Dlaczego Putin nie posyła wojska na Ukrainę?
Posted by Marucha w dniu 2014-06-19 (Czwartek)
W co pogrywa „zimny czekista”, „ruski szachista”?
Od dłuższego czasu zarówno ja, jak i wielu obserwatorów geopolityki, zachodzimy w głowę, dlaczego rosyjski prezydent nie posłał jeszcze wojsk na Ukrainę. Strata Ukrainy (choćby „tylko” tej poza Krymem i Noworosją), byłaby na dłuższą metę dla Rosji geopolityczną katastrofą. Byłaby też katastrofą dla wszystkich, którzy trzymają kciuki za hamowanie ekspansji globalistów wszędzie tam, gdzie jeszcze nie rządzą.
Niektórzy, widząc militarną bezczynność Putina, wręcz rwą sobie włosy z głowy: http://prawica.net/38549
Czy rzeczywiście to już koniec, jak wieszczy autor tekstu z powyższego linku?
Na portalu continentalist.ru znajduje się ciekawy artykuł blogera o nicku „8soft8”, który w dość wiarygodny sposób objaśnia taką, a nie inną postawę Kremla wobec obecnych wydarzeń na Ukrainie. Pozwoliłem sobie go przetłumaczyć:
Do czego dążą władze Ukrainy?
Wejście rosyjskich wojsk do Donbasu – to jeden z najbardziej pomyślnych wariantów rozwoju wypadków dla kijowskiego przywództwa. Na rzecz tego zostało zrobionych wiele głośnych prowokacji, takich jak – strzelanie do ludności cywilnej 9. maja, Odessa, ostrzał szpitali, naubliżanie Putinowi przez Deszczycię, odwlekanie pertraktacji w sprawie gazu, ukraiński transporter opancerzony na rosyjskim terytorium – wszystko to jest czynione po to, aby sprowokować Rosję do inwazji wojskowej. Żeby zrozumieć dlaczego, postaw się w miejscu kijowskich przywódców. Postaraj się maksymalnie realistycznie postawić się w miejscu Poroszenki i pozostałych przywódców – wytęż wyobraźnię.
I tak. W paralelnym położeniu Ty (w domyśle) – przedstawiciel kijowskiej władzy… Ciebie interesuje władza, pieniądze, wpływy, władza i jeszcze raz pieniądze. Całkiem niedawno dorwałeś się do władzy i obiecałeś wszystkim rajskie życie. Dorwać się do władzy nie było łatwo. W przypływie radości z władzy Ty obiecywałeś, obiecywałeś i jeszcze raz obiecywałeś. Obiecywałeś pozytywne zmiany w kraju, obiecywałeś pokonać korupcję, podnieść poziom życia, wejście do Unii Europejskiej i jeszcze wiele korzyści.
Obiecywałeś zachęcająco i długo. Uwierzyli Ci. Na te piękne słowa nabrały się masy ludzi. Minęły 3 miesiące i co się stało z krajem? Kraj – bankrut. Prosi o pieniądze po świecie z wyciągniętą ręką. Krym stracony, ceny rosną, hrywna upada, wszystko podrożało, rozpasanie przestępczości, rajdy łupieżcze, roztrwonione budżety, Donbas faktycznie poza kontrolą, strategiczne koncerny oddane zachodnim patronom, wiz nikt nie zniósł, rezerwy złota wywiezione, wojna domowa, redukcje w przedsiębiorstwach, armia nie chce walczyć, na wojnę zostało wydane nie mniej niż miliard dolarów, a rezultatów brak.
Ukraina – najbiedniejsze państwo w Europie (pod względem PKB per capita i parytetu siły nabywczej), a na horyzoncie tylko pogorszenie życia materialnego. Ceny będą wzrastać jeszcze długo, położenie obywateli będzie się tylko pogarszać. Ty (ten, który siedzi w wielkim gabinecie w Kijowie) rozumiesz, co Cię czeka? Ciebie rozerwą na strzępy. Taka jest prawda. Rozejrzyj się po swoim gabinecie i wyobraź sobie, jak wdziera się do niego rozwścieczony tłum. Tłum może przyjść i po prostu cię stracić. Ci ludzie, którzy Ci zawierzyli i którym obiecałeś lepsze życie. Ludzie na Ukrainie doświadczeni – wiedzą jak obalać władzę.
Jeśli Poroszenko wyjawi prawdę (wszystko idzie źle, a będzie tylko gorzej) – szybko go powieszą. Pozostaje tylko kłamać i odwracać uwagę. Zewnętrzny wróg wszech czasów zmuszał do zapominania o problemach i godzenia się z nędzą. Gdy Moskale wejdą, można i pogłodować. Problem w tym, że Moskale nie wchodzą. Można łgać, że na wschodzie działa rosyjska armia, no ale skoro jej tam nie ma, to nie ma. Prawda, wszystko jedno, przesączy się i ludzie, nawet jeśli publicznie tego nie przyznają, w głębi duszy zrozumieją, że żadnych rosyjskich wojsk na Ukrainie nie ma.
Na Donbas Kijów ogólnie pluje. On i tak już go nie kontroluje. Myślę, że nawet jeśli ktoś w Kijowie ma nadzieję na przywrócenie nad nim kontroli, to już dawno nie rozpatruje takiego prawdopodobieństwa jako kwestii zasadniczej. Ograniczone wejście wojsk [rosyjskich] w Donbas to najlepszy prezent dla junty i jej amerykańskich zarządców. Pokazowe akcje, ostrzały szpitali, dzielnic mieszkalnych i inne rezonansowe pokazówki są czynione dlatego, aby maksymalnie urazić statystycznego Rosjanina. Zwykły człowiek, spoglądając na to wszystko, zacznie domagać się od Putina wysłania wojsk („Wowa, dlaczego nic nie robisz? Przecież tam mordują ludzi!”), co właśnie obserwujemy.
Co im [juncie] to da:
- Nie macie co jeść? Właśnie napadli na nas Moskale – zapytajcie ich, dlaczego.
- Kraj rozkradziony, ceny wysokie? Wiz nie dają? – ty bezduszny bydlaku, u nas wojna, a ty się takimi robiazgami przejmujesz?
- Dla zarządców [junty], Amerykanów, pojawia się powód, by rozmieścić bazy pod bokiem Rosji.
- Dla zarządców bardzo ważne jest, by nastroić Ukraińców przeciw Rosjanom. Nastroić możliwie tak mocno, żeby wykluczyć możliwość sojuszu i ciepłych stosunków na maksymalny okres.
- Teraz wyobraź sobie 30 milionów wygłodniałych (w dosłownym tego słowa znaczeniu) fanatyków, którzy są przekonani, że za wszystkie ich nieszczęścia odpowiada Rosja – w takiej sytuacji do zrywów niedaleko.
- Zarządcy dzięki temu przetną tranzyt gazu [z Rosji], co otworzy amerykańskim koncernom [gazowym] dostęp do europejskiego rynku.
- Armia Ukrainy obecnie nie rozumie, o co walczy. Ale jak tylko przyjdą rosyjscy okupanci – od razu zrozumie.
- Odbudować szybko Donbasu się nie da. Przynajmniej przez pięć lat będą tam poważne komplikacje. W tym okresie najłatwiej będzie zwalić wszystko na Rosję i nastroić jeszcze i Donbas przeciw Rosji.
- Amerykanie zrobią wszystko, żeby konflikt był przewlekły, a Rosja w nim ugrzęzła.
Rezultat taki: dla Kijowa wkroczenie Rosji rozwiązuje wszystkie jego nierozwiązane problemy. Bardzo ważne jest, by patrzeć na sytuację ich [członków junty] oczami, a nie swoimi własnymi. Ci ludzie plują na kraj i jego mieszkańców, ci ludzie plują na to, co będzie z ich krajem. Ci ludzie nie plują tylko na swoją władzę, pieniądze i osobiste bezpieczeństwo. Ich problem to uczepić się władzy na słuszny okres. Oni są zajęci rozwiązywaniem właśnie tego problemu. Dlatego nawet ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich] rozwiązuje wszystkie ich problemy, ale nie problemy kraju. Kluczowy warunek to ograniczone wkroczenie wojsk [rosyjskich], żeby Kijów zachował dla siebie pozostałą część kraju.
Myślę więc – wprowadzić wojska na całą Ukrainę. Wszyscy twierdzą – wykluczone. Kraj wielki i na 70% jego terytorium będą nas traktować jak okupantów. Ten wariant jest wykluczony. Ryzyko ogromne. Junta rozumie, że Rosja nie pójdzie na operację wojenną na wielką skalę, dlatego prowokuje Rosję wierząc, że Rosja ograniczy się do Donbasu.
Co będzie, jeśli Rosja nie wyśle wojska? Nieuchronnie nastąpią pewne wydarzenia:
- Coraz więcej i więcej ludzi zacznie rozumieć, że na Ukrainie nie ma żadnych rosyjskich wojsk. A skoro ich tam nie było i nie ma, to po co nas tak długo okłamywano?
- Pieniądze na operację wojenną bardzo szybko się skończą. Wojna jest bardzo kosztowna.
- Jeszcze wcześniej, niż pieniądze, skończy się motywacja u wojskowych.
- Ludzie niechybnie zaczną zadawać swoim rządzącym pytania. Dlaczego tak źle się nam żyje, przecież całkiem niedawno obiecywano nam rajskie życie? Kiedy pieniędzy ledwie starcza na jedzenie, najbardziej apolityczny człowiek wyjdzie na plac. A Ukrainę czeka taki właśnie okres. Znacznej części mieszkańców będzie ledwo starczało na jedzenie.
- Informacja o występkach junty będzie przedostawać się do mas.
- Swój gniew ludzie prędzej czy później zaczną kierować pod adresem rządzących krajem, a gniewu na Ukrainie co niemiara.
- Prawdopodobieństwo ostatecznej utraty Donbasu – bardzo wysokie.
- Bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że od Ukrainy zaczną odrywać się inne regiony i na Ukrainie nie będzie środków, aby je powstrzymać.
- Gdy siłom politycznym zacznie się robić gorąco, zaczną zwalać winę za wszystkie wydarzenia na władzę bogatych. Wewnątrz władzy bogatych rozpocznie się wojna o przeżycie. Wszyscy zaczną pogrążać jeden drugiego. Obwiniać innych o wszystko czy oni winni, czy nie. To w polityce standard.
- Kiedy pająki w słoiku zaczną jeden drugiego pożerać, z dużym prawdopodobieństwem wypłyną nowe fakty o wypadkach z lutego, o zastrzeleniu ludzi na Majdanie. Wtedy już z dużym prawdopodobieństwem będą bić się między sobą ci, którzy to organizowali.
Bez rosyjskiego wmieszania się, przywództwo Ukrainy czeka bardzo ciężki okres. Prawdopodobieństwo, że w przeciągu roku Poroszenko będzie wisiał na szubienicy ustawionej na środku Majdanu, albo ucieknie z kraju jest bardzo wysokie. Siedzieć z założonymi rękami – źle, ale jeszcze gorzej dawać juncie to, czego jej potrzeba i co pomoże jej utrzymać się u władzy. Najlepsze, co możemy robić w tej sytuacji – robimy – przyspieszamy upadek junty informacyjnym i politycznym wsparciem dla pospolitego ruszenia.
Źródło: http://continentalist.ru/2014/06/chego-dobivayutsya-vlasti-ukrainyi/
http://powiewswiezosci.neon24.pl
Komentarzy 13 do “Dlaczego Putin nie posyła wojska na Ukrainę?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
aa said
swietny artykol pieknie wytlumaczone wszystkim przyjaciolom i goracym glowa jak madrym przywodca jest Prezydent Putin i zrecznym politykiem. Cala nadzieja ze wszystko pojdzie wg planu i wczesniej te gnidy nie zdecyduja sie na atak ostateczny na Rosje co ich wykonczy ale tez moze ten nasz zgnily swiat
Nemo said
@1 Aa
Pełna zgoda- solidny artykuł a w nim przedstawiona słuszna postawa prezydenta Putina. obawiam się tylko, by możnowładcy kijowskiej junty nie posunęli się do zmontowania jakichś zamachów terrorystycznych w Rosji…Obym nie wykrakał.
Dziad Wernyhora said
Artykuł nie uwzględnia globalnego aspektu. Mniejsza o juntę w Kijowie i o Ukrainę.
Wojna jest potrzebna, żeby związać Rosyjska armię na Ukrainie, bo to wtedy nikt już nie przeszkodzi w demolce Bliskiego Wschodu potem Iranu potem Pakistanu a na końcu Chin i własnie Rosji, które są celem ostatecznym.
Pokręć said
Powiedziałbym, że Putin jest takim politykiem dla Rosji, jak kiedyś dla piłsudczyków był Piłsudski. Niegłupi facet, skuteczny i politycznie bardzo inteligentny, szkoda tylko, że agent niemiecki. Putin też jest agentem, ale rosyjskim.
błysk said
Artykuł jest słaby. Rosja nie powinna wkracząć ,ale potężnie wesprzeć Donbas i Ługańsk,tak by odparły banderowski atak i poszły naprzód aż do Kijowa ,Krzywego Rogu i Odessy.Chodzi o to by banderowcy władali maksymalnie terenem o 20 mln ludzi ,be bogactw naturalnych i dostępu do morza. W chwili obecnej przy mizernym wsparciu Rosji powstańcy mogą zostać pokonani i junta zapanuje nad cała Ukrainą. Dziwi powstanie tylko w Donbasie i Ługańsku i spokój czyli panowanie junty w pozostałych wschodnich i południowych rejonach Ukrainy.Wiara autora artykułu ,że Ukraińcy mogą zbuntować się przeciwko juncie może okazać się zawodna .Nie bierze pod uwagę moblilizacji do wojska na Ukrainie wszystkich roczników oraz potężnego wsparcia Zachodu ,który rzuci miliardy by reżim banderowski zwyciężył i powstało wrogie Rosji państwo na Ukrainie. Czasu jest niewiele a takie kombinowanie może przynieść katastrofę,także Polsce ,bo reżim banderowski będzie się rozpychał. .
Juziek said
Wszystko zgodnie zmierza, jak w artykule!
Kar said
re:5
..plonne obawy/strachy, wszystko idzie jak z platka, zgodnie z planem (patrz jak gladko przez krotki okres czasu wysmarowali nowy twor – Polin, nie smial nikt nawet grzecznosciowo pierdnac w eter)
wiesdomar said
Ad 4. Prównywanie Putina do Piłsudskiego jest grzechem ciężkim. Nawet pomijając to, że to parszywy mason, agent Bóg wie czyj jeszcze, zdrajca i szarlatan.
semperparatus said
Ad.5 Sama prawda…Rosja powinna zwiększyć pomoc dla samoobrony…łącznie z eksportem „zielonych ludzików”…ale nie angażować się oficjalnie…Takie siły powinny wystarczyć do wyzwolenia wschodniej Ukrainy…
Kazik said
Decydujący głos należy do wyższych wojskowych ukraińskich , którzy powinni zwrócić broń przeciwko mieniącym się władzą uzurpatorom .
MatkaPolka said
Dlaczego Putin nie posyła wojska na Ukrainę?
Chociaż artykuł zupełnie dobry
PYTANIE TO POSTAWIENIE CAŁEJ SPRAWY NA GŁOWIE
WŁAŚCIWE PYTANIE(A) KTÓRE NALEŻY ZADAĆ TO:
Dlaczego USA UE i NATO wysyła wojska i najemników na Ukrainę
Dlaczego USA UE i NATO finansują przewrót polityczno wojskowy
Dlaczego USA UE i NATO ingerują w sprawy obcego kraju
Dlaczego USA UE i NATO wspierają SAMOZWAŃCZĄ neo-banderowską bandę – nikt ich nie wybrał
– oficjalnie gloryfikującą ludobójstwo, stawiającą pomniki zbrodniarzom faszystowskim z UPA
Dlaczego USA UE i NATO i Neo-UPA strzela do bezbronnych ludzi- cywilów – starców kobiety i dzieci?
Dlaczego rząd Ukrainy – strzela do obywateli swojego kraju – żeby utrzymać się przy władzy i sprzedać cały kraj dla „zachodnich bankierów”
Dlaczego USA UE i NATO – a w cieniu MFW – popiera ludobójstwo i zabijanie
Działania NATO są zaprzeczeniem swojego własnego powołania, swojego własnego statutu prawnego swojej własnej karty, Karty narodów zjednoczonych i innych umów międzynarodowych
Ukraina nie jest członkiem NATO. Ukraina nie jest członkiem UE. Ukraina nie leży nad Północnym Atlantykiem. NATO jest paktem obronnym. Polski nikt nie zaatakował. Wg. Konstytucji Polskiej obce wojska nie mogą stacjonować na terytorium Polski. NATO zaatakowało Ukrainę.
Do tej pory NATO jest wyłącznie agresorem i nie dba o jakiekolwiek prawa.
NATO nie atakuje celów militarnych – NATO zabija cywilów – bezbronnych starców, kobiety i dzieci
Plausi said
Inna możliwość ?
„Władze” w Kijowie zdają sobie sprawę z tego, że są wystawione jedynie na krótką fazę walk, która ma publiczności dowieść, że UE/USA starają sie ich ekipie w Kijowie pomóc, ale się nic nie da zrobić i Ukrainę należy podzielić,. w pewnym momencie będą mogły media masowe odkryć, że ekipa w Kijowie to zwykli bandyci banderowcy i dla dobra demokracji już Putin lepszy.
mr1a1 said
Na ten sam temat piekna i madra wypowiedz Nikity Michalkowa.
http://www.vesti.ru/videos?vid=605655.