Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Zbigniew Kozioł o „Udu***y cię tak, że się…
    Krzysztof M o Tortura nadziei
    Krzysztof M o „Udu***y cię tak, że się…
    Peryskop o Wolne tematy (23 – …
    omega o Wolne tematy (23 – …
    Peryskop o Wolne tematy (23 – …
    lewarek.pl o Ukraina walczy z prawosła…
    Greg o Wolne tematy (23 – …
    minka o Wolne tematy (23 – …
    Voodoosch o Tortura nadziei
    JADAM o Tortura nadziei
    bladymamut o „Udu***y cię tak, że się…
    bladymamut o „Udu***y cię tak, że się…
    bryś o Wolne tematy (23 – …
    Olo o „Udu***y cię tak, że się…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Zinstytucjonalizowana wojna przeciwko chłopcom

Posted by Marucha w dniu 2014-06-03 (Wtorek)

W systemie feministycznym, posiadającym monopol wychowawczy i edukacyjny, niezbędny dla skutecznej indoktrynacji dzieci i młodzieży, pogorszyła się sytuacja chłopców. Całość wysiłków jest nakierowana na promowanie dziewcząt; co ciekawe, dziewczynkom nie zaleca się zawodów „kobiecych”, ponieważ są słabo płatne i nie dają szans na karierę, ale zawody te zaleca się… chłopcom!

Więcej chłopców niż dziewcząt nie kończy szkoły, mniej zdaje maturę, więcej ich jest w szkołach… specjalnych, o wiele częściej popełniają samobójstwa. Chłopcy mają przeciętnie gorsze oceny, częściej zostają na drugi rok, wyraźnie rzadziej uzyskują maturę, więcej jest wśród nich analfabetów.

Program nauczania sformułowano tak, że służy zainteresowaniom i potrzebom dziewcząt. Fatalne dla chłopców okazało się wyrugowanie mężczyzn i pierwiastka męskiego z systemu oświatowego. Badania wykazują regularną korelację: im wyższy udział nauczycielek w szkołach podstawowych, tym gorsza sytuacja chłopców i tym słabsze osiągają wyniki.

Opanowanie systemu przedszkolnego i edukacyjnego przez feministycznie zindoktrynowane nauczycielki pogarsza szanse edukacyjne życiowe i zawodowe chłopców, w gimnazjach stanowią mniejszość, wolniej rozwijają się motorycznie i językowo, częściej występują wśród nich różne formy tzw. legastenii, przeciętnie dostają za to samo gorsze oceny niż dziewczęta; mimo iż chłopcy gorzej wypadają np. w czytaniu a dziewczęta w matematyce i przedmiotach ścisłych, wagę przykłada się tylko do problemów dziewcząt, wspierając je różnymi środkami, aby tę różnicę zniwelować.

Feministyczny system edukacyjny powoduje moralną i emocjonalną destabilizację chłopców; ich intelektualny, duchowy, fizyczny potencjał jest marnotrawiony; ich energia i agresywne podejście do rzeczywistości, pęd do rywalizacji wyróżnienia się, są (po)tępione jako „asocjalne” i sprzeczne z „kobiecym duchem czasu”.

Według ideologii „feminizmu-dżenderyzmu” chłopcy z natury są dzicy, bezczelni i nieposłuszni, dlatego system nastawiony jest na pozbawienie ich chłopięcości i męskości, i reedukowanie w duchu „kobiecym” . Według niektórych badań nawet czterokrotnie częściej występuje u chłopców tzw. ADHD, co jest normalnym bardziej aktywnym, buntowniczym, agresywnym, impulsywnym zachowaniem typowym dla nich. Więc się im aplikuje ritalin i prozac. Według maskulistów wszystkie powyższe zjawiska mają ewidentny związek ze sfeminizowanym systemem oświaty, będącym zinstytucjonalizowaną wojną przeciwko chłopcom.

Trudno zatem się dziwić, że coraz więcej chłopców i mężczyzn niewieścieje. W przebieraniu się za dziewczynki i kobiety widzą jedyną szansę na osiągnięcie sukcesu. Sztandarowym przykładem mogą tutaj być zjawiska w rodzaju Anny Grodzkiej i austriackiego piosenkarza, który ucharakteryzowany na kobietę z brodą wygrywa turniej pieśniarski.

Chcąc uratować pierwiastek męski w kulturze, cywilizacji, należy przede wszystkim przywrócić zdrowe zasady w edukacji i wychowaniu; w pierwszej kolejności wytępić ze szkolnictwa przewagę żywiołu żeńskiego w postaci rozhisteryzowanych, nawiedzonych, zideologizowanych nauczycielek i przywrócić powagę tym instytucjom m. in. poprzez podniesienie uposażenia nauczycielom-mężczyznom.

Kolejnym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie systemu koedukacyjnego; dziewczynki i chłopcy uczyliby się osobno. Jednym z politycznych rozwiązań byłby zakaz udziału w wyborach powszechnych przez kobiety (bierne prawo wyborcze – tak, czynne prawo wyborcze – nie).

Dopiero w oparciu o tego rodzaju rozwiązania można będzie przywracać stopniowo normalność i likwidować demokrację z jej nowoczesnymi zabobonami i przesądami. To jedyna droga, która jest w stanie uratować mężczyzn w przeciwnym wypadku kryzys będzie się pogłębiał a zwycięzcami kolejnych tur konkursów pieśniarskich będą już nie tylko kobiety z brodą ale cielęta o dwóch głowach.

KatoN
http://katonnajmlodszy.wordpress.com

Komentarze 34 do “Zinstytucjonalizowana wojna przeciwko chłopcom”

  1. Jacek said

    „Chcąc uratować pierwiastek męski w kulturze, cywilizacji, należy przede wszystkim przywrócić zdrowe zasady w edukacji i wychowaniu; w pierwszej kolejności wytępić ze szkolnictwa przewagę żywiołu żeńskiego w postaci rozhisteryzowanych, nawiedzonych, zideologizowanych nauczycielek i przywrócić powagę tym instytucjom m. in. poprzez podniesienie uposażenia nauczycielom-mężczyznom.”

    W pierwszym rzedzie nalezy zlikwidowac szkoly koedukacyjne. W drugim nalezy uczyc wyraznie i otwarcie prostej prawdy: najglupszy mezczyzna jest madrzejszy od najmadrzeszej baby, a glupi jedynie jezeli sie tej baby slucha (jak Adam). Po trzecie nalezy wytepic zatrudnienie kobiet poza domemem i zajmowanie przez nie urzedow. Po czwarte nalezy tepic i surowo karac qrestwo i aborcje.

    Dla tych, ktorzy maja inklinacje do „myslenia ekonomicznego”: w ten sposob prawie natychmiast „zniknie” bezrobocie, dramatycznie spadna „koszty opieki spolecznej”, liczba urzedow i osob w nich zatrudnionych spadnie o 2/3 lub 3/4 i bedzie mozna cos w rozasadnym czasie zalatwic, oraz bedzie mozna urzednikow rzeczywiscie karac. Tzn „pkb” poskoczy o 50 do 70 % jak za dotknieciem „rozdzki czarodziejskiej”. A przyczyna bedzie prosta: banda rozwydrzonych rozqrwionych, bezuzytecznych bab bedzie musiala sia zabrac do uczciwej pracy przy rodzeniu dzieci i obludze domu a nie rajcowac na „pensji”.

    Na to zeby cos takiego zrobic w Polsce trzeba najpierw rozgonic przebierancow udajacych ksiezy i biskupow.

  2. Jacek said

    PS powinno byc obsludze a nie obludze.

  3. JO said

    Tak Panie Jacku, pierwszym Krokiem jest odnalezienie Tych co Glosza sie za Prorokow a Prorokami nie sa – obludnych udajacych Ksiezy Swietych i ich opuszczenie, bo oni sa w naszym zyciu i stoja nam na Drodze do Prawdy.

    Dalej , trzeba lub rownoczesnie odnalezc Swietych Ksiezy, jak Ksiadz Jan z Bractwa Piusa X i poddac sie ich Pasterstwu, brac calymi garsciami z Ich Nauki po to by

    Tworzyc Rodziny i w nich nauczac dzieci, bo pierwsza nauczycielka , nauczycielem – jest Matka, Ojciec, Dziadkowie,

    Potem nalezy Tworzyc Szkoly Katolickie , czyli takie, ktore sa pod czujnym Pasterskim Okiem Swietych Ksiezy i wspolpracujac z Nauczycielami, Ksiezmi Swietymi, przyjmujac Sakramenty wspoltworzyc Szkole i uczyc i wspolwychowywac Dzieci dla Chwaly Bozej.

    Cala reszta to konsekwencja tej podstawy. Przy takiej postawie, my bedziemy siela rzeczy rugowac Qurestwo z przestrzeni naszego Zycia bedac REKOMA Boga a wiec Nie ma sily, by Qurestwo sie ostalo.

  4. Atanazy said

    Proces jest niemożliwy do odwrócenia, ponieważ nie ma wystarczającej liczby ludzi wierzących w Trójjedynego Boga, bez Którego żadna forma kontrrewolucji wobec obecnego systemu wartości jest skazana na niepowodzenie. Kościół jest w wielkim kryzysie z proces jego erozji przyspiesza z roku na rok. Tutaj może pomóc tylko bezpośrednia ingerencja Boga, ale to odbędzie się poprzez wielkie oczyszczenie ludzkości w cierpieniu, bo zawsze tak w historii bywało.

    Trzeba walczyć, by uratować choćby jedną duszę, zwłaszcza dziecka, ale bądźmy realistami. Zagonienie kobiet „do garów” i do dzieci jest niemożliwe.

  5. shalom said

    Niezauważonym do tej pory problemem jest obsadzenie działów personalnych wielu firm przez kobiety. Bardzo młode kobiety. Ma to zasadniczy wpływ na dobór kadr. Kobiety kierują się bardzo często poza werbalnym, seksistowskim uprzedzeniem do kandydatów – mężczyzn o zdecydowanym charakterze i wyraźnych cechach przywódczych.

  6. JO said

    Zagonienie kobiet „do garów” i do dzieci jest niemożliwe.-Atanazy

    Tu nie chodzi o zagonienie a Ukazanie, ze Kobietom ich miejsca a powinni to robic Mezczyzni, Swiadomi Mezczyzni, ktorych Brak i nie dlatego, ze Bractwo Piusa X uczy tylko tak mala ilosc Wiernych Tradycji ale tu chodzi o Samoorganizowanie sie, czego Nawet Bractwo nie Doradza Glosno, nie poucza , nie ostrzega, ze w realiach Panujacych dzis bez samoorganizacji, wspacia tak jak to robia Turcy, Hindusi….MY BEDZIEMY Przegrywac a z nami Tradycja umierac.

    Smutne.

  7. Dollarama said

    Problemem w wychowaniu prawdziwego mężczyzny jest nieobecność prawdziwego mężczyzny w domu. Czym zajmuje się dziś „głowa rodziny”, gdy nie jest zajęty zarabianiem pieniędzy? Czy rozmawia z synem, czy ma dla niego jakąś wizję na przyszłośc, czy gra z nim w szachy, jedzie na ryby, robi procę, ujeżdza konia, rąbie drzewo, naprawia cokolwiek, zabiera na wędrówkę w góry? Polski ojciec ( i nie tylko polski) zajęty jest głównie poza pracą zarobkową oglądaniem tv w tym meczy i czytaniem gazet. Czasem gra z synem w gry komputerowe, których zakupienie dla syna jest tylko pretekstem do posiadania tej zabawki dla siebie. Polska od dawna cierpi na niedostatek „czynnika męskiego”-swoich najlepszych mężczyzn oddawała dla wojen i powstań. Ten niedostatek mężczyzn „wyciągnął” kobiety z domu do pracy zarobkowej-często to była konieczność, która potem stała się normą. Dziećmi zajęły się jeśli nie babcie to przeważnie przedszkola z tą całą instytucjonalną ideologią i organizacją. Czy matki pracujące zawodowo mają w ogóle świadomość, że przynajmniej dla młodszych dzieci czas spędzany w żłobkach i przedszkolach jest CZEKANIEM NA MATKĘ?

    Problem braku męskiego czynnika w wychowaniu chłopców zauważają już niektórzy młodzi mężczyźni. Kajetan Rajski: „Prawdziwy mężczyżna, czyli kto?’

  8. JO said

    ad.7.

    Tu nie chodzi o to czy Mezczyzna jest w domu czy poza a to co on soba reprezentuje I jak wplywa na Rodzine .
    Mezczyzna jest Reprezentantem Chrustusa I powinien byc wlasnie jak ON.

    A mezczyzna jest po to by „byc na wojnie” a wiec poze Domem-jak Chrystus, by go chronic, by przywozic owoce swej Pracy do Domu, by wreszcie Dom budowac, rozbudowywac… w szerokim tego slowa znaczeniu.

  9. Dollarama said

    Jak Pan NIE ZROZUMIAł obok nieobecności fizycznej istnieje nieobecność duchowa związana z duchowym i nie tylko LENISTWEM. Kobieta wygoniona do pracy przez system ekonomiczny ( ileż ten dzisiejszy mężczyzna jest w stanie „upolować”?) ciągnie drugi etat w domu. Dzieci są wychowywane przez instytucje i sprzęt audiowizualny.

  10. towarzysz0 said

    Ad 7
    Alez wlasnie na wsi ma ojciec mozliwosc wychowywania syna poprzez wspolna prace.

  11. towarzysz0 said

    A czy wygnanie matki z domu do pracy na zewnatrz nie jest rowniez czynnikiem tlumaczacym rozpad rodzin, zaniku ciepla domowego, bezdusznosc, obojetnosc i egoizm dzieci.

  12. towarzysz0 said

    Ad 9
    „Kobieta wygoniona do pracy przez system ekonomiczny ( ileż ten dzisiejszy mężczyzna jest w stanie „upolować”?) ciągnie drugi etat w domu. Dzieci są wychowywane przez instytucje i sprzęt audiowizualny.”

    kobieta nie musi wydawac na szkodliwe dla jej zdrowia kosmetyki,
    nic nie zgubilismy na Majorce,
    po jaka cholere wydawac pieniadze w Empikach, kinach teatrach itd.?
    takich oszczednosci mozna dalej wyliczac, o konkrety moge spytac moja Zone.

    A jesli, zostajac monotematyczny, miec ogrodek, najlepiej kilka hektarow, duzo dzieci, to moga nam UNY skoczyc?

    Myle sie?? Zbyt naiwnym?

  13. zagrypiona said

    @Tych wszystkich mądrych od ‚baba do garów’ … Względnie popieram – bo też mi się nie chce tyrać na dwa etaty pod przymusem, i tez popieram oszczędności, kosmetyków nie używam, po kinach się nie szlajam i innych takich. Ale jak taka męska niedojda MIERNOTA (Panowie, wy tu mocni w gębie po necie… a w życiu to wiadomo) chcąca założyć rodzinę będzie zarabiać 1.500 czy 2.000 to weź utrzymaj z tego dom rodzinę, dzieci poślij do szkół w mieście. Nie wszyscy po wsiach mieszkają by mogli sobie jedzenie produkować.

    Co do artykułu, Grodzka nosi suknie i perukę bo gdyby była jako dziad to by do sejmu nie miała szans wejść przez dyskryminacje? Czy autor ma nas za idiotów? A baba z broda w eurowizji założyła sukienkę bo inaczej by nie wygrała? Puknijcie się i to zdrowo… Nikt was nie kastruje, sami sobie to robicie. Para z gwizdka idzie w net, jak to się mówi chojrak w necie, pi*ka w świecie. Tak to wygląda realnie patrząc na życie.

  14. towarzysz0 said

    Tak, to Prawda. My niewiesciejemy, wy mezniejecie. Tu bije sie calkowicie w piersi.

    Ten mlody chlopak powinien byl wlac swemu przesladowcy juz dawno, w nasze czasy bylby wstyd probowac zalatwic te sprawe z dyrektorem. A jemu widocznie bylo pozwolono na skuteczne rozwiazanie tej kwestji dopiero po nieskutecznej rozmowie z dyrektorem.

  15. towarzysz0 said

    Ad 13

    Tak, rozumiem, moja zona owszem robi bardzo wiele. BARDZO WIELE w porownaniu z innymi. Ale na wies glucha tez nie chce.

  16. Boydar said

    @ Towarzysz0 (11)

    Już nie mam siły bluzgać. Ma Pan świętą rację.

    I tak muszę zakląć [……………………………………….. !!!]. Trochę mi ulżyło…

  17. Fran SA said

    Pan Kato nie do konca ma racje.

    Po pierwsze, plec nauczyciela ma bardzo niewiele wspolnego z wychowaniem mlodziezy.
    Jest to kwestia przygotowania zawodowego i obowiazku ukonczenia przede wszystkim kursu psychologii rozwojowej, ktory mielismy jako obowiazkowy przedmiot na kazdych studiach uniwersyteckich. Bo na wszelki wypadek, fizyk, matematyk, filiolog mogl wyladowac w szkole jako belfer.

    Zamieszania narobily programy WSP (Wyzszej Szkoly Pedagogicznej), ktore mniejsza wage przywiazywaly do wymagan akademickich a wiecej do … przekombinowywania pedagogiki opartej na tych syfach francuskich, ktorzy nie pamietam jak sie nazywali (musze sprawdzic) jakos tak na Faucault czy cos takiego – taki glowny byl pijakiemi narkomanem, do tego zboczencem ale mial bardzo duzo do powiedzenia na temat pedagogiki a byl forsowany przez zespol bogatych zydkow, ktorzy tez mieli coraz to nowsze zboczone pomysly.
    No wiec, nam na uniwersytecie opowiadali o nich na psychologii, zeby nie polegac na opiniach narkomanow typu ten Fauc… czy Sigmund Freud.
    W szkole widac bylo roznice miedzy absolwentami uniwersytetu a WSP (wsypu).

    Szczytem kretynizmu, jakos na rok przed moim wyjazdem z Polski potworzyli w szkolach instytucje pedagogow, wlasnie po WSYP-ie. Co to byly za idiotki! Licealisci sie z nich smiali a one jeszcze urzadzaly sesje z rodzicami i zastepowaly w szkole podobnie jak pijany Otto Feldkurat Katz u Szwejka : dyrektora, doktora, Komitet rodzicielski, „Boga i Najswietsza Panienke” na ziemi.
    Pamietam, ze mi taka idiotka powiedziala, ze zgodnie z jej zaleceniami mam przygotowac na lekcji wychowawczej ( w 11 klasie) w swojej klasie … pogadanke o Dzierzynskim. Byla smiertelnie oburzona, ze ja nigdy w zyciu nie slyszalem o Dzierzynskim, a na lekcjach wychowawczych opowiadamy sobie np. o elementach biblijnych w literaturze i sztuce, bo uwazam, ze to moim uczniom bardziej sie przyda niz jakis zasrany Dzierzynski, o ktorym nic nie wiem. A byl to rok… 1980!

    Nauczyciele matematyki -panowie, ktorzy konczyli WSYP – byli z reguly do dupy pedagogami.
    Pamietam, ze mi taki cymbal nie chcial dopuscic ucznia do matury bo ” pisal jak kura pazurem, nie mial zeszytu do matematyki i na lekcjach spal. A jak sie obudzil to podwazal autorytet nauczycielowi’.

    Na lekcji wychowawczej przeprowadzilem ‚dochodzenie’. Powiedzieli mi uczniowie, ze ten paskudny uczen jest matematycznym geniuszem i zdarza sie, ze bez pozwolenia podchodzi do tablicy i poprawia nauczycielowi bledy, po czym wraca do lawki i zapada drzemke a raczej popada w namysl, bo zdarza mu sie, ze nagle zaczyna licytowac (bo gral w brydza) . Pan matematyk mi powiedzial, ze ten moj uczen ma 5 z matematyki ale z zachowania 2 wiec nauczyciel daje mu srednia 3!.

    Poniewaz nie mozna bylo go uwalic z matematyki to kumpel matematyka, pan sekretarz partii, zyd, i ubek ( i wielki dzialacz Solidarnosci) od j. polskiego zgodzil sie nie dopuscic chlopaka do matury z polskiego!. Podobno nie robil mrginesow i robil byki. Dyrektor do tego wszystkiego – taki wystraszony glupek, napisal paskudna opinie chlopakowi, ze jest apolityczny, aspoleczny i rozne takie bzdury.

    Osobiscie wypelnilem papiery chlopaka na studia i na ustnym egzaminie na UJ na WYdzial Fizyki Jadrowej komisja podobno usmiala sie z tej opinii.
    Teraz ten moj uczen wyklada fizyke jadrowa w Londynie od lat.
    Acha, nasz dyro tez byl po WSP-ie!

    Wiem, ze byly tez duze roznice miedzy polonistami z UJ i z WSP.

    Tak sie chyba zaczela degrengolada naszego nauczania w Polsce. Podrecznik do chemii , z bledami merytorycznymi napisala jakas zona ministra od czegos tam i nauczyciele chemii wypisywali listy z pogrozkami do tej baby i do Wydzialu Oswiaty.
    Na prozno.
    Rewolucja oswiatowa w Polsce zaczela sie wlasnie w latach 70-tych.
    Teraz wiem, ze to bylo celowe.

    Nie jestem zwolennikiem szkoly wylacznie dla dziewczat czy tylko dla chlopcow. Ale tez i nie bardzo protestuje.
    Dla mlodziezy zdecydowanie sa lepsze szkoly koedukacyjne.
    Natomiast przygotowanie nauczycieli i wspolpraca z rodzicami sa szalenie wazne.

    Mialem uczennice w klasie, ktore mialy klopoty z matematyka. Zawsze namawialem bystrzejszych chlopakow, zeby pomagali czy razem odrabiali lekcje. Tak mnie kiedys wychowywano.
    Chlopcy musza byc, zwlaszcza na przedmiotach scislych zachecani do dzielenia sie swoja wiedza z innymi. Trzeba im dac szanse do tzw. popisywania sie wiedza.
    Mielismy olimpiady i konkursy i kolka matematyczne i jezykowe. Nauczyciel opiekowal sie swoim przedmiotem i bylismy wyrozniani jak przygotowalismy olimpijczykow.
    Nawet idiota dyrektor czy jakis dzialacz partyjny nie mogli zlamac chlopcom kariery.
    Dobry nauczyciel zawsze byl ‚ w spisku’ z uczniami. Teraz sie porobili wrogami.

    Dzieci/uczniowie spedzaja wiekszosc dnia w szkole. Nikt mnie nie przekona, ze szkola nie powinna miec wplywu na wychowanie dziecka, ktore rodzicow widzi rzadziej niz szkole.
    I ja nie bardzo wierze, ze tylko chlopcy z tzw. pelnych rodzin maja szanse byc ‚mezczyznami’. Samotne matki w PRL-u nie martwily sie tak bardzo o to, ze ich dzieci byly wychowawczo zaniedbane przez szkole.

    Kiedys nauczyciele (nie tylko w Polsce ale i na Zachodzie) byli lepiej przygotowani do zawodu. Szkola miala wiekszy autorytet, a kazdy uczen wiedzial, ze jak skonczy szkole – to dostanie prace w swoim zawodzie. I wiedzial, ze ma prawo wyboru. Nawet jak go nauczyciel przedmiotowy ‚nie lubil’. Tak mi sie ostal jeden moj uczen lekarzem i dostal sie na medycyne za pierwszym podejsciem, choc mial prawie same troje. Nie nalezy nikogo zniechecac do wyboru nawet jak sie taki dran przyzna na trzy miesiace przed matura, ze sie wybiera na… medycyne, ale sie boi o tym powiedziec rodzicom!!

    Ale tez i mielismy lepsze wyniki nauczania.

    Po kilkunastu latach wykladania na emigracji zaczalem miec dosc herezji anglosaskiego nauczania. Poszedlem na studia i zmienilem zawod. Mialem racje. Zachod leci na pysk z poziomem nauczania. A Polska dogania najlepsze wzory hamerykanskich idiotyzmow. Programy szkolne ubijaja intelektualne mozliwosci mlodziezy.
    Kazdy kto choc troche lyknal nie-freudowskiej psychologii wie, ze niepowodzenia szkolne i brak budowania wyzwania intelektualnego powoduja rozmaite kompleksy- i moga wplywac na niedowartosciowanie zarowno uczuc, plci jak i intelektu.

    Wiedza o tym bardzo dobrze ci, ktorzy ukladaja programy szkolne tak, aby okaleczac mlodziez.
    Amen.

  18. Boydar said

    Panie Fran, Pan drugi Mickiewicz jesteś 🙂 Szacun Kolo !!!

  19. biscoter said

    @18 Ano Pan Fran SA dzisiaj i nie tylko dzisiaj w doskonałej formie 🙂

  20. Pan Fran napisał wszystko co trzeba odnośnie artykułu.
    Do niektórych panów na tym forum pragnę dodać, ze to nie kobiety zabierają Wam męskość i sile. Sami jej się pozbywacie narzekając, jęcząc i oskarżając kobiety o zło całego świata.
    Ja pracowałam 13 lat w przedszkolu (z 6- latkami) – do wyjazdu z Polski. Oprócz tego wychowywałam trojkę własnych dzieci,prowadziłam dom, oprawiałam ogród, stałam w wielogodzinnych kolejkach.Jeszcze nocami ubrania szyłam i dziergałam, bo sklepy puste.
    I jeszcze zdarzało mi się usłyszeć, ze co ja takiego robię. W przedszkolu pije kawę a dzieci same się bawią, co to za robota w domu, w ogrodzie sama przyjemność. Praca mężczyzny to jest coś !
    Tu to samo. Kobiety wprowadzają gender, feminizm, aborcje. Trzeba je pozbawić wszelkich praw.
    Ile kobiet to robi?
    Ilu mężczyzn to popiera?
    Jakie są proporcje płci w sejmie?
    Dlaczego rożne durne ustawy w glosowaniach przechodzą, skoro kobiet jest tam mniej?
    Zamiast pokazywać palcem na kobiety, spójrzcie w lustro. Na siebie.
    Ja nie oskarżam nikogo.
    Wszyscy jesteśmy poniekąd winni zaniedbania.
    Pozwoliliśmy szujom dojść do władzy., a teraz pozwalamy im rządzić i narzucać haniebne prawa.
    I tylko razem możemy to zmienić.
    Jeśli rozpoczniemy wojnę płci, ucieszymy włodarzy, bo skłóconymi łatwiej rządzić.

  21. kassandra9 said

    Miejsce kobiety wyznaczają 3xk kuche kinder kirche

  22. znawca said

    Stanisław Staszic: Żydostwo to letnia i zimowa szarańcza dla Polski, która zaraża powietrze zgnilizną, roznosi próżniaczego ducha swoich ojców… tam tylko się gnieździ i mnoży, gdzie próżniactwo ma ochronę. Jaki związek ma ten cytat z tytułem artykułu?

  23. towarzysz0 said

    Ad 20
    Nie wiem, do kogo zwraca się Pani Dorota, ale odebrałem to do siebie.

    Ależ ja się z Panią, niestety, zgadzam. Gdy ja niewieścieję – to jest oczywista oczywistość – moja wina. Jęczenie, narzekanie to jest typowe dla zbabiałych mężczyzn. Hańba! Wojna płci – cóż głupszego?
    Ale jednak swoim córkom próbuję wytłumaczyć, że nie będą szczęśliwe, gdy na pierwszym miejscu postawią karierę naukowo-managerską.

  24. NICK said

    świetny nick: dollarama. Jak wiele mówi. Pre Pana. Więcej? Please!

  25. towarzysz0 said

    Ad 17
    Zgoda co do szczegółów.
    Pewien wydźwięk mnie sie nie podoba. Całkiem możliwe, że coś źle zrozumiałem.

    Odbieram w tej wypowiedzi peany ku czci intelektu. No, jest Pan człowiekiem nauki, i z sukcesami. Więc, rozumiem to.

    A jednak brakuje mi czegoś.

    Gdy w roku 1995 nasza grupa studencka w trakcie wyborów prezydenckich była równo podzielona, jak społeczeństwo, na pół. Byłem za Wałęsą, przeciwko Kwachowi. Nie wiem, które bardziej przeważało.
    Brak ogłady oraz wykształcenia Wałęsy mi nie przeszkadzał, biorąc pod uwagę, że wierzyłem, że on jest tym Symbolem, Gwałtownikiem, człowiekiem IDEI. Przy okazji, nie wszystko, co mówi Korwin – jest złym/nieprawdziwym ( wybó między dżumą a cholerą).

    Pan doskonale, a raczej lepiej ode mnie wie, ile tak zwanych zdolniach skończyło źle z powodu braku charakteru, leniwstwa bądź zwyczajnej pychy. Brakuje mi tu jakiegokolwiek odniesienia do próby moralnego wychowania. A przecież szkoła – to potężny oręż- codziennie przez kilka godzin.

    Taki wspólny zachwyt nad intelektem!.. Ależ to intelekt zadufany w sobie, dla własnych korzyści wymyślił wszystko, co nas teraz zabija i zatruwa. Pytanie, co pocznie ten młody człowiek z tym, co Pan Bóg mu dał??? TO NIE JEST JEGO ŻADNA ZASŁUGA. Od niego był tylko jego pot, konsekwencja. Za to słowa uznania. Ale tylko, gdy używa w DOBRYM CELU.

    Nie pomoże nam najszybszy koń, gdy skacze w złym kierunku!

  26. TomUSAA+ said

    @20 „Jeśli rozpoczniemy wojnę płci, ucieszymy włodarzy, bo skłóconymi łatwiej rządzić.”

    No i właśnie o to w tym wszystkim chodzi, właśnie o to! A efekty już widać.

  27. Boydar said

    Wypowiedź Pani Doroty (20) całościowo słuszna. Oby więcej ludzi myślało w ten właśnie sposób. Zwrócił bym jedynie uwagę na pewien rodzaj młodości w tym oto fragmencie – „… Pozwoliliśmy szujom dojść do władzy …”. Pani Doroto, tak naprawdę, to nikt nas o zdanie nie pytał ! Istotą rzeczy jest nasz stosunek do tego co nas spotyka, a nie co udaje się nam z tym zrobić czy też nie zrobić. To skutkuje dopiero w perspektywie, znacznie dłuższej niż nasze dziś, wczoraj czy nawet jutro. Ale, „podoba mi się Pani sposób rozumowania” 🙂 Być może właśnie to miała Pani na myśli a tylko słowa się nie ułożyły. Pozdrawiam, i … trzeba się częściej odzywać !

    Zaś do Pani Kassandry nr 9 – „męskim szowinistom mówimy stanowcze NIE !!!” 🙂

  28. Andrzej B R said

    System Edukacji to przyszły Dom, w którym,

    czy nam się to podoba czy nie,

    Będziemy mieszkać!

    Odpowiedzi udziela nam Episkopat RP w okresie 1918-39.
    w pracy naukowo-historycznej ks.prof. Stanisława Wilka, rektora KUL,
    podam tylko kilka fundamentalnych twierdzeń ówczesnych Pasterzy KK w RP.

    Nie ma nic gorszego jak szkoły „koedukacyjne” walczono ze wszystkich sił aby
    Te wynysły komunistyczne dla polskich dzieci były absolutnie: NIEDOSTĘPNE!

    Podobnie jak szkoły SYMULTANNE, czyli wielowyznaniowe, to topienie dzieci
    W bagnie bezbożnictwa, bo nic bardziej nie niszczy sumienia, jak zły przykład i to w szkole!

    Powyższe dwa przykłady ukazują jak bardzo jesteśmy oszukani,

    gdy wspólcześni akademicy, już w tych praktykach szatańskich

    żadnego niebezpieczeństwa zobaczyć nie są w stanie, a nawet

    je za cenne praktyki uznają?!!!

    Po raz kolejny zacytuję niedocenianego, a wielce Świętego,
    Ks. Poradowskiego:

    „za te błędy musi nas spotkać coś znacznie gorszego od potopu”

    Być może współczesnym potopem jest właśnie:

    Skazanie nas na życie z doskonałymi idiotami,

    Ta rzeczywiście boli więcej od biczowania . . .

    Choć cóż ja tam mogę wiedzieć wobec autorytetów . . .

  29. Andrzej B R said

    N a dobranoc:

  30. Joanna said

    Tutaj mamy problem: czy „niewieścienie” mężczyzn to może wina kobiet, które stają się coraz bardziej męskie, na skutek okoliczności i systemu (oraz zniewieściałych mężczyzn), czy też „męskie kobiety” to może wina mężczyzn i ich – mężczyzn -zniewieścienia w wyniku wychowywania przez kobiety oraz system???

    Tak można bez końca… odwracając sytuację, winę, rolę.

    Jestem kobietą, wiem jedno: to kobieta „tworzy” dom, który „utrzymuje” mężczyzna. Cudzysłów całkowicie uprawniony w jednym i drugim przypadku.
    ROLE faktyczne mogą się zmieniać. Czyli, w drastycznej formie, kobieta może finansowo na rodzinę zarabiać gdy chwilowo mężczyzna nie ma pracy, a mąż może gotować obiady, gdy kobieta pracuje. Chodzi mi o FAKTYCZNE, przypisane płci role. Odpowiednio wychowana kobieta nigdy nie będzie chciała zająć pozycji mężczyzny, gdyż niczego dobrego z tego powodu nie osiągnie. Kariera?, prestiż? – to nie jest jej etos. Jej powołaniem i przeznaczeniem jest rola opiekunki, matki oraz animatorki. Odpowiednio wychowany mężczyzna tylko wtedy będzie usatysfakcjonowany, gdy będzie DUMNY z powodu posiadania rodziny, jej dostatku i trwania, ZA JEGO SPRAWĄ. Nigdy nie będzie zrealizowany w „roli kobiety” – wręcz przeciwnie, może nawet będzie agresywny i sfrustrowany.
    Kobieta nigdy nie stanie się mężczyzną, ani mężczyzna nigdy nie stanie się kobietą. Niby oczywistość, a jest to czasem TAK TRUDNO zrozumieć. Nasze role są inne. I z wypełniania tych ról, które są przypisane płci – płynie prawdziwa, pełna satysfakcja i szczęście. Nie da się ich zmienić. Tak zostaliśmy stworzeni.
    Prawdziwą bronią kobiety jest jej kobiecość (!), niewinność, uległość, czasem „nieporadność” – to cechy, którym całkowicie ulegają prawdziwi mężczyźni. Nie potrzeba tutaj rywalizacji. Gdy się pojawia – wtedy następują konflikty, rozstania, dramaty. Wiem, że zwracam się zwłaszcza do męskiej publiczności i być może zdradzam zbyt wiele 🙂
    Jest takie powiedzenie: „za każdym wielkim mężczyzną, stała jakaś wielka kobieta”. I to jest fakt. Taka rola powinna kobiecie wystarczyć. Oraz drugie motto: „Mężczyzna jest głową, a kobieta – szyją”. To także powinno kobietom wystarczyć. Mnie wystarcza. Powinien wystarczyć kobietom DOM gdzie wszystko funkcjonuje jak trzeba. I to jest prawdziwa, pełna satysfakcja.
    Co do artykułu: gdyby obecnie nauczycielkami nie były skrzywione kobiety czy wręcz feministki, tylko KOBIETY o których piszę powyżej – to zupełnie nie ma problemu, aby uczyły w szkołach. Z resztą tak przecież było od stuleci (np. guwernantki dla mniejszych dzieci).

  31. Boydar said

    Bardzo ładnie i treściwie napisane (30). Bardzo, bardzo.

  32. Jacek said

    ad Dorota S.

    Szanowna Pani, chwala Pani za Pani kobieca prace. Zaden mezczyzna nie uwaza prowadzenia domu za zajecie „bezproduktywne’ czy nie godne szacunku. Wprost przeciwnie, kazdy mezczyzna godny tego mianownika uwaza kobiete, ktora jest dobra zona i matka za skarb. Dlatego, ze powolaniem mezczyzny jest rodzine zalozyc, utrzymac i obronic.To jest konieczne do zycia ludzkiego i dlatego jako mezczyzni i kobiety zostalismy do tego odpowiednio wyposazeni, mezczyzni po mesku a kobiety po kobiecemu. Jak slusznie zauwazyli panowie powyzej bez utrzymania i kultywowania tych naturalnych rol w spoleczenstwie nastepuje jego zaglada, co wlasnie w Polsce ( i nie tylko) widzimy.

    Obrona przed ta zaglada to odpowiedzialnosc w pierwszym rzedzie mezczyzn. W tym celu musza oni odzyskac kontrole nad kobietami, kontrole w najlepszym tego slowa znaczeniu, oparta na odpowiedzialnosci za losy zony i calej rodziny. Kobiety sa dzisiaj oduczone (na wiele sposobow niz jeden, ale zwlaszcza przez tzw wolnosc seksualna, czyli demoralizacje seksualna, co na codzien widac w ubiorze, mowie i sposobie zachowania; srednio wygladaja i zachowuja sie jak „qrwy zuchwale i bezczelne”) obowiazku posluszenstwa wobec meza, a mezczyzni sa oduczeni wymagania tego posluszenstwa. Dlatego polskie rodziny zyja dzisiaj w stanie anarchii, a z nimi caly prawie narod, a zwlaszcza dzieci wychowywane sa do anarchii. I ta anarchia narod zzera do wymarcia duchowego i materialnego.

    To co datad napisalem jest dostepne rozumowi ludzkiemu w prawie naturalnym i jego przestrzeganie bylo od zawsze zrodlem zdrowia i sily kazdego narodu i cywilizacji.

    W swietle Objawienia (tzn Prawdy Objawionej niedostepnej poza Objawiniem rozumowi ludzkiemu) wyraza te prawde sw Pawel (Efez 5):

    „20. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa!

    21. Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej!

    22. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu,

    23. bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała.

    24. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim.

    25. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie,

    26. aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo,

    27. aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany.

    28. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje.

    29. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół,

    30. bo jesteśmy członkami Jego Ciała.

    31. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem.

    32. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.

    33. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!”

    ” A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!”. No wlasnie. A tu przytaczam slowa przebieranca ( swiecenia kaplanskie „kosciola” posoborowego sa watpliwe a wiec w praktyce musza byc uwazane za niewazne) http://pismozblizenia.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=32:ony-bdcie-ulege-mom&catid=8:komunikacja&Itemid=32 :

    „Żony bądźcie uległe mężom..

    ks. Jan Jędraszek SAC

    Jest przykrym faktem, że z Listu do Efezjan słowa: „żony bądźcie poddane mężom”, często są jedynymi, jakie niektórzy mężowie pamiętają z całej Biblii. Z upodobaniem też od czasu do czasu przypominają je swoim żonom. A mają z czego korzystać – w Nowym Testamencie wyrażenie to występuje aż 23 razy!

    Jeśli dodać do tego, że wiele kobiet dotkliwie doświadcza takich męskich postaw, to znaczenie powyższych słów staje się jeszcze bardziej paradoksalne.

    Pewna kobieta tak wspominała: „«Żony bądźcie poddane mężom…» – słowa te zawsze wywoływały we mnie oburzenie. Miałam przed oczami obraz rodziny, w której wyrosłam, która definitywnie rozpa­dła się po 15 latach ustawicznego rozpadania. Miałam w pamięci moją mamę, która starała się być dobrą, katolicką żoną, służyła mężowi, widziała w nim głowę rodziny. Jednak mój oj­ciec nie sprostał zadaniu, przyjął rolę «pana i władcy», traktował swoją żonę jak służącą. Zapamiętałam taki obrazek z mojego domu: rodzice przychodzą z pracy o tej samej porze, mama szybko gotuje obiad, tata siada w fotelu i czyta gazetę; nie zapyta, czy coś pomóc, a przy posiłku wszystko krytykuje. Ta jedna scenka może niewiele znaczy, ale w relacji moich rodziców po prostu nie było miłości, szacunku, wzajemnej służby i zaufa­nia. Kiedy miałam przed oczami taką rzeczywistość i słyszałam jednocześnie, co na temat ro­dziny mówi Biblia, odczuwałam sprzeczność. Słowa: «żony bądźcie poddane mężom», kojarzyły mi się jednoznacznie z upokorzeniem, a stwierdzenie: «mąż jako głowa rodziny», przerażało mnie”.”

    O co chodzi tej „oburzonej kobiecie”? W sumie o to, ze obowiazki zony uwaza za obowiazki sluzacej. Natomiast „chodzenie do pracy”, gdzie za pieniadze wysluguje sie obcym, za uwlaczajace jej godnosci nie uwaza (warto zauwazyc, ze praca zarobkowa kobiet poza domem jest swiadectwem biedy lub demoralizacji – wlasna korzysc – niezaleznosc- od czego?- uwaza sie za wazniejsza od dobra rodziny). Kazdy kto przezyl dorosle zycie wie, ze ozieblosc (postrzegana przez corke) jej ojca wobec matki mogla miec przyczyny, o ktorych ich corka (i slusznie) mogla nie miec pojecia albo (rowniez slusznie) nie chciala mowic. Najprawdopodobniej zas byla wlasnie „postrzegana” pod wplywem feministycznej indoktrynacji od przedszkola. Ta „oburzona kobieta’ jakos „nie zauwazyla”, ze jej ojciec owoce swojej pracy ( a wiec swego zycia) poswiecal rodzinie. Dlatego stwierdza: ” Słowa: «żony bądźcie poddane mężom», kojarzyły mi się jednoznacznie z upokorzeniem, a stwierdzenie: «mąż jako głowa rodziny», przerażało mnie”. Ta Pani juz sie nie nadaje na zone , a szczegolnie do wychowania dzieci, bo to wychowanie opiera sie na psluszenstwie wobec ojca, a jak ma tak wychowac matka, ktora sama daje przyklad nieposluszenstwa?

    Caly swiat (Stworzenie) ma strukture heirarchiczna (bez niej nie istnialyby prawa fizyki, chemii, czy biologii) i ta struktura dotyczy rowniez zycia ludzkiego i jest wobec niego ujeta w prawie naturalnym i nim regulowana. Ostateczna hierarchie, ponadnaturalna, poznajemy dzieki Objawieniu Bozemu. Naturalna hierarchia wynika oczywiscie z ponadnaturalnej. Dlatego Prawo Objawione ujawnia czlowiekowi pelnie w sotsunku do prawa naturalnego. Prawo zas okresla obowiazki czlowieka w jego zyciu doczesnym i dobre zycie polega na wypelnieniu tych obowiazkow ( a nie zalezy od tego czy ktos sie „czuje szczesliwym, kochanym” itp). To dobre zycie daje czlowiekowi prawdziwe poczucie szczescia (tzn dobrze spelnionego, swietego- bo prowadzacego do swietosci- obowiazku). To o czym pisze sw Pawel to obowiazki malzonkow (a nie ich „uczucia”) wobec siebie i nawzajem wg Prawa Naturalnego, przez spelnienie ktorych jako malzonkowie osiagaja swietosc. Te obowiazki sa obiektywne i od takich czy innych „uczuc” czy „wrazen” czy „milosci ” nie zaleza. To dzieki spelnianiu tych obowiazkow uczucia doswiadczane przez ludzi nabieraja wymiaru uczuc ludzkich (tzn odpowiednich do obrazu i podobienstwa Bozego) a nie odwrotnie. Tzn to nie uczucia doswiadczane przez ludzi „prowadza” ich do swietosci, a tego „uczy” „kosciol” posoborowy na zaglade zycia i zgube dusz. Musimy takze rozumiec, ze ze wzgledu na slabosc natury ludzkiej po grzechu pierworodnym, z ktorego zostalismy odkupieni, ale slabosc z niego wynikajaca musimy z pomoca Sakramentow Swietych przezwyciezac w zyciu doczesnym, naszych obowiazkow nie wypelniamy w spsosb doskonaly a czesto nawet nalezyty i musimy to brac pod uwage w stosunku do siebie i innych ( tzn milowac blizniego swego jak siebie samego, co nie znaczy w zadnym przypadku zgadzac sie na bledy (grzechy) swoje czy innych).

    Biorac pod uwage ten zyciodajny, w pojeciu naturalnym i nadprzyrodzonym, hierarchiczny porzadek Stworzenia i wynikajace z niego swiete obowiazki, forowanie emocji („uczuc”) kobiet i dzieci jako miary dobra i zla, przy jednoczesnym tepieniu postaw meskich naturalnie sluzacych okreslaniu i egzekwowaniu dobrze pojetych obowiazkow, jest celowym i wymuszonym wprowadzaniem anarchii, czyli szalenstwa, w zycie ludzkie, zarowno w wymiarze nadprzyrodzonym jak i naturalnym. Inaczej mowiac, jest propagowaniem smierci zarowno duchowej jak i cielesnej, co sie na naszych oczach spelnia, glownie za sprawa „ksciola” posoborowego, ktory czyni wszystko co mozliwe aby zacmic w wymiarze narodowym polskim jak i swiatowym nauke Prawa Naturalnego gloszona od poczatku przez Kosciol Katolicki. Dlatego „ksociol” posoborowy jest smiertelnym wrogiem mezczyzn, czego najlepszym przykladem jest Bergolio calujacy w reke „ksiedza” jawnego proagatora homosksualizmu, podczas gdy Prawo Naturalne uczy, ze sodomia jest grzechem wolajacym o pomste do nieba. Dlatego tez ten sam „kosciol” sugeruje kobietom, ze kobieta nie powinna byc posluszna mezowi a tym bardziej odnosic sie do niego z czcia. Jest do dokladnie to samo szatanskie kuszenie Ewy, aby probowala smaku owocu zakazanego, a mezczyzni ktorzy sie na to zgadzaja popelniaja znowu grzech Adama. Panowie ile razy mozna?

    Wracajac do obecnej sytuacji Polakow, a zwlaszcza kondycji mezczyzn, musimy pamietac, ze Polska, a z nia Polacy, w niedalekiej przeszlosci byla poddana celowemu wyniszczeniu fizycznemu mezczyzn na niespotykana skale i to w trzech kolejnych wojnach, IWS (lacznie z powstaniami), Wojnie Bolszewickiej, IIWS, oraz przy „zaprowadzaniu wladzy ludowej”, czyli wladzy naslanych przez sowiecje talmudycznych bandytow, ktorych rzady za pomoca jawnego lub pelzajacego terroru i gigantycznych rabunkow i oszustw do dzisiaj sie nie skonczyly. Oczywiscie ta zaglada i terror dotknely przede wszystkim mezczyzn najbardziej prawych, stanowczych i odwaznych. Nastepujace po nich pokolenia chlopcow nie tylko staly sie liczebnie mniejsze ale ponadto pozbawione byly odpowiedniego meskiego wychowania i przykladow. Stad w duzej czesci mlodzi Polacy (mezczyzni) zostali zjanczarowani i zdemoralizowani przez de facto okupantow. W tym samym czasie feministycznej (talmudycznej) inotkrynacji poddane zostaly na masowa skale kobiety ( od samego poczatku sowieckiej okupacji, tzw liga kobiet, koedukacja, masowe zatrudnienie, filmy itd) lacznie z „uswiadomieniem seksualnym” ( „o czym chca wiedziec dziewczeta”) i aborcja ( globulki antykoncepcyjne), a w pierwszym rzedzie przez publiczne wyszydzanie i znieslawiane tych mezczyzn, ktorzy dawali najlepszy przyklad cnot meskich w obronie matek, zon i siostr. Zyje obecnie szereg pokolen Polek, ktore sa kompletnymi ignorantkami jezeli chodzi o bohaterstwo, sile i sprawnowsc Polakow, zarowno w czasie wojny jak i pokoju. Dlatego sa tak podatne na qrwienie sie z byle przybleda. Do wczesnych lat 60 tych opor demoralizacji kobiet i niszczeniu rodziny stawial Ksociol Katolicki, w miare jednak jak ks kard. Wyszynski zaczal tracic nad nim kontrole po smierci Piusa XII, Kosciol Katolicki w Polsce zaczal byc przejmowany przez „kosciol” posoborowy, w czym kluczowa role odegral Wojtyla.

    I oto stoimy obecnie w obliczu zaglady moralnej i fizycznej narodu. Mozemy sie uratowac jedynie przez przywrocenie plodnosci Polek w polskich rodzinach i meskiego wychowania chlopcow oraz zenskiego wychowania dziewczynek. Jedynym na to sposobem jest odzyskanie kontroli przez Polakow (mezczyzn) nad ich wlasnymi kobietami, aby przywrocic je do obowiazkow kobiecych i umozliwic wbrew talmudycznej indoktrynacji i talmudycznemu „prawnemu” terrorowi podjecie meskich obowiazkow przez mezczyzn. Kto temu celowi sie sprzeciwia, lub go sabotuje, jest smiertelnym wrogiem Rodu Ludzkiego a z nim i Narodu Polskiego.

  33. Jacek said

    PS

    w dyskusji powyzej uzyte bylo sformulowanie „zagonienie do garow”. Jest to fraza z talmudycznej propagandy. Zamiast gospodarstwa domowego, ktore jest rzeczywistym gospodarstwem, podstawa istnienia wszelkiej gospodarki, mowi sie „gary” a zamiast wymagania spelniania podstwowych obowiazkow mowi sie „zaganianie’.

    Przeciwnikom „zaganiania” i zwolennikom „tlumaczenia” chce przypomniec, ze do dzisiaj sikaliby i kopciali w majtki i po katach ( a moze i na srodku) gdyby w swoim czasie nie byli „zaganiani” do nocniczka.

  34. Jacek said

    PPS

    najwyzszy czas aby kobiety zaczely sie zastanawiac nad tym jaka wartosc przedstawiaja jako zony i matki, chociazby potencjalnie. Zamiast szukac „meskiego mezczyzny” niech sie zastanowia czy nie jest glupota sie z nimi zenic biorac pod uwage jaki „potencjal” soba reprezentuja, jezeli jakis. Jezeli zas pod tym wzgledem potencjalu nie reprezentuja to sa bezuzyteczne dla egzystencji ludzkiej.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: