szabesgojów. Po co są obecnie dopłaty obszarowe? Ano na takich ch…jów, co nie sieją, nie orzą, ale kasę koszą. Ile tysięcy hektarów mają wszelkiego rodu warszawiackie polskojęzyczne męty wykupione po Beskidach i Bieszczadach? Mogę palcem wskazać. Tylko to zarasta, ale dotacje idą cały czas. Bo to obszarówka. Dla swojaków. Za nasze pieniądze.
Marucha said
Re 50:
Oczywiście, że Rysio kłamie – albo jest totalnym ignorantem i pisze o czymś, o czym nie ma pojęcia (jak zwykle).
Wiedza Rysia o PRL jest z dupy wzięta.
Potwierdzam wszystko, co napisał Fran SA.
Oczywiście, bywały zakazy wstępu do lasu – rzadkie.
Ostoja zwierzyny. Szkółka leśna. Pas graniczny. Wojsko. Czasami jakiś partyjniak, raczej wyjątkowo.
Kradzieże w PRL to gówno w porównaniu z tym, co się stało w III Rzeczypospolitej Najjaśniejszej.
Ale takie Rysie jednym słowem o tym bąkną.
Guła said
Guła nie ma złudzeń, takie Rysie mają w tym interesie geszeft i w OFE i w czym da się tylko.
Przypomnę słowa p. Siwaka na ten przykład: Przemysł spirytusowy przynosił prawie połowę dochodu narodowego. I już tego przemysłu nie ma.
O tak panie Sowa to jest, w tym i lasy, super de lux żerowisko. Najprzeróżniejszej razy bydła.
Guła said
Mowa o dotacjach unijnych.
Marucha said
Re 53:
Polskie Lasy Państwowe są wzorem dla innych krajów (popatrzcie się, troglodci, na lasy w Europie Zachodniej…).
Zapewniają Polsce tlen, rekreację i wielu osobom utrzymanie.
Jak to przeliczyć na pieniądze?
Czy te liberalne kurwy to jeszcze ludzie – czy psychopaci, tacy sami, jak Tusk?
Guła said
Co pan Marucha ma na myśli pisząc „troglodci”?
Słowo troglodyta posiada kilka znaczeń:
troglodyta – w archeologii członek prymitywnego plemienia ludzi zamieszkujących jaskinie, z greckiego troglodytai, od trogle – dziura i dyein – wchodzić
strzyżyk – gatunek ptaka z rodziny strzyżykowatych (Troglodytidae)
Troglodytami nazywali Grecy i Rzymianie lud zamieszkujący w starożytności wybrzeże Morza Czerwonego, na południe od Egiptu
Dawniej troglodytą nazywany był gatunek goryla, obecnie to określenie jest uważane za niewłaściwe
A co tam Guła będzie udawać naiwnego 🙂 – admin
NICK said
Ad. wszyscy, zwł. P. Marucha. POPIERAM ! I, wstydzę się. Bo kilka lat temu kupiłem działkę w Borach Tucholskich, w tym dobry hektar lasu (tylko tyle). W przeciwieństwie do okolicznych – prawdziwych, sosnowych – borów, „mój” las jest zróżnicowany gatunkowo a co za idzie runo i różne „chrusty”, w tym po przecince, także. Gdy szedłem zbierać owoce lasu, zdarzyło mi się przepędzić biednych, miejscowych, ZBIERAJĄCYCH NA CHLEB (PUNKT SKUPU, OPAŁ I T.P.). Zaczynałem rozumieć to sam ale ostatecznie, w kilku prostych zdaniach, uswiadomiła mi to pewna miejscowa Pani, że to nasze dobro NARODOWE, to, po prostu, nasze wspólne życie a często i przeżycie. Jest to jeden z aspektów. Rozpoznałem co biedniejszych i „mój” las im pomaga.
P.S. Pierwotnie „straciłem” kilogram borowików, teraz zyskuję prawdziwe mleko, jajka i t.p. Ofiaruję im inne „dobra”. A moim marzeniem jest stworzyc coś w rodzaju wymiany barterowej i absolutnie niekoszernej, w każdym znaczeniu słowa.
Fran SA said
Ludzie!!!!
Dlaczego Polak ma sie czolgac, zeby wlezc do polskiegio lasu???!!
A taki zyd na trzech paszportach mu powie: Chuj! To moj las!! Mam ukradziony szmal i Mises mi pozwala kupic co chce.
( bo w Izraelu, same, kurwa, oliwki i czuje sie dyskryminowany)
Guła said
To niewątpliwie choroba, która atakuje tych którzy do pieniędzy nie dorośli. W sumie padło im na łeb.
Wybić się tego nie da.
……………………..
A co do rur, to już ogólnie, to trzeba mieć pozwolenie. Ale na kosy nie potrzeba. Przekuwajmy kos 😉
Marucha said
Re 57:
Pan jest Polakiem i myśli, jak Polak.
Nie oczekujmy tego od nowych, parchatych właścicieli naszych lasów.
NICK said
Ad.60. Prawda – nie oczekujmy i uświadamiajmy. A teraz mniej ważne: dziękuję za pierwszy akapit. Zostałem mile „połechtany” (skojarzenia ew. adwersarzy pominę milczeniem) Na razie nie zasługuję. Toż to dopiero pierwsza łyżeczka z beczki soli (tej ziemi?). Przepraszam, że do rozważań podam temat, temat jakości i ilości (gajówkowiczów). Choć właściwie już rozumiem, że ilość, odpowiednio czytana, jest odczytana -ODPOWIEDNIO- i doddaje mocy i wiary. Zresztą, tysiące przeczytanych wpisów, pozwalają sądzić, że P. Marucha wie co robi.
P.S. Nie chcę więcej pochwał.
Rysio said
Co się stało z moimi wpisami p. Gajowy?
😦
To, co powinno się stać już od dawna, panie Rysiu. – admin
Guła said
No to … może coś Wieszcza (ulubione strofy Guły)
”
Rówienniki litewskich wielkich kniaziów, drzewa
Białowieży, Świtezi, Ponar, Kuszelewa!
Których cień spadał niegdyś na koronne głowy
Groźnego Witenesa, wielkiego Mindowy
I Giedymina, kiedy na Ponarskiej górze,
Przy ognisku myśliwskim, na niedźwiedziej skórze
Leżał, słuchając pieśni mądrego Lizdejki,
A Wiliji widokiem i szumem Wilejki
Ukołysany, marzył o wilku żelaznym;
I zbudzony, za bogów rozkazem wyraźnym
Zbudował miasto Wilno, które w lasach siedzi
Jak wilk pośrodku żubrów, dzików i niedźwiedzi.
Z tego to miasta Wilna, jak z rzymskiej wilczycy,
Wyszedł Kiejstut i Olgierd, i Olgierdowicy,
Równie myśliwi wielcy jak sławni rycerze,
Czyli wroga ścigali, czyli dzikie źwierzę.
Sen myśliwski nam odkrył tajnie przyszłych czasów,
Że Litwie trzeba zawsze żelaza i lasów.
Knieje! do was ostatni przyjeżdżał na łowy
Ostatni król, co nosił kołpak Witoldowy,
Ostatni z Jagiellonów wojownik szczęśliwy
I ostatni na Litwie monarcha myśliwy.
Drzewa moje ojczyste! jeśli niebo zdarzy,
Bym wrócił was oglądać, przyjaciele starzy,
Czyli was znajdę jeszcze? czy dotąd żyjecie?
Wy, koło których niegdyś pełzałem jak dziecię;
Czy żyje wielki Baublis, w którego ogromie
Wiekami wydrążonym, jakby w dobrym domie,
Dwunastu ludzi mogło wieczerzać za stołem?
Czy kwitnie gaj Mendoga pod farnym kościołem?
I tam na Ukrainie, czy się dotąd wznosi
Przed Hołowińskich domem, nad brzegami Rosi,
Lipa tak rozrośniona, że pod jej cieniami
Stu młodzieńców, sto panien szło w taniec parami?
Pomniki nasze! ileż co rok was pożera
Kupiecka, lub rządowa, moskiewska siekiera!
Nie zostawia przytułku ni leśnym śpiewakom,
Ni wieszczom, którym cień wasz tak miły jak ptakom.
Wszak lipa Czarnolaska, na głos Jana czuła,
Tyle rymów natchnęła! wszak ów dąb gaduła
Kozackiemu wieszczowi tyle cudów śpiewa!
Ja ileż wam winienem, o domowe drzewa!
Błahy strzelec, uchodząc szyderstw towarzyszy
Za chybioną źwierzynę, ileż w waszej ciszy
Upolowałem dumań, gdy w dzikim ostępie,
Zapomniawszy o łowach usiadłem na kępie,
A koło mnie srebrzył się tu mech siwobrody,
Zlany granatem czarnej, zgniecionej jagody,
A tam się czerwieniły wrzosiste pagórki,
Strojne w brusznice jakby w koralów paciorki –
Wokoło była ciemność; gałęzie u góry
Wisiały jak zielone, gęste, niskie chmury,
Wicher kędyś nad sklepem szalał nieruchomym,
Jękiem, szumami, wyciem, łoskotami, gromem:
Dziwny, odurzający hałas! mnie się zdało,
Że tam nad głową morze wiszące szalało.
Na dole jak ruiny miast: tu wywrot dębu
Wysterka z ziemi na kształt ogromnego zrębu;
Na nim oparte, jak ścian i kolumn obłamy,
Tam gałęziste kłody, tu wpół zgniłe tramy,
Ogrodzone parkanem traw; w środek tarasu
Zajrzeć straszno, tam siedzą gospodarze lasu,
Dziki, niedźwiedzie, wilki; u wrót leżą kości
Na pół zgryzione jakichś nieostrożnych gości.
Czasem wymkną się w górę przez trawy zielenie,
Jakby dwa wodotryski, dwa rogi jelenie
I mignie między drzewa źwierz żółtawym pasem,
Jak promień, kiedy wpadłszy gaśnie między lasem.
I znowu cichość w dole. Dzięcioł na jedlinie
Stuka z lekka i dalej odlatuje, ginie,
Schował się, ale dziobem nie przestaje pukać,
Jak dziecko, gdy schowane woła, by go szukać.
Bliżej siedzi wiewiórka, orzech w łapkach trzyma,
Gryzie go; zawiesiła kitkę nad oczyma,
Jak pióro nad szyszakiem u kirasyjera;
Chociaż tak osłoniona, dokoła spoziera;
Dostrzegłszy gościa skacze gajów tanecznica
Z drzew na drzewa, miga się jako błyskawica;
Na koniec w niewidzialny otwór pnia przepada
Jak wracająca w drzewo rodzime dryjada.
Znowu cicho.
Wtem gałąź wstrząsła się trącona
I pomiędzy jarzębin rozsunione grona
Kraśniejsze od jarzębin zajaśniały lica:
To jagód lub orzechów zbieraczka, dziewica;
W krobeczce z prostej kory podaje zebrane
Bruśnice świeże, jako jej usta rumiane;
Obok młodzieniec idzie, leszczynę nagina,
Chwyta w lot migające orzechy dziewczyna.
Wtem usłyszeli odgłos rogów i psów granie,
Zgadują, że się ku nim zbliża polowanie,
I pomiędzy gałęzi gęstwę, pełni trwogi,
Zniknęli nagle z oczu jako leśne bogi.
Krzysztof M said
Drogi panie Gajowy… Lasy zostaną sprzedane. Społeczeństwo nawet palcem nie kiwnie w ich obronie. A to dlatego, że przecież sprzedaż odbędzie się po to, żeby lasom działo się LEPIEJ! Przecież każdy leming ma w musk wdrukowane, że prywatne jest lepiej zarządzane, niż państwowe. Przed sprzedażą odbędzie się obróbka medialna, jak to źli państwowi leśnicy niszczą las, doprowadzają do zagłady przyrodę i tym podobne brednie. Sęk w tym, że dla lemingów te brednie będą czystą PRAWDĄ!
I właśnie po to taki Korwin (i wielu jego naśladowców) miał w Polsce zielone światło. Właśnie dlatego swobodnie rozwijały się jakieś liberalizmy, konserwatyzmy, monarchizmy i inne -izmy. Rozwijały się bez przeszkód, bo wszystkie, jak jeden głosiły wyższość własności prywatnej nad państwową.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Dobry liberał, to martwy liberał.
Nic tu nie można dodać ani ująć. Tak właśnie jest.
Liberalne kurwy i alfonsy, mimo wielokrotnego dawania im przykładów na świetnie działające przedsiębiorstwa państwowe, wciąż z parchatą bezczelnością twierdzą, że takich nie ma.
Prać po mordach i patrzeć, czy równo puchnie,
Admin
rumcajs said
możesz sobie Pan kurwa kasować te moje wpisy – taka jest prawda że każdy kto podpisał pakt z Unią jest zdrajcą Polski – i wali mnie kurwa równo twoja cenzura .
Artur Pieprzyk
O co ci, chuju złamany, chodzi? Kto tu, pojebana w mordę kurwo męska popiera Unię?
Admin
EKO-LAS said
Szanowny Panie Bolesławie Baton-Bolku, zapewne nie zdaje Pan sobie sprawy z tego że:
1. Już niejednokrotnie, w niedalekiej przeszłości to właśnie staraniami, wielkim wysiłkiem i poświęceniem Braci Leśnej, nie dopuszczono do „przemianowania” PGL LP na Przedsiębiorstwo Państwowe.
2. „Przemianowanie” PGL LP na Przedsiębiorstwo Państwowe doprowadziło by do tak zwanej KOMERCJALIZACJI, czyli sprzedaży jako spółki Skarbu Państwa.
3. Przy takich, podobnych KOMERCJALIZACJACH pracownicy sprzedawanych przedsiębiorstw otrzymywali dość istotny pakiet akcji „za darmo”.
4. Leśnicy pomimo takiej – korupcyjnej składanej im propozycji, nie skorzystali z takiego „darmowego” pakietu akcji, chociaż i w tych szeregach były i są „czarne owce”.
5. Proszę zwrócić uwagę, że Leśnicy są obecnie jedyną grupą zawodową, która do tej pory skutecznie zdołała nie dopuścić do sprywatyzowania Polskich Lasów, pomimo kuszenia ich dość pokaźną łapówką.
Obecnie w PGL LP bezpośrednie zatrudnienie otrzymuje niecałe 25 tys. leśników i innych pracowników.
Leśnicy i inni pracownicy Lasów Państwowych, zabezpieczają ciągłą organizację hodowli , ochrony i użytkowania Polskich Lasów. Zapewniają synchronizację dostaw surowca drzewnego dla odbiorców przemysłu drzewnego jednocześnie dbając o udostępnienie rekreacyjne lasów każdemu, w miarę rozsądku.
Przykre jest to, że wielu leśników w wyniku swojej walki przeciw „prywatyzacji” Polskich Lasów poniosło niejednokrotnie osobiste szkody materialne i moralne.
Przykre jest to, że powstał zamiar – odebrania przez okres dwóch lat, całkowitych wypracowanych corocznych zysków netto.
Przykre jest to, że podjęta kolejna próba niszczenia ostatniego „matecznika” nie spotyka się z właściwą reakcją dotychczasowych sprzymierzeńców leśników, stających w jego obronie.
Jakie „fakty medialne” zostały by uruchomione w sytuacji „zabrania” sektorowi bankowemu funkcjonującemu w Polsce ich całkowitych zysków rocznych netto przez okres dwóch lat?
Szanowny Panie Bolesławie Baton-Bolku czy dana będzie Panu, Łaska nawrócenia?
Bolesław Beton-Bolek said
Panie gajowy – cenzurę zacznij od siebie. Bluzgi i wycia już nie pomogą bo w kasie Tuska jest dziura. Jeśli wolno bezkarnie obrabować wszystkich z emerytur to jakim prawem „zielone ludziki” mają się paść bez ograniczeń na majątku narodowym.
Piski w stylu EKO-LASa już nie pomogą,
Czas już wygnać gajową bandę z leśnego matecznika i do roboty – na zmywak w Anglii nadęte mową -trawą zielone bawoły.
Griszka said
@Bolesław Beton-Bolek:
A Pan to powyższe wypisuje tak na trzeźwo ? I jak tu nie kląć, widząc takie piramidalne bzdury.
Czyli według Pana sitwa Tuska robi źle, gdy okrada emerytów, ale już jest wszystko cacy, gdy przychodzi do rabunku majątku narodowego, którego sprzedaż za psi grosz i tak nie poprawi sytuacji w budżecie. Ani tym bardziej w ZUSie.
Najpierw potrzebna jest ekipa, która nie pozwoli lichwiarzom paść się na naszych podatkach.
Marucha said
Re 67:
Czy ktoś Panu zrobił krzywdę silnym ciosem w potylicę, po którym nie odzyskał Pan pelnej sprawności umyslowej?
Czy z faktu, że sitwa Tuska okradła jednych wynika, że już jej wolno okradać drugich?
Zazdrościsz Pan „zielonym ludzikom” ciężkiej pracy?
Precz stąd.