Ideolodzy (w) dzisiejszej Rosji
Posted by Marucha w dniu 2014-06-06 (Piątek)
Do niedawnej dyskusji polskich środowisk prawicowych o tym, jakim właściwie poglądom politycznym hołdują władze dzisiejszej Rosji warto dodać jedną obserwację ze sfery praktycznej. Wiele uwagi poświęcono w tej dyskusji koncepcjom (i komentarzom do bieżącej polityki) Aleksandra Dugina, które dla jednych są przedmiotem podziwu, a dla innych powodem do demonizacji państwa rosyjskiego w ogóle.
Chyba nawet zbyt wiele, bo tego najbardziej znanego poza Rosją ideologa eurazjatyzmu mimo wszystko trudno uznać za głos Rosji jako takiej. Choćby dlatego, że u naszego wschodniego sąsiada publiczna debata o polityce zagranicznej jest znacznie bardziej spluralizowana, niż w Polsce, gdzie w zasadzie wszystkie liczące się media i siły polityczne prezentują w tym zakresie jednakową optykę, o czym mogliśmy się ostatnio przekonać przy okazji wydarzeń na Ukrainie („Tylko Zachód ma rację! Tylko »euromajdan« ma rację! A kto ich nie popiera, tego zlinczować!”).
Zatrzymajmy się jednak przy fakcie podkreślanym w Polsce (ze zgrozą) przez autorów i pisma kierunku antyrosyjskiego: Dugin jest w swoim kraju człowiekiem dobrze umocowanym instytucjonalnie. W młodości pracował jakiś czas w archiwach KGB. W nowszych czasach powoływano go na stanowiska doradcy przewodniczącego Dumy Państwowej (gdy w latach 1996-2003 funkcję tę pełnił Giennadij Sielezniow) czy doradcy przewodniczącego jej komisji spraw zagranicznych. W 2000 r. brał udział w charakterze eksperta w pracach nad Koncepcją Bezpieczeństwa Narodowego Federacji Rosyjskiej.
Wpływom Dugina przypisuje się również inspirację ustawy o „wyznaniach tradycyjnych”, dzięki której m.in. w 2009 r. wprowadzono do Sił Zbrojnych FR kapelanów (czterech religii: prawosławia, islamu, buddyzmu i judaizmu). Jego książki są na rosyjskich uczelniach wojskowych lekturami zalecanymi przez Sztab Generalny.
Dugin to nie jedyny taki przypadek w Rosji. Podobną pozycję uzyskał tam inny ideolog eurazjatyzmu, Igor Panarin. Ten geopolityk, psycholog i politolog specjalizuje się w problematyce wojny informacyjnej. Nawiasem mówiąc, jego prace z tego zakresu, w tym książki „Technologia wojny informacyjnej” (2003), „Wojna informacyjna i dyplomacja” (2004) oraz „Wojna informacyjna o przyszłą Rosję” (2008), w ogóle nie były dotąd tłumaczone na język polski, zgodnie z obowiązującym nad Wisłą myśleniem, że życie intelektualne toczy się tylko i wyłącznie na Zachodzie, a uprawianie nauki polega na przepisywaniu książek wydawanych w Ameryce, Francji czy Anglii.
Panarin jest członkiem rosyjskiej Akademii Nauk Wojskowych oraz profesorem Akademii Dyplomatycznej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych FR. Wcześniej pełnił też funkcję rzecznika prasowego Federalnej Agencji Kosmicznej (Roskosmos). Postuluje budowę przez Rosję nowego kontynentalnego imperium – Rusi Eurazjatyckiej – dla przeciwstawienia się Nowemu Imperium Brytyjskiemu, do którego zalicza zbiorczo USA, Wielką Brytanię, państwa z nimi sprzymierzone oraz ponadnarodowe konsorcja finansowe.
Za kolejny przykład posłużyć może Igor Kiefieli, autor prac „Przeznaczenie Rosji w globalnej geopolityce” (2004) i „Filozofia geopolityki” (2007). Kiefieli od 1989 r. kieruje założoną przez siebie Katedrą Kulturoznawstwa i Globalistyki na Bałtyckim Państwowym Wojskowym Uniwersytecie Technicznym im. D.F. Ustinowa w Petersburgu. Zasiada w Naukowo-Metodycznej Radzie Kulturologii w Ministerstwie Edukacji FR. Jest członkiem Akademii Nauk Humanistycznych Rosyjskiej Akademii Kosmonautyki im. K.E. Ciołkowskiego, a także doradcą Rosyjskiej Akademii Rakietowej i Artyleryjskiej.
Według Kiefielego dla każdego Rosjanina nie ma ważniejszego zadania, niż obrona geopolitycznego obszaru Rosji. Autor ten wprowadził do debaty publicznej termin „zachodni projekt”, będący właściwie akademickim eufemizmem dla znanego z języka konspirologii politycznej określenia New World Order.
Podobnych przykładów można by przywołać więcej, ale poprzestańmy na tych.
Dlaczego warto przyjrzeć się przedstawionym powyżej biogramom? Otóż w Polsce lub na Zachodzie wszystkim wymienionym autorom przypięto by, w założeniu odstraszającą, etykietkę „skrajnego prawicowca”. W rezultacie nie mieliby żadnych szans na objęcie stanowisk doradczych czy eksperckich w aparacie państwowym, a gdyby sami ubiegali się o stanowiska urzędnicze, ich kandydatury podlegałyby odgórnie nakazanej selekcji negatywnej z powodu ich „niebezpiecznych poglądów”.
Państwowe ośrodki decyzyjne nie korzystałyby z ich ocen i opinii, natomiast „wolne” media” solidarnie starałyby się je przemilczeć i ukryć przed społeczeństwem, a gdyby to się nie udało, to w najgorszym wypadku zakrzyczeć. Próbowano by także wyszczuć ich autorów z uniwersytetów.
W Rosji jest odwrotnie. I to świadczy dobitnie, że panuje tam zupełnie inny klimat polityczny, niż po naszej stronie granic Unii Europejskiej i NATO.
Adam Danek
http://mysl-polska.pl
Komentarzy 13 do “Ideolodzy (w) dzisiejszej Rosji”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Maksim Wielostrzelny said
Pan Adam Danek to kolejny z „wybitnych” otaczających guru Wielomskiego czyli czołowego idiotę, zdrajcę i konserwatyzdę stworzonej przez WSI „prawicy”.
Cale to „środowisko” można by policzyć na palcach jednej ręki.
Podobnie jak „środowisko narodowe” innego renegata niejakiego Engelgarda..
Też wybitnego beztaleńcia.
Ale cóż zaszkodzi zacytować ?
Co do rosyjskich „ideologów.
Czymże faszyzm rosyjski jest gorszy od faszyzmu niemieckiego.
Pewnie, że niczym.
Tyle, że faszyzm niemiecki póki co przegrał i dlatego głównego ideologa hitleryzmu Alfreda Rosenberga powieszono.
Ciska Pan pomówieniami bez ładu i składu – admin
Maksim Wielostrzelny said
Proszę sobie od czasu do czasu odwiedzić stronę fanów Wielomskiego , na której cytowane są co smakowitsze wystąpienia „pana profesora”.
Również na żydowskim Facebooku.
Kazdy może sobie wyrobić opinię na temat poziomu umysłowego owego konserwatyzdy.
https://www.facebook.com/pages/Czytam-profesora-Wielomskiego-i-konserwatyzmpl-dla-beki/508366695861167
Zerohero said
@ 1, (admin)
Ciska Pan pomówieniami bez ładu i składu – admin
Stylistyka hasbary albo ogłupionego przez nią cebulaka, tzn. polskiego goja z obrzezanym mózgiem. Czego się spodziewać po tym środowisku jak nie wyzwisk świadczących o intelektualnej bezsilności?
Zerohero said
@2,
Starannie omijasz komentowany artykuł cwaniaczku. Najpierw stawiasz zarzut, że Danek orbituje wokół Wielomskiego, a potem już jazda po Wielomskim. I to z powoływaniem się na jakies profile psychofanów z pejsa. Też jesteś psychofanem?
Skąd u was takie parcie by zaszczuć niszowego publicystę? Lepiej zajmij się płodami intelektualnymi swoich guru, tzn. Sakiewicza, Rafałka Ziemkiewicza, Wildsteina itp. Tam to dopiero jazda bez trzymanki. Ale za to słuszna!
A co do „faszyzmu”…Poszukaj go w Izraelu, Unii oraz USA, a zwłaszcza wśród ich pieszczoszków – tzn. neo banderowców…
Griszka said
@4
Dobrze, że tzw. koszer prawica jest w Polsce po za wszelkimi podejrzeniami. Co z tego, że zadłużyła nasz kraj, prywatyzowała wszystko za śmieszny grosz i przyłożyła rękę do wprowadzenia nas do EuroSojuza. Tylko w takim wypadku, czym się różni od rządzącej partii ?
Zerohero said
Należy odróznić polemike (nawet jadowitą)) od chamskiego zaszczuwania. Z Wielomskim można się nie zgadzać, nie trzeba brać go za autorytet, nie trzeba go poważać jako naukowca. Otóż, to co uprawiał wyżej gość podpisujący się Maksim Wielostrzelny, to klasyczne zaszczuwanie. Tam nie ma żadnej polemiki. Zero! Co ciekawe, np. taki Piotr Pietak pisuje na prawica.net zupełne farmazony, jakby się czegoś naćpał i.. zawsze jest traktowany jako partner do dyskusji. A Jan Engelgard, Wielomski, Danek – im niektórzy chcą przyznać status trędowatych i obłąkanych. Czemu?
Bo tu nie chodzi o głupoty Wielomskiego albo Danka (a są takie – przyznaję), ale wręcz przeciwnie. Akurat o to co w ich publicystyce jest mądre albo prowokuje do myślenia. Tego boją się przeciwnicy. Nie żadnych głupot, wpadek itp. z których można robić „bekę”. To jest klasyczna policja myśli. Obstawilili mainstremowe media, mają swoich „niepokornych”, „niezależne”, Kukizów, Wildsteinów itp. a tu taki zgrzyt. Ktoś (bon mot za Michalkiewiczem) nie ćwierka z klucza. Aj waj! Stąd cała histeria. Histerię potegują fakty,
1) im dalej od PRL, tym trudniej odróżniać się od michnikoidów. Na pozorowanym antykomunizmie farbowańcy daleko nie zajadą, bo ich przekaz stanie się niezrozumiały dla nowego pokolenia.
2) Dawid Wildstein już dał się poznać jako wróg klasycznej rodziny (może chodzi wyłącznie o rodziny gojów?). Konserwatyści mogą odwrocić się od „konserwatyzmu” Wildsteinów i wpaść w objęcia Wielomskiego.
3) dobrodziejstwa zachodu zaczynają Polsce powoli wychodzić bokiem: czeka nas dług, nędza i multi-kulti. Poziom zycia na Białorusi już przegonił poziom życia w Polsce. Kierunek wschodni wielu może wydawać się atrakcyjny. Może to spowodować zagrożenie projektu UNIA EUROPEJSKA oraz globalnej, pejsatej hegemonii NATO. Innymi słowy bye, bye NWO. Tendencje już się stają widoczne. Na przykład europejscy nacjonaliści (łącznie z Frontem Narodowym) otrzymują etykietki agentury Putina. Oddolne, autentyczne ruchy nie chcą „integracji” pod dyktando Izraela.
ONI mają po prostu pełne majty, bo czas gra na ich niekorzyść. Stąd te nerwowe ruchy i próby odstrzeliwania alternatywnej debaty. Boją się utraty rządu dusz. Dla nich dobry Polak = głupi Polak. W żadnym razie Polak świadomie czytujący róznych publicystów i samodzielnie wyciagający wnioski. Polak ma być pronatowskim, prounijnym histerykiem, którego horyzonty myslowe nie wychodzą poza papkę medialną.
Aj-Ja-Jaj said
„Polak ma być pronatowskim, prounijnym histerykiem, którego horyzonty myslowe nie wychodzą poza papkę medialną.”
Tak ma byc i tak jest. I ma kochac Angele i dobrych Niemcow dzieki ktorym odbudowano Warszawe.
O zydach nawet nie wspomane bo ich kochac kaze kosciol, modlic sie za nich i nastawiac drugi policzek jak pluja.
Boydar said
Ostro Panowie jadą. Otóż ja mam ten sam problem. Który z publicystów jest śpion, a który tylko nieudolny albo początkujący. Ponieważ bez wódki się nie da, przyjąłem inną taktykę (nie mogę pić bo ciągle za kółkiem). Rozróżniam ewidentne wtręty dywersyjne od niezręcznych wypowiedzi. Ktoś mi może wytknąć, że to ta sama metoda jak odróżnianie łabędzia od łabędzicy – rzuć chleb na wodę, jak zjadł to łabędź. Otóż nie do końca; jest jeszcze leitmotiv tekstu, tego się nie da przeskoczyć. No chyba że to tekst specjalny, dla wtajemniczonych, mający różne przesłanie zależne od poziomu czytelnika. Z owego leitmotiv’u wynika „suma kontrolna”. A w ogóle, to proszę zauważyć, że My nie mamy z czego specjalnie wybierać. Uznać należy, że wiatry się zmieniły, i nawet u śpiona coś wartego uwagi się trafia. Une też kładą sobie blachę na dupę.
jan said
Nu ty Maksim, tyle nadludzkiej nienawisci w tobie jak w czystej krwi koczownikowi, a jak wcześniej się nazywałeś, jak tate…i wczesniej aż do Abrahama, może do Adama i Ewy…
u said
Profesor Wielomski moim zdaniem absolutnie nie zasluguje na takie farmazony, jakie probuje mu przepisac trolik pod jedynka. Wielomski ma logiczny umysl, historyk, wiec faktami podpiera swoja publicystyke. Czytam wszystkie jego artykuly i nie zauwazylam, zeby probowal sie ustawic, a wrecz przeciwnie. U nas klasa kwaczaca to wiadomo , ze gendero- pedalizacje ma za zadanie forsowac, i oprocz tego musi przestrzegac wytycznuch odnosnie Misia, ano pozbawic go gawry. A Wielomski mimo, ze wie, ze jego publicystyka oparta na glebokiej wiedzy, nie zdobedzie u ustawionych marionetek – uznania, pomimo to pisze tak jak on sam obiektywnie ocenia fakty i ma problem w tym, ze pozadane, jest zeby te fakty oceniac wg. obowiazujacego klucza.
zdravko said
O ile mnie pamiec nie myli to Wielomski w artykule opublikowanym tu na gajowce (chyba) wyraznie okresil siebie jako „liberalny konserwatysta” apoteozujacy „wolny” rynek. Ponadto prowadzil polemike z potepiajacym stanowiskiem Kosciola wobec liberalizmu. Wielomski probowal rodzielic liberalizm na kulturowy i gospodarczy, z termopilska postawa broniac tego drugiego.
P.S.jesli mnie pamiec nie myli i nie pomylilem „bohatera” mojego wywodu z kims innym, to nie zachwycal bym sie zbytnio jego osoba. Moze gajowy pamieta?
P.S.2 Wcale bym sie nie zdziwil gdyby gajowy nie pamietal. Ciezko pamietac kazdy z kilkunastu tysiecy artykulow.
RSA said
To może jakieś materiały źródłowe, dotyczące tego jakie rzeczywiście są poglądy wśród opiniotwórczych środowisk w Rosji:
(polecam zwrócić szczególną uwagę na radosny fragment od 1:04:00)
Obawiam się, że poszukiwanie sojusznika w Rosji przeciwko UE będzie daremne. Otóż Rosjanie, czy przynajmniej Aleksander Dugin, traktują USA jako głównego wroga, natomiast Zachodnią Europę jako potencjalnego sojusznika w walce z USA. Z tego punktu widzenia kraje Europy Wschodniej są rzeczywiście „koniem trojańskim Ameryki”, z którym trzeba zrobić porządek. Proszę zwrócić uwagę: z punktu widzenia Moskwy nie ma Zachodu – jako jednolitej całości. Rosjanie (Dugin) widzą UE i USA jako dwa przeciwstawne bloki. Stawia to Europę Wschodnią ponownie pomiędzy młotem a kowadłem, i daje jej krajom co najwyżej wybór hegemona: Rosji albo UE.
zdravko said
Re 11:
Mam https://marucha.wordpress.com/2013/10/25/czy-liberalizm-jest-grzechem/
„Kiedy wiele lat temu, bodaj jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kupiłem sobie książkę x. Felixa Sardy y Salvany’ego (na ilustracji) „Liberalizm jest grzechem”, to szedłem z nią do domu pełen niepokoju. Byłem bowiem (i pozostaję) zwolennikiem wolnego rynku i nieskrępowanej przedsiębiorczości.”