Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Boydar o Wolne tematy (39 – …
    revers o Wolne tematy (39 – …
    Krzysztof M o Wolne tematy (39 – …
    Greg o Wolne tematy (39 – …
    Lily o Wolne tematy (39 – …
    Zbigi o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Lily o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Boydar o Zmierzch kolosa na glinianych…
    Voodoosch o Znowu Kosowery!
    Krzysztof M o Puste hasła
    Boydar o Puste hasła
    zen o Wolne tematy (39 – …
    Boydar o Wolne tematy (39 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Populizm liberalizmu

Posted by Marucha w dniu 2014-02-20 (Czwartek)

Oskarżenie o populizm to jedno z cięższych dział wytaczanych i ochoczo używanych przez zwolenników rozwiązań wolnorynkowych. W końcu nikt nie lubi wychodzić na głupka nierozumiejącego mechanizmów rządzących gospodarką i światem, którego słowa mają na celu jedynie cyniczne uzyskanie łatwego poklasku.

W ten sposób oskarżenie o populizm jest skutecznym narzędziem zamykającym usta niewygodnych. Narzędziem odwołującym się do najprostszych ludzkich motywacji: po stronie oskarżonego – strachu przed ośmieszeniem, po stronie właściwego odbiorcy przekazu – poczucia intelektualnej wyższości. Tak więc w istocie samo oskarżenie o populizm jest populistyczne.

W kulawej polskiej debacie publicznej, która obok pluralizmu nigdy nawet nie stała, pewnej grupie interesów udało się wytworzyć nad sobą nimb prawdziwych ekspertów. Pracownicy sektora finansowego lub reprezentanci pracodawców stali się w oczach dużej części opinii publicznej bezstronnymi fachowcami od gospodarki. Dobrze ubrani, posługujący się piękną polszczyzną (i nie tylko polszczyzną) oraz zawsze skorzy do ironicznego uśmiechu w reakcji na głupotę prostaczków.

Jakimś cudem zapomniano, że są oni przecież jedynie stroną w ekonomicznej debacie, równie uwikłaną w partykularne interesy jak wszystkie pozostałe. Dzięki wsparciu wielu ekonomistów akademickich oraz publicystów głównego nurtu udało im się wytworzyć poczucie, że ideologia neoliberalna nie jest tylko jedną z wielu doktryn ekonomicznych (i to dosyć skrajną). Wręcz przeciwnie, przekonują, że jest ona naukowym konsensusem, obiektywnym wynikiem wielu lat badań.

Na tym tle pozostałe strony dyskursu (pracobiorcy, związkowcy, a często także politycy) jawią się jako ignoranci próbujący przepchać swoje niesłuszne żądania. Jako reprezentanci grup interesów, które w najbardziej prymitywny sposób starają się zdobyć poparcie nieuświadomionych i niewykształconych mas. Nie ulega oczywiście wątpliwości, że polskim związkowcom przydałyby się solidne szkolenia z zakresu kompetencji miękkich. Jednak fakt, że prezentują się gorzej niż ich antagoniści, nie oznacza jeszcze wcale, iż głoszone przez nich tezy zasługują jedynie na drwinę. I nie oznacza, że są populistami.

Tymczasem gdyby się przyjrzeć, nawet pobieżnie, strategii, którą obrały środowiska liberałów gospodarczych, aby uzyskać aprobatę dla swoich racji, należy dojść do wniosku, że jest to strategia stricte populistyczna. W końcu wytworzenie wokół siebie aury fachowości i autorytetu to jeden z najprostszych sposobów pozamerytorycznej perswazji, na który już Schopenhauer zwracał uwagę w swej „Erystyce” (argumentum ad verecundiam). Co więcej, jest to sposób bazujący na bardzo prymitywnych ludzkich motywacjach. Któż nie lubi posłuchać prawdziwego eksperta, a następnie zabłysnąć zasłyszaną mądrością w towarzystwie? Jak prostacko przyjemne jest wykpienie ignoranta, wytykając mu nieznajomość rzeczy. A jak przerażający jest spoglądający w oczy strach zbliżającego się ośmieszenia. Wręcz obezwładniający – jeszcze do niedawna wydające się silnymi, argumenty pod naciskiem kpiącego tonu eksperta nagle zaczynają wydawać się zupełnie bezpodstawnymi.

Tak więc lepiej siedzieć cicho – po co się afiszować, skoro można wyjść na idiotę? Bezpieczniej jest przytaknąć i przyswoić. I właśnie na takich podstawowych motywacjach, jak wstyd czy skłonność do pychy, oparli swą strategię przekonywania adepci doktryny wolnorynkowej. Zwyczajni populiści, ubrani w szaty ekspertów, sami jak gdyby nigdy nic szermują oskarżeniami o populizm. Jednak ich populizm nie zasadza się tylko na metodzie perswazji. Dotyka samej istoty ich argumentów.

Jedną z najczęstszych reakcji liberalnych ekonomistów jest oburzenie na wszelkie próby podniesienia jakichkolwiek obciążeń finansowych – podatków lub składek. Zawsze pojawiają się w takich sytuacjach standardowe argumenty: „rząd kładzie łapę na naszych pieniądzach”, „państwo naszym kosztem zasypuje dziurę budżetową” etc. W bardzo sprytny sposób zaciemniono istnienie dość oczywistej relacji między płaconymi przez nas daninami a otrzymywanymi przeróżnymi świadczeniami. I nie mówię tu tylko o świadczeniach, z których ową relację można wyciągnąć wprost – jak chorobowe czy darmowa opieka medyczna – ale chociażby o mniej rzucającym się w oczy (bo spowszedniałym) korzystaniu z dróg krajowych albo dotowanej i dzięki temu tańszej komunikacji publicznej.

Tymczasem w polskim dyskursie składka stała się zupełnie abstrakcyjną i niesprawiedliwą daniną zdzieraną przez państwo z obywateli, a najczęściej z uciemiężonych pracodawców. Nikogo oczywiście nie zainteresuje, że Polska z wpływami podatkowymi (wraz ze składkami na ubezpieczenia społeczne) na poziomie nieco ponad 30% PKB sytuuje się w tym względzie sporo poniżej średniej UE. W końcu każdy podatek, obojętnie jakiej wysokości, to rozbój w biały dzień. W takich warunkach zwiększenie wysokości np. składki zdrowotnej jest w zasadzie niemożliwe i fakt, że z nakładami na służbę zdrowia na poziomie ok. 4,5% PKB znajdujemy się w ogonie Europy, staje się zupełnie nieistotny. Przecież każdy z nas chciałby mieć więcej niż mniej w portfelu i niechętnie patrzy na każde plany zwiększenia obciążeń. Liberalni ekonomiści bardzo sprawnie wykorzystują te motywacje, tworząc w debacie publicznej atmosferę, w której każde podniesienie danin publicznych staje się kradzieżą.

Zdyskredytowano w ten sposób także redystrybucję – jeden z podstawowych sposobów walki z postępującym rozwarstwieniem – która stała się w oczach wielu zakamuflowanym złodziejstwem. Najświeższym przykładem opisywanego populizmu była histeria, jaką próbowały wszcząć środowiska liberalne na wieść o oskładkowaniu umów cywilno-prawnych. Drugorzędne było, że osoby zatrudnione na takich umowach to zaledwie ułamek ogółu pracowników (wg różnych szacunków od kilkuset tysięcy do miliona osób przy ok. 16 milionach wszystkich pracowników), a duża część tych umów już jest oskładkowana, tak więc planowane zmiany mają w istocie marginalny charakter. Tutaj do rozpoczęcia zwyczajowego koncertu wystarczyło samo pojawienie się słowa „oskładkowanie”.

Sztandarowym chłopcem do bicia w liberalnym przekazie stało się państwo. Po wielu latach doświadczeń z okresu PRL u dużej części naszego społeczeństwa wykształciło się podskórne przekonanie, że jest ono narzuconym z zewnątrz nieprzyjaznym tworem, z którym trzeba się na co dzień użerać. Wystarczyło jeszcze tylko ekstrapolować przeżycia wielu Polaków w związku z nieefektywną państwową gospodarką PRL-u na czasy współczesne i oznajmić wszem i wobec, że państwowe gospodarowanie jest nieefektywne z samej zasady.

W ten sposób środowiska liberalne wytworzyły odwróconego homo sovieticusa – osobnika, który podejrzliwie patrzy na państwo i wszystko co publiczne, traktując je jak obce ciało pasożytujące na jednostkach łaknących wolności. Neoliberalny odwrócony homo sovieticus jest równie skrzywiony przez oddziaływanie PRL-u jak homo sovieticus właściwy, tylko że w drugą stronę. Zamiast instynktownie szukać całkowitego podporządkowania się władzy, zawsze i wszędzie węszy ciemiężyciela, którym jest państwo.

Po „zaprojektowaniu” w ten sposób mentalności sporej części Polaków stosowanie populizmu stało się banalne. Wystarczyło tylko przy każdej okazji dyskredytować sektor państwowy i tworzyć na jego temat przeróżne mity, które następnie spokojnie kwitły na odpowiednio użyźnionej glebie. I tak np. emerytura z ZUS-u stała się niepewna i iluzoryczna („wirtualne zapisy księgowe”), z kolei emerytura z OFE, pochodząca ze środków ulokowanych w płynnych aktywach finansowych lub w państwowych (!) obligacjach, miała zapewnić spokojny byt na starość.

Jedną z bardziej idiotycznych liberalnych opowieści, ale znakomicie wpadającą w ucho, jest mit szczególnej skłonności sektora publicznego do korupcji. Po latach afer Polacy stali się na takie argumenty bardzo podatni. Tutaj odsuwana na bok jest już zwyczajna logika – w końcu w procederze korupcji potrzebne są dwie strony i ta druga najczęściej jest reprezentantem sektora prywatnego. Wystarczy przypomnieć, że zdecydowanie największa pod względem liczby postawionych zarzutów afera korupcyjna w Polsce miała miejsce w sektorze prywatnym – a dokładnie w polskiej lidze piłkarskiej.

Tak więc skłonność do korupcji w obu sektorach jest przynajmniej taka sama. Gdybyśmy wyeliminowali zupełnie sektor państwowy, liczba łapówek wcale by nie spadła – po prostu byłyby one rzadziej ujawniane, gdyż w sektorze prywatnym przekupstwo dużo trudniej wykryć, a udowodnić czasem nie sposób.

Innym mitem, którym neoliberałowie karmią odwróconego homo sovieticusa, jest nieefektywność sektora państwowego. Przykładów nieefektywności sektora prywatnego jest co najmniej tyle samo. Znakomicie ilustruje to np. prywatna służba zdrowia w Stanach Zjednoczonych. Jeśli chodzi o średnią siłę nabywczą na osobę, USA plasują się z reguły na 2. miejscu na świecie (po Luksemburgu), za to już pod względem stanu zdrowia obywateli na miejscu około 30.

Najświeższym przykładem nieudolności firm prywatnych są obecne kłopoty sądów z dostarczaniem listów przez InPost. Włos się jeży na głowie, gdy pod koniec stycznia br. słyszy się od pracowniczki jednego z sądów, że od początku roku nie otrzymała z powrotem jeszcze żadnej „zwrotki” z wysłanych pism (czyli dowodu odbioru). Nie byłoby wcale dziwne, gdyby pracownicy InPost po prostu je wyrzucali – po co komu jakiś świstek papieru?

Przykłady populistycznych wycieczek liberałów gospodarczych można mnożyć w nieskończoność. Większość neoliberalnego przekazu składa się z wyświechtanych i dawno obalonych frazesów, które można przewidywać w ciemno jeszcze przed dyskusją oraz recytować bez zająknięcia, nawet będąc obudzonym w środku nocy. Każde podniesienie płacy minimalnej oczywiście skończy się wzrostem bezrobocia (pomimo że są koncepcje mówiące, iż w niektórych sytuacjach jej podniesienie może spowodować wzrost zatrudnienia), a każdy dodruk pieniądza naturalnie zakończy się szalejącą inflacją (to nic, że Japonia drukuje na potęgę, a o inflacji raczej marzy, aniżeli się z nią zmaga). Gdybym miał przeprowadzić wywiad z Leszkiem Balcerowiczem, wcale nie potrzebowałbym do tego Leszka Balcerowicza. Sam odpowiedziałbym na postawione pytania. Co więcej, prawdopodobnie uzyskałbym autoryzację, gdyby zabiegany profesor uznał, że wywiad umknął mu z pamięci.

Na szczęście dominacja neoliberalnej doktryny powoli zaczyna się kruszyć. Jak lubi ostatnio powtarzać Rafał Woś z „Dziennika Gazety Prawnej”, krytycy kapitalizmu w końcu powyłazili ze swych nor i coraz śmielej wskazują jego słabe strony. Oby jego obserwacja okazała się prawdziwa. A więc drodzy sceptycy wolnego rynku – powyłaźmy z nor. To nie my jesteśmy populistami.

Piotr Wójcik
http://nowyobywatel.pl

Komentarz OP do powyższego artykułu:
Jest jeszcze jeden obszar, gdzie powoli wdraża się przekonanie że prywatne z definicji znaczy lepsze. Chodzi o kilkanaście muzeów, teatrów i bibliotek które póki co finansuje samorząd marszałkowski w województwie małopolskim. Jeden z prominentnych urzędników głosi, że sprywatyzowanie tych instytucji pozwoli im rozwinąć skrzydła. Że niby wtedy znajdą się pieniądze na wystawy, spektakle, doposażenie księgozbiorów i kolekcji muzealnych itp. Zaiste wiara, że byznes tylko czeka na wydawanie pieniędzy na imprezy niedochodowe jest powalająca. Jakby nie płynęła żadna nauka z tego, co dzieje się wokół pomysłu na zimową olimpiadę w Krakowie. To podatnik ma sfinansować zawody (promocja imprezy, budowa i utrzymanie obiektów, infrastruktury). Nie słychać jakoś by garnął się byznes. Pojawi się oczywiście na gotowe i tak skalkuluje udział by nie stracić, a zysk maksymalnie zoptymalizować.

Ponieważ dla liberała istnienie jakichkolwiek placówek kulturalnych jest marnowaniem pieniędzy, powyższy argument jest zupełnie nietrafiony.
Admin

Komentarzy 26 do “Populizm liberalizmu”

  1. maurycy said

    Nie wiem gdzie jest ten liberalizm ? To sa na ogol bandycko -kryminalne szwindle nazwywane nie wiem dlaczego liberalizmem ! To nawet im jest na reke ,bo oni niby realizuja jakas koncepcje ! Oni nie realizuja zadnej koncepcji to sa jawni zlodzieje poslugujacy sie wszystkim z mordami wlacznie ! Oczywiscie delikwent popelnil samobojstwo ! Mowienie z maniackim i oblakanym zacietrzewieniem o liberalizmie jest glupota ! Tylko ich maskujemy i usprawiedliwiamy ! W tym radyjku Maryja slysze nieustannie glupkowaty belkot 24 godziny na dobe o tym liberalizmie ! Chyba niektorzy sie zaczadzili tym radiomaryjnym belkotem i to powtarzaja !

  2. Zenit said

    Widzę, że gajowy nie rozumie roli państwa.

  3. Zenit said

    Źródło tekstu też ciekawe. Wydawcą nowego obywatela jest m.in. lewicowo.pl.

  4. Marucha said

    Re 2:
    Proszę mnie dokształcić.

  5. RomanK said

    Apel

    Apeluję do wszystkich blogerów, którzy wiedzą o co chodzi z euro-majdanem, by swoje teksty i różne wpisy na portalach internetowych wysyłali do mediów publicznych i prywatnych jak np.: wiadomościt@tvp.pl – twoje@tvp.infokontakt24@tvn.pl i do innych TV. itd. Wysyłajcie do radia, gazet, portali internetowych, mediów toruńskich itd.

    MACIE PRZEKONYWAĆ NIE PRZEKONANYCH. NIE PISZCIE SAMI DO SIEBIE TEGO SAMEGO, WYSYŁAJCIE TEKSTY DO MŁODZIEŻY BY POZNAWALI PRAWDĘ.

    Przecież w sprawie Ukrainy chodzi o ,,terrorystyczny przewrót”, podobny jak w Tunezji, Libii, Egipcie a w Syrii jeszcze się nie udało. Na Ukrainie jest zainstalowanych setki funkcjonariuszy służb specjalnych z Izraela, USA, Niemiec i Polski (mniejszość ukraińska wspólnie z mniejszością żydowska). Przewrót był przygotowywany od wielu lat. Banksterzy zainwestowali już 5 mld $ w euro-banderowców, mają tam swoje gazety, TV, radia, portale internetowe i 15 tys. przeszkolonych ludzi. Szkolenia tych ludzi odbywały się min. w Polsce. Sponsorom ,,terrorystów – banderowców” nie chodzi o dobro Ukrainy czy dobro nawet samych Ukraińców im chodzi o przesuwania coraz bliżej granic Rosji programu ,,OSACZANIA ROSJI”, to nie o Ukrainę chodzi, chodzi o zlikwidowanie obecnych władz w Moskwie i doprowadzenia do upadku Rosji, przejęcia ich potężnych konfitur oraz usunięcie przeszkody w budowaniu Nowego Porządku Światowego z jednym antyludzkim ,,rządem światowym, ustanawianego przez wolnomularzy.

    Światowa mafia finansowa poległa w potyczce z Iranem i Syrią, ,,winnym” tej klęski jest Putin, nadarzyła się okazja, że zbliżała się olimpiada w Soczi, masoni postanowili uderzyć i w pewnym sensie im się to udaje.

    Reakcje ,,okrągłostołowców” w naszym kraju było widać wczoraj (19-02-14 rok) podczas debaty o sytuacji na Ukrainie w polskim parlamencie, gdzie syn oprawcy Polaków Miron Sycz z PO łgał z polskiej Trybuny Sejmowej o sytuacji na Ukrainie ale jemu i Tuskowi przyklaskiwał J. Kaczyński, który poparł wystąpienie syna mordercy Polaków na Podkarpaciu!!! Wczoraj w sejmie ,,magdalenka” i sprzedawczyki Polski razem, chórem stanęli po stronie dzieci i wnuków banderowców z UPA i OUN, którzy jawnie mówią, że jak zainstalują ich mocodawcy na urzędach w Kijowie to Przemyśl i 15 powiatów będę chcieli odzyskać od Polski na rzecz Ukrainy. Sprzedawczyki ,,okrągłostołowe” wspomagają wszystkich ,,terrorystów” z euro-majdanu i chcą za nasze pieniądze leczyć ich, tylko zapominają, że Naród Polski przymiera głodem, że sami Polacy czekają na wizytę u specjalisty nawet kilka lat, ale dla przestępców z obcego kraju miejsca w najlepszych szpitalach już się znalazły.

    Nadchodzi czas aby w Polsce się zorganizować i jechać z jedną partią, sztucznie podzieloną na kilka. Wczorajsze wystąpienia sejmowe Palikota, Kaczyńskiego, Tuska, Sawickiego, Dorna to wypociny wyjęte wprost z ich politycznego szamba. Każdy jak skundlony niewolnik bełkotał coś, tak by było zgodne z zaleceniami swoich mocodawców. Miałem wrażenie, że zdecydowana większość w polskim sejmie to posłowie i rządzący banderowcy, nikt nawet nie zająknął się by przypomnieć jak ci zwyrodnialcy z UPA i OUN urządzili polskim dzieciom, kobietom, starcom Holokaust na Wołyniu.

    Apeluję do przytomnych Polaków piszcie i informujcie o prawdziwej sytuacji w Polsce związanej z sytuacją na Ukrainie. Zalew ,,soroszowych” dukatów robi spustoszenie w tej cześci Europy. Szykują już plan do obalenia obecnej władzy na Węgrzech o ile wygra tam wybory wiosenne Orban. Zdobycie władzy na Ukrainie przez eur-banderowców to straszny cios w żywotne interesy narodu polskiego. To znowu odbudowa nad głowami więzi Niemcy – banderowcy wspomagani przez usrael.

    Taki scenariusz jest bardzo możliwy. Możliwy jest w takiej konfiguracji powtórka ,,wołyńskiej” eksterminacji narodu polskiego w Polsce wschodniej. Przyczyniają się do tego i Biedroń z Kaczyńskim, Buzkiem, Palikotem, Sikorskim, przezroczystym Tuskiem, tchórzem Komorowskim. Płatni agenci z Polski działają w sprawie Ukrainy, nie w interesie Polaków czy normalnych przyzwoitych ukraińców, ale oni działają w interesie światowej mafii banksterów. Kładą podwaliny pod budowę w Polsce wschodniej ,,drugiego Kosowa”. Zapamiętajcie tych zdrajców, którzy na euro-majdanie pod flagami euro-banderowców krzyczeli ,,slawa Ukrainie – herojem sława”, krzyczeli razem z dziećmi i wnukami morderców Polskich dzieci, kobiet, starców na Wołyniu. Zapamiętajcie te wypasione antypolskie brukselskie gęby oraz gęby z Nowogrodzkiej 84.

    Ale jednym z najniebezpieczniejszym gensekiem ukraińskim jest taki Paweł Kowal, który dysponuje wielką kasą na budowanie od wielu lat tzw. ,,demokracji na wschodzie”. To on i Klich były szef MON, jest finansowany w ramach swojej fundacji, niemieckimi i syjonistycznymi funduszami na budowe ,,demokracji” w tej części Europy (patrz fundacja ,,energia dla Europy).

    Polacy, piszcie i apelujcie do dziennikarzy i rządzących, posłów by zaprzestali wtrącania się w niepolskie sprawy, niech pilnują spraw tych co ich wybrali, niech leczą tych co im pieniądze z swoich podatków płacą, niech zaprzestaną jawnie działać w interesie światowego syjonizmu itd. Trzeba rozbudzać świadomość narodową Polaków, tędy jest najpewniejsza droga, by odzyskać Polskę dla Polaków.

    Więcej na neon24.pl

    Zygmunt Wrzodak

  6. Boydar said

    „… Apeluję do wszystkich blogerów, którzy wiedzą o co chodzi z euro-majdanem, by swoje teksty i różne wpisy na portalach internetowych wysyłali do mediów publicznych…”
    „… apelujcie do dziennikarzy i rządzących, posłów by zaprzestali wtrącania się w niepolskie sprawy …”
    „… w budowaniu Nowego Porządku Światowego z jednym antyludzkim, rządem światowym, ustanawianego przez wolnomularzy…”, „…Przyczyniają się do tego i Biedroń z Kaczyńskim, Buzkiem, Palikotem, Sikorskim, przezroczystym Tuskiem, tchórzem Komorowskim …”, „… morderców Polskich dzieci, kobiet, starców na Wołyniu …”, „… Ale jednym z najniebezpieczniejszym gensekiem ukraińskim jest taki Paweł Kowal, który dysponuje wielką kasą na budowanie od wielu lat tzw. ,,demokracji na wschodzie”…”,

    Pan Wrzodak to tak na poważnie ? Czy brakuje Mu do pierwszego ?
    Przecież to jest BEŁKOT, w dodatku jawnie tendencyjny.
    Mam nadzieję Panie Romanie, że z Pańskiej strony to „redakcyjna” prowokacja.

  7. Marucha said

    Re 6:
    Dlaczego bełkot i dlaczego tendencyjny?
    Nie rozumiem.
    P. Wrzodak pisze, jak jest.

  8. Griszka said

    A po co wysyłać apele o zachowanie rzetelności dziennikarskiej do mediów, które nigdy nie przyswoiły tego pojęcia i zajmują się jedynie uprawianiem nachalnej propagandy.
    Szkoda czasu a i niepotrzebne ryzyko.
    Wielu z tych blogerów działa anonimowo, często są na celowniku służb. Po co udostępniać swoje dane agenturze powiązanej z reżimem, która zaraz wysmaży piękny donos ?

  9. Boydar said

    Przecież ja nie napisałem, ze kłamie, napisałem że to bełkot.

    Tekst nie spełnia wymogów merytorycznych nawet na poziomie wypracowania w klasie VIII. Jest niespójny, zawiera oderwane od realiów wrzutki, miesza chwytliwe pojęcia z różnych obszarów. Wszystkie nieszczęścia składa programowo na wolnomularzy (jak bym czytał Wrońskiego) zaś Hyżego Ruja czyni enigmatycznie przeźroczystym. Ja pas.

  10. RomanK said

    Panie Gajowy… pan pozwoli odpowiem…panu Boydarowi…
    Tak -mysle, ze pan Wrzodak na powaznie.
    Dlaczego do merdiow…?..pan pomysli chwilke,., nad pytaniem pomocniczym,….dlaczego dziwki zwracaja sie do siebie per ..kurwo! I zadna nie unosi tzw honorem:-))))
    Panie Gajowy- pana powazna notka pod textem wyzej…calkowicie juz dzis nierozumiana przez tzw establishment i jemu podobnych w Polsce. Mial pan tu Przyklad madrego inaczej , ktory jak- lew rzucil sie do obrony wlasnych dobr osobistych:-))))
    Zastanowmy sie zatem…KULTURA..co to jest….
    niech pan porowna ze ZDROWIEM……. i jedno i drugie zaczyna sie cenic , dopiero wtedy……. kiedy sie go traci,,najczesciej bezpowrotnie!
    Nastepne pojecie Komercjalizacja…… ktora jest tym dla kultury. czym amputacja do zdrowia..i dziala jednakowo w obydwoch strefach… i nie tylko!
    Mysle…. ze jasniej nie mozna….

  11. Ad. 1

    „Nie wiem gdzie jest ten liberalizm ? To sa na ogol bandycko -kryminalne szwindle nazwywane nie wiem dlaczego liberalizmem ! ”

    – Drogi Autorze wpisu… Sęk w tym, że nie rozumiesz prostej rzeczy. Liberalizm papierowy nigdy nie istniał w życiu. Czegoś takiego nigdy na świecie nie było. Liberalizm to jest pomysł. Tak, jak Ferdek Kiepski czasem ma „pomysła”, tak twórcy idei liberalizmu także mieli „pomysła”. Z życiem realnym ten pomysł nie ma nic wspólnego. Jednak,gdy się czyta Korwina, czy innego Misesa, to ten pomysł ho!ho! jaki on jest mądry! A goofno prawda, wcale nie jest mądry. Ten pomysł po prostu bazuje na naszym nieuctwie.

  12. Griszka said

    Rozumiem, że yntelygenta inaczej ksywka Romek K, która wczoraj nawróciła się cudownie z ideologii liberalizmu i już nie wyklina „państwowej produkcji masowej”, uważa, że należy obowiązkowo rzucać swoje dane osobiste na żer hienom dziennikarskim z TVN, żeby mieli kolejnego newsa do wałkowania i w Szkle Kontaktowym upublicznili wizerunek antysemity.
    Czemu ten pierdoła cały czas udaje, że nie widzi wypowiedzi Gajowego, w których wyjaśnił czemu sam nie poda swojego imienia i nazwiska ? Może dlatego, żeby nie obsmarowali go tak jak już jedna ksywka, chora z nienawiści do łacinników, zrobiła w stosunku do księdza Stehlina na tym forum ?

    Ja już ten temat wałkowałem wbrew insynuacjom pajaca. Wygłaszałem apele do ich sumień pod własnym nazwiskiem. Efektu żadnego nie było.

    No, ale proszę.
    Niech mędrzec z budy w Teksasie też spróbuje i nauczy zatwardziałego politruka, najemnego propagandystę, cnoty obiektywizmu, której sam nie posiada 🙂

    Nie rozumiem wiary Pana Wrzodaka i jemu podobnych. Naprawdę myślicie, że ci dziennikarze są odcięci od Internetu ?
    Nigdy nie zaglądali na strony na alternatywne serwisy informacyjne, zajmujące się np. krytyką syjonizmu ?
    Większość z tego co wygłasza Wrzodak leci w rosyjskiej telewizji…
    Czy naprawdę ci ludzie nie mają pojęcia, po której stronie barykady się znajdują, chociażby w kwestii euro-Majdanu ?
    Możecie żyć mrzonkami, że ci pseudodziennikarze nie mają pojęcia jaką robotę odwalają dla swoich mocodawców 🙂

  13. Walter said

    Jest ciekawym jak Marucha popiera socjalistyczne rozwiazania w gospodarcze i gromi liberalow a jednoczesnie pulikuje S. Michalkiewicza ktory jest liberalem w gospodarce, popiera wolny rynek czyli prywatyzacja praktycznie wszystkiego i jest bardzo blisko pogladow Janusza Korwina Mikke. Jezleli sie nie lubie wolno-rynkowcow to chyba wszystkich. Nie ladnie oj nie ladnie.

  14. Marucha said

    Re 13:
    Chyba tylko w głowie liberalnego betonu może zrodzić się twierdzenie, iż ” Marucha popiera socjalistyczne rozwiazania w gospodarcze”.
    No ale nie ma się może i co dziwić.
    Dla Was każdy, kto wspomni o społeczeństwie jest socjalistą – a każdy kto nie patrzy dogmatycznie na kwestie gospodarcze (państwowy czy prywatny) jest komunistą.
    Jesteście jak Żydy. Każdy, kto nie całuje Żyda w dupę jest antysemitą.
    A dla Was każdy, kto nie całuję w dupę żydowskich ekonomistów od „wolnego rynku” jest komuchem.

    I owszem, dużo bardzie lubię i cenię St. Michalkiewicza niż nawiedzonego Korwina-Mikke, który nabrechał w swoim życiu tyle bzdur, że można by nimi obdzielić dwustu Michalkiewiczów. I co w tym dziwnego, że wolę jednego od drugiego? Coś Pan nie rozumie?

    „Nieładnie, oj nieładnie”?
    Sradnie – pierdadnie.

  15. Ad. 14

    Liberalizm wyklucza wszelką wspólnotę, wszelkie działania zespołowe.

    Poza tym wolne konkurowanie w gospodarce nie istnieje bez przymusu. A kto ma ten przymus stosować w ustroju liberalnym. Liberałowie? To jest sprzeczne. To nie może działać. Liberał sam siebie zmuszać nie będzie. I dlatego liberalizm w gębie realizuje się w praktyce.jako korupcja, socjalizm, czy totalitaryzm. Liberał po odrzuceniu etyki jako wartości nadrzędnej, zdobywając władzę, nagle staje przed lustrem mówiąc „wolno mi wszystko, a jeżeli czegoś nie wolno, to zmienię prawo i będzie wolno”. Nie ma hamulców. Natura człowieka dochodzi do głosu niczym już nieskrępowana.

  16. Walter said

    Panie Marucha naprawdę, przydało by się panu trochę więcej kultury języka a pózniej logiki.
    Pozdrawiam!

  17. Re: 16 walter…
    Zabladziles synku?..
    ==================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  18. Rysio said

    Tak zbłądził.

    Walter myślał, że se zrobi skrót do Naszej Klasy.

    🙂 🙂 🙂

  19. Rysio said

    re 14. „……Marucha popiera socjalistyczne rozwiazania w gospodarcze………”

    To oczywiście nie jest prawdą.

    Gajowy nie raz, nie dwa popierał prywatyzację i kapitalityczne rozwiązania gospodarcze.

    🙂

  20. Walter said

    Re14: Odpowiedz do artykułu „Populizm liberalizmu”

    Panie Marucha;

    Cytaty: „Liberalizm przywiązuje duża wagę do wolności człowieka, uznając ze ma wolny wybór do sposobu postępowania. W życiu społecznym granicami prawa tej wolności wyboru są prawa i wolności innych jednostek. Liberalizm akcentując wolność, kładzie jednocześnie nacisk na odpowiedzialność. Człowiek jest osobiście odpowiedzialny za skutki swoich wolnych wyborów.”
    „Permisywizm (odwrotnosc liberalizmu przypis mój) tez akcentuje wolność jednostki, ale odrywa wolność od odpowiedzialności…. człowiekowi wszystko wolno, ale w zasadzie nie odpowiadaa on za nic.”

    „…cóż to jest gospodarka? To nic innego jak …bardzo dużo przedsiębiorstw. Jeśli pozostawić te przedsiębiorstwa, czyli gospodarkę w spokoju to następuje proces samoregulacji. Przedsiębiorstwa kierowane przez ludzi niekopetentnych albo upadną albo zmieniają właścicieli. W ten sposób osiągamy stan w którym o gospodarce decydują ludzie kompetentni….. Dlatego tez, obok całkowitej prywatyzacji gospodarki….. należy dokonać zasadniczej zmiany prawa, najlepiej na poziomie konstytucji by raz na zawsze odebrać władzy politycznej możliwość …. „decydowania” o gospodarce.”

    Dzisiaj 2014 w Polsce mamy ponad 550 tys urzędników w administracji państwowej porównując to do 1989 gdzie bylo ich około 120 tys można powiedzieć ze armia biurokracji zwiększa się z roku na rok.
    Cytat: „Kasta biurokratyczną nieustannie rozszerza swoją kontrole nad wszystkimi dziedzinami życia, wprowadzajac coraz to nowe zakazy lub nakazy. Na straży każdej takiej regulacji stoi jakiś urząd….. bierze od obywateli pieniądze. Jest to pasozytnictwo ponieważ …..większość tych regulacji nie jest do niczego potrzebna. ….szczególnie się to daje we znaki…gospodarce bo powoduje gwałtowny wzrost kosztów.”
    A co za tym idzie wzrost bezrobocia. Dlatego tak ważnym jest mieć jak najwiecej wolności gospodarczej czy liberalizm gospodarczy (nie mylić z permisywizmem) Dzisiaj ludzie wyjeżdżają do krajów jak Wielka Britannia bo tam nie ma takiej biurokracji jak u nas, jest dużo większy wolny rynek czyli łatwiej o prace i prowadzić własne przedsiębiorstwo.

    Wszystkie cytaty z książek St Michalkiewicza.

    Polska liga piłkarska; od kiedy coś co jest opłacane przez podatników jest prywatne?

  21. Marucha said

    Re 15:
    Tak właśnie jest.

    Re 20:
    Panie Walter, te komunały to my znamy na pamięć. Szczególnie zabawne jest twierdzenie o „samoregulacji”.
    Takie samo zaklinanie rzeczywistości, jak u komunistów („W prawdziwym komunizmie każdemu wedle potrzeb”).
    Cenię red. Michalkiewicza, ale niekoniecznie za poglądy gospodarcze, które – nawiasem mówiąc – są o i tak o wiele zdrowsze i sensowniejsze, niż Janusza K-M.
    Co do przyczyn bezrobocia… to radzę Panu douczyć się, w czyich rękach znajduje się światowa gospodarka i kto drukuje pieniądze, a także o planach NWO wobec Polski.
    Jedno, z czym się zgodzę, to potworny rozrost kasty urzędniczej w III RP – ale wynika on nie z istnienia samej instytucji Państwa, lecz z tego, kto tym państwem rządzi oraz kto rządzi rządzącymi.
    Nic nie jest takie, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.

    Na lidze piłkarskiej się nie znam i nigdy o niej nie pisałem.

  22. Ad. 16

    ” naprawdę, przydało by się panu trochę więcej kultury języka a pózniej logiki.

    – Tego nigdy za dużo. A konkretnie, to o co chodzi? Bo jeśli o nic konkretnego, to patrz wpis nr 17.

  23. Boydar said

    Z tego co zauważyłem, Pan Gajowy Marucha zgodnie z ze swoją wiedzą, rozumem i intuicją, popiera KAŻDE „rozwiązanie” sprzyjające CZŁOWIEKOWI a nie obrażające Boga.

    Panu Romanowi uprzejmie dziękuję za notkę klarującą.

  24. Ad. 20
    Wolność, wolności, wolnością… itd. A jedyne, o co chodzi, to pozbyć się nadrzędności etyki.

    Liberalizm akcentując wolność, kładzie jednocześnie nacisk na odpowiedzialność.

    Liberalizm chce odpowiedzialności przed prawem, a nie przed Bogiem, czyli przed etyką. Etykę ma zastąpić prawo. Zatem to nie jest cywilizacja łacińśka. To bizantynizm.

    …cóż to jest gospodarka? To nic innego jak …bardzo dużo przedsiębiorstw.

    Nieprawda. Może być tak, że gospodarka jest tylko jedną firmą (patrz republiki bananowe w tropikach).

    Jeśli pozostawić te przedsiębiorstwa, czyli gospodarkę w pokoju to następuje proces samoregulacji.

    Samoregulacja realizuje się zawsze jako prymat silniejszego. Albo autor ściemnia, albo nie wie, o czym pisze. Stawiam na to pierwsze.

    Przedsiębiorstwa kierowane przez ludzi niekopetentnych albo upadną albo zmieniają właścicieli.

    Nieprawda. Znam niejedną firmę, która jest źle zarządzana. Autor wymyślił sobie idealny system (liberalizm), idealną gospodarkę (wolnorynkową) i wszystko porównuje do tych ideałów. W życiu ideałów nie ma. I jak chcesz cenę na rynku obniżyć, to ci z sąsiednich straganów szybko cię przekonają, że to zły pomysł. Prawda jest taka, że „wolny rynek”, to pomysł, konstrukcja intelektualna, a nie opisanie tego, co istnieje realnie.

    W ten sposób osiągamy stan w którym o gospodarce decydują ludzie kompetentni

    Niczego nie osiągamy. Bo to tylko w gębie tak jest. W życiu jest inaczej.

    należy dokonać zasadniczej zmiany prawa, najlepiej na poziomie konstytucji by raz na zawsze odebrać władzy politycznej możliwość …. “decydowania” o gospodarce.”

    Znowu konsekwencja przyjęcia ideału za rzeczywistość. Gospodarka nigdy się sama nie reguluje. Robią to ludzie. A ludzie mają konkretne interesy. Np. przejąć polskie cukrownie i zamknąć je w cholerę, żeby cukrownie niemieckie mogły więcej produkować.

  25. Re: 24 Krzysztof M

    Zazwyczaj o tzw., „demokratow” czy „liberalow” pojecie publicznego zadluzenia finansowego jest skrupulatnie pomijane, a juz nie do pomyslenia byloby (oczywiscie dla nich), aby glownym winowajca na bankructwa czy tzw., „niewydolnosci” byli bankierzy lichwiarze. Owszem, od zawsze powtarzaja dokladnie te same slogany o gospodarce, ekonomii czy tzw., „wolnym rynku”, ale za nic ani slowem nie wspominaja, ze tzw., „wolny rynek” jest de facto niewolnikiem (jest zniewolony) lichwiarskim systemem I to wlasnie ten system zadluzeniowy dyktuje sytuacje tzw., „kursy stop procentowych”, ktore calkowicie uzalezniaja kredytobiorcow I pozbawiaja zyskow produkcyjno-uslugowych….

    W zasadzie powinno sie tym „wolno-rynkowcom” zadac podstawowe pytanie: Skoro tak walcza o „wolny rynek”, to dlaczego od ponad 100 lat zezwalaja na zniewolony (opodatkowany I oprocentowany) system finansowy kreujacy dlug publiczny (w wysokosci na dzisiaj ponad 3000 miliardow zlotych)????.

    Ta „wspolna” choroba tychze „lie-beralow” I „demon-kratow” jest mowic o wszystkim, ale nic na temat likwidacji lichwy bankowej…

    No ale juz od dawna wiemy, ze ci „mosze panowie” to najprzedniejsi „fachowcy” od gospodarki…., no I od kasy…
    I sa niemalze niezastapieni….Co my goje bysmy bez „nich” zrobili???… A „oni” tacy chetni do pracy…naszymi rekami…

    (….)
    ====================
    jasiek z Toronto

    http://polskawalczaca.com

    P.S. Taka „przypadlosc” milczenia n/t likwidacji lichwy maja rowniez I „poly-tycy”. Czy to nie jest dziwne? A moze przypadkowe???. Ta sama „choroba”…Wirusowe „zapalenie” telAviwem…..

  26. Ad. 25

    Zysk bez pracy jest niemoralny, bo jeden pracuje, a drugi konsumuje owoce jego pracy.

    Lemingów nie stać na takie stwierdzenie. Każdy z nich chciałby leżeć pod palmą i patrzeć, jak mu konto rośnie.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: